Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[stokroteczka777]

Napisane przez justys1358

Pytasz sie która, ja sie pisze na dzis

Ja też chciałam dziś, ale po pierwsze nic się nie dzieje, a po drugie tż w dalszej trasie, no więc ja nie mogę dziś
tato by się ucieszył

[sailormaary]

Napisane przez andzya

Sailormarry,dopisać Cię na pierwszej stronie? kiedy masz tp?i jak chcesz możesz podać swoje imię i wiek no i imię bebe

spoko Sailormarry TP 26 czerwca (Dorota) 24l. bejbe będzie prawdopodobnie Nina albo Joanna

[stokroteczka777]

Napisane przez justys1358

Powiedzcie mi, jak bym pojechała do szpitala z RMUA z kwiecien, bo za maj jeszcze nie mam, to nie bedzie problemu nie? U mnie to róznie z RMUA jest, szefowa jedzie do ksiegowej wtedy kiedy jej sie zechce, choc juz dawno czeka na odbiór.

Hmm, no właśnie jak to jest. Bo ja ostatnie RMUA dostałam też chyba za kwiecień, ale ja mam tam wszędzie zera wpisane...dlaczego?? dlatego że teraz opłaca mnie ZUS?? I takie zerowe RMUA mam wziąć do szpitala?? Mam podbitą legitymację ubezpieczeniową, to może wystarczy w szpitalu??

[sailormaary]

Napisane przez 8ewus8

O kurcze, musisz uważać, teraz już brzuch duży to i ciężar inaczej się rozkłada. Poobserwuj czy normalnie się rusza bobas, jak coś Cię zaniepokoi to jedź na IP.

Póki co się rusza, ale mam wrażenie, że właśnie bardziej gwałtownie no i kłucie się pogorszyło, ale na razie nic poza tym I tak jutro mam wizytę u gin to jej powiem, gorzej jak by to przyspieszyło poród, ale chyba nie aż tak, żeby dzisiaj urodzić??

[Tacca]

Napisane przez 8ewus8

Już 3 zwolnienie z rzędu podaję przez koleżankę, bo nie na moje nerwy te wszystkie komentarze i oglądanie mnie jak małpy w zoo.


Liczę na Ciebie albo Mayę. Tyle, że nic nie zapowiada żebym pozbyła się nadbagażu.

Jakoś przetrwałam... Oczywiście zbiegowisko, baby z łapskami do brzucha, nawet dyrektor i kierownik mnie zaszczycili...

U mnie to już sama nie wiem. W nocy wstawałam z bólem brzucha i mega naprężęniem brzucha, rano bóle w dole, ale względny spokój. Teraz znowu bóle w dole. Babki w pracy stwierdziły, że brzuch już nisko, ale co z tego...

Napisane przez anulka4771

Dzisiaj idę jak się ogarnę i mama przyjdzie do Szymona.Ciagle mam nadzieje że to jednak nie ropień i się obejdzie bez nacinania.Bo idę do chirurga żeby stwierdził czy to ropień czy nie i wtedy będą nacinać ale ginekolog powiedziała że raczej ropieńtaki na 5cm

Boziu jak Szymon już się do mnie usmiecha jak do niego gadamKochany mój
No i dzisiaj idę odebrać paczki z pracy na dzień dziecka dla dzieciaczków moich.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

AAAA Dzisiaj Szymon ma 3 tygodnie

Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze i obeszło się bez nacinania...

Napisane przez kism

Cześć Kochane! Wpadłam na kilka szybkich zdań... U nas w domu choróbska i ciężki weekend był Maks pokaszliwał mi już wcześniej, a teraz rozkaszlał się na całego i jeszcze w pt wieczorem dopadło mnie i Kaja Ja temp ponad 38, Kaj na szczęście tylko 37,3 miał najwięcej i paskudny katar mieliśmy obydwoje. Do tego tż miał jakąś awarię w pracy i całą sb i nd przesiedział w pracy, choć w końcu jest na tym urlopie tacierzyńskim. Porażka! Na szczęście przynajmniej Kajowi już wszystko przeszło (ach, ta moc piersi ).

Zaglądałam do Was raz dziennie wieczorami i widziałam, że wątek wolno posuwa się do przodu, więc myślałam, że zdążę na zakończenie, a tu wczoraj wystrzeliłyście - no przecież, zapomniałam, że końcówka wątku tak magicznie przyspieszająco działa
andzya, super, że założyłaś wątek i fajnie zmieniłaś mój tytuł Mi coś gdzieś dzwoniło, ale jakoś nie mogłam składnie tego złożyć
Ja niestety też nie miałabym teraz czasu na dopieszczanie pierwszego postu więc się nie przejmuj, dobrze że w ogóle jest i najważniejsze, że możemy dalej razem pisać!

