Bo my nie studiujemy,tylko prace podjąć chcemy!!

[Lilith36]

Co za kabaret
Gabisolis, dawno sie tak nie usmialam
przynajmniej humor mozna sobie poprawic. Chociaz z drugiej strony to rece opadaja... Ok, juz tego nie komentuje bo to naprawde bez sensu.

[gabisolis]

ale sa akademiki, stypendia, tanie kredyty studenckie. zawsze mozna cos dorobic, wieksze miasto daje wieksze mozliwosci pracy, mam tez podyplomowke, wiec za glupsza od TŻta sie nie uwazam. fakt, ze jego kierunek jest ciezki. i taka postawe sie chwali i popieram jak Pani powyzej,a ja Was bede komentowac, bo to jest da mnie ubaw po pachy. nie pojscie na studia i wmawianie sobie naiwnie, ze to jest ok, i ze jestescie niby lepsze od innych. zalosne.

[zollla]

mój tż jest inż obecnie a ja tylko po maturze (w trakcie studiów) więc skracam mu życie
dla mnie dyplom nie ma w ogóle znaczenia! mam takich debili na studiach że nie zainteresowaliby mnie nawet jako prof.

mój tata był technikiem i widziałam jak opiekował się moją chorą mamą (9 lat) do ostatnich chwil, jak mnie wychowywał sam- jest dobrym, inteligentnym i oczytanym facetem i podobnego szukałam dla siebie

bardziej od dyplomu interesowało mnie jak traktuje swoich rodziców, jak znosi moje humory, czym się pasjonuje i wiele wiele innych szczegółów które mówią jakim jest człowiekiem a dyplom nie ma tu NIC do rzeczy bo studia może zrobić każdy w tych czasach

[gabisolis]

moj TŻ jest dobrym czlowiekiem, ale studia musi miec i basta. jego nie sa byle jakie. ja zle trafilam, ale wtedy byly inne czasy i bylam za mloda zeby cos wybrac konkretnie.

[Lilith36]

Ale ty masz kompleksy, dziewczyno...
to pewnie jakas trauma?

[Shinn]

Napisane przez gabisolis

moj TŻ jest dobrym czlowiekiem, ale studia musi miec i basta. jego nie sa byle jakie. ja zle trafilam, ale wtedy byly inne czasy i bylam za mloda zeby cos wybrac konkretnie.

ale się ubawiłam czytając Twoje posty. kabaret za darmo.
Wnioskuje, że : osoba z niższym wykształceniem jest: głupia i marnuje życie drugiej osobie z wyższym. Najlepiej zamknąć taką w piwnicy, żeby nie marnowała innym mądrym i super wykształconym ludziom życia. Albo do pracy niewolniczej razem z tymi tylko z maturą, czy zawodówką.

[glamorous90]

Napisane przez gabisolis

ale sa akademiki, stypendia, tanie kredyty studenckie. zawsze mozna cos dorobic, wieksze miasto daje wieksze mozliwosci pracy, mam tez podyplomowke, wiec za glupsza od TŻta sie nie uwazam. fakt, ze jego kierunek jest ciezki. i taka postawe sie chwali i popieram jak Pani powyzej,a ja Was bede komentowac, bo to jest da mnie ubaw po pachy. nie pojscie na studia i wmawianie sobie naiwnie, ze to jest ok, i ze jestescie niby lepsze od innych. zalosne.

Wyobraź sobie, że są osoby których nie stać było na wyjazd do większego miasta, a jednocześnie ich rodzice mają zbyt wysokie zarobki, aby załapać się na stypendium socjalne, akademiki mają ograniczoną ilość miejsc - pierwszeństwo mają osoby o niskich zarobkach, dzieci nauczycieli, niepełnosprawni, osoby z terenów po pgr, sieroty i tak dalej. Po przyjeździe do obcego miasta nikt nie czeka na Ciebie z otwartymi ramionami i z pracą na zawołanie, nawet jeśli znajdziesz tą pracę na 2gim roku, to jednak ktoś musi za ten 1wszy rok zapłacić prawda? Sama studiuję, niemal wszyscy moi znajomi studiują i wiem jak jest, co nie znaczy, że ktoś będzie miał więcej szczęścia i mu się uda. Nie podoba mi się to jak traktujesz tutaj osoby niestudiujące, które wydają się mieć głowę na karku - szukają pracy, zdają prawko, zapisują się na kursy - jednym słowem COŚ ZE SWOIM ŻYCIEM ROBIĄ , o Tobie za to wiemy, że opierdzielasz się na łatwych studiach ( sama to przyznałaś), które sama określasz wydziałem erotyki - to jest wg Ciebie większy wyznacznik ambicji? Z takich studiów nie wyniesiesz NIC, praca i kursy dziewczyn tu udzielających się są więcej warte niż ten Twój papierek.

