Związki zakończone w 2010 roku, czyli porozstaniowe offtopy w roku Pańskim 2011

[siala]

elve

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

I tak jak Ci pisałam, nie wiem jak teraz zareaguję na Blondyna.

Nie zastanawiaj się nad tym, targają Tobą ogromne emocje, nie musisz się teraz idealnie i wzorowo zachowywać a Blondyn na pewno to zrozumie, każdy ma w sobie trochę empatii...

Przepraszam Kochani za zakłócenie atmosfery wątkowej, ogarnę się, obiecuję

Przestań, znajomości tylko "na dobre" są bezużyteczne. Nawet te internetowe

bejbe - mieszka mi się z nim dobrze, chociaż to tymczasowo i nie do końca "na serio", poza tym mamy dla siebie naprawdę mało czasu. A jeśli chodzi o papier i pranie, to odechciało mi się truć mu dupę po tym, co stało się u elve Szczególnie, że przyszedł, zobaczył zrobione i wyprane, to podziękował.

[lily92920]

Napisane przez Fubizka

Mieszkamy razem od tygodnia i nadeszła pora na pierwszą rozmowę pt "Kochanie, pranie, sprzątanie, zmywanie, wymiana mydła i srajtaśmy to nie są rzeczy, które robią krasnoludki"

O kurcze. Fajnie, że razem mieszkacie.

Ja nie wiem, jak uświadomić moją współlokatorkę o chorobie. Tzn. że czasem potrzebuję podwójnej srajtaśmy i 10 min. dłużej w wc. Bo ogólnie, to nie musi sie mną opiekować, żyję sobie i jakoś daję radę Ale wolałabym żeby wiedziała, żeby w razie czego powiadomiło kogo trza no i żeby się nie przeraziła, jak naglę poblednę i będę musiała się położyć na chwilkę.

Napisane przez elvegirl

Też bym chciała żeby ktoś mi to powiedział...

Elve... Ja nie wiem co powiedzieć/ napisać... Strasznie mi przykro!

Napisane przez Malla

Teraz widzicie, czemu brak smsów od Słodziaka to dla mnie obecnie żadne zmartwienie i cieszę się tym, co mam...

Mam to samo. Jak eks się chwilę nie odzywał, nagle urywały się od niego smsy, nie odbierał czy coś, to zaraz... Raz miałam taką nieprzyjemną sytuację, że nie odbierał właśnie, a ja byłam cała chora, ale nie zagłebiam się, bo szkoda mi czasu na wspominanie tego cepa.

[elvegirl]

Dziękuję wszyskim razem i każdemu z osobna

Napisane przez Fubizka

Nie zastanawiaj się nad tym, targają Tobą ogromne emocje, nie musisz się teraz idealnie i wzorowo zachowywać a Blondyn na pewno to zrozumie, każdy ma w sobie trochę empatii...

On zrozumie, pewnie jak inny, dla niego śmierć bliskich to prawie chleb powszedni...ale ja (kurde, jak to wytłumaczyć...) czuję się teraz jak wdowa, która złamała okres żałoby. Irracjonalne, wiem. Ale boję się że jak spojrzę na Blondyna, to będę widziała nieruchomą twarz Młodego...

Napisane przez Fubizka

A jeśli chodzi o papier i pranie, to odechciało mi się truć mu dupę po tym, co stało się u elve Szczególnie, że przyszedł, zobaczył zrobione i wyprane, to podziękował.

Pilnuj takich rzeczy, takie niuanse trzeba wdrażać od pierwszych chwil - inaczej będzie "ale wcześniej ci nie przeszkadzało" albo "no przecież podziękowałem"

[Malla]

Fubizka - gratuluję wspólnego mieszkania. To tak na "stałe"?

