Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki wychodzą za mąż! - cz.X - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-07-25, 18:19   #121
Miss Anna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 106
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cześć Dziewczyny
Chciałam sie przywitać i przeprosić już na wstępie za ewentualne gafy które popełnię- stawiam dopiero pierwsze kroki na Waszym forum . Dowiedziałam się o nim od siostry - brała ślub 3 lata temu ale teraz siostra na wakacjach i nie ma mnie kto wprowadzić w tajniki wiedzy z jego korzystania
A pytanie i prośbę mam ogromne- mój ślub zaklepany jest na 28.07.2012 i mam już zamówioną salę i zespół, ale sen z powiek spędza mi fotograf- czy oni naprawdę muszą być tak koszmarni drodzy? Znacie jakiegoś fajnego i godnego polecenia i z ofertą poniżej 4000zł ?
Miss Anna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-25, 19:16   #122
Ashyshqa
Zakorzenienie
 
Avatar Ashyshqa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 643
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Witam kochane Żonki i Panienki!
Już od 3 tygodni zalegam z relacją, mam nadzieję, że zechce się Wam ją jeszcze przeczytać. A zanim relacja to jeszcze tylko chwilkę sobie z Wami pogadam (właśnie nadrabiałam cały nowy wątek)

Cytat:
Napisane przez amantas_amaentes Pokaż wiadomość

I jeszcze jedno: jak pisała Magda_84

Moja była nie dość, że dopasowana, to jeszcze Starsza tak zasznurowała gorset, że w drodze z Kościoła na salę musieliśmy się zatrzymywać, bo nie mogłam oddychać Ale to było całkiem zabawne, bo musieliśmy stanąć w zatoczce autobusowej, a w kościele naprzeciwko akurat też był ślub i wyglądaliśmy jak konkurencja Hi hi

Buziaki i dziękuję za wszystkie życzenia i miłe słowa
Dobrego dnia!

Ciekawe czy może stanęliście naprzeciwko kościoła św. Rodziny i o której godzinie, może mi robiłaś konkurencję

Cytat:
Napisane przez Lotta_ Pokaż wiadomość
Chętnie się pochwalę... Grecka wyspa Kos już nie mogę się doczekać, całe 2 tygodnie relaxu... Za miesiąc o tej porze, będę już leżeć na plaży

A gdzie Wy Dziewczyny spędzacie miesiąc miodowy?
Cytat:
Napisane przez moni_ka.g Pokaż wiadomość
My w domu spędziliśmy, mąż nie ma urlopu póki co. Może jak się uda to na tydzień gdzieś pojedziemy, ale z tym też problemy, bo jeśli byłaby taka możliwość to w drugiej połowie sierpnia jakoś, ale póki mąż nie ma grafiku na sierpień to nic nie możemy zaplanować A potem na ostatnią chwilę to nie wiem czy znajdziemy coś ciekawego.
Moni_ka.g nawet jeśli na last minute - warto się wybrać. My kupiliśmy wycieczkę dzień przed wylotem i jesteśmy zadowoleni i opaleni na złoto Byliśmy na Riwierze Tureckiej. Jeśli pogodę na Kos będziecie mieć podobną Lotta to się pięknie opalisz

No dobra oto i moje wypociny (pisane podczas podróży poślubnej )

Usługodawcy:
Dom Królewski:

Lokal bardzo godny polecenia. W tej cenie trudno o podobną jakość zarówno obslugi jak i jedzenia. Współpraca z właścicielami bardzo dobra, poza kilkoma wpadkami. (np. Rozładowany telefon wlascielki w piątek i przymus odebrania ciast od kierowcy z cukiernii na dworze, w deszczu. Kolejna rzecz: na samym weselu okazało się, że obsługa nie pozwoliła gościom połozyć dzieci spać w sali na górze, mimo, że w umowie mieliśmy zaznaczoną zgodę lokalu na korzystanie z tego miejsca. Po wyjaśnieniach, udało się dzieci spokojnie położyć spać.) Obsługa bardzo pomocna, uwijali się ze wszystkim jak tylko mogli. Bardzo dużo jedzenia, nie do przejedzenia. Wszyscy goście chwalili, że pyszne. Osoby bardziej zainteresowane lokalem zapraszam na priv, bo dużo mogłabym tutaj pisać

Zespół Avangard
Świetnie poprowadzili imprezę. Muzyka była bardzo różnorodna, ale wszystko w fajnych aranżacjach. Poza standardowymi instrumentami, mają przeróżne bębny, grzechotki, harmonijkę – dodawało to świetnego efektu. Mają w swej ofercie też inne atrakcje (np błogosławieństwo pary młodej przez anioła na szczudłach zrobione na kabaret, które u nas nie mogly się pojawić ze względu na obcojęzycznych gości, ale gdybym brała ślub z Polakiem, to na pewno bym chciała coś takiego na weselu). Jedyne ich wpadki to: notoryczne nazywanie mnie Gosią, a nie Asią w czasie oczepin (moja druhna miała na imię Gosia, widocznie bardzo zapadła w serce prowadzącemu ); puszczanie dymu – psuło zdjęcia, gościom się nie podobalo, a mi przeszkadzał zapach. Po zwróceniu uwagi, zmniejszyli jego ilość ale nie wyłączyli zupełnie...

Fotograf Kamil Bartoś
Zdjęć jeszcze nie mamy, więc trudno się wypowiedzieć, ale współpraca z nim na weselu była bardzo pozytywna. Został nawet dłużej, bo czekaliśmy na dobry moment na puszczenie lampionów – z resztą namawiał nas, byśmy się na nie zdecydowali, mimo pogody - i miał rację.

Cukiernia Tadek
Bardzo przyjemna współpraca, a ciasta wspaniałe. Nie miałam okazji zjeść zbyt dużo, ale to co sprobowałam bardzo mi smakowało. Goście tez bardzo chwalili.

Cukiernia Jacek
Zamawialiśmy tam tort, który został pięknie udekorowany żywymi kwiatami, tymi samymi, które miałam w bukiecie. Był przepyszny. Żałuję, że zjedliśmy z mężem tylko jeden kawałek na spółkę. To co zostalo kelnerzy zapakowali w goścince (za moim pozwoleniem),a na drugi dzień najbardziej miałam na niego ochotę

Krawcowa Lucyna Bat
Dość osobliwa kobieta, ale nie o tym trzeba nam mówić. Świetnie przerobiła używaną suknię. Była do mnie idealnie dopasowana, nie zsuwała się, było mi w niej bardzo wygodnie i czułam się wyjatkowo. Jedyne co mogę jej zarzucić to kategoryczne odradzanie mi skrócenia sukni – była troszeczkę za długa z tylu i po bokach i bardzo przeszkadzało mi to w tańcu – ostatecznie, trzeba było ją poupinać agrafkami.

Makijaż Berta Stępkowska
I tu mam najbardziej mieszane uczucia. Nie podobał mi się mój makijaż w ogóle. Trudno mi bylo stwierdzić co w nim było nie tak, zaraz po umalowaniu. Poprosiłam o korektę, ale to wciąż nie było to, choć podobałam się sobie jak patrzylam do góry, kiedy nie było widać jak są pomalowane powieki. Widząc tylko taki efekt, pomyślałam, że może być. Dopiero na zdjęciach, następnego dnia zobaczyłam, że mam oczy jakoś tak strasznie osadzone w głowie, maleńkie, pomalowane na czarno (tak do wyglada na zdjęciach). Wyglądałam jak źle umalowana mała dziewczynka. Niestety dzień po slubie już było za późno na rozpaczanie. Powinnam była zdecydować się na próbny... Nie wiem na ile to moja wina, na ile Berty (swoją drogą bardzo sympatyczna kobieta, która pięknie pomałowała moją siostrę cioteczną), grunt, że całą niedzielę przepłakałam, z powodu tego nieszczęsnego makijażu.

Fryzjer Michał Koziarski
Chłopak miał do mnie anielską cierpliwość. Miałam 2 próbne, a na ślub i tak zarządałam innego uczesania. Wszystkie były piękne, choć to ostateczne najbardziej mi się podobało. Jedyne co bym zmieniła, to lepiej przymocowała diadem. Oboje z Michałem zapomnieliśmy o nim i zamiast od początku wkomponowywać go we fryzurę dodany został na końcu i nie trzymał się zbyt dobrze. Musiałam go przypiąć poźniej wsuwkami, które nie dodawały fryzurze uroku. Poza tym rewelacja. Michał czesał mnie i 4 inne osoby z mojego wesela, trzem również robił makijaż. Panie wyglądały bosko.

Zaproszenia, winietki, plan stolów, pudełeczka z podarkiem dla Gości – nasi przyjaciele Ela i Daniel Gawryl.
Mimo, że była to przyjacielska przysługa, a raczej ich prezent dla nas – wszystko zostało wykonane profesjonalnie. W razie czego służę kontaktem do nich, a zdjęcia wstawię jak tylko będę miała.

Kwiaty Magda Janczak
Mój bukiet, bukiety dla 4 druhen, 5 kwiatków do butonierek, dekoracja samochodu oraz 10 bukietow na stoły. Aż tyle się tego nazbierało.Wszystko było piękne i wedle moich zyczeń. Nie dogadałyśmy się jedynie co do bukietów na stoły i Magda zrobiła je dużo większe i strojniejsze niż ja chciałam, ale i tak wyszlo pięknie. Jeśli interesuje was kontakt do niej piszcie na pw.

