Podatek od bezdzietności

[Fresa]

Napisane przez Deede

I tu się nie zgodzę, bo zasiłki pobierają nie tylko nieroby (zasiłek nie trwa wiecznie..), ale i ludzie, którzy stracili prace, a nie mogą znaleźć kolejnej (moja koleżanka - z porządnym wykształceniem - szukała pracy prawie rok, robiąc to wszelkimi sposobami), a mają np. właśnie dzieci na utrzymaniu i kredyt za pralkę do spłacenia..

Deede, jak to możliwe, że przy porządnym wykształceniu tak długo szukała pracy?
(innej nie było? tymczasowej gdziekolwiek? )

[Deede]

Napisane przez Fresa

No wiesz, ciekawy kto by tak naprawdę na emeryturę na lokacie sobie odłożył

Lokata czy nawet konto w banku z w miarę sensownym procentem (lokaty bywają też mniej lub bardziej ryzykowne) - ja bym odłożyła. I wg mnie powinien być wybór. Jak nie odłożę - moja broszka - na starość pójdę pod dworzec z czapeczką
Czy to jest uczciwe, że dostanę potem - o ile w ogóle cokolwiek, bo teorie są różne - nawet nie 1/3 tego, co mi państwo teraz zabiera??

[Lexie]

Napisane przez Fresa

No wiesz, ciekawy kto by tak naprawdę na emeryturę na lokacie sobie odłożył

Mógłby być "przymus" płacenia, ale czemu akurat przymus do ZUSu? Czemu nie ma wyboru - płacę do ZUSu albo na tzw trzeci filar?
Tylko kto by wtedy w ogóle na ten ZUS płacił... skoro to się nie kalkuluje ani trochę.

Osobiście uważam, że powinien być wybór - składka obowiązkowa, owszem, ale to gdzie człowiek woli ją wpłacać, na jaki system - to już powinna być jego prywatna sprawa.

[Deede]

Napisane przez Fresa

Deede, jak to możliwe, że przy porządnym wykształceniu tak długo szukała pracy?
(innej nie było? tymczasowej gdziekolwiek? )

Jest, a nie mówimy o pracy "gdziekolwiek", bo założyła, że póki się da, to nie wyląduje na kasie w hipermarkecie. Zdążyła w ostatniej chwili, ale dostała pracę i tak poniżej kwalifikacji. No, a nie mieszkamy w Warszawie, Wrocku czy Poznaniu - u nas troszku bidniej jest..
Tak więc można - sama się zdziwiłam i trochę spokorniałam przez to, bo też byłam hej do przodu jak ty teraz.

[Fresa]

Dziewczyny, ale ja miałam na myśli różnice w zarobkach. Ktoś kto zarabia 10 tysięcy miesięcznie bez problemu piątkę by sobie na lokatę odłożył i przez 30 lat zebrałby niezłą sumkę. A ktoś kto zarabia 1500 złotych, ile by zebrał na swoją emeryturę?

To też nie byłoby sprawiedliwe.
(niestety nie każdy może być dyrektorem banku, sporo ludzi pracuje na przykład w budżetówce gdzie te płace wcale tak atrakcyjne nie są, żeby móc 5 tysięcy co miesiąc odkładać i na starość moc pożyć godnie)

[Klarissa]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ja czuję się generalnie szczęśliwszym dzieckiem, bo po raz pierwszy w przedszkolu mnie zobaczyli dopiero w zerówce - kiedy mamie skończył się macierzyński, babcia była już na emeryturze i mogła się mną zająć Natomiast kiedy moja mama pójdzie na emeryturę, to moje dzieci będą już pewnie w okolicach liceum

Moja mama nie pracowała gdy byłam mała ja i moi bracia, ale przez to nie prawa do renty a emeryturę dostanie groszową jeśli w ogóle osiągnie wiek emerytalny i tylko dlatego, że ma własną działalność, bo nikt by jej w tym wieku nie zatrudnił.

Tak się jej za prorodzinne nastawienie odwdzięczyło państwo

Napisane przez Deede

Wg mnie ZUS to gnijący trup, którego już dawno temu należało zakopać i zalać betonem. A takie "bykowe" to tylko perfumowanie smrodu tego gnijącego molocha. I ja temu mówię zdecydowane "nie".

Ja się w pełni z tym zgadzam.

