zamiast oświadczyn dupa blada;/

[cava]

Napisane przez Catjusza

No ale oczywiście Ty nie musiałaś zadawać takiego pytania, bo Twój facet sam się w porę zreflektował i poprosił Cię o rękę, czyż nie ?
Pewnie właśnie tak było.
Więc takie rady to wiesz....

Wiesz... myśmy o tym normalnie rozmawiali. W sumie nikt nikogo nie musiał pytać,czekać, rozkminiać i drżeć o odpowiedz, czy drżeć "czy zapyta". Razem żeśmy zorganizowali "uroczystość" zaręczynową.

Natomiast moja siostra długo nie pytała. A jak po 7 (SIEDMIU!!!) latach zapytała i to tak żeby konkretnie dostać odpowiedz , to się dowiedziała ze "on nie jest gotowy" i się pan zmył z dnia na dzień, a siostrze nie udało się już jakoś życia z kimś na stałe ułożyć.
A pan "niemy" po roku był już i dzieciaty i gotowy i żonaty.

Dlatego naprawdę namawiam, do nie robienia za niewolnice Izaury, i czekanie na "niespodziankę" tylko rozmawiania jak równy z równym.

[Catjusza]

Napisane przez cava

Wiesz... myśmy o tym normalnie rozmawiali. W sumie nikt nikogo nie musiał pytać,czekać, rozkminiać i drżeć o odpowiedz, czy drżeć "czy zapyta". Razem żeśmy zorganizowali "uroczystość" zaręczynową.

Natomiast moja siostra długo nie pytała. A jak po 7 (SIEDMIU!!!) latach zapytała i to tak żeby konkretnie dostać odpowiedz , to się dowiedziała ze "on nie jest gotowy" i się pan zmył z dnia na dzień, a siostrze nie udało się już jakoś życia z kimś na stałe ułożyć.
A pan "niemy" po roku był już i dzieciaty i gotowy i żonaty.

Dlatego naprawdę namawiam, do nie robienia za niewolnice Izaury, i czekanie na "niespodziankę" tylko rozmawiania jak równy z równym.

No właśnie, zorganizowaliście razem, i co ? Nie dostałaś żadnej biżuterii na pamiątkę, czy może Ty facetowi coś dałaś ? On Ciebie nie zapytał czy za niego wyjdziesz, a może Ty pytałaś jego ?

Mówisz teraz o czym innym. Wcześniej twierdziłaś, że byś się facetowi oświadczyła, a teraz mówisz o tym, że trzeba o takich sprawach otwarcie rozmawiać. A to co innego.

[Ikonka122]

Autorka się nakręciła ponieważ jej TŻ ciągle o tym gadał i w zasadzie się jej nie dziwie wcale, bo skoro mówi to znaczy że myśli o tym i pewnie planuje. A skoro mają rocznice to pewnie to idealna data właśnie na zaręczyny.. na którymś wątku czytałam że dziewczyny często myślą że wydarzy się to z jakiejś okazji (świąt, urodzin, rocznicy, wspólnych wakacji) dlatego chyba to ciśnienie autorki. A trochę za bardzo się nakręciła i wydaję mi się że choćby dostała kolie za milion złotych to nie ucieszy jej tak bardzo jak ten pierścionek na który strasznie się nakręciła.
Wydaje mi się że za bardzo czepiacie się koleżanek, Ja zrozumiałam to tak że ona tylko im zasygnalizowała że być może jej się oświadczy tak czuła ponieważ on za dużo gadał a faktycznie nie przełożyło się to na czyny.
Autorko a może Twój TŻ szykuje dla Ciebie tą niespodziankę właśnie w tym hotelu? Ty go powinnaś znać najlepiej i wiedzieć czego się można po nim spodziewać.

[exspirans]

Nigdy nie rozumiałam i śmiałam się z tego typu problemów " myślałam, że mi się oświadczy z moje urodziny/rocznicę/walentynki, ale tego nie zrobił, jestem załamana!" Nie mówiąc o obrażaniu się na faceta potem.