Buty taneczne Merengo na ul. Parysa
Buty bardzo ładne. Zrobione według mojego projektu, z materiału, który sama wybrałam. I tu kończą się ich zalety. Pani nie zmierzyła mojej stopy tylko dała mi but w rozmiarze 36 i stwierdziła, że skoro pasuje, to nie ma po co mierzyć. W efekcie, buty były dużo za wąskie (bo szyłam inny model niż ten mierzony) i trzeba było je poszerzać. I nawet potem wraz mnie piłowaly. Mimo kupna butów tanecznych, ok 2. w nocy tak mnie bolały nogi, że musiałam je zdjąć.

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Relacja

Cały tydzień starałam się tak wszystko robić, by w dzień przed ślubem (moje urodziny) uciec gdzieś tylko z Tżem i schować się przed światem. Do samego końca mialam nadzieję, że się uda. Oczywiście nie udało się. W piątek mieliśmy trochę przebojów w cukernią i salą,a także z zakupem owoców. Do tego musieliśmy polegać na koledze z samochodem, bo sami nie posiadamy. Kolega miał tego dnia wolne, ale wraz musiał pare rzeczy załatwić. Ostatecznie wyszło tak, że ok 21.00 wróciliśmy do domu, bardzo zmęczeni, więc odprawiłam Tża, żeby jechał zabawiać rodzinę, a sama wpakowałam się pod prysznic i do łóżka.
Następnego dnia obudziłam się o 7 (godzinę przed budzikiem), wstałam, pokrzątałam się, zjadłam śniadanie i rozdzwonił się telefon: a to TŻ mówiąc, że jego siostra źle się czuje i rezygnuje z wizyty u fryzjera, a to moja przyjaciółka, która miała odebrać tort, że coś tam nie idzie tak jak powinno, a to moja ciocia i kuzynka z zapytaniem czy mogą zostawić samochody przed miejscem noclegu i wiele wiele innych. Już to nie przysporzyło mi dobrego humoru. Zdecydowałam, że pojadę wczesniej do fryzjera, skoro jedna osoba wypadła z listy. Michał zgodził się z moją koncepcją zmiany fryzury (miały być loki, ale w obawie przed deszczem chciałam coś innego) i przystapił ochoczo do pracy. Wyszło super. Na 13. Była umówiona Berta, malować mnie i kuzynkę, zjawiła się o czasie i przystapiła do dzieła. O rezultatach napisałam w ocenie usługodawców. Ok 14.30 przybył Kamil Bartoś, porobił mi trochę zdjęć podczas szykowania się (wcześniej był u TŻ-a) Na 15.30 mieli zjawić się rodzice i TŻ na błogoslawienstwo. O 15.00 dzwoni mój tata, mówiąc, że się spóźnią, bo moja mama jeszcze się wybiera (dla wyjasnienia: na ten czas przed ślubem zatrzymałam się u cioci, bo u moich rodziców nie miałabym gdzie, tam też (u cioci) odbyło się błogosławieństwo). Dodatkowo mnie to podirytowało, że nawet w takim dniu nie mogę na nich liczyć. Wiele bylo takich sytuacji między mną, a moimi rodzicami podczas przygotowań do ślubu i całego wesela. Powiem Wam kochane, że jeżeli macie rodziców, którzy pomagają Wam w organizacji tego dnia i są dla was wsparciem to jesteście ogromnymi szcześciarami i bądźcie im wdzięczne. Mi bardzo zabrakło wsparacia rodziców, wzięcia na siebie części moich obowiązków. Rodzice TŻ-a, choć wspaniali z nich ludzie, nie znają ani polskich zwyczajów, ani języka, więc nie mogłam wymagać od nich, żeby zajeli miejsce moich. Z resztą moi rodzice nie znają tych obyczajów dużo lepiej, jak się okazało. I przy blogosławieństwie i przy przywitaniu chlebem musiałam im podpowiadać co mają robić. No nic, koniec tej tyrady na temat relacji rodzinnych, przejdzmy dalej.
Okazało się, że zarowno moi rodzice jak i rodzice Tża wyrobili się na ta 15.30. Po błogosławieństwie, przy którym było więcej śmiechu niż powagi – trzeba było wyjasnić tradycję, potem każdy błogoslawił nas na swój sposób. Ale liczy się to co w sercu, więc dobrze wspominam tą chwilę.
Do kościoła zajechaliśmy na mniej więcej 16.30. TŻ łapał starszych i rozdawał im krawaty w kolorze sukienek druhen. Ja nie wychodziłam z samochodu, bo bylo przeraźliwie zimno, tlumaczyłam mamie obrząd witania Młodych chlebem i solą, żeby nie dała plamy Wtedy też przypomniałam sobie, że cały tydzień planowałam i zapominałam zadzwonić do firmy przewozowej, bo nikt się do mnie nie odzywał, a propos autokaru. Autokar załatwialiśmy przez znajomości, w zasadzie przez telefon i nie mieliśmy podpisanej umowy. Z paniką zaczełam szukać telefonu, dzwonię do nich, a tu facet mi mówi, że zapomniał o nas kompletnie i jest w Budapeszcie. Na szczęście udało mu się skombinować jakiegoś kolegę, który mógł go wyręczyć. Z tym, że kolega chciał więcej pieniędzy niż było umówione. Powiedziałam Panu, że będzie się musiał w takim razie rozliczyć sam z kolegą, bo ja nie mogę płacić za jego zaniedbanie. Nie ładnie się ze mną pożegnał i rozłączył. Czem prędzej zadzwoniłam do koleżanki, która nam ten autokar załatwiała z prośbą, by zadzwoniła do gościa i dowiedziała się, czy on przez tą różnice zdań co do ceny nie odwoła tego kolegi. Okazało się, że możemy być spokojni, ktoś przyjedzie. I to wszystko działo się w parę minut przed ślubem, głównie w zakrystii, gdzie nasi starsi składali ostatnie podpisy. Całe szczęście poprzedni ślub się opóźnił i udało mi się ta sprawę do końca wyjaśnić przed naszym. W innym wypadku pewnie bym się całą Mszę nie mogła skupić. A tak mogliśmy spokojnie kroczyć do ołtarza. Mszę świętą pięknie oprawiało nam dwóch skrzypków. Na wejscie zagrali nam Canon D Pachelbela. Zagrali go cały, a utwór jest dość długi, więc ksiądz już się troszkę niecierpliwił. Mimo to, cieszę się że cały utwór pięknie wybrzmiał. Msza była bardzo piękna, wiele elementów było w dwóch językach. Ja i TŻ przeczytaliśmy czytanie – ja po polsku, on po angielsku. Moja druhna i TŻ-a brat w ten sam sposób przeczytali modlitwę wiernych. Ksiądz również wiele elementów mówił w obu językach. Po ślubie zostaliśmy obsypani ryżem, złożono nam życzenia (podbiegła do mnie ciocia i dała swoją kurtkę jak się zaczełam trząść z zimna.)
Na sali zostaliśmy przywitani przez rodziców i wypiliśmy szampana – ja zapomniałam zupełnie, że zaraz za nami zaparkowany był nasz samochód i zbiłam na nim kieliszek. Na szczeście nie zostawił śladu. TŻ przeniósł mnie przez próg i zaczeło się wesele. Musze wam powiedzieć, że wiele z niego nie pamiętam. Głownie niestety momenty, kiedy kelnerzy, zespół czy fotograf pytali o dyspozycje co do różnych rzeczy. Tu również bardzo odczułam brak wsparcia rodziców, bo ze wszystkim zgłaszano się do mnie. Czasem miałam jak radzić się Tża, a czasem nie. Bardzo pomagały mi moje druhny, ale wciąż dużo na mnie spoczywało. To sprawiło, że nie mogłam się do końca rozluźnić i wydawało mi się, że na nic nie mam czasu. Goście na szczęście bawili się świetnie, na parkiecie wciąż ktoś tańczył. Zespół wszystkim odpowiadał. Jedynie przeszkadzał nam dym, który mimo zwracania uwagi zespół wciąż puszczał.
Impreza była super i szkoda tylko, że miałam tyle na głowie (później jeszcze doszło rozdawanie goscińców wychodzącym gościom. Fajnie jeśli macie kogoś, kto to dla Was bedzie robił, np mama a do was należeć będzie jedynie pożegnanie się z gośćmi.) Po oczepinach, które były dość oryginalne i fajne (poza jedną zabawą, podczas ktorej mój brat się mocno potłukł) za namową fotografa zdecydowaliśmy się puścić lampiony. Mimo wiatru i delikatnej mżawki poleciały do góry. Wyglądały pięknie i goście byli zachwyceni
Zabawa skończyła się około 5, kiedy autokar zabrał ostatnich gości a my i czworo naszych przyjaciół zbieraliśmy resztę jedzenia i rozmontowaliśmy dekoracje. Wyjechaliśmy przed 7, zawieźliśmy jedzenie do moich rodziców, a sami udaliśmy się do hotelu i aż wstyd się przyznać – zasnęliśmy od razu, noc poślubna musiała poczekać na powrót naszych sił.
Dziewczyny, ta noc mija w zastraszającym tempie. Zadbajcie o to, by obowiązki były odpowiednio rozdelegowane, abyście Wy i Wasi Tżowie mogli cieszyć się każdą chwilą.

