Z serii jak faceci z nami wytrzymują...

[Pingwineczka]

Napisane przez ladyanaaa

Ja: Kochanie obejrzymy dzisiaj jakiś film razem? Bo nigdy nie mamy na to czasu...
On: Dobrze
Gdy już kładziemy się do łóżka, włączamy film i choćby nie wiem jaki interesujący był po 5 minutach śpię...
On: Nie śpij tylko oglądaj.
Ja: Ale ja nie potrafię na leżąco oglądać bo spać mi się od razu chcę. Innym razem obejrzymy... Kocham Cie Dobranoc...
I tak zawsze...

Jak ze mną i mężem tylko odwrotnie, bo to on zasypia Najlepsze jest, że chce tv w sypialni, żeby oglądać filmy w łóżku. Już ja widzę te jego oglądanie

[ciri15]

Napisane przez kamila2006

Przypomniala mi sie sytuacja z wczoraj

ja; powiedz mi cos milego
on: cos milego
ja; ale sie wysililes ;/ no powiedz
on: takie wymuszone to nie bedzie mile
ja: powiedz bo nie dam ci spokoju
on: kocham cie skarbie
ja: eee takie wymuszone to sie nie liczy
on:

Ha ha ha, u mnie identycznie

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez Pingwineczka

Coś takiego kojarzy mi się z rozmową z koleżanką kiedy to stwierdziła, że wkurza ją skakanie wokół niej i nie cierpi jak ją facet traktuje jak słabą kobietkę i nosi za nią torby. Bo ona jest silna, niezależna itp. W rezultacie wracałam z nią i jej facetem ze wspólnych zakupów (tzn my robiłyśmy zakupy dla siebie a on robił za kierowcę). W końcu wyglądało to tak, że jej facet niósł moje siaty z zakupami z parkingu. a ona zapitalała z tobołami plując przy tym jadem. Jakoś nie była zadowolona z poszanowania jej godności i przekonań

To, że facet którego kocham potraktuje mnie czasem jak słodkiego głuptaska, pocałuje w czółko nie uwłacza mojej godności, nie zdusza mojej wewnętrznej bestii i nie przeszkodzi mi w przejęciu władzy nad światem

Szczerze to nawet w tym pomaga

Ja też trochę nie rozumiem takich kobiet, dajmy facetom się wykazać
Poza tym lekarz-mężczyzna mi kiedyś powiedział, że kobiety nie są stworzone do dźwigania
Ale... co kto lubi.

[Clemence]

Napisane przez Narrhien

Tylko widzisz, my tutaj opisujemy sytuacje zwyczajnie żartobliwe, z przymrużeniem oka.

Każdy wie, że nie zrobimy facetowi prawdziwej awantury o to, że nam się przyśniło, że nas z kimś zdradził albo o to, że stwierdził "Ładnie dziś wyglądasz".

To są tylko takie... bo ja wiem, przekomarzanki?

Mój TŻ zwyczajnie ma rozrywkę z takich moich humorków, ja zresztą też, bo po minucie mi przechodzi

Nie są to prawdziwe kłótnie czy awantury, nie sprawiają przykrości partnerowi. Więc dobrze by było, gdybyś to rozgraniczył

Dokladnie ;p czasami chociaz sie robi o cos aferę,ale potem raczej to smieszy i nie propwadzi do rozpadu zwiazku czy pozycia a raczej konczy sie dobrze

[Pingwineczka]

Napisane przez ciri15

Ja też trochę nie rozumiem takich kobiet, dajmy facetom się wykazać
Poza tym lekarz-mężczyzna mi kiedyś powiedział, że kobiety nie są stworzone do dźwigania
Ale... co kto lubi.

Ja jestem ćwicząca siłowo istota, podniosę więcej niż ważę. Ale nie zmienia to faktu, że mąż mi odbiera zakupy i nosi

Jeszcze mi się przypomniało. Jak się pogrążać to na całego

Ja: I nie kłuć się ze mną! (wcale się nie kłócił)
Mąż: Przecież się nie kłócę
Ja: Właśnie, że tak
Mąż: Wcale nie
Ja: Tak
Mąż: Nie
...
Ja triumfalnie: O widzisz, miałam rację! Kłócisz się!

