![]() |
#121 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Dziki Zachód ;]
Wiadomości: 782
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
U mnie decyzja zapadła w ciągu kilku minut
![]() Mój wet powiedział mi,że .. Klusek będzie się męczył.. z resztą.. już nie widział... nie czuł, że siusia.. no i to serducho.. Decyzja była mega trudna.. przez dłuższy czas.. obwiniałam się,ze zrobiłąm to dla własnej wygody.. żeby nie musieć po nim sprzątać.. Ale mój Wet.. jakiś czas później..powiedział mi,że to musiało być dla mnie ciężkie.. i on podziwia moją decyzję.. to znaczy, to że z miłości.. nie chciałam swojego Kluska przy sobie zostawić.. tylko pozwoliłam ukrucić mu męki.. Byłam z nim do ostatniego oddechu.. mimo że lekarz proponował mi wyjść.. chciałam.. należało mu się ode mnie.. Zrobiłam to dla Kluska, zeby nie cierpiał.. Teraz mam go też blisko siebie, bo w ogródku ma swój grób.. ale przede wszystkim zawsze.. na zawsze będzie w moim sercu.. Mam jego koszyk.. część jego zabawek.. i czasami zdarzam się płakać do poduchy za nim.. I powiem szczerze,że choćby teraz.. po policzkach płyną mi łzy.. bo brakuje mi mojego Kluska.. too.. mieć psiaka.. czuć jego wdzięczność.. to niesamowite uczucie.. widzieć to jak on się cieszy.. na nasz widok.. mój Klusek zawsze jak przychodziłam do domu..latał z moim butem.. z radości,że w końcu już jestem.. ![]() Gdy przez dwa miesiące leżałam w szpitalu.. a moja Mama przynosiła do domu..rzeczy do prania.. Kluska.. zawsze leciał do łazienki.. i kładł się na tych rzeczach.. a potem jak się prały.. to leżał pod pralką.. jakby czekał, kiedy wrócę.. ![]() I powoli chciałąbym mieć nowego.. oczywiście ten drugi.. pewnie nie będzie jak moja kochana Kluska.. aleee... zapisze nową historię w moim życiu.. ![]()
__________________
Walczę! Ma być -10kg ![]() Miłość życia ![]() ![]() Kurs nurkowania ![]() Wyprawa życia -> już niedługo ![]() Generalnie zmiany ![]() ![]() Żyjeeeeee...Kolooooorami.. !!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Dzisiaj znów mi się śniła myszka :-( że umierał a ja miałam świadomość że już raz umarł i płakałam że przecież nie mogę go znów stracić :-( że po raz kolejny tego nie przeżyje :-(
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 294
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Ja i moja siostra ponad rok walczyłyśmy w ten sposób o życie 7-letniego królika. Jak miała 2 lata to zaplątała się na ogródku w jakiś sznur i złamała tylną łapkę (złamanie otwarte). Weterynarz chciał ją uśpić mówiąc, że królik bez tylnej łapki nie będzie miał chęci do życia. Zmieniliśmy weterynarza. Przeszłą operację amputacji łapki. I w ten sposób żyła spokojnie do 6 roku pełnią życia, nie przeszkadzał jej brak łapki. W tym wieku zaczęło się dziać coś z jej pyszczkiem. Biopsja zmiany wykazała, że jest to ziarniniak. Królica dostała maść, kilka antybiotyków i w ten sposób była leczona przez kilka ładnych miesięcy. Do czasu... Kolejnym problemem, który się pojawił było podejście oczka ropą. Oczko było leczone, niestety bezskutecznie. Wylew ropny mieścił się pod gałką oczną i nie było sensu dalszego leczenia miejscowego. Cwaniak straciła wzrok na to oczko. Równocześnie ziarniniak był częściowo wycinany. Królica straciła pół noska i część pyszczka. A nieustannie rozrastający pod okiem ropień trzeba było jak najszybciej usunąć operacyjnie-usuwając przy tym niedziałające już oczko. Rokowania były kiepskie, bo króliki bardzo źle znoszą narkozę, co więcej rzadko ją przeżywają, a nasz Cwaniak miał już 2 operacje w pełnej narkozie, więc nie wróżyło to nic dobrego, kolejny problemem było zaintubowanie królika. Jednak jedyną szansą na przeżycie była operacja.