Napisane przez Luba

Jakbysmy sobie mieli wybierać na co chcem ypłacić i w czym widzimy sens a w czym nie, to każdy wpłaciłby do kasy guzik z pętelką

Niekoniecznie Ludzie rozumieją, że na wiele rzeczy płacić trzeba, tylko chcieli by efekty tego swojego płacenia widzieć, a w przypdku ZUS to jedyny efekt jaki można zoabczyć to ładnie wyremontowane budynki urzędu z luksusowym w środku wyposażeniem ... także jak pojawia się petent to czuje się z miejsca jak puch marny i zanim zrozumie instrukcję obsługi panelu z numerkiem to straci z 10 do 15 minut, a i tak jest szansa, że jego sprawa jest taka, że nikt nie wie do kogo ma z tym iść...

Napisane przez SekretnyWachlarz

To niech się rozmnażają ludzie z rządu. Jakby ludzie zarabiali tyle, co oni po 10-20 czy nie wiem ile tysięcy miesięcznie to też by się rozmnażali.

Wbrew porozom ludzie z dużą kasą wcale nie chcą mieć tak znowuż dużo dzieci - bo mają inne "rozrywki"... Także zarobki rzędu 20 000 / msc. wcale nie przekładają się na liczbę dzieci np. ośmioro, wręcz przeciwnie, prędzej spodziewałabym się jednego dziecka, a ośmiorga tam, gdzie zarobków jest 1000 zł.

Napisane przez Deede

ALE - mam nadzieję - że jak to bykowe wejdzie - to księża i zakonnice też to obejmie, prawda?
Ta.. Krzyża nikt nie ruszy.. Oni się poświęcają państwu już wystarczająco - na tym by pewnie stanęło.

Aleś mnie ubawiła Dowcip dnia

[Fresa]

Napisane przez Deede

Jest, a nie mówimy o pracy "gdziekolwiek", bo założyła, że póki się da, to nie wyląduje na kasie w hipermarkecie. Zdążyła w ostatniej chwili, ale dostała pracę i tak poniżej kwalifikacji. No, a nie mieszkamy w Warszawie, Wrocku czy Poznaniu - u nas troszku bidniej jest..
Tak więc można - sama się zdziwiłam i trochę spokorniałam przez to, bo też byłam hej do przodu jak ty teraz.

Tak, przez rok czasu praca była, ale lepiej było żyć na koszt państwa...

[muszynianka]

Nie rozumiem jak miałby wyglądać dodatkowy podatek dla palaczy hahaha akcyza - to jest jasne, kupuję fajki = palę. A inaczej to co, służby specjalne wpadają mi do domu w poszukiwaniu petów? Czy jak palę jednego papierosa dziennie bedę mieć podatek mniejszy od tego kto wypala 5 paczek? Akcyza jest sprawiedliwa i koniec nie widzę innej możliwości sprawdzenia, teraz placę podatek adekwatny do ilości spalanych papierosów.

[Deede]

Napisane przez Fresa

Dziewczyny, ale ja miałam na myśli różnice w zarobkach. Ktoś kto zarabia 10 tysięcy miesięcznie bez problemu piątkę by sobie na lokatę odłożył i przez 30 lat zebrałby niezłą sumkę. A ktoś kto zarabia 1500 złotych, ile by zebrał na swoją emeryturę?

To też nie byłoby sprawiedliwe.
(niestety nie każdy może być dyrektorem banku, sporo ludzi pracuje na przykład w budżetówce gdzie te płace wcale tak atrakcyjne nie są, żeby móc 5 tysięcy co miesiąc odkładać i na starość moc pożyć godnie)

Zarabiałby prawie 2500, gdyby nie ZUS - o to chodzi właśnie.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez Fresa

Tak, przez rok czasu praca była, ale lepiej było żyć na koszt państwa...

Rozumiem, że jeśli np. skończyłaś studia plus podyplomowe plus coś, to potem weźmiesz pierwszą lepszą pracę - np. sprzątaczki w hotelu za 950 zł na rękę, tak? Ok, twój wybór. A potem pracując ccałe dnie, będziesz jednocześnie jeździć na rozmowy kwalifikacyjne w poszukiwaniu lepszej pracy?
No proszę cię..

[muszynianka]

Freso, można odkładać 200 zł miesięcznie i żyć godnie na starość zależy przez jak długo, jaka lokata itd itp. Przecież suma będzie rosnąć a nie maleć

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

A no i zgadzam się póki ludzie dadzą się sprowadzać do parteru pracą jako kelnerka 4zł/h póty tak nisko płacić będą. To nieludzkie.

