Podatek od bezdzietności

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

No ja nie wiem ale skoro jestem zaledwie na początku swojej kariery zawodowej, do przepracowania mam jeszcze więcej lat niż obecnie żyję, to jeżeli mam już teraz na sobie postawić krzyżyk i że się trudno, przemęczę w bidzie na emeryturze, to że tak powiem - pie**olę, nie robię

Jakby się komuś zechciało reformować ten chory system teraz - tj. w ciągu kilku najbliższych lat, to i moje pokolenie miałoby jeszcze szansę na normalne życie na emeryturze. Nie jest dla nas za późno.
Ale za 10 lat pewnie, faktycznie, będzie.

Ja bym się cieszyła po prostu gdyby ktokolwiek w ogóle wykazał jakieś chęci zrobienia porządku z tym burdelem... Tylko nie na zasadzie, że dowali się nam więcej składek... bo jak pisałam moim zdaniem inwestowanie w ZUS to jak wyrzucanie kasy w błoto.

No ale to Niemcy płacą sobie bez względu na to czy mają dzieci, czy nie. Z tego co wiem.

I u nas też by tak miało być

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Ja bym się cieszyła po prostu gdyby ktokolwiek w ogóle wykazał jakieś chęci zrobienia porządku z tym burdelem... Tylko nie na zasadzie, że dowali się nam więcej składek... bo jak pisałam moim zdaniem inwestowanie w ZUS to jak wyrzucanie kasy w błoto.

Nie, no - oczywiście. Tylko ja sie odnoszę do Twojego wcześniejszego posta o tym, że się już jako pokolenie przemęczymy, postawimy na sobie krzyżyk w nadziei, że następnym będzie lepiej.
Problem w tym, że pokolenie naszych dziadków i rodziców też przekreślało swój dobry byt w nadzei, ze nam będzie lepiej. Do tego właśnie to prowadzi - do marazmu i podtrzymywania stanu obecnego. Jak zmieniać, to zmieniać jak najszybciej, jak ratować, to ilu się da. Moim zdaniem.
I nigdy nie pozwolę nikomu stawiać na sobie krzyżyka. A jak będzie trzeba, to wyemigruję, mam jeszcze czas na zaczynanie od nowa.

Napisane przez Klarissa

I u nas też by tak miało być

No to ja jestem na tak. Byle ta kasa nie trafiała do ZUSu na tych samych zasadach co składka emerytalna. Najlepiej jakby w ogóle tam nie trafiała - jak mówisz.

[TmargoT]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Demokracja to głupi ustrój. Bo kiedy 49 procent się nie zgodzi, a 51 tak to uznają, że zgodziło się całe państwo. No cóż...

lepszy jest komunizm ,bo ktoś ci narzuca ,jak żyć
ja wolę miec wybór

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez trele morele

Swieżynka wita wszystkich zbulwersowanych
Cały problem polega na tym, że nasi "wybrańcy narodu" myślą jak wyciągnąć z nas kasę na ''później'' bo społeczeństwo się starzeje. Nikt jednak nie kombinuje co zrobić żeby pary miały więcej dzieci!
Haaloooł! To dzieci będą na nas pracować, my pracujemy na rodziców i tak Polska się kręci. Z dodatkowych podatków "wybrańcy" wypłacą sobie premie, zwiększą limity na biura poselskie, zatrudnią więcej krewnych w urzędach! Jednym słowem i tak nas z tych pieniędzy okradną, sami musimy sobie wykombinować jak nie dać się oskubać i odłożyć na godną starość. Dzieci, dzieci i jeszcze raz dzieci!!! Ale jak tu mieć gromadkę skoro państwo woli dać 1000zł za dziecko rodzinie zastępczej niż dołożyć 400 prawdziwej (nie patologicznej) rodzinie!
To mnie zaj......cie wk...wia! Przepraszam za słownictwo ale jak o tym myśle to krew mi się w żyłach gotuje!
A więźniowie do roboty!!! Ich miesięczny koszt utrzymania to ponad 2000 na łepka a na członka rodziny wyliczyli ponad 500zł na miesięczne utrzymanie!!!

i taka jest prawda.
wiele rodzin chciałoby więcej dzieci,ale poprostu ich na to nie stać.

[Lexie]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Demokracja to głupi ustrój. Bo kiedy 49 procent się nie zgodzi, a 51 tak to uznają, że zgodziło się całe państwo. No cóż...

