Gdzie te kobiety, prawdziwe takie...

[michal321]

Napisane przez Mijanou

Panie Michale, na 2 stronie wątku skierowałam do Pana pewną prośbę. Czy byłby Pan uprzejmy przeczytać ją ze zrozumieniem?

Przeczytałem ze zrozumieniem i niestety rozpatrzyłem prośbę negatywnie.
Lecz mogę je zacząć nazywać radykałami.
Tak jak nie każdy wyznawca islamu wysadza się w miejscach publicznych tak nie każda feministka aktywnie walczy o prawo do otwierania drzwi
jednak wciąż mówimy o wyznawcy islamu.
Oczywiście to tylko przykład może się to odnosić do każdej religii czy poglądu.

[Hultaj]

Nie wiem jak bym zareagował gdym np. powiedział komuś "na zdrowie" a usłyszał że nie życzy sobie żeby tak do niej mówić,

dlatego nie uważam, by warto było walczyć z tym co jest odbierane jako przejaw dobrej kultury i cenię uprzejme gesty. Uważam ogólnie, że feminizm nie wyklucza mozliwości, aby kobieta poczuła się kobieca, a mężczyzna męski. Gorzej, jeśli kobiecość jest postrzegana jako sztandarowy slogan ''baby do garów'', a kobieta w ramach bycia kobiecą traktuje faceta głównie jak bankomat (współczesny substytut przynoszenia przez pana upolowanego grubego zwierza by rodzina mogła się najeść ;-)).
Jeśli mężczyzna natomiast traktuje kobietę jak dziewusię, której niezbędna jest troska, i nie traktuje jej tym samym poważnie (co może być najbardziej upierdliwe w kontaktach zawodowych), wtedy nie ma co się dziwić, że kobieta wprost powie, że dziękuje za taką ''estymę'' jak otwieranie drzwi.

Nie jest fajnie, kiedy jesteś kobietą informatykiem np. i facet uważa cię za dziwadło bo powinnaś tuptać na szpileczkach za nim po lokalu, a po x czasie, jeśli samiec zdecyduje się ciebie wybrać, tuptać w pantoflach z puszkiem i w szlafroczku wśród patelenek i rondelków.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Cóż w dalszym ciągu brak logicznego ciągu Wiem o co ci chodzi ,gdzie dzwony biją ale nie nazywajmy tego logiką

to może rozwiń szerzej swój pogląd. Bo odnoszę się do tego, że rzekomo kobiety postrzegają gesty ze strony facetów przez pryzmat zamachu na ich niezależność osobistą. Dla mnie już samo to nie jest logiczne, więc trudno budować na tej kanwie logiczne tezy, nie uważasz? Retoryczne. ;-)

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

E tam, jak nawet po domu czlapie sie w kolczykach z perel .

chciałabym być taką kobietą, i ogólnie lubię takie rzeczy ;-), ale i tak najbardziej kocham wygodę; trampeczki, dżinsy, i torbę reporterkę. ;-)
30. ;-)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Hultaj

Jeśli mężczyzna natomiast traktuje kobietę jak dziewusię, której niezbędna jest troska, i nie traktuje jej tym samym poważnie (co może być najbardziej upierdliwe w kontaktach zawodowych), wtedy nie ma co się dziwić, że kobieta wprost powie, że dziękuje za taką ''estymę'' jak otwieranie drzwi.

Właśnie z takiego powodu obśmiałam dżentelmeńskie zapędy kolegów. Dla mnie takie zachowania są pokłosiem minionej epoki, kiedy było to rodzajem zadośćuczynienia za brak możliwości rozwoju poza kuchnią i dzieciakami. Co więcej, te ich zapędy wprowadzały sztywną atmosferę. Potem przyznali, że to ze strachu przed fochem

[Shira Yuki]

Napisane przez Hultaj

bardzo modne jest lansowanie poglądu, że człowiek lubi być atrakcyjny dla siebie. Osobiście uważam to za nutkę hipokryzji, kobieta dla samej siebie nie potrzebuje golić wzgórka łonowego, paradować w puszapie, tapirować włosów czy pacykować buzi tapetą. Tak samo jak nie wierzę w to, że faceci budują masę mięśniową dla siebie a nie po to, by podobać się laskom.
Jeśli jako kobietę miałby mnie oburzać fakt, że mężczyzna otwierając mi drzwi podkreśla różnice między płciami a ze mnie robi swoją niewolnicę (wszak bez niego nie umiałabym otworzyć drzwi), czyli ustawia mnie z góry na pewnej pozycji (gorszej od jego) to równie dobrze, mogłabym się obrazić na normy kulturowe, wg których ''dobrze jest'' mieć wydepilowanego wąsa czy smukłą powabną kibić, a nie uda czy ramiona kulturysty bo np. lubię sobie tak po męsku pochodzić na pakernię.

to nie jest lansowanie się.
dziwię się,że wiesz co ja odczuwam i wiele innych osób myślących podobnie.
ty ubierasz się dla innych,ja dla siebie,czy tak trudno to zrozumieć?