[Fresa]

Napisane przez Deede

Zarabiałby prawie 2500, gdyby nie ZUS - o to chodzi właśnie.

I to by się opłaciło, gdyby 1000 złotych odkładać miesięcznie przez 30 lat?

Napisane przez Deede

Rozumiem, że jeśli np. skończyłaś studia plus podyplomowe plus coś, to potem weźmiesz pierwszą lepszą pracę - np. sprzątaczki w hotelu za 950 zł na rękę, tak? Ok, twój wybór. A potem pracując ccałe dnie, będziesz jednocześnie jeździć na rozmowy kwalifikacyjne w poszukiwaniu lepszej pracy?
No proszę cię..

Czasami tak jest, że jak się nie ma co się lubi to się lubi to co ma. A gdyby tego zasiłku nie było to z czego by ta koleżanka żyła

Napisane przez muszynianka

Freso, można odkładać 200 zł miesięcznie i żyć godnie na starość zależy przez jak długo, jaka lokata itd itp. Przecież suma będzie rosnąć a nie maleć

To niech odkładają po te 2 stówy i się nie buntują, że tak źle mają

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Fresa

Czasami tak jest, że jak się nie ma co się lubi to się lubi to co ma. A gdyby tego zasiłku nie było to z czego by ta koleżanka żyła

Jak ja nie cierpię takiego gadania. Póki ludzie będą na to pozwalać, to faktycznie będzie jak jest. Poprzeczkę zawsze trzeba stawiać sobie wyżej i dążyć do tego, co naprawdę się chce, a nie tylko gadać: a bo tak wyszło, tak się stało, tak chyba musiało być, trzeba się przyzwyczaić, to kwestia czasu itp.

[Fresa]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Jak ja nie cierpię takiego gadania. Póki ludzie będą na to pozwalać, to faktycznie będzie jak jest. Poprzeczkę zawsze trzeba stawiać sobie wyżej i dążyć do tego, co naprawdę się chce, a nie tylko gadać: a bo tak wyszło, tak się stało, tak chyba musiało być, trzeba się przyzwyczaić, to kwestia czasu itp.

A ja nie cierpię takiego gadania.
Dopóki się ludzie nie wezmą do roboty to będzie tak jak jest. Bo praca jest. Kiedyś zasiłków nie było i ludzie też żyli. Bo pracowali. EUREKA.

[sine.ira]

Samotne osoby w Polsce to dopiero klepią biedę. Zwłaszcza kobiety, które z automatu zarabiają 30% mniej niż mężczyźni. Co dwa źródła utrzymania to nie jedno. Nie bez powodu Polki łapią się każdych możliwych portek na finiszu studiów na przykład, żeby tylko nie wrócić na garnuszek rodziców, bo o utrzymaniu się w dużym mieście z jednej pensji, nie ma co marzyć nawet.
To jest dopiero niegodziwość walić komuś większy podatek, bo sobie prywatnego życia nie ułożył w diadę.

A poza tym zastanawia mnie dlaczego akurat do 40tki trzeba się z tym rozmażaniem wyrabiać. Wiek płodny u kobiety kończy sie w okolicach 55 lat (tak przyjmuje sie w statystykach), a u faceta to już w ogóle no limit.

Klarisso, ja tam sie nie zgadzam, żebym musiała jakoś dociągnąć w bidzie do końca żywota swego. Domagam sie zmian tu i teraz. Tym bardziej, że nasze pokolenie też sobie przecież składa kasę w OFE, czyż nie ?

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Fresa

A ja nie cierpię takiego gadania.
Dopóki się ludzie nie wezmą do roboty to będzie tak jak jest. Bo praca jest. Kiedyś zasiłków nie było i ludzie też żyli. Bo pracowali. EUREKA.

Mi sie wydaje, że głównym problemem Polaków jest brak wiary w swoje możliwości. Ciągle tylko ludzie tu narzekają. -.-' Nie rozumiem dlaczego mimo to są osoby, które mają wszystko co chcą, jeżdżą wszędzie gdzie chcą, jedzą, piją co chcą i nie liczą się z groszem. Może właśnie dlatego, że ruszają dupę, a nie tylko gadają: jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Wbrew porozom ludzie z dużą kasą wcale nie chcą mieć tak znowuż dużo dzieci - bo mają inne "rozrywki"... Także zarobki rzędu 20 000 / msc. wcale nie przekładają się na liczbę dzieci np. ośmioro, wręcz przeciwnie, prędzej spodziewałabym się jednego dziecka, a ośmiorga tam, gdzie zarobków jest 1000 zł.