I cieszyłabym się z każdego prezentu, który bym dostała od ukochanej osoby, nie patrzyłabym na to czy trafia on w moje gusta i ile kosztuje. Liczy się gest i to, że druga osoba się stara.

[201604181004]

Napisane przez exspirans

I cieszyłabym się z każdego prezentu, który bym dostała od ukochanej osoby, nie patrzyłabym na to czy trafia on w moje gusta i ile kosztuje. Liczy się gest i to, że druga osoba się stara.

no ja jednak jakieś tam minimalne wymagania mam.

[onaona25]

Tak właśnie...zostałam naskoczona na to że pochwaliłam się koleżankom,a tak naprawdę tak już kilkukrotnie pisałam- po zapytaniu mnie -on się Tob ie oświadczy czy jak tam?to usmiechnęłam się tylko i powiedziałam ,że czuję e to moze być już za moment...nic więcej! a profilu na facebooku nie mam więc jakieś zmiany w statusach się mnie nie tyczą.. co do jego zalet..jest opiekuńczy,zabawny,kochaj ący,troskiliwy..wyrozumia ły,doskonale zajmuje się moim synkiem,kocha mnie.. kurcze,ale powiem Wam że teraz po tej całej sytuacji jakoś zupełnie inaczej na niego patrzę,..ja podświadomie czuję się oszukana.Ostatnimi czasy chodziłam jak w skowronkach-wszysycy to odczuwali,a teraz? przysięgam ,że ja jeszcze chwilę temu zupełnie nie myślałam o jakiś zaręczynach! to on cały cza so nich mówił-to on pytał się małego czy może się ożenić z jego mamą...i to nie były zarty..wszyscy się bardzo cieszyli. przed chwilą się z nim widziałam-wyczuł że coś jest nie tak,bo pytał czemu mam zły humor itp.. tak jakby od niechcenia zaczęłam mówić o ślubie kuzynki ,o obrączkach itp. a on że "na razie obrączek nie będzie kupował"...jest jakis niepoważny.. czuję się jakby zabawił sie moimi uczuciami. nie potrafię udawać ze jest ok.. a co do tego prezentu to macie rację,cokolwiek by nie zrobił nie będzie dobrze. Zaczynam się naprawdę nad wszytskim zastanawiać..nie piszcie mi proszę ze histeryzuję.Jestem dorosła,potrzebuję stabilizacji,zapewnień... a on skoro tak się zachowuje to chyba jest troche nie poważny.. Tu nei jest problem w tym że napaliłam się na zareczyny których nie będzie..tylko w tym że on postępuje nieodpowiedzialnie...

[mamaszkrabka]

Napisane przez onaona25

Tak właśnie...zostałam naskoczona na to że pochwaliłam się koleżankom,a tak naprawdę tak już kilkukrotnie pisałam- po zapytaniu mnie -on się Tob ie oświadczy czy jak tam?to usmiechnęłam się tylko i powiedziałam ,że czuję e to moze być już za moment...nic więcej! a profilu na facebooku nie mam więc jakieś zmiany w statusach się mnie nie tyczą.. co do jego zalet..jest opiekuńczy,zabawny,kochaj ący,troskiliwy..wyrozumia ły,doskonale zajmuje się moim synkiem,kocha mnie.. kurcze,ale powiem Wam że teraz po tej całej sytuacji jakoś zupełnie inaczej na niego patrzę,..ja podświadomie czuję się oszukana.Ostatnimi czasy chodziłam jak w skowronkach-wszysycy to odczuwali,a teraz? przysięgam ,że ja jeszcze chwilę temu zupełnie nie myślałam o jakiś zaręczynach! to on cały cza so nich mówił-to on pytał się małego czy może się ożenić z jego mamą...i to nie były zarty..wszyscy się bardzo cieszyli. przed chwilą się z nim widziałam-wyczuł że coś jest nie tak,bo pytał czemu mam zły humor itp.. tak jakby od niechcenia zaczęłam mówić o ślubie kuzynki ,o obrączkach itp. a on że "na razie obrączek nie będzie kupował"...jest jakis niepoważny.. czuję się jakby zabawił sie moimi uczuciami. nie potrafię udawać ze jest ok.. a co do tego prezentu to macie rację,cokolwiek by nie zrobił nie będzie dobrze. Zaczynam się naprawdę nad wszytskim zastanawiać..nie piszcie mi proszę ze histeryzuję.Jestem dorosła,potrzebuję stabilizacji,zapewnień... a on skoro tak się zachowuje to chyba jest troche nie poważny.. Tu nei jest problem w tym że napaliłam się na zareczyny których nie będzie..tylko w tym że on postępuje nieodpowiedzialnie...