Zaproponuj lepszy

Napisane przez Luba

Tak szczerze, to nie wierze, ze ludzie tak wielce chcieliby odkładac sobie na godną emerturę. Smiem twierdzić, ze większość wolałaby to wszytsko przewalić a potem to się zobaczy. Niestety nie mam aż takiej wielkie wiary w rodzaj ludzki, jasne, że niektórzy by odkładali, ale ludzie, ile byłoby takich, co nie?
I jak by to wyglądało? Tłumy by mieszkały pod mostem? Nie, "państwo" musiałoby się zając tym problemem i ci co odkładali wyszliby na tym jak zabłocki na mydle.
Jestem za obowiązkową składka emerytalną ale nie w systemie twoje wnuki zarobia na twoją emeryturę

Napisane przez Klarissa

W sumie tutaj mam podobne zdanie. Gdyby dać ludziom całkowicie wolny wybór to mogło by dojść do katastrofy, szczególnie w naszym kraju, w którym jest wielu ludzi gotowych wydać dosłownie wszystko na teraz i nic nie zostawić na później.

No niestety, całkiem wolnego wyboru im dać nie można o ile nie chce się mieć poważnego problemu z gromadą ubogich staruszków, których ktoś musi nakarmić i odziać. Więc taka całkowita wolność, w sensie "zbieram na emeryturę albo nie zbieram" raczej nie wchodzi w grę.

Ale czy ZUS powinien być dotykającym każdego monopolistą? Niekoniecznie. Powinno być więcej dostępnych "opcji" w obowiązkowym składaniu na SWOJĄ (nie czyjąś) emeryturę, niż tylko ten nieszczęsny ZUS.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez lexie

Zaproponuj lepszy

W obecnym świecie nie ma dobrego ustroju. Ludzie z każdej strony coś wymagają, coś karzą robić. Nie powiesz mi, że w Polsce nie istnieje pewien schemat i jak ktoś się z niego wyłamuje to nie jest fe i be. Ja w tym kraju nawet nie mogę sobie podwiązać jajowodów. I tak właśnie mogę decydować o sobie i swoim ciele.

[Lexie]

Czyli najlepsza byłaby anarchia?

Cóż, mnie też prawo niekoniecznie zawsze odpowiada, ale bez prawa byłoby lepiej czy gorzej? Gdyby polegać tylko na moralnych zasadach innych ludzi?
Jak się naprawdę czegoś bardzo chce czy potrzebuje, można wyjechać do państwa, w którym obowiązuje inne prawo, tak jak się to robi w przypadku aborcji.
Co do podwiązania jajowodów, to Ty możesz decydować, tzn nikt Cię nie aresztuje za podwiązanie ich, ale konstytucja zabrania pozbawienia innego człowieka płodności i dlatego taki zabieg nie jest w Polsce legalny, lekarz wykonujący go łamałby prawo (tak mi się wydaje przynajmniej, ekspertem nie jestem).

Aczkolwiek nie za bardzo wiem o co Ci chodzi ze schematem obowiązującym w Polsce. W każdym kraju istnieją jakieś normy obyczajowe, to nieuniknione. One są zawsze kształtowane przez rozmaite kultury.

[muszynianka]

Lexie tak to prawda, za to podwiązanie nasieniowodów jest hmmm nie jest legalne nie jest nielegalne i wykonywane w Łodzi Toruniu i w Warszawie z tego co wiem. W Warszawie trzeba spełniać pewne normy typu już posiadanie dzieci i wiek 35+ w bodajże tej Łodzi nie ma żadnych ograniczeń.

[SekretnyWachlarz]

Z tego, co ja wiem w Polsce jest legalne w 2 przypadkach. Kiedy kobiecie genetycznie grozi rak oraz kiedy posiada minimum 3 dzieci, przynajmniej tyle się ostatnio dowiedziałam.

