Czego takiego Polacy nie lubią w Polsce? Co należy zmienić?

[BioIvO]

Napisane przez muszynianka

bez jaj, ty się dziwisz? :|
wiesz jaka bieda z pracą, mają do wyboru: zatrudnić bratanka, zdolnego młodego po studiach, czy obcą osobę, zdolną młodą po studiach, no to przepraszam kogo zatrudniasz? dla mnie wybór jest prosty. NIESTETY. sklepiki rodzinne, firmy rodzinne. też bym wolała zatrudnić przyjaciela, czy sąsiadkę którą znam i wiem o niej dużo więcej, znam jej sytuację i wiem że jest sumienna nie tylko słownie na rozmowie kwalifikacyjnej...

Sklepikom rodzinnym nikt się nie dziwi, to zupełnie inna sprawa. Chyba częściej z naszym kraju istnieje zatrudnienie po znajomości z polecenia kogoś tam. Wystarczy jeden tel, przykładowo- wiesz mam bratanka, szuka pracy, może da się cos zrobić?- dobra, niech przyjdzie coś sie znajdzie. I bynajmniej nie liczy się wtedy ani wykształcenie ani zaufanie, ot po prostu trzeba pomóc znajomemu, może kiedys się odwdzięczy. W wielu instytucjach jest ktoś, kto robi za świętą krowę, jest bo jest i nikt go nie ruszy bo ma plecy.

[muszynianka]

Tak ale znowu nie przesadzajmy, nigdy nie jest tak że do księgowości wezmą kogoś tylko po podstawówce tylko dlatego że to znajomy, akurat takich przesadyzmów nigdy nie spotkałam.
No i to normalne że poleca się znajomego i woli się zatrudnić kogoś znajomego niż nieznajomego. No z tą świętą krową to trudno, to pracodawca musi wiedzieć co robi żeby potem nie mieć niesnasek w miejscu pracy ale ja się zatrudnianiu po znajomości i z polecenia kompletnie nie dziwię.

[_vixen_]

Napisane przez sine.ira

Ja tam nie wiem ale jak szef mojego TŻa (Niemiec), rozkręcał tutaj firmę od zera, to przez dobrych kilka lat wynajmował mieszkanie na mieście Trzeba wiedzieć kiedy sobie można na budowę willi i zakup Audi pozwolić. Bo oczywiście można na kredyt i kosztem pracowników, ale można i w tzw. stosownym czasie. Tak się odróżnia mentalność nowobogacza od rzetelnego przedsiębiorcy.

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Ludzie też głupi w końcu nie są, nie ? Jak widzą, że firma się rozwija, coraz więcej ludzi się zatrudnia i coraz więcej pracy jest, szef zmienił brykę kolejny raz w ciągu paru lat, żona odsztafirowana, dzieciaki w prywatnych szkołach, a są świadomi, że ich pensja wzrasta tylko o to konieczne minimum narzucane co roku odgórnie (jako najniższa pensja) to po pierwsze, wiadomo, że sobie rękawa wyrywać nie będą (m.in. też dlatego, że bardzo często są po prostu niedojedzeni ) a i prędzej sie rozejrzą co by tu zaiwanić.

Po prostu trzeba pamiętać, ze pracownik to nie jest chłop pańszczyźniany, swój rozum ma i jak się poprawia firmie, to trzeba też - proporcjonalnie - poprawić pracownikowi. I szanować go. Bo wiadomo - raz na wozie raz pod wozem. Ja dziś tobie, jutro ty mnie.
Jak się chce mieć w miarę pewną i stałą załogę zaangażowanych w pracę ludzi, to trzeba sobie jednak przypomnieć po ile aktualnie stoi ten bochenek chleba, nie
A potem, ze kradną albo że się w robocie obijają jak się tylko ich spuści z oka. Ba. Wymagać ucywilizowania to można od ludzi, którym z głodu nie skręca kiszek - tak na moje oko.