No tak, ale bogatych stać żeby w te swoje dzieci inwestować - dobrze wykształcić na przykład. Ergo: jest szansa, że takie dziecko będzie w przyszłości dobrze zarabiać i odprowadzać do państwa porządne kwoty podatków.
Biedota rozmnaża sie chętnie ale ich dzieci w większości tę biedę dziedziczą i państwo nie ma z tych ludzi nic poza obciążeniem w postaci zasiłkow z pomocy społecznej.

[Fresa]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Mi sie wydaje, że głównym problemem Polaków jest brak wiary w swoje możliwości. Ciągle tylko ludzie tu narzekają. -.-' Nie rozumiem dlaczego mimo to są osoby, które mają wszystko co chcą, jeżdżą wszędzie gdzie chcą, jedzą, piją co chcą i nie liczą się z groszem. Może właśnie dlatego, że ruszają dupę, a nie tylko gadają: jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

A ile takich ludzi jest? no proszę cię...

Napisane przez sine.ira

No tak, ale bogatych stać żeby w te swoje dzieci inwestować - dobrze wykształcić na przykład. Ergo: jest szansa, że takie dziecko będzie w przyszłości dobrze zarabiać i odprowadzać do państwa porządne kwoty podatków.
Biedota rozmnaża sie chętnie ale ich dzieci w większości tę biedę dziedziczą i państwo nie ma z tych ludzi nic poza obciążeniem w postaci zasiłkow z pomocy społecznej.

Nareszcie powiało realizmem w wątku.

[sine.ira]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Mi sie wydaje, że głównym problemem Polaków jest brak wiary w swoje możliwości. Ciągle tylko ludzie tu narzekają. -.-' Nie rozumiem dlaczego mimo to są osoby, które mają wszystko co chcą, jeżdżą wszędzie gdzie chcą, jedzą, piją co chcą i nie liczą się z groszem. Może właśnie dlatego, że ruszają dupę, a nie tylko gadają: jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

Głównym problemem, który nęka to społeczeństwo jest postępujące rozwarstwienie społeczne. Nie mamy prawie wcale tzw. warstwy średniej. Albo bogaci albo biedni, tak to wygląda. Dodatkowo warstwa najbogatszych się kurczy, a najbiedniejszych rozszerza.
Chciałabym tylko zauważyć, ze mamy najbiedniejsze dzieci w Unii Europejskiej (świętokrzyskie jest najbiedniejszym regionem w UE, nawet w Rumunii nie ma tak biednego regionu) oraz dwa miliony tzw. pracujących biednych, czyli ludzi, którzy żyją w biedzie pomimo podjęcia pracy zarobkowej.
Uwierz, mamy powody do narzekania.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez sine.ira

Głównym problemem, który nęka to społeczeństwo jest postępujące rozwarstwienie społeczne. Nie mamy prawie wcale tzw. warstwy średniej. Albo bogaci albo biedni, tak to wygląda. Dodatkowo warstwa najbogatszych się kurczy, a najbiedniejszych rozszerza.
Chciałabym tylko zauważyć, ze mamy najbiedniejsze dzieci w Unii Europejskiej (świętokrzyskie jest najbiedniejszym regionem w UE, nawet w Rumunii nie ma tak biednego regionu) oraz dwa miliony tzw. pracujących biednych, czyli ludzi, którzy żyją w biedzie pomimo podjęcia pracy zarobkowej.
Uwierz, mamy powody do narzekania.

Ja rozumiem, że problem istnieje naprawdę, ale siedzenie na tyłku i mówienie: jak nam źle, jak nam źle nic nie zmienia, nic.
Przykładowo, powtarzam przykładowo ja zarabiam dajmy na to 2,5 tysiąca złotych, nie mam dzieci, nie mam męża, kasa po opłaceniu rachunków i innych takich zostaje dla mnie. Dlaczego mam ją oddawać?
I zawsze, ale to zawsze wkurzały mnie programy o rodzinach, które proszą o każdy grosz, bo są biedne, a w domu 5-8 dzieci. Jak się jest biednym to się dzieci nie robi, logiczne...