[Mijanou]

Napisane przez michal321

Przeczytałem ze zrozumieniem i niestety rozpatrzyłem prośbę negatywnie.
Lecz mogę je zacząć nazywać radykałami.
Tak jak nie każdy wyznawca islamu wysadza się w miejscach publicznych tak nie każda feministka aktywnie walczy o prawo do otwierania drzwi
jednak wciąż mówimy o wyznawcy islamu.
Oczywiście to tylko przykład może się to odnosić do każdej religii czy poglądu.

No to już bzdura. I świadczy o totalnej nieznajomości i feminizmu i islamu, bo i jedno i drugie widać zna Pan przez pryzmat wypaczeń lub własnych uprzedzeń. Zatem dalsza dyskusja mija się z celem.

[michal321]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;42929198]Właśnie z takiego powodu obśmiałam dżentelmeńskie zapędy kolegów. Dla mnie takie zachowania są pokłosiem minionej epoki, kiedy było to rodzajem zadośćuczynienia za brak możliwości rozwoju poza kuchnią i dzieciakami. Co więcej, te ich zapędy wprowadzały sztywną atmosferę. Potem przyznali, że to ze strachu przed fochem [/QUOTE]

To znak że to raczej im powinno otwierać się drzwi

[Shira Yuki]

Napisane przez Hultaj

też wychowałam się w kulturze, wg wzorców której za higieniczną i zadbaną siebie uważam wydepilowaną, wypilingowaną i tak dalej, dochodzi jeszcze kwestia tego, że kobiety ubierają się ładnie może nie tyle dla facetów co dla innych kobiet.
Ale porównaj sobie jak ludzie noszą się po domu, a jak kiedy wychodzą, po domowemu większość ludzi lubi paradować w wygodnym dresie, koszulce, włosy związać w kitkę; rzadko która kobieta chodzi po mieszkaniu wylansowana i pobrzękując biżuterią. ;-)

ja ubieram sie w podobny sposob w domu,jak i na wyjscie.kolczyki,czy łańcuszek nosze 24 h/dobę,włosy w domu upinam,aby domownicy nie znajdowali ich w zupie,a makijaż tylko delikatny i na wyjścia,żeby skóra mogła odpocząć.
oczywiście na urodziny babci nie wcisnę sie w leginsy,dlatego kilka kiecek jest na specjalne okazje.
ubieram sie w to co lubię i dobrze w tym wygladam,a nie to co modne.

[michal321]

Napisane przez Mijanou

No to już bzdura. I świadczy o totalnej nieznajomości i feminizmu i islamu, bo i jedno i drugie widać zna Pan przez pryzmat wypaczeń lub własnych uprzedzeń. Zatem dalsza dyskusja mija się z celem.

To chyba oczywiste że kobietę głoszącą w mediach swoje radykalne poglądy i nazywająca siebie feministką będę automatyczne łączył z tym środowiskiem .
Tak jak faceta krzyczącego "allah akbar" przed zdetonowaniem sie pod ambasadą z wyznawcami allaha.
Taki wizerunek kreują jednostki i nie mnie to zmieniać.

[Hultaj]

to nie jest lansowanie się.
dziwię się,że wiesz co ja odczuwam i wiele innych osób myślących podobnie.
ty ubierasz się dla innych,ja dla siebie,czy tak trudno to zrozumieć?

a mnie się tradycyjnie nie chce wykłócać nad tradycyjnym: jestem taka świetna. Jeśli paradujesz po domu odpicowana, w pełnym makijażu, z fryzurą, w wyjściowej kiecce i eleganckich pantoflach, zwracam honor, tacy ludzie też są. Zawsze podobała mi Gabi Solis, która jako, że czas spędzała głównie w domu, stroiła się także i przebywając głównie w domu. ;-)
Po prostu uważam, że w pierwszej kolejności dobre samopoczucie zapewnia ludziom poczucie wygody i luzu, a poczucie atrakcyjności głównie wtedy, gdy przebywa się wśród innych, czyli w 2 kolejności.
Nawet jak się ma bardziej wyjściowy ciuch, który jest super wygodny, to i tak stara się nie łazić w nim po domku bo nie chce się go szybko zniszczyć.

