Jesteś niegrzeczny, idziesz do kąta

[201604181004]

ta nie ma pań sklepowych, sklepikarek, sprzedawców tylko asystenci sklepowi :d

ale mindfuck :d

[Luba]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48742929]Wiedziałam, żeby się nie odzywać, bo zaraz wszystkie na mnie wsiądą, zrobi się kółko wzajemnej adoracji i będzie fun fun fun.

I tak, byłam poważna z tym przykładem. Jeżeli nie potraficie uargumentować swojego 'zdziwienia' czymś więcej niż 'ręce mi opadły', to w porządku.

Ja swoje powiedziałam, nie lubię pisać tego samego milion razy na przemian z osobą, która swoje też pisze milion razy, zatem bawcie się dobrze. Dobranoc.[/QUOTE]

O ile dobrze widzialam to vretka wrzucila tu haslo ze slownika, wiec owszem, uargumentowala.


A moze pielegniarka to tez uwlaczajace? Rehabilitant? Bibliotekarz?
Niech sie od razu zglosza osoby, ktore moze wlasnie zbeszczescilam

[201604181004]

polonistka i anglistka to są jak najbardziej obraźliwe brutalne słowa.

'ach ta pani filolog specjalista języka polskiego dużo nam lektur zadaje, nieprawdaż?'
'no tak tak, nie to co pani filolog od języka germańskiego, ona to prawie podręcznika nie każe nam otwierać'

śmiechy hihy, a tak poważnie, to jakie słowo zamiast przedszkolanka xd ?

[Kathareo]

Nauczyciel nauczania przedszkolnego (NNP) ?????.
Proponuję "Ciociu", jak dzieci w przedszkolu.

[201604191001]

Napisane przez Kathareo

Nauczyciel nauczania przedszkolnego (NNP) ?????.
Proponuję "Ciociu", jak dzieci w przedszkolu.

Swoją drogą, skąd to się wzięło? Jak ja chodziłam do przedszkola to była "pani Kasia". Jak mój 6 lat młodszy brat cioteczny chodził do przedszkola to też była "pani Aneta". Od kiedy te ciocie wszędzie?

[Hultaj]

Sorry, zajmujesz się dziećmi, które należą do rodziców, którzy chcą żeby były wychowywane tak a nie inaczej, żeby ludzie odnosili się do dziecka tak a nie inaczej, żeby coś tam coś tam nieważne - ich prawo. To jest ich dziecko, ty taki zawód wybrałaś.

dzieci nie należą do rodziców tylko do siebie, tak właściwie z tym tercecie to teoretycznie przedszkolanka ma przygotowanie pedagogiczne a nie rodzic, który po prostu dziecko spłodził.
Posiadanie samochodu też jeszcze nie czyni z nikogo rajdowca.
To tak w kwestii czepiania się słówek.
Po 2 to jak dla mnie sielska wizja społeczna, wszyscy się mają dostosować do człowieka, otóż to raczej człowiek musi dostosować się życia społecznego.
Przykład, jeśli rodzic ma wizję lać dziecko pasem to m.in. przedszkolanka powinna być od tego, by mu na to nie pozwalać.
Po 3 zrozumiałe doskonale, że rodzice chcą mieć największy wpływ i jak dla mnie tak powinno być, ale nie popadajmy w przesadę.

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

I jak dla mnie autorko przesadzasz, wg mnie stawianie do kąta nie upokarza (no, może wsiada dziecku na ambicję i gra na nerwach, bo studzi rozbuchanie i psuje świetną zabawę), nie zadaje bólu fizycznego czy psychicznego a jest jednocześnie sygnałem dla dziecka, że nie ono rządzi.