Niestety. W dniu operacji straciliśmy naszą królicę, weterynarze podjęli decyzje uśpienia bez nas- na stole operacyjnym. Okazało się, że pod okiem było bardzo mało ropy, a rozrastały się komórki nowotworowe, tak samo jak pod ziarniniakiem. Ziarniniak był na wierzchu a całe wnętrze pyszczka to był jeden wielki rak. Musieli uśpić naszą małą, inaczej wykrwawiłaby się na stole operacyjnym. Strasznie mi szkoda małej, jednak wiem, że zrobiłyśmy wszystko, co było tylko możliwe aby ją ratować. Żyła prawie 8 lat, czyli o 6 więcej niż przewidywał weterynarz, który chciał ją uśpić. To już i tak bardzo dużo.
__________________
15.10.2011 - (-24kg) 15.02.2012 - (+4kg) od kwietnia cd. Jeszcze "tylko" 19kg damy radę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 7 848
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Przeczytałam wątek i spłakałam się jak nie wiem
![]() Wiem co to znaczy stracić pieska. W domu mam jeszcze dwie suczki i nawet nie chcę myśleć co to będzie jak coś im się stanie. Bardzo przeżywałam śmierć pieska, z którym nie byłam związana tak emocjonalnie, więc chyba się zaryczę jak coś stanie się moim suczkom ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
to jest straszne...
![]() ![]() ![]()
__________________
When so many are lonely as seem to be lonely, it would be inexcusably selfish to be lonely alone
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
ja straciłam szczeniaka,dawno.trzeba było go uśpić,ale walczył do końca.do dziś pamiętam jego silną wolę kiedy zczołgiwał się z posłania,żeby nie zrobić siku na posłanie.
dziś mój jamnik ma 9 lat i równiez będzie to dramat. takie życie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Bardzo Ci współczuję. Wiem prze co przechodzisz. Mam już drugiego psa ze schroniska, zawsze wybieram te najstarsze aby choć starość miały piękną i pełną milości. Mój obecny Anioł ma 12 lat i wiem jak ciężko mi będzie się z nim rozstac, niestety wszyscy kiedyś umrzemy. Mówią że pies żyje krócej niż człowiek bo gdyby umarł wcześniej jego pan serce mu pęknie z milości i żalu... Jestesmy po to by sie nimi opiekować i mamy to szczęście że możemy pomóc mu przeżyć życie pięknie.
Gdy minie trochę czasu podaruj jakiemuś bidulkowi ze schroniska miłość i nowe życie. Piękne życie. Tyle chociaż możemy zrobić. Pomóc innym. Trzymaj się ciepło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Witam,
czytam Wasze posty i płaczę. Wszystko mi się przypomina ![]() Ja musiałam uśpić mojego 13letniego pieska 17go grudnia 2010. Na święta wyjechałam do rodziców, bo w domu nie mogłam wytrzymać. Wszystko mi go przypominało. Zresztą do teraz tak jest. Dom jest taki pusty ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
minął ponad rok a ja nadal odczuwam brak maleństwa.... Jak idę do rodzinnego domu to brakuje szczekania pod drzwiami, odruchowo pod drzwiami zachowuje się cicho, aby nie robić "hałasu", nie dzwonię dzwonkiem żeby maluch się nie denerwował.... czekam, aż wybiegnie się przywitać.... a tu pustka.... nie jest to co prawda takie ciężkie do zniesienia jak na początku, ale jednak lekko nie jest.....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 5 340
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Przeczytałam cały wątek i łzy same mi po prostu napłynęły do oczu
