Wrocławianki i nie tylko- gdzie pysznie i niedrogo jeść?

[PinkSlip]

Tp ja zapytam z trochę innej beczki Gdzie we Wro można iść na OGNISKO? Nie grill tylko takie typowe ognisko. Interesują mnie głównie pilczyce, maślice i te wioski wokół (ale jak znacie fajne miejsce gdzieś indziej to też mówcie )

[trocka8]

Napisane przez Incomprehensible

moim zdaniem to nie wypał totalny, i daje im jeszcze kilka miesięcy na przetrwanie tego miejca, bo tam co chwilę co innego, raz kwiaciarnia, raz obuwniczy, później coś tam jeszcze było...

no i te lody "amerykańskie" pożal się, w małym kubeczku wsypane "kuleczki" a ja tu miałam ochotę na kręcone.

ruch też raczej tam znikomy z tego co zauważyłam, a dosyc często tamtędy przechodzę.

no ja byłam raz i nie chce mi się wracać, lodów wtedy nie mieli, tylko jakiś sernik jadłam - dobry, tylko ta nieszczęsna papierowa tacka :x
to chyba trochę miejsce dla znajomych znajomych ale też mi się wydawało, ze szału z ruchem nie ma

[Incomprehensible]

Napisane przez PinkSlip

Tp ja zapytam z trochę innej beczki Gdzie we Wro można iść na OGNISKO? Nie grill tylko takie typowe ognisko. Interesują mnie głównie pilczyce, maślice i te wioski wokół (ale jak znacie fajne miejsce gdzieś indziej to też mówcie )

Na złotnikach jest fajne miejsce ;P

Nawet stół i 2 ławki są.

[istari]

Napisane przez Incomprehensible

aa ja polecam Alladins na Odrzańskiej, ale tam to chyba głównie Gyros mi się rzucił w oczy, ale na stronie mają całe menu

http://alladins.pl/index.php/galeria/zdjecia-lokalu/

w każdym razie zestaw gyros jest ogromny za 16 zł + 2 dosyć spore surówki i te chlebki (arabskie ? ) piwo o połowe tańsze przy zakupie zestawu.

z tego co widziałam maja jakieś promocje jak się zamówi 2 zestawy szisza gratis :P

potwierdzam, Alladis wymiata mają bardzo dobre jedzenie.

jak ktoś lubi sałatki/surówki to polecam ostatnie piętro Renomy (to z Empikiem) - mała sałatka to ok 16zł a duża 24zł. Warto, bo mają duży wybór, można tez sobie samemu coś skomponować, są sycące a poza tym wszystko świeżutkie i pyszne - czułam się jak w prawdziwej środziemnomorskiej knajpce.

[Incomprehensible]

Napisane przez trocka8

no ja byłam raz i nie chce mi się wracać, lodów wtedy nie mieli, tylko jakiś sernik jadłam - dobry, tylko ta nieszczęsna papierowa tacka :x
to chyba trochę miejsce dla znajomych znajomych ale też mi się wydawało, ze szału z ruchem nie ma

ale miałam nosa, to miejsce już zamknięte. Zamknęli je jakos równo miesiąc po napisaniu mojego posta że daje im kilka miesięcy, cóż... nie było nawet kilku....



a ja mam pytanie bo może kojarzycie gdzieś we Wrocławiu jakiś pub czy coś w tym stylu, gdzie grają w gry planszowe?:brzyd al: koleżanka mi ostatnio wspominała że kiedyś było ale nie pamięta gdzie to i czy dalej jest

[plywok]

Napisane przez Incomprehensible

ale miałam nosa, to miejsce już zamknięte. Zamknęli je jakos równo miesiąc po napisaniu mojego posta że daje im kilka miesięcy, cóż... nie było nawet kilku....