Jak dojdziemy z Maksiem do siebie, to może coś więcej popiszę.
Buziaki!

Zdrowiejcie szybciutko!

Napisane przez ałła

Mnie dziś obudziły pobolewania w dole brzucha ale już z niczym tego nie łącze.
Podobnie jak ladybird mam wrażenie że nigdy nie urodzę. A fajnie by było dzisiaj bo od 7 rano na dyżurze jest moja położna i mój lekarz.

Można zgłupieć od tych wszystkich objawów... I w sumie i tak nie wiadomo co się dzieje...

Napisane przez fonn

Dzień dobry w nowym wątku

ja, ja!!!
termin mam na 17go, ale mam też pewność, że nie donoszę do terminu - a może to bardziej nadzieja niż pewność ale Mały tak szaleje i macha nogami w brzuchu, że niemal mogę go za nie złapać, jak którąś wysadza mi pod żołądkiem


też chciałabym aby pobyt trwał jak najkrócej, i mój, i syna.
Spędziłam jakiś czas temu w szpitalu prawie półtora tygodnia - to była moja pierwsza hospitalizacja i pierwszy właściwie kontakt ze szpitalem. Było ok, personel uprzejmy, nawet żarcie dobre - ale po tamtym pobycie uważam, że już wyczerpałam limit na pobyt w szpitalu i w ogóle najchętniej widziałabym poród tak, że rodzę dziecko, biorę je do nosidełka i jedziemy do domu

O, widzę, że tak jak ja. Rodzimy, zabieramy dzieci i w nogi...
Rozmawiałam dziś z koleżanką, rodziła w tym samym szpitalu co ja będę i mówiła, że wypisali ją w 4 dobie po porodzie. W 4 bo mała miała żółtaczkę... Więc jakby się Piotruś ładnie spisał, to może w 3 byśmy wyszli... Na 2 dobę jakoś wielkiej nadziei nie mam...

[rinco]

Napisane przez _agata

A nie za wcześnie jeszcze na Espumisan?
Nie wiem czy na kolki też... poczekaj spokojnie jeszcze kilka dni, może to taki jednorazowy wybryk

Niby na ulotce pisze, żeby nie dawać w pierwszym miesiącu życia, ale położna powiedziała, że można dawać po 3 kropelki 3x dziennie (dawkowanie wg ulotki jest o wiele większe). Na razie jeszcze nie dawałam, chciałabym się powstrzymać, ale z drugiej strony jak Seba płacze to mi się serce kraje i chciałabym mu ulżyć, więc nie wiem czy nie wymięknę. Na razie śpi ładnie, ale rano też trochę popłakał i pomarudził...

Napisane przez ania_85

Rinco moj jest na Espumisanie od pierwszego tygodnia zycia. Na ulotce jest napisane,ze dopiero od miesiaca,ale tam jest wskazana dawka. Polozna powiedziala,zebym dawala mu dwie,trzy krople tak trzy razy dziennie - mial problemy brzuszkowe, napinal sie,nie mogl puscic baka,ani zrobic kupki,do tego zmiana mleka na sztuczne tez pewnie mu nie pomagala. teraz dostaje tak 7-8 kropelek i jest ok, do tego masowalam mu brzuszek i przytykalam kolanka do brzuszka,zeby nauczyl sie napinac. W espumisanie jest substancja calkowicie bezpieczna wiec nie przejmuj sie, po co maly ma cierpiec.
Slysze odglosy ...maly chyba robi kupe

No właśnie mi położna też zaleciła taką małą dawkę. Masować brzuszka za bardzo nie mam jak, bo jeszcze mu pępek nie odpadł i nie chcę oderwać. No nic, zobaczymy jeszcze

Napisane przez cate_

Witam
urodziłem się o godz. 6.02 4czerwca. Waze 3790 i mam 51 cm

Gratulacje!!!

Napisane przez anulka4771

Ja się dzisiaj wyspałamSpałam razem 8 godzin,normalnie walnełam rekordDzieci spały juz przed 21 to i ja sie połozyłam Szymon obudził się o 2 i o 5 najadł sie i spał.Teraz szykuję Filipka do przedszkola.No i nie miałam tak wysokiej gorączki w nocyAle mój cyc jest w opłakanym stanie

Ja też spałam jakieś 8 godzin, ale z dwiema przerwami. Wykańczają mnie te pobudki, mam okropny problem ze wstawaniem w nocy na karmienie... Czasem to wręcz nie mogę się dobudzić.