[Hultaj]

słyszałam niedawno chyba w polsatowskich wydarzeniach, nie chce skłamać, że z akcyzy palacze odprowadzają 15 mld, leczenie pochłania 4 mld.

pomysł mi się ogólnie nie podoba, czy to u tych samotnych czy u niedzieciatych, bo podatki już wysokie, a ciągle kombinowanie, skąd wycisnąć nowe. Moim skromnym zdaniem, wstydziliby się. Albo żeby ''głupi'' totolotek kosztował 4 zł za zakład, niepoważne. Powinna być symboliczna zlotówka a nie 4 x tyle.
Albo żeby ludzie wysylali smsy na fundacje itepe, wspomagali chorych, i jeszcze od tego musieli płacić podatek. Parodia. Albo, żeby zabierano matce biednej dziecko do domu dziecka i tam je utrzymywano zamiast rodzinę wesprzeć.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez lexie

Czyli najlepsza byłaby anarchia?

Cóż, mnie też prawo niekoniecznie zawsze odpowiada, ale bez prawa byłoby lepiej czy gorzej? Gdyby polegać tylko na moralnych zasadach innych ludzi?
Jak się naprawdę czegoś bardzo chce czy potrzebuje, można wyjechać do państwa, w którym obowiązuje inne prawo, tak jak się to robi w przypadku aborcji.
Co do podwiązania jajowodów, to Ty możesz decydować, tzn nikt Cię nie aresztuje za podwiązanie ich, ale konstytucja zabrania pozbawienia innego człowieka płodności i dlatego taki zabieg nie jest w Polsce legalny, lekarz wykonujący go łamałby prawo (tak mi się wydaje przynajmniej, ekspertem nie jestem).

Aczkolwiek nie za bardzo wiem o co Ci chodzi ze schematem obowiązującym w Polsce. W każdym kraju istnieją jakieś normy obyczajowe, to nieuniknione. One są zawsze kształtowane przez rozmaite kultury.

Schemat wygląda następująco:

Zerówka, podstawówka, gimnazjum, liceum (najlepiej LO, bo lp to już zero), studia, w między czasie koniecznie poznać wybranka życia, zamieszkać z nim gdzieś na 4-5 roku studiów. Następnie znaleźć pracę, wziąć ślub, urodzić dziecko, a najlepiej dwa, bo jedno się samo inaczej wychowuje, gorzej, słabiej, bo mniej kontaktu z dziećmi i w ogóle. Następnie wychowywać, pracować, wychowywać, pracować, a potem czekać na wnuki, amen.
Jest jeszcze druga wersja, że tak powiem 'hard' i polega na niedzielnych koniecznie co tydzień obiadkach z rodzinką przy rosołku oraz chodzeniu do kościółka, bo przecież Polacy to wielcy Katolicy. No i najlepiej aby kobieta za bardzo nie szalała. Zero jakichkolwiek myśli czy chęci aby się rozwijać (nie ważne w czym).

Kiedyś moja znajoma mi powiedziała: I po co ty się wyłamujesz z ogólnie przyjętych norm? Nikt tego nie lubi. No trzymajcie mnie.
Tacy ludzie mnie wkurzają. I wkurza mnie, że w tym kraju to cud, że się mogę jeszcze legalnie bez pytania po tyłku podrapać i że nikt za to podatku nie ściąga.

[muszynianka]

SekretnyWachlarz czekaj czekaj, czy to nie ty mówiłaś o wiecznym narzekaniu? Demokracja be, styl życia be... Polska be, świat be..

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez muszynianka

SekretnyWachlarz czekaj czekaj, czy to nie ty mówiłaś o wiecznym narzekaniu? Demokracja be, styl życia be... Polska be, świat be..

Posłuchaj mówiłam, ale mówiłam tak ze względu na to, że nie urodziłam się w Polsce (moja matka jest polką i z pewnych względów mieszkam tu, a nie tam gdzie się urodziłam) i tam gdzie się urodziłam i mieszkałam początkowo czegoś takiego nie było. Każdy dba o swój tyłek, nie cudzy i jest okay. No i ludzie tak nie narzekają i nie są takimi pesymistami i żyją na innym poziomie. -.-' A to o czym piszę jest o tym, co tutaj zauważyłam.

[muszynianka]

Wybacz, twoje tłumaczenie do mnie i tak nie trafia

[Klarissa]

Napisane przez muszynianka

SekretnyWachlarz czekaj czekaj, czy to nie ty mówiłaś o wiecznym narzekaniu? Demokracja be, styl życia be... Polska be, świat be..

No przecież Polką jest. A u nas każdy narzeka. Ja to dzisiaj cały dzień chodzę i narzekam - na pogodę głównie, i że mnie boli, i że coś tam... W końcu ja też rodowita jestem

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez muszynianka

Wybacz, twoje tłumaczenie do mnie i tak nie trafia

Nie muszą.

