siostra chcę usunąć ciążę!!!!!!!!!

[201803111829]

To ja napisałam o tej "fali krwi" ale nie miałam tego na myśli dosłownie znam kogoś, kto ciążę usuwał, i nie jest to jakaś moja bliska znajoma. Po prostu się tym nie kryje. I mówiła, że przez 3 dni miała jakby "straszne obfity okres", więc "fala krwi" była przenośnią.. I nie, nie można nawet w tym dostrzec kilkumilimetrowego zarodka. I mówimy tu o aborcji DO 3 MIESIĄCA. a nie już takiej bardziej zaawansowanej.

[TheKey]

Napisane przez skrywana_fantazja

Nie ma to jak marny, stereotypowy tekst
Dziewczynę nikt brutalnie nie zgwałcił zeby miala sięgac po aborcję.

Według Ciebie, aby dokonać aborcji trzeba nie tylko zostać zgwałconą, ale jeszcze gwałt musi być brutalny? Zastanów się co Ty piszesz.

Napisane przez skrywana_fantazja

Z jakiegos powodu jej powiedziała wiedząc o poglądach siostry - może podświadomie chce aby ktoś dał jej wsparcie, odsunął od aborcji, bo nie ma wokół siebie sojuszników : facet umywa ręce, a rodzice nie wiedza

Facet wcale nie umywa rąk, dał przecież pieniądze

Napisane przez skrywana_fantazja

Drugiej kobiecie wdała się ciężka infekcja narządów rodnych, niereagująca na leki, w końcu musieli jej usunąć macicę i nie mogła mieć już dzieci.
Jaką pewność ma kobieta usuwająca ciążę, ze gabinecik w podziemiu aborcyjnym bedzie sterylny, a lekarz przeprowadzi wszystko na tip top, skoro poświęca mało czasu na wybór ginekologa, bo nie ma go duzo?

Dlatego walczmy o możliwość legalnego dokonania zabiegu, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo takich sytuacji.

Napisane przez skrywana_fantazja

Ja studiuję i to jeszcze z dala od domu: gdybym zaszła w ciążę - byłaby tragedia, płacz, itp, ale nie sięgnęłabym po aborcję. Poniosłabym trud i robiłabym wszystko by dalej studiowac, wiem że by mi sie udało, a moj facet nie dał by mi kasy na usunięcie mimo, że jesteśmy ze sobą krótko tylko podjął się odpowiedzialności. Trzeba wiedzieć z kim się sypia. Jeślibym usłyszała od niego, że gdybym wpadła to by chciał abym usunęła to zostawiłabym go mimo, że kocham, albo na pewno bym z nim do łózka nie szła co skutkowałoby prędzej czy później rozstaniem. Ale on by tak nie powiedział.

No i słodko, sielanka i w ogóle, możecie jakiś filmik propagandowy nagrać o tym, jak to wspaniale można sobie poradzić w takiej sytuacji
Chcesz być męczennicą, to sobie bądź, nie każda musi.

Napisane przez skrywana_fantazja

Mama mi kiedys nieopatrznie powiedziała jak byłam jeszcze małolatą, że niektóre kobiety rodzą swoje dzieci do toalety :/ Nie mogłam wtedy zczaić co chodzi, jak mozna urodzić do toalety...? Przecież to się można traumy nabawić.

Ale to jest Twoja trauma i Twój problem, inni takiej traumy nie mają, podchodzą do tematu bez emocji.

[Basiulka19]

Napisane przez TheKey

Oczywiście, że nie. Zarodek to potencjalne dziecko, czyli de facto wcale nie dziecko. Ale to już kwestia poglądów Problem w tym, że Autorka nie uznaje prawa swojej siostry do posiadania odmiennych.

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez TheKey

Według Ciebie, aby dokonać aborcji trzeba nie tylko zostać zgwałconą, ale jeszcze gwałt musi być brutalny? Zastanów się co Ty piszesz.


Facet wcale nie umywa rąk, dał przecież pieniądze


Dlatego walczmy o możliwość legalnego dokonania zabiegu, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo takich sytuacji.


No i słodko, sielanka i w ogóle, możecie jakiś filmik propagandowy nagrać o tym, jak to wspaniale można sobie poradzić w takiej sytuacji
Chcesz być męczennicą, to sobie bądź, nie każda musi.