[Fubizka]

Napisane przez lily92920

Ja nie wiem, jak uświadomić moją współlokatorkę o chorobie. Tzn. że czasem potrzebuję podwójnej srajtaśmy i 10 min. dłużej w wc. Bo ogólnie, to nie musi sie mną opiekować, żyję sobie i jakoś daję radę Ale wolałabym żeby wiedziała, żeby w razie czego powiadomiło kogo trza no i żeby się nie przeraziła, jak naglę poblednę i będę musiała się położyć na chwilkę.

Najlepiej wprost i bez zbędnego patosu "Słuchaj, mam chore jelito i czasami potrafi mi szaleć, wtedy muszę na dłużej zablokować wc, a jakbym padła blada na ziemię, to zrób to i to. Poza tym wszystko ze mną w porządku, liczę na zrozumienie w kwestiach kiblowych"

Napisane przez elvegirl

On zrozumie, pewnie jak inny, dla niego śmierć bliskich to prawie chleb powszedni...ale ja (kurde, jak to wytłumaczyć...) czuję się teraz jak wdowa, która złamała okres żałoby. Irracjonalne, wiem. Ale boję się że jak spojrzę na Blondyna, to będę widziała nieruchomą twarz Młodego...

Wasze rozstanie było niedawno, masz prawo się czuć tak, jak się czujesz. Uczucia w takich sytuacjach nie muszą i zazwyczaj nie są racjonalne. Daj sobie czas na przeżycie tego, przecież to takie świeże... Nikt od Ciebie nie wymaga, żebyś zaraz z uśmiechem przeszła do dalszej części dnia.

A co będzie, jak go spotkasz - nie wiadomo, po co gdybać, jeszcze sobie wkręcisz i tak właśnie będzie

Pilnuj takich rzeczy, takie niuanse trzeba wdrażać od pierwszych chwil - inaczej będzie "ale wcześniej ci nie przeszkadzało" albo "no przecież podziękowałem"

Właśnie powiedziałam mu, że robię to wszystko, bo sytuacja jest wyjątkowa, ale w naszym domu również będziesz musiał to robić Zresztą on nie jest taki nierób, więc jakoś będzie, ja też nie jestem pedantką

Napisane przez Malla

Fubizka - gratuluję wspólnego mieszkania. To tak na "stałe"?

Nie, tylko na krótszy czas, kiedy wolne jest pewne mieszkanie. Na stałe, to najszybciej za parę miesięcy.

[Malla]

Fubizka - chciałabyś za parę miesięcy na stałe?

Kimi - jak się spisywał Twój BB Cream?

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Ciężko jest, mam taki miks emocji...potworne wyrzuty sumienia, gdybanie, złość, rozpacz, chęć rozpędzenia się w to samo drzewo...makabra Kochani, ja teraz nie myślę o niczym innym, tylko o tym że gdybym jeszcze z nim była, to siedziałby ze mną nad jeziorem, a nie szalał swoim boskim samochodem na full wypasie...nie wiem jak teraz żyć, jak sobie układać wszystko, nie wiem, po prostu nic nie wiem...

Jutro pogrzeb...

To mogło się zdarzyć w każdym momencie, nieważne czy bylibyście razem, czy nie... Bardzo mi przykro Trzymaj się

[annonim]

Napisane przez Malla

A Ty nie pracujesz w szkole?

Pracuję
ale od wczoraj grzecznie chodzimy pracować
i w ogóle nie wiem, w co ręce włożyć

[pika87]

elve, bardzo mi przykro!!! daj sobie trochę czasu na ogarnięcie się. nie gdybaj, bo analizowanie do niczego nie prowadzi, równie dobrze mogłaś z nim jechać tym autem. pozwól sobie na żałobę, to pozwoli ci na wyładowanie emocji. wiem co mówie bo ja jakieś 3 lata temu przeżyłam czarną serię w swojwej rodzinie. Blondyn napewno zrozumie, niech cię wspiera. teraz masz skłonność do idealizowania młodego, waszego związku i jednocześnie do oczerniania w tym wszystkim siebie - to normalne w takich sytuacjach, tak działa nasza psychika (pamiętaj o tym)

[kimi1000]

Elve - tak mi przykro, współczuję
Życzę duużo siły.