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

Klarisso, ja tam sie nie zgadzam, żebym musiała jakoś dociągnąć w bidzie do końca żywota swego. Domagam sie zmian tu i teraz. Tym bardziej, że nasze pokolenie też sobie przecież składa kasę w OFE, czyż nie ?

Ja też bym chciała, żeby już coś zmieniono, ale jestem gotowa ponieść nawet nieprzychylne konsekwencje zmian jeśli te zmiany będą miały sens - nawet w przyszłości, dla następnych pokoleń. A wydaje mi się, że w obecnym systemie już nie da się zrobić tak, żeby nam też było dobrze. Niech więc będzie dobrze chociaż tym po nas, bo gdyby tak samo myśleli ci przed nami to teraz nam było by lepiej

Co do kasy z OFE to tylko kwestia czasu aż parlament uchwali ustawę, która sprawi, że kasa z OFE wróci do ZUS. Trwająca nagonka medialna na OFE jak myślisz, czemu ma służyć? Już dziś wielu ludzi jest przekonanych o tym, że OFE ich okradają prowizjami, opłatami itd.. Nie myślą jakoś wcale o fakcie, że przekazanie tych pieniędzy ZUS-owi nie sprawi, że się wzbogacą i przestaną być okradani. I ci sami ludzie mają pretensje o koszty zarządzania OFE, ale zapominają, że ZUS też za darmo nie zarządza, a nawet wydaje mi się, że jest kosztownym urzędem. A OFE przynajmniej przynoszą zyski, ZUS tylko wydaje kasę.

[eternitymoment]

ja mam super pomysl OPODATKUJMY POLITYKOW ,przeciez oni zarabiaja sporo kasy,i nie palca podatkow,autka maja sluzbowe itd......

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

No tak, ale bogatych stać żeby w te swoje dzieci inwestować - dobrze wykształcić na przykład. Ergo: jest szansa, że takie dziecko będzie w przyszłości dobrze zarabiać i odprowadzać do państwa porządne kwoty podatków.
Biedota rozmnaża sie chętnie ale ich dzieci w większości tę biedę dziedziczą i państwo nie ma z tych ludzi nic poza obciążeniem w postaci zasiłkow z pomocy społecznej.

Cholera skasowało mi poprzednią odpowiedź, więc powiem tyle, że zgadzam się z tym co napisałaś, ale jednocześnie uważam, że wzrost zarobków nie rozwiąże problemu przyrostu naturalnego. Ponieważ im bardziej społeczeństwo uświadomione tym większą przykłada wagę do jakość wychowanych dzieci a nie do ich ilości.

Napisane przez SekretnyWachlarz

Ja rozumiem, że problem istnieje naprawdę, ale siedzenie na tyłku i mówienie: jak nam źle, jak nam źle nic nie zmienia, nic.
Przykładowo, powtarzam przykładowo ja zarabiam dajmy na to 2,5 tysiąca złotych, nie mam dzieci, nie mam męża, kasa po opłaceniu rachunków i innych takich zostaje dla mnie. Dlaczego mam ją oddawać?
I zawsze, ale to zawsze wkurzały mnie programy o rodzinach, które proszą o każdy grosz, bo są biedne, a w domu 5-8 dzieci. Jak się jest biednym to się dzieci nie robi, logiczne...

Chyba mam podobne spojrzenie, za co często jestem krytykowana, że jestem bez serca...

Zawsze mnie to drażni, że ludzie, którzy sobie nie radzą żądają wręcz pomocy od tych, którzy sobie radzą lepiej i ani nawet przez sekundę nie zastanawiają się dlaczego ci lepiej sobie radzący mają pieniądze. Patrzą na zasadzie - mają kasę to niech mi dadzą, a nie na zasadzie - co ja mógłbym zrobić, żeby sobie lepiej radzić. I zawsze winny jest cały świat i okoliczności, nigdy oni. A ja wiem, że to gówno prawda. Też kiedyś sobie nie radziłam - siedziałam i jojczyłam jak mi źle i jaki świat jest niesprawiedliwy. Potem jak wzięłam się do pracy to raz, ze brakło mi czasu na jojczenie więc przestałam, a dwa, że zaczęłam zarabiać pieniądze. I okazało się, że jak się pracuje zamiast narzekać to można się czegoś dorobić.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Klarissa

Chyba mam podobne spojrzenie, za co często jestem krytykowana, że jestem bez serca...

