Czy zwracasz uwage na sklad produktow dla dziecka?

[Patrilla]

Izabela a dlaczego nie można sie poduczyć poza otoczeniem jak zdrowo sie odżywiać
ja czytam etykiety ze względu na alergię ale i nie chcę jeść "prawie" wędlinbo nie uważam jak Izabela że

to tylko jedzenie
mam się nasycić i ma nam smakować

TO AŻ jedzenie dzięki niemu żyjesz smakowac może i to bardziej zdrowe nie przetworzone jedzenie i uważam ze kaszki i słoiki to żaden grzech
ale jak widzę notoryczne podawanie Coca Coli itp 3 latkowi bo chce walczę z Babciami o nie dawanie tic taków itp owszem moje dziecko je słodycze cukier też jest organizmowi potrzebny ale można dać gorzką czekoladę lizaki z naturalnymi barwnikami
mam grzechy na sumieniu, ale ciężko ich nie mieć
Ja cenię sobie produkty i wędliny z lidla dużo mięsa w mięsie ale ostatnio sie dobiłam, bo obejrzałam dokument jak to mięso powstaje ... niestety jednak w dobie cywilizacji jesteśmy na pewne rzeczy skazani

[OYE]

Napisane przez _vixen_

Bo zachowujesz się jakby Cię wszyscy atakowali.

Logicznym jest, że każdy karmi swoje dziecko po swojemu. Ale nie oszukujmy się, że wysoko przetworzona żywność i cukier w kazdym posiłku to samo zdrowie - widać doskonale na przykładzie USA, jak taka dieta się w koncu odbija na zdrowiu, dzisiejsze dzieci będą prawdopodobnie pierwszym pokoleniem, które będzie żyło krócej niż rodzice. Co to za argument, że wszyscy znani rodzice kupują przesłodzone kaszki Jeśli można jeść lepiej, to po co świadomie jeść gorzej? Nasze mamy nie miały słoików, kaszek, pampersów, a jednak nasze pokolenie jadło zapewne lepiej, zdrowiej, jakoś ludzie potrafili znaleźć czas na gotowanie zupek czy ucieranie papek i jaki był efekt? Zwykle jedno grube dziecko w klasie, dzieci ogólnie sprawne fizycznie. Teraz od małego karmi się dziećmi cukrem, wszędzie wozi i takie są rezultaty. Przy czym szczupły nie znaczy zdrowy. Na zdrowie pracuje sie od dzieciństwa i w tym rola rodziców, żeby wykształcili u dziecka zdrowe nawyki, a nie uzależniali je od cukru od wczesnego dzieciństwa, bo to po prostu dobry kapitał na przyszłość.

Jak pisałam, każdego wybór, ale nie ma się też co oszukiwać, że to wszystko takie dobre jest i się na zdrowiu nie odbije.

Zgadza soe tutaj jest tragedja, w tej chwili otylosc w US to epidemia, zreszta np w angli juz tez i do PL dojdzie. Przetworzone jedzenie i fast food to najgorsze co moze byc.

[Asisianka]

Ja zawsze musiałam zwracać bardzo dokładnie uwagę na skład produktów dla dzieci, bo moje córki mają skazę białkową.

Ale niestety starszej córce podawałam Sinlac pomimo, że ma w składzie sporo cukru. Za bardzo nie miałam inego wyjścia - mleka nie mogła pić...

Co do słoiczków to ja nie podawałam właśnie ze względu na częsty skład mleka w nich, jednak nic nie mam do tego aby inne mamy podawałay jeśli mają nieuczulone dzieci.

ps. Potoczne słowo "dzieciak" jest jednak nacechowane negatywnymi emocjami więc nie dziwię się Izabeli że mogła się poczuć urażona.