Napisane przez anulka4771

Wykończy mnie kiedyś ta czkawka Szymona,prawie po każdym karmieniu go dopada.

Sebę też ostatnio codziennie dopada. Nie wiesz czy i jak można ją złagodzić? Bo przeważnie męczy go wtedy jak zasypia i nie może zasnąć jak nim tak rzuca, robi się niespokojny

Napisane przez kism

Cześć Kochane! Wpadłam na kilka szybkich zdań... U nas w domu choróbska i ciężki weekend był Maks pokaszliwał mi już wcześniej, a teraz rozkaszlał się na całego i jeszcze w pt wieczorem dopadło mnie i Kaja Ja temp ponad 38, Kaj na szczęście tylko 37,3 miał najwięcej i paskudny katar mieliśmy obydwoje. Do tego tż miał jakąś awarię w pracy i całą sb i nd przesiedział w pracy, choć w końcu jest na tym urlopie tacierzyńskim. Porażka! Na szczęście przynajmniej Kajowi już wszystko przeszło (ach, ta moc piersi ).

Wracajcie szybko do zdrowia!
A przy okazji mam pytanie: jak mierzyć temperaturę takiemu malutkiemu dziecku? Mam termometr rtęciowy i elektroniczny taki pod pachę - to normalnie się wkłada jak dorosłemu?

Napisane przez 8ewus8

Mnie też każdy mówi, że to ostatnie chwile kiedy się wyspać mogę i takie tam a ja właśnie nie mogę. pobudka przy każdym przekręcaniu się z boku na bok, po pójsciu do toalety to już w ogole wybudzona jestem i potrafię nie spać do rana.
Mam wrażenie, że jak mały będzie to przynajmniej będę szybko zasypiać ze zmęczenia.

Będziesz będziesz Ja jak tylko przykładam głowę do poduszki to nie wiem nawet kiedy odpływam.

Napisane przez inwytka

u nas na szczęście na stresie się skończyło, bo bilirubina była wysoka, ale nie na tyle, żeby małą naświetlać. W każdym razie ja już miałam w głowie wizję powrotu do szpitala
aaa...i mnie nikt nie pytał czy chcę wyjść, po prostu mnie wykopali ze szpitala :P

U nas był "ślad żółtaczki" na buźce, na reszcie ciała nie. Nie trzymali nas z tego powodu w szpitalu, tylko kazali dobrze dokarmiać. Położna jeszcze kazała wystawiać do okna na słońce, ale zrobiłam tak tylko raz, bo ostatnio za bardzo nie ma słońca. Zresztą już mu prawie przeszło samo

[justys1358]

Napisane przez stokroteczka777

Hmm, no właśnie jak to jest. Bo ja ostatnie RMUA dostałam też chyba za kwiecień, ale ja mam tam wszędzie zera wpisane...dlaczego?? dlatego że teraz opłaca mnie ZUS?? I takie zerowe RMUA mam wziąć do szpitala?? Mam podbitą legitymację ubezpieczeniową, to może wystarczy w szpitalu??

Tez mam zera wszedzie, bo na zwolnienie jestem, ono jest ważne to RMUA. I takie trzeba wziąść, bo to jest potwierdzenie ubezp.

[stokroteczka777]

Napisane przez Tacca

Jakoś przetrwałam... Oczywiście zbiegowisko, baby z łapskami do brzucha, nawet dyrektor i kierownik mnie zaszczycili...

czym??? macaniem brzucha ??

[niunia32]

andzya tu masz wiadomość od karozki
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4641

możesz ją przerzucić do rozpakowanych

[stokroteczka777]

Napisane przez justys1358

Tez mam zera wszedzie, bo na zwolnienie jestem, ono jest ważne to RMUA. I takie trzeba wziąść, bo to jest potwierdzenie ubezp.

Aha, ale podbita legitymacja ubezpieczeniowa też chyba jest dokumentem potwierdzającym ubezpieczenie? Ja też dostaje RMUA z duużym opóźnieniem.

[rinco]

Napisane przez justys1358

Powiedzcie mi, jak bym pojechała do szpitala z RMUA z kwiecien, bo za maj jeszcze nie mam, to nie bedzie problemu nie? U mnie to róznie z RMUA jest, szefowa jedzie do ksiegowej wtedy kiedy jej sie zechce, choc juz dawno czeka na odbiór.

Napisane przez stokroteczka777

Hmm, no właśnie jak to jest. Bo ja ostatnie RMUA dostałam też chyba za kwiecień, ale ja mam tam wszędzie zera wpisane...dlaczego?? dlatego że teraz opłaca mnie ZUS?? I takie zerowe RMUA mam wziąć do szpitala?? Mam podbitą legitymację ubezpieczeniową, to może wystarczy w szpitalu??

