Opresywna przyszła teściowa

[Hibiku]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Na dodatek nikogo tym nie krzywdzi, ba uszczęśliwia siebie (spełniając kaprys), rodziców (spełniając ich nadzieje o ślubie kościelnym jak Bóg przykazał), księdza (dając mu kasę), najbliższych (cieszą się ich szczęściem). Tak naprawdę ten ślub przeszkadza jedynie Wam, ale zmartwię Was.... To co Wy o tym myślicie jest dla autorki nieistotne, bo nie o to pytała.

Hm... nie zauważasz jednej kluczowej osoby w tym wszystkim. Robienie szopki z ślubu kościelnego obraża przede wszystkim Boga, a nie wizażanki (z racji tego, że osobiście nieczęsto wypowiada się publicznie, część wizażanek go broni). to że ty i ja nie jesteśmy wierzące, nie oznacza, że można pozwalać na obrażanie czyjejkolwiek wiary. A osób szczerze wierzących jest sporo, wystarczy tylko szukać w odpowiednich miejscach.

[Luba]

Napisane przez kosiolek

Uwazasz, ze tesciowa Autorki nie ma prawa rozporzadzac swoja wlasnoscia tak jak jej sie to podoba? To bardzo dziwne, bo kazdy prawnik powie, ze jednak ma

Widzisz, idealizm jest bardzo niepraktyczny, frustrujacy i czesto tez niebezpieczny. Pewnie, byloby wspaniale, gdyby wszyscy byli uprzejmi, sprawiedliwi i grali fair, ale tak nie jest. Kazdy z nas ma wybor - ja wybieram uczciwosc, slownosc i otwartosc, ktos inny wybiera klamstwo i manipulatorstwo - mamy takie samo prawo do naszych wyborow, bo jestesmy rownymi, wolnymi istotami. Taka jest rzeczywistosc na planecie zwanej Ziemia.

nawiasem mówiąc jestem prawnikeim z wykształcenia I nigdzie nie pisałam, że moje zdanie opieram na przepisach prawnych.
Poza tym mam swoje lata i nie pouczaj mnie o idealizmie, bo nie dożyłambym tych swoich lat, gdybym była tak naiwna jak sądzisz
nadal nie rozumiesz o czym pisałam, widocznie piszę niezrozumale, ale madana ładnie wypunktowała o co mi chodzi, może będzie to dla Ciebie bardziej przystępne, przeczytaj to proszę.

[Chatul]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Ktoś jest leniem, ktoś bałaganiarzem, a ktoś inny hipokrytą. Wolno mu.

A nam wolno to skomentować. Zwłaszcza, że jest to powiązane ze sprawą, z którą przyszła tutaj autorka wątku i prosiła o pomoc

Na dodatek nikogo tym nie krzywdzi, ba uszczęśliwia siebie (spełniając kaprys), rodziców (spełniając ich nadzieje o ślubie kościelnym jak Bóg przykazał), księdza (dając mu kasę), najbliższych (cieszą się ich szczęściem). Tak naprawdę ten ślub przeszkadza jedynie Wam, ale zmartwię Was.... To co Wy o tym myślicie jest dla autorki nieistotne, bo nie o to pytała.

A ja myślę, że to jest istotne. Raz, że swoim podejściem do ślubu katolickiego autorka obraża Boga i prawdziwych katolików (tak, tacy istnieją), a dwa, że pokazuje też ogromną niekonsekwencję w zachowaniach autorki. Ślub w KK chce wziąć, żeby było miło jej i rodzinie, ale na mszę do kościoła z mamą TŻ-a iść nie chce i walczy o niepójście jak o niepodległość. Gdzie tu sens, gdzie tu logika?

Napisane przez tyene

Teściowa niespecjalnie coś obiecywała. Autorka wie tyle, ile powie jej TŻ, bo rodzina jest skryta. Nie wiadomo, czy rodzice TŻ powiedzieli coś w rodzaju - "pomożemy Wam i udostępnimy na trochę mieszkanie" czy "po ślubie pogadamy o mieszkaniu" czy "zrobimy wam darowiznę po ślubie".