Napisane przez Malla

Kimi - jak się spisywał Twój BB Cream?

Fajnie wyrównywał koloryt skóry, jakby nie to, że był trochę za jasny to nie byłoby widać go na twarzy. Nie próbowałam na nim pudru brązującego. Dobrze rozświetlał, krycie średnie.

Napisane przez Malla

To zwykle nie wypala, dlatego odkąd się sama ochłodziłam i wyluzowałam, jest dobrze. Zresztą nie ilość, a jakość się liczy.

Dlaczego nie wypala? Nie wymagam więcej od tego ile daję. Nie chcę mieć poczucia, że się narzucam, ale jestem po prostu bardziej wylewna i żywiołowa. Uważam, że kobieta powinna być bardziej uczuciowa od faceta.

[krolowazimy]

A ja się kompletnie rozkleiłam.
Elve, strasznie, strasznie mi przykro

[kimi1000]

Elve Blondyn na pewno cię powinien zrozumieć. Nie rozstaliście się tak dawno. Nie wkręcaj sobie teraz niczego.

[elvegirl]

Ja wiem, wiem, pewnie już za parę dni będę inaczej o tym myśleć, będę spokojniejsza...a póki co siedzę, obwiniam się, wyję i zastanawiam się skąd we mnie tyle łez. I tak samo siedzi większość ludzi, którzy byli blisko niego...

[annonim]

Dopiero doczytałam.
Elve, trzymaj się, kobito!

[Ofelia 20]

Napisane przez kimi1000

Dlaczego nie wypala? Nie wymagam więcej od tego ile daję. Nie chcę mieć poczucia, że się narzucam, ale jestem po prostu bardziej wylewna i żywiołowa. Uważam, że kobieta powinna być bardziej uczuciowa od faceta.

A ja tam wolałabym być mniej uczuciowa wiele by mi to ułatwiło Czasami chciałabym być taką zimną s**** i dać facetowi popalić, ale chyba nie umiem.

[elvegirl]

Napisane przez Ofelia 20

Czasami chciałabym być taką zimną s**** i dać facetowi popalić, ale chyba nie umiem.

Do dania popalić to chyba nie trzeba być zimną s, tylko wiedzieć kiedy przegiął i się porządnie wnerwić

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Do dania popalić to chyba nie trzeba być zimną s, tylko wiedzieć kiedy przegiął i się porządnie wnerwić

Racja racja tylko moim problemem ostatnio jest to, że boję się coś powiedzieć, żeby nie schrzanić (to po tej awanturze miesiąc temu, o bzdurę, kiedy On już mówił o rozstaniu). Jakaś blokada mi sie włączyła a wiem, że to źle. Nie mogę sie zachowywać, jak szara myszka i się na wszystko zgadzać. Kurde wiecie co... przyznaje się, brakuje mi jaj

[kimi1000]

Napisane przez elvegirl

Ja wiem, wiem, pewnie już za parę dni będę inaczej o tym myśleć, będę spokojniejsza...a póki co siedzę, obwiniam się, wyję i zastanawiam się skąd we mnie tyle łez. I tak samo siedzi większość ludzi, którzy byli blisko niego...

Płacz w takich momentach uwalnia z organizmu toksyny, cały żal, smutek, którego nie da się wypowiedzieć. Płacz ile ci tylko to pomaga.

Napisane przez elvegirl

Do dania popalić to chyba nie trzeba być zimną s, tylko wiedzieć kiedy przegiął i się porządnie wnerwić

Dla mnie na tym polega bycie zimną s.

Ofelia też tak myślałam, jeszcze parę miesięcy temu i dostałam radę od Elve, że to że nie pokażemy naszych uczyć, nie sprawi, że będzie bolało mniej, jak sie nie uda.

[zjedzmniebejbe]

Aż mi głupio tutaj wyskakiwać z radosnymi wieściami..