Co i tak nie zmienia faktu, że nie podoba mi się pomysł z podatkiem. To jest stawianie człowieka pod ścianą. Decyduj: bachor albo pieniądze.
Zresztą jedno dziecko w rodzinie i tak nie rozwiązuje problemu, bo jedno dziecko nie zastępuje dwojga rodziców, dlatego pisałam, że jak chcą to niech jeszcze karzą płacić za to, że ma się tylko jedno dziecko.

[Lexie]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Schemat wygląda następująco:

Zerówka, podstawówka, gimnazjum, liceum (najlepiej LO, bo lp to już zero), studia, w między czasie koniecznie poznać wybranka życia, zamieszkać z nim gdzieś na 4-5 roku studiów. Następnie znaleźć pracę, wziąć ślub, urodzić dziecko, a najlepiej dwa, bo jedno się samo inaczej wychowuje, gorzej, słabiej, bo mniej kontaktu z dziećmi i w ogóle. Następnie wychowywać, pracować, wychowywać, pracować, a potem czekać na wnuki, amen.
Jest jeszcze druga wersja, że tak powiem 'hard' i polega na niedzielnych koniecznie co tydzień obiadkach z rodzinką przy rosołku oraz chodzeniu do kościółka, bo przecież Polacy to wielcy Katolicy. No i najlepiej aby kobieta za bardzo nie szalała. Zero jakichkolwiek myśli czy chęci aby się rozwijać (nie ważne w czym).

Prawdę mówiąc uważam, że jesteś uprzedzona i masz jakieś dziwne spojrzenie na Polskę. Nie zauważyłam żeby był jakiś schemat który koniecznie trzeba spełniać, mam dokoła siebie wiele osób które się z niego w jakiś tam sposób wyłamują. A już z tym, że kobieta się nie może rozwijać, ba - nie może nawet mieć takich myśli czy chęci - to jedziesz po bandzie i nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale chyba jakimś dziwnym, z mojego punktu widzenia

Co więcej, przez wiele lat jadałam rodzinne niedzielne obiady, często z rosołem i nie wiem co w tym takiego strasznego i nagannego Jedni jadają, inni nie jadają, nie wiedziałam że to element jakiegoś powszechnego schematu

To, że większość ludzi najpierw się uczy, potem zaczyna pracować a potem rodzi dzieci nie wynika zwykle z tego, że ich schemat do tego pcha, ale z tego, że naturalnym popędem istot żywych jest rozmnażanie, są jednostki które go nie odczuwają i rozmnażać się nie muszą ale większość normalnie tego chce i tyle. Normalne chyba jest też to, że pracują i wychowują, gdyby nie pracowali nie mieliby za co karmić, gdyby nie wychowywali to mielibyśmy w kraju stado dzikusów i degeneratów nie umiejących żyć w społeczeństwie

Od dawien dawna nie chodzę do kościoła, nie jestem katoliczką i nigdy złego słowa od nikogo nie usłyszałam z tego powodu. Nawet ze strony katolickich rodziców mojego TŻta. Jak u nich jestem nikt mnie nie namawia na pójście z nimi do kościoła.

Napisane przez muszynianka

SekretnyWachlarz czekaj czekaj, czy to nie ty mówiłaś o wiecznym narzekaniu? Demokracja be, styl życia be... Polska be, świat be..

Prawda? Drzazga w oku bliźniego, a we własnym belka

[anetka832]

Dzizas krajst Jestem samotną/ wolną 27-letnią kobietą. Powinnam jak najszybciej postarać się o dzieciaka, żeby w przyszłości zwiększonych piodatków nie płacić i wszystko jedno, ze zarabiam 1000zl, ktore starcza na "waciki", a i tak za miesiąc góra dwa stracę pracę, bo szef planuje firmę zamknąć. A co tam... kandydata na ojca nie ma, ale co tam...tabletki odstawić, mini zalożyć, zawsze się jakiś chętny na seks trafi, brzydka nie jestem a potem, jak juz mnie z pracy wywalą, urodzę dzieciaka, i do pomocy spolecznej będę comiesięczne pielgrzymki robić

To chore? czy tylko mi się tak wydaje, że coś tu nie tak...?