Ja pojechałam rodzić z książeczką ubezpieczeniową. Na IP okazało się, że mam nieaktulną pieczątkę pracodwawcy, bo data była sprzed ponad miesiąca (zapomniałam podbić), ale nie robili problemów, uwierzyli na słowo, że nadal jestem zatrudniona. Na drugi dzień mąż mi podbił, ale nie chcieli już. Zresztą kobiety w ciąży i tak są "z góry" ubezpieczone.

[Tacca]

Napisane przez stokroteczka777

czym??? macaniem brzucha ??

Nie faceci głaskania mi oszczędzili.... A le przyszli pogadać. Kierownik oczywiście z pytaniem kiedy do pracy wracam...

[stokroteczka777]

Napisane przez Tacca

Nie faceci głaskania mi oszczędzili.... A le przyszli pogadać. Kierownik oczywiście z pytaniem kiedy do pracy wracam...

Na szczęście u mnie nie padło to pytanie...choć byłam pewna że padnie : )

[niunia32]

Napisane przez rinco

Ja pojechałam rodzić z książeczką ubezpieczeniową. Na IP okazało się, że mam nieaktulną pieczątkę pracodwawcy, bo data była sprzed ponad miesiąca (zapomniałam podbić), ale nie robili problemów, uwierzyli na słowo, że nadal jestem zatrudniona. Na drugi dzień mąż mi podbił, ale nie chcieli już. Zresztą kobiety w ciąży i tak są "z góry" ubezpieczone.

a ja nawet nie brałam ze sobą RMUA. nawet nie mam aktuallnego. nikt nic nie chcial.

Napisane przez Tacca

Nie faceci głaskania mi oszczędzili.... A le przyszli pogadać. Kierownik oczywiście z pytaniem kiedy do pracy wracam...

moja koleżanka z pracy (jeszcze jak w ciąży chodziłam) to mówiła, to co, wyjdziesz ze szpitala i prosto do pracy?

[centipede]

Melduję się
Współczuję wszystkim, które z wytęsknieniem czekają na poród:głasiu: ja też tak czekałam i wyszukiwałam objawów i wiem jak to już męczy Obyście niedługo się rozpakowały!

Anulka to z Filipkiem też tak miałaś z karmieniem? Oby nie trzeba było nic ciąć Tak jak któraś tutaj napisała wielki szacun dla Ciebie, że z dwójką szkrabów tak świetnie sobie radzisz

Ciekawe jak Maloka, czy ma już dziewczynki przy sobie

Co do mleczka, to my karmimy NAN 1, zobaczcie w Rosmanie, bo u nas jest za 27 zł podwójne opakowanie! Ale fakt, że karmienie mlekiem modyfikowanym wychodzi drogo My zaczęliśmy od razu od Nan, bo w szpitalu takie było i nie chcieliśmy malutkiej zmieniać

Super tytuł wątku

[SzmaragdowyKotek]

Rinco - naprawdę Espumisan czy Esputicon (to to samo) możesz podawać od początku praktycznie, bo on się NIE WCHŁANIA w żaden sposób z układu pokarmowego!!! więc podajesz, on robi swoje i wychodzi z kupą, mówiąc obrazowo w żaden sposób nie zaszkodzi maluchowi, a tylko pomoże, po co dziecko ma cierpieć!

[libretka]

Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych !!!

nie będę opisywała porodu, ponieważ to był koszmar i chcę jak najszybciej zapomnieć, powtórzę jeszcze raz, że nie rozumiem kobiet które płacą ciężkie pieniądze za cc. Po porodzie dostałam krwotoku, ale obyło się bez podania krwi, ale ze szpitala wyszłam ze skrajną anemią. Przez trzy tygodnie po porodzie brałam zastrzyki w brzuch, no i końskie dawki żelaza. No ale było i minęło, teraz już będzie tylko lepiej.