[kimi1000]

Napisane przez Ofelia 20

Racja racja tylko moim problemem ostatnio jest to, że boję się coś powiedzieć, żeby nie schrzanić (to po tej awanturze miesiąc temu, o bzdurę, kiedy On już mówił o rozstaniu). Jakaś blokada mi sie włączyła a wiem, że to źle. Nie mogę sie zachowywać, jak szara myszka i się na wszystko zgadzać. Kurde wiecie co... przyznaje się, brakuje mi jaj

Co boisz się schrzanić? Boisz się zostać sama i ukrywasz swoje uczucia?
Bez sensu, zawsze chcesz tak robić
Postawiłam na zachowywanie się, jak na babę z jajami przystało:mówić otwarcie o swoich uczuciach i egzekwować własne potrzeby.

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Aż mi głupio tutaj wyskakiwać z radosnymi wieściami..

Dawaj, niech ja wiem że życie toczy się dalej...

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Dawaj, niech ja wiem że życie toczy się dalej...

Jeśli Cię to pocieszy, to robimy meeting w Krakowie, bo bejbe przywozi skrzynkę wódki..

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Jeśli Cię to pocieszy, to robimy meeting w Krakowie, bo bejbe przywozi skrzynkę wódki..

[Fubizka]

Napisane przez Malla

Fubizka - chciałabyś za parę miesięcy na stałe?

Tak!

Napisane przez elvegirl

Ja wiem, wiem, pewnie już za parę dni będę inaczej o tym myśleć, będę spokojniejsza...a póki co siedzę, obwiniam się, wyję i zastanawiam się skąd we mnie tyle łez. I tak samo siedzi większość ludzi, którzy byli blisko niego...

Tak jest zawsze, kiedy ginie młoda osoba i to jeszcze w tragicznym wypadku To nie jest rzecz, obok której można przejść obojętnie...

[zverka]

Melduję się i JA Dżunioraaaaa !

[Ofelia 20]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Jeśli Cię to pocieszy, to robimy meeting w Krakowie, bo bejbe przywozi skrzynkę wódki..

wiedziałam, wiedziałam nie pamietam czy się z Tobą zakładałam, ale i tak na wódkę przyjeżdżam

Napisane przez kimi1000

Co boisz się schrzanić? Boisz się zostać sama i ukrywasz swoje uczucia?
Bez sensu, zawsze chcesz tak robić
Postawiłam na zachowywanie się, jak na babę z jajami przystało:mówić otwarcie o swoich uczuciach i egzekwować własne potrzeby.

No pewnie, że nie chce tak robić Mówię tylko, że ostatnio się zablokowałam.... Nie chce wszystkiego zwalać, na odległość, ale przyznaje, że te wakacje są dla mnie trudne i chciałabym żeby On już tu był, żeby się przekonać, czy te moje "myśli" są słuszne, czy tylko sobie je wkręcam i tak świruje. Poza tym ciężko mi się cokolwiek wyjaśnia, przez telefon. Wiem, że muszę mu mówić to co mi się nie podoba. Jak ma mnie zostawić to i tak to zrobi! Bez względu na to czy powiem wszystko otwarcie, czy będę dusić w sobie Teoria zaliczona, teraz praktyka

[grzechuwartka]

elve:
Brak słów. Przykro bardzo, współczucia, będzie dobrze

zjedzmnie:
!!! ale zazdroszczę

[zjedzmniebejbe]

Teraz mi tylko życzcie powodzenia na nowej drodze życia..
Co ja gadam.. żebym tylko tego małolatę nie udusiła przypadkiem

[Ofelia 20]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Moje wesołe romanse też się kończą.. dochodzę do wniosku że on jest zdecydowanie za młody żeby być w 'poważniejszym' związku.

Zapytałabym go wprost czy tam kogoś poznał, bo tak mi się wydaje, ale nie wiem czy wypada.

super..

Napisane przez zjedzmniebejbe

Teraz mi tylko życzcie powodzenia na nowej drodze życia..
Co ja gadam.. żebym tylko tego małolatę nie udusiła przypadkiem

Masz niezłe wachania nastrojów