Ano właśnie, ten wątek bardzo łączy się z jednym z wcześniejszych wątków autorki. Myślę, że on wyjaśnia pewne kwestie, które tutaj nie do końca zostały przedstawione

[Yenes]

Dobra, to ja też powiem co myślę

Generalnie jestem niewierząca i ślubu kościelnego nie planuję, ale częściowo rozumiem osoby, które biorą ślub w kościele traktując go jako część polskiej tradycji czy nawet dla bliskich - ludzie są różni, niektórzy właśnie potrafią się obrazić na amen za brak ślubu kościelnego

Poza tym często rodzice pomagają sfinansować wesele i młodzi muszą wybierać czy chcą mieć fajne wesele ( i zgodzić się dla rodziców na kościelny) czy tylko ślub. I tutaj również uważam, że to tylko ich sprawa, skoro ten ślub będzie nieważny bo nie są wierzący to i tak pewnie będzie to ślub konkordatowy więc małżeństwem będą a rodzina uszczęśliwiona.

Co do zachowania teściowej - oczywiście nie musi dawać Wam kawalerki, chociaż jeśli było to obiecane i zaplanowane od dawna to zachowuje się wg mnie po prostu obrzydliwie

Wiedziała na pewno jaki macie stosunek do kościoła już wcześniej więc wyciąganie tego jako argumentu, że to jej się nie podoba w zestawieniu z braniem przez Was ślubu kościelnego jest o kant pupy rozbić.

Nie za bardzo wiem co można tu poradzić, ja bym po prostu robiła swoje i zlewała jak ma humorki

[cukraktywna]

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

[madana]

Ty dalej nie rozumiesz: jesteś, jaka jesteś; ona jest, jaka jest. Ona dostała, Tobie /Wam nie chce dać. I co zrobisz?
Spalasz się na oczekiwaniu, aby ktoś był taki, jak Ty chcesz; ona być może też ma inne wyobrażenie swojej synowej- i co? Nic. Każda z Was jest, jaka jest.
Jedyne co możesz REALNIE zmienić, to swoje życie/nastawienie, nie zmienisz swojej teściowej. Zrozumienie tego sprawi, że przestaniesz się spalać w nierealnych oczekiwaniach.
Da kawalerkę? Nie da? Da, a potem każe się wyprowadzić? Da coś, a potem odbierze?- taka huśtawka czeka Ciebie/Was, bo masz teściową , jaką masz. Ty też jej nie lubisz, nie tylko ona Ciebie- to widać z każdego słowa, jak o niej piszesz- teraz tylko kwestia, ILE dla mieszkania jesteś w stanie znieść.

[201605300922]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Czyli co, osoby z nadwagą są mniej wartościowe?
Dramat. Nie rozumiem tej wstawki, sorry, co to w ogóle ma do rzeczy?

[Hibiku]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Piszesz ciągle to samo. Nikogo nie obchodzi czy jesteś lepszą czy gorszą partią. twoja teściowa posługuje się SWOIMI kryteriami, a nie twoimi i da wam mieszkanie tylko i wyłącznie jeśli uzna że chce je dać.

[201604191001]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Dziewczyno, osłabiasz mnie. Ośmieszasz się w tym momencie.

Weź sobie przeczytaj post madany i czytaj go aż nie zrozumiesz.

[Chatul]

Napisane przez cukraktywna

Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Ale co z tego jaka była? Nie jest tak, że Tobie z automatu należy się część majątku rodziców TŻ-a. I kompletnie nie ma znaczenia, że oni ten majątek dostali, a nie stworzyli pracą własnych rąk.
A to, że wypominasz przyszłej teściowej, że nie miała szkoły, pracy i szczupłej figury świadczy źle o Tobie.

[e legy]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Strasznie to wredne. Weź pod uwagę, że kiedyś były nieco inne warunki, nie każdy mógł zdobyć wykształcenie i było to uwarunkowane wieloma rzeczami. Za to dziś wyższe wykształcenie się zdewaluowało, więc Twój argument jakoby jesteś lepszą partią niż ona kiedyś była jest naprawdę od czapy.