Tydzień po porodzie przyszła do domu położna zdjąć mi szwy, stwierdziła że za mocno krwawię i że nie podoba jej się zapach wydzieliny, zasugerowała, że może źle mnie wyczyścili, że mam jechać do szpitala żeby to sprawdzić, wieczorem pojechałam na IP, zbadano mnie dokładnie i okazało się że to rana się nie zamyka i zaczyna się sączyć śmierdząca ropa, dostałam antybiotyk. Stres z tym związany spowodował całkowity zanik pokarmu, no i przeszłam na sztuczne mleko.
Mała je co 2,5-3 godziny w nocy tylko robi przerwy 4 godzinne, jak na razie nie mamy żadnych problemów z brzuszkiem, pięknie robi po 4-5 kupek na dobę i sadzi takie bączki jak stara. Nie lubi leżeć ani w łóżeczku, ani w leżaczku ani w wózku, najlepiej jej na rękach, a ja nie mam siły jej nosić bo boli mnie kręgosłup.
Muszę Wam powiedzieć że na pierwszą wizytę lekarz pediatra przyjechała do domu, wiem że w miastach tego się nie praktykuje, my mieszkamy na wsi i może dlatego lekarz przychodzi do domu.
W piątek Malwinka skończy 4 tygodnie i awansuje na niemowlaka

Póki co trzymam kciuki za wszystkie mamy, które jeszcze w dwupaku

[anulka4771]

Napisane przez rinco

Ja też spałam jakieś 8 godzin, ale z dwiema przerwami. Wykańczają mnie te pobudki, mam okropny problem ze wstawaniem w nocy na karmienie... Czasem to wręcz nie mogę się dobudzić.



Sebę też ostatnio codziennie dopada. Nie wiesz czy i jak można ją złagodzić? Bo przeważnie męczy go wtedy jak zasypia i nie może zasnąć jak nim tak rzuca, robi się niespokojny

Ja już w nocy idę z zamkniętymi oczami robić butlęi karmie na pół spiąco
Co do czkawki nie wiem jak temu zaradzić,ja daję trochę wody i przechodzi.Niestety mojego Szymka też dopada jak juz zasypia i drze się wtedy nie miłosiernie.


Co do cycka to jutro jadę do szpitala na nacięcie i założenie drenu pod znieczuleniemBo u mnie mi nic nie zrobią,oni nie mają odpowiedniego sprzętuPojechałabym dzisiaj ale muszę być na czczo 6 godzin a jutro pojadę na głodnego z samego rańca.

[Tacca]

Napisane przez stokroteczka777

Na szczęście u mnie nie padło to pytanie...choć byłam pewna że padnie : )

Ja się trochę nie spodziewałam... Może jakbym już urodziła, to tak, ale jeszcze nawet nie urodziłam a już pytania o powrót.

Napisane przez niunia32

a ja nawet nie brałam ze sobą RMUA. nawet nie mam aktuallnego. nikt nic nie chcial.




moja koleżanka z pracy (jeszcze jak w ciąży chodziłam) to mówiła, to co, wyjdziesz ze szpitala i prosto do pracy?

Wzięłam dziś RMUA za ostatni miesiąc, na wszelki wypadek, bo babka w rejestracji z polikliniki mi kazała przynieść.
Niektórzy to myślą, że tylko dziecko się urodzi i już można do żłobka oddać i wracać do roboty...

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez libretka

Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych !!!

nie będę opisywała porodu, ponieważ to był koszmar i chcę jak najszybciej zapomnieć, powtórzę jeszcze raz, że nie rozumiem kobiet które płacą ciężkie pieniądze za cc. Po porodzie dostałam krwotoku, ale obyło się bez podania krwi, ale ze szpitala wyszłam ze skrajną anemią. Przez trzy tygodnie po porodzie brałam zastrzyki w brzuch, no i końskie dawki żelaza. No ale było i minęło, teraz już będzie tylko lepiej.

Tydzień po porodzie przyszła do domu położna zdjąć mi szwy, stwierdziła że za mocno krwawię i że nie podoba jej się zapach wydzieliny, zasugerowała, że może źle mnie wyczyścili, że mam jechać do szpitala żeby to sprawdzić, wieczorem pojechałam na IP, zbadano mnie dokładnie i okazało się że to rana się nie zamyka i zaczyna się sączyć śmierdząca ropa, dostałam antybiotyk. Stres z tym związany spowodował całkowity zanik pokarmu, no i przeszłam na sztuczne mleko.
Mała je co 2,5-3 godziny w nocy tylko robi przerwy 4 godzinne, jak na razie nie mamy żadnych problemów z brzuszkiem, pięknie robi po 4-5 kupek na dobę i sadzi takie bączki jak stara. Nie lubi leżeć ani w łóżeczku, ani w leżaczku ani w wózku, najlepiej jej na rękach, a ja nie mam siły jej nosić bo boli mnie kręgosłup.
Muszę Wam powiedzieć że na pierwszą wizytę lekarz pediatra przyjechała do domu, wiem że w miastach tego się nie praktykuje, my mieszkamy na wsi i może dlatego lekarz przychodzi do domu.
W piątek Malwinka skończy 4 tygodnie i awansuje na niemowlaka

Póki co trzymam kciuki za wszystkie mamy, które jeszcze w dwupaku

Koszmarne przejścia... Ale to już 4 tygodnie minęły??? O rety...