![]() ![]() Niestety po jakiś 3 latach od tamtego zdarzenia pojechaliśmy z psem w odwiedziny do znajomych -własnie wybudowali dom- pies biegał sobie po podwórku z ich dobremanem.Wszyscy siedzieli w domu , wiadomo (nie widzieliśmy sie z nimi ponad pół roku-było o czym rozmawiac itd) kładlismy sie spac i mama wyszła po Kapsla na dwór-nigdzie go nie było...szukaliśmy wszędzie , ja całą noc nie przespałam...rano okazło się, że Kapsel nie żyje(biedny utopił się...w szambie!-znajomi mieli je przykryte tylko jakąs tam deska-widocznie biegal i musial wpaść..) ![]() ![]() ![]() ![]() Strata mojego przyjaciela była tak bolesna,że chyba nigdy nie zdecyduje sie na przygarniecie/kupno jakiegos pieska - choc bardzo je lubie..a wszystko dlatego , ze nie potrafie sobie wyobrazić tego dnia gdy przyjdzie mi sie z nim pożegnać- mimo tego, że od tamtej pory minęło 9 lat..jestem starsza..nie potrafie...i chyba nigdy nie bede w stnaie- po prostu przed obawa tego , że go strace-nie wiem czy dalabym sobie po raz 2 z tym radę ![]()
__________________
razem 01.01.2008 ![]() zaręczyny 13.03.2011 ![]() ślub 09.06.2012 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
ale nie potrafię zrozumieć takiego egoistycznego podejścia.. trzeba pomagać innym. I powinno się przygarnąć psa ze schroniska. To tak jak byś powiedziała że nie zwiążesz się z żadnym mężczyzną bo może kiedyś odejść pierwszy... albo że nie będziesz przy uśpieniu bo ci przykro na to patrzeć... a gdybyś ty umierała i ktoś bliski by nie trzymał cię za rękę bo byłoby mu ciężko... to dla mnie niezrozumiałe. Pomyśl jak one cierpią tam w tych schroniskach, z braku ciepła i miłości. I człowiek może choć tyle im dać by byłe szczęśliwe. Szczególnie te starsze pieski. Trzeba myśleć o innych a nie o sobie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
![]() Cytat:
Czy zdecyduję się na innego zwierzaka? ciężko stwierdzić mam takie porywy że chcę przygarnąć jakieś maleństwo, ale po pierwsze wiem, że znów bym musiała przechodzić przez tą stratę a po drugie warunki jakie mogłabym mu zapewnić skutecznie powodują, że nic nie przygarniamy. Co do pogrubionego jeśli miałabym wybór nie chciałabym aby ktoś z moich bliskich był przy tym jak umieram. Tak samo jak nie chciałabym być "warzywkiem" dla rodziny. Zdecydowanie wolałabym aby lekarza mi podali coś na wieczny sen (niestety nie ma takiej opcji co uważam za totalną głupotę bo to moje życie i ja powinnam decydować czy chcę tak żyć i być ciężarem dla innych czy nie).
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 235
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Bardzo wzruszający wątek
![]() Sama niedawno opłakiwałam śmierć mojego owczarka niemieckiego - miał 16 lat ![]() byłam niesamowicie do niego przywiązana, odszedł ze starości... Edytowane przez 6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977 Czas edycji: 2012-02-26 o 10:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 411
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Widzę, że wątek dla mnie... Miałam kotkę, 12 lat kończyłaby za niecały miesiąc od czasu jej uśpienia. Nie zapomnę chyba tego nigdy. Mieszkam na wiosce, więc jak kot albo pies chce się załatwić, to wypuszczam go na podwórko. Zawsze wracały. A tym razem kilkadziesiąt godzin nie było jej. Wróciła rano, moja matka mnie obudziła i powiedziała, że chyba coś z nią jest nie tak... Zerwałam się z łóżka i poleciałam zobaczyć co się dzieje. Piła tylko wodę, zachowywała się tak, jakby miała poparzone gardło/język. Na następny dzień pojechałam do weterynarza, powiedzieli, że nic nie mogą zrobić, jeśli nie widzą zwierzaka. Wróciłam do domu i znów na następny dzień zabrałam swojego kociaka do nich. Zostawiłam ją tam na ok. 2 dni. Jak przyjechałam (dokładnie 16.12.11r.) to musiałam zdecydować czy ją uśpić czy nie. Przestały jej chodzić nerki, a później wszystko po kolei siadało, robili co mogli, ale nic nie mogli poradzić. Nie mogli jej podnieść nawet temperatury. Zanim przynieśli mi ją, żebym ją zobaczyła to zaczęłam ryczeć