Generalnie ciężko mi z Tobą polemizować, bo w sumie masz rację. Ja doskonale wiem, jacy bywają pracodawcy, jakimi samochodami jeżdżą, a ile płacą czasem ludziom i też się nóz w kieszeni otwiera. No ale wtedy zwykle mają ogromną rotację w zakładach. Znam taką firmę, gdzie słabo opłacani pracownicy skutecznie okradali magazyn na kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tysięcy. I tak to pracodawca (typowy burak zresztą) zaoszczędził na pracownikach Ale w sumie to nie jestem pewna, czy gdyby zarabiali lepiej, to by nie kradli...

Tyle że z drugiej strony to też tak nie jest, że każdy mało płacący pracodawca to wyzyskiwacz ludzkiej niedoli
No i punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia

Polska jest narodem na dorobku i ludzie chcą, jak to się mówi, nachapać. Wiec właśnie muszą ten dom wybudować, samochód kupić i tak dalej. W krajach, gdzie pieniądze w rodzinach są od pokoleń, jest inna mentalność, bo tego wypasionego domu budować nie trzeba, on już po prostu jest Samochody zresztą też.
Dlatego myślę, że i w Polsce się coś jednak zmieni, jednak trochę wody musi jednak jeszcze upłynąć.

[Hultaj]

Wiem, ile lat temu skończyła się komuna, ale pewne mechanizmy z niej jeszcze trwają w najlepsze. Ilu kierowców zawodowych kradnie paliwo? Bo ja słyszałam o kilku takich, przypuszczam, że nie są to odosobnione przypadki.

możnaby zapytać, ilu kierowców musi gnac na łeb na szyję nie zważając na tachometr;-), bo jak chcą wyjść na swoje to muszą się wyrobić w określonym czasie.

Ja tylko chciałam napisać, że to nie jest tak prosto dać podwyżkę wszystkim pracownikom, bo to generuje też inne koszty.

a ja tylko chciałam napisać, że jak to za__biście zabrzmiało: biedny pracodawca musi jeździć audicą za 300 a miłosierny pracownik musi w zamian za to zrozumieć, że 100 zł podwyżki to w rzeczywistości 100kilkadziesiąt i to nie są globalnie małe pieniążki .

Tyle, że to wszystko nie jest takie proste, a z czegoś ta nazwana przez Ciebie mentalnośc prywaciarza jednak wynika

Może np. z tego, że kiedyś prywaciarz sam był "robolem" "dymanym" przez prywaciarza. ŻART.

I też często nie mają takich luksusów, jak się pracownikom wydaje, jak kontrahenci nie płacą faktur i trzeba ich miesiącami ścigać.

Takie rzeczy to akurat bezlitośnie widać, może niekoniecznie zaleganie za faktury ale czym szef jeździ, co nosi jego żona, jak mieszkają i gdzie się uczą ich dzieci. Np.

Gdy pracodawca ma wybór: albo buduje sobie wypasiony dom z płytkami z Włoch i drewnianymi meblami i nie daje tych nawet nędznych (jednak generujących koszty) podwyżek, z których i tak połowa pracowników będzie niezadowolona albo daje porządne podwyżki, ale za to stawia jakiś badziewny projekt gotowy typu kurnik z jakiegoś Archonu czy innego Archetonu z wyposażeniem z Obi czy Leroy Merlin, bo po podwyżkach już mu na nic innego nie starcza, to jestem ciekawa, kto byłby taki szlachetny i dokonał wyboru numer dwa

no ja właśnie jestem ciekawa, czy Ty bys chciała szereg lat pracować za za przeproszeniem "gówniane" stawki i zastanawiac się, że jak zaczniesz kupować rodzinie droższe serki to na rajtki może zabraknąć i polować na okazyjne do domu panele i gumolity ;-) w imię tego, aby Twoi dobroczyńcy zatrudniciele mogli żyć, jak to nazwałaś, niebadziewnie.
No niestety, na marmury i włoskie kafle to sobie trzeba zarobić, mieć odpowiednią ilośc zleceń, klientów itp., bo dorobienie się niekoniecznie powinno polegac na minimalizowaniu pensji pracowników ile wlezie czy żeby było jeszcze zabawniej, zaleganiu z wypłatami.

Ja tam nie wiem ale jak szef mojego TŻa (Niemiec), rozkręcał tutaj firmę od zera, to przez dobrych kilka lat wynajmował mieszkanie na mieście Trzeba wiedzieć kiedy sobie można na budowę willi i zakup Audi pozwolić. Bo oczywiście można na kredyt i kosztem pracowników, ale można i w tzw. stosownym czasie. Tak się odróżnia mentalność nowobogacza od rzetelnego przedsiębiorcy.