[201705080934]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;42929198]Właśnie z takiego powodu obśmiałam dżentelmeńskie zapędy kolegów. Dla mnie takie zachowania są pokłosiem minionej epoki, kiedy było to rodzajem zadośćuczynienia za brak możliwości rozwoju poza kuchnią i dzieciakami. Co więcej, te ich zapędy wprowadzały sztywną atmosferę. Potem przyznali, że to ze strachu przed fochem [/QUOTE]

Marzy mi się, żeby to się dało jakoś połączyć. W pracy na ogół też jestem po prostu jednym z kumpli. Wtedy więcej załatwię, robota szybciej idzie. Ale to nie znaczy, że nie chciałabym być czasem kobietą... Po prostu kobietą, która przerasta noszenie ciężkiego bagażu na przykład.

[Hultaj]

ja ubieram sie w podobny sposob w domu,jak i na wyjscie.kolczyki,czy łańcuszek nosze 24 h/dobę,włosy w domu upinam,aby domownicy nie znajdowali ich w zupie,a makijaż tylko delikatny i na wyjścia,żeby skóra mogła odpocząć.

mnie np. podobają się kolczyki okazałe, wg mnie chodzenie w takich po mieszkaniu byłoby nieco dziwne, choćby dlatego, żeby właśnie nie męczyć uszu. Myślę też, że wcale nie trzeba paradować w dresie ;-), bo jest na rynku wiele fajnych ubrań, ale wydaje mi się jednak, że dres jest mocną pozycją zestawów podomowych. ;-)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez michal321

To znak że to raczej im powinno otwierać się drzwi

Wyjaśnij z jakiego powodu tak uważasz.

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Napisane przez Rany Koguta

Marzy mi się, żeby to się dało jakoś połączyć. W pracy na ogół też jestem po prostu jednym z kumpli. Wtedy więcej załatwię, robota szybciej idzie. Ale to nie znaczy, że nie chciałabym być czasem kobietą... Po prostu kobietą, która przerasta noszenie ciężkiego bagażu na przykład.

To nie kultura decyduje o tym czy jesteś kobietą. Płeć masz uwarunkowaną niezależnie od schematu zachowań, w jaki wtłacza cię społeczeństwo. Twoje pragnienia nazwałabym raczej chęcią udawania bezradnej.

[Mijanou]

Napisane przez michal321

To chyba oczywiste że kobietę głoszącą w mediach swoje radykalne poglądy i nazywająca siebie feministką będę automatyczne łączył z tym środowiskiem .
Tak jak faceta krzyczącego "allah akbar" przed zdetonowaniem sie pod ambasadą z wyznawcami allaha.
Taki wizerunek kreują jednostki i nie mnie to zmieniać.

Czyli jeśli Pan, jako jednostka, wypisuje bzdury to mam teraz prawo uważać wszystkich facetów za głupców? No bo według Pańskiego toku rozumowania o jednostkach w szerszej społeczności i ocenie tejże społeczności na podstawie niedostosowanych jednostek to w tej chwili własnie tak powinnam myśleć.

[201705080934]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;42929455]Wyjaśnij z jakiego powodu tak uważasz.

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

To nie kultura decyduje o tym czy jesteś kobietą. Płeć masz uwarunkowaną niezależnie od schematu zachowań, w jaki wtłacza cię społeczeństwo. Twoje pragnienia nazwałabym raczej chęcią udawania bezradnej.[/QUOTE]

Wiesz co, nie do końca. Chodzi mi raczej o to, że z naszych doświadczeń wynika, że ciężko być jednocześnie kobietą (właśnie w sensie kulturowym) i równym współpracownikiem, albo nawet szefem w jakimś projekcie. To się nie składa. Większości facetów to się w głowach nie mieści. Ewentualnych adoratorów trzeba więc szukać poza pracą. Tak mi to wychodzi.