1. Napaliłaś się.
2. Teraz szukasz winy w jego zachowaniu.
3.
4. Chyba ze względu na syna powinniście się lepiej poznać, a nie od razu hop siup.

[mpt]

Napisane przez onaona25

[...] to on cały cza so nich mówił-to on pytał się małego czy może się ożenić z jego mamą...i to nie były zarty..wszyscy się bardzo cieszyli. [...]

Dziwię się, że na to pozwalasz. To są sprawy między Wami, a Ty pozwalasz wciągać w to dziecko, które już pewnie samo nie wie co się dzieje. Jeśli chcesz robić aferę, to nie o ten pierścionek czy jakąś durną zawieszkę, ale o to, że ktoś bawi się uczuciami Twojego dziecka.

[Hibiku]

Napisane przez onaona25

Tak właśnie...zostałam naskoczona na to że pochwaliłam się koleżankom,a tak naprawdę tak już kilkukrotnie pisałam- po zapytaniu mnie -on się Tob ie oświadczy czy jak tam?to usmiechnęłam się tylko i powiedziałam ,że czuję e to moze być już za moment...nic więcej! a profilu na facebooku nie mam więc jakieś zmiany w statusach się mnie nie tyczą.. co do jego zalet..jest opiekuńczy,zabawny,kochaj ący,troskiliwy..wyrozumia ły,doskonale zajmuje się moim synkiem,kocha mnie.. kurcze,ale powiem Wam że teraz po tej całej sytuacji jakoś zupełnie inaczej na niego patrzę,..ja podświadomie czuję się oszukana.Ostatnimi czasy chodziłam jak w skowronkach-wszysycy to odczuwali,a teraz? przysięgam ,że ja jeszcze chwilę temu zupełnie nie myślałam o jakiś zaręczynach! to on cały cza so nich mówił-to on pytał się małego czy może się ożenić z jego mamą...i to nie były zarty..wszyscy się bardzo cieszyli. przed chwilą się z nim widziałam-wyczuł że coś jest nie tak,bo pytał czemu mam zły humor itp.. tak jakby od niechcenia zaczęłam mówić o ślubie kuzynki ,o obrączkach itp. a on że "na razie obrączek nie będzie kupował"...jest jakis niepoważny.. czuję się jakby zabawił sie moimi uczuciami. nie potrafię udawać ze jest ok.. a co do tego prezentu to macie rację,cokolwiek by nie zrobił nie będzie dobrze. Zaczynam się naprawdę nad wszytskim zastanawiać..nie piszcie mi proszę ze histeryzuję.Jestem dorosła,potrzebuję stabilizacji,zapewnień... a on skoro tak się zachowuje to chyba jest troche nie poważny.. Tu nei jest problem w tym że napaliłam się na zareczyny których nie będzie..tylko w tym że on postępuje nieodpowiedzialnie...