[201604191001]

Jak nauczysz się cytować to nawet ci odpowiem

[Kle_oo]

Napisane przez _Judith_

Swoją drogą, skąd to się wzięło? Jak ja chodziłam do przedszkola to była "pani Kasia". Jak mój 6 lat młodszy brat cioteczny chodził do przedszkola to też była "pani Aneta". Od kiedy te ciocie wszędzie?

ja też czasami chodząc i słuchając jak dzieci ciociują i babciują do obcych osób to jestem zdziwiona...ale ja się pewnie nie znam. Za to w szpitalu większość pielęgniarek na siostro się obraża

[201604191001]

No to tak trochę śmiesznie brzmi. O ile jestem w stanie zrozumieć, że dziecko mów tak do wieloletniej przyjaciółki mamy, którą widzi bardzo często i ogólnie wszyscy są zżyci to do osób właściwie obcych?

[semprebambino]

U nas do kąta nie stawiano. Za karę musieliśmy robić dodatkowe zadania z angielskiego, uczyć się pisać - to zniechęcało do bycia niegrzecznym a od razu dzieciak się uczył

Napisane przez _Judith_

No to tak trochę śmiesznie brzmi. O ile jestem w stanie zrozumieć, że dziecko mów tak do wieloletniej przyjaciółki mamy, którą widzi bardzo często i ogólnie wszyscy są zżyci to do osób właściwie obcych?

Dla mnie to nie do pomyślenia jest do obcej kobiety mówić ciociu, tak jak do nauczycielki było - proszę pani.

[zakonna]

Namiętnie mi ludzie uwlaczaja bo mówią do mnie per anglistka. ..

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Hultaj

I jak dla mnie autorko przesadzasz, wg mnie stawianie do kąta nie upokarza (..), nie zadaje bólu fizycznego czy psychicznego a jest jednocześnie sygnałem dla dziecka, że nie ono rządzi.

Tutaj się mylisz.Od strony psychicznej kara izolacji//odrzucenia to dla małego dziecka kara najbardziej dotkliwa i bolesna.Rozumiem sytuację,kiedy trzeba np. odzielić agresora,ale 'kąty' są naduzywane,stosowane a absurdalnych sytuacjach typu dziecko gada przy obiedzie,a po karze maluch zmuszany jest do przeprosin.

Dzieci tez mają uczucia,to nie małe bezrozumne zwierzątka,które kijem i marchewką trzeba wpasować w ramy. Po jednym stanie w kącie spłynie jak po kaczce i jeszcze się powydurnia w tym czasie,a inny będzie to przeżywał tygodniami.Wg mnie wychowanie nie polega na zmuszaniu dziecka do określonych zachowań,na wymuszeniu ich poprzez kary i nagrody.

---------- Dopisano o 06:42 ---------- Poprzedni post napisano o 06:40 ----------

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48742452]To i ja się wtrącę.
'Przedszkolanka' jest uwłaczająca. Panie tam pracujące naprawdę uczą dzieci. To w końcu one przygotowują 'bazę' do podstawówki. A nie siedzą i się z nimi bawią czy nie wiem jakie pojęcie tam o nich macie.

I do wszystkich, które są przeciwko stawianiu w kącie, a tylko za rozmową, rozmową, rozmową. Idźcie na tydzień do przedszkola. Ale nie prywatnego, tylko publicznego. Gdzie w grupie jest dwadzieścia parę dzieci. Przetrwajcie ten tydzień na swoich rozmowach. Powodzenia.[/QUOTE]

Przyjdź do przedszkola ,gdzie chodzi moja córka .Państwowe.Bez stania w kącie i pieczątek,słoneczek i innych takich.Opiekunka jedna na 18 dzieci.

[zizixx]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Przyjdź do przedszkola ,gdzie chodzi moja córka .Państwowe.Bez stania w kącie i pieczątek,słoneczek i innych takich.Opiekunka jedna na 18 dzieci.

No wyprawia się teraz... Za moich czasów...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez zizixx

No wyprawia się teraz... Za moich czasów...

na szczęście to już nie te czasy

i zapewniam,że mimo braku kąta dzieci nie chodzą po suficie i nie zakładają przedszkolance kosza na głowę,natomiast uczą się bardzo fajnie pewnych reguł ,np : sprzątamy zabawki,żeby mieć miejsce do biegania,żeby nam się nie zniszczyły/nie zgubiły a nie 'sprzątamy bo pojdziemy do kąta /bo dostaniemy naklejkę". I sama w szoku jestem,że trafiłam fuksem na taką sensowną panią.