A wszystkim lipcowym Pannom Młodym gratuluję serdecznie wstąpienia w związki małżeńskie! Witajcie w naszej bajce

Edytowane przez Ashyshqa
Czas edycji: 2011-07-25 o 19:26
Ashyshqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-25, 19:48   #123
tenebrosa
Wtajemniczenie
 
Avatar tenebrosa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: LSW (lubelskie)
Wiadomości: 2 523
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez iovaa Pokaż wiadomość
Ja ostatnio uświadomiłam TŻ-ta, że do naszego dnia zostało tylko kilka pojedynczych sobót. Chyba dopiero pojął bliskość wydarzenia
Powiedział coś w stylu: "Ile zostało?? O ku***... Masz rację.... O ku***!!"
Hahaha, dobry jest!

Ashyshqa, dziękujemy za obszerną relację! Mam nadzieję, że pomimo zimna, braku wsparcia rodziców i masy obowiązków jednak był to dla Ciebie jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Rady co do rozdzielenia obowiązków wezmę sobie na pewno do serca. Ja bym chyba padła, gdyby chwilę przed ślubem okazało się, że coś jest niedopilnowane, ale cóż, nie da się wszystkiemu zaradzić, a ostatecznie autokar dotarł, więc dobrze, że na Mszy mogłaś być już spokojna.
Życzę Ci samych wspaniałych dni na małżeńskiej drodze życia i dużo oparcia w zaślubionym sobie mężczyźnie, Droga Żonko!
__________________
tenebrosa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-25, 20:18   #124
Tanitka
Rozeznanie
 
Avatar Tanitka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 834
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Witam kochane Żonki i Panienki!
Już od 3 tygodni zalegam z relacją, mam nadzieję, że zechce się Wam ją jeszcze przeczytać. A zanim relacja to jeszcze tylko chwilkę sobie z Wami pogadam (właśnie nadrabiałam cały nowy wątek)



Ciekawe czy może stanęliście naprzeciwko kościoła św. Rodziny i o której godzinie, może mi robiłaś konkurencję





Moni_ka.g nawet jeśli na last minute - warto się wybrać. My kupiliśmy wycieczkę dzień przed wylotem i jesteśmy zadowoleni i opaleni na złoto Byliśmy na Riwierze Tureckiej. Jeśli pogodę na Kos będziecie mieć podobną Lotta to się pięknie opalisz

No dobra oto i moje wypociny (pisane podczas podróży poślubnej )

Usługodawcy:
Dom Królewski:

Lokal bardzo godny polecenia. W tej cenie trudno o podobną jakość zarówno obslugi jak i jedzenia. Współpraca z właścicielami bardzo dobra, poza kilkoma wpadkami. (np. Rozładowany telefon wlascielki w piątek i przymus odebrania ciast od kierowcy z cukiernii na dworze, w deszczu. Kolejna rzecz: na samym weselu okazało się, że obsługa nie pozwoliła gościom połozyć dzieci spać w sali na górze, mimo, że w umowie mieliśmy zaznaczoną zgodę lokalu na korzystanie z tego miejsca. Po wyjaśnieniach, udało się dzieci spokojnie położyć spać.) Obsługa bardzo pomocna, uwijali się ze wszystkim jak tylko mogli. Bardzo dużo jedzenia, nie do przejedzenia. Wszyscy goście chwalili, że pyszne. Osoby bardziej zainteresowane lokalem zapraszam na priv, bo dużo mogłabym tutaj pisać

Zespół Avangard
Świetnie poprowadzili imprezę. Muzyka była bardzo różnorodna, ale wszystko w fajnych aranżacjach. Poza standardowymi instrumentami, mają przeróżne bębny, grzechotki, harmonijkę – dodawało to świetnego efektu. Mają w swej ofercie też inne atrakcje (np błogosławieństwo pary młodej przez anioła na szczudłach zrobione na kabaret, które u nas nie mogly się pojawić ze względu na obcojęzycznych gości, ale gdybym brała ślub z Polakiem, to na pewno bym chciała coś takiego na weselu). Jedyne ich wpadki to: notoryczne nazywanie mnie Gosią, a nie Asią w czasie oczepin (moja druhna miała na imię Gosia, widocznie bardzo zapadła w serce prowadzącemu ); puszczanie dymu – psuło zdjęcia, gościom się nie podobalo, a mi przeszkadzał zapach. Po zwróceniu uwagi, zmniejszyli jego ilość ale nie wyłączyli zupełnie...

Fotograf Kamil Bartoś
Zdjęć jeszcze nie mamy, więc trudno się wypowiedzieć, ale współpraca z nim na weselu była bardzo pozytywna. Został nawet dłużej, bo czekaliśmy na dobry moment na puszczenie lampionów – z resztą namawiał nas, byśmy się na nie zdecydowali, mimo pogody - i miał rację.

Cukiernia Tadek
Bardzo przyjemna współpraca, a ciasta wspaniałe. Nie miałam okazji zjeść zbyt dużo, ale to co sprobowałam bardzo mi smakowało. Goście tez bardzo chwalili.

Cukiernia Jacek
Zamawialiśmy tam tort, który został pięknie udekorowany żywymi kwiatami, tymi samymi, które miałam w bukiecie. Był przepyszny. Żałuję, że zjedliśmy z mężem tylko jeden kawałek na spółkę. To co zostalo kelnerzy zapakowali w goścince (za moim pozwoleniem),a na drugi dzień najbardziej miałam na niego ochotę

Krawcowa Lucyna Bat
Dość osobliwa kobieta, ale nie o tym trzeba nam mówić. Świetnie przerobiła używaną suknię. Była do mnie idealnie dopasowana, nie zsuwała się, było mi w niej bardzo wygodnie i czułam się wyjatkowo. Jedyne co mogę jej zarzucić to kategoryczne odradzanie mi skrócenia sukni – była troszeczkę za długa z tylu i po bokach i bardzo przeszkadzało mi to w tańcu – ostatecznie, trzeba było ją poupinać agrafkami.

Makijaż Berta Stępkowska
I tu mam najbardziej mieszane uczucia. Nie podobał mi się mój makijaż w ogóle. Trudno mi bylo stwierdzić co w nim było nie tak, zaraz po umalowaniu. Poprosiłam o korektę, ale to wciąż nie było to, choć podobałam się sobie jak patrzylam do góry, kiedy nie było widać jak są pomalowane powieki. Widząc tylko taki efekt, pomyślałam, że może być. Dopiero na zdjęciach, następnego dnia zobaczyłam, że mam oczy jakoś tak strasznie osadzone w głowie, maleńkie, pomalowane na czarno (tak do wyglada na zdjęciach). Wyglądałam jak źle umalowana mała dziewczynka. Niestety dzień po slubie już było za późno na rozpaczanie. Powinnam była zdecydować się na próbny... Nie wiem na ile to moja wina, na ile Berty (swoją drogą bardzo sympatyczna kobieta, która pięknie pomałowała moją siostrę cioteczną), grunt, że całą niedzielę przepłakałam, z powodu tego nieszczęsnego makijażu.

Fryzjer Michał Koziarski
Chłopak miał do mnie anielską cierpliwość. Miałam 2 próbne, a na ślub i tak zarządałam innego uczesania. Wszystkie były piękne, choć to ostateczne najbardziej mi się podobało. Jedyne co bym zmieniła, to lepiej przymocowała diadem. Oboje z Michałem zapomnieliśmy o nim i zamiast od początku wkomponowywać go we fryzurę dodany został na końcu i nie trzymał się zbyt dobrze. Musiałam go przypiąć poźniej wsuwkami, które nie dodawały fryzurze uroku. Poza tym rewelacja. Michał czesał mnie i 4 inne osoby z mojego wesela, trzem również robił makijaż. Panie wyglądały bosko.

Zaproszenia, winietki, plan stolów, pudełeczka z podarkiem dla Gości – nasi przyjaciele Ela i Daniel Gawryl.
Mimo, że była to przyjacielska przysługa, a raczej ich prezent dla nas – wszystko zostało wykonane profesjonalnie. W razie czego służę kontaktem do nich, a zdjęcia wstawię jak tylko będę miała.

Kwiaty Magda Janczak
Mój bukiet, bukiety dla 4 druhen, 5 kwiatków do butonierek, dekoracja samochodu oraz 10 bukietow na stoły. Aż tyle się tego nazbierało.Wszystko było piękne i wedle moich zyczeń. Nie dogadałyśmy się jedynie co do bukietów na stoły i Magda zrobiła je dużo większe i strojniejsze niż ja chciałam, ale i tak wyszlo pięknie. Jeśli interesuje was kontakt do niej piszcie na pw.

Buty taneczne Merengo na ul. Parysa
Buty bardzo ładne. Zrobione według mojego projektu, z materiału, który sama wybrałam. I tu kończą się ich zalety. Pani nie zmierzyła mojej stopy tylko dała mi but w rozmiarze 36 i stwierdziła, że skoro pasuje, to nie ma po co mierzyć. W efekcie, buty były dużo za wąskie (bo szyłam inny model niż ten mierzony) i trzeba było je poszerzać. I nawet potem wraz mnie piłowaly. Mimo kupna butów tanecznych, ok 2. w nocy tak mnie bolały nogi, że musiałam je zdjąć.