No ale to wciąż nie o to chodzi. To, że kobieta obiecała wam mieszkanie, to tak naprawdę jeszcze nic nie znaczy. Może się w każdej chwili z obietnicy wycofać, wedle własnego widzimisię i tak naprawdę nie będziesz miała wtedy nic do gadania. Ale o tym też już było.

[Lexie]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Twoje podejście mnie rozwala

Czyli co, uważasz że jesteś lepsza od niej, a więc powinna Cię po stopach całować z wdzięczności że zechcesz wejść do jej rodziny i od razu wcisnąć klucze do mieszkania? Bo chyba nie rozumiem co chcesz powiedzieć przez powyższy post...

[madana]

Napisane przez lexie

Twoje podejście mnie rozwala

Czyli co, uważasz że jesteś lepsza od niej, a więc powinna Cię po stopach całować z wdzięczności że zechcesz wejść do jej rodziny i od razu wcisnąć klucze do mieszkania? Bo chyba nie rozumiem co chcesz powiedzieć przez powyższy post...

- powiedziała, ze ona jest miła, wykształcona i pracuje; teściowa była bezrobotnym, leniwym i otyłym niedoukiem- taki jest sens tych słów.
Mam 2 nastoletnich synów i właśnie wiem na pewno, JAKIEJ synowej bym nie chciała- takiej jak autorka wątku.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Przykro się coś takiego czyta.

Strasznie roszczeniowa jesteś, uważasz, że wszystko Ci się należy.

[Rysia Siarzewska]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Co to znaczy mocno otyła? Nie miała pracy przez swoją wagę? Głupota. Wypominanie wagi uważam za chwyt poniżej pasa. Z kontekstu zdania wnioskuję że uważasz ją za leniwca, nie dość że bez wykształcenia i pracy to jeszcze otyła, ty na pewno jesteś od niej lepsza

Napisane przez Nadis

Czyli co, osoby z nadwagą są mniej wartościowe?
Dramat. Nie rozumiem tej wstawki, sorry, co to w ogóle ma do rzeczy?

Podzielam zdanie

[tyene]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Brak mi słów...

[201605300922]

Szczerze? Jakbym miała mieć taką synową, tak bardzo z góry na mnie patrzącą (jaka to ona wykształcona, pracująca i szczupła i jaką mi łaskę robi, że wchodzi do mojej rodziny) i z taką roszczeniową postawą, to też bym figę dała a nie kawalerkę, nawet łamiąc daną obietnicę. Nawet w przypadku dania komuś darowizny, z tego co wiem, w razie tzw. rażącej niewdzięczności obdarowanego można w majestacie prawa komuś ją odebrać.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Oslabilas mnie. Zachowujesz sie jak dziecko, ktore szarpie mamusiną spodnice i uparcie chce cukierka.
Tesciowa w ogole kiedykolwiek powiedziala, ze dostaniecie to mieszkanie na wlasnosc? Bo smiem wątpic.
Dostaniesz ziemie i jeszcze ci malo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201803290936]

No że w mordę jeża - nawet jeżeli zuaaa teściowa wyraźnie obiecała mieszkanie, to jeżeli zmieniła zdanie (nieważne dlaczego), to nie lepiej w końcu we dwoje, wielcy przyszli małżonkowie, ruszyć w końcu swoje szlachetne tylne części ciała, zakasać rękawy i zapracować sobie wspólnie na coś tylko swojego, o czym nikt nigdy nie będzie mógł powiedzieć "dostaliście za darmo, macie dług wdzięczności"? Po co psuć sobie krew na szarpanie się kimkolwiek o jakieś rzeczy? A potem narzekać, że matka hipokrytka, nietolerancyjna, że inni się wtrącają... Jesteście samowystarczalni? Kredyt, własne mieszkanie i możecie wtedy pokazać teściowej gest Kozakiewicza. I mieć satysfakcję, że sami sobie na wszystko zapracowaliście, skoro rodzice dać nie chcą / nie mogą / mają focha.

