|
|
#121 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 452
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Owszem, niektóre posty są niesmaczne i pisane na wyrost, ale coś w tym musi być, że tak nagle zauroczenie do przyjaciela wróciło. W tym momencie jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby odseparowanie się od przyjaciela, bo narobicie sobie kłopotów. Nad związkiem z przyjacielem nie zastanawiałabym się nawet hipotetycznie- miał swój czas, widać aż tak bardzo mu nie zależało, a teraz tylko bruździ.
Z narzeczonym musisz zagrać w otwarte karty- na pewno jest na tyle inteligentnym człowiekiem, że domyśli sie, co mogło być powodem nagłej wyprowadzki przyjaciela. |
|
|
|
|
#122 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 088
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Po prostu widzę zdecydowanie odnośnie powiedzenia o wszystkim narzeczonemu, sądziłam że przemyślałaś wszystko co i jak i dlatego pytałam o sytuację odnośnie mieszkania z tobą przyjaciela. Chodziło mi o to, że skoro już niejako odbił się od dna to może wynająć jakiś pokój, może nie jakieś luksusy i samodzielne mieszkanie ale pokój z pewnością. Wam obojgu bardziej pomogłoby złapanie od siebie dystansu niż siedzenie sobie na głowie po tym wszystkim. Bardziej to niż siedzenie razem mogłoby odbudować wasze dawne, przyjacielskie relacje.
|
|
|
|
|
|
#123 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Wyobraź sobie, że czytasz temat napisany przez twojego narzeczonego, a nie przez ciebie - jak się czujesz? Reagujesz przyjaźnie? to nie jest sprawa rzędu "stłukłam sąsiadce doniczkę, poradźcie co zrobić" tylko problem angażujący duże emocje, nie tylko u ciebie ale i u czytelników. Patrząc z zewnątrz, piszesz w sposób bardzo dumny, roszczeniowy i nie widać po tobie grama skruchy. Co się dzieje w środku - wiesz tyko ty, ale nie dziw się ludzkim reakcjom. Za kilka dni przeczytaj jeszcze raz własne słowa i zastanów się jak brzmią i co oznaczają (ale nie tak pobieżnie jak dotąd to zrobiłaś). I czy twój narzeczony na to wszystko zasłużył... Edytowane przez Hibiku Czas edycji: 2014-09-10 o 20:50 |
|
|
|
|
|
#124 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
|
#125 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Nawet próbowałam sobie wyobrazić, co ja bym zrobiła w twojej sytuacji, tj. gdyby mi przyjaciel wyznał miłość. A jest to teoretycznie możliwe, bo mam dwóch takich przyjaciół. Najpierw byłoby pewnie niedowierzanie, że może jakiś głupi żart, a może czas zmienić dilera. A potem przerażenie lekkie - bo mnie ktoś kocha, a ja tego nie mogę i nie chcę odwzajemnić, bo mam męża. I to on jest dla mnie naj. Zero wątpliwości. Dlatego też współczuję twojemu narzeczonemu. Bo ty go zwyczajnie oszukujesz. I nie, wcale nie jesteś "bezradna", jak to sugerujesz w tytule wątku; nie jesteś przecież bohaterką jakiegoś taniego romansidła pt "On może a ja nie". Sama, z własnej nieprzymuszonej woli podsycasz w sobie uczucia do Przyjaciela. I jeszcze robisz z siebie ofiarę. Serio, nie widzisz tutaj swojej winy? Bo zobacz, są rzeczy, na które się nie ma wpływu, ale ty sama dajesz Przyjacielowi nadzieję; zamiast uciąć temat to ty popłynęłaś z prądem, całowałaś się z nim, kto wie czy jeszcze nie wylądujecie w łóżku. Nie ty jesteś tu poszkodowana, tylko twój narzeczony. Współczuję mu, gdyby mi mąż taki numer wywinął, to nawet nie chce myśleć jak by się to skończyło. |