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Ludzie też głupi w końcu nie są, nie ? Jak widzą, że firma się rozwija, coraz więcej ludzi się zatrudnia i coraz więcej pracy jest, szef zmienił brykę kolejny raz w ciągu paru lat, żona odsztafirowana, dzieciaki w prywatnych szkołach, a są świadomi, że ich pensja wzrasta tylko o to konieczne minimum narzucane co roku odgórnie (jako najniższa pensja) to po pierwsze, wiadomo, że sobie rękawa wyrywać nie będą (m.in. też dlatego, że bardzo często są po prostu niedojedzeni ) a i prędzej sie rozejrzą co by tu zaiwanić.

Po prostu trzeba pamiętać, ze pracownik to nie jest chłop pańszczyźniany, swój rozum ma i jak się poprawia firmie, to trzeba też - proporcjonalnie - poprawić pracownikowi. I szanować go. Bo wiadomo - raz na wozie raz pod wozem. Ja dziś tobie, jutro ty mnie.
Jak się chce mieć w miarę pewną i stałą załogę zaangażowanych w pracę ludzi, to trzeba sobie jednak przypomnieć po ile aktualnie stoi ten bochenek chleba, nie
A potem, ze kradną albo że się w robocie obijają jak się tylko ich spuści z oka. Ba. Wymagać ucywilizowania to można od ludzi, którym z głodu nie skręca kiszek - tak na moje oko.

Nic dodać nic ując, w całości.

[_vixen_]

Napisane przez Hultaj

a ja tylko chciałam napisać, że jak to za__biście zabrzmiało: biedny pracodawca musi jeździć audicą za 300 a miłosierny pracownik musi w zamian za to zrozumieć, że 100 zł podwyżki to w rzeczywistości 100kilkadziesiąt i to nie są globalnie małe pieniążki .

A takie już mam miętkie serce dla jeżdzących audi (bo mi się dosć podobają samochody tej marki).

Napisane przez Hultaj

Takie rzeczy to akurat bezlitośnie widać, może niekoniecznie zaleganie za faktury ale czym szef jeździ, co nosi jego żona, jak mieszkają i gdzie się uczą ich dzieci. Np.

Ale ja nie mialam zawsze na myśli tych najbardziej burżujskich pracodawców. Jednak jest też mnóstwo takich, którzy nie każdy miesiąc na plusie kończą. Albo mają w branży lepsze i gorsze okresy.

I z pracownikami też nie jest tak kolorowo w sensie znalezienia dobrej osoby do pracy, bo naprawdę wielu ludziom w tym narodzie się specjalnie pracować nie chce - też fakt, że przeważnie za proponowane pieniądze to nikt rozsądny się starać nie będzie

Napisane przez Hultaj

no ja właśnie jestem ciekawa, czy Ty bys chciała szereg lat pracować za za przeproszeniem "gówniane" stawki i zastanawiac się, że jak zaczniesz kupować rodzinie droższe serki to na rajtki może zabraknąć i polować na okazyjne do domu panele i gumolity ;-) w imię tego, aby Twoi dobroczyńcy zatrudniciele mogli żyć, jak to nazwałaś, niebadziewnie.
No niestety, na marmury i włoskie kafle to sobie trzeba zarobić, mieć odpowiednią ilośc zleceń, klientów itp., bo dorobienie się niekoniecznie powinno polegac na minimalizowaniu pensji pracowników ile wlezie czy żeby było jeszcze zabawniej, zaleganiu z wypłatami.

Pewnie, że bym nie chciała Kurde, dlaczego przypisujesz mi takie niecne działania opisywane w moich postach?

Ale tak to niestety działa, a dlaczego - no przecież pisałam, że jesteśmy narodem na dorobku, wybudują sobie ludzie te domy, to potem pewnie pomyślą o pracownikach (mam nadzieję).
U nas nie ma fortun z dziada pradziada, jest za to wielka potrzeba konsumowania i tak to wygląda.