[ARAKSJEL]

Napisane przez Hultaj

to może rozwiń szerzej swój pogląd. Bo odnoszę się do tego, że rzekomo kobiety postrzegają gesty ze strony facetów przez pryzmat zamachu na ich niezależność osobistą. Dla mnie już samo to nie jest logiczne, więc trudno budować na tej kanwie logiczne tezy, nie uważasz? Retoryczne. ;-)

Ja ci Hultaj rozwinąłem i ładnie wypunktowałem ,ale wszystko poszło w p☠☠☠u bo mam rozje...e zepsute gniazdo zasilające ,mi się drugi raz nie chce bom po imieninach ,ale jeżeli ci zależy to jutro od kalkuje >zarys mam we łbie

[michal321]

Napisane przez Mijanou

Czyli jeśli Pan, jako jednostka, wypisuje bzdury to mam teraz prawo uważać wszystkich facetów za głupców? No bo według Pańskiego toku rozumowania o jednostkach w szerszej społeczności i ocenie tejże społeczności na podstawie niedostosowanych jednostek to w tej chwili własnie tak powinnam myśleć.

Jest to typowe podejście, oczywiście niewłaściwe.
Większość ludzi nie będzie zagłębiać się w tematy by stwierdzić "Czy ta kobieta jest jeszcze feministką czy już...?"
No właśnie kim jest kobieta o radykalnych poglądach?
Kim jest mężczyzna w imię islamu mordujący niewiernych?
Myślę że przydała by się jakaś reklama społeczna która uświadomi wszystkim te różnice,
dopóki takowej nie zobaczę będę niestety szufladkował ludzi ;(

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rany Koguta

Wiesz co, nie do końca. Chodzi mi raczej o to, że z naszych doświadczeń wynika, że ciężko być jednocześnie kobietą (właśnie w sensie kulturowym) i równym współpracownikiem, albo nawet szefem w jakimś projekcie. To się nie składa. Większości facetów to się w głowach nie mieści. Ewentualnych adoratorów trzeba więc szukać poza pracą. Tak mi to wychodzi.

Zupełnie sie nie zgadzam. Fraza "kobieta w sensie kulturowym" do mnie jakoś nie przemawia. Istnienie takiego konstruktu lokuje się w naszych głowach. Biologicznie kobietą będziesz zawsze, jeśli zaczniej kierować projektem albo sama otwierać sobie drzwi, to nie staniesz się od tego 'mniej kobietą'. Jeśli uwierzysz w absurd, że faceci szukają tylko określonego typu kobiet, to w końcu możesz się przejechać na takich oczekiwaniach. Po pierwsze faceci są różni, po drugie możesz zacząć udawać kogoś, kim nie jesteś, żeby tylko znaleźć faceta. .

[Hultaj]

i co ja Ci mam Araksjel odpowiedzieć na tak uroczą propozycję nie do odrzucenia; no, marzyłam o tym, by brnąć tym razem z Tobą w rozkminę o pietruszkę, ^^, nie wiedziałeś o tym..?

[201705080934]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;42929811]Zupełnie sie nie zgadzam. Fraza "kobieta w sensie kulturowym" do mnie jakoś nie przemawia. Istnienie takiego konstruktu lokuje się w naszych głowach. Biologicznie kobietą będziesz zawsze, jeśli zaczniej kierować projektem albo sama otwierać sobie drzwi, to nie staniesz się od tego 'mniej kobietą'. Jeśli uwierzysz w absurd, że faceci szukają tylko określonego typu kobiet, to w końcu możesz się przejechać na takich oczekiwaniach. Po pierwsze faceci są różni, po drugie możesz zacząć udawać kogoś, kim nie jesteś, żeby tylko znaleźć faceta. . [/QUOTE]

Spoko, spoko, nie udaję Ale miałam w życiu zawodowym takie sytuacje, kiedy sama siebie musiałam "złamać", rzucić w diabły kobiecość i nieśmiałość i rąbnąć tekstem, który by mi w innej sytuacji do głowy nie przyszedł. Facetom wokół włosy stawały dęba i pracowali już grzecznie, jak trzeba. Tyle że wylądowałam w zakładce "kumple". Z tego, co piszesz, wydaje mi się, że podobnie jest u Ciebie.