|
|
|
|
|
#126 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 79
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
wychyle sie z tlumu: jakos cie rozumiem, nie potepiam i wspolczuje
chyba lexie napisala trafnie co ci sie w tym momencie z uczuciami"stalo", ze sie tak zachowalas.... moja rada:masz teraz czas dla siebie co by wszystko przemyslec, jesli chcesz zostac ze swoim narzeczonym to nigdy mu nie powiedz o tym co sie wydarzylo! |
|
|
|
|
#127 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 677
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Ma się spowiadac ze swoich myśli? wtf? Co to ma do rzeczy czy ma 'chcice' czy nie, póki to się nie stanie to jest... nieprawdziwe? W życiu bym nie wpadła na to żeby przepraszać narzeczonego za fantazje w MOJEJ GŁOWIE. Ja nie rozumiem najazdu na autorkę. Sytuacja z kumplem nie zaczęła się z jej winy, a nad niektórymi emocjami trudno panować (żeby było jasne pocałunku nie pochwalam, mówię teraz tylko o PRZEZYWANYCH emocjach). Dziewczyna ma ciężką rozterke. To nie jest łatwe, nie moc się poznać na własnych uczuciach, nie ma nic gorszego niż być niepewnym samego siebie. Jej ułożony świat runął i jest problem. To nie jest kwestia przełączenia guzika i wracamy do normy. To jest smutek, niekontrolowany płacz i zagubienie. Ja jakiś czas temu przezywalam rozterke troszkę podobną. Po pięciu latach związku poczułam coś mega silnego do kogoś innego. Płakałam non stop przez miesiąc. No bo jak to? Tylko ze miałam dużo łatwiej, bo z ówczesnym tż nie było mi dobrze, on nie był dobrym partnerem, wiecznie sprawiał mi przykrość, był chamski i toksyczny. Niby wyjście oczywiste, ale i tak nie było łatwo podjąć decyzję po takim stażu związku. A tutaj to już w ogóle. Autorko mnie wcale nie dziwią twoje emocje, nie jesteśmy robotami i czasem coś nas rusza tak że nic nie można na to poradzić. Mam nadzieję, że rozwiązanie, o jakim zadecydujesz przyniesie wam spokój i szczęście. A uwagi w stylu 'no historia rodem z dramatu' są po prostu żałosne. Niektórym ludziom się po prostu dzieją takie historie i muszą im stawić czoło, często jest to trudne w cholerę, zwłaszcza jeśli jesteś głównym bohaterem historii. I Noe sądzę żeby się szczególnie 'lubowali' taką sytuacją, że och jak romantycznie i dramatycznie jak w książce... Trudno zrozumieć jeśli się miało proste życie bez większych emocjonalnych rozterek. Ostatecznie te 'dramaty' też się znikąd nie wzięły. |
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#128 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 523
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
To nie jest dobry moment na odurzanie się dawnym zauroczeniem, wierz mi. Jeśli ulegniesz, będziesz tego żałować, wiem co mówie, to chwilowe, wybij sobie przyjaciela z głowy, zachłysnęłaś się nim jak wodą a jeszcze moment i zatopisz i siebie i swoje udane życie z facetem który chce wziąć z tobą ślub. Czasami nie warto.