a ja mam pytanie bo może kojarzycie gdzieś we Wrocławiu jakiś pub czy coś w tym stylu, gdzie grają w gry planszowe?:brzyd al: koleżanka mi ostatnio wspominała że kiedyś było ale nie pamięta gdzie to i czy dalej jest

to ktorą knajpę\kawiarnię teraz zamykamy wykrakałaś zamknięcie

na włodkowica, bodajże nawet włodkowica 21 spotykają się ludzie co tydzień i grają. (a przynajmniej tak było przed wakacjami)

[c81a2b06a90b0b22eaedbaac3ab80ae1b1771235_65838171ebe9a]

Ja chciałabym polecić Cynamon bar na Pl. Grunwaldzkim - byłam tam zimą (nie jestem z Wrocławia, od czasu do czasu tylko wpadam ), miałam zakupiony kupon z mydeal i jedzenie było tak dobre, że chciałam ukraść kucharza Na pewno przy następnej wizycie we Wrocławiu znowu do nich zajrzę

[maalwiinkaa2]

Napisane przez Incomprehensible

ale miałam nosa, to miejsce już zamknięte. Zamknęli je jakos równo miesiąc po napisaniu mojego posta że daje im kilka miesięcy, cóż... nie było nawet kilku....



a ja mam pytanie bo może kojarzycie gdzieś we Wrocławiu jakiś pub czy coś w tym stylu, gdzie grają w gry planszowe?:brzyd al: koleżanka mi ostatnio wspominała że kiedyś było ale nie pamięta gdzie to i czy dalej jest

Miodosytnia w poniedziałki grają, z tego co pamiętam

[Incomprehensible]

Napisane przez plywok

to ktorą knajpę\kawiarnię teraz zamykamy wykrakałaś zamknięcie

na włodkowica, bodajże nawet włodkowica 21 spotykają się ludzie co tydzień i grają. (a przynajmniej tak było przed wakacjami)

ojj no nie chcialam.. Samo wyszlo hehe


a bylam tam kiedys ale nie slyszalam nic ze tam graja :p

[Zussska]

Witam, jestem świeżo upieczoną wrocławianką, dlatego dopiero poznaję tutejsze kulinarne zakątki.
Dziś zapraszam do Baru Orientalnego przy Pl. Jana Pawła II. Stoją tam dwa zespolone "blaszaki" i każdy z nich jest barem orientalnym - dziwne, ze dwa obok siebie, ale ok. Byłam w tym z różowym tarasem.
Wygląd: skromnie, żeby nie powiedzieć, że słabo i tandetnie.
Menu: głównie chińszczyzna z kurczakiem, wieprzowiną i nie tylko, makarony sojowe - a więc kuchnia chińska
Ceny: od 12/13 zł za porcję 350 g
Obsługa: kelnerka bardzo... małomówna, w sumie nie powiedziała nic, "rzuciła" talerze na stół i poszła.
Smak: i tutaj jest najważniejsze - pychota. Chińszczyznę jadłam nie raz, więc mam porównanie. Tutaj jest smacznie, a pikantne nie znaczy słone(co niektórzy niestety mylą). Porcja duża, by facet się najadł.
Podsumowując: polecam!
Bar obok jest minimalnie(może o złotówkę, czasem wcale) droższy.

[riliana]

Napisane przez Zussska

Witam, jestem świeżo upieczoną wrocławianką, dlatego dopiero poznaję tutejsze kulinarne zakątki.
Dziś zapraszam do Baru Orientalnego przy Pl. Jana Pawła II. Stoją tam dwa zespolone "blaszaki" i każdy z nich jest barem orientalnym - dziwne, ze dwa obok siebie, ale ok. Byłam w tym z różowym tarasem.
Wygląd: skromnie, żeby nie powiedzieć, że słabo i tandetnie.
Menu: głównie chińszczyzna z kurczakiem, wieprzowiną i nie tylko, makarony sojowe - a więc kuchnia chińska
Ceny: od 12/13 zł za porcję 350 g
Obsługa: kelnerka bardzo... małomówna, w sumie nie powiedziała nic, "rzuciła" talerze na stół i poszła.
Smak: i tutaj jest najważniejsze - pychota. Chińszczyznę jadłam nie raz, więc mam porównanie. Tutaj jest smacznie, a pikantne nie znaczy słone(co niektórzy niestety mylą). Porcja duża, by facet się najadł.
Podsumowując: polecam!
Bar obok jest minimalnie(może o złotówkę, czasem wcale) droższy.