[Mijanou]

Napisane przez michal321

Jest to typowe podejście, oczywiście niewłaściwe.
Większość ludzi nie będzie zagłębiać się w tematy by stwierdzić "Czy ta kobieta jest jeszcze feministką czy już...?"
No właśnie kim jest kobieta o radykalnych poglądach?
Kim jest mężczyzna w imię islamu mordujący niewiernych?
Myślę że przydała by się jakaś reklama społeczna która uświadomi wszystkim te różnice,
dopóki takowej nie zobaczę będę niestety szufladkował ludzi ;(

W takim razie cieszę się, że mam nieco szersze pojęcie tolerancji niż Pan. I chyba więcej szacunku dla ludzi bo Muzułmanin detonujący bomby jest dla mnie zwyczajnym fanatykiem tak, jak kobieta obrażająca się za odsunięcie krzesła jest zwyczajną fanatyczką. Nie przeszkadza mi to jednak szanować Muzułmanów i Islamu oraz feministek.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rany Koguta

Spoko, spoko, nie udaję Ale miałam w życiu zawodowym takie sytuacje, kiedy sama siebie musiałam "złamać", rzucić w diabły kobiecość i nieśmiałość i rąbnąć tekstem, który by mi w innej sytuacji do głowy nie przyszedł. Facetom wokół włosy stawały dęba i pracowali już grzecznie, jak trzeba. Tyle że wylądowałam w zakładce "kumple". Z tego, co piszesz, wydaje mi się, że podobnie jest u Ciebie.

Ależ w żadnym wypadku u mnie jest zupełnie inaczej. Ja mojej kobiecości w ogóle nie wiąże z tym, co jeszcze wchodzi w zakres tzw. norm społecznych. Nie czują się mniej kobieca kiedy rzucam bluzgiem. Moja kobiecość jest czysto biologiczna, a pojęcie płci kulturowej mnie mierzi. Mogę z moimi kumplami iść na piwo, naprawiać sprzęd elektryczny, a potem (albo w trakcie) z nimi flirtować.

[ARAKSJEL]

Napisane przez Hultaj

i co ja Ci mam Araksjel odpowiedzieć na tak uroczą propozycję nie do odrzucenia; no, marzyłam o tym, by brnąć tym razem z Tobą w rozkminę o pietruszkę, ^^, nie wiedziałeś o tym..?

Wiedziałem dlatego w owym mym "wypocinku "była zawarta zawoalowana propozycja seksualna na którą ręczo byś się zgodziła ,ale cóż na chwilę obecną obejdziesz się smakiem

To jest uroczę ^

[201705080934]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;42929974]Ależ w żadnym wypadku u mnie jest zupełnie inaczej. Ja mojej kobiecości w ogóle nie wiąże z tym, co jeszcze wchodzi w zakres tzw. norm społecznych. Nie czują się mniej kobieca kiedy rzucam bluzgiem. Moja kobiecość jest czysto biologiczna, a pojęcie płci kulturowej mnie mierzi. Mogę z moimi kumplami iść na piwo, naprawiać sprzęd elektryczny, a potem (albo w trakcie) z nimi flirtować.[/QUOTE]

Oj tam, biologiczna... Nie tylko. Inaczej flirtuje kobieta, inaczej mężczyzna. Podkreślanie różnic płciowych jest elementem flirtu. Nie będziemy przecież biegać topless, żeby zaznaczyć (wszystko odnosi się do flirtu) kobiecość, ale np. uśmiechniemy się z wdzięcznością, jak nam kolega płaszcz poda.

[michal321]

Napisane przez Mijanou

W takim razie cieszę się, że mam nieco szersze pojęcie tolerancji niż Pan. I chyba więcej szacunku dla ludzi bo Muzułmanin detonujący bomby jest dla mnie zwyczajnym fanatykiem tak, jak kobieta obrażająca się za odsunięcie krzesła jest zwyczajną fanatyczką. Nie przeszkadza mi to jednak szanować Muzułmanów i Islamu oraz feministek.

Aby precyzyjnie określić z kim mamy do czynienia do słowa fanatyk trzeba jeszcze coś dodać. I tym sposobem mamy fanatyczną feministkę czy fanatycznego muzułmanina. Czyli według Pani wystarczy dodać słowo "fanatyczny" aby nie okazać braku szacunku? Magia
Niestety świat nie jest tak prosty aby można było wrzucić wszystkich ludzi o skrajnych poglądach do jednego worka z napisem fanatyk.

[Figula94]

Napisane przez ofutrzona

Nie rozumiem. Dobrymi manierami jest czekanie, aż mężczyzna otworzy mi drzwi, przepuści i odsunie krzesło? Gdybym zaczęła się zachowywać w ten sposób, to większa część płci męskiej stwierdziłaby, że jestem jakaś nienormalna.

Też tak uważam. I zgodzę się też z tym, że to wynika również głównie z tego, że większość facetów olewa sprawę i nie robi takich rzeczy.