Inna sytuacja. Siedzimy sobie w ciszy i coś oglądamy. Przywłaszczam sobie pilota od tv
Ja: Bo Ty mi zawsze przełączasz Fineasza i Ferba. A ja chcę oglądać!
Mąż: Dobrze, oglądaj
Ja: I nie wrzeszcz na mnie!
Mąż: Przecież nie wrzeszczę
Ja: Ale tak się patrzysz jak byś wrzeszczał

Tego typu sytuacji zdarza się nam mnóstwo. Niezmiennie kończy się śmiechem. Jakieś dziwne poczucie humoru mamy

[CreatureOfTheNight]

Właśnie byłam świadkiem opisanej przeze mnie wyżej sytuacji o biuściastej lasce obczajanej przez mojego kolegę, tylko tym razem to ja byłam tą "biuściastą" (w cudzysłowiu, bo chwalić się nie mam czym i blond grzywy też nie hoduję..).

Stałam pod sekretariatem na uczelni, przede mną tłum pierwszorocznych, nerwowych, z rozbieganymi oczami. I fajna para - na pierwszy rzut oka.
Chłopię buraczane strasznie, obrzucił mnie szybkim spojrzeniem, a potem już tymi oczami utknął. Udałam, że nie widzę. Jego dziewczyna zorientowała się, że kochanek absolutnie nie słucha, obejrzała się na mnie i nadepnęła mu na nogę . Zreflektował się, objął ją i pocałował, ale ciągle na mnie zezował. A potem zaczął się przechwalać swoją wspaniałością (żel na włosach), mądrością (o, matko), dowcipem (...... no coments.....). Mam nadzieję, że dziewczynka szybko z niego zrezygnuje, nie ma o kogo być zazdrosna.
Słuchajcie, krępujące to było. Przywykłam pluć jadem na laski przykuwające wzrok moich partnerów, ale nie wiedziałam, że one często to widzą i samym ich jest niezręcznie ....

[Pingwineczka]

Ja jakiś czas temu byłam w cukierni z moją mamą i sobie oglądałam ciacha i się nachylałam nad tą taką oszkloną lodówką. Akurat mam czym oddychać i miałam bluzkę z dość dużym dekoltem. Przede mną stała taka para (powiedzmy po 40) i pan mi w dekolt żurawia zapuszczał. Na to go towarzyszka łup piąchą miedzy łopatki (aż huknęło) i "Gdzie się gapisz draniu". Gość taki spłoszony:"przepraszam". Jego towarzyszka, ja, moja mama i ekspedientka tak się zaczęłyśmy tak rechotać jak jakieś nawiedzone

[visionAM]

Napisane przez dominusinferi

czytam i z niesamowita ulgą właśnie zdałem sobie sprawę że zarówno jesli chodzi o byłe jak i o obecną żonę właściwie nigdy nie miałem takich akcji.
po prostu wybierałem kobiety o niskim wskazniku kobiecej infantylności. Wiedzące czego chcą, z poczuciem własnej wartości - inna sprawa że nie pozwoliłbym sobie na jakieś takie bzdury....

Napisane przez paollino

A może wybierałeś kobiety o.. niskim wskaźniku kobiecości? Generalnie to testosteron jest odpowiedzialny za stabilność emocjonalną, pewność siebie i zdecydowanie. Duża dawka estrogenu czyli esencji kobiecości, to płacz przez łzy, zachcianki, humory itp. Dlatego tak wiele kobiet ma tak całą ciążę.

Taka mała powtórka z endokrynologii dla kolegi od infantylnej kobietki

to ja chyba nie jestem kobietą
humorki, zmienne nastroje itp. mam, ale jakoś nie strzelam dziwnych fochów ani nie zachowuję się tak jak opisano w tym wątku. Wg mnie to jest infantylne, tak jak napisał zacytowany wyżej użytkownik.
A infantylność i kobiecość to dwie różne sprawy IMO

[201607110949]

Napisane przez visionAM

to ja chyba nie jestem kobietą
humorki, zmienne nastroje itp. mam, ale jakoś nie strzelam dziwnych fochów ani nie zachowuję się tak jak opisano w tym wątku.