nie wiem który ma różowy taras, w każdym razie w jednym blaszaku kiedyś był kebab - ja byłam w tym drugim, w którym chińczyk jest od początku i zdecydowanie odradzam, wszystko smażone na starym, śmierdzącym oleju

na Antoniego naprzeciw Żaby otworzyli bar/ pub KRVN (Karavan) - bardzo fajne kanapki, składniki wysokiej jakości, dobre pieczywo, fajnie doprawione, warto

[trocka8]

Napisane przez riliana

nie wiem który ma różowy taras, w każdym razie w jednym blaszaku kiedyś był kebab - ja byłam w tym drugim, w którym chińczyk jest od początku i zdecydowanie odradzam, wszystko smażone na starym, śmierdzącym oleju

na Antoniego naprzeciw Żaby otworzyli bar/ pub KRVN (Karavan) - bardzo fajne kanapki, składniki wysokiej jakości, dobre pieczywo, fajnie doprawione, warto

a jakie ceny?

[riliana]

na fejsie jest cennik, średnia kanapka którą jadłam kosztowała 8zł - ok. 12cm buły naładowanej dodatkami

[ama09]

proszę o uaktualnienie (będę we Wrocławiu w weekend)
chciałabym poznać jakieś fajne i tanie miejsce w centrum Wrocławia - najlepiej z naleśnikami/ kuchnią włoską/ dobrą gorącą czekoladą

[plywok]

Napisane przez ama09

proszę o uaktualnienie (będę we Wrocławiu w weekend)
chciałabym poznać jakieś fajne i tanie miejsce w centrum Wrocławia - najlepiej z naleśnikami/ kuchnią włoską/ dobrą gorącą czekoladą

czekoladziarnia na rogu igielnej\więziennej. ceny maksymalnie 13-14 złotych a czekolada bardzo dobra.

[aagusiaa88]

Napisane przez ama09

proszę o uaktualnienie (będę we Wrocławiu w weekend)
chciałabym poznać jakieś fajne i tanie miejsce w centrum Wrocławia - najlepiej z naleśnikami/ kuchnią włoską/ dobrą gorącą czekoladą

jesli chodzi o nalesniki, to ja polecam na kuźniczej http://www.gastronauci.pl/pl/7888-fcnalesniki-wroclaw

[ama09]

Napisane przez plywok

czekoladziarnia na rogu igielnej\więziennej. ceny maksymalnie 13-14 złotych a czekolada bardzo dobra.

Napisane przez aagusiaa88

jesli chodzi o nalesniki, to ja polecam na kuźniczej http://www.gastronauci.pl/pl/7888-fcnalesniki-wroclaw

dziękuję, widzę, że wokół rynku jest dużo fajnych miejsc..
a może napiszcie czego kategorycznie nie polecacie? gdzie nie wchodzić?

[Sumi]

dobre naleśniki są też w galerii renoma na świdnickiej. Nie wchodzić do STP (na wagę) - zawsze zimne/letnie jedzenie, smak też średni. Polecam bar na wagę bazylia na kuźniczej (bazyliabar pl), w weekendy do 18 a ostatnia godzina -50% tylko mega kolejka wtedy, bo mają pyszne i ciepłe jedzenie. A z fast foodów to burger king w magnolii na legnickiej, ale to już nie centrum

[Kreskaaa]

Ja NIE polecam frytek z tej "frytkowni" na rzeźniczej... Bardzo się pochorowałam i sosy były niezbyt smaczne, no i nie ma jak postawić tych frytek (?)