[macior2]

Napisane przez Figula94

Też tak uważam. I zgodzę się też z tym, że to wynika również głównie z tego, że większość facetów olewa sprawę i nie robi takich rzeczy.

Dobre wychowanie nie polega na podążaniu za większością.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rany Koguta

Oj tam, biologiczna... Nie tylko. Inaczej flirtuje kobieta, inaczej mężczyzna. Podkreślanie różnic płciowych jest elementem flirtu. Nie będziemy przecież biegać topless, żeby zaznaczyć (wszystko odnosi się do flirtu) kobiecość, ale np. uśmiechniemy się z wdzięcznością, jak nam kolega płaszcz poda.

Są ludzie, kótych kręci takie podkreślanie, ale to nie są wszyscy ludzie. Owszem, uśmiechnę się jak mi kolega poda płasz, ale sama też mu podam, jak będę miała bliżej do wieszaka. Nie widzę w podawaniu nic męskiego/kobiecego. Po prostu nie mam potrzeby wbijania się w jakiś schemat, żeby się poczuć kobietą. Czuję się tak zawsze. Nie jest ważne czy akurat obsługuję spawarkę czy zmywam gary, czy ubiorę się w t-shirt +jeansy czy sukienkę+szpilki. I co najlepsze - mój koślawy w oczach kultury wizerunek w ogóle nie przeszkadza mi przy flirotwaniu z kolegami. Zawsze znajdą się tacy faceci, dla których te kobiece wzorce są tak samo śmieszne jak dla mnie.

[Mijanou]

Napisane przez michal321

Aby precyzyjnie określić z kim mamy do czynienia do słowa fanatyk trzeba jeszcze coś dodać. I tym sposobem mamy fanatyczną feministkę czy fanatycznego muzułmanina. Czyli według Pani wystarczy dodać słowo "fanatyczny" aby nie okazać braku szacunku? Magia

Proszę nie przeinaczać sensu moich słów. Fanatyk to fanatyk, niezależnie od światopoglądu i do tej pory to Pan operuje dziwacznymi powodami i przykładami by wsadzić wszystkich do jednego worka. Osądza Pan i ocenia na podstawie zachowań jednostek a tak chyba być nie powinno.

[rembertowa]

Napisane przez mezczyznaprzezsredniem

Sam miałem sytuację gdy wchodząc jako pierwszy do resturacji kobieta patrzyła na mnie z niesmakiem i miałem wrażenie, że od tego momentu jakby rozmowa się mniej kleiła.

Nikogo nie zmuszam do przestrzegania dobrych manier, jednak kobieta walcząca z takimi zasadmi jest według mnie źle wychowana. Tak jak siorbanie przy stole czy mlaskanie.

być może jednak ta kobieta nie była niewychowana, ino obczajała, jak to z podmiotem w zdaniu bywa, i jak słyszała takie cudeńka, to jej się usta same do grymasu składały? Nieodmiennie mnie bawią ci wszyscy mistrzowie savoir-vivre'u, którzy nie potrafią zdania złożyć poprawnie, ale mądrzyć się będą do upadłego o upadku obyczajów. Dla mnie o upadku obyczajów świadczy nieumiejętność posługiwania się konstrukcjami z imiesłowem, a o brakach w manierach sadzenie błędów literowych w postach na forum.

[Gonya_waw]

Napisane przez mezczyznaprzezsredniem

Dzień dobry,

forum kobiece wydaje się być odpowiednie na takie pytanie. Kobiety, głownie te w wieku do lat 30 wiernie naśladują mężczyzn nie mając w ogóle pojęcia o dobrych manierach. Zarzucicie mi z pewnością, że jak to macie zachowywać się jak kobiety skoro nie ma prawdziwych mężczyzn dlatego pozwolę sobie zacytować z bloga pana Krajskiego.


U kobiet brakuje tego zachowania zupełnie. Dzisiejsza kobieta nie potrafi nawet przywitać się z mężczyzną nie mówiąc już w ogole o szeroko pojętej kobiecości.

Zapraszam do dyskusji.

Fakt, większość kobiet staje się chłopami. Ja staram się by każde moje słowo, każdy gest był kobiecy. Jest to doceniane i zauważane przez mężczyzn a chyba o to chodzi.
A co do męskiego zachowania kobiet, zupełnie nie rozumiem skąd taka decyzja. Im się chyba wydaje, że to jest fajne?! Nie wiem naprawdę cieżko mi sie wypowiedzieć.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.