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez zollla

mój tż jest inż obecnie a ja tylko po maturze (w trakcie studiów) więc skracam mu życie
dla mnie dyplom nie ma w ogóle znaczenia! mam takich debili na studiach że nie zainteresowaliby mnie nawet jako prof.

mój tata był technikiem i widziałam jak opiekował się moją chorą mamą (9 lat) do ostatnich chwil, jak mnie wychowywał sam- jest dobrym, inteligentnym i oczytanym facetem i podobnego szukałam dla siebie

bardziej od dyplomu interesowało mnie jak traktuje swoich rodziców, jak znosi moje humory, czym się pasjonuje i wiele wiele innych szczegółów które mówią jakim jest człowiekiem a dyplom nie ma tu NIC do rzeczy bo studia może zrobić każdy w tych czasach

Dokładnie tak Gardząc osobami bez wyższego wykształcenia byłabym hipokrytką roku, bo moi rodzice nie studiowali, moje rodzeństwo też. Ja jestem w związku tą nieco "bardziej wykształconą " stroną i nie traktuję mojego mężczyzny jako człowieka gorszego gatunku, tylko dlatego, że musiał przerwać studia - jest inteligentny, oczytany ( śmiem nawet stwierdzić, że czyta więcej ode mnie), ma masę ciekawych zainteresowań i to z nim częściej dyskutuję na bardziej ambitne tematy,niż z kolegami, którzy przyszli na studia dla picu i ledwo czołgają się z semestru na semestr.

[pawica]

Napisane przez la vie en rouge

A co do teorii, którą to chyba ja przedstawiłam, to ja mam wyższe wykształcenie i fakt, nie zechciałabym chłopaka z samą maturą .

Myślę, że gdybyś takiego poznała, chłopak byłby inteligentny, przedsiębiorczy i nie był mentalnym prostakiem, jego wykształcenie miałoby dla Ciebie drugorzędne znaczenie.

Napisane przez zollla

mój tż jest inż obecnie a ja tylko po maturze (w trakcie studiów) więc skracam mu życie
dla mnie dyplom nie ma w ogóle znaczenia! mam takich debili na studiach że nie zainteresowaliby mnie nawet jako prof.

mój tata był technikiem i widziałam jak opiekował się moją chorą mamą (9 lat) do ostatnich chwil, jak mnie wychowywał sam- jest dobrym, inteligentnym i oczytanym facetem i podobnego szukałam dla siebie

bardziej od dyplomu interesowało mnie jak traktuje swoich rodziców, jak znosi moje humory, czym się pasjonuje i wiele wiele innych szczegółów które mówią jakim jest człowiekiem a dyplom nie ma tu NIC do rzeczy bo studia może zrobić każdy w tych czasach

podpisuje się pod Twoja wypowiedzią rękami i nogami

Napisane przez gabisolis

nie pojscie na studia i wmawianie sobie naiwnie, ze to jest ok, i ze jestescie niby lepsze od innych. zalosne.

Nie musisz nam nic o sobie mówić, wyszukiwarka juz powiedziała wszystko. My nie wmawiamy sobie, że jesteśmy lepsze od innych, raczej robisz to ty. Studia Cie nic nie kosztowaly bo nie uczyłaś się wcale, nie kserowałaś, nie dojeżdżałaś. Brałaś udział w konkursach pt."kto nie skorzysta z biblioteki".

dziękuje dziewczyny, wsparłyście mnie na duchu, poprawiłam sobie humor i mogę dalej zabrać się do nauki . Muszę, bo u mnie na studium nie da się kupić dyplomu ;p.
Jeszcze tu wpadnę .

[glamorous90]

Napisane przez gabisolis

moj TŻ jest dobrym czlowiekiem, ale studia musi miec i basta. jego nie sa byle jakie. ja zle trafilam, ale wtedy byly inne czasy i bylam za mloda zeby cos wybrac konkretnie.

Przecież tak, jak już wspominałaś - studia dzienne na uczelniach państwowych są darmowe, więc co stoi na przeszkodzie, zebyś zaimponowała chłopakowi i poszła na prawo albo medycynę? Twierdzisz , że dziewczyny się użalają, ale jakoś sama się nie kwapisz,żeby zdobyć dobre wykształcenie, tylko zwalasz winę na to, że byłaś młoda, a czasy inne bla bla

[zollla]

glamorous nie studiujesz czasem prawa? według mnie masz predyspozycje na adwokata

[glamorous90]

Napisane przez zollla

glamorous nie studiujesz czasem prawa? według mnie masz predyspozycje na adwokata

Komplement mojego życia, dziękuję bardzo Studiuję administrację, myślałam nad prawem od przyszłego roku jako 2 kierunek, zwłaszcza, że miałabym sporo przedmiotów przepisanych, ale obawiam się , że jednak nie podołam finansowo, poza tym sporo czasu zajęłoby mi studiowanie, aplikacja, egzamin, a jakoś nie widzę siebie w roli wiecznej studentki Myślę nad magisterką trochę nakierowaną w tym kierunku

[la vie en rouge]

Napisane przez pawica

Myślę, że gdybyś takiego poznała, chłopak byłby inteligentny, przedsiębiorczy i nie był mentalnym prostakiem, jego wykształcenie miałoby dla Ciebie drugorzędne znaczenie.