Ale to jest Twoja trauma i Twój problem, inni takiej traumy nie mają, podchodzą do tematu bez emocji.

No to rzeczywiście postąpił jak facet, nic tylko zazdrościć ...
Szkoda to wszystko czytać .....

[201803111829]

Wiesz. Moja siostra kiedyś myślała, że wpadli, powiedziała o tym narzeczonemu, z którym była zaręczona 3 lata, znali się 7. Powiedział jej "to zrób z tym coś" i następnego dnia pojechał "budować ciotce dom" (był budowlańem). nie odzywał się przez 2 tygodnie.

[Inna_odCiebie]

Nie chcę rozpętać kolejnej wojny, ale jak same słusznie tutaj zauważyłyście każdy ma prawo do swoich opinii i poglądów. Odniosłam wrażenie, że wypowiada się tu więcej zwolenniczek niż przeciwniczek aborcji, które próbują „zmiażdżyć” te drugie swoimi argumentami. Dla mnie każdy człowiek, powinien ponosić konsekwencje swoich czynów. Nie chcę porównywać zajścia w ciążę do morderstwa, ale załóżmy, że jakiś człowiek zabije innego. Musi ponieść konsekwencje, trafić do więzienia, a nie np. zabić świadka swojego czynu i pozostać wolnym. Podobnie jest w innych sytuacjach: zdradzisz chłopaka-on Cię zostawi-jesteś sama; weźmiesz psa ze schroniska- odpowiadasz za niego, to, że np. zachoruje nie zwalnia Cię z obowiązku opieki nad nim. Jest czyn, jest konsekwencja, jest sprawca. Skoro facet ma pieniądze na aborcję to zapewne będzie miał również na alimenty. Tak, jestem przeciwniczką aborcji, ale potrafię uszanować zdanie innych i nie narzucam nikomu swoich poglądów. Dla Was aborcja jest czymś naturalnym-ok, ale nie dla każdego. Dlatego proszę- szanujmy się, nawet tutaj- na anonimowym internetowym forum.
Każdy ma swoją hierarchię wartości- u mnie na pierwszym miejscu jest rodzina, nie kariera. Wiem, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest o pracę i każda szansa jej otrzymania uznawana jest wręcz za świętość. Ale nie zrezygnowałabym z rodziny dla pracy. Argumenty typu- usunę ciążę, bo praca- zupełnie do mnie nie przemawiają.
Wydaje mi się, że 20letni człowiek powinien być już na tyle dojrzały, żeby przewidzieć konsekwencje swoich czynów. Decydując się na współżycie wiedzieć, że może zakończyć się nieplanowaną ciążą, ale nie podchodzić do tego „jak zajdę, to najwyżej usunę”.
Nie rozumiem również postawy partnera, która daje pieniądze aby pozbyć się problemu. Kluczowe słowo: odpowiedzialność.
Aborcja to temat rzeka, możemy o niej dyskutować do końca świata i jeden dzień dłużej, zarzucając się nowymi argumentami.

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Napisane przez Inna_odCiebie