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez Hultaj

Może np. z tego, że kiedyś prywaciarz sam był "robolem" "dymanym" przez prywaciarza. ŻART.

Jak to leciało?

Każdy ponad każdym – innego traktuje jakby był niczym...

[Deleteee]

Napisane przez muszynianka

bez jaj, ty się dziwisz? :|
wiesz jaka bieda z pracą, mają do wyboru: zatrudnić bratanka, zdolnego młodego po studiach, czy obcą osobę, zdolną młodą po studiach, no to przepraszam kogo zatrudniasz? dla mnie wybór jest prosty. NIESTETY. sklepiki rodzinne, firmy rodzinne. też bym wolała zatrudnić przyjaciela, czy sąsiadkę którą znam i wiem o niej dużo więcej, znam jej sytuację i wiem że jest sumienna nie tylko słownie na rozmowie kwalifikacyjnej...

u nas zakrawa to już na patologię. Wszyscy są tak poobsadzani że już wiadomo kto dostanie stołek po kobiecie ktora jest szatniarką na uczelni i idzie na emeryture najwczesniej za 5 lat. Dajmy na to ostatnio czesto się głosowało w moim okręgu za każdym razem siedział w komisji gość ok 60/70 lat ktory z linijka szukał dobre 10 mnie na liście a potem mojego brata ( mieszkamy razem, w domu rodzinnym) i nawet nie przyszło mu do głowy że skoro mieszamy pod tym samym numerem i mamy to samo nazwisko to jesteśmy na liście są koło siebie. A ja starałam się o to miejsce w komisji i powiedziano mi wprost że już dawno temu już było wiadome kto bedzie pracował. Za***i_ście nie?

A co do reszty którą zaznaczyłaś. Gnojenie uczniów którzy się uczą przez reszte dzieciaków nie jest chyba normalne, prawda u mnie tak w szkole było.
Mieszkałam przez jakiś czas w Niemczech i czasem bywam u rodziny w UK i tam się po prostu nie obgaduje tak. ja się nie spotkałam, ludzie się bardziej trochę bardziej się szanują nawzajem. Bywały w Polsce takie sytuacje że nauczycielki czy kolezanki pytały wprost ile moi rodzice zarabiają.

[Hultaj]

Ale tak to niestety działa, a dlaczego - no przecież pisałam, że jesteśmy narodem na dorobku, wybudują sobie ludzie te domy, to potem pewnie pomyślą o pracownikach (mam nadzieję).
U nas nie ma fortun z dziada pradziada, jest za to wielka potrzeba konsumowania i tak to wygląda.

ogólnie, to nie no, spoko, tylko, że co to kogo obchodzi, czy ktoś odziedziczył kamienicę;-) czy musi sobie na nią zarobić, więc o tym mówię, jak się zakłada firmę to trzeba myśleć również o pracownikach. Tak jak np. ogrodnik o roślinkach, prawda? Też dba, żeby pięknie urosły, wydały plon i przyniosły mu pieniązka, w nawóz zainwestuje, w zbudowanie szklarni. Taka róża to się z niczyimi domami srać nie będzie za przeproszeniem, nie urośnie jaka trzeba i już.

[_vixen_]

Napisane przez Hultaj

ogólnie, to nie no, spoko, tylko, że co to kogo obchodzi, czy ktoś odziedziczył kamienicę;-) czy musi sobie na nią zarobić, więc o tym mówię, jak się zakłada firmę to trzeba myśleć również o pracownikach. Tak jak np. ogrodnik o roślinkach, prawda? Też dba, żeby pięknie urosły, wydały plon i przyniosły mu pieniązka, w nawóz zainwestuje, w zbudowanie szklarni. Taka róża to się z niczyimi domami srać nie będzie za przeproszeniem, nie urośnie jaka trzeba i już.

Co za wyszukane porównanie

[Deede]

Wiecie co - koszty pracy są u nas wysokie, ZUSy srusy - wiadomo. ALE - jak tak to sobie obserwuję, to mam takie dziwne wrażenie, że wielu pracodawców nie nie stać na lepsze pensje, nie to, że wolą inwestować w rozwój firmy - to jest raczej wybór między lepszym wynagrodzeniem dla pracowników a większym kontem osobistym.. Pracownik i tak się znajdzie. Jak się komuś nie podoba, niech spada. Tak myśli szef - trep. Do szefa - trepa nie dociera, że pracownik zadowolony z pensji i nie tyrany ponad normę, to pracownik wydajniejszy i bardziej lojalny. A w ludzi warto inwestować, tylko szefa - trepa to nie obejdzie, bo mierzy pracowników własną miarą..