Nie wiem, raczej w ogóle bym go nie rozważyła w kategoriach "potencjalny facet".

Mówienie o rodzicach w kontekście "bez wyższego wykształcenia" jest trochę od czapy. W pokoleniu naszych rodziców mało kto miał wyższe wykształcenie. Szkół prywatnych nie było. Matura to było coś. Czasy się zmieniły... Tylko ciężko powiedzieć, do jakiego stopnia na lepsze, bo ten pęd do wyższego wykształcenia chyba nikomu korzyści nie przynosi. Poza szkołami prywatnymi rzecz jasna .

[glamorous90]

Napisane przez la vie en rouge

Nie wiem, raczej w ogóle bym go nie rozważyła w kategoriach "potencjalny facet".

Mówienie o rodzicach w kontekście "bez wyższego wykształcenia" jest trochę od czapy. W pokoleniu naszych rodziców mało kto miał wyższe wykształcenie. Szkół prywatnych nie było. Matura to było coś. Czasy się zmieniły... Tylko ciężko powiedzieć, do jakiego stopnia na lepsze, bo ten pęd do wyższego wykształcenia chyba nikomu korzyści nie przynosi. Poza szkołami prywatnymi rzecz jasna .

Zgadzam się, że czasy były inne, na studia nie wybierało się tyle osób, co teraz, co nie znaczy, że studiowanie było wtedy niemożliwe, prawda? Bardziej chodziło mi o to, że gardząc kimś, tylko dlatego, że ktoś nie ma studiów, gardzi się często całą masą wartościowych ludzi, którzy na studia nie poszli,bo mieli jakiś powód,a nie dlatego, że im się nie chciało. Nikt z nas nie ma rodziny złożonej z samych magistrów... ( i tu miałam coś jeszcze napisać, ale chwilowo się zwiesiłam i nie wiem o co mi chodziło, jak sobie przypomnę, to dopiszę )

[la vie en rouge]

Czemu zaraz gardzi?

Natomiast nasi rodzice przeważnie nie poszli na studia, bo wtedy nie było założenia (o którym mowa przez cały ten wątek), że trzeba iść na studia. Nie musiało być ku temu żadnych wielkich powodów.
Teraz takie założenie jest. Musi być powód, żeby nie iść.

[zollla]

Napisane przez la vie en rouge

Czemu zaraz gardzi?

Natomiast nasi rodzice przeważnie nie poszli na studia, bo wtedy nie było założenia (o którym mowa przez cały ten wątek), że trzeba iść na studia. Nie musiało być ku temu żadnych wielkich powodów.
Teraz takie założenie jest. Musi być powód, żeby nie iść.

teraz to założenie jest błędne
za dużo jest magistrów
w tych czasach dyplom będą mieć osoby które kiedyś nie zadałby matury
zresztą tym tokiem kto będzie średnim i niższym personelem? nie sami lekarze są w szpitalach, ale też pielęgniarki i salowe
to samo z każdym przemysłem itp
teraz jest moda na studiowanie budownictwa a kto będzie spawaczem, tynkarzem, elektrykiem?
nie studiujemy przecież z nudów tylko jest to narzędzie do przyszłej pracy i mądry człowiek rozejrzy się po rynku pracy i widzi że nie ma sensu studiować socjologii i uzyska zawód (elektryk, spawacz, fryzjer itp) znajduje pracę i zarabia, utrzymuje siebie i rodzinę - proste.

Średnia pensja informatyka to 2500/3000 tyś zł a mój znajomy jest malarzem (budowlanym) i zarabia 3500 tyś zł i to już w wieku 20 lat więc niech informatykami zostają Ci którzy naprawdę tego chcą a nie dla zarobków/prestiżu i presji bo nie tędy droga

[la vie en rouge]

Napisane przez zollla

teraz to założenie jest błędne
za dużo jest magistrów
w tych czasach dyplom będą mieć osoby które kiedyś nie zadałby matury
zresztą tym tokiem kto będzie średnim i niższym personelem? nie sami lekarze są w szpitalach, ale też pielęgniarki i salowe
to samo z każdym przemysłem itp
teraz jest moda na studiowanie budownictwa a kto będzie spawaczem, tynkarzem, elektrykiem?
nie studiujemy przecież z nudów tylko jest to narzędzie do przyszłej pracy i mądry człowiek rozejrzy się po rynku pracy i widzi że nie ma sensu studiować socjologii i uzyska zawód (elektryk, spawacz, fryzjer itp) znajduje pracę i zarabia, utrzymuje siebie i rodzinę - proste.