[_agata]

Napisane przez fonn

O rany :/
Mi się udało u teściowej uzyskać przyzwolenie na umycie okien, chociaż najpierw był stanowczy sprzeciw ale wytłumaczyłam, że to bądź co bądź tylko machanie ręką na stojąco

i wiecie co? teraz wcale mi się tych okien nie chce myć

Dla mnie to też machanie ręką, a wszyscy dookoła robią z tego mycia okien nie wiadomo co. Jak się stanie na odpowiedniej wysokości (wystarczy niski stołeczek) to wiele wysiłku się w to nie wkłada.

Napisane przez inwytka

Ja trochę miałam odmienne zdanie. Też nie przepadam za szpitalami, aleee....wypuścili nas w drugiej dobie, a w trzeciej mała zrobiła się mega żółta, więc niecały tydzień po porodzie musiałam się bujać do laboratorium, które znajduje się w przychodni (a jak wiadomo tam masa chorych ludzi), z małym dzieckiem, żeby zbadać bilirubinę. Pogoda była pod psem - zimno i wietrznie, a ja byłam obolała i zmęczona. To było dla mnie bardzo stresujące, zwłaszcza, że pani w labo nie potrafiła szybko pobrać krwi z takich cienkich żyłek. To było pół godziny płaczu mojego i Kalinki. Byłam wtedy wściekła, jakby potrzymali nas w szpitalu jeszcze ze dwie doby, to oszczędziliby nam trochę stresu

I tylko dlatego cieszę się, że siedzieliśmy w szpitalu 7 dni po cięciu. Bo wiem, że dostałam zdrowe dziecko, że wyeliminowali wszystkie niepokojące objawy, jakie mogą u noworodka wystąpić. Przebadali Maćkowi 2 razy mocz, zrobili badania pod kątem ewentualnego zakażenia wewnątrzmacicznego jak nie przybrał jeden dzień na wadze, żółtaczka już zanikała...
No, to tyle plusów pobytu w szpitalu

Napisane przez justys1358

Pytasz sie która, ja sie pisze na dzis

Powiedzcie mi, jak bym pojechała do szpitala z RMUA z kwiecien, bo za maj jeszcze nie mam, to nie bedzie problemu nie? U mnie to róznie z RMUA jest, szefowa jedzie do ksiegowej wtedy kiedy jej sie zechce, choc juz dawno czeka na odbiór.

Za maj jeszcze nie ma, bo ZUS-y jeszcze nie popłacone Więc to co masz wystarczy

Napisane przez stokroteczka777

Hmm, no właśnie jak to jest. Bo ja ostatnie RMUA dostałam też chyba za kwiecień, ale ja mam tam wszędzie zera wpisane...dlaczego?? dlatego że teraz opłaca mnie ZUS?? I takie zerowe RMUA mam wziąć do szpitala?? Mam podbitą legitymację ubezpieczeniową, to może wystarczy w szpitalu??

Wystarczy legitymacja

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez anulka4771

Ja już w nocy idę z zamkniętymi oczami robić butlęi karmie na pół spiąco
Co do czkawki nie wiem jak temu zaradzić,ja daję trochę wody i przechodzi.Niestety mojego Szymka też dopada jak juz zasypia i drze się wtedy nie miłosiernie.


Co do cycka to jutro jadę do szpitala na nacięcie i założenie drenu pod znieczuleniemBo u mnie mi nic nie zrobią,oni nie mają odpowiedniego sprzętuPojechałabym dzisiaj ale muszę być na czczo 6 godzin a jutro pojadę na głodnego z samego rańca.

Anulka, strasznie Ci współczuję tego nacinania. Koleżanka miała, koszmar. Ale już nie straszę. Będę trzymać kciuki.

W nocy karmię w półśnie... i też czkawki nienawidzę. Dziecko już prawie śpi, a jak go dopadnie to szału można dostać...

[stokroteczka777]

Napisane przez _agata

Wystarczy legitymacja

Moja koleżanka twierdzi że ona nie ma legitymacji ubezpieczeniowej i nigdy jej nie miała bo nie miała o czymś takim pojęcia. A ja ją mam od podjęcia pierwszej pracy, potem w tej (druga praca) już nie zmieniałam nic, tylko tą samą się posługuję. Jest obowiązek posiadania takiej legitymacji??