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez Hultaj

ogólnie, to nie no, spoko, tylko, że co to kogo obchodzi, czy ktoś odziedziczył kamienicę;-) czy musi sobie na nią zarobić, więc o tym mówię, jak się zakłada firmę to trzeba myśleć również o pracownikach. Tak jak np. ogrodnik o roślinkach, prawda? Też dba, żeby pięknie urosły, wydały plon i przyniosły mu pieniązka, w nawóz zainwestuje, w zbudowanie szklarni. Taka róża to się z niczyimi domami srać nie będzie za przeproszeniem, nie urośnie jaka trzeba i już.

Jaki ogrodnik, takie kwiatki. Niektórym tylko chwasty utrzymają się przy życiu..

[sine.ira]

Napisane przez _vixen_

A takie już mam miętkie serce dla jeżdzących audi

Macham Ci jako jeżdżąca Audi (od niedawna) takim:
http://www.autoinfo.pl/auto-swiat/au...enie-kierowcow

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Macham Ci jako jeżdżąca Audi (od niedawna) takim:

http://moto.pl/MotoPL/51,98754,3882607.html?i=5

Nie czepiać mi się Audi, bo ja mam sentyment do tego auta.
Dlatego - http://wallsinn.com/details.php?image_id=2352

[sine.ira]

Napisane przez Deede

Nie czepiać mi się Audi, bo ja mam sentyment do tego auta.
Dlatego - http://wallsinn.com/details.php?image_id=2352

Wszyscy jeżdżący Audi są super zegzi

Zacytowałaś niewłaściwego linka w moim poście Bo mi się poprzednio samochody pomyliły Nie A6, tylko A4.

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Wszyscy jeżdżący Audi są super zegzi

Zacytowałaś niewłaściwego linka w moim poście Bo mi się poprzednio samochody pomyliły Nie A6, tylko A4.

Ewoluuję w kierunku blachary..

[sine.ira]

Napisane przez Deede

Ewoluuję w kierunku blachary..

Tak ? To mogę Cie na brykie poderwać ? Umówmy się. I jeszcze zgolę włosy prawie na łyso (albo tylko przód)
Dogadamy się, tym bardziej, że masz duży biust

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Tak ? To mogę Cie na brykie poderwać ? Umówmy się. I jeszcze zgolę włosy prawie na łyso (albo tylko przód)
Dogadamy się, tym bardziej, że masz duży biust

Za cienki rocznik jesteś, moja droga.. A zarostu NA TWARZY nie zapuścisz, żebyś nie wiem, jak bardzo chciała..
Trzeba się cenić..

[sine.ira]

Napisane przez Deede

Za cienki rocznik jesteś, moja droga..

Rocznik rocznikiem, ale model mało chwytliwy. Rasowe niunie to na sportowe modele lecą, a nie na kombiaki

[_vixen_]

Napisane przez sine.ira

Macham Ci jako jeżdżąca Audi (od niedawna) takim:
http://www.autoinfo.pl/auto-swiat/au...enie-kierowcow

No teraz to już mi gały wylizą z zazdrości

Chociaż ja to bardziej wolę takie czarne audi i nie combi
Widać fachową wiedzę o motoryzacji

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez sine.ira

Rocznik rocznikiem, ale model mało chwytliwy. Rasowe niunie to na sportowe modele lecą, a nie na kombiaki

O, jak wspaniale trafiłam z tym, że nie kombi

[sine.ira]

Napisane przez _vixen_

O, jak wspaniale trafiłam z tym, że nie kombi

Cóż Rasowa niunia

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Cóż Rasowa niunia

Kombi jako drugi wóz - chętnie, bo i piesek się zmieści i w ogóle..

http://www.audi.pl/pl/brand/pl/model...l_erleben.html

No cóż.. Za mało rasowa niunia jestem, żeby wyrwać takie coś Jakiegoś trabanta po liftingu to może, co na osobowość poleci.. Ale jak to mówią - jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, tych co mają.