Nie chcę rozpętać kolejnej wojny, ale jak same słusznie tutaj zauważyłyście każdy ma prawo do swoich opinii i poglądów. Odniosłam wrażenie, że wypowiada się tu więcej zwolenniczek niż przeciwniczek aborcji, które próbują „zmiażdżyć” te drugie swoimi argumentami. Dla mnie każdy człowiek, powinien ponosić konsekwencje swoich czynów. Nie chcę porównywać zajścia w ciążę do morderstwa, ale załóżmy, że jakiś człowiek zabije innego. Musi ponieść konsekwencje, trafić do więzienia, a nie np. zabić świadka swojego czynu i pozostać wolnym. Podobnie jest w innych sytuacjach: zdradzisz chłopaka-on Cię zostawi-jesteś sama; weźmiesz psa ze schroniska- odpowiadasz za niego, to, że np. zachoruje nie zwalnia Cię z obowiązku opieki nad nim. Jest czyn, jest konsekwencja, jest sprawca. Skoro facet ma pieniądze na aborcję to zapewne będzie miał również na alimenty. Tak, jestem przeciwniczką aborcji, ale potrafię uszanować zdanie innych i nie narzucam nikomu swoich poglądów. Dla Was aborcja jest czymś naturalnym-ok, ale nie dla każdego. Dlatego proszę- szanujmy się, nawet tutaj- na anonimowym internetowym forum.
Każdy ma swoją hierarchię wartości- u mnie na pierwszym miejscu jest rodzina, nie kariera. Wiem, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest o pracę i każda szansa jej otrzymania uznawana jest wręcz za świętość. Ale nie zrezygnowałabym z rodziny dla pracy. Argumenty typu- usunę ciążę, bo praca- zupełnie do mnie nie przemawiają.
Wydaje mi się, że 20letni człowiek powinien być już na tyle dojrzały, żeby przewidzieć konsekwencje swoich czynów. Decydując się na współżycie wiedzieć, że może zakończyć się nieplanowaną ciążą, ale nie podchodzić do tego „jak zajdę, to najwyżej usunę”.
Nie rozumiem również postawy partnera, która daje pieniądze aby pozbyć się problemu. Kluczowe słowo: odpowiedzialność.
Aborcja to temat rzeka, możemy o niej dyskutować do końca świata i jeden dzień dłużej, zarzucając się nowymi argumentami.

Zgadzam się nikt nie powinien nikogo nakłaniać do aborcja ale także przeciwnicy powinni uszanować wybór innych kobiet które dziecka nie chcą.

[lza_slonca]

Napisane przez dacn

Przy porodzie nie ma pielęgniarek! Sa połozne to inny medyczny zawód, po drugie nie ma lekarza, bo przy porodzie fizjologicznym jest niepotrzebny a po trzecie i najwazniejsze tak rodząca jest głaskana po główce, pytana czy czegos jej nie trzeba, jest uczona jak ma oddychac żeby mniej bolało i jak sie ruszac na piłace żeby skurcze jakos przezyć, a w trzckie samego wychodzenia dziecka rodząca jest uspokajana że to już zaraz koniec i że robi wszystko dobrze, po porodzie również otrzymuje się pomoc przy karmieniu i przewijaniu dziecka, jak równiez dla potrzebujacych pomoc przy chodzeniu lub kapieli.

Gdzie się tego naczytałaś? Nie no boooosko...oświecę Cię:
- pielęgniarki są choćby po to aby zająć się dzieckiem
- lekarz też zawsze jest, chyba, że nie zdąrzy
- mnie nikt po główce nie głaskał jakoś, ani żadna znajoma się tym nie chwaliła
- pomoc przy karmieniu i przewijaniu? karmienie owszem, zależy jaka pielęgniarka ale jak dziecko leży na naświetlaniu przy żółtaczce fizjologicznej to zapomnij. Co do kąpieli...haha nie wiem w jakim szpitalu tego uczą
- leżałam w zakrwawnionej pościeli bo ta którą miałam w sali została wykorzystana potem na porodówce jak leżałam tą h po wszystkim.
- pomoc w kąpieli? żart jakiś?

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez skrywana_fantazja

A taka aborcja farmakologiczna - hmmm, mnie wydaje, ze to jest straszne widzieć tą falę krwi co się z Ciebie wylewa i może jeszcze gdzieś zauważyć płód.. masakra. I co ma kobieta z tym plodem zrobic, spuścić go w toalecie? Brr. To już chyba lepiej siedzieć na fotelu i nic nie widzieć.

co Ty za bzdury opowiadasz
teraz to już pięknie pokazałaś na jakim poziomie jest Twoja wiedza

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;3968896 9]co Ty za bzdury opowiadasz
teraz to już pięknie pokazałaś na jakim poziomie jest Twoja wiedza [/QUOTE]

No dokładnie zgadzam się, ale głownym przekaźnikiem takiej wiedzy sa własnie grupy pro life, którzy w ten sposób manipulują informacjami ehh

[karolynka90]

Twojej siostrze jest teraz przede wszystkim potrzebne wsparcie, a nie pouczanie i narzucanie własnego zdania.

Porozmawiaj z nią, przedstaw swoje zdanie, powiedz jakie są alternatywne wyjścia, ale nie oceniaj, nie potępiaj, zaakceptuj jej decyzję.

