|  2012-10-06, 15:59 | #121 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 
					Wiadomości: 17 087
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Raz dziennie baton to chyba gruba przesada.
		
		 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 16:02 | #122 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd 
					Wiadomości: 2 337
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 16:10 | #123 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 
					Wiadomości: 17 087
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Tak, snikers raz dziennie to faktycznie umiar.
		
		 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 16:19 | #124 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd 
					Wiadomości: 2 337
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Powiem tak: jeśli dziecko cierpi na zaparcia - raz dziennie to przesada, ale jeśli jest zdrowe to dlaczego nie? Nie popadajmy w paranoję, my możemy swoje fałdy na brzuchu liczyć, ale dziecko od jednego batona dziennie się nie upasie chyba, ze ma tendencję do tycia - to się wtedy nie daje. Ja jadłam w dzieciństwie słodycze, mój brat też, a grubasami nie jesteśmy, bo nie wiem o co Ci dokładnie chodzi. Cukrzykiem chyba od tego nie zostanie. Każde dziecko, każdy człowiek jest inny i może co innego nie ma co uogólniać. Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2012-10-06 o 16:21 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 16:26 | #125 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 
					Wiadomości: 17 087
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			W kontekście tego, ze juz bodajze co 5 dziecko ma nadwage i tendencja jest wzrostowa, Twoje wypowiedzi brzmia smiesznie.
		
		 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 16:33 | #126 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Może nie plac zabaw,ale prawie  Mam sytuację z dziś -byliśmy z córką na basenie ,na zajęciach dla maluchów i po nich zostawiłam córcię w kojcu-stała tam sobie, my ją z mężem ubieraliśmy, no i jedna z pań umieściła w nim też swoją, ciut starszą córcię,wszystko fajnie, tylko,że dała jej wafel ryżowy, już sporo nadjedzony i moja córcia zabrała jej go z rączki, zauważyłam to i oddałam prawowitej właścicielce  (moja oczywiście w ryk  ), mówiąc do niej ,że ,,dzidzia nie może" (tak naprawdę chodziło mi o to, że niekoniecznie życzę sobie by moje dziecko jadło coś wspólnie z innym,nie wiem przecież czy tamto nie jest chore itp.).Mamusia ,wspomnianej dziewczynki, jakoś tak dziwnie popatrzyła i powtórzyła dziwnym tonem-,,zostaw ,dzidzia nie może":/ No nie wiem czy to normalne,że obce dzieci razem jedzą oślinione jedzenie, wątpię:/ Wkurzyło mnie to niezmiernie-moje dziecko je nie tylko wafle ryżowe, ale nie je tych poślinionych,po prostu:/ | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 16:42 | #127 | |
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd 
					Wiadomości: 2 337
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  Mamusia dba o linie to i dziecko musi jej dorównać.   Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2012-10-06 o 16:44 | |
|     |   | 
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|  2012-10-06, 16:48 | #128 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: Trójmiasto 
					Wiadomości: 2 851
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Mnie by raczej chodziło o zęby...Chyba, że zaraz po tym pójdzie umyć.
		
		 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 17:00 | #129 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-08 
					Wiadomości: 6 790
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  Mi raz zwrocono uwage, ze jestem nienormalna bo mamusia dziecku herbatki z domu nie zabrala, dzieciak zabral mlodej butle i ja juz mlodej pozniej z tej butli (dopoki nie umylam rzecz jasna) nie dawalam picia. Wiec uslyszalam ze jestem nienormalna i ze to dziecko ktore przed mloda sie z butelki napilo nie ma zadnej zarazy  I chyba otoczenie mam takie durne bo wiekszosc osob nie zwraca uwagi na to, ze jedno dziecko ciagnie innego dziecka smoczek czy pije z butli wlasnie. A jak ktos nie chce dac innemu dziecku to pazerny, nienormalny albo dziwny. A nawet w internecie mozna znalesc informacje dotyczace tego, ze nie nalezy razem spozywac jednego posilku, uzywac tych samych sztuccow czy pic z jednej butelki i nie wazne czy to dziecko czy dorosly. Wiec nie trzeba daleko szukac. Z reszta ja tam moge dla kogos byc i nienormalna, wazne ze dziecko zdrowe dzieki tej mojej "nienormalnosci". Zdarzylo sie dwa czy trzy razy, ze dzieciak zabral mlodej smoczek, wymemlal a nastepnie wsadzil jej do buzi bo nie zdazylam zabrac i za kazdym razem mloda odchorowala przeziebieniem bo bylo to w okresie jesienno zimowym a tamto dziecko wiecznie przeziebione. | |
|     |   | 
|  2012-10-06, 17:03 | #130 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd 
					Wiadomości: 2 337
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 19:42 | #131 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 
					Wiadomości: 17 087
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
 Ale jak chcesz, karm swoje dziecko dzień w dzień batonami, żeby znało smak czekolady, Twoja sprawa. Chociaż ogólnie na słabą prowokatorkę mi wyglądasz, więc kończę tę jałową dyskusję. | |
|     |   | 
Okazje i pomysĹy na prezent
|  2012-10-06, 19:46 | #132 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-11 
					Wiadomości: 16 431
				 |  Dot.: Na placu zabaw... 
			