jak 5letnie dziecko (dodam, że mam 20 lat), a moja matka razem ze mną! Coś okropnego. Praktycznie już nie reagowała. Chociaż jak zawołaliśmy do niej "Czarusia", to odwróciła wzrok w naszą stronę i tak już zostawiła. Płakałam u weterynarza, całą drogę do domu, jak ją zakopywałam i po zakopaniu też. Jak widać minęły 3 miesiące, a ja nadal płaczę. Nawet dzisiaj, bo mój ojciec poruszył ten temat. Możecie się śmiać, że stara, a ryczę jak dzieciak za zwierzakiem... Ale ja z tym kotem się wychowałam. Słuchała się tylko mnie. Czy uciekała przed psami i wlazła na drzewo, do nikogo nie zeszła, tylko do mnie itp. Wychodziła po mnie na przystanek (ok. 300/500m) jak jeszcze chodziłam do szkoły, spała ze mną w łóżku, a teraz nagle jej nie ma. Nie mogę się do tej pory z tym pogodzić, a decyzja uśpienia jej chyba była najgorszą i najtrudniejszą decyzją w moim życiu
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 235
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
[1=9dc9f077b88e2e6074b7e6b 2ea51cb621a80eea0_6418f3a 67e28c;32701238]Widzę, że wątek dla mnie... Miałam kotkę, 12 lat kończyłaby za niecały miesiąc od czasu jej uśpienia. Nie zapomnę chyba tego nigdy. Mieszkam na wiosce, więc jak kot albo pies chce się załatwić, to wypuszczam go na podwórko. Zawsze wracały. A tym razem kilkadziesiąt godzin nie było jej. Wróciła rano, moja matka mnie obudziła i powiedziała, że chyba coś z nią jest nie tak... Zerwałam się z łóżka i poleciałam zobaczyć co się dzieje. Piła tylko wodę, zachowywała się tak, jakby miała poparzone gardło/język. Na następny dzień pojechałam do weterynarza, powiedzieli, że nic nie mogą zrobić, jeśli nie widzą zwierzaka. Wróciłam do domu i znów na następny dzień zabrałam swojego kociaka do nich. Zostawiłam ją tam na ok. 2 dni. Jak przyjechałam (dokładnie 16.12.11r.) to musiałam zdecydować czy ją uśpić czy nie. Przestały jej chodzić nerki, a później wszystko po kolei siadało, robili co mogli, ale nic nie mogli poradzić. Nie mogli jej podnieść nawet temperatury. Zanim przynieśli mi ją, żebym ją zobaczyła to zaczęłam ryczeć jak 5letnie dziecko (dodam, że mam 20 lat), a moja matka razem ze mną! Coś okropnego. Praktycznie już nie reagowała. Chociaż jak zawołaliśmy do niej "Czarusia", to odwróciła wzrok w naszą stronę i tak już zostawiła. Płakałam u weterynarza, całą drogę do domu, jak ją zakopywałam i po zakopaniu też. Jak widać minęły 3 miesiące, a ja nadal płaczę. Nawet dzisiaj, bo mój ojciec poruszył ten temat. Możecie się śmiać, że stara, a ryczę jak dzieciak za zwierzakiem... Ale ja z tym kotem się wychowałam. Słuchała się tylko mnie. Czy uciekała przed psami i wlazła na drzewo, do nikogo nie zeszła, tylko do mnie itp. Wychodziła po mnie na przystanek (ok. 300/500m) jak jeszcze chodziłam do szkoły, spała ze mną w łóżku, a teraz nagle jej nie ma. Nie mogę się do tej pory z tym pogodzić, a decyzja uśpienia jej chyba była najgorszą i najtrudniejszą decyzją w moim życiu[/QUOTE]
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
tak naprawdę to ciężko jest zapomnieć.... pewnie się nie da... ból jest mniejszy, ale nie znika.... niedługo będzie dwa lata..... Wiem co czujecie bo mimo mojego wieku (starszego od Waszych latek) płakałam strasznie..... jak zadzwoniła mama, że już po wszystkim to w pracy wyłam jak dziecko..... nie obchodziło mnie że wszyscy patrzą.... dopiero po chwili byłam w stanie wyjść do łazienki....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Do swojego przyjaciela dołączył mój króliczek....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 158
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Spłakałam się jak bóbr czytając ten wątek...