[tais86]

Napisane przez cukraktywna

Odpowiadam na Wasze pytania masowo: w tym roku skończę 24 lata, TŻ 25. Sami się utrzymujemy. Ja się utrzymuję z dwóch posad i stypendium naukowego. Jesteśmy samowystarczalni. Jestem kochającą, uczciwą i mającą olej w głowie osobą, która zawsze im pomaga poproszona o to, która zawsze jest dla nich uśmiechnięta, która idzie na studia doktoranckie i ma dobre perspektywy zawodowe.
Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet gdyby Wizażanki jednogłośnie przyznałyby Ci rację w tej kwestii, to Twoja teściowa i tak zrobi z mieszkaniem, co zechce?

Napisane przez madana

Ty dalej nie rozumiesz: jesteś, jaka jesteś; ona jest, jaka jest. Ona dostała, Tobie /Wam nie chce dać. I co zrobisz?
Spalasz się na oczekiwaniu, aby ktoś był taki, jak Ty chcesz; ona być może też ma inne wyobrażenie swojej synowej- i co? Nic. Każda z Was jest, jaka jest.
Jedyne co możesz REALNIE zmienić, to swoje życie/nastawienie, nie zmienisz swojej teściowej. Zrozumienie tego sprawi, że przestaniesz się spalać w nierealnych oczekiwaniach.
Da kawalerkę? Nie da? Da, a potem każe się wyprowadzić? Da coś, a potem odbierze?- taka huśtawka czeka Ciebie/Was, bo masz teściową , jaką masz. Ty też jej nie lubisz, nie tylko ona Ciebie- to widać z każdego słowa, jak o niej piszesz- teraz tylko kwestia, ILE dla mieszkania jesteś w stanie znieść.

Według mnie to jest najcenniejsza rada w tym wątku, zwłaszcza pogrubiony fragment.

[skazana_na_bluesa]

aż mi ręce opadły po ostatnim poście cukratywnej. strasznie dziecinne podejście i aż strach, że jest młodsza ode mnie tylko o rok. chyba masz zbyt idealistyczną wizję siebie w głowie, bo wcale nie jesteś taka cudowna jak ci się wydaje.
to nie są też czasy, żeby ludzie szczali w majty, że poznali kogoś, kto robi doktorat. powiedziałabym, że mam sporo znajomych na doktoracie i jakieś 90% zostało na uczelni, bo nie znalazło pracy w zawodzie. a problemy ze stypendium doktoranckim czy grantami są częste.

[ARAKSJEL]

Napisane przez cukraktywna

Moja teściowa, gdy wychodziła za mąż, nie miała żadnej szkoły ani pracy (była za to mocno otyła), a dostała wszystko bez ani jednego złego słowa. Czy ja jestem nagle gorszą "partią" na dobrą synową od niej?

Zdecydowanie jesteś lepszą partią pod względem wykształcenia ,urody ?? Jednakże powyższa wypowiedź jest mniej więcej na takim poziomie >"Czemu ta gruba ,głupia Aśka z "6 c"ma takiego fajnego chłopaka ,to ja powinnam go mieć,bo jestem taka ładna".Takie rozumowanie przekreśla wszystko co w tobie atrakcyjne ,tym samym odpowiedź na końcowe pytanie brzmi >Tak<

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Doris1981

No że w mordę jeża - nawet jeżeli zuaaa teściowa wyraźnie obiecała mieszkanie, to jeżeli zmieniła zdanie (nieważne dlaczego), to nie lepiej w końcu we dwoje, wielcy przyszli małżonkowie, ruszyć w końcu swoje szlachetne tylne części ciała, zakasać rękawy i zapracować sobie wspólnie na coś tylko swojego, o czym nikt nigdy nie będzie mógł powiedzieć "dostaliście za darmo, macie dług wdzięczności"? Po co psuć sobie krew na szarpanie się kimkolwiek o jakieś rzeczy? A potem narzekać, że matka hipokrytka, nietolerancyjna, że inni się wtrącają... Jesteście samowystarczalni? Kredyt, własne mieszkanie i możecie wtedy pokazać teściowej gest Kozakiewicza. I mieć satysfakcję, że sami sobie na wszystko zapracowaliście, skoro rodzice dać nie chcą / nie mogą / mają focha.

nie, bo teściowa wszystko dostała od swoich rodziców/teściów i była gruba!