			Nie trzeba obsesyjnie liczyć kilogramów, ja np. nie lubię słodyczy typu cukierki, batony, chipsy, żelki itd. więc ich nie kupuję. Nigdy ich nie kupowałam i nie widzę powodu aby zmieniać nawyki - ani to zdrowe, ani to wartościowe jako pokarm...    Dla mojej córki słodycze i niezdrowe przekąski to: paluszki, chrupki kukurydziane, drożdżówki czasem kawałek czekoladki, ale bardzo rzadko bo ona jest alergikiem, a z takich typowych słodkości to lubimy ciastka, ciasta i tego typu wypieki   
				__________________ Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki  | 
|     |   | 
|  2012-10-06, 19:59 | #133 | 
| Zadomowienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Moja córka je codziennie coś słodkiego na deser, ALE absolutnie nie podałabym jej batona! Je najczęściej upieczone przeze mnie ciasta owocowe i ciasteczka z marmoladą, muffinki, jogurty z miodem, kisielki i budynie domowe (czasem nawet rozpuszczę z nich kilka kostek gorzkiej czekolady), koktajle, czasem lody.  I powiedzmy sobie to szczerze, czy dziecko będzie nam kiedyś wdzięczne za ładowanie w nas codziennie słodyczy patrząc na swoje wyżarte próchnicą zęby w lustrze albo stając codziennie na wadze, próbując z płaczem pozbyć się nadprogramowych kilogramów? Oczywiście może być ich przyszłośc znacznie bardziej różowa ale chyba nie warto jest podejmować ryzyka. Widuję mnóstwo dzieciaków z czarnymi zębami i dziewczynek z nogami grubszymi od moich i to dla nich na pewno nie jest powód do dumy. | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 08:29 | #134 | |
| Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-07 Lokalizacja: Prosto z serca;) 
					Wiadomości: 1 614
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Jeden baton dziennie - oczywiscie, ze za dużo! Przeswiadczenie o tym, ze dziecko MUSI jeść słodyczne troche jest nie z tej epoki wzięte. To nawet nie chodzi o linie, o otyłosc. Większosc słodyczy, dostepnych w sklepach,to po prostu shit. A cukier do życia nie jest nam tak potzrebny, zeby codziennie w siebie go ładować. Mój maz w dziecinstwie nie jadł prawie w ogóle słodyczy. Po prostu rodzice mu nei dawali. Dzis nie lubi słodkiego i bardzo rzadko je. I jest szczesliwym, szczupłym i wysportowanym człowiekiem. I to, ze nie jadł słodyczy, nei oznacza, ze nie miał dziecinstwa. Ja w dziecinstwie jadłam sporo słodyczy.I mam ciagoty straszne do słodkiego. Musze uważac na swoja wagę. Wiec uwazam, ze lepiej nie dawac. Powiedzenie: brak słodyczy=brak dzieciństwa wydaje mi sie absurdalne. Cytat: 
   Edytowane przez Jaatkaa85 Czas edycji: 2012-10-07 o 08:31 | |
|     |   | 
|  2012-10-07, 09:29 | #135 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 
					Wiadomości: 17 087