Dlaczego nie mamy pisać że histeryzujesz skoro wszystko wskazuje na to, że histeryzujesz i wyraźnie nie przemyślałaś sprawy (tego czy w ogóle z nim chcesz być, czy to odpowiednia osoba na ojca twojego dziecka...) tylko pierścionek mocno uderzył do głowy? Potrzebujesz stabilizacji, zapewnień... więc może skup się na swojej i dziecka stabilnej sytuacji (głównie psychicznej)? Co jest gorsze - facet który mówi o zaręczynach, ale nie daje pierścionka przy pierwszej okazji, czy matka, która bardziej skupia się na pierścionku niż poznaniu potencjalnego opiekuna swojego dziecka?

[onaona25]

Zanim postanowiliśmy być razem znaliśmy się kilka lat,teraz od roku oficjalnie jesteśmy razem. Fajnie,dowiedziałam się że jestem niestabilna psychicznie. Super!

[cava]

Napisane przez Catjusza

No właśnie, zorganizowaliście razem, i co ? Nie dostałaś żadnej biżuterii na pamiątkę, czy może Ty facetowi coś dałaś ? On Ciebie nie zapytał czy za niego wyjdziesz, a może Ty pytałaś jego ?

Mówisz teraz o czym innym. Wcześniej twierdziłaś, że byś się facetowi oświadczyła, a teraz mówisz o tym, że trzeba o takich sprawach otwarcie rozmawiać. A to co innego.

Bo jakby mi zależało, to bym się oświadczyła.
Ale nie w stylu szopki dla koła gospodyń wiejskich jakiej oczekują niektóre kobiety, tylko bym powiedziała coś w stylu: ożeń się ze mną, co ty na to?



A potem jakby odpowiedz był pozytywna, mogłabym urządzić szopkę z wręczaniem pierścionków, sygnetów, serduszek. Nawet kwiatki mógłby dostać jakby reflektował. Co w rodzinie to nie zginie.

A tak serio, to piszę serio. Nie ogarniam tego czekania na niespodziankę i wyznaczania samej sobie w myślach urojonych terminów w których luby ma wręczyć pierścionek i to pewnie jeszcze "ten konkretny" i w "ten konkretny" sposób.

[Catjusza]

Napisane przez cava

Bo jakby mi zależało, to bym się oświadczyła.
Ale nie w stylu szopki dla koła gospodyń wiejskich jakiej oczekują niektóre kobiety, tylko bym powiedziała coś w stylu: ożeń się ze mną, co ty na to?



A potem jakby odpowiedz był pozytywna, mogłabym urządzić szopkę z wręczaniem pierścionków, sygnetów, serduszek. Nawet kwiatki mógłby dostać jakby reflektował. Co w rodzinie to nie zginie.

A tak serio, to piszę serio. Nie ogarniam tego czekania na niespodziankę i wyznaczania samej sobie w myślach urojonych terminów w których luby ma wręczyć pierścionek i to pewnie jeszcze "ten konkretny" i w "ten konkretny" sposób.

No to fajnie, że Ci nie zależało i mogłaś zdać się na tradycję

Mówisz w kółko to samo i ciągle mieszasz dwie osobne sprawy. Podziękuję za dalszą dyskusję.

[kalincia]

Też nie ogarniam takiego czekania na niespodziankę i nakręcania się. I właśnie niedawno zaczęłam kampanię w celu małżeństwa. Mój nie ma nic przeciwko, ale o terminach jeszcze nie rozmawialiśmy.

Jednak, autorko, nie dawał wcześniej tak jedorodnych sygnałów, jak nazywanie mnie przyszłą żoną, itp. Może więc pora porozmawiać, dlaczego to robił i kiedy konkretnie ożenicie się, skoro mia takie plany, bo sam mówił.
Na spokojnie i bez focha, po prostu, " to kiedy zamierzamy się ożenić, skoro chcemy", a nie "czekam na zaręczyny, ale ty masz sam o to zadbać". W końcu jesteście w związku i wasz ślub, to wspólna sprawa do obgadania, a nie jego decyzja tylko, skoro już o tym mówił.