[sine.ira]

Napisane przez Deede

Kombi jako drugi wóz - chętnie, bo i piesek się zmieści i w ogóle..

Albo i kotek (zwłaszcza jak spasiony)

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Albo i kotek (zwłaszcza jak spasiony)

W przyp. mojego kota to w grę niedługo będą wchodzić tylko dostawczaki..

[_vixen_]

Napisane przez sine.ira

Cóż Rasowa niunia

No na pewno
Szkoda tylko, że mój TŻ również ma jakieś dziwne zamiłowanie do kombi, jakbyśmy kuźwa jakąś wielodzietną rodzinę transportowali, na szczęście teraz ma nie-kombi

Napisane przez Deede

http://www.audi.pl/pl/brand/pl/model...l_erleben.html

No cóż.. Za mało rasowa niunia jestem, żeby wyrwać takie coś Jakiegoś trabanta po liftingu to może, co na osobowość poleci.. Ale jak to mówią - jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, tych co mają.

A ja tam bym poleciała nawet na Wyraka, jakby takim czymś jeździł

Napisane przez Deede

W przyp. mojego kota to w grę niedługo będą wchodzić tylko dostawczaki..

Skąd ja to znam

[kreolkaa]

Napisane przez Askatasuna

Z tego co pamiętam nie wszystkie pomieszczenia "bankomatowe" są na karty, wiele jest dostępnych normalnie, albo po naciśnięciu takiego guzika koło drzwi.

Z tego co widziałam to przeważają te z wejściem na kartę, właśnie takie wybieram, żeby nie spotkać nikogo w środku, ale bezdomni i tak sobie jakoś radzą

Napisane przez CzarnyElf

Hmmm,w Usa jest sporo bezdomnych,dzisiaj jadac samochodem widzialam bezdomnego na kazdym prawie zakrecie stojacego z tabliczka...
W autobusach tez mozna sporo ich spotkac,a park to ich miejsce noclegu..

Wszedzie dobrze tam gdzie nas nie ma:Ja tam uwielbiam polskie jedzenie i kulture i tesknie za tym

Polskie jedzenie (a właściwie to półprodukty, bo jak jest ugotowane to inna sprawa) jest dla mnie jednym z plusów naszego kraju, w szczególności chleb i twaróg
Dopiero na emigracji zaczyna się doceniać swój kraj

[Wyrak]

Napisane przez _vixen_

A ja tam bym poleciała nawet na Wyraka, jakby takim czymś jeździł

U mnie to w zyciu nie masz szans. Aczkolwiek, po slodzeniu na privie to wnioskuje, ze i maluch by wystarczyl.

Mniejsza o to. Co do pracownikow i pracodawcow - trepy, nie trepy, ale jesli placa minimalna bedzie x, a pracownikow mozna dostac z x + y, to nikt nie bedzie placil niewiadomo ile wiecej. Rozumiem - spoleczna odpowiedzialnosc biznesu itd., ale to sa instytucje nastawione na zysk, a nie charytatywne. Wg mnie, dopoki nie zajda pewne zmiany na poziomie makroekonomicznym, to wiekszosc pracodawcow bedzie placila slabe pieniadze, z kilku wzgledow zreszta.

[_vixen_]

Napisane przez Wyrak

U mnie to w zyciu nie masz szans. Aczkolwiek, po slodzeniu na privie to wnioskuje, ze i maluch by wystarczyl.

Wiem, że faceci boją się inteligentnych kobiet

No jakbyś dobrze stjuningował tego malucha, to kto wie

[201604181004]

Podciągam temat :- p bo niektórzy tęsknią

[MaggieP]