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			To jest taki przesąd, wynikający z tego, że nasze społeczeństwo za komuny zyło dość biednie i słodycze były luksusem - stąd u niektórych pakowanie w dzieci takiej ilości słodyczy, wizyta w McDonaldzie jako (źle pojęty) symbol statusu społecznego, że "nas stać". Mam taką osobę w rodzinie   , pakuje w dzieci mnóstwo słodyczy, zawsze chodza z butla koli, mają pełno zabawek, efekt zakompleksienia tatusia i mamusi, ktorych fakt faktem na to wszystko nie stać, ale od czego są karty kredytowe   | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 09:39 | #136 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Ja sobie nie wyobrażam nie chodzenia na plac zabaw. U nas nie jest napisane, ze od 3 lat. Ale nie wtrącam sie. Mloda siedzi głównie w piaskownicy, ja siedze obok niej (bo czasem lubi zjeść troche piachu  ) i nie pozwalam ej na samodzielne chodzenie po placu. | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 09:45 | #137 | 
| Zadomowienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			u mnie na osiedlowym nie ma żadnej informacji od ilu do ilu a na ogrodzonych widziałam tylko takie z górną granicą wiekową, ale ja także sobie nie wyobrażam nie chodzić na plac zabaw z młodszym niż 3 lata dzieckiem   razem w piaskownicy (tu lubi najbardziej) babki robimy, tzn ja robię młoda burzy, sadzam ją na kolanach i zjeżdżamy ze zjeżdżalni, są u nas fajne kubełkowe huśtawki dla maluchów i aż żal z tego nie korzystać   | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 09:47 | #138 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Ja też sobie nie wyobrażam nie pozwolić się dziecku bawić na placu przed ukończeniem 3 r.ż.-dziwne to trochę,ale ok  I tak jak Scio, cały czas mam córkę na oku i pilnuję jej, bo nie jest to etap na zostawienie małej samej sobie w piaskownicy. | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 09:58 | #139 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Juz sobie wyobrazam wpuszczenie takiego 3latka co nigdy nie widział placu zabaw, szał ciał  ![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)  | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 12:04 | #140 | 
| Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-03 
					Wiadomości: 2 066
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			moje dziecko jeszcze roku nie mialo już bywalo na placu zabaw. Teraz ma 2 i w sumie ( jeżeli nie pada) jest na nim codziennie. Pilnuję, bo np. wiecznie się leje po głowie   przechodząc pod zjeżdżalnią. Nawiązała pierwsze przyjaźnie, ma stałe koleżanki ( gaduła gadułę zawsze znajdzie). Numerem jeden jest piaskownica. Ja siedzę i  pilnuję, bo piaskownica mała, dzieci dużo- w większości starsze i delikatnie mówiąc zaborcze. Piach z oka też nieraz wyjmowałam. Ale dziecko i tak szczęśliwe 
				__________________ RĄCZKI MALUTKIE, A CHWYCIŁY ZA SERCE NA CAŁE ŻYCIE... TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE CIĘ NIE BYŁO... | 
|     |   | 
|  2012-10-07, 23:56 | #141 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-12 Lokalizacja: Podbeskidzie/BB 
					Wiadomości: 4 758
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Może chodzi o to, że niektóre sprzęty nie są przystosowane dla maluchów? Przerwy między szczebelkami w drabinkach, wysokość huśtawek itp. U nas na jednym placu jest napis :"dzieci ponizej 3 lat tylko pod stałym nadzorem rodziców", podejrzewam, że o te sprzęty chodzi.
		