[undefined90]

Jeśli dzisiaj ma byc ta rocznica, to lepiej szybko zrób cos, żeby powiedziec mu o tym wisiorku (że go nie chcesz), chociaż nie wiem czy nie będzie za późno, jeśli zamawiał go przez internet.

[Hibiku]

Napisane przez onaona25

Zanim postanowiliśmy być razem znaliśmy się kilka lat,teraz od roku oficjalnie jesteśmy razem. Fajnie,dowiedziałam się że jestem niestabilna psychicznie. Super!

Sama przed chwilą stwierdziłaś, że "zaczęłaś teraz patrzeć na niego inaczej" i krytykować jego wmuszanie noszenia prezentów, które on wybrał (z resztą słusznie), a na dodatek nie napisałaś o nim jak dotąd nic pozytywnego. Jak dla mnie nie brzmi to jak zachowanie osoby widzącej przed sobą szczęśliwy związek.
A jesteś stabilna? Zachowujesz się histerycznie bo nie wręczy ci teraz pierścionka, chciałabyś uciec, albo kombinujesz jak by tu go okłamywać bo prezent nie taki jak sobie życzysz... Wybacz, ale dla mnie to zachowanie na poziomie nastolatki. Uspokój się i pomyśl czego oczekujesz od swojego życia i czego chcesz dla dziecka...

[empress83]

A ja bym się śmiała jak on by specjalnie tak podpuszczał autorkę wątu podpuszczał a w rzeczywistości przyniósł jej pierścionek... Albo rocznica rocznicą a pierścionek np. dzień po... żeby niespodzianka była....
No ale jeżeli tak działa to chyba lepiej porozmawiać jak widzicie dalszą przyszłość ze sobą, czy ją widzicie etc... a nie denerwować się i czuć się jak zwieszonym miedzy niebem a ziemią...
Na spokojnie porozmawiać... z resztą rocznica myślę, jest dobrym momentem na taką rozmowę.. czemu nie..

[maryanna3]

Totalnie się zgadzam w tym wątku z mpt, głos rozsądku.

Nie wiem jak mając dziecko, możesz być tak nieodpowiedzialna. Pozwalasz facetowi, który widać że dużo gada a mało robi mieszać mu w głowie tego typu tekstami, że 'ożeni się z mamusią'. Dajże spokój, rozumiałabym takie podniety w przypadku nastolaty ale Ty już jednak jesteś dorosła i jesteś matką.
Ta cała otoczka z napaleniem się na ślub, koleżanki, etc. czy mówienie: nie mam ochoty go widzieć!!!!!1111!! bo facet nie chce się oświadczyć-no też jest słabe.

Ale druga strona to ten koleś-masz nosić to co ja Ci kupię nawet jak to jest wg Ciebie okropne bo TAK! Czy on jest aby całkiem normalny?


Jak dla mnie oboje jesteście lekko dziwni i trochę mało dojrzali jak na swój wiek. Te całe oświadczyny to tu najmniejszy problem. Szkoda tylko, że dziecko tych wszystkich rzeczy słucha i na nie patrzy.

[laisla]

Napisane przez onaona25

No to Wam teraz powiem... jestem po rozmowie z moim ukochanym- rozmawialam z nim tak jak wiekszosc mi poradzila...juz nie gruchal na prawo i lewo o tych naszych zareczynach,tak jakby temat ucichl. Jets gawedziarzem-macie racje... i dzieki za wypowiedzi troche wyzej ze on sam mnie nakrecil-bo ja serio jeszcze kilka miesiecy temu nawet nie pomyslalabym o oswiadczynach. Krotko mowiac-duzo gada ,a malo robi. Chyba zatsanowil sie i przemyslal ze ja jestem pewna ze sie oswiadczy,a tego jednak nei zrobi wiec nic juz nie mowi... a co do zwieszki -wiecie co powiedzial? ze ja cokolwiek od niego dostane to mam to nosic i koniec i ze to on wybiera a nie ja...powiedzialam mu ze jak mi sie cos nie podoba to nie bede nosic i koniec. dzieki za hejty,ale ten moj ukochany to chyba jednak tez nie ma ani gustu,ani zrozumienia dla mnie;/