Średnia pensja informatyka to 2500/3000 tyś zł a mój znajomy jest malarzem (budowlanym) i zarabia 3500 tyś zł i to już w wieku 20 lat więc niech informatykami zostają Ci którzy naprawdę tego chcą a nie dla zarobków/prestiżu i presji bo nie tędy droga

Bardzo słuszne słowa. Z każdym jednym się zgadzam.

Tylko nawet z tego wątku osób nie-studiujących przebija kult kariery i przedsiębiorczości. Brak matury i własna firma to jest to, doświadczenie zawodowe i świetna praca po maturze, hoho. Temat elektryków i fryzjerek się jeszcze nie pojawił.

A co do tego kto będzie średnim i niższym personelem... mgr kulturoznawstwa itp.?

[Senaliah]

Napisane przez gabisolis

sa studia dzienne, darmowe, hello. ja za swoje jednolite 5letnie mgr nic nie placilam i tez pracowalam na studiach, jak sie chce, to mozna nawet na dziennych, nie pochwalam nie pojscia na studia, chociaz jakbym miala chociaz 5 zl za moje studia zaplacic, to bym sie chyba powiesila na galezi przed uczelnialol
ja bym nie wyszla za TŻta jakby nie mial studiow i juz. koniec i kropka. poza tym jest naukowo udowodnione, ze partner z nizszym wyksztalceniem skraca zycie temu z wyzszym, cos jak mezalians prawie i ja to tak odbieram, nie chcialabym zyc z kims kto ma gorsze wyksztalcenie ode mnie, ale zgadzam sie, ze w dzisiejszych czasach warto isc tylko na: prawo, medycyne, informatyke lub jezyki obce.

o Boże... napisałabym Ci coś kobieto ale nie zrobię tego, bo nie bedę zniżać się własnie do Twojego toku rozumowania. Gratuluje podejścia, oby Ci się z nim dobrze żyło...

A skoro myślisz, że dobrze iść dziś na takie kierunku jak wypisałaś to jeszcze bardziej gratuluję rozumowania.

Wybacz ale założe się, że jesteś na utrzymaniu rodziców, Twoj chłopak także i nie wiecie nic a nic o życiu... skoro wg Was wykształcenie ma tak znaczący wpływ na związek...

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:14 ----------

Napisane przez gabisolis

ale sa akademiki, stypendia, tanie kredyty studenckie. zawsze mozna cos dorobic, wieksze miasto daje wieksze mozliwosci pracy, mam tez podyplomowke, wiec za glupsza od TŻta sie nie uwazam. fakt, ze jego kierunek jest ciezki. i taka postawe sie chwali i popieram jak Pani powyzej,a ja Was bede komentowac, bo to jest da mnie ubaw po pachy. nie pojscie na studia i wmawianie sobie naiwnie, ze to jest ok, i ze jestescie niby lepsze od innych. zalosne.

Hmm TY teraz nas prowokujesz czy żartujesz? Kochaniutka... gdybyś naprawdę była taka wykształcona nie mówiłabyś do Nas takim tonem i wlaśnie sobie wmawiała oraz dowartosciowała ze jestes lepsza. Niby z czym? Masz papierek? Co Ci da ten papierek prócz tego, że mozesz powiedzieć " jestem po studiach"...
A ja mam w wieku 22lat prawie 4letnie doświadczenie w marketingu i mnie każda firma wezmie bez studiów, bo negocjacie i rozmowy z klientem mam w jednym paluszku. Jestem gorsza?
Hehe zejdź na ziemię... założę się, że piszą w tym wątku kobiety na poziomie, inteligetne, a Ty takim pisaniem się po prostu poniżasz... Nie wiem kto Ci wpoił coś takiego ale nie wróżę Ci dobrze ...

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

Napisane przez Lilith36

Ale ty masz kompleksy, dziewczyno...
to pewnie jakas trauma?

Też mi to przyszło do głowy... rodzice jej pewnie wmawiali, że bez studiów będzie głupia

[gabisolis]

Napisane przez Lilith36

Ale ty masz kompleksy, dziewczyno...
to pewnie jakas trauma?