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Relacja

Cały tydzień starałam się tak wszystko robić, by w dzień przed ślubem (moje urodziny) uciec gdzieś tylko z Tżem i schować się przed światem. Do samego końca mialam nadzieję, że się uda. Oczywiście nie udało się. W piątek mieliśmy trochę przebojów w cukernią i salą,a także z zakupem owoców. Do tego musieliśmy polegać na koledze z samochodem, bo sami nie posiadamy. Kolega miał tego dnia wolne, ale wraz musiał pare rzeczy załatwić. Ostatecznie wyszło tak, że ok 21.00 wróciliśmy do domu, bardzo zmęczeni, więc odprawiłam Tża, żeby jechał zabawiać rodzinę, a sama wpakowałam się pod prysznic i do łóżka.
Następnego dnia obudziłam się o 7 (godzinę przed budzikiem), wstałam, pokrzątałam się, zjadłam śniadanie i rozdzwonił się telefon: a to TŻ mówiąc, że jego siostra źle się czuje i rezygnuje z wizyty u fryzjera, a to moja przyjaciółka, która miała odebrać tort, że coś tam nie idzie tak jak powinno, a to moja ciocia i kuzynka z zapytaniem czy mogą zostawić samochody przed miejscem noclegu i wiele wiele innych. Już to nie przysporzyło mi dobrego humoru. Zdecydowałam, że pojadę wczesniej do fryzjera, skoro jedna osoba wypadła z listy. Michał zgodził się z moją koncepcją zmiany fryzury (miały być loki, ale w obawie przed deszczem chciałam coś innego) i przystapił ochoczo do pracy. Wyszło super. Na 13. Była umówiona Berta, malować mnie i kuzynkę, zjawiła się o czasie i przystapiła do dzieła. O rezultatach napisałam w ocenie usługodawców. Ok 14.30 przybył Kamil Bartoś, porobił mi trochę zdjęć podczas szykowania się (wcześniej był u TŻ-a) Na 15.30 mieli zjawić się rodzice i TŻ na błogoslawienstwo. O 15.00 dzwoni mój tata, mówiąc, że się spóźnią, bo moja mama jeszcze się wybiera (dla wyjasnienia: na ten czas przed ślubem zatrzymałam się u cioci, bo u moich rodziców nie miałabym gdzie, tam też (u cioci) odbyło się błogosławieństwo). Dodatkowo mnie to podirytowało, że nawet w takim dniu nie mogę na nich liczyć. Wiele bylo takich sytuacji między mną, a moimi rodzicami podczas przygotowań do ślubu i całego wesela. Powiem Wam kochane, że jeżeli macie rodziców, którzy pomagają Wam w organizacji tego dnia i są dla was wsparciem to jesteście ogromnymi szcześciarami i bądźcie im wdzięczne. Mi bardzo zabrakło wsparacia rodziców, wzięcia na siebie części moich obowiązków. Rodzice TŻ-a, choć wspaniali z nich ludzie, nie znają ani polskich zwyczajów, ani języka, więc nie mogłam wymagać od nich, żeby zajeli miejsce moich. Z resztą moi rodzice nie znają tych obyczajów dużo lepiej, jak się okazało. I przy blogosławieństwie i przy przywitaniu chlebem musiałam im podpowiadać co mają robić. No nic, koniec tej tyrady na temat relacji rodzinnych, przejdzmy dalej.
Okazało się, że zarowno moi rodzice jak i rodzice Tża wyrobili się na ta 15.30. Po błogosławieństwie, przy którym było więcej śmiechu niż powagi – trzeba było wyjasnić tradycję, potem każdy błogoslawił nas na swój sposób. Ale liczy się to co w sercu, więc dobrze wspominam tą chwilę.
Do kościoła zajechaliśmy na mniej więcej 16.30. TŻ łapał starszych i rozdawał im krawaty w kolorze sukienek druhen. Ja nie wychodziłam z samochodu, bo bylo przeraźliwie zimno, tlumaczyłam mamie obrząd witania Młodych chlebem i solą, żeby nie dała plamy Wtedy też przypomniałam sobie, że cały tydzień planowałam i zapominałam zadzwonić do firmy przewozowej, bo nikt się do mnie nie odzywał, a propos autokaru. Autokar załatwialiśmy przez znajomości, w zasadzie przez telefon i nie mieliśmy podpisanej umowy. Z paniką zaczełam szukać telefonu, dzwonię do nich, a tu facet mi mówi, że zapomniał o nas kompletnie i jest w Budapeszcie. Na szczęście udało mu się skombinować jakiegoś kolegę, który mógł go wyręczyć. Z tym, że kolega chciał więcej pieniędzy niż było umówione. Powiedziałam Panu, że będzie się musiał w takim razie rozliczyć sam z kolegą, bo ja nie mogę płacić za jego zaniedbanie. Nie ładnie się ze mną pożegnał i rozłączył. Czem prędzej zadzwoniłam do koleżanki, która nam ten autokar załatwiała z prośbą, by zadzwoniła do gościa i dowiedziała się, czy on przez tą różnice zdań co do ceny nie odwoła tego kolegi. Okazało się, że możemy być spokojni, ktoś przyjedzie. I to wszystko działo się w parę minut przed ślubem, głównie w zakrystii, gdzie nasi starsi składali ostatnie podpisy. Całe szczęście poprzedni ślub się opóźnił i udało mi się ta sprawę do końca wyjaśnić przed naszym. W innym wypadku pewnie bym się całą Mszę nie mogła skupić. A tak mogliśmy spokojnie kroczyć do ołtarza. Mszę świętą pięknie oprawiało nam dwóch skrzypków. Na wejscie zagrali nam Canon D Pachelbela. Zagrali go cały, a utwór jest dość długi, więc ksiądz już się troszkę niecierpliwił. Mimo to, cieszę się że cały utwór pięknie wybrzmiał. Msza była bardzo piękna, wiele elementów było w dwóch językach. Ja i TŻ przeczytaliśmy czytanie – ja po polsku, on po angielsku. Moja druhna i TŻ-a brat w ten sam sposób przeczytali modlitwę wiernych. Ksiądz również wiele elementów mówił w obu językach. Po ślubie zostaliśmy obsypani ryżem, złożono nam życzenia (podbiegła do mnie ciocia i dała swoją kurtkę jak się zaczełam trząść z zimna.)
Na sali zostaliśmy przywitani przez rodziców i wypiliśmy szampana – ja zapomniałam zupełnie, że zaraz za nami zaparkowany był nasz samochód i zbiłam na nim kieliszek. Na szczeście nie zostawił śladu. TŻ przeniósł mnie przez próg i zaczeło się wesele. Musze wam powiedzieć, że wiele z niego nie pamiętam. Głownie niestety momenty, kiedy kelnerzy, zespół czy fotograf pytali o dyspozycje co do różnych rzeczy. Tu również bardzo odczułam brak wsparcia rodziców, bo ze wszystkim zgłaszano się do mnie. Czasem miałam jak radzić się Tża, a czasem nie. Bardzo pomagały mi moje druhny, ale wciąż dużo na mnie spoczywało. To sprawiło, że nie mogłam się do końca rozluźnić i wydawało mi się, że na nic nie mam czasu. Goście na szczęście bawili się świetnie, na parkiecie wciąż ktoś tańczył. Zespół wszystkim odpowiadał. Jedynie przeszkadzał nam dym, który mimo zwracania uwagi zespół wciąż puszczał.
Impreza była super i szkoda tylko, że miałam tyle na głowie (później jeszcze doszło rozdawanie goscińców wychodzącym gościom. Fajnie jeśli macie kogoś, kto to dla Was bedzie robił, np mama a do was należeć będzie jedynie pożegnanie się z gośćmi.) Po oczepinach, które były dość oryginalne i fajne (poza jedną zabawą, podczas ktorej mój brat się mocno potłukł) za namową fotografa zdecydowaliśmy się puścić lampiony. Mimo wiatru i delikatnej mżawki poleciały do góry. Wyglądały pięknie i goście byli zachwyceni
Zabawa skończyła się około 5, kiedy autokar zabrał ostatnich gości a my i czworo naszych przyjaciół zbieraliśmy resztę jedzenia i rozmontowaliśmy dekoracje. Wyjechaliśmy przed 7, zawieźliśmy jedzenie do moich rodziców, a sami udaliśmy się do hotelu i aż wstyd się przyznać – zasnęliśmy od razu, noc poślubna musiała poczekać na powrót naszych sił.
Dziewczyny, ta noc mija w zastraszającym tempie. Zadbajcie o to, by obowiązki były odpowiednio rozdelegowane, abyście Wy i Wasi Tżowie mogli cieszyć się każdą chwilą.