Spoko, też tak myślałam, dopóki hormony nie przejęły nade mną kontroli (ciąża) Można ze mną było o wszystkim normalnie podyskutować, jak coś mi się nie podobało to się rozmawiało spokojnie. Obecnie moje zachowania są czasem naprawdę irracjonalne, potrafię się rozpłakać nie wiedząc czemu, być zła nie wiedząc na co, wybuchnąć o byle pierdołę - nigdy tak wcześniej nie miałam. Wierzę, że niektóre kobity mają taką huśtawkę podczas PMS i bardzo im współczuję, ja mam nadzieję, że po porodzie mi przejdzie (oby ). No, więc dobra rada - trzeba sobie wybrać na ojca dziecka naprawdę wyrozumiałego i cierpliwego chłopa bo inaczej biedak może wylądować w szpitalu psychiatrycznym tudzież w sądzie z pozwem rozwodowym w łapie

[201605020943]

Napisane przez visionAM

to ja chyba nie jestem kobietą
humorki, zmienne nastroje itp. mam, ale jakoś nie strzelam dziwnych fochów ani nie zachowuję się tak jak opisano w tym wątku. Wg mnie to jest infantylne, tak jak napisał zacytowany wyżej użytkownik.
A infantylność i kobiecość to dwie różne sprawy IMO

całe szczęście że moj facet jest wyrozumiały i nie uważa mnie za infantylną

[visionAM]

Co nie znaczy, że tak będzie zawsze

[201608251020]

Napisane przez Caramel1

całe szczęście że moj facet jest wyrozumiały i nie uważa mnie za infantylną

Na szczęście mój też nie.
No ale jak widzę niektóre panie biorą życie cholernie serio, przykre.
Ja tam wolę czasem zarzucić fochem dla zabawy, oboje z TŻem wiemy że to żadna poważna obraza, tylko po prostu tak mam. Zresztą, jak sam dziś stwierdził "z perfekcyjną, wyzwoloną i bez skazy w zachowaniu kobietą zanudziłbym się do porzygu"

[visionAM]

Żartować można w różny sposób, niekoniecznie poprzez infantylne foszki i głupkowate gadki na poziomie 14-latki, no ale co kto lubi
I nie, nie jestem zgorzkniała, wręcz przeciwnie. Można być zabawną przy facecie, a przy tym trzymać się z daleka od infantylności. Dziwne, co nie?

[201608251020]

Napisane przez visionAM

Żartować można w różny sposób, niekoniecznie poprzez infantylne foszki i głupkowate gadki na poziomie 14-latki, no ale co kto lubi
I nie, nie jestem zgorzkniała, wręcz przeciwnie. Można być zabawną przy facecie, a przy tym trzymać się z daleka od infantylności. Dziwne, co nie?

Vision wybacz, ale z tego co kojarzę, niedawno skończyłaś toksyczny związek. Ja z moim exem despotą też sobie nie pozwalałam na jak to nazywacie infantylność bo się podświadomie bałam, a oczywiście tłumaczyłam sobie że jestem taką dojrzaaaaaałą

A teraz lubię być 14-latką

[visionAM]

A co ma toksyczny związek do bycia infantylną?
Poza tym nie masz zielonego pojęcia na czym toksycznośc mojego związku polegała więc z łaski swojej znajdź sobie inne argumenty zamiast pleść trzy po trzy.

Ja z moim exem despotą też sobie nie pozwalałam na jak to nazywacie infantylność bo się podświadomie bałam, a oczywiście tłumaczyłam sobie że jestem taką dojrzaaaaaałą

ja ine jestem w ogóle dojrzała. po prostu moje poczucie humoru jest na wyższym poziomie niż gadki rodem z gimnazjum.

[201608251020]

Napisane przez visionAM

więc z łaski swojej znajdź sobie inne argumenty zamiast pleść trzy po trzy.

Przepraszam 14-latki tak już mają

[Pingwineczka]

Napisane przez visionAM

A co ma toksyczny związek do bycia infantylną?
Poza tym nie masz zielonego pojęcia na czym toksycznośc mojego związku polegała więc z łaski swojej znajdź sobie inne argumenty zamiast pleść trzy po trzy.
ja ine jestem w ogóle dojrzała. po prostu moje poczucie humoru jest na wyższym poziomie niż gadki rodem z gimnazjum.

Cóż, jeśli objawem dojrzałości jest brak tolerancji i obrażanie innych, to ja nie chcę być dojrzała. Chcesz żeby ciebie nie oceniać? Nie oceniaj innych. Dla mnie takie zachowanie (jak i za pewne dla nie jednej tutaj) nie jest infantylne. Możemy się kłócić kto ma rację. Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie, a my mamy prawo mieć je głęboko w dupie.