Jeśli zdecyduje się na aborcję, zadbaj żeby nie była w tej chwili sama.

[Chatul]

Napisane przez karolynka90

Porozmawiaj z nią, przedstaw swoje zdanie, powiedz jakie są alternatywne wyjścia, ale nie oceniaj, nie potępiaj, zaakceptuj jej decyzję.

Jak osoba będąca przeciwna aborcji i uważająca ją za zabójstwo dziecka może decyzję i aborcji zaakceptować? Przecież to by wymagało zaaprobowania wykonania aborcji choćby w tym jednym przypadku

Pomijam już fakt, że nawet nieocenianie i niepotępianie czegoś, co uznajemy za złe jest właściwie niemożliwe.

[skrywana_fantazja]

Zarodek 2-3 cm można juz zauważyć gołym okiem...

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Wiesz. Moja siostra kiedyś myślała, że wpadli, powiedziała o tym narzeczonemu, z którym była zaręczona 3 lata, znali się 7. Powiedział jej "to zrób z tym coś" i następnego dnia pojechał "budować ciotce dom" (był budowlańem). nie odzywał się przez 2 tygodnie.

To Twoja siostra pewnie miała na oczach klapy. Nie wierzę, że to był z jego strony jednorazowy incydent.
A po tych 2 tygodniach to gość oprzytomniał jeśli moge wiedzieć?

Dla mnie gorszy jest facet, który każe dziewczynie usunąć niż pani dokonująca aborcji. Na nią działają wtedy silnie czynniki takie jak brak wsparcia i nacisk, jego nic nie usprawiedliwia. Mówi, że kocha, a potem zmusza swoją kobietę do decyzji, która nie do końca jest zgodna z jej sumieniem. Daje jej pieniądze? Dla mnie to upokorzenie, chyba bym mu te pieniądze przed nosem potargała! Dziewczyna nie bzyka się z pierwszymi lepszymi tylko z kimś z kim łaczy ją uczucie, miłośc - ma prawo wymagać od faceta odpowiedzialnego zachowania, wsparcia i uwzględnienia jej potrzeb. Inaczej to g**** nie miłośc ! I może jestem idealistką, romantyczką, itp, itd, ale mnie z tym dobrze - przynajmniej wiem czego chcę od zycia.

[karolynka90]

Napisane przez Chatul

Jak osoba będąca przeciwna aborcji i uważająca ją za zabójstwo dziecka może decyzję i aborcji zaakceptować? Przecież to by wymagało zaaprobowania wykonania aborcji choćby w tym jednym przypadku

Pomijam już fakt, że nawet nieocenianie i niepotępianie czegoś, co uznajemy za złe jest właściwie niemożliwe.

Nie żadnego aprobowania, tylko nie narzucania swojej moralności.
Uważam, że jako siostra, powinna tą młodą dziewczynę wesprzeć.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez karolynka90

Nie żadnego aprobowania, tylko nie narzucania swojej moralności.
Uważam, że jako siostra, powinna tą młodą dziewczynę wesprzeć.

A ja właśnie uważam, że skoro to jej siostra to trudniej jest ją wesprzeć w decyzji, która kłóci się z jej poglądami.
Łatwiej jest wspierać w takiej sytuacji kogoś dalszego np koleżankę, niż własną siostrę tym bardziej w perspektywie rodzinnej tajemnicy. Dziewczyna została postawiona między młotem a kowadłem -bardzo trudno jest dzwigać taki ciężar.

[Chatul]

Napisane przez karolynka90

Nie żadnego aprobowania, tylko nie narzucania swojej moralności.

Ale akceptacja to właśnie aprobowanie, zgadzanie się na coś. To nie tolerancja, która wymaga pogodzenia się z czymś, mimo że nie jest się zwolennikiem tego czegoś.

Uważam, że jako siostra, powinna tą młodą dziewczynę wesprzeć.

Też uważam, że starsza siostra powinna młodszą wesprzeć, ale niekoniecznie poprzez wspieranie jej dążenia do wykonania aborcji.