[Tacca]

Napisane przez centipede

Melduję się
Współczuję wszystkim, które z wytęsknieniem czekają na poród:głasiu: ja też tak czekałam i wyszukiwałam objawów i wiem jak to już męczy Obyście niedługo się rozpakowały!

Anulka to z Filipkiem też tak miałaś z karmieniem? Oby nie trzeba było nic ciąć Tak jak któraś tutaj napisała wielki szacun dla Ciebie, że z dwójką szkrabów tak świetnie sobie radzisz

Ciekawe jak Maloka, czy ma już dziewczynki przy sobie

Co do mleczka, to my karmimy NAN 1, zobaczcie w Rosmanie, bo u nas jest za 27 zł podwójne opakowanie! Ale fakt, że karmienie mlekiem modyfikowanym wychodzi drogo My zaczęliśmy od razu od Nan, bo w szpitalu takie było i nie chcieliśmy malutkiej zmieniać

Super tytuł wątku

NAN też planuję kupić. Koleżanka mi dziś kazała przemycić na Oddział puszkę mleka na wszelki wypadek i smoka - bardzo źle na to patrzą, ale to czasem ratuje, bo terror laktacyjny jest wdrażany a nie zawsze jest czym karmić...

[inwytka]

Napisane przez libretka

Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych !!!

nie będę opisywała porodu, ponieważ to był koszmar i chcę jak najszybciej zapomnieć, powtórzę jeszcze raz, że nie rozumiem kobiet które płacą ciężkie pieniądze za cc. Po porodzie dostałam krwotoku, ale obyło się bez podania krwi, ale ze szpitala wyszłam ze skrajną anemią. Przez trzy tygodnie po porodzie brałam zastrzyki w brzuch, no i końskie dawki żelaza. No ale było i minęło, teraz już będzie tylko lepiej.

Tydzień po porodzie przyszła do domu położna zdjąć mi szwy, stwierdziła że za mocno krwawię i że nie podoba jej się zapach wydzieliny, zasugerowała, że może źle mnie wyczyścili, że mam jechać do szpitala żeby to sprawdzić, wieczorem pojechałam na IP, zbadano mnie dokładnie i okazało się że to rana się nie zamyka i zaczyna się sączyć śmierdząca ropa, dostałam antybiotyk. Stres z tym związany spowodował całkowity zanik pokarmu, no i przeszłam na sztuczne mleko.
Mała je co 2,5-3 godziny w nocy tylko robi przerwy 4 godzinne, jak na razie nie mamy żadnych problemów z brzuszkiem, pięknie robi po 4-5 kupek na dobę i sadzi takie bączki jak stara. Nie lubi leżeć ani w łóżeczku, ani w leżaczku ani w wózku, najlepiej jej na rękach, a ja nie mam siły jej nosić bo boli mnie kręgosłup.
Muszę Wam powiedzieć że na pierwszą wizytę lekarz pediatra przyjechała do domu, wiem że w miastach tego się nie praktykuje, my mieszkamy na wsi i może dlatego lekarz przychodzi do domu.
W piątek Malwinka skończy 4 tygodnie i awansuje na niemowlaka

Póki co trzymam kciuki za wszystkie mamy, które jeszcze w dwupaku

Współczuje przeżyć związanych z porodem teraz już będzie tylko lepiej
Może to zależy od przychodni, ale my mieszkamy w dużym mieście i też pierwsza wizyta pediatry była w domu

Napisane przez anulka4771

Ja już w nocy idę z zamkniętymi oczami robić butlęi karmie na pół spiąco
Co do czkawki nie wiem jak temu zaradzić,ja daję trochę wody i przechodzi.Niestety mojego Szymka też dopada jak juz zasypia i drze się wtedy nie miłosiernie.


Co do cycka to jutro jadę do szpitala na nacięcie i założenie drenu pod znieczuleniemBo u mnie mi nic nie zrobią,oni nie mają odpowiedniego sprzętuPojechałabym dzisiaj ale muszę być na czczo 6 godzin a jutro pojadę na głodnego z samego rańca.

Biedna jesteś z tymi piersiami....
My też przechodziliśmy etap czkawek. Mała potrafiła mieć je kilka razy na dzień, może to wynikać z niedojrzałości układu pokarmowego. W każdym razie teraz już coraz rzadziej ją męczy

A ja zrobiłam eksperyment. Ostawiłam witaminę D na dwa dni. Dziecka jakby nie było, zero histerii, bólów brzuszka itp. Muszę iść do pediatry i pogadać na ten temat.