[iizabelaa]

Napisane przez Patrilla

Izabela a dlaczego nie można sie poduczyć poza otoczeniem jak zdrowo sie odżywiać
ja czytam etykiety ze względu na alergię ale i nie chcę jeść "prawie" wędlinbo nie uważam jak Izabela że TO AŻ jedzenie dzięki niemu żyjesz smakowac może i to bardziej zdrowe nie przetworzone jedzenie i uważam ze kaszki i słoiki to żaden grzech
ale jak widzę notoryczne podawanie Coca Coli itp 3 latkowi bo chce walczę z Babciami o nie dawanie tic taków itp owszem moje dziecko je słodycze cukier też jest organizmowi potrzebny ale można dać gorzką czekoladę lizaki z naturalnymi barwnikami
mam grzechy na sumieniu, ale ciężko ich nie mieć
Ja cenię sobie produkty i wędliny z lidla dużo mięsa w mięsie ale ostatnio sie dobiłam, bo obejrzałam dokument jak to mięso powstaje ... niestety jednak w dobie cywilizacji jesteśmy na pewne rzeczy skazani

Patrilla pewnie, że można się uczyć w tym temacie jeśli ktoś czuję taka potrzebę,

moje wypowiedzi dotyczą podawania niemowlakowi kaszek i słoiczków,
choć składu wędlin też nie czytam

Napisane przez Asisianka

ps. Potoczne słowo "dzieciak" jest jednak nacechowane negatywnymi emocjami więc nie dziwię się Izabeli że mogła się poczuć urażona.

dziękuję za choć ty jedna mnie wsparłaś

[scorpionec]

Napisane przez iizabelaa

Patrilla pewnie, że można się uczyć w tym temacie jeśli ktoś czuję taka potrzebę,

moje wypowiedzi dotyczą podawania niemowlakowi kaszek i słoiczków,
choć składu wędlin też nie czytam

powtarzasz się...

już wszyscy czytający ten wątek wiedzą, że nie czytasz składów, nie masz wiedzy nt żywienia i cie ona nie interesuje..

(nie powiem zwłaszcza to ostanie daje pewien pogląd nt twojej osoby ..)

nie wiem tylko co chcesz osiągnąć powtarzając to w kółko??

nikt cię tu na siłe niczego nie chce uczyć ani uświadamiać..a ty w kółko ..to samo.. ?? po co??

to nie jest wątek pt "izabella nie czyta składów produktów" .. myślę ze za bardzo koncentrujesz się na sobie i swej nie wiedzy w czyimś założonym w zupełnie innym celu i pod innym tytułem wątku..

jeśli masz potrzebę załóż wątek j.w i tam powielaj swoje posty..

[iizabelaa]

scorpionec
nie rozumiem po co się mnie ciągle czepiasz,
nie chcesz to nie czytaj tego co piszę,
napisałam to do Patrilla
nie do ciebie, masz jakąś satysfakcję z ciągłym komentowaniem mojej osoby

[madalena83]

Napisane przez scorpionec

powtarzasz się...

już wszyscy czytający ten wątek wiedzą, że nie czytasz składów, nie masz wiedzy nt żywienia i cie ona nie interesuje..

(nie powiem zwłaszcza to ostanie daje pewien pogląd nt twojej osoby ..)

nie wiem tylko co chcesz osiągnąć powtarzając to w kółko??

nikt cię tu na siłe niczego nie chce uczyć ani uświadamiać..a ty w kółko ..to samo.. ?? po co??

to nie jest wątek pt "izabella nie czyta składów produktów" .. myślę ze za bardzo koncentrujesz się na sobie i swej nie wiedzy w czyimś założonym w zupełnie innym celu i pod innym tytułem wątku..

jeśli masz potrzebę załóż wątek j.w i tam powielaj swoje posty..

ale tak trudno zrozumieć, że ktoś uważa, że kaszki i słoiczki nie są złe
Ja też tak uważam i etykiet również nie czytam i niby co to ma o mnie świadczyć ??

Po prostu straszne, że cukier jest w kaszkach i słoiczkach!!
A jeszcze straszniejsze jest to, że ktoś uważa, że to nic złego - jeju trzeba taką osobę na dobrą drogę nawrócić, bo się chyba zagubiła

Jeszcze rozumiem, żeby najchać na osobę, która daje dziecku chipsy, karmi w Macdonaldzie czy daje do picia gazowne, ale za słoiczki i kaszki dla dzieci - nie mieści się w mojej głowie

I jakby ktoś na moje dziecko powiedział dzieciak to również bym się wkurzyła - bo w moim otoczeniu jest to wyraz nacechowany negatywnie.