[karolynka90]

Napisane przez skrywana_fantazja

A ja właśnie uważam, że skoro to jej siostra to trudniej jest ją wesprzeć w decyzji, która kłóci się z jej poglądami.
Łatwiej jest wspierać w takiej sytuacji kogoś dalszego np koleżankę, niż własną siostrę tym bardziej w perspektywie rodzinnej tajemnicy. Dziewczyna została postawiona między młotem a kowadłem -bardzo trudno jest dzwigać taki ciężar.

Zgadzam się, że to niełatwa sytuacja dla autorki, ale co ona właściwie może zrobić?
A skoro siostra powiedziała autorce o tym, co zamierza zrobić, oznacza to, że liczy na jej wsparcie i że jej ufa.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Chatul

Też uważam, że starsza siostra powinna młodszą wesprzeć, ale niekoniecznie poprzez wspieranie jej dążenia do wykonania aborcji.

Oczywiście

Kluczowy jest tu też fakt, czy dziewczyna sama chce usunąć, czy została namówiona przez faceta, bo z wątku wynika, że głownym impulsem jest tutaj ,,dał mi kase, wiec musze to zrobić". Nie tędy droga !

[karolynka90]

Napisane przez Chatul

Ale akceptacja to właśnie aprobowanie, zgadzanie się na coś. To nie tolerancja, która wymaga pogodzenia się z czymś, mimo że nie jest się zwolennikiem tego czegoś.
Też uważam, że starsza siostra powinna młodszą wesprzeć, ale niekoniecznie poprzez wspieranie jej dążenia do wykonania aborcji.

No dobrze, ale co poza rozmową i wsparciem, autorka może zrobić?

[TheKey]

Napisane przez skrywana_fantazja

Zarodek 2-3 cm można juz zauważyć gołym okiem...

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------



To Twoja siostra pewnie miała na oczach klapy. Nie wierzę, że to był z jego strony jednorazowy incydent.
A po tych 2 tygodniach to gość oprzytomniał jeśli moge wiedzieć?

Dla mnie gorszy jest facet, który każe dziewczynie usunąć niż pani dokonująca aborcji. Na nią działają wtedy silnie czynniki takie jak brak wsparcia i nacisk, jego nic nie usprawiedliwia. Mówi, że kocha, a potem zmusza swoją kobietę do decyzji, która nie do końca jest zgodna z jej sumieniem. Daje jej pieniądze? Dla mnie to upokorzenie, chyba bym mu te pieniądze przed nosem potargała! Dziewczyna nie bzyka się z pierwszymi lepszymi tylko z kimś z kim łaczy ją uczucie, miłośc - ma prawo wymagać od faceta odpowiedzialnego zachowania, wsparcia i uwzględnienia jej potrzeb. Inaczej to g**** nie miłośc ! I może jestem idealistką, romantyczką, itp, itd, ale mnie z tym dobrze - przynajmniej wiem czego chcę od zycia.

I kim tu niby targają emocje?
Nie róbmy z kobiet które zaliczyły wpadkę jakichś nie w pełni władz umysłowych, decyzja może być podjęta pod wpływem paniki ale równie dobrze może być przemyślana.

Poza tym, tej dziewczyny nic nie musi usprawiedliwiać, bo ona nie robi nic złego.

[skrywana_fantazja]

Ciekawa jestem czy te wszystkie zwolenniczki aborcji same by ciążę usunęły.

TheKey - myślę, ze robią cos złego. Ten płód, zarodek ma szanse być człowiekiem i korzystać z życia. Aborcja odbiera mu tą możliwość. Nie wiem, czy chciałabyś nie istnieć.. Bo ja nie.

[Chatul]

Napisane przez karolynka90

No dobrze, ale co poza rozmową i wsparciem, autorka może zrobić?