		 
				__________________ | 
|     |   | 
|  2012-10-08, 12:23 | #142 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 
					Wiadomości: 8 301
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  No to chociaż wnusię utuczymy i nauczymy, że słodycze są najlepsze, może w przyszłości też dołączy do grona wiecznie odchudzających się i zajadających porażki kolejną paczką ciastek. Ja jestem uzależniona od słodyczy, próbuję się odzwyczaić, ale to bardzo trudne. Chcę tego oszczędzić córce. Niech je z umiarem (baton dziennie to nie umiar, a powiedziałabym że uzależnienie). Z przyjemniejszych rzeczy ostatnio na placu zabaw jakaś 5-6letnia dziewczynka "zaprzyjaźniła się" z moją córką. Brała za ręką, podsadzała na różne "przyrządy", z takiej kuli o wysokości nie wiem 40cm? zrobiła ala zjeżdżalnię, na krok nie odstępowała a swoim koleżankom powtarzała "zaprzyjaźniłam się z dzidzią". Miłe to było  Aha, jej mama siedziała na ławce i obserwowała, w nosidełku ergo miała młodsze śpiące   | |
|     |   | 
|  2012-10-10, 10:50 | #143 | |
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-10 
					Wiadomości: 213
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  . Dziś wyruszamy na plac zabaw z aparatem, chce zrobić fotkę do konkursu na misia, ale nie mam pomysłu.. mam nadzieje, że inspiracja sama przyjdzie  . | |
|     |   | 
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|  2012-10-10, 23:00 | #144 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-12 Lokalizacja: Podbeskidzie/BB 
					Wiadomości: 4 758
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  no...wszystko się zgadza, poza tym, ze moja córa się boi małych dzieci, mówi "bo są niespodziewalne, mamo":/ 
				__________________ | |
|     |   | 
|  2012-10-11, 15:05 | #145 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 
					Wiadomości: 8 301
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  A w tym samym czasie w parku były też 2 inne mamy z chustą, cudowną błękitną i ćwiczyły wiązanie. Też znasz? | |
|     |   | 
|  2012-10-12, 00:34 | #146 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-11 
					Wiadomości: 6 311
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Płac zabaw od 3-go roku życia   chyba wymyślił to ktoś kto dzieci nie ma  Moja córka nie wie co to baton. Zreszta ostatnio sama sobie dobrala słodycze - miód, wafle ryżowe, babeczki orkiszowe, rodzynki, banany i gruszki  i czasami odrobinke nutelli zje... No bo jak mama je to ona tez chce   | 
|     |   | 
|  2012-10-12, 08:36 | #147 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Ja mówie ze młoda ma alergie jak ktoś bardzo uparty. Mam taką koleżankę, której dziecko zawsze cos je na spaerze, a to flipsy a to czitosy (dziecko około roczne), a to jakies czekoladki, cukierki. I narzeka, ze on nie bardzo chce jesc obiadki  Zreszta teciowa moa tez cały czas coś by dawała, a to kawałeczek bułczki, chlebka... A ja tłumacze, ze skoro dziecko tez musi czase zgłodnieć, to nie świnka na tucz   | 
|     |   | 
|  2012-10-12, 09:20 | #148 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-11 
					Wiadomości: 6 311
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			A mnie mrozi jak widzę małe dziecko w piaskownicy, które podjada coś tam i jednocześnie grzebie w piasku   bo jej opiekun mówi "nie je nic w domu, niech je chociaż tutaj" a w piaskownicy nocą baluja koty  ---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ---------- Jak ja kocham słodycze to nawet dla mnie to byłoby za dużo. | 
|     |   | 
|  2012-10-12, 11:24 | #149 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-11 
					Wiadomości: 16 431
				 | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 
			
			Na niektórych nie działa "bo kawałeczek przecież nie zaszkodzi", dlatego np. mój brat swoją córkę alergiczkę odbierał z przedszkola w takim stanie, że pozostało już tylko pędzić na SOR... bo też jakaś głupia opiekunka stwierdziła, że przecież kawałeczek czekoladki nie zaszkodzi...  Cytat: 
 A potem zdziwiona, że moja córka nie chce jeść obiadu, i zamiast ziemniaczka znowu kawałeczek bułeczki czy drożdżówki "bo przecież biedaczka nic nie zjadła, to pewnie głodna jest"... 
				__________________ Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki  | |
|     |   | 
|  2012-10-12, 18:01 | #150 | |
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: Na placu zabaw...
				
			 Cytat: 
  Moja z ,,niezdrowych"  rzeczy je chrupki kukurydziane,a obiadki zjada, jak najbardziej,ciekawe dlaczego...hmmm...   | |
|     |   | 
|  | 
|  Nowe wątki na forum Być rodzicem | 
|  | 
 
 
 
	| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| 
 | 
 | 
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:13.
 
                





 
 
 
 


 