[Safia]

Kreskaaa chodzi o frytki z City Frites czy jakoś tak?

[szugarbejb]

Dopiero kiedy wyprowadziłam się z Wrocławia na trochę zauważyłam, że we Wrocławiu nie tylko nie ma gdzie tanio i dobrze zjeść, ale nawet nie ma gdzie drogo i dobrze zjeść. W Rynku i w uliczkach odchodzących króluje bylejakość i tłuste, wstrętne stare mięso, żeby nie być gołosłowną - nie mam pojęcia do której knajpy na Rynku chciałabym pójść np. na randkę. Na jednej ścianie jest tłusty i niesmaczny Bernard, oklepana La Scala ze zmanierowaną obsługą, jakaś buda z kebabem, Sphinx i Złoty Pies w którym dostałam rok temu zgniłe ziemniaki.
Dalej Starbucks, kawiarnia Chilli, jakaś podrzędna pizzeria, Pizza Hut, Va Bene, w którym porcja sałatki za 30 zł to dwa listki plus jeden pomidorek, dalej cukiernia i Espanola w której paella podawana jest z kapusta pekińską :/
dalej nie am co wymieniać bo nic lepszego się nie znjadzie, ewentualnie Papugi w Sukiennicach, ale to i tak nie jest najlepsze, carpaccio mdłe, zupy kosztują ok. 20 zł ...

Na randkę nadają się we Wrocławiu tylko restauracja hotelu Europeum, właśnie Papugi, sushi Szajnochy 11 no i Przystań, ale tam znowu obsługa jest tragiczna.

A zjeść na szybko np. dobry, nieprzekombinowany lunch z polską kuchnią (typu żurek, schabowy) - nie ma szans.

Wrocław to pustynia knajpiana, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić skoro Rynek o 20 w dzień powszedni jest pusty, a w mieście dosłownie nic się nie dzieje. To dla kogo te knajpy otwierać.

[Ayertienna]

Zdaje się, że mieszkałaś w innym Wrocławiu, niż ja..

[szugarbejb]

Być może jest jakiś inny, ja mieszkałam 26 lat na Dolnym Śląsku.

Wczoraj po dłuższej przerwie byliśmy w Amalfi i w Bistrotcie francuskim. W Amalfi pizza na strasznie grubym i twardym cieście, z minimalną ilością dodatków, makaron rozgotowany i podłej jakości. Obsługa niezainteresowana, wystrój - rozlatujące się stoły.
W Bistrocie o 21 nie siedział nikt, więc nawet nie weszliśmy.
Koszmar po prostu.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Byś może jeśli ktoś jest przyzwyczajony do śmieciowego jedzenia, nie jest w stanie odróżnić świeżej wołowiny od starej lub nie robi mu różnicy vegeta w potrawie za 40 zł - to znajdzie kilka miejsc dla siebie.
Ktoś wcześniej polecał FC naleśniki; ja tego nie rozumiem, bo naleśniki same w sobie nie są tam najgorsze, ale nadzienia nie tknęłam - stary, rozciapany szpinak, a właściwie rozmrożona ciapa, rozmiękczona kukurydza i podłej jakości kurczak, to dostałam pływające w sosie czosnkowym kupnym z butelki (jakby tak trudno było kucharzowi wymieszać czosnek z ziołami i zalać majonezem/jogurtem...).