Chociażby dowiedzieć się dlaczego siostra chce wykonać aborcję. Może da się jakoś wybrnąć z sytuacji bez usuwania ciąży? Może np. młodsza siostra nie jest gotowa na dziecko, ale zgodziłaby się je urodzić i oddać do adopcji starszej siostrze (co już tutaj dziewczyny proponowały)? A może pomysł na aborcję wynika z tego, że facet wywiera presję na siostrę? A może chodzi o finanse i starsza siostra byłaby gotowa finansowo wesprzeć młodszą siostrę?
Możliwości naprawdę kilka jest. A starsza siostra, moim zdaniem, nie ma obowiązku akceptowania aborcji młodszej siostry, tak samo, jak nie ma obowiązku akceptowania niczego, co uznaje za moralnie złe. Ma też prawo być niezadowolona z tego, że młodsza siostra w tajemnicy wyjawia jej sekret, który jest naprawdę trudny do udźwignięcia. Tak naprawdę młodsza siostra postawiła starszą w bardzo niekomfortowej sytuacji. Do tego wymaga od starszej zachowania tajemnicy, w tym, tajemnicy przed rodzicami.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez TheKey

Poza tym, tej dziewczyny nic nie musi usprawiedliwiać, bo ona nie robi nic złego.

Nie robi niczego złego… Twoim zdaniem. Inne osoby, mające inny system moralny, mogą uznać, że robi coś złego.

[karolynka90]

Napisane przez Chatul

Chociażby dowiedzieć się dlaczego siostra chce wykonać aborcję. Może da się jakoś wybrnąć z sytuacji bez usuwania ciąży? Może np. młodsza siostra nie jest gotowa na dziecko, ale zgodziłaby się je urodzić i oddać do adopcji starszej siostrze (co już tutaj dziewczyny proponowały)? A może pomysł na aborcję wynika z tego, że facet wywiera presję na siostrę? A może chodzi o finanse i starsza siostra byłaby gotowa finansowo wesprzeć młodszą siostrę?

Pisałam o tym:

Napisane przez karolynka90

No dobrze, ale co poza rozmową i wsparciem, autorka może zrobić?

Napisane przez karolynka90

Porozmawiaj z nią, przedstaw swoje zdanie, powiedz jakie są alternatywne wyjścia, ale nie oceniaj, nie potępiaj, zaakceptuj jej decyzję.

Jeśli zdecyduje się na aborcję, zadbaj żeby nie była w tej chwili sama.

Rozmowa.
Przedstawienie innych opcji. Tyle.

[TheKey]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ciekawa jestem czy te wszystkie zwolenniczki aborcji same by ciążę usunęły.

A przeciwniczki przyjęłyby rolę męczennic? Różnie to bywa i decyzja zależy od wielu czynników. Nie wiemy jaka jest dokładnie sytuacja siostry autorki.

Napisane przez skrywana_fantazja

TheKey - myślę, ze robią cos złego. Ten płód, zarodek ma szanse być człowiekiem i korzystać z życia. Aborcja odbiera mu tą możliwość. Nie wiem, czy chciałabyś nie istnieć.. Bo ja nie.

Ty tak myślisz. Ale ani sumienie siostry autorki tak jej nie mówi, ani prawo tak nie stanowi.

[martini.]

Czytam ten wątek od początku i miałam się nie odzywać, ale. Zastanawia mnie mocno, skąd wywnioskowałaś to:

Napisane przez skrywana_fantazja

Kluczowy jest tu też fakt, czy dziewczyna sama chce usunąć, czy została namówiona przez faceta, bo z wątku wynika, że głownym impulsem jest tutaj ,,dał mi kase, wiec musze to zrobić". Nie tędy droga !

ze zdania:

Napisane przez kinganowak

Witam
Moja 20 letnia siostra chcę usunąć ciążę. Chłopak ma jej dać no to kasę.

Bo jakoś ja nie widzę - dał jej na to kasę i powiedział, że ma to zrobić/olał sprawę/szantażuje/zmusza. Cokolwiek w tym tonie.

Skąd wiesz, że to nie ona wpadła na pomysł aborcji, a on ma po prostu źródło, skąd może szybko dostać pieniądze (na co wnioskując po sytuacji, ona szans sama nie ma).

[skrywana_fantazja]

Napisane przez TheKey

Ty tak myślisz. Ale ani sumienie siostry autorki tak jej nie mówi, ani prawo tak nie stanowi.

Ktos tu chyba prawa nie zna...
W Polsce legalnie można usunąc tylko w 3 przypadkach, na pewno nie ze zwykłej wpadki.

martini. - to tylko przypuszczenia, prawdę zna tylko siostra i Autorka (lub może ją poznać). Daję tylko trop na wypadek gdybym akurat słusznie sie domyślała.