[201604250941]

To nie jest nowy pomysl i to nie jest glupi pomysl, po prostu nieprzyjemny. Jezeli tego nie wprowadza to zaraz bedziemy placic nie 600-800 zl ZUSu a 1200-1500 zl. Kogo będzie na to stac?
To nie ma byc kara za brak dzieci, po prostu jak nie ma kto na Ciebie pracowac to pracujesz na siebie sam i dzieki temu mlodzi ludzie będą mieli co jeść.
Postawcie się trochę w sytuacji następnego pokolenia, chcieli byście płacić 1500 ZUSu? Ile by Wam z waszej obecnej pensji zostalo po czyms takim?

[tipsiara]

Nasi uroczy rządzący po prostu nie umieją rządzić ten ostatni pomysł to idiotyzm! to raczej nie przejdzie, niech oni się już nie kompromitują

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez lexie

Prawdę mówiąc uważam, że jesteś uprzedzona i masz jakieś dziwne spojrzenie na Polskę. Nie zauważyłam żeby był jakiś schemat który koniecznie trzeba spełniać, mam dokoła siebie wiele osób które się z niego w jakiś tam sposób wyłamują. A już z tym, że kobieta się nie może rozwijać, ba - nie może nawet mieć takich myśli czy chęci - to jedziesz po bandzie i nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale chyba jakimś dziwnym, z mojego punktu widzenia

Co więcej, przez wiele lat jadałam rodzinne niedzielne obiady, często z rosołem i nie wiem co w tym takiego strasznego i nagannego Jedni jadają, inni nie jadają, nie wiedziałam że to element jakiegoś powszechnego schematu

To, że większość ludzi najpierw się uczy, potem zaczyna pracować a potem rodzi dzieci nie wynika zwykle z tego, że ich schemat do tego pcha, ale z tego, że naturalnym popędem istot żywych jest rozmnażanie, są jednostki które go nie odczuwają i rozmnażać się nie muszą ale większość normalnie tego chce i tyle. Normalne chyba jest też to, że pracują i wychowują, gdyby nie pracowali nie mieliby za co karmić, gdyby nie wychowywali to mielibyśmy w kraju stado dzikusów i degeneratów nie umiejących żyć w społeczeństwie

Od dawien dawna nie chodzę do kościoła, nie jestem katoliczką i nigdy złego słowa od nikogo nie usłyszałam z tego powodu. Nawet ze strony katolickich rodziców mojego TŻta. Jak u nich jestem nikt mnie nie namawia na pójście z nimi do kościoła.



Prawda? Drzazga w oku bliźniego, a we własnym belka

Nie no macie rację. Najlepiej urodzę 10 dzieci. A potem oddam wszystkie do domu dziecka tzn. zostawię już w szpitalu i zrzeknę się praw. Ciekawe co zrobią z tymi dziećmi. W końcu za nim zaczną pracować minie jakieś 18 lat. No chyba, że wymyślą nowy pomysł aby każdy zaczął już pracować od 15 roku życia. Pewnie większość z was uzna, że to świetny pomysł, bo wcześniej pójdzie się na emeryturę i wcześniej będzie można się pobujać w bujanym fotelu za pieniądze z pensji innych 15 letnich dzieci. Brawo!

[Lexie]

Nie rozumiem czym się tak oburzasz, czy ja Ci każę w ogóle jakiekolwiek dzieci rodzić? Wisi mi i powiewa ile urodzisz i czy w ogóle.
Dziwnie się zachowujesz i nie łapię o co Ci chodzi. Piszę, że można przecież żyć po swojemu zamiast wymyślać jakieś "schematy", a Ty wyskakujesz z 10 dzieci. Zero związku z moim postem.
Cóż.

Tak jesteś uczepiona myślenia, jak to Polacy nie chcą zaakceptować tego jak Ty chcesz żyć, że przestałaś widzieć, że sama robisz dokładnie to samo, tzn kpisz z ludzi, którzy sobie żyją wedle, Twoim zdaniem, schematu, i tak jest im dobrze. Kpisz z tych, co niedzielne obiadki jedzą. I jeszcze na dodatek z rosołkiem To na pewno dlatego, że schemat wypełniają, a nie dlatego, że lubią rosół

Jak na osobę która jest za tym, żeby każdy sobie żył i na innych się nie oglądał - aż masz szyję wykręconą od tego oglądania się na schematycznych Polaków

[muszynianka]

anetka832 wiesz co mnie zastanawia?
jeżeli kobieta zachodzi w ciążę no powiedzmy wprost: przez przypadek, ojciec dziecka miga się od obowiązków, czasem wpłaci śmieszne 200 zł ustalonych alimentów - on podatku większego nie płaci?