[visionAM]

radzę czytać ze zrozumieniem

[0stra]

Koniec offtopu, koniec niesnasek To wątek rozrywkowy, nie ma miejsca na przepychanki

[pelnia]

.

[Narrhien]

Napisane przez visionAM

Żartować można w różny sposób, niekoniecznie poprzez infantylne foszki i głupkowate gadki na poziomie 14-latki, no ale co kto lubi
I nie, nie jestem zgorzkniała, wręcz przeciwnie. Można być zabawną przy facecie, a przy tym trzymać się z daleka od infantylności. Dziwne, co nie?

Infantylne żarciki nie oznaczają, że dana osoba jest infantylna. Po prostu ma nastrój na głupie przekomarzanki i tyle.
Równie dobrze mogę sobie żartować z moim facetem o cyckach i dupach, a ktoś mi powie, że jestem burakiem. Bywa.

Poza tym to, że opisujemy tutaj takie sytuacje nie oznacza, że to jedyny sposób żartów w naszych związkach. Jakby był wątek "Wasze ulubione pierogi" i pisałybyśmy tu o pierogach to by nie oznaczało, że jemy tylko pierogi, prawda?

Wydaje mi się, że w kwestii poczucia humoru nie ma co dyskutować. Jeśli obu osobom w związku jakieś zachowanie sie podoba, to who cares? Przecież o to chodzi, by nam dwojgu dobrze z tym było, a nie całej reszcie świata.

[Sissi7]

Napisane przez Narrhien

Wydaje mi się, że w kwestii poczucia humoru nie ma co dyskutować. Jeśli obu osobom w związku jakieś zachowanie sie podoba, to who cares? Przecież o to chodzi, by nam dwojgu dobrze z tym było, a nie całej reszcie świata.

Dokładnie.

[ciri15]

Napisane przez Pingwineczka

Cóż, jeśli objawem dojrzałości jest brak tolerancji i obrażanie innych, to ja nie chcę być dojrzała. Chcesz żeby ciebie nie oceniać? Nie oceniaj innych. Dla mnie takie zachowanie (jak i za pewne dla nie jednej tutaj) nie jest infantylne. Możemy się kłócić kto ma rację. Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie, a my mamy prawo mieć je głęboko w dupie.

Dokładnie. Nie wiem skąd się wzięły te gadki o infantylności.
visionAM myślę że za mało wiesz o ludziach, którzy tu piszą, by oceniać nas jako infantylne.

[visionAM]

może i za mało wiem, ale już się nie dziwię skąd się biorą później wątki, że którejś tam się z facetem nie układa albo nie potrafią się dogadać.
Bo o ile część z wypowiedzi w tym wątku była na prawdę zabawna, to część już mniej i wskazuje nie tylko na infantylność, ale też na problemy z normalnym rozmawianiem. Ale ja się już nic nie odzywam

[ciri15]

Napisane przez visionAM

może i za mało wiem, ale już się nie dziwię skąd się biorą później wątki, że którejś tam się z facetem nie układa albo nie potrafią się dogadać.
Bo o ile część z wypowiedzi w tym wątku była na prawdę zabawna, to część już mniej i wskazuje nie tylko na infantylność, ale też na problemy z normalnym rozmawianiem. Ale ja się już nic nie odzywam

Z Twojego doświadczenia wynika, że nie tylko infantylne osoby mają problemy w związkach.
Z kolei nie jest regułą, że takie zachowania jak opisane w tym wątku oznaczają że jest w związku jakiś problem(co poświadczają doświadczenia dziewczyn z wątku).
Więc... nie generalizuj.

[201605020943]

Napisane przez ciri15

Z Twojego doświadczenia wynika, że nie tylko infantylne osoby mają problemy w związkach.
Z kolei nie jest regułą, że takie zachowania jak opisane w tym wątku oznaczają że jest w związku jakiś problem(co poświadczają doświadczenia dziewczyn z wątku).
Więc... nie generalizuj.

dokładnie. ja tam nie mam nic do zarzucenia swojemu związkowi. ale cóż, jakie to ma znaczenie, skoro Wizażanki wiedzą lepiej

[Torina]

Wracając do tematu:

(na gg)
On : Cześc Kochanie Jak tam? Martwiłem się dziś o Ciebie ;*
Ja (po kilku minutach) : cześć.
On: Kochasz mnie?
Ja: No
On: A bardzo?
Ja: No.
On: A jesteś radosnym Malcem?
Ja: No
On: Wszystko w porzadku? ;>
Ja: Tak.
On: Hm.. co się dzieje?
Ja: no bo rano mi na smsa nie odpisałeś! (pisał do mnie w wolnych chwilach, że Kocha itd, ale na tego jednego mi nie odpisał!)
On: Kochanie... spieszyłem się do pracy !