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie, bo teściowa wszystko dostała od swoich rodziców/teściów i była gruba!

Mój błąd, przepraszam. Masz rację. (Nad)waga teściowej przekreśla wszystkie zdroworozsądkowe argumenty. Każdy sąd przyzna rację autorce wątku. Szczególnie wobec dowodów w postaci zdjęć teściowej.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez ARAKSJEL

Zdecydowanie jesteś lepszą partią pod względem wykształcenia ,urody ?? Jednakże powyższa wypowiedź jest mniej więcej na takim poziomie >"Czemu ta gruba ,głupia Aśka z "6 c"ma takiego fajnego chłopaka ,to ja powinnam go mieć,bo jestem taka ładna".Takie rozumowanie przekreśla wszystko co w tobie atrakcyjne ,tym samym odpowiedź na końcowe pytanie brzmi >Tak<

Haha trafne

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Luba]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Przykro się coś takiego czyta.

Zdecydowanie się zgadzam

[ciri15]

Napisane przez Chatul

Dobra, teraz doczytałam to. W sumie… Serio się dziwisz, że mama TŻ-a jest zgorszona Waszą postawą? Z jednej strony ślub kościelny, a z drugiej jawne łamanie zasad głoszonych przez ten kościół? Straszna niekonsekwencja.

I to jeszcze rękami i nogami się zapierają przed zwykłym pójściem do kościoła. A w dzień ślubu polecą jak na skrzydełkach.

[Catjusza]

Napisane przez cukraktywna

Dziwi mnie łatwość z jaką Wam zapewne przyszłoby odrzucenie mieszkania o wartości kilkuset tysięcy złotych.

Ja tam bym chętnie przyjęła, ale zależy od kogo i za jaką cenę. I nie mam na myśli rynkowej ceny tej nieruchomości.

Napisane przez cukraktywna

Nie biorę tego ślubu żeby je dostać, ale zbyt ciężko miałam w życiu (pracuję od matury, w tej chwili robię dzienne drugiego stopnia i mam dwie prace, do tego praktyki) żeby lekceważyć coś, co może mi pozwolić na marzenia o dobrobycie, który pozwoli mi chociażby na dwoje lub troje dzieci. Nie jestem materialistką, ale nie jestem też obłudna.

Otóż jesteś materialistką, a w sprawach ślubu i wiary jesteś obłudna.

No i widzisz, odwidziało się kobiecinie i klops, marzenia o życiu w dobrobycie trzeba będzie nieco skorygować. Np. o konieczność zadbania o niego samodzielnie. Bywa i tak.

Twój ostatni wpis powala Jesteście siebie warte, drogie panie.

[niebieskie_oczko]

Nie wiecie dziewczyny, że jak się ma nadwagę to się nie powinno dostać bonusów od życia? Nie nalezy się wtedy nic!

Ale Autorko tym wpisem poleciałaś....serio


Zrozumiałabym jeszcze ten ślub kościelny i marudzenie, że teściowa raz chce dac kawalerkę, raz stawia wymogi. Ja jakbym chciała te kawalerkę, to poszłabym do kościoła - skoro i tak lecisz w wielu przypadkach wbrew swoich poglądom itp, to jedno wyjście do kościoła by cię nie zabiło.
Ale po tym co napisałaś o tym, że teściowa nie miała nic, przyszła z ulicy i dostała za darmo to masakra. Nie trawię takich ludzi, którzy rozliczają kogoś co mają/jak coś zdobyli itp. podczas gdy sami reprezentują.... niewiele

[SzatAnka71]

Twoja Teściowa Autorko jest pewnie dobrym człowiekiem i odda Ci przysłowiowe ostatnie majtki ale...................pod warunkiem że będziesz je nosić tak jak Ona sobie tego życzy. To nie jest dobre wyjście z sytuacji
Ale faktycznie jak już ktoś tu napisał, "podlicz " czy cena tego mieszkania jest warta podporządkowania i tyle.