[anulka4771]

Najgorsze jest to że ja nie wiem czy po tym znieczuleniu będę mogła wsiąść do auta i wrócić sama do domu

[Tacca]

Napisane przez stokroteczka777

Moja koleżanka twierdzi że ona nie ma legitymacji ubezpieczeniowej i nigdy jej nie miała bo nie miała o czymś takim pojęcia. A ja ją mam od podjęcia pierwszej pracy, potem w tej (druga praca) już nie zmieniałam nic, tylko tą samą się posługuję. Jest obowiązek posiadania takiej legitymacji??

Nie ma takiego obowiązku. Druk ZUS RMUA jest wystarczającym dowodem ubezpieczenia.

[libretka]

Jeszcze Wam napiszę, że w ciąży przytyłam 18 kg, teraz minęło 3 tyg i 4 dni od porodu, a ja nie karmiąc piersią mam już na minusie 13 kg, zostało jeszcze 5 kg, ale mam jeszcze spory brzuszek (taki jak w 5-6 mcu), czasami myślę że już mi tak zostanie mam nadzieję, że te 5 kg to w tym brzuchu siedzi

[stokroteczka777]

Napisane przez anulka4771

Najgorsze jest to że ja nie wiem czy po tym znieczuleniu będę mogła wsiąść do auta i wrócić sama do domu

Kurcze dowiedz się wcześniej. Ja raz przy usuwaniu zęba dostałam chyba za dużą dawkę znieczulenia, i dostałam jakiegoś takiego szoku, czy czegoś, pamiętam, że wsiadłam wtedy do samochodu i wróciłam sama do domu. I ja nie pamiętam tej powrotnej drogi !!! Pamiętam tylko że wstąpiłam do M1 do apteki po tabletki przeciwbólowe, i dopiero tam na pasażu zorientowałam się że mam na butach foliowe kapcie Byłam jak na haju jakimś.

[inwytka]

Napisane przez Tacca

NAN też planuję kupić. Koleżanka mi dziś kazała przemycić na Oddział puszkę mleka na wszelki wypadek i smoka - bardzo źle na to patrzą, ale to czasem ratuje, bo terror laktacyjny jest wdrażany a nie zawsze jest czym karmić...

Ten terror, jak to nazwałaś, mnie przeraża. Na ostatniej wizycie położnej prawie zostałam zlinczowana za to, że przeszłam na karmienie mieszane Może część dziewczyn się ze mną nie zgodzi, ale jestem kobietą, a nie tylko matką. A karmienie samą piersią, oprócz tego, że jest dla mnie nadal bolesne (mimo już prawie 4 tygodnie karmię), to jeszcze ograniczające, bo musiałabym siedzieć cały dzień w domu z dzieckiem przy piersi. Przez pierwsze 3 tygodnie to akceptowałam, teraz chcę się trochę ruszyć z domu, dlatego model najpierw cyc max 30 min ssania, a potem jak dziecko głodne to jeszcze sztuczne mleko, jest dla mnie optymalny

[anulka4771]

Napisane przez Tacca

Nie ma takiego obowiązku. Druk ZUS RMUA jest wystarczającym dowodem ubezpieczenia.

Potwierdzam

Napisane przez stokroteczka777

Kurcze dowiedz się wcześniej. Ja raz przy usuwaniu zęba dostałam chyba za dużą dawkę znieczulenia, i dostałam jakiegoś takiego szoku, czy czegoś, pamiętam, że wsiadłam wtedy do samochodu i wróciłam sama do domu. I ja nie pamiętam tej powrotnej drogi !!! Pamiętam tylko że wstąpiłam do M1 do apteki po tabletki przeciwbólowe, i dopiero tam na pasażu zorientowałam się że mam na butach foliowe kapcie Byłam jak na haju jakimś.

niezle musiało to wyglądać
Mnie się raz przytrafiło z takimi kapciami wyjść z przedszkola,bo tam trzeba założyć jak sie wchodzi do sal dzieci.

Filip będzie zadowolony bo przytuli paczkę na dzień dziecka Szymona,bo przecież słodyczy mu nie dam do jedzenia.No i paczkę na euro też dostaliśmy,bardzo fają najbardziej spodoba mu sie piła do grania w nogę.

[_agata]

Napisane przez stokroteczka777

Moja koleżanka twierdzi że ona nie ma legitymacji ubezpieczeniowej i nigdy jej nie miała bo nie miała o czymś takim pojęcia. A ja ją mam od podjęcia pierwszej pracy, potem w tej (druga praca) już nie zmieniałam nic, tylko tą samą się posługuję. Jest obowiązek posiadania takiej legitymacji??

Nie ma. Teraz już legitymacji się nie wydaje. Wystarczy RMUA.