Swoją drogą uważam, że forum to nie jest dobre miejsce na porady w sprawie aborcji, bo można sobie jeszcze większego bajzlu w głowie narobić.

[dacn]

Napisane przez lza_slonca

Gdzie się tego naczytałaś? Nie no boooosko...oświecę Cię:
- pielęgniarki są choćby po to aby zająć się dzieckiem
- lekarz też zawsze jest, chyba, że nie zdąrzy
- mnie nikt po główce nie głaskał jakoś, ani żadna znajoma się tym nie chwaliła
- pomoc przy karmieniu i przewijaniu? karmienie owszem, zależy jaka pielęgniarka ale jak dziecko leży na naświetlaniu przy żółtaczce fizjologicznej to zapomnij. Co do kąpieli...haha nie wiem w jakim szpitalu tego uczą
- leżałam w zakrwawnionej pościeli bo ta którą miałam w sali została wykorzystana potem na porodówce jak leżałam tą h po wszystkim.
- pomoc w kąpieli? żart jakiś?

Twojego oswiecenie nie potrzebuję. Wyobraż sobie że temat znam.
Rodziłam i to nie raz, w polskim powiatowym szpitalu.

Na oddziale noworodkowym na dzieciach zdrowych w większości dziećmi zajmują sie położne. Na patologii noworodka owszem pracują pielęgniarki.
Lekarz NIE JEST potrzebny przy porodzie fizjologicznym, no bo co mialby tam zrobić czego nie potrafi wykonac położna??
I tak położne lub pielęgniarki kąpią dzieci, co w tym dziwnego? Tak samo jak uczą młode mamy zmiany pieluch i pomagają przy karmieniu to ich praca.
Nie leżałam nigdy w zakrwawionej poscieli, na przescieradle kładziony jest wymienny podkład,

I tak pomoc w kąpieli, mnie położna nawet opier.... za to że sama zaraz po porodzie poszłam pod prysznic, bo mogłabym zemdleć i byłby problem.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez skrywana_fantazja

Ciekawa jestem czy te wszystkie zwolenniczki aborcji same by ciążę usunęły.
.

JAkie zwolenniczki aborcji? Nie s ądzę żeby tutaj była chociaż jedna. Tylko małomyslący człowiek nie odróżnia zwolennika czegos od osoby która twierdzi że ważny jest wolny wybór.

[Chatul]

Napisane przez karolynka90

Pisałam o tym:


Rozmowa.
Przedstawienie innych opcji. Tyle.

Przeoczyłam, przepraszam

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Chatul

Przeoczyłam, przepraszam

Jedna z nielicznych kulturalnych w tym wątku

[martini.]

Napisane przez skrywana_fantazja

martini. - to tylko przypuszczenia, prawdę zna tylko siostra i Autorka (lub może ją poznać). Daję tylko trop na wypadek gdybym akurat słusznie sie domyślała.

dla mnie to wygląda tak, jakbyś się uczepiła myśli - to faceta wina (przewija się to w Twoich postach), a siostra jest jego ofiarą a nie masz żadnych dowodów na to, żeby stwierdzić, kto jest pomysłodawcą sytuacji. Bo równie dobrze może być tak, jak napisałam poprzednio, a równie dobrze może być tak, że to siostra powiedziała - usuwam, ale Ty załatwiasz kasę.

[TheKey]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ktos tu chyba prawa nie zna...
W Polsce legalnie można usunąc tylko w 3 przypadkach, na pewno nie ze zwykłej wpadki.

Chyba nie czytasz dokładnie tematu. Była już o tym mowa wcześniej - kobieta poddająca się zabiegowi nie popełnia przestępstwa.

Napisane przez dacn

JAkie zwolenniczki aborcji? Nie s ądzę żeby tutaj była chociaż jedna. Tylko małomyslący człowiek nie odróżnia zwolennika czegos od osoby która twierdzi że ważny jest wolny wybór.

Zależy czy chodzi o tę konkretną sytuację, czy ogólnie. Ja na przykład jestem zawsze za wolnym wyborem przede wszystkim. Ale w przypadku gwałtów, jestem zdecydowaną zwolenniczką aborcji, ponieważ uważam, że geny takich osobników należy eliminować z populacji.