[Cathas]

Uroczy wątek.
Jasno dzięki niemu widać, że większość kobiet naprawdę nie nadaje się do robienia prawdziwej kariery (EDIT: związanej z podejmowaniem decyzji, odpowiedzialnością, etc.), tylko do siedzenia w domu i jak najrzadszego z niego wychodzenia.
Żeby nie było, miałam bliską kumpelę, której zachowanie do złudzenia przypominało Wasze. To było chamstwo nie do zniesienia w stosunku do jej faceta i ludzi, którzy są tego świadkami.
A tak szczerze, to nie wiem, co to za faceci, że znoszą takie zachowanie? Masakra, dobrze, że jestem kobietą, bo jakbym miała się zadawać na codzień z kimś takim ,to bym się pochlastała.

I nie piszę tego złośliwie, tylko z lekką nutą przerażenia, głównie ze względu na średnią wieku wypowiadających się tu Pań.
Wy naprawdę uważacie to za normalne?

[Narrhien]

Napisane przez Cathas

Uroczy wątek.
Jasno dzięki niemu widać, że większość kobiet naprawdę nie nadaje się do robienia prawdziwej kariery (EDIT: związanej z podejmowaniem decyzji, odpowiedzialnością, etc.), tylko do siedzenia w domu i jak najrzadszego z niego wychodzenia.
Żeby nie było, miałam bliską kumpelę, której zachowanie do złudzenia przypominało Wasze. To było chamstwo nie do zniesienia w stosunku do jej faceta i ludzi, którzy są tego świadkami.
A tak szczerze, to nie wiem, co to za faceci, że znoszą takie zachowanie? Masakra, dobrze, że jestem kobietą, bo jakbym miała się zadawać na codzień z kimś takim ,to bym się pochlastała.

I nie piszę tego złośliwie, tylko z lekką nutą przerażenia, głównie ze względu na średnią wieku wypowiadających się tu Pań.
Wy naprawdę uważacie to za normalne?

Eeee... bo nie rozumiem? Czemu po kilku żartobliwych sytuacjach zakładasz, że każda z nas zachowuje się tak na co dzień i to przez cały czas?

Nie ogarniam, czy do niektórych nie dociera, że te sytuacje są żartobliwe i trafiają w poczucie humoru obojga partnerów? I to nie znaczy, że żadna z nas nie robi kariery, nie potrafi sama podejmować decyzji itd Skąd takie daleko idące wnioski? Zadziwia mnie to rozumowanie.

[tekila901]

Napisane przez Cathas

Uroczy wątek.
Jasno dzięki niemu widać, że większość kobiet naprawdę nie nadaje się do robienia prawdziwej kariery (EDIT: związanej z podejmowaniem decyzji, odpowiedzialnością, etc.), tylko do siedzenia w domu i jak najrzadszego z niego wychodzenia.
Żeby nie było, miałam bliską kumpelę, której zachowanie do złudzenia przypominało Wasze. To było chamstwo nie do zniesienia w stosunku do jej faceta i ludzi, którzy są tego świadkami.
A tak szczerze, to nie wiem, co to za faceci, że znoszą takie zachowanie? Masakra, dobrze, że jestem kobietą, bo jakbym miała się zadawać na codzień z kimś takim ,to bym się pochlastała.

I nie piszę tego złośliwie, tylko z lekką nutą przerażenia, głównie ze względu na średnią wieku wypowiadających się tu Pań.
Wy naprawdę uważacie to za normalne?

cytuję jedną Wizażankę, ale to dotyczy też innych.
czemu zawsze przychodzi ktoś, kto psuje dobrą zabawę?

[201605020943]

Napisane przez tekila901

cytuję jedną Wizażankę, ale to dotyczy też innych.
czemu zawsze przychodzi ktoś, kto psuje dobrą zabawę?

bo wszystkie ideały na Wizażu chcą się wypowiedzieć na temat, ktory ich nie dotyczy