Witam wszystkich.Kiedys zawsze bardzo i usilnie bronilam tego kraju (jezdzac przez 4 lata kilka razy w roku do Londynu)...Bronilam go przed nie tyle Anglikami, co naszymi rodakami mieszkajacymi tam (lacznie z moja rodzina)...Dzis, gdy od roku juz nie jezdze, paradoksalnie zaczelo mi czegos brakowac i troche przestaje sie dziwic ludziom, ktorzy opuscili nasz mesjanski i jak tu wielu pislo - WYBRANY w naszym mniemaniu kraj i narod...I choc nie zamienilabym mojego bardzo malenkiego miasteczka na zadna metropolie (w tym Londyn), to CZASAMI wolalabym aby to moje miasteczko lezalo gdzies indziej (moze w Szwajcarii lub we Wloszech hehe, albo w Stanach)...Uwielbiam w Polsce nasze piekne i roznorodne krajobrazy i szanuje nasz jezyk i jego kulture,a tak poza tym to coz......Ciezko mi sie dzis doszukac w nim czegos naprawde dobrego i interesujacego...Zatem zaczynam moja "liste przebojow" :

1) MENTALNOSC - to rzecz pierwsza do poprawki, czlowieka wk***tu taka stereotypowosc i zasciankowosc pogladow, brak otwarcia na inne wyznania (moze nie jestem jedynie za islamem), wkurza mnie "ekumenizm" po polsku czyli nie-katolik lub ateista to "WEK", wkurza mnie brak otwarcia na innosc, nawet na inny styl zycia inna droge zyciowa niz standardowa, katolicyzm po polsku - czyli kradziez kwiatow z grobu najblizszej osoby (tak, tak kochani mowie prawde), tlumaczenie sie dlaczego chcesz odlozyc macierzynstwo lub w ogole z niego zrezygnowac (nie koniecznie z powodu ekonomii czy jakiejs kariery), inny styl ubierania, ignorancja wobec artystow i subkultur, ktore to wnosza duzo do szeroko pojetej popkultury, ignorancja wobec dobrej muzyki i kult "disco z pola"...to tyle odnosnie TYLKO samej mentalnosci, a gdzie jeszcze do konca??

2) STOSUNEK ZAROBKOW DO WYDATKOW - czyli zarobki wschodnie, wydatki zachodnie..zamiast wprost proporcjonalnie, to odwrotnie proporcjonalnie (matematyka)

3) KUCHNIA - o tak, wiem ze tutaj mi sie od was oberwie, ale coz...wypadamy blado przy chociazby smacznej nie tak topornej kuchni srodziemnomorskiej (Wlochy, Grecja z bogactwem ziol, przypraw, aromatow, produktow, a nie tylko maka, kartofel, ciezkie miesa, smalec a z przypraw sol i pieprz), nie mowiac juz o kuchniach orientalnych, czy kuchni meksykanskiej (samego pieprzu z kilka rodzajow, nie mowiac juz o innych przyprawach), a nawet kuchni amerykanskiej...Mowcie sobie co chcecie, ale odstraszamy obcokrajowcow wieloma "specjalami" takimi jak : galaretka na slono z jakimis nozkami, kielbasa z krwi zwana kaszanka i zupa z krwi zwana czernina..a nawet taka ciezka muza jak bigos...nie rozumiem tez fenomenu oslizglych tworow lasu, zwanych grzybami i choc uwielbiam je zbierac, tak jesc juz niekoniecznie, nie przepadam tez za kultem ciast (taka muza wielu skladnikow), nasza kuchnia jest hermetyczna, toporna i monotonna i Magda Gessler moze mi sobie mowic co chce

4) "GOSCINNOSC" - a raczej pseudo-goscinnosc polegajaca najczesciej na tekscie "Ze mna sie nie napijesz???" Niby taka slynna rodzinnosc, Swieta i wesela takie z pompa, ale z drugiej strony polskie przyslowie "Z rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciu", ktore jest czesto uzywane...jacys niekonsekwentni jestesmy.Pseudo solidarnosc i pseudo szczescie czyims szczesciem, a tak naprawde zawisc i zyczenia typu "A niech mu ten biznes padnie", "Bogaty Polak? Pewnie zlodziej" i tym podobne "zyczliwosci

5) POLITYKA I WLADZA (ktorej akurat ja nie wybieralam), mimo ze jestem wierzaca, chcialabym rozdzialu panstwa od kosciola, ale tutaj to niemozliwe

6) WÓDKA - kroluje wszedzie, nawet na chrzcinach..jak mozna zachwycac sie "domestosem" bez smaku...Francuzi czy Wlosi pija lampke wina do obiadu, tak Anglicy tez za kolnierz nie wylewaja, nasi zachodni sasiedzi rowniez, ale Rosjanie i Polacy to mistrzowie.