jasne, tak sobie tlumacz, do komplexow mi daleko, moze Ty je masz, bo nie masz wyzszego wyksztalcenia i tu wylewasz swoje zale i frustracje? to, ze studia humanistyczne w tym pedagogiczne, sa latwe, przynajmniej u mnie w miescie, to nie moja wina, mam leb do nauki i mi latwo wchodzilo, oceny mialam dobre i stypendium. jak ktos ma rodzicow z wysokimi zarobkami, to go stac na akademik. tez mozecie isc na ped. i sie nie przemeczac, co za problem? poza tym co mi z tego, ze masz 4letnie doswiadczenie? fajnie, chwali sie. ja od 18 roku zycia sama na siebie pracuje, rodzice mi nie dokladaja do ubran, kosmetykow, itp., a xera mialam na studiach pelno, jak na wszystkich pedagogicznych, wiec mi tu nie wypisujcie jedna z druga jak nie macie pojecia o studiowaniu, ze nie. wrozyc to sobie mozesz z fusow czy swoim znajomym, ode mnie sie odczep, nie potrzebuje twoich wrozb, bo wiem swoje i znam swoja wartosc. ja Wam zle wroze bez studiow, nie chodzi o to zeby tacy ludzie sa gorsi czy cos, zeby pracowali w kamieniolomach jak tu ktoras napisala, tylko jakos ciezko mi sobie wyobrazic, ze np. dobrze wyksztalcony facet sie zainteresuje panna bez mgr, a i chlopaka robola i fizola tez bym nie chciala, juz bym sto razy wolala informatyka, nie pijacego piwka od rana na budowie i z czystymi raczkami. tez mi argument kasa, ciekawe jak pozniej taki spocony i z takimi raczkami sie zabiera za kobietke. u nas w miescie informatyke konczy bardzo malo osob co roku,bo to trudny kierunek i duzy odrzut jest. malo jest informatykow z dyplomem mgr inz. jak juz to technik informatyk itp. cos dla Was jak nie macie ochoty isc na studia.
http://www.sfora.biz/To-najbardziej-...tysiace-a28659
http://www.hotmoney.pl/szukaj/informatyk
i nie wiem skad masz te info o zarobkach informatykow? z powietrza chyba. teraz w Niemczech na start jest to od 45 tys euro do 60 rocznie dla mlodego informatyka, nikt Ci nie karze siedziec i w Polandzie pracowac, rozumiem, ze Ty bys wolala meza murarza itp. niby zadna praca nie hanbi, ale roznica jestkolo mnie w pracy sa akurat remonty, jakos bym sie nie zamienila na takich panow.

[martusia205]

Napisane przez gabisolis

pewnie, ze nie mozna, a po co Wam to do szczescia? zeby obrazac osobe bardziej od Was wyksztalcona, nie chce Wam robic przykrosci, moze i jestem zarozumiala troche, napisze tylko, ze TŻ studiuje 1en z wymienionych przeze mnie kierunkow, taki, co to oplaca sie studiowac, to sie domyslcie same, szkoda, ze nie jestescie juz na tyle madre zeby na studia isc, tylko tu farmazony pisac, jakie to Wy nie jestescie pokrzywdzone i jak to Wy macie ciezko, studia sa dzienne darmowe, co za problem isc? trzeba miec tylko checi i motywacje, nic wiecej. dla chcacego nic trudnego, a rodziny sie nie wybiera, piszac, ze widze po znajomych.
niestety uwazam inaczej, obecnie mezaliansy zdarzaja sie i to czesto. no to Wy bez urazy za wysoko celowac nie mozecie wedlug tej teorii, bo gdzie chlopak mgr bedzie chcial kogos z matura? wg. tego toku myslenia.

Napisane przez gabisolis

wiedzialam, ze mnie pocisniecie, ale mam to w nosie, spodziewalam sie tego, zgadzam sie , ze sfora, to nie jest wiarygodne zrodlo, ale w USA czy chcecie czy nie, robi sie wiekszosc badan nad wszystkim z przyczyn wiadomych. nie powiem jaki kierunek studiow. napisalam, bo laska co zaczela ten watek napisala, ze nie ma hajsu na studia, zdziwilo mnie to, bo sa przeciez studia dzienne na wszystkich chyba kierunkach. to co za problem? nikt jej nie karze placic za zaoczne skoro nie ma kasy. chyba, ze ma lenia i woli chodzic co 2 tyg. na zajecia, to juz inna bajka.

uhh nie wiem co mam Ci napisać.. nie chcę się zniżać do Twojego poziomu bo spadłabym na dno..
jesteś bardzo nie w porządku bo oceniasz ludzi po papierkach,a nie po tym co mają w głowie heh,ciekawa jestem co Ty tam masz..bo z tego co piszesz to wynika,że nikt Cię na forum nie lubi,i to nie tylko na tym..pozdrawiam

[gabisolis]

przepraszam bardzo, ale ja tu nie przyszlam na to forum zeby mnie ktos lubil, mam znajomych w realu az nadto i nowych nie szukam. nie szukalam nigdy na necie znajomosci, bo po co mi to? nie zalezy mi na tym czy mnie ktos tu lubi, jak tobie tak, to gratuluje idz na studia lepiej, tam mozna zawrzec nowe, ciekawe znajomosci w realu, to duzo lepsze od wirtualnych znajomych. w ciemno sie z nikim nie zadaje, fajnie, ze masz tutaj fanow i znajomych. jakbym byla teraz rodzicem i bym miala doradzic dziecku, to tylko na prawo, medycyne, jakis jezyk konkretny lub informatyke. na inne, to sie nie bardzo oplaca, chyba, ze ma ktos pasje i zainteresowania i wie, ze sie jakos w tym odnajdzie.