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Powiem tak: ach my biedne żałosne polaczki. Rosół z kluskami z pokrywki.

[anetka832]

Napisane przez lexie

Prawdę mówiąc uważam, że jesteś uprzedzona i masz jakieś dziwne spojrzenie na Polskę. Nie zauważyłam żeby był jakiś schemat który koniecznie trzeba spełniać, mam dokoła siebie wiele osób które się z niego w jakiś tam sposób wyłamują. A już z tym, że kobieta się nie może rozwijać, ba - nie może nawet mieć takich myśli czy chęci - to jedziesz po bandzie i nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale chyba jakimś dziwnym, z mojego punktu widzenia

Co więcej, przez wiele lat jadałam rodzinne niedzielne obiady, często z rosołem i nie wiem co w tym takiego strasznego i nagannego Jedni jadają, inni nie jadają, nie wiedziałam że to element jakiegoś powszechnego schematu

To, że większość ludzi najpierw się uczy, potem zaczyna pracować a potem rodzi dzieci nie wynika zwykle z tego, że ich schemat do tego pcha, ale z tego, że naturalnym popędem istot żywych jest rozmnażanie, są jednostki które go nie odczuwają i rozmnażać się nie muszą ale większość normalnie tego chce i tyle. Normalne chyba jest też to, że pracują i wychowują, gdyby nie pracowali nie mieliby za co karmić, gdyby nie wychowywali to mielibyśmy w kraju stado dzikusów i degeneratów nie umiejących żyć w społeczeństwie

Od dawien dawna nie chodzę do kościoła, nie jestem katoliczką i nigdy złego słowa od nikogo nie usłyszałam z tego powodu. Nawet ze strony katolickich rodziców mojego TŻta. Jak u nich jestem nikt mnie nie namawia na pójście z nimi do kościoła.



Prawda? Drzazga w oku bliźniego, a we własnym belka

Lexie - przede wszystkim cieszę się, że są środowiska, takie jak Twoje, gdzie nie ma wcześniej opisywanych "schematów". Gratuluję szczerze, naprawdę. Ja niestety, w moim malomiasteczkowym środowisku, wyłamałam się z pewnego "standardu" i dostaję na ten temat "informacje zwrotne". Kobieta w moim mieście, singielka, bezdzietna, niewierząca - dostaje ciągle sygnaly, że "coś z nią nie tak". Osobiście, zwiasa mi to to, ale wierz mi, nie jest to miłe: przyklady: "weź się wkoncu w garść, odstaw te hormony, zajdziesz w ciążę, to reszta się ułoży", " w twoim wieku ciagle samą być, to nie do pomyślenia", " żeby nawet w boże cialo na procesje nie wyjść?! wiem ,że nie wierzysz, ale chociaż dobre wrażenie rób" no comments...

Napisane przez candycotton

To nie jest nowy pomysl i to nie jest glupi pomysl, po prostu nieprzyjemny. Jezeli tego nie wprowadza to zaraz bedziemy placic nie 600-800 zl ZUSu a 1200-1500 zl. Kogo będzie na to stac?
To nie ma byc kara za brak dzieci, po prostu jak nie ma kto na Ciebie pracowac to pracujesz na siebie sam i dzieki temu mlodzi ludzie będą mieli co jeść.
Postawcie się trochę w sytuacji następnego pokolenia, chcieli byście płacić 1500 ZUSu? Ile by Wam z waszej obecnej pensji zostalo po czyms takim?

Stawiam się w sytuacji następnego pokolenia, postaw się w mojej - zarabiam brutto tzw. minimum krajowe. Jeśli masz jakąkolwiek ekonomiczną wiedzę, to policz sobie łaskawie, ile obecnie płacę Zus-u i ile pensji dostanę "do ręki". Następnie policz, ile ewentualnie dostałabym " do ręki" z dodatkowym podatkiem. Krok kolejny - policz ile kosztuje utrzymanie dziecka i porównaj sobie z moją pensją. wyciągnij wnioski.
To nie jest tak, że ja absolutnie nie chcę mieć dzieci. Ale jak widzę nieraz matki z wózkmi okupujace opiekę społeczną dla paru zlotych jakiegoś zasiłku. Ja tak nie chcę...