[scorpionec]

Napisane przez madalena83

ale tak trudno zrozumieć, że ktoś uważa, że kaszki i słoiczki nie są złe
Ja też tak uważam i etykiet również nie czytam i niby co to ma o mnie świadczyć ??

ale ja to rozumiem i większość podejrzewam ze też i na prawdę ..tylko nie wiem po co to w kółko powtarzać..

co więcej w ogóle mi to nie przeszkadza

Napisane przez madalena83

Po prostu straszne, że cukier jest w kaszkach i słoiczkach!!
A jeszcze straszniejsze jest to, że ktoś uważa, że to nic złego - jeju trzeba taką osobę na dobrą drogę nawrócić, bo się chyba zagubiła

Jeszcze rozumiem, żeby najchać na osobę, która daje dziecku chipsy, karmi w Macdonaldzie czy daje do picia gazowne, ale za słoiczki i kaszki dla dzieci - nie mieści się w mojej głowie

I jakby ktoś na moje dziecko powiedział dzieciak to również bym się wkurzyła - bo w moim otoczeniu jest to wyraz nacechowany negatywnie.

nie zauważyłam aby tu ktoś kogoś na siłę nawracał..wręcz przeciwnie..

jedyne co mnie zadziwia to napawanie się swoją niewiedzą i duma z tego faktu..

jak się na jakiś temat nie ma wiedzy i się nim nie interesuje to jaki sens się wypowiadać??

[Patrilla]

Patrilla pewnie, że można się uczyć w tym temacie jeśli ktoś czuję taka potrzebę,

ale dlaczego jej nie czujesz? Ja daję słoiczki mniej więcej 2 razy na tydzień i broń boziu na Ciebie nie naskakuję, ale uderzył mnie Twój tekst że to TYLKO jedzenie ja też mam takie wrażenie że jesteś dumna z faktu że nie chcesz słuchać osób, które mają o żywieniu większe pojęcie
ja mam tylko dostęp do jabłek nie sypanych ze wsi i jajek (Bruno ich i tak nie może) gruszki je ze słoika bo polskich nie kupię ale daję do tego np kaszę jaglaną śrutę orkiszową bardzo zdrową
Sinlac moje dziecko je ale mam taki myk mieszam go z kaszami kukurydzianą (kukurydza to najgorszy syf wg żywieniowców) i ryżową (nie wiemy skąd ten ryż ...
nie jestem w stanie tego przeskoczyć, a zwariować się nie dam

[iizabelaa]

Napisane przez Patrilla

ale dlaczego jej nie czujesz? Ja daję słoiczki mniej więcej 2 razy na tydzień i broń boziu na Ciebie nie naskakuję, ale uderzył mnie Twój tekst że to TYLKO jedzenie ja też mam takie wrażenie że jesteś dumna z faktu że nie chcesz słuchać osób, które mają o żywieniu większe pojęcie
ja mam tylko dostęp do jabłek nie sypanych ze wsi i jajek (Bruno ich i tak nie może) gruszki je ze słoika bo polskich nie kupię ale daję do tego np kaszę jaglaną śrutę orkiszową bardzo zdrową
Sinlac moje dziecko je ale mam taki myk mieszam go z kaszami kukurydzianą (kukurydza to najgorszy syf wg żywieniowców) i ryżową (nie wiemy skąd ten ryż ...
nie jestem w stanie tego przeskoczyć, a zwariować się nie dam

ale nie rozumiem o co ci chodzi?
ja wiem tyle ile potrzebuję,
ale czego mam posłuchać, skoro słoiczki są zdrowe to po co mam gotować?
bo jedyne czego mozna sie dowiedzieć z tego wątku to, że słoiczki i kaszki to zło,
a ja się z tym nie zgadzam

tez mam dostęp do jabłek, gruszek i dużo innych owoców bo rosną na moim ogrodzie,
kasze jaglaną czy jęczmienną ma w szafie i jemy jak mam ochotę na kasze na obiad
i co z tego? co to ma do czytania etykiet?