A wszystkim lipcowym Pannom Młodym gratuluję serdecznie wstąpienia w związki małżeńskie! Witajcie w naszej bajce

No nareszcie doczekalam sie Twojej relacji Ciesze sie, ze mimo kilku niedociagniec potrafiliscie pamietac, o tym co najwazniejsze w tym dniu, czyli waszej milosci Czekam na fotki, mam nadzieje, ze sie pochwalisz kilkoma
__________________
Więc teraz serca mam dwa...
Tanitka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-25, 20:29   #125
cindi
Rozeznanie
 
Avatar cindi
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 588
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez iovaa Pokaż wiadomość
Ja ostatnio uświadomiłam TŻ-ta, że do naszego dnia zostało tylko kilka pojedynczych sobót. Chyba dopiero pojął bliskość wydarzenia
Powiedział coś w stylu: "Ile zostało?? O ku***... Masz rację.... O ku***!!"
hehe u nas to raczej moja jest taka reakcja jak uświadamiam sobie, że to już niedługo TZ na razie jest oazą spokoju

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Witam kochane Żonki i Panienki!
Już od 3 tygodni zalegam z relacją, mam nadzieję, że zechce się Wam ją jeszcze przeczytać. A zanim relacja to jeszcze tylko chwilkę sobie z Wami pogadam (właśnie nadrabiałam cały nowy wątek)
dziękujemy za relację myślę, że z biegiem czasu będziecie się z tych różnych wpadek śmiać, najważniejsze, że jesteście już Mężem i Żoną

my dziś byliśmy w kancelarii zapytać się jak to jest po kolei zapowiedzi, licencja, protokół jednak niewiele się dowiedzieliśmy, ksiądz co chwilę coś innego mówił na razie wiem tyle, że muszę akt chrztu zdobyć
__________________
17.09.2011

Moja droga do fit sylwetki: http://fitmehard.blogspot.com/
cindi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 07:58   #126
kffiatusheq
Raczkowanie
 
Avatar kffiatusheq
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 262
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez amantas_amaentes Pokaż wiadomość
Nie wiem kto, ale na pewno nie Młoda Para ani jej Goście - podejrzewam, że Pan Kościelny... Z pewnością nie należy to do Waszych obowiązków
zdrowię!
Dzięki za info dziewczyny - amantas_amaentes, od Ciebie mam 100 % pewne info Pergola była świetna, zastanawiam się czy to w ramach całości kosztów dekoracji? A sypać i tak będziemy!
Cytat:
Napisane przez pchla_szachrajka87 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, dziwna sytuacja mnie spotkała.
Dla mnie zachowanie tego fotografa to jakiś żart, tak bym to potraktowała

moniczkar_ - GRATULACJE!!!

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Witam kochane Żonki i Panienki!
Już od 3 tygodni zalegam z relacją, mam nadzieję, że zechce się Wam ją jeszcze przeczytać. A zanim relacja to jeszcze tylko chwilkę sobie z Wami pogadam (właśnie nadrabiałam cały nowy wątek)
Ashyshqa Twoja relacja jest fantastyczna! Bardzo Ci dziękuję za tak szczegółowy opis i szczerość. To właśnie "krytyczne oko" w niektórych kwestiach najbardziej pomaga przyszłym PMkom
Odnośnie rodziców w zupełności to rozumiem, z mamą mojego TŻ jest to samo.
Jeszcze raz gratulacje dla Was!

Edytowane przez kffiatusheq
Czas edycji: 2011-07-26 o 08:02
kffiatusheq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 08:04   #127
malgosia_23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 200
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Witam kochane Żonki i Panienki!
Już od 3 tygodni zalegam z relacją, mam nadzieję, że zechce się Wam ją jeszcze przeczytać. A zanim relacja to jeszcze tylko chwilkę sobie z Wami pogadam (właśnie nadrabiałam cały nowy wątek)
Wspaniała relacja. Dziękuję Ci bardzo za tak wyczerpujący opis - fantastycznie się go czytało
Szkoda, że mimo tylu starań nie wszystko wyszło tak idealnie, ale jak widać nie jesteśmy w stanie przewidzieć każdej sytuacji.
Cudownie, że mimo tego makijazu, nerwów związanych z transportem gości, rodzicami udało Wam się wykorzystać maksymalnie ten piekny czas.
Jeszcze raz życzę Tobie i Twojemu mężowi wszystkiego co najlepsze
malgosia_23 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-07-26, 10:58   #128
Chatka
Wtajemniczenie
 
Avatar Chatka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 444
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez iovaa Pokaż wiadomość
Ja ostatnio uświadomiłam TŻ-ta, że do naszego dnia zostało tylko kilka pojedynczych sobót. Chyba dopiero pojął bliskość wydarzenia
Powiedział coś w stylu: "Ile zostało?? O ku***... Masz rację.... O ku***!!"
hehe, to się chłopak zorientował Dobrze, że teraz już to do Niego dotarło, a nie dień przed

Cytat:
Napisane przez Miss Anna Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny
Chciałam sie przywitać i przeprosić już na wstępie za ewentualne gafy które popełnię- stawiam dopiero pierwsze kroki na Waszym forum . Dowiedziałam się o nim od siostry - brała ślub 3 lata temu ale teraz siostra na wakacjach i nie ma mnie kto wprowadzić w tajniki wiedzy z jego korzystania
A pytanie i prośbę mam ogromne- mój ślub zaklepany jest na 28.07.2012 i mam już zamówioną salę i zespół, ale sen z powiek spędza mi fotograf- czy oni naprawdę muszą być tak koszmarni drodzy? Znacie jakiegoś fajnego i godnego polecenia i z ofertą poniżej 4000zł ?
Witaj I zapraszamy serdecznie na wątek PM 2012
Ja bym bardzo chętnie poleciła Ci świetnych fotografów z Lublina, niestety Twój termin mają już zajęty - u mnie
Pochwal się, którą salę wybraliście

Ashyshqa, świetna relacja! Aż mi szkoda, że Cię tak Rodzice zawiedli, ale na szczęście miałaś Druhny, które były wsparciem Dziękujemy bardzo za te wszystkie szczegóły, warto, żeby myśleć o wszystkim. Wszystkiego najcudowniejszego na nowej drodze życia i czekamy na jakieś fotki
__________________

"Starych szanuj, młodych ucz, mądrych słuchaj, a głupich znoś cierpliwie."

Chatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 11:23   #129
margolka1986
Zakorzenienie
 
Avatar margolka1986
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Świdnik k.Lublina :)
Wiadomości: 3 174
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Ashyshqa, super wyczerpująca relacja i tak szczera - dobrze, że mimo małych niedociągnięć jestes zadowolona i szczęśliwa

a ja ide jutro do szpitala na usuwanie kamieni z pęcherzyka żołciowego.. ich atak wyjął mi z zycia noc z nd na pon i wczorajszy dzien spędzony w szpitalu. 3majcie kciuki zebym do slubu byla juz jak nowa bo niebezpieczeństwo ataku w przeddzień ślubu lub w sam dzien jest jednak za duże zeby to zostawić...
__________________
____________

wymianka książkowa

Moje papierowe szaleństwa
margolka1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 11:30   #130
moniczkar_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 330
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Czesc dziewczyny
Już jestem szczesliwa męzatka Wesele było suuuper!! Nawet w najśmielszych marzeniach tak go sobie nie wyobrażałam,a teraz po kolei.
Wstałam o 7 rano,wyjrzałam przez okno a tam taka brzydka pogoda wiec najpierw się zasmuciłam. Pozniej musiałam pojechac na sale bo zle usadziłam 4 pary wiec musiałam zrobic poprawke. Na 11:00 pojechalam do fryzjera-upiecie rewelacja!!!Wróciłam do domu,była już swiadkowa zaraz przyjechala z Marta Banach i Marcin Kantoch z asystentką i się zaczęłoWtedy dopadł mnie strach Zadzwonil do mnie mój Mężuś że oni już wyjeżdżają z gośćmi a ja miałam tylko podkład nalożony, zestresowałam się strasznie ze ja się nie wyrobie ale dzwoni do mnie za jakis czas świadek i mowi że zapomnieli bukietów i wracali się 10 km wiec ja już spokojnie sobie siedziałam na krzesle i bylam malowana.Byly kupe smiechuMakijaż wyszedł rewelacyjnie! W mig się ubrala i czekałam na TŻcika Nagle usłyszałam już orkiestre, serce walilo mi jak dzwon Były 3 bramy, 1 przed klatka druga sasiadka zrobila w windzie a trzecia moja starsza,stanęła z deska do prasowania
Nagle stanął w drzwiach mój Tomus z dwoma dziewczynami pod reke, strasznie nie mogłam doczekac się tej chwili Jak mnie zobaczyl to stanely mu łzy w oczach, „wyrwal” się dziewczynom i zaczal mnie calowac,ściskać wziął na rece,powiedział ze wygladam jak ksiezniczka … tak się wzruszyłam i oboje się rozpłakaliśmy …. zaczęło się błogosławieństwo no i wyciskacz łez… strasznie się wzruszyłam.Pozniej z zespolem zjechaliśmy na dol wyszliśmy z klatki a tam czekalo na nase mnóstwo gosci.Jak nas zobaczyli to zaczeli bic brawo,niesamowicie mila chwila. Było mnóstwo gapiow, my zaczęliśmy witac gosci i w rytm muzyki tanczycOd razu rozluźniło to atmosfere. Pojechalismy do kościoła, wszystko poszlo zgodnie z planem,mój TŻ straaasznie się stresowal ale daliśmy rade Jak wychodziliśmy z kościoła sypnęli nas goscie ryżem,pieniążkami i konfetti,super chwila , mój TŻ wziął mnie na ręce i zaczal krecic wśród konfetti Pozniej pojechaliśmy na sale,w czasie drogi wypiliśmy ze siwakami szampana.Bylo witanie nas przez rodzicow chlebem,soląi kieliszkami: w jednym była wodka w drugim woda i akurat mi się trafila wodka To dobrze bo podobno jest przesad ze kto ma wodke ten będzie rządził hehe
Następnie sto lat,szampan-slicznie wyglądały truskawki szampaniePierwszy taniec jakos przeszliśmy,wybuchnal nad nami balon z platkami Roz i zaczela się zabawa Nasi goscie tak dopisali ze jestem mega szczesliwa. Przy naszym stole było zaczy czas smiesznie.Nasi znajomi tak dali czadu ze mi rodzina gratulowala ze mamy takich wspaniałych znajomychParkiet był caly czas pelny, nie było ani jednej piosenki żeby nikt nie tanczyl,caly czas zabawa na maxaGoście tanczyli ze mna na rękach mojego Tomka tak opuścił stres ze tak się wygłupiał z chłopakami ze Marcin Kantoch powiedział ze nie wyrabia robic zdjęć ze taki showman z Pana Młodego Były nawet tance na krzeslach Caly nasz stol stanął na krzeslach i spiewali nam „fajne wesele, cholera fajne wesele” Zespol nasz dal czadu, rewelacja Oczepiny były fajne,goscie tanczyli dla nas taniec erotyczny np. w pampersach i tu oczywiście chłopaki tez się popisali, pościągali spodnie,koszule, kupa smiechu była Caly czas do nas ktos podchodzil i mowil ze na takim weselu to jeszcze nie był. Strasznie milo jest milo słyszeć takie opinieKażdy był zachwycony, o godzinie 4:30 mielismy na parkiecie około 50 osob i zespol przedłużył zabawe do 6 rano i o tej godzinie dalej było tyle samo osob wiec już sam musial zakończyć zabawe Ten dzien był dla nas NAJPIEKNIEJSZYM DNIEM W NASZYM ZYCIU!! Mój TŻ na sam koniec powiedział mi ze w jego sercu się cos zmieniło … i powiedział ” nie sadzilem ze mogę Cię jeszcze bardziej kochać” i mocno mnie przytulił … ta się wzruszyłam że się rozpłakałam…Na drugi dzien dzwonili do nas goscie i dziękowali jeszcze raz ze mogli być na takim wystrzałowym weseluStrasznie się ciesze ze nie tylko my tak go odebraliśmy ale wszyscy goscie tezTo by było na tyle hehe
jak będę miala zdjęcia w czwartek to oczywiście wstawiePozdrawiam Was dziewczyny,dziekuje za życznia i za to że trzymałyście kciuki