[Sumigra]

Napisane przez gabisolis

poza tym jest naukowo udowodnione, ze partner z nizszym wyksztalceniem skraca zycie temu z wyzszym, cos jak mezalians prawie i ja to tak odbieram,

Brałaś udział w badaniu, że wiesz? Zresztą jak skraca życie? Na kim badali, na ludziach, którzy urodzili się podczas 2 wojny światowej i teraz przyszedł na nich czas? Bo jeśli naukowo udowodnione to brali pod lupę śmierć naturalną, a nie w wypadku. A śmierć naturalna u ludzi, którzy mają 40 lat jeszcze tak często nie występuje. Więc musieli brać pod uwagę ludzi, którzy jeszcze tak często nie studiowali/uczyli się/kończyli wysokie technika ... czytasz sforę/pudelka/lansika? I "hamerykańskie" badania? Brawo, taka wiedza jest naprawdę potrzebna do życia...

Napisane przez gabisolis

i tak jest prawda, prostaki i osoby nizej wyksztalcone sie szybciej rozwodza, widze to po znajomych. wystarczy poogladac programy publicystyczne typu: Uwaga, Celownik, Interwencja, Sprawa dla reportera, Ekspres reporterow itp.

A wiesz czemu się rozwodzą? Bo patrzą jedynie na "papierek", a nie na osobę. Są przyćmione tym, że dana osoba ma wysoką pozycję w życiu. Ups, chyba ktoś tak patrzy na to


Dziewczyno, przeczytaj posty osób, które napisały tutaj, że bez wyższego wykształcenia da się żyć, mieć pracę, którą się kocha i robić to, co chce się robić. Bo najeżdżasz bezpodstawnie, jedynie, by wywołać szum i sobie ciekawie popisać.

[gabisolis]

sumigra wcale nie, juz pisalam, ze nie mam nic do takich ludzi, i ze oni sa tez wartosciowi, tylko sie dziwie, ze laska pisze, ze nie ma hajsu na studia ta co zalozyla watek, jak sa studia dzienne darmowe, ale to juz sobie wyjasnilismy, ze z daleka itd. i dziwi mnie tez tylko to w odniesieniu do tych rozwodow, ze jak ktos dobrze wyksztalcony bierze kogos np. bez matury? ale rozne cuda sie zdarzaja. juz mnie nic nie zdziwi. gdzie ja zyje?

[Sumigra]

Napisane przez gabisolis

sumigra wcale nie, juz pisalam, ze nie mam nic do takich ludzi, i ze oni sa tez wartosciowi, tylko sie dziwie, ze laska pisze, ze nie ma hajsu na studia ta co zalozyla watek, jak sa studia dzienne darmowe, ale to juz sobie wyjasnilismy, ze z daleka itd. i dziwi mnie tez tylko to w odniesieniu do tych rozwodow, ze jak ktos dobrze wyksztalcony bierze kogos np. bez matury? ale rozne cuda sie zdarzaja. juz mnie nic nie zdziwi. gdzie ja zyje?

A małżeństwa bierze się z miłości, czy z pieniędzy? Wiem jakie są czasy. Ale jeśli idąc twoim tokiem myślenia to jeśli ty masz papierek po wysokich studiach, a twój facet po maturze, ale z konekcjami i np. pracuje w firmie swojego taty, którą odziedziczy? I ma duuuużo $$$ i znajomych i "f ogule"? Czyżbyś też się nie brała za taki towar jedynie z maturą?

[gabisolis]

roznie bywa, trudno powiedziec. teraz jest duzo wyrachowanych dziewczyn, facetow tez. trzeba miec swoje zasady i jasno okreslone cele. raczej bym namawiala tego chlopaka zeby chociaz licencjat zrobil.

[Sumigra]

Napisane przez gabisolis

roznie bywa, trudno powiedziec. teraz jest duzo wyrachowanych dziewczyn, facetow tez. trzeba miec swoje zasady i jasno okreslone cele. raczej bym namawiala tego chlopaka zeby chociaz licencjat zrobil.

Ale po co mu ten licencjat, skoro będzie dalej robił to samo, co robił? I zresztą jaki zrobi lic. skoro go to nie interesuje? Z filozofii, gdzie będzie ściągał na ćwiczeniach i dawała w łapę?



oj "źle się dzieje w państwie duńskim"...

[joyeuxe]

Napisane przez gabisolis

sumigra wcale nie, juz pisalam, ze nie mam nic do takich ludzi, i ze oni sa tez wartosciowi, tylko sie dziwie, ze laska pisze, ze nie ma hajsu na studia ta co zalozyla watek, jak sa studia dzienne darmowe, ale to juz sobie wyjasnilismy, ze z daleka itd. i dziwi mnie tez tylko to w odniesieniu do tych rozwodow, ze jak ktos dobrze wyksztalcony bierze kogos np. bez matury? ale rozne cuda sie zdarzaja. juz mnie nic nie zdziwi. gdzie ja zyje?