[ciri15]

Napisane przez vretka

Przedszkolanka to określenie osoby, która zajmuje się (w tym uczy) dziećmi w przedszkolu. Niby co obraźliwego jest w tym słowie? I w jaki sposób określa "siedzenie" z dziećmi zamiast uczenia? Przecież odnosi się jedynie do miejsca pracy Rozumiem, że nazwanie kogoś na przykład urzędniczką też jest uwłaczające, bo sugeruje, że ktoś cały dzień tylko kawę pije (podobny poziom argumentacji)

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez _Judith_

Swoją drogą, skąd to się wzięło? Jak ja chodziłam do przedszkola to była "pani Kasia". Jak mój 6 lat młodszy brat cioteczny chodził do przedszkola to też była "pani Aneta". Od kiedy te ciocie wszędzie?

No moja siostra jakieś 6 lat temu też mówiła "pani". Pierwsze słyszę z tymi ciociami.

[201604181004]

Gdzies mi mignelo przedszkole o nazwie "mala sorbonka" - moze trzeba tytulowac per profesor xD?


Ja mialam taka dziewczynke w przedszkolu. Pochodzila z patolgicznego domu i kleila sie absolutnie so kazdego. Wieszala sie na obcych kobietach i ciociowala kazdemu. Ehhhh

[Wieszczka]

Nie wiem czy to norma w Norwegii, ale słyszałam od dzieciaków, że do swoich pań przedszkolanek mówią po imieniu

U nas w Polsce to taki trochę przerost formy nad treścią, jeśli do pani w liceum musimy mówić per profesor, skoro jej tytuł to magister tak naprawdę. Proszę pani - myślę, że to wystarczająco kulturalnie.

Co do stawiania do kąta, ja bym sobie nie życzyła, żeby obca kobieta, której płacone jest za opiekę nad dziećmi, decydowała o karaniu mojego dziecka (jeszcze nie posiadanego). Ja w domu nie byłam karana, żadnych szlabanów itp a tu nagle w podstawówce niesprawiedliwie stawiano mnie do kąta, bo ktoś niedaleko mnie rozmawiał.

[201604181004]

Napisane przez wieszczka

U nas w Polsce to taki trochę przerost formy nad treścią, jeśli do pani w liceum musimy mówić per profesor, skoro jej tytuł to magister tak naprawdę. Proszę pani - myślę, że to wystarczająco kulturalnie.

od upadku komuny chyba nikt tak nie mowi

[201712071518]

Napisane przez drabineczka

od upadku komuny chyba nikt tak nie mowi

no mówią mówią. nawet na panią po licencjacie

[201604191001]

Napisane przez drabineczka

od upadku komuny chyba nikt tak nie mowi

Oj mówi, mówi. I niektórzy życzą sobie żeby mówić. Nigdy mi przez gardło nie przeszło ;]

[201712071518]

Napisane przez _Judith_

Oj mówi, mówi. I niektórzy życzą sobie żeby mówić. Nigdy mi przez gardło nie przeszło ;]

no zgadza się - pamiętam (końcówka lat 90-tych) jak koledze z klasy, który powiedział ''proszę pani", taka pinda ledwocopostudiach zwróciła uwagę, że ''proszę pani, to się mówi w szkole podstawowej, w liceum proszę się do mnie zwracać ''pani profesor"

[jaksy]

No ja liceum kończyłam 6 lat temu i też się tak mówiło. Na pierwszym spotkaniu wychowawczyni nas o tym poinformowała.

Z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

[201607111028]

W życiu nie spotkałam się z tym określeniem (pani profesor)... LO kończyłam 3 lata temu. Ktokolwiek jeszcze tak mówi. NAPRAWDĘ?