Zawsze mnie to drażni, że ludzie, którzy sobie nie radzą żądają wręcz pomocy od tych, którzy sobie radzą lepiej i ani nawet przez sekundę nie zastanawiają się dlaczego ci lepiej sobie radzący mają pieniądze. Patrzą na zasadzie - mają kasę to niech mi dadzą, a nie na zasadzie - co ja mógłbym zrobić, żeby sobie lepiej radzić. I zawsze winny jest cały świat i okoliczności, nigdy oni. A ja wiem, że to gówno prawda. Też kiedyś sobie nie radziłam - siedziałam i jojczyłam jak mi źle i jaki świat jest niesprawiedliwy. Potem jak wzięłam się do pracy to raz, ze brakło mi czasu na jojczenie więc przestałam, a dwa, że zaczęłam zarabiać pieniądze. I okazało się, że jak się pracuje zamiast narzekać to można się czegoś dorobić.

No dokładnie. Wielkie brawa za tą wypowiedź.

[TmargoT]

takie opodatkowanie jest dla mnie zaprzeczeniem demokracji i wolności wyboru.
chcę miec wybór,czy posiadać dzieci ,czy nie.
gdzie w tym dekoracja?

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez TmargoT

takie opodatkowanie jest dla mnie zaprzeczeniem demokracji i wolności wyboru.
chcę miec wybór,czy posiadać dzieci ,czy nie.
gdzie w tym dekoracja?

Demokracja to głupi ustrój. Bo kiedy 49 procent się nie zgodzi, a 51 tak to uznają, że zgodziło się całe państwo. No cóż...

[Luba]

A, jeszcze mi się przypomniało. Poza płaceniem na wschodnich niemców, podatku na kościół i tym podobnych płace jeszcze taką składkę na "opiekę na starość". I mogę własciwie powiedziec, że o, to mi się podoba, że to musze płącić obowiązkowo. Dzięki tym składkom mam na straość zapewnioną opiekę pielegniarki tzw. środowiskowej, jakąs tam dopłate do domu spokojnej straości i tym podobnej opieki. Nie zostane na strośc na lodzie, państwo nie będzie dopłacać do opieki nade mną i nikt mi z emerytury nie potrąci za taką opiekę (a i leki będe miała za darmo).

Tak szczerze, to nie wierze, ze ludzie tak wielce chcieliby odkładac sobie na godną emerturę. Smiem twierdzić, ze większość wolałaby to wszytsko przewalić a potem to się zobaczy. Niestety nie mam aż takiej wielkie wiary w rodzaj ludzki, jasne, że niektórzy by odkładali, ale ludzie, ile byłoby takich, co nie?
I jak by to wyglądało? Tłumy by mieszkały pod mostem? Nie, "państwo" musiałoby się zając tym problemem i ci co odkładali wyszliby na tym jak zabłocki na mydle.
Jestem za obowiązkową składka emerytalną ale nie w systemie twoje wnuki zarobia na twoją emeryturę

[trele morele]

Swieżynka wita wszystkich zbulwersowanych
Cały problem polega na tym, że nasi "wybrańcy narodu" myślą jak wyciągnąć z nas kasę na ''później'' bo społeczeństwo się starzeje. Nikt jednak nie kombinuje co zrobić żeby pary miały więcej dzieci!
Haaloooł! To dzieci będą na nas pracować, my pracujemy na rodziców i tak Polska się kręci. Z dodatkowych podatków "wybrańcy" wypłacą sobie premie, zwiększą limity na biura poselskie, zatrudnią więcej krewnych w urzędach! Jednym słowem i tak nas z tych pieniędzy okradną, sami musimy sobie wykombinować jak nie dać się oskubać i odłożyć na godną starość. Dzieci, dzieci i jeszcze raz dzieci!!! Ale jak tu mieć gromadkę skoro państwo woli dać 1000zł za dziecko rodzinie zastępczej niż dołożyć 400 prawdziwej (nie patologicznej) rodzinie!
To mnie zaj......cie wk...wia! Przepraszam za słownictwo ale jak o tym myśle to krew mi się w żyłach gotuje!
A więźniowie do roboty!!! Ich miesięczny koszt utrzymania to ponad 2000 na łepka a na członka rodziny wyliczyli ponad 500zł na miesięczne utrzymanie!!!