[Patrilla]

Ja jakoś nie odniosłam wrażenia ze słoiczki to samo zło raczej danonki itp
odnośnie Twojego pytania nie dotyczy bezpośrednio dostępu do produktów, ale pośrednio tak, bo nie wiemy co jemy nawet jak czasem czytamy etykiety bo ok ryż, ale nie wiemy czym jest pasiony podczas hodowli
jeszcze wracając do wątku czytam też dlatego bo producenci lubią robić niespodzianki i zmieniać składy

[iizabelaa]

Napisane przez Patrilla

Ja jakoś nie odniosłam wrażenia ze słoiczki to samo zło raczej danonki itp
odnośnie Twojego pytania nie dotyczy bezpośrednio dostępu do produktów, ale pośrednio tak, bo nie wiemy co jemy nawet jak czasem czytamy etykiety bo ok ryż, ale nie wiemy czym jest pasiony podczas hodowli
jeszcze wracając do wątku czytam też dlatego bo producenci lubią robić niespodzianki i zmieniać składy

generalnie jeśli byś chciała wiedzieć wszystko o tym co jesz to byś musiała sobie sama wyhodować

[Patrilla]

taaa ale to wyhodowane też nie jest zdrowe bo blisko autostrada bo gleba nie wiadomo jaki skład ale to nie znaczy że nie należy sie starać dbać o higienę żywienia ...
p.s właśnie obejrzałam kawałek "byłem kiedyś gruby" na mtv matkkkkkkkkkkkkkkooo

[iizabelaa]

Patrilla
całe szczęście ja nie ma takich zapędów,
jak zresztą wcześniej napisałam
robię zakupy normalnie w sklepie/markecie

[joannajj]

ja jeszcze wrzucę swoje 3 grosze na temat słoiczków bobovity, pamiętacie aferę jak przy otwieraniu obiadków tej firmy ukruszały się maleńkie kawałeczki szkła? albo w ich skład wchodziło mięso oddzielane mechanicznie, a wiadomo chrząstki i takie podobne odpady, najgorsza jakość, w ogóle ta firma pozostawia dla mnie wiele do życzenia.

zaznaczam, że każdy karmi swoje dzieci według własnego uznania, żeby nie było, że kogos atakuje!

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez Patrilla

taaa ale to wyhodowane też nie jest zdrowe bo blisko autostrada bo gleba nie wiadomo jaki skład ale to nie znaczy że nie należy sie starać dbać o higienę żywienia ...
p.s właśnie obejrzałam kawałek "byłem kiedyś gruby" na mtv matkkkkkkkkkkkkkkooo

ale na pewno z własnej produkcji zdrowsze niż naszprycowane chemią, zawsze można mieć mini tunel i ograniczyć do min azotany itp

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Napisane przez Patrilla

Ja jakoś nie odniosłam wrażenia ze słoiczki to samo zło raczej danonki itp
odnośnie Twojego pytania nie dotyczy bezpośrednio dostępu do produktów, ale pośrednio tak, bo nie wiemy co jemy nawet jak czasem czytamy etykiety bo ok ryż, ale nie wiemy czym jest pasiony podczas hodowli
jeszcze wracając do wątku czytam też dlatego bo producenci lubią robić niespodzianki i zmieniać składy

dla nie najgorszym chamstwem jest oszukiwanie klientów, nie pisanie całej prawdy w składach...