[Ayertienna]

Skoro mówimy o stanie obecnym to nie wydaje mi się, żeby staż miał znaczenie. I nie sądzę, żebym była przyzwyczajona do śmieciowego jedzenia albo nie umiała odróżnić świeżego od starego mięsa. Jasne, że jakość knajp we Wrocławiu w porównaniu z np Zurychem jest słaba (nie wiem z czym Ty porównujesz, swoją drogą), ale Zurych ma jeden z wyższych współczynników #restauracji/#mieszkańców, więc nic słabego tam nie przeżyje długo..
Być może wysokopółkowych knajp w których mam poczucie, że 100-200 zł rachunku nie jest przesadą i wiem za co płacę nie ma wiele (chociaż np Bernard jest dla mnie OK, kuchnia czeska taka jest; do tego świetne piwa), ale w tej nieco bardziej codziennej kategorii uważam, że jest naprawdę dobrze - pizzeria pod Strusiem (II w moim wypadku), Mexico bar na Rzeźniczej, Cegielnia, kilka susherni w rynku i okolicach (np ta w Renomie), Chatka na Jatkach (czy jak się to tam nazywa, to czego 2. "oddział" jest na Bujwida)..

[szugarbejb]

Napisane przez Ayertienna

(chociaż np Bernard jest dla mnie OK, kuchnia czeska taka jest;

Nie chcesz mi powiedzieć, że kuchnia czeska to ziemniaczane smażone kulki z mrożonki (dostaliśmy w piątek, "przekąski Bernarda" czy coś podobnego) i krem ze szparagów z torebki z dodatkiem vegety (dostałam w lecie, oddałam kelnerowi, zostałam przeproszona, nie zapłaciłam za niego) to jest kuchnia czeska.

ale w tej nieco bardziej codziennej kategorii uważam, że jest naprawdę dobrze - pizzeria pod Strusiem (II w moim wypadku),

Jeśli ktoś lubi jeść w ciemnej piwnicy...

Mexico bar na Rzeźniczej,

Chodziłam tam 10 lat temu, wtedy jedzenie było cudowne, mimo oparów papierosów, teraz to śmieci w porównaniu z tym, co było.

Cegielnia,

Jadłam coś kiedyś z patelni, oddałam, bo patelnia była brudna z zaschniętym jedzeniem.

kilka susherni w rynku

Szajnochy 11, tylko i wyłącznie, reszta nie nadaje się do niczego.

i okolicach (np ta w Renomie)

Skandalicznie śmierdząca ryba.

, Chatka na Jatkach

Tak jak mówię, jak ktoś lubi śmierdzące starym olejem schabowe, i lubi śmierdzieć tym olejem przez następne dwa dni, że wentylacja nie działa tam nawet na podstawowym poziomie, no i koszmarna brudna toaleta...

Żaden z tych lokali (może oprócz Szajnochy) nie nadaje się np. na randkę albo żeby zaprosić klientów po transakcji.

Być może ja jestem zboczona, bo raz, że pracowałam kiedyś w restauracji, a dwa uczestniczyłam w otwarciu kilku, i wiem, co powinno działać i za co można zapłacić więcej.

[Kreskaaa]

Hmm rzadko chodzę po restauracjach, ale kiedy raz się "rzuciłam" zjadłam ogromną sałatkę w Pod papugami i nie mam zastrzeżeń.

[shimmmy]

hmmm z tym pustym Rynkiem też mam wrażenie jakby było o innym Wrocławiu ile razy zdarzyło mi się włóczyć o 3-4 nad ranem i zawsze pełno ludzi było

a z restauracji z wyższej półki ok jest Splendido przynajmniej jak byłam ja było super, ale to też może magia chwili no i może Sankt Petersburg (zamknięty już), ale to z opowieści słyszałam, że dobry.

A Wieża Ciśnień?

i będę broniła jak niepodległości sushi na Odrzańskiej! porównywalne do Szajnochy, ale taniej. No ale z kolei wystrój gorszy i nie nadaje się raczej na randkę, prędzej na szybki lunch z koleżanką

szugarbejb co do reszty - wierzę Tobie. Mając doświadczenie pewnie orientujesz się lepiej od nas. Zresztą jak kelner odnosi i nie trzeba płacić rachunku to też o czymś świadczy. Jak znajdziesz jakąś dobrą knajpę koniecznie daj znać

[summerisgone]