[revontulet_]

Napisane przez Fresa

I co w związku z tym? (czy to refunduje w całości koszty badań i leczenia raka spowodowanego paleniem?

http://www.niepal.pl/palenie-tytoniu...b-palacyc.html
http://e-prawnik.pl/wiadomosci/zmian...papierosy.html

W Polsce co najmniej jedną paczkę dziennie pali 9mln osób. Minimalna akcyza na paczkę to 3,60zł. Dzienny zysk z akcyzy to 32ml zł. Miesięczny 972mln zł. Roczny - 11,664 mld.

http://www.mp.pl/artykuly/index.php?...4A4D44DC13F2C8

Około 20 000 osób choruje na raka płuc rocznie. To daje ponad pół miliona złotych z akcyzy na leczenie takiej osoby. Czy wystarczy? Nie wiem, ale 560 tys. na leczenie to raczej dużo.

==================

Jak już tak idziemy w stronę dodatkowych podatków, to ja proponuję nałożyć je na junk food! i z zysków dofinansowywać zdrową żywność.
I podatek od każdego kilograma nadwagi - wszak wiadomo, że im więcej człowiek waży, tym większe ryzyko wielu chorób (zwłaszcza tych cywilizacyjnych).

[Klarissa]

Napisane przez Luba

A, jeszcze mi się przypomniało. Poza płaceniem na wschodnich niemców, podatku na kościół i tym podobnych płace jeszcze taką składkę na "opiekę na starość". I mogę własciwie powiedziec, że o, to mi się podoba, że to musze płącić obowiązkowo. Dzięki tym składkom mam na straość zapewnioną opiekę pielegniarki tzw. środowiskowej, jakąs tam dopłate do domu spokojnej straości i tym podobnej opieki. Nie zostane na strośc na lodzie, państwo nie będzie dopłacać do opieki nade mną i nikt mi z emerytury nie potrąci za taką opiekę (a i leki będe miała za darmo).

I zdaje się, że coś takiego chcą u nas wprowadzić tylko jak zwykle "dziennik Fakt" przedstawił to po swojemu. Przynajmniej ja tak wysłuchałam w radiu Trójka, które bądź co bądź bardziej mi się wydaje wiarygodne. Nawet jakaś tam debata była na ten temat, z różnych opcji politycznych panowie się wypowiadali.

Tylko, ze taka składka miała by być płacona do ZUS. A u nas jak coś jest płacone do ZUS to można śmiało przyjąć, że przepadło bez wieści...

Jestem za obowiązkową składka emerytalną ale nie w systemie twoje wnuki zarobia na twoją emeryturę

W sumie tutaj mam podobne zdanie. Gdyby dać ludziom całkowicie wolny wybór to mogło by dojść do katastrofy, szczególnie w naszym kraju, w którym jest wielu ludzi gotowych wydać dosłownie wszystko na teraz i nic nie zostawić na później.

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

A wydaje mi się, że w obecnym systemie już nie da się zrobić tak, żeby nam też było dobrze. Niech więc będzie dobrze chociaż tym po nas, bo gdyby tak samo myśleli ci przed nami to teraz nam było by lepiej

No ja nie wiem ale skoro jestem zaledwie na początku swojej kariery zawodowej, do przepracowania mam jeszcze więcej lat niż obecnie żyję, to jeżeli mam już teraz na sobie postawić krzyżyk i że się trudno, przemęczę w bidzie na emeryturze, to że tak powiem - pie**olę, nie robię

Jakby się komuś zechciało reformować ten chory system teraz - tj. w ciągu kilku najbliższych lat, to i moje pokolenie miałoby jeszcze szansę na normalne życie na emeryturze. Nie jest dla nas za późno.
Ale za 10 lat pewnie, faktycznie, będzie.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez Klarissa

I zdaje się, że coś takiego chcą u nas wprowadzić tylko jak zwykle "dziennik Fakt" przedstawił to po swojemu. Przynajmniej ja tak wysłuchałam w radiu Trójka, które bądź co bądź bardziej mi się wydaje wiarygodne. Nawet jakaś tam debata była na ten temat, z różnych opcji politycznych panowie się wypowiadali.

No ale to Niemcy płacą sobie bez względu na to czy mają dzieci, czy nie. Z tego co wiem.