[Natala84]

Napisane przez madalena83

co do reszty to mały ma 9 miesięcy, więc raczej kinderki itp. się dla niego nie nadają. I chyba żadna matka takich rzeczy dziecku w tym wieku nie daje.

niestety, zdziwiłabyś się

Napisane przez madalena83

Po prostu straszne, że cukier jest w kaszkach i słoiczkach!!

dla mnie nie tyle obecność cukru w kaszkach czy słoiczkach jest problemem jak jego ilość. Ja generalnie słodycze jem, herbate i kawę słodzę, a taka typowa kaszka dziecięca czy cudne dziecięce jogurciki potrafią mnie zemdlić to samo dziecięce herbatki grabulowane. i dlatego kupuję kaszki niesłodzone, jogurt daje naturalny a do picia głównie wodę lub sok domowej roboty

słoiczki jako takie nie stanowią dla mnie problemu o ile nie mają w składzie cukru (). Tyle że generalnie ich nie używam, bo to po pierwsze ich smak jest wg mnie mocno dziwny (zarówno obiadki jak i owoce, za nic nie smakują jak powinny) no i mało ekonomiczne dla mnie

[xandra78]

Chciałam zauważyć,że konieczność czytania skłądów ma różne przyczyny.Jedna mam czyta, bo np.chce wiedzieć,ile procent ma jaki składnik,a inna czyta, bo wie,że w skłądzie mogą być różne zaskakujące rzeczy, adziecko nie wszystko może jeść.
Ja tez była mega zaskoczona,jak kupiłam słoiczek z pierwszą marchewką dla niemowlaków,a tam jakiś kleik ryżowy-to w końcu marchewka,czy kleik marchewkowy??

Z tą śmietaną tak samo, niektóre mamy później wprowadzają białko krowie, czasem są takie wskazania pediatry itd. A kalafioru czy groszku unikają mamy,których dzieci maj,ą problemy brzuszkowe.
Moim zdaniem,akurat w słoiczkach dla niemowląt nie powinno byc tego typu niespodzianek. Ja zawsze czytałąm składniki słoiczków właśnie dlatego-jeśli wprowadzałąm jakiś produkt po raz pierwszy, to chciałam,żeby przy okazji nie było ich(nowych produktów) więcej,bo w razie np. wysypki nie wiedziałabym,co było powodem.

A te najbardziej popularne kaszki,to faktycznie mega słodzone.Kupowałam,bo wygoda itp., szczególnie,jak się jechało w gości czy coś,ale nawet dla mnie (słodyczomaniaczki) taka kaszka była sporo przesłodzona.Ja to nawet jestem zdziwiona,że porducenci dodają do nich cukier,a nie np. glukozę.

Parówki-unikałam jak długo mogłam, już nawet nie pamiętam, kiedy moja młodsza córka zjadła po raz pierwszy,czy to było świadome,czy nam drapnęła z talerza. Pewnie,że lubi-niestety. Nie kupuję byle jakich,zawsze sprawdzam,ile jest w skłądzie mięsa,choć chemia jest i w tych mniej miesnych i w tych bardziej. Zakłądam,że nie zaszkodzą aż tak bardzo,jeśli nie będę dawąła ich częściej niż 1 raz w tyg.
Choć akurat parówki są na takim cenzurowanym,że to wymusiło na producentach wprowadzenie takich,które mają i ponad 90% mięsa(a przez to siłą rzeczy mniej chemii).O kiełbasy już się nikt tak nie "troszczy".

A żółte sery?Sprawdzacie je też? Bo często to co kupujemuy,to nawet nie jest żółty ser,tylko jakiś seropodobny produkt. Ja czasem oglądam program na TVNStyle "wiem,co jem" i potem mam fazę czytania skłądów/wybierania/szukania lepszych produktów. Tak było z twarożkami, nie kupujemy tych "serków do smarowania" tylko twarożki tradycyjne z miejskiej mleczarni

[Czarina]

A ja uwielbiam jeść, jedzenie to dla mnie przyjemnośc i tak, zwracam uwagę co jem i co je moja rodzina. Tak samo zwracam uwage na soki które kupuję.
Przeglądam składy produktów, które kupuję, wybieram te o jak nakrótszym składzie i bardzo często sie zdarza że w koszyku ląduje produkt lepszy gatunkowo i... tańszy.

Pozatym, czesto producent ma nas za idiotów i np. ser biały który wkładamy do koszyka wcale nie jest serem białym a sok, wcale nie jest 100%.