Edytowane przez moniczkar_
Czas edycji: 2011-07-26 o 11:33
moniczkar_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 12:06   #131
iovaa
Raczkowanie
 
Avatar iovaa
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 230
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Ashyshqa i moniczkar_ - relacje full wypas
wzruszyłam się ))
Gratluję Wam raz jeszcze bardzo serdecznie i życzę wszystkiego naj naj naj

P.S. czekam na fotki, fotki i raz jeszcze fotki

margolka1986, trzymam kciuki, będzie dobrze. Masz rację, lepiej teraz, niż zostawić na ostatnią chwilę i nie mieć pewności, czy coś nie wyskoczy tuż przed ślubem albo w dzień ślubu, co gorsza...

Chatka, wiesz faceci chyba tak mają. Dzisiaj uświadomiłam mojego tatę, że to już tak blisko, sam się zdziwił Jakoś kobiety chyba inaczej odczuwają upływ czasu cindi, to chyba u Was jest na odwrót Albo do niego jeszcze nie dociera bliskość wydarzenia

Miss Anna, witamy Proponuję zapoznać się z poprzednią częścią wątku, link na pierwszej stronie tej edycji. Tam znajdziesz bardzo dużo przydatnych informacji. Również z relacji obecnych PM-ek możesz sporo informacji wyczytać, zapraszamy do lektury
iovaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-26, 12:18   #132
(kicia)
Zakorzenienie
 
Avatar (kicia)
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez moniczkar_ Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny
Już jestem szczesliwa męzatka Wesele było suuuper!! Nawet w najśmielszych marzeniach tak go sobie nie wyobrażałam,a teraz po kolei.
Wstałam o 7 rano,wyjrzałam przez okno a tam taka brzydka pogoda wiec najpierw się zasmuciłam. Pozniej musiałam pojechac na sale bo zle usadziłam 4 pary wiec musiałam zrobic poprawke. Na 11:00 pojechalam do fryzjera-upiecie rewelacja!!!Wróciłam do domu,była już swiadkowa zaraz przyjechala z Marta Banach i Marcin Kantoch z asystentką i się zaczęłoWtedy dopadł mnie strach Zadzwonil do mnie mój Mężuś że oni już wyjeżdżają z gośćmi a ja miałam tylko podkład nalożony, zestresowałam się strasznie ze ja się nie wyrobie ale dzwoni do mnie za jakis czas świadek i mowi że zapomnieli bukietów i wracali się 10 km wiec ja już spokojnie sobie siedziałam na krzesle i bylam malowana.Byly kupe smiechuMakijaż wyszedł rewelacyjnie! W mig się ubrala i czekałam na TŻcika Nagle usłyszałam już orkiestre, serce walilo mi jak dzwon Były 3 bramy, 1 przed klatka druga sasiadka zrobila w windzie a trzecia moja starsza,stanęła z deska do prasowania
Nagle stanął w drzwiach mój Tomus z dwoma dziewczynami pod reke, strasznie nie mogłam doczekac się tej chwili Jak mnie zobaczyl to stanely mu łzy w oczach, „wyrwal” się dziewczynom i zaczal mnie calowac,ściskać wziął na rece,powiedział ze wygladam jak ksiezniczka … tak się wzruszyłam i oboje się rozpłakaliśmy …. zaczęło się błogosławieństwo no i wyciskacz łez… strasznie się wzruszyłam.Pozniej z zespolem zjechaliśmy na dol wyszliśmy z klatki a tam czekalo na nase mnóstwo gosci.Jak nas zobaczyli to zaczeli bic brawo,niesamowicie mila chwila. Było mnóstwo gapiow, my zaczęliśmy witac gosci i w rytm muzyki tanczycOd razu rozluźniło to atmosfere. Pojechalismy do kościoła, wszystko poszlo zgodnie z planem,mój TŻ straaasznie się stresowal ale daliśmy rade Jak wychodziliśmy z kościoła sypnęli nas goscie ryżem,pieniążkami i konfetti,super chwila , mój TŻ wziął mnie na ręce i zaczal krecic wśród konfetti Pozniej pojechaliśmy na sale,w czasie drogi wypiliśmy ze siwakami szampana.Bylo witanie nas przez rodzicow chlebem,soląi kieliszkami: w jednym była wodka w drugim woda i akurat mi się trafila wodka To dobrze bo podobno jest przesad ze kto ma wodke ten będzie rządził hehe
Następnie sto lat,szampan-slicznie wyglądały truskawki szampaniePierwszy taniec jakos przeszliśmy,wybuchnal nad nami balon z platkami Roz i zaczela się zabawa Nasi goscie tak dopisali ze jestem mega szczesliwa. Przy naszym stole było zaczy czas smiesznie.Nasi znajomi tak dali czadu ze mi rodzina gratulowala ze mamy takich wspaniałych znajomychParkiet był caly czas pelny, nie było ani jednej piosenki żeby nikt nie tanczyl,caly czas zabawa na maxaGoście tanczyli ze mna na rękach mojego Tomka tak opuścił stres ze tak się wygłupiał z chłopakami ze Marcin Kantoch powiedział ze nie wyrabia robic zdjęć ze taki showman z Pana Młodego Były nawet tance na krzeslach Caly nasz stol stanął na krzeslach i spiewali nam „fajne wesele, cholera fajne wesele” Zespol nasz dal czadu, rewelacja Oczepiny były fajne,goscie tanczyli dla nas taniec erotyczny np. w pampersach i tu oczywiście chłopaki tez się popisali, pościągali spodnie,koszule, kupa smiechu była Caly czas do nas ktos podchodzil i mowil ze na takim weselu to jeszcze nie był. Strasznie milo jest milo słyszeć takie opinieKażdy był zachwycony, o godzinie 4:30 mielismy na parkiecie około 50 osob i zespol przedłużył zabawe do 6 rano i o tej godzinie dalej było tyle samo osob wiec już sam musial zakończyć zabawe Ten dzien był dla nas NAJPIEKNIEJSZYM DNIEM W NASZYM ZYCIU!! Mój TŻ na sam koniec powiedział mi ze w jego sercu się cos zmieniło … i powiedział ” nie sadzilem ze mogę Cię jeszcze bardziej kochać” i mocno mnie przytulił … ta się wzruszyłam że się rozpłakałam…Na drugi dzien dzwonili do nas goscie i dziękowali jeszcze raz ze mogli być na takim wystrzałowym weseluStrasznie się ciesze ze nie tylko my tak go odebraliśmy ale wszyscy goscie tezTo by było na tyle hehe
jak będę miala zdjęcia w czwartek to oczywiście wstawiePozdrawiam Was dziewczyny,dziekuje za życznia i za to że trzymałyście kciuki


świetna relacja szczególnie to co wyszczególniłam aż się łezka w oku kręci.

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
__________________
14.07.2012
II kreseczki 23.11.2013
Bartuś 11.08.2014 godz.15:10 3810 g 55 cm

(kicia) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 12:37   #133
Miss Anna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 106
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Chatka Witaj I zapraszamy serdecznie na wątek PM 2012
Ja bym bardzo chętnie poleciła Ci świetnych fotografów z Lublina, niestety Twój termin mają już zajęty - u mnie
Pochwal się, którą salę wybraliście
Hehe, właśnie obawiam się że zabrałam się za to zbyt późno ale to była właśnie ta jedyna rzecz którą miał załatwić TŻ
Wesele mamy w 'Sovivie' w Świdniku bo ja jestem ze Świdnika i zadecydowało że najbliżej domu i słyszałam same dobre opinie

Cytat:
Ashyshqa Na sali zostaliśmy przywitani przez rodziców i wypiliśmy szampana – ja zapomniałam zupełnie, że zaraz za nami zaparkowany był nasz samochód i zbiłam na nim kieliszek.
Ashyshqa ,rewelacja!! Dawno sie tak nie uśmialam, fantastastyczna relacja, gratulacje i dużo szczęścia
Miss Anna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 14:43   #134
Chatka
Wtajemniczenie
 
Avatar Chatka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 444
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez margolka1986 Pokaż wiadomość
a ja ide jutro do szpitala na usuwanie kamieni z pęcherzyka żołciowego.. ich atak wyjął mi z zycia noc z nd na pon i wczorajszy dzien spędzony w szpitalu. 3majcie kciuki zebym do slubu byla juz jak nowa bo niebezpieczeństwo ataku w przeddzień ślubu lub w sam dzien jest jednak za duże zeby to zostawić...
się mocno 3mają, niech przejdzie bezboleśnie!