[201604181004]

Nigdy sie z tym nie spitkalam. Tzn spotkalam ale z 15 lat temu jak brat szedl do licbay xD

[Kalini]

To powoli znika, ale wciąż w mnóstwie szkół tak się mówi, w moim liceum na szczęście nie choć byli nadgorliwi co tak mówili, ale najczęściej sam nauczyciel mówi, że "jak tam z niego profesor".
Ja ogólnie nie lubię zwracać się do ludzi "tytułami" i nawet na studiach mówiłam "proszę pana" i "proszę pani", no i raz zwrócono mi uwagę, że nie wykazuję odpowiedniego szacunku i nie był pan profesor czy pani profesor z wieloletnim doświadczeniem, raczej doktor zaraz po obronie...

[Luba]

Napisane przez _Judith_

No to tak trochę śmiesznie brzmi. O ile jestem w stanie zrozumieć, że dziecko mów tak do wieloletniej przyjaciółki mamy, którą widzi bardzo często i ogólnie wszyscy są zżyci to do osób właściwie obcych?

To teraz ja Ci powiem numer.
Daaaawno temu bylam z paroma dzieciakmi na placu zabaw. I jedna z dziewczynek mowila do mnie "ciociu". Co pelnym glosem skomentowala jedna pani mama do drugiej, ze teraz to dzieci do kazdego mowia "ciociu" i to jest chore.
Nie wytrzymalam i zaczelam sie smiac, nie omieszkalam tez pani poinformowac pelnym glosem, ze to jest moja osobista siotrzenica i urzedowo jestem jej ciocia

Napisane przez Wieszczka

Nie wiem czy to norma w Norwegii, ale słyszałam od dzieciaków, że do swoich pań przedszkolanek mówią po imieniu

U nas tez po imieniu. To dopiero zniewaga
I rodzice tez sie do pan zwracali po imieniu

[201604191001]

Dobre

[ciri15]

Napisane przez stupid-girl

no zgadza się - pamiętam (końcówka lat 90-tych) jak koledze z klasy, który powiedział ''proszę pani", taka pinda ledwocopostudiach zwróciła uwagę, że ''proszę pani, to się mówi w szkole podstawowej, w liceum proszę się do mnie zwracać ''pani profesor"

U nas się mówiło "sorze". Mi się ta forma podobała.

[Kathareo]

Napisane przez _Judith_

Swoją drogą, skąd to się wzięło? Jak ja chodziłam do przedszkola to była "pani Kasia". Jak mój 6 lat młodszy brat cioteczny chodził do przedszkola to też była "pani Aneta". Od kiedy te ciocie wszędzie?

Też byłam zdziwiona, ale dzieci w tym przedszkolu do wszystkich wychowawczyń mówią "Ciociu". Własnych dzieci nie mam, wiec nie wiem jak jest w innych. Protestów ze strony rodziców też nie słyszałam, więc chyba jest to ogólnie akceptowane. Mały jak przychodzi do domu, to opowiada, że "ciocia Ania powiedziała to."..., a "ciocia Basia zrobiła tamto....". No i w tym przedszkolu, dzieci są posyłane do kąta. Mały też stał, pani o tym poinformowała, on sam o tym opowiedział (tak szalałem, że nikt nie dawał ze mną rady).

[201607110949]

Napisane przez Kathareo

Też byłam zdziwiona, ale dzieci w tym przedszkolu do wszystkich wychowawczyń mówią "Ciociu". Własnych dzieci nie mam, wiec nie wiem jak jest w innych. Protestów ze strony rodziców też nie słyszałam, więc chyba jest to ogólnie akceptowane. Mały jak przychodzi do domu, to opowiada, że "ciocia Ania powiedziała to."..., a "ciocia Basia zrobiła tamto....". No i w tym przedszkolu, dzieci są posyłane do kąta. Mały też stał, pani o tym poinformowała, on sam o tym opowiedział (tak szalałem, że nikt nie dawał ze mną rady).

Nas na pierwszym zebraniu przedszkolanka... tfu! przepraszam, nauczycielka przedszkolna, zapytała czy mamy coś przeciwko, jeśli dzieci będą do niej mówić per ciociu. Nikt nie protestował, ja osobiście nie mam nic przeciwko.