Bardzo często robimy zakupy całą rodziną i owszem dzieci ściągaja z półek "smieciowe" jedzenie, ale wystarczy że im powiem że nie warto tego kupować bo jest tam np. pełno chemii i lepiej kupic cos wartościowszego.
Zdarza sie że w koszyku ląduje cola, czy chipsy, czy tic-taci, bo wszystko jest dla ludzi i okazyjnie mozna zjeść paczke chipsów, czy wypić coli. Oby tylko nie za często.


Nie mam obsesji na punkcie cukru, choc sama nie przepadam za słodkimi rzeczami, nie słodzę herbaty (kawę juz tak), ale moja córka je słodycze jesli ma na to ochotę. Tylko że są słodycze i "słodycze". Nie kupuje mlecznej czekolady, bo jest dla mnie "za słodka". Uwielbiam gorzką 60% i taką kupuję- razem z córką sie nia zajadamy, króluja też rodzynki. Jesli mamy ochote na "słodkie"słodycze- po prostu je piekę- muffinki, szarlotki, murzynki itp.
Słodyczy nie muszę nikomu ograniczać, bo córka (sześc lat) nie ma obsesji na punkcie słodkiego- zje kawałek ciasta, lub dwie kostki czekolady i ma dosyc, syn (5 lat) nie jada słodyczy w ogóle bo nie lubi.


I zgadzam sie z dziewczynami że ludzie jedzą kiepsko i kiepsko karmia swoje dzieci- za duzo słodyczy, za duzo przetworzonego jedzenia, za dużo tluszczu i kalorii. I to sie odbija na zdrowiu, nie ma co sie oszukiwac że nie. Otyłość, słabe kości, choroby serca, cukrzyca, wysoki cholesterol, mozna by tak wymieniać bez końca.

Xandra- wszystko sparwdzam. Sery, wędliny,soki, lody. I te ostatnie mnie przeraziły, nie ma dobrych lodów w rozsądnej cenie, dlatego mam w planie kupić maszynke do lodów bo moja córka bardzo lubi lody i sorbety. Syn oczywiście nie- okazyjnie liźnie czubkiem języka dwa razy i ma już dość.

I "wiem co jem" ogladamy całą rodziną, każdy odcinek.

[siska81]

Napisane przez _vixen_

Bo zachowujesz się jakby Cię wszyscy atakowali.

Logicznym jest, że każdy karmi swoje dziecko po swojemu. Ale nie oszukujmy się, że wysoko przetworzona żywność i cukier w kazdym posiłku to samo zdrowie - widać doskonale na przykładzie USA, jak taka dieta się w koncu odbija na zdrowiu, dzisiejsze dzieci będą prawdopodobnie pierwszym pokoleniem, które będzie żyło krócej niż rodzice. Co to za argument, że wszyscy znani rodzice kupują przesłodzone kaszki Jeśli można jeść lepiej, to po co świadomie jeść gorzej? Nasze mamy nie miały słoików, kaszek, pampersów, a jednak nasze pokolenie jadło zapewne lepiej, zdrowiej, jakoś ludzie potrafili znaleźć czas na gotowanie zupek czy ucieranie papek i jaki był efekt? Zwykle jedno grube dziecko w klasie, dzieci ogólnie sprawne fizycznie. Teraz od małego karmi się dziećmi cukrem, wszędzie wozi i takie są rezultaty. Przy czym szczupły nie znaczy zdrowy. Na zdrowie pracuje sie od dzieciństwa i w tym rola rodziców, żeby wykształcili u dziecka zdrowe nawyki, a nie uzależniali je od cukru od wczesnego dzieciństwa, bo to po prostu dobry kapitał na przyszłość.

Jak pisałam, każdego wybór, ale nie ma się też co oszukiwać, że to wszystko takie dobre jest i się na zdrowiu nie odbije.

Napisane przez _vixen_

Kierując się taką ideologią równie dobrze można codziennie dziecko szprycować frytkami i czipsami.

Gdyby jedzenie bylo "tylko" jedzeniem, to lekarze nie zwracaliby takiej uwagi na dietę, kiedy przychodzi ktoś z dzieckiem z nadwagą, nie byłoby mowy o chorobach spowodowanych złym odżywianiem, nie byłoby problemu z cukrzycą, nawet wśród dzieci.