Jeśli jest gawędziarzem to poczekałabym z pewnością z krokami typu ślub jeszcze dłuższy czas. Jak dla mnie roczny związek z facetem, który dużo mówi to niewystarczający powód aby wskakiwać z nim w małżeństwo. No może gdybyś była sama to już prędzej ale dziecku to trzeba grunt pod rodzinę przygotować dużo dokładniej. Podejrzewałabym po prostu, że to jak on bardzo chce rodziny i kocha nie swoje dziecko to też gawędziarstwo. Poza tym bardzo nie lubię tej cechy u facetów , mało męskie i słabo dające poczucie bezpieczeństwa.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez maryanna3

Totalnie się zgadzam w tym wątku z mpt, głos rozsądku.

Nie wiem jak mając dziecko, możesz być tak nieodpowiedzialna. Pozwalasz facetowi, który widać że dużo gada a mało robi mieszać mu w głowie tego typu tekstami, że 'ożeni się z mamusią'. Dajże spokój, rozumiałabym takie podniety w przypadku nastolaty ale Ty już jednak jesteś dorosła i jesteś matką.
Ta cała otoczka z napaleniem się na ślub, koleżanki, etc. czy mówienie: nie mam ochoty go widzieć!!!!!1111!! bo facet nie chce się oświadczyć-no też jest słabe.

Ale druga strona to ten koleś-masz nosić to co ja Ci kupię nawet jak to jest wg Ciebie okropne bo TAK! Czy on jest aby całkiem normalny?


Jak dla mnie oboje jesteście lekko dziwni i trochę mało dojrzali jak na swój wiek. Te całe oświadczyny to tu najmniejszy problem. Szkoda tylko, że dziecko tych wszystkich rzeczy słucha i na nie patrzy.

Dziecko prawdopodobnie już w głowie zaczyna sobie układać baśniowe scenariusze z rodziną w roli głównej, zależy w jakim jest wieku. A różnie jeszcze może być.

[szmyrk]

Mozg mi w poprzek stanal

[mushroomhunter]

Chyba już jestem stara, albo jakaś dziwna, bo dla mnie "mogę się ożenić z twoją mamą" albo "moja żono" nie jest równoznaczne z "oświadczę ci się w rocznicę". Mój TŻ ostatnio powiedział o mnie swojej mamie "twoja przyszła synowa", to znaczy, że mam odliczać dni do pierścionka? No ludzie drodzy. Czy ja jestem jakaś dziwna, że nie dorabiam do takiego "gadania" wielkich planów?

[Kolor Bzu]

Napisane przez Catjusza

No właśnie, zorganizowaliście razem, i co ? Nie dostałaś żadnej biżuterii na pamiątkę, czy może Ty facetowi coś dałaś ? On Ciebie nie zapytał czy za niego wyjdziesz, a może Ty pytałaś jego ?

Mówisz teraz o czym innym. Wcześniej twierdziłaś, że byś się facetowi oświadczyła, a teraz mówisz o tym, że trzeba o takich sprawach otwarcie rozmawiać. A to co innego.

Catjusza, ja się zgadzam z Cavą. Swojemu eks to ja się oświadczyłam. Byliśmy w restauracji i się go zapytałam, czy nie sądzi, że jest najwyższa pora na ślub. Żadnych pierścionków, ani innych nie było.
Jak się chce, to się da.

[Mijanou]

Żal mi tego faceta....

Przeczytałam tylko pierwszy post. Dalej już bym nie zniosła. No dziecko chce Ballerina Barbie a dostanie Malibu Barbie.

[onaona25]

no to trzeba było poczytać dalej... nie rozumiesz,nie znasz sytuacji a oceniasz.. Mam żal i myślę że wiele z Was by go miało... ale tak to jest jak się na coś czlowiek nastawia...mam nauczkę.