|
|
|
|
|
#129 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
ciekawe jaka byłaby reakcja, gdyby powyższą historię opowiedział facet, a rzecz dotyczyłaby przyjaciółki i przyszłej narzeczonej, która pełna ufności zostawiła ich samych na czas wyjazdu. Już widzę tę tolerancję przecież on się tylko pocałował z przyjaciółką i ledwo powstrzymuje przez pójściem do łóżka z nią, no zdarza się, rzeczywiście nie ma się z czego tłumaczyć bo jeszcze tego nie zrobił, on tylko będzie sobie dalej spokojnie z nimi mieszkał
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
|
#130 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
ty widzisz tylko emocje, wiele osób widzi DZIAŁANIA - prośba o pocałunek, podkradanie ubrań i wąchanie ich, trwanie dalej w mieszkaniu z "przyjacielem" i dbanie o JEGO dobro zamiast ratowania własnego związku. Jestem w stanie zrozumieć, że emocje się pojawiły i teraz trzeba je pokonać, ale SPOSÓB w jaki ona walczy jest wątpliwy dla większości bo jest absolutnie nielojalny w stosunku do narzeczonego. Dramaty z nikąd się nie wzięły - wzięły się właśnie z tego co ona robi. |
|
|
|
|
|
#131 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 677
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
|
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#132 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Szkoda że nie napisała co zrobi z przyjacielem...pewnie się z nim prześpi
|
|
|
|
|
#133 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 677
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
|
|
|
|
|
#134 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
to chore + to że wącha jego koszule i ma ochotę wskoczyć wieczorem pod jego pierzynkę, no nie bądźmy naiwne
|
|
|
|
|
|
#135 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 677
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Edytowane przez lanavera Czas edycji: 2014-09-11 o 15:17 |
|
|
|
|
|
#136 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2014-09-11 o 15:52 |
|
|
|
|
|
#137 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Rozumiem chaos, rozumiem wątpliwości, jakoś bym zrozumiała to, gdyby porzuciła partnera dla przyjaciela - ale w pierwszej kolejności należało się od obu odciąć, przemyśleć, podjąć decyzję, poinformować ich o tym, a nie całować się i mieszkać w pokoju obok z rzekomym przyjacielem. Dopóki nie zrobi NIC w tym kierunku poza stwierdzaniem "na pewno się nie prześpię" (jak zauważono, jakiś czas temu tak samo myślała o pocałunku, wąchaniu ubrań, całokształcie dylematów emocjonalnych) nie widzę powodu do rozumienia jej. ---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#138 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
![]() ![]() Edytowane przez Minna Czas edycji: 2014-09-11 o 16:44 |
|
|
|
|
|
#139 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 135
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Autorko i jak się rozwinęła sytuacja?
|
|
|
|
|
#140 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 666
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
też chcę wiedzieć, wciągnęła mnie ta historia
|
|
|
|
|
#141 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#142 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 192
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Dlaczego ? Chyba nie jest zdecydowana po prostu, takim typem człowieka już jesteś, najchętniej to byś ich obydwóch miała na raz co
?
__________________
"Sodomitą to może być byle żak, mnich, żebrak, chłop czy inny łazęga. O książętach i dostojnikach Kościoła mówimy natomiast, że w sprawach miłości cielesnej wznoszą się ponad zwyczajowe standardy kultywowane przez większość społeczności." - Ja Inkwizytor. Wieże do nieba (Jacek Piekara) ![]() |
|
|
|
|
#143 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 666
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
nawet jeśli by miała to nie wiem po co faceci wchodzą na forum dla kobiet, żeby prowokować sprzeczki. Zresztą ja odebrałam inaczej ten post...
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:17.






Po prostu widzę zdecydowanie odnośnie powiedzenia o wszystkim narzeczonemu, sądziłam że przemyślałaś wszystko co i jak i dlatego pytałam o sytuację odnośnie mieszkania z tobą przyjaciela. Chodziło mi o to, że skoro już niejako odbił się od dna to może wynająć jakiś pokój, może nie jakieś luksusy i samodzielne mieszkanie ale pokój z pewnością. Wam obojgu bardziej pomogłoby złapanie od siebie dystansu niż siedzenie sobie na głowie po tym wszystkim. Bardziej to niż siedzenie razem mogłoby odbudować wasze dawne, przyjacielskie relacje.


na pewno będzie dumny, że jesteś taka silna 











W sumie nie wiem po co piszę, może żeby to wylac z siebie bo nikomu za bardzo nie moge. Jestem na tym forum pod innym nickiem, ale w tym przypadku po prostu mam ochote sie schowac do mysiej dziury... Nie jestem nastolatką. Swoje przeszłam, kilku mezczyzn w moim zyciu było. Popapranych bardziej lub mniej. Uczyłam sie na błedach. Nie sadzilam ze cos mnie jeszcze zaskoczy 