Napisane przez szugarbejb

Dopiero kiedy wyprowadziłam się z Wrocławia na trochę zauważyłam, że we Wrocławiu nie tylko nie ma gdzie tanio i dobrze zjeść, ale nawet nie ma gdzie drogo i dobrze zjeść. W Rynku i w uliczkach odchodzących króluje bylejakość i tłuste, wstrętne stare mięso, żeby nie być gołosłowną - nie mam pojęcia do której knajpy na Rynku chciałabym pójść np. na randkę. Na jednej ścianie jest tłusty i niesmaczny Bernard, oklepana La Scala ze zmanierowaną obsługą, jakaś buda z kebabem, Sphinx i Złoty Pies w którym dostałam rok temu zgniłe ziemniaki.
Dalej Starbucks, kawiarnia Chilli, jakaś podrzędna pizzeria, Pizza Hut, Va Bene, w którym porcja sałatki za 30 zł to dwa listki plus jeden pomidorek, dalej cukiernia i Espanola w której paella podawana jest z kapusta pekińską :/
dalej nie am co wymieniać bo nic lepszego się nie znjadzie, ewentualnie Papugi w Sukiennicach, ale to i tak nie jest najlepsze, carpaccio mdłe, zupy kosztują ok. 20 zł ...

Na randkę nadają się we Wrocławiu tylko restauracja hotelu Europeum, właśnie Papugi, sushi Szajnochy 11 no i Przystań, ale tam znowu obsługa jest tragiczna.
A zjeść na szybko np. dobry, nieprzekombinowany lunch z polską kuchnią (typu żurek, schabowy) - nie ma szans.

Wrocław to pustynia knajpiana, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić skoro Rynek o 20 w dzień powszedni jest pusty, a w mieście dosłownie nic się nie dzieje. To dla kogo te knajpy otwierać.

Mieszkamy w jakimś innym Wrocławiu. Pusty rynek o 20? Zajrzyj na jeden z warszawskich rynków - 19 i cicho, głucho, ciemno żywej duszy brak. U nas właściwie zawsze są ludzie.
Co do knajp - dobrze i drogo można zjeść w Splendido, Novokainie. wegetariańsko w Vedze. Na nieprzekombinowany lunch zapraszam do barów mlecznych, np do Misia. Dobrze i tanio jadłam też ostatnio we włoskiej knajpie w Arkadach. Pizzerii jest tyle że nawet nie będę się na ten temat wypowiadać. W promieniu 500 metrów od mojego mieszkania są trzy, a mieszkam na odludziu.

[Jessi909]

Pizzeria Pod Strusiem II jest rzeczywiście dobra, a że w piwnicy? Trudno.
Do Chatki na Jatkach chodzę co jakiś czas i nigdy nie spotkałam się z tym, żeby tam śmierdziało czy było brudno gdziekolwiek. Jedzenie jak dla mnie jest dobre i w przystępnej cenie. Jedynym minusem dla mnie jest to, że lokal jest za mały. Raz zdarzyło mi się dosyć długo czekać na zamówienie, ale zostało to przeze mnie wybaczone, bo ruch wtedy był spory, żadnego wolnego miejsca.
Chodziłam dosyć często do Orient Express na Odrzańskiej, szkoda, że się przenieśli gdzieś indziej. Jedzenie było dobre, prawie każde danie kosztowało 16,90, były spore porcje i sympatyczna obsługa.
Do STP czasem zajrzę i nigdy nie trafiłam na zimne jedzenie, chociaż rzeczywiście nie wszystko jest tam smaczne. Np. łazanki do porażka, ale w sumie w Misiu też są słabe, makaron plus trochę kapusty.
W Setce też nie raz dobrze zjadłam, chodzi mi tutaj o dania obiadowe wydawane do 17.

[summerisgone]

Studentkom UE i mieszkańcom okolic polecam jeszcze bar na Radosnej (ricardo?) - bardzo ładny wystrój jak na taką tanią knajpkę i tanie i dość dobre jedzenie.