[zakonna]

czy tylko dla mnie... te wielokropki powodują, że sens wypowiedzi autorki... ginie przytłoczony mnogością kropek...?

[undefined90]

Napisałaś mu już, że nie chcesz przywieszki? :P Kiedy ta rocznica, bo zrozumiałam że dzisiaj ale byc może coś pomyliłam

[Mojwa]

Napisane przez onaona25

no to trzeba było poczytać dalej... nie rozumiesz,nie znasz sytuacji a oceniasz.. Mam żal i myślę że wiele z Was by go miało... ale tak to jest jak się na coś czlowiek nastawia...mam nauczkę.

Ale masz lat 25 a nie 15 i to najwyzszy czas na nauczenie sie dojrzalego zachowania.
Rozumiem, ze chcesz oswiadczyn, sama na nie czekam i powoli sie niecierpliwie ALE nie wyobrazam sobie nie chciec widziec swojego faceta bo mi sie dzis nie oswiadczy, a wydawalo mi sie ze tak.

wysłano z mojej Xperii SP

[onaona25]

Ta rocznic dopiero we wrześniu więc jest jeszcze trochę czasu. Nie powiedziałam mu wprost że tego nei chce,tylko że nei chcę by coś wybierał bez konsultacji ze mną,bo może być tak że on wyda pieniądze a mi nie będzie się podobało.. zresztą teraz to już nie ma żadnego sensu,bo cokolwiek to będzie i tak będę miała "niedosyt".. "kochanie ja chce coś zrobić w nasza rocznicę"- dziewczyny nie ufajcie takim słowom,a już na pewno na nic się nei nastawiajcie.

[mary_poppins]

Napisane przez onaona25

"kochanie ja chce coś zrobić w nasza rocznicę"- dziewczyny nie ufajcie takim słowom,a już na pewno na nic się nei nastawiajcie.

Tu akurat nie masz czemu nie ufać, mieliście coś zrobić i zrobicie przecież. Naprawdę przegięcie.

[mushroomhunter]

Napisane przez onaona25

Ta rocznic dopiero we wrześniu więc jest jeszcze trochę czasu. Nie powiedziałam mu wprost że tego nei chce,tylko że nei chcę by coś wybierał bez konsultacji ze mną,bo może być tak że on wyda pieniądze a mi nie będzie się podobało.. zresztą teraz to już nie ma żadnego sensu,bo cokolwiek to będzie i tak będę miała "niedosyt".. "kochanie ja chce coś zrobić w nasza rocznicę"- dziewczyny nie ufajcie takim słowom,a już na pewno na nic się nei nastawiajcie.

W tych jego słowach też nie widzę NIC o oświadczynach. Nic Ci nie obiecywał, a jedyna osobą, do której możesz mieć pretensje to Ty sama, bo sobie coś wkręciłaś.

[cava]

Napisane przez Catjusza

No to fajnie, że Ci nie zależało i mogłaś zdać się na tradycję

Mówisz w kółko to samo i ciągle mieszasz dwie osobne sprawy. Podziękuję za dalszą dyskusję.

Na jaka tradycję?
Przecież piszę że "nietradycyjnie" nie czekałam i nie wykminiałam czy on mi się oświadczy czy nie, czy juz czy za tydzień czy z okazji świeta lasu.
A on nietradycyjnie, nie tajniaczył się jak cieć pod kantorkiem, z jakimiś niespodziewajkami z nienacka.
Ja się nie dziwię ze dziekujesz za dyskusję, bo ty chyba ogóle nie czytasz co pisałam. Tylko kręcisz tak, zeby było, ze kobiecie to nie wypada z własnym facetem o "takich rzeczach" otwarcie rozmawiać, bo ... nie wiem co właściwie.


I jeszcze ciekawe czemu to jest tak, ze jak kobieta pyta o slub to "ma ciśnienie" a jak facet ni z gruchy ni z pietruchy wypada z pierścionkiem, to nie jest że "ma ciśnienie"