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez muszynianka

anetka832 wiesz co mnie zastanawia?
jeżeli kobieta zachodzi w ciążę no powiedzmy wprost: przez przypadek, ojciec dziecka miga się od obowiązków, czasem wpłaci śmieszne 200 zł ustalonych alimentów - on podatku większego nie płaci?

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Powiem tak: ach my biedne żałosne polaczki. Rosół z kluskami z pokrywki.

Jakbyś ty uczęszczała na studia (chodzę na studia nauczycielskie, więc w szkole są same dziewczyny, logiczne) i słuchała o tym jak one mają 3-4-5 rodzeństwa i jak chcą 3-4-5 dzieci i jakbyś ciągle musiała słuchać, że w niedziele znów jadły obiad z CAŁĄ RODZINĄ, bo u nich TAKI ZWYCZAJ i jak pytam, co jadły to zawsze słyszę: "No jak to nie wiesz? W niedzielę zawsze się je rosół, a co u ciebie jest inaczej? "to też byś uznała to wcześniej czy później za schemat. Oczywiście po drodze słucham o ich wspaniałych chłopakach/narzeczonych lub już mężach, z którymi właśnie zamieszkały.

[muszynianka]

Nie, ja nie uczęszczam na studia. Chodzę do podstawówki a tata kupuje mi podpaski nie mam głupich koleżanek, żadnych. Nie znam patologicznych rodzin i nikt mi nigdy nie stękał nad uchem. Właściwie nie wiem na jaki temat ty się żalisz, że studiujesz, że mieszkasz w polsce, że masz koleżanki, że nie macie jakiśtam domowych tradycji? Może narzeczonego nie masz albo nie mieszkasz z kimś i to cię boli?

[Oja 84]

a ja mam takie pytanie nie na temat ale w wielu wątkach w odpowiedziach znajduje się taki skrót: "btw" czy mógłby mnie ktoś oświecić, co on oznacza? przepraszam, że tutaj pytam ale akurat czytałam Wasze komentarze i tu także ten skrót się pojawia dlatego pytam

[muszynianka]

Btw = by the way = przy okazji
Btw, wiesz że...?
Czyli
A tak przy okazji, wiesz że...?

[Oja 84]

Muszynianko dziękuję od dawna mnie to nurtowało

[_vixen_]

Napisane przez trele morele

A więźniowie do roboty!!! Ich miesięczny koszt utrzymania to ponad 2000 na łepka a na członka rodziny wyliczyli ponad 500zł na miesięczne utrzymanie!!!

Po raz 100 to pisze na forum, bo wnerwia mnie ten mit rajskiego życia więźnia:
Praca dla więźnia to przywilej, nagroda, oderwanie od monotonii siedzenia w celi. Jest niemożliwością, żeby większośc więźniów pracowało, bo do pilnowania musiałoby być zaangażowanych dwa razy tyle osób. A ponadto w takim wypadku więźniowie odbieraliby pracę innym ludziom, będącym na wolności.

Napisane przez SekretnyWachlarz

Jakbyś ty uczęszczała na studia (chodzę na studia nauczycielskie, więc w szkole są same dziewczyny, logiczne) i słuchała o tym jak one mają 3-4-5 rodzeństwa i jak chcą 3-4-5 dzieci i jakbyś ciągle musiała słuchać, że w niedziele znów jadły obiad z CAŁĄ RODZINĄ, bo u nich TAKI ZWYCZAJ i jak pytam, co jadły to zawsze słyszę: "No jak to nie wiesz? W niedzielę zawsze się je rosół, a co u ciebie jest inaczej? "to też byś uznała to wcześniej czy później za schemat. Oczywiście po drodze słucham o ich wspaniałych chłopakach/narzeczonych lub już mężach, z którymi właśnie zamieszkały.

A co w tym takiego strasznego
Życie 99% społeczeństwa nie wygląda jak żywot kobiet z "Seksu w wielkim mieście".
Żebyś kiedyś nie zatęskniła do tego rosołu jedzonego z całą rodziną w niedzielne popołudnie...

[Oja 84]

a żeby nie było tak zupełnie off topowo to jeśli chodzi o ten podatek, to jestem ciekawa na co on zostałby spożytkowany