Cytat:
Napisane przez moniczkar_ Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny
Już jestem szczesliwa męzatka Wesele było suuuper!! Nawet w najśmielszych marzeniach tak go sobie nie wyobrażałam,a teraz po kolei.
Przepiękna relacja, aż wypływa z niej miłość i czyste szczęście! Bardzo się cieszę, że tak wspaniale Wam wszystko wyszło, wszystkiego naj naj na nowej, lepszej drodze życia
__________________

"Starych szanuj, młodych ucz, mądrych słuchaj, a głupich znoś cierpliwie."

Chatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 14:49   #135
Sandra86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 434
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Odradzam Wam wybór kwiaciarni Niezapominajka na ul.Piłsudskiego.
__________________
Aby kobieta była szczęśliwa, nie może zmieniać mężczyzn, tak jak się zmienia koszule.
http://www.kameja.pl
Sandra86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:09   #136
Ashyshqa
Zakorzenienie
 
Avatar Ashyshqa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 643
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Dziewczynki kochane, bardzo dziękuję wam za miłe słowa.
Rzeczywiście dość mocno podkreśliłam wpadki, ale tak naprawdę to nie są one aż tak dla mnie ważne. Oczywiście fajnie, jeśli da się ich uniknąć (stąd moje dla Was przestrogi ) Ale nic nie może zmienić faktu, że jesteśmy już mężem i żoną i bardzo się z tego stanu cieszymy
Nie mamy jeszcze zdjęć profesjonalnych, ale podzielę się z Wami kilkoma jakie dostaliśmy od znajomych - za jakość przepraszam.

Moniczkar - dziękuję bardzo za relację i gratuluję wspaniałego wesela Zyczę Wam również wielu wspaniałych lat wzrastania we wspólnej miłości i budowania wspólnego świata, do którego zaprosicie swoje dzieciaczki Ależ się szybko uwinęłaś, żeby nam zrelacjonować ten dzień - jestem pełna podziwu.

Margolka - trzymaj się dzielnie! Oby do wesela się wszyściutko zagoiło!
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Asia_Anton_DSCF5618.jpg (57,9 KB, 256 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Asia_Anton_DSCF5684.jpg (109,2 KB, 213 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Asia_Anton_DSCF5757.jpg (74,0 KB, 135 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Asia_Anton_DSCF5763.jpg (90,0 KB, 185 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Asia_Anton_DSCF5817.jpg (64,4 KB, 183 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Asia_Anton_DSCF5869.jpg (99,2 KB, 184 załadowań)

Edytowane przez Ashyshqa
Czas edycji: 2011-07-26 o 15:14
Ashyshqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:19   #137
jagodzia133
Zakorzenienie
 
Avatar jagodzia133
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 059
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

wszystkiego najlepszego dla świeżo upieczonych żonek relacje są piękne gratuluję

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Dziewczynki kochane, bardzo dziękuję wam za miłe słowa.
Rzeczywiście dość mocno podkreśliłam wpadki, ale tak naprawdę to nie są one aż tak dla mnie ważne. Oczywiście fajnie, jeśli da się ich uniknąć (stąd moje dla Was przestrogi ) Ale nic nie może zmienić faktu, że jesteśmy już mężem i żoną i bardzo się z tego stanu cieszymy
Nie mamy jeszcze zdjęć profesjonalnych, ale podzielę się z Wami kilkoma jakie dostaliśmy od znajomych - za jakość przepraszam.

Moniczkar - dziękuję bardzo za relację i gratuluję wspaniałego wesela Zyczę Wam również wielu wspaniałych lat wzrastania we wspólnej miłości i budowania wspólnego świata, do którego zaprosicie swoje dzieciaczki Ależ się szybko uwinęłaś, żeby nam zrelacjonować ten dzień - jestem pełna podziwu.

Margolka - trzymaj się dzielnie! Oby do wesela się wszyściutko zagoiło!
wyglądałaś przecudnie jeszcze raz wielkie gratki
__________________
początek
18.08.2010 - zaręczyny
19.05.2012 - ślub
Lili & Gabryś

jagodzia133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:21   #138
Chatka
Wtajemniczenie
 
Avatar Chatka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 444
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Dziewczynki kochane, bardzo dziękuję wam za miłe słowa.
Rzeczywiście dość mocno podkreśliłam wpadki, ale tak naprawdę to nie są one aż tak dla mnie ważne. Oczywiście fajnie, jeśli da się ich uniknąć (stąd moje dla Was przestrogi ) Ale nic nie może zmienić faktu, że jesteśmy już mężem i żoną i bardzo się z tego stanu cieszymy
Nie mamy jeszcze zdjęć profesjonalnych, ale podzielę się z Wami kilkoma jakie dostaliśmy od znajomych - za jakość przepraszam
fajne fotki, widać, że była dobra zabawa I uważam, że przesadziłaś z oceną swojego makijażu - gdzie Ty tam czarny widzisz? Ja widzę bardzo delikatnie umalowane oczy
__________________

"Starych szanuj, młodych ucz, mądrych słuchaj, a głupich znoś cierpliwie."

Chatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:33   #139
moniczkar_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 330
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Dziękuje Wam jeszcze raz za życzenia i zazdroszcze że macie Wasz ślub jeszcze przed sobą Moja rada jest taka żebyscie się bawiły dużo na swoim weselu My się staraliśmy cały czas być na parkiecie i tak sie wytańczyłam jak nigdy w życiuTeraz podsumuje usługodawców:

Fotograf Marcin Kańtoch i Agnieszka-rewelacyjna para miałam wrażenia jakbym znała ich od lat.Widziałam już na weselu pare zdjęć i są cudne!! Oboje cały czas pstrykali zdjęcia,byli wszędzie. BARDZO BARDZO POLECAM!

Kwiaciarnia Floristic-polecam polecam i jeszcze raz polecam!! Jestem starsznei wymagająca a Panie w 100% spełniły moje oczekiwania Nawet świadkowa z wesela z godziny 16:00 podeszła do mnie i pytała się gdzie zamawialiśmy dekoracje na samochód.

Kamerzysta Andrzej Marzec- też był wszędzieWszystkie super momenty są uchwycone a efekty pracy zobacze za miesiąc

Ciastkania Alicja Nasutów- tu już nie musze opisywać bo wiele osób ją zna

Suknia ślubna Paris daylice- zrobiła furrore na weselu

Upięcie P. Irenka od Karola Brzyskiego-super fryzura,trzymała się rewelacyjnie Aż koledzy mojego TŻ mi mówili że rewelacyjnie w niej wyglądam

Makijaż Marta Banach- tu również nie muszę nic pisac, poprostu SUPER!!

Zespół Spike- nie zamieniłabym go na żaden inny!! Dali chłopaki czadu

Sala weselna Paradis-mnóstwo jedzenia i bardzo pyszne!!

Panokcie Fantazja-bardzo ładne,delikatna koronka z pyłkiem mieniącym się.Ładny kształt,cienutkie,zgrabne

i to chyba na tyle Sama nie wierzyłam że wszystko wyjdzie tak rewelacyjnie
moniczkar_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-26, 15:51   #140
kffiatusheq
Raczkowanie
 
Avatar kffiatusheq
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 262
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

moniczkar_ super relacja, dzięki!! jeszcze raz gratulacje!
margolka1986 - trzymam kciuki- na pewno wszystko będzie dobrze, to rutynowy zabieg Będziemy szaleć 20-stego )))
Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Dziewczynki kochane, bardzo dziękuję wam za miłe słowa.
Rzeczywiście dość mocno podkreśliłam wpadki, ale tak naprawdę to nie są one aż tak dla mnie ważne. Oczywiście fajnie, jeśli da się ich uniknąć (stąd moje dla Was przestrogi ) Ale nic nie może zmienić faktu, że jesteśmy już mężem i żoną i bardzo się z tego stanu cieszymy
Nie mamy jeszcze zdjęć profesjonalnych, ale podzielę się z Wami kilkoma jakie dostaliśmy od znajomych - za jakość przepraszam.
Ashyshqa, nie chciałam, żeby to zabrzmiało, jakby Twoja relacja była naszpikowana wpadkami Bardzo mi się podoba Twój zdrowy dystans do tych mniej udanych drobiazgów
Kolejny raz napiszę, że jesteś śliczna! Super wyglądałaś, idealnie dobrana do Twojej figury suknia, wow!
Cytat:
Napisane przez Chatka Pokaż wiadomość
I uważam, że przesadziłaś z oceną swojego makijażu - gdzie Ty tam czarny widzisz? Ja widzę bardzo delikatnie umalowane oczy
Ja też

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Cytat:
Napisane przez moniczkar_ Pokaż wiadomość
Dziękuje Wam jeszcze raz za życzenia i zazdroszcze że macie Wasz ślub jeszcze przed sobą Moja rada jest taka żebyscie się bawiły dużo na swoim weselu My się staraliśmy cały czas być na parkiecie i tak sie wytańczyłam jak nigdy w życiuTeraz podsumuje usługodawców:
i to chyba na tyle Sama nie wierzyłam że wszystko wyjdzie tak rewelacyjnie
moniczkar_ umieram z ciekawości jak wyglądałaś - szczególnie jaką fryzurę wyczarowała Ci Irenka!
kffiatusheq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:51   #141
miamore999
Zakorzenienie
 
Avatar miamore999
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Dziewczynki kochane, bardzo dziękuję wam za miłe słowa.
Rzeczywiście dość mocno podkreśliłam wpadki, ale tak naprawdę to nie są one aż tak dla mnie ważne. Oczywiście fajnie, jeśli da się ich uniknąć (stąd moje dla Was przestrogi ) Ale nic nie może zmienić faktu, że jesteśmy już mężem i żoną i bardzo się z tego stanu cieszymy
Nie mamy jeszcze zdjęć profesjonalnych, ale podzielę się z Wami kilkoma jakie dostaliśmy od znajomych - za jakość przepraszam.