Owszem są, ale nie każde miasto posiada uczelnię wyższą. I nie każdego stać żeby do większego miasta wyjechać. I nie pisz o żadnch stypendiach naukowych, socjalnych i o kredytach bo jeżeli ktoś chce być na dziennych darmowych to się z tego nie utrzyma. Wiem po sobie bo już po 4 miesiącach musiałam zrezygnować bo mnie nie było stać! Przy opłacaniu stancji, biletów, jedzenia to wychodzą duże koszta. Tym bardziej, że koleżanka tutaj już sama wszystko wyjaśniła. Więc dzienne w takim wypadku odpadają.

I nie rozumiem Twojego upierania się co do kierunków studiów takich jak: prawo, medycyna, informatyka. Tak jakby to były wspaniałe studia, dzięki którym człowiek od razu jest wyższy od innych i oczywiście przewyższa wszystkich swoją inteligencją no bo to informatyk, a ten co studiuje inny kierunek to już głupsza ciota. Tylko nie rozczaruj się zbytnio, jeżeli znajdziesz tego swojego wymarzonego Tżta z wyższym wykształceniem, że okaże się mądrym facetem. Wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją i mądrością. Jak patrzę na facetów - na swojej uczelni, plus z opowiadać znajomych, to większość chłopaków nie powinno się tam znaleźc. Dostali się po znajomości, po daniu kasy a zdają też z wiadomo jakich powodów. I co myślisz, że jeżeli trafisz na takiego to od razu go wszędzie zechcą? A w głowie fiu bzdiu, głupszy niż ktoś kto się zatrzymał na średniej szkole.

Teraz w czasach kiedy każdy idzie na te studia, albo pod przymusem, albo bo tak wypada wyższe wykształcenie już nie jest odbierane jak kilka lat wcześniej jak coś ważnego. Pracodawcy nie patrzą na to jaką uczelnie skończyłaś, jaki kierunek - jeżeli ich interesuje wykształcenie to mało ważne. Ważne abyś miała doświadczenie, kursy. To się liczy.

I człowiek, który nie skończył studiów a pracuje na budowie, jest dużo więcej warty niż cały jakiś tam prawnik, informatyk

I nie pisz, że nikogo nie potępiasz bo to robisz. Liczy się dla Ciebie tylko papierek, w dupie masz to czy jest to człowiek wartościowy, czy ma dobre serce, czy jest pracowity. Poznajesz kogoś, zakochujesz się, dowiadujesz się, że gościu skończył tylko Liceum to co mówisz mu spadaj bo naukowcy stwierdzili, że się rozwiedziemy po paru latach bo nie masz szkoły? Śmieszne : hahaha:

Troche luzu, życie różnie się toczy, dobrze, że masz określone jakieś cele, ale często dzieje się zupełnie inaczej niż sobie zaplanowaliśmy, wiec nie upierałabym się tak przy Twoich poglądach

I nie wiem ty go będziesz przedstawiać swoim znajomym
- TO MÓJ TŻ MAGISTER JAKIŚ TAM? I myślisz, że to będzie kogoś obchodzić ? Jeżeli tak, jeżeli u Ciebie ludzie na to zwracają uwagę, to gatuluję egoistycznych znajomości

I napisała to studentka, która wie jak jest ciężko, która chwilę już studiuje, która ma znajomych po różnych kierunkachi twardo stąpa po ziemi (żeby nie było

[martusia205]

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez joyeuxe

Owszem są, ale nie każde miasto posiada uczelnię wyższą. I nie każdego stać żeby do większego miasta wyjechać. I nie pisz o żadnch stypendiach naukowych, socjalnych i o kredytach bo jeżeli ktoś chce być na dziennych darmowych to się z tego nie utrzyma. Wiem po sobie bo już po 4 miesiącach musiałam zrezygnować bo mnie nie było stać! Przy opłacaniu stancji, biletów, jedzenia to wychodzą duże koszta. Tym bardziej, że koleżanka tutaj już sama wszystko wyjaśniła. Więc dzienne w takim wypadku odpadają.

I nie rozumiem Twojego upierania się co do kierunków studiów takich jak: prawo, medycyna, informatyka. Tak jakby to były wspaniałe studia, dzięki którym człowiek od razu jest wyższy od innych i oczywiście przewyższa wszystkich swoją inteligencją no bo to informatyk, a ten co studiuje inny kierunek to już głupsza ciota. Tylko nie rozczaruj się zbytnio, jeżeli znajdziesz tego swojego wymarzonego Tżta z wyższym wykształceniem, że okaże się mądrym facetem. Wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją i mądrością. Jak patrzę na facetów - na swojej uczelni, plus z opowiadać znajomych, to większość chłopaków nie powinno się tam znaleźc. Dostali się po znajomości, po daniu kasy a zdają też z wiadomo jakich powodów. I co myślisz, że jeżeli trafisz na takiego to od razu go wszędzie zechcą? A w głowie fiu bzdiu, głupszy niż ktoś kto się zatrzymał na średniej szkole.