Mam 21 lat, pies był u nas 16, czyli praktycznie od kiedy tylko pamiętam...Był to owczarek collie - a takie podobno żyją max. 11-12 lat. Chorował od kilku lat, miał raka w odbycie i na grzbiecie, miał kilka operacji... Ostatni rok życia był najgorszy, nie potrafił się w ogóle podnieść, trzeba było stawiać go na nogi, a i tak łapki się rozjeżdżały i upadał ponownie... Załatwiał się pod siebie, oczy miał smutne, ogólnie tragedia... Nikt nie miał "odwagi" go uśpić, był z nami "od zawsze", może też chcieliśmy, aby odszedł sam, ze starości? Nie wiem... Decyzję podjął za nas mój TŻ... Zaoferował pomoc, zadzwonili z Mamą po weterynarza... Gdy ten tylko się pojawił, wszystkie uciekłyśmy na górę, został tylko Tata, TŻ i wet........... Nie płakałam dużo tylko dlatego, że do tej pory (a minęło kilka miesięcy) nie dotarło do mnie co się stało. Wciąż myślę, że pies leży gdzieś w kuchni pod stołem, w salonie (przez ostatni rok nie potrafił sam wstać, leżał w jednym miejscu, więc tak jakby go nie było)
__________________
Start: 86,5 kg Jest: 65 kg Było: 63,8 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Najgorsza jest ta decyzja że chce się ulżyć w cierpieniu a lekarze jeszcze wzbudzają poczucie winy... i człowiek głupieje.... jednak teraz wiem że gdybym kiedyś miała zwierzątko to nie dałabym się tak zbyć, nie pozwoliłabym na cierpienie....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
To zależy, jakiego się ma weterynarza... Nasi weterynarze to nasi przyjaciele, znam ich od dobrych 16-17 lat. Gdy trochę ponad rok temu przywiozłam do nich mojego czarnego teriera rosyjskiego powiedzieli od razu, że stan jest beznadziejny i nic już nie da się zrobić. Nie wzbudzali poczucia winy, płakali z nami (naszego psa znali od szczeniaka) i jestem im bardzo wdzięczna, że wtedy pomogli. Borys dzięki temu nie męczył się dłużej i zasnął z głową na moich kolanach.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
Wcale nie są tak rzadko, nie przesadzajmy. Ale tak, jak gdy szkam lekarza dla siebie, to szukam z polecenia, tak samo i zrobiłabym z weterynarzem - żeby to nie był ktoś przypadkowy, tylko włąsnie taki, o którym wiem, że jest i kompetentny, i ludzki. A Ci ludzie najpierw byli naszymi weterynarzami, potem stosunki się zacieśniły ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
Mieszkam w mieście wojewódzkim, więc jest naprawdę mnostwo przychodni ![]() No i można zasugerować się chocby także opiniami z netu. Da się na pewno ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
pewnie tak chociaż ja opiniami z internetu staram się nie sugerować gdy nie znam ludzi i nie wiem jakie mają wymagania. A wśród znajomych każdy polecał swoją przychodnię więc jeździliśmy z miejsca na miejsce co nie zawsze było właściwym wyborem.... no ale jeśli chodzi o weterynarzy to już mnie to nie dotyczy straciłam w ostatnim czasie dwa zwierzątka i więcej nie będę miała.... :-(
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
Wiesz, nie wiem czy dla Ciebie też to będzie dobre... ale u mnie w domu zawsze był pies. Gdy trzeba było uśpić Borysa wytrzymalam w takim postanowieniu - że nie chcę żadnego psa więcej - tydzień. Bo przy każdym wejściu do domu płakałam, że nic nie merda, przy kazdym wstaniu rano- że nic nie pcha brodatego pyska do ucha... jak poryczałam się że pierwszy raz w życiu musze wyrzucić kawałek niedojedzonej parówki, TŻ delikatnie zapytał, czy nie byłoby dobrze pmyslec o kolejnym psie. Z jednej strony - czułam, ze to dobre wyjście. Z drugiej - wydawało mi się to straszną nielojalnością. No ale zaczęlismy szukać.... i w momencie, gdy zobaczyłam w internecie miot berneńczyków urodzony w urodziny Borysa, i pieska, który mial na imię tak, jak Borys w rodowodzie... moze to głupie, ale poczułam że to trochę znak - ze to dobra decyzja. O Borysie nie zapomniałam, ale miałam zajecie - dla rak i głowy. Teraz widzę, że to dobra decyzja była - i gdy kiedyś i na moje psy przyjdzie czas żeby odejść za TM, mam nadzieje, że podejmę taką samą. Bo ja bez psa nie potrafię i tyle.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#148 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
nie mam warunków na psa czy kota, nie wyobrażam sobie aby był po 9-10 godzin sam w domu.... warunki się nie zmienią więc zwierzątka nie będzie.... pogodziłam się z tym, chociaż miałam fazy że koniecznie chciałam jakieś futerko do przytulania płacz i w ogóle, ale już inaczej na to patrzę.... miałam fazę że nie chcę, że muszę a teraz wiem że nie mogę....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
No to chyba ze tak - myślałam, że to kwestia żalu po stracie ukochanych zwierzaków
![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Żal był i jest nadal.... jednak są też takie momenty kiedy mam do czynienia z innym pieskiem to strasznie chcę zwierzątko potem mam wyrzuty sumienia i tak w kółko... a warunki rozwiązują sprawę....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:19.