Moniczkar - dziękuję bardzo za relację i gratuluję wspaniałego wesela Zyczę Wam również wielu wspaniałych lat wzrastania we wspólnej miłości i budowania wspólnego świata, do którego zaprosicie swoje dzieciaczki Ależ się szybko uwinęłaś, żeby nam zrelacjonować ten dzień - jestem pełna podziwu.

Margolka - trzymaj się dzielnie! Oby do wesela się wszyściutko zagoiło!
serdeczne gratulacje!! wyglądałaś przepięknie
__________________
Ola
12.03.2011
miamore999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:53   #142
margolka1986
Zakorzenienie
 
Avatar margolka1986
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Świdnik k.Lublina :)
Wiadomości: 3 174
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Moniczkar kolejna super relacja - naprawde wyglądałas super - a we fryzurze to mialas troche włosy zebrane do tyłu i skrecone w taki ala lok jeden duży ? i ta forma welonu mi się strasznie podobala

myślicie dziewczyny ze po takim zabiegu 20 nie będę juz miala az tylu ograniczen i bez problemu sie wybawie na weselisku ? jakoś się tego boję..
__________________
____________

wymianka książkowa

Moje papierowe szaleństwa
margolka1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 16:07   #143
jestem_mrowka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 5
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cześć Dziewczyny,
rzadko się udzielam ale podczytuję Wasze forum, można naprawdę dowiedzieć się wielu konkretnych rzeczy.
Czy któraś z Was zamawiała suknie ślubną z salonu passion?
otóż wychodzę za mąż 6 sierpnia czyli za półtorej tygodnia a sukni jak nie było tak nie ma...
jestem przerażona, nie mam pojęcia co robić dzwoniłam wczoraj do salonu- pani odpowiedziała, że nie ukrywa że są opóźnienia jednak zapewniła mnie, że suknia na pewno dojedzie.
ja już nie wiem co o tym wszystkim sądzić, miałyście może taką sytuację??
jestem_mrowka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-07-26, 16:33   #144
moniczkar_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 330
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez margolka1986 Pokaż wiadomość
Moniczkar kolejna super relacja - naprawde wyglądałas super - a we fryzurze to mialas troche włosy zebrane do tyłu i skrecone w taki ala lok jeden duży ? i ta forma welonu mi się strasznie podobala
tak tak czyli byłaś na ślubie?
moniczkar_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 16:35   #145
margolka1986
Zakorzenienie
 
Avatar margolka1986
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Świdnik k.Lublina :)
Wiadomości: 3 174
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Przyznaje się bylam - ślicznie wyglądałas
__________________
____________

wymianka książkowa

Moje papierowe szaleństwa
margolka1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 17:02   #146
moniczkar_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 330
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez margolka1986 Pokaż wiadomość
Przyznaje się bylam - ślicznie wyglądałas
hehe dziękuje bardzo
moniczkar_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 19:28   #147
iovaa
Raczkowanie
 
Avatar iovaa
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 230
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez jestem_mrowka Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny,
rzadko się udzielam ale podczytuję Wasze forum, można naprawdę dowiedzieć się wielu konkretnych rzeczy.
Czy któraś z Was zamawiała suknie ślubną z salonu passion?
otóż wychodzę za mąż 6 sierpnia czyli za półtorej tygodnia a sukni jak nie było tak nie ma...
jestem przerażona, nie mam pojęcia co robić dzwoniłam wczoraj do salonu- pani odpowiedziała, że nie ukrywa że są opóźnienia jednak zapewniła mnie, że suknia na pewno dojedzie.
ja już nie wiem co o tym wszystkim sądzić, miałyście może taką sytuację??
Nie przejmuj się, mojej znajomej siostrzenica też miała podobny problem, ale nie znma nazwy salonu, ale panie się wywiązały z umowy i dostarczyły suknię. Tam akurat odbiór był w piątek (!) przed ślubem, czyli dzień wcześniej. Ja bym miała trochę stresa na miejscu tej dziewczyny, ona miała, ale na szczęście wszystko się udało. Myślę, że Panie z salonu zdają sobie sprawę, że nie mogą nawalić. W końcu ślubu nie przełożysz ze względu na suknię Uszy do góry

Ashyshqa, świetnie wyglądaliście
a ten szal z broszką, po prostu REWELACJA
Czekam na więcej fotek

Edytowane przez iovaa
Czas edycji: 2011-07-26 o 19:29
iovaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-07-26, 20:56   #148
cindi
Rozeznanie
 
Avatar cindi
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 588
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez margolka1986 Pokaż wiadomość
a ja ide jutro do szpitala na usuwanie kamieni z pęcherzyka żołciowego.. ich atak wyjął mi z zycia noc z nd na pon i wczorajszy dzien spędzony w szpitalu. 3majcie kciuki zebym do slubu byla juz jak nowa bo niebezpieczeństwo ataku w przeddzień ślubu lub w sam dzien jest jednak za duże zeby to zostawić...
trzymam kciuki żeby wszystko było ok i życzę dużo zdrowia myślę, że nie masz co się obawiać, lepiej zając się tym teraz niż żeby coś miało sie stać podczas ślubu, jak to się mówi: do wesela się zagoi
Cytat:
Napisane przez moniczkar_ Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny
Już jestem szczesliwa męzatka Wesele było suuuper!! Nawet w najśmielszych marzeniach tak go sobie nie wyobrażałam,a teraz po kolei.
piękna relacja, jeszcze raz gratulacje mam nadzieję, że pochwalisz się zdjęciami jak już będą
Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Dziewczynki kochane, bardzo dziękuję wam za miłe słowa.
piękne zdjęcia, wyglądałaś cudownie, do makijażu też nie ma jak się przyczepić moim zdaniem gratulacje jeszcze raz

my dzisiaj zamówiliśmy obrączki u jubilera na Kunickiego z polecenia ciotki TZ, która tam swoja biżuterię robi, będę go polecać jak już zobaczymy jak wyjdą chociaż my najzwyklejsze wybraliśmy więc nie ma co się nie udać (chyba )
byliśmy też w katedrze i wreszcie otrzymaliśmy jasne info co i jak po kolei załatwiać
poza tym kontynuujemy zapraszanie i końca nie widać...
__________________
17.09.2011

Moja droga do fit sylwetki: http://fitmehard.blogspot.com/
cindi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-27, 07:29   #149
malgosia_23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 200
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Cytat:
Napisane przez margolka1986 Pokaż wiadomość
Ashyshqa, super wyczerpująca relacja i tak szczera - dobrze, że mimo małych niedociągnięć jestes zadowolona i szczęśliwa

a ja ide jutro do szpitala na usuwanie kamieni z pęcherzyka żołciowego.. ich atak wyjął mi z zycia noc z nd na pon i wczorajszy dzien spędzony w szpitalu. 3majcie kciuki zebym do slubu byla juz jak nowa bo niebezpieczeństwo ataku w przeddzień ślubu lub w sam dzien jest jednak za duże zeby to zostawić...
Trzymam ksiuki za Ciebie mocno i mam nadzieję, że to szybciutko się zagoi. Masz rację, nie ma wyjscia i musisz poddać się zabiegowi. Wierzę, że wszystko będzie ok i wyszalejesz sie na weselu

Cytat:
Napisane przez moniczkar_ Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny
Już jestem szczesliwa męzatka Wesele było suuuper!! Nawet w najśmielszych marzeniach tak go sobie nie wyobrażałam,a teraz po kolei.
Piękna relacja, niesamowita... Aż się łezka w oku kręciła od samego czytania. Gratuluję, że ten czas był dla Was tak wzruszający.

Mój Tż dziś oświadczył, że zgubił to kartkę od księdza z prośbą o wygłoszenie zapowiedzi i musimy iść do kancelarii jeszcze raz Tak w ramach nadmiaru wolnego czasu Oj z tymi facetami....
malgosia_23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-27, 12:45   #150
Magda_84
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 795
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.X

Ashyshqa, moniczkar gratulacje i wszystkiego najlepszego raz jeszcze

Ashyshqa ja sie uśmiecham po jakieś szczegóły odnośnie Domu Królewskiego, bo już za półtora tyg ślub (może być na priva)

i jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które zarezerwowały już podróż poslubną albo które już z niej wróciły. Jakie biuro podróży wybrałyście/polecacie?
Magda_84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.