Ameryki nie odkryłaś

Taa butla z kaszą przynajmniej do przedszkola taki miały to czas na gotowanie Krowa dawała ''zdrowe'' mleko bo jadła trawe z łąki nie obsianej nawozem .Gospodarz nie szprycował krów antybiotykami bo były zdrowe a teraz oddaje mleko z krowy która miała dany antybiotyk ryzykując kontrole i zatrzymanie mu mleka. A efekt fakt był bo do żywności producenci tak nie pchali chemii dziś liczy się tylko zysk

Słodycze można dziecku ograniczać do minimum ale ludzi nie stać na zdrowe odżywianie .Żywność ''zdrowa''kosztuje .Przykład ''prawdziwy ''ser żółty od 25 zł w góre mówiła ostatnio o tym Bosacka

[Czarina]

Ser żółty niestety jest drogi, bo jego wyprodukowanie jest kosztowne. Ale lepiej chyba zjeść rzadzej prawdziwy ser, niż codziennie wyrób seropodobny.
Pozatym dobre gatunkowo jedzenie wcale nie musi byc dużo droższe, jesli kupujemy je z głowa, czyli sprawdzamy składy. Bo to że ma na opakowaniu eko, lub organic i kosztuje krocie, nie oznacza że jest lepsze i zdrowsze. Tak jak wizażanka wyżej pisała- dobre gatunkowo sery, wędliny, parówki sa w lidlu- parówki maja ok. 80% miesa i sa bez MOM, wędliny które ja kupuje- 86% i 98% (tej ostatniej niejestem do końca pewna bo nie mam jej w tej chwili w lodówce, ale na pewno zawiera ponad 90% miesa), ser żółty tez prawdziwy, a nie wyrób seropodobny.

[martynka89]

Napisane przez Czarina

Ser żółty niestety jest drogi, bo jego wyprodukowanie jest kosztowne. Ale lepiej chyba zjeść rzadzej prawdziwy ser, niż codziennie wyrób seropodobny.
Pozatym dobre gatunkowo jedzenie wcale nie musi byc dużo droższe, jesli kupujemy je z głowa, czyli sprawdzamy składy. Bo to że ma na opakowaniu eko, lub organic i kosztuje krocie, nie oznacza że jest lepsze i zdrowsze. Tak jak wizażanka wyżej pisała- dobre gatunkowo sery, wędliny, parówki sa w lidlu- parówki maja ok. 80% miesa i sa bez MOM, wędliny które ja kupuje- 86% i 98% (tej ostatniej niejestem do końca pewna bo nie mam jej w tej chwili w lodówce, ale na pewno zawiera ponad 90% miesa), ser żółty tez prawdziwy, a nie wyrób seropodobny.

Zgadzam sie. Wystarczy dobrze poszukac i mozna zjesc zdrowo nie wydajac fortuny. A ser i wedliny z Lidla rzeczywiscie sa dobre.

Co do wysokich cen, to zazwyczaj nie dotycza one zdrowego jedzenia ale znanych marek. A znana marka nie zawsze idzie w parze ze zdrowym produktem.

[siska81]

Napisane przez martynka89

Zgadzam sie. Wystarczy dobrze poszukac i mozna zjesc zdrowo nie wydajac fortuny. A ser i wedliny z Lidla rzeczywiscie sa dobre.

Co do wysokich cen, to zazwyczaj nie dotycza one zdrowego jedzenia ale znanych marek. A znana marka nie zawsze idzie w parze ze zdrowym produktem.

Nie każdy ma sklep po nosem są tacy co muszą dojechać 40 km do Lidla w małych miejscowościach można o tym pomarzyć .