7) ROZPAMIĘTYWANIE HISTORII - w tym jestesmy mistrzami, nie chodzi mi o to, aby lekcewazyc i zapominac nasze korzenie, ale zeby nie zyc od smutnej rocznicy, do smutnej rocznicy a terazniejszoscia i przyszloscia ludzi, ktorzy sa TU i TERAZ i potrzebuja wsparcia ze strony Panstwa.Historia nasza jaka byla, taka byla, byla smutna, ale jej juz nie zmienimy.Za to mozna zmieniac terazniejszosc (o ile sie chce).

Znalazloby sie jeszcze pewnie pare tych rzeczy, ale wymienilam te, ktore mnie najbardziej draznia.

[201608251131]

-PIJAŃSTWO- żadna uroczystość się nie odbędzie bez litrów tej wódy, picia na umór, żali i smętów wywlekanych przy wódce, pijanych wujów Zbychów na weselu i ich żon, które usiłują im wytłumaczyć, żeby więcej nie pił, na co wuj Stefan wypowiada słynne słowa "ze mno się nie napijesz". Plus menele leżący na ulicach.

-DISCO POLO- żenująca muzyka, słowa byle do rymu, najczęściej na tematy:
a) balety, fury, loszki
b) ja cie chce, ty mie nie(lub odwrotnie)
ta muzyka atakuje nie tylko na weselach, wiejskich dyskotekach czy plażach, ale już nawet w sklepach, bo przecież jest disko radio

-PSEUDO PATRIOTYZM- sebixy w bluzach z flagą, żołnierze wyklęci, blablabla, towarzyszy temu naturalnie brak znajomości innych faktów z historii

-JEDYNA SŁUSZNA WIARA- na szpitale nie ma, na domy opieki nie ma, zbieramy na kościół? Ludzie wyskakują z pieniążków.

- PIRACTWO DROGOWE- praktykowane i pochwalane. Jedziesz w terenie zabudowanym 55? Jesteś ciota i zawalidrogą. Ustępujesz pieszemu, bo na sąsiednim pasie zatrzymało się auto, ale na drugim sąsiednim pasie już nie i doszło do potrącenia, to twoja wina, bo robisz niedźwiedzią przysługę, kij z tym, że zachowujesz się zgodnie z przepisami( zawsze widzę takie komentarze w internetowych wiadomościach). Nie ustępują pieszym bo po co, nie zatrzymują się na stopach, bo zbawią go 2 sekundy

- WSPIERANIE PATOLOGII- dla dzieciorobów pieniądze zawsze się znajdą, dla ludzi, którzy nagle znaleźli się w ciężkiej sytuacji, a całe życie uczciwie pracowali już nie, bo trzeba wspierać margines społeczny

-POGLĄD, ŻE JEŻELI KTOŚ DO CZEGOŚ DOSZEDŁ, TO PEWNIE NIEUCZCIWIE- lepiej się nie uczyć, nie pracować, a zazdrościć bo ktoś coś ma

- NA KAŻDYM SPOTTED ITP. krytykowanie mężczyzn noszących obcisłe spodnie. Gdy wejdę na profil takiego krytykującego, to oczywiście widać prawdziwego menszczyzne w dresie albo spodniach gdzie 2 nogi zmieszczą się w jedną nogawkę

[201803120844]

Cwaniactwo
Kombinowanie
Układy
Nepotyzm

[damkavv]

Mi się nie podoba, że za godną opiekę medyczną, na którą zresztą zabierają nam mnóstwo pieniędzy musimy tracić mnóstwo nerw i czasów - a przecież to jest obowiązek państwa, żeby godnie się nami opiekowali, zwłaszcza że za to oddajemy im nasze pieniądze. Czyli co? Czyli państwo działa nieuczciwie wobec własnych obywateli.

No i ta wizja harowania do konca życia, żeby mieć chociaż własne mieszkanie...

Nie lubię tego, że wizja załatwienia podstawowych potrzeb, czyli zdrowia, bezpieczeństwa we własnym mieszkaniu, niezależności jest zaburzona.