Teraz w czasach kiedy każdy idzie na te studia, albo pod przymusem, albo bo tak wypada wyższe wykształcenie już nie jest odbierane jak kilka lat wcześniej jak coś ważnego. Pracodawcy nie patrzą na to jaką uczelnie skończyłaś, jaki kierunek - jeżeli ich interesuje wykształcenie to mało ważne. Ważne abyś miała doświadczenie, kursy. To się liczy.

I człowiek, który nie skończył studiów a pracuje na budowie, jest dużo więcej warty niż cały jakiś tam prawnik, informatyk

I nie pisz, że nikogo nie potępiasz bo to robisz. Liczy się dla Ciebie tylko papierek, w dupie masz to czy jest to człowiek wartościowy, czy ma dobre serce, czy jest pracowity. Poznajesz kogoś, zakochujesz się, dowiadujesz się, że gościu skończył tylko Liceum to co mówisz mu spadaj bo naukowcy stwierdzili, że się rozwiedziemy po paru latach bo nie masz szkoły? Śmieszne : hahaha:

Troche luzu, życie różnie się toczy, dobrze, że masz określone jakieś cele, ale często dzieje się zupełnie inaczej niż sobie zaplanowaliśmy, wiec nie upierałabym się tak przy Twoich poglądach

I nie wiem ty go będziesz przedstawiać swoim znajomym
- TO MÓJ TŻ MAGISTER JAKIŚ TAM? I myślisz, że to będzie kogoś obchodzić ? Jeżeli tak, jeżeli u Ciebie ludzie na to zwracają uwagę, to gatuluję egoistycznych znajomości

I napisała to studentka, która wie jak jest ciężko, która chwilę już studiuje, która ma znajomych po różnych kierunkachi twardo stąpa po ziemi (żeby nie było

[nevercomeback]

Wow...
Szanowna Pani Gabisolis,
Mam pytanie( które pojawiło mi się w głowie po przeczytanej lekturze:p)
Mianowicie, czy na studiach pedagogicznych uczą podejścia do drugiego człowieka? Kimkolwiek by nie był? Czy człowieka zawsze trzeba ocenić poprzez pryzmat pieniędzy czy wyimaginowanego prestiżu? Nawet sobie nie wyobrażasz, ilu znam ludzi bardzo oczytanych i z pasją- niebędących po studiach... Oczywiście, po studiach również znam pasjonatów i bardzo inteligentnych, jedno nie wyklucza drugiego.
Żeby nie być gołosłowną przywołam przykład Pana Zygmunta Solorz-Żaka.Sądzę że dla Ciebie, jako osoby nad wyraz inteligentnej i wykształconej nazwisko powinno brzmieć przynajmniej znajomo, otóż ten Pan posiada jedynie wykształcenie techniczne ( resztę proponuję doczytać) i podejrzewam, że jako studentka( czy absolwentka) pedagogiki nie zaimponowałabyś mu( pewnie sobie wziął jakąś tylko" z maturą", no bo mezalians:p)
Szczerze, to bzdur tak okropnych i takiej płytkiej kobiety to dawno nie spotkałam ( oczywiście oceniam to przez pryzmat Twoich słów, nie chciałabym poznać kogoś takiego w rzeczywistości... A, i uprzedzając Twój zarzut- znajomych w "realu" mam, może nie zanadto, ale prawdziwych... Chociaż w Twoim przypadku to pewnie nieistotne, no bo wykształciuchy same musiałyby z nich być

Zostawiłaś sobie trochę miejsca w życiu na prawdę i wiarę w ludzi? Bo póki co, dostrzegam jedynie potoki buractwa oraz snobizmu :p

[martusia205]

wystarczy wejść na wiadomości tej osoby żeby zobaczyć,że na innych forach też miała problemy z uzytkownikami,i ich obrażała..

[zollla]

po co komuś studia jak ktoś ma taki ograniczony umysł?
sama odbierasz sobie szansę na poznanie inteligentnych ludzi w realu bo klasyfikujesz ich na podstawie śmiesznych wytycznych (wykształcenia)
a argument o budowlańcu który się zabiera z brudnymi łapami do kobiety nie wiesz że istnieją prysznice i mydło? a muskulatura zdecydowanie bardziej ponętna od informatyka (żeby nie było mój tż też przypadkiem jest informatykiem)
akurat argument o ilości informatyków też nie trafiony bo to jeden z bardziej popularnych kierunków

a Ty lepiej odgrzeb notatki ze studiów i poczytaj o tolerancji i indywidualnym podejściu do człowieka a nie ocenianiu "bo statystycznie ..."