To wiadomo

Napisane przez Czarina

Ser żółty niestety jest drogi, bo jego wyprodukowanie jest kosztowne. Ale lepiej chyba zjeść rzadzej prawdziwy ser, niż codziennie wyrób seropodobny.
Pozatym dobre gatunkowo jedzenie wcale nie musi byc dużo droższe, jesli kupujemy je z głowa, czyli sprawdzamy składy. Bo to że ma na opakowaniu eko, lub organic i kosztuje krocie, nie oznacza że jest lepsze i zdrowsze. Tak jak wizażanka wyżej pisała- dobre gatunkowo sery, wędliny, parówki sa w lidlu- parówki maja ok. 80% miesa i sa bez MOM, wędliny które ja kupuje- 86% i 98% (tej ostatniej niejestem do końca pewna bo nie mam jej w tej chwili w lodówce, ale na pewno zawiera ponad 90% miesa), ser żółty tez prawdziwy, a nie wyrób seropodobny.

O tym to ja dobrze wiem jeżeli dobrze pamiętam to 14 litrów mleka na kg sera.

[Czarina]

Napisane przez martynka89

Zgadzam sie. Wystarczy dobrze poszukac i mozna zjesc zdrowo nie wydajac fortuny. A ser i wedliny z Lidla rzeczywiscie sa dobre.

Co do wysokich cen, to zazwyczaj nie dotycza one zdrowego jedzenia ale znanych marek. A znana marka nie zawsze idzie w parze ze zdrowym produktem.

Wystarczy porównać jogurty znanych marek z jogurtami asda special (tymi w granatowym opakowaniu). Koszt 6 jogurtów marki asda- 3 funty.Koszt jednego firmowego- cos koło 70p?

[martynka89]

Napisane przez siska81

Nie każdy ma sklep po nosem są tacy co muszą dojechać 40 km do Lidla w małych miejscowościach można o tym pomarzyć .

To wiadomo




O tym to ja dobrze wiem jeżeli dobrze pamiętam to 14 litrów mleka na kg sera.

Ja akurat z miasta ale do lidla mam 7 km w jedna strone... chodze pieszo z wozeczkiem
Ale jak mieszkalam w PL na wiosce, to musialam spory kawal dojezdzac wiec raz na jakis czas robilo sie duze zakupy.

Napisane przez Czarina

Wystarczy porównać jogurty znanych marek z jogurtami asda special (tymi w granatowym opakowaniu). Koszt 6 jogurtów marki asda- 3 funty.Koszt jednego firmowego- cos koło 70p?

W asdzie nie bylam juz mase czasu ale wybieram sie. A jak z ich produktami "dzieciowymi"? Mam na mysli te spozywcze. Dobrej jakosci sa?

[Bakteryika]

ja nie lubie asdy wlasnych produktow wlasnie ze wzgledu na ich jakosc (nie probowalam dzieciecych - ale przejechalam sie kilka razy na ich miesie, warzywach itp)
natomiast wybierz sie bo maja baby event i pelno przecen dla dzieci (pieluchy, wipes, sloiczki itp)
jesli chodzi o gotowe rzeczy jakosciowo to sprobuj: Ella's Kitchen i Plum - bez zbednych dodatkow i wyjatkowo smaczne

[joannajj]

martynka89 stokrotka tez ma dobre wędliny, ale drogie jak ch..!

[Patrilla]

ja Wam jeszcze napiszę co robi brat mojego męża kupuje pół świnki (my nie stety świń nie jemy ) i w małej masarni wszystko przerabiają na wędliny i wędzone mięso zawsze można znaleść sposób by jeść ciut lepiej - zdrowiej
ja kupuję kabanosy z kurczaka w biedronce marka konspol natura 100% mięsa bez glutenu i laktozy oznaczyli nawet

[joannajj]

Patrillapiszesz, że niestety nie jecie? nie mozecie czy taki wasz wybór?

[scorpionec]

czarina teraz lody grycan w czarnych opakowaniach miewają dobre składy..są robione na śmietanie z prawdziwymi owocami ale nie wszystkie.. no i nie jest to skład idealny ale lepszy niż konkurencja

co do wędlin to są i takie które mają 115gr miesa na 100gr.. suszone kiełbasy jak np krakowska dobrych firm..

stokrotke mam pod nosem ale tam akurat nic specjalnego nie widzialam... oprócz pakowanych wędlin j.w.

[joannajj]

pewnie zależy od położenia sklepu, nie wiem, koło mnie bardzo bogaty wybór