![]() |
#121 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Co do drugiego: jak nieco doszłam do siebie w życiu? Zaczęłam się lubić, przestałam się karać, pogodziłam się z rzeczami, których nie mogę zmienić (z dzieciństwa, przeszłości) i skazywać na myślenie, że np. każdy facet pije, czy jest taki, czy owaki (jak mój ojciec pił). Po prostu ja naprawdę nie chciałam powielić modelu życia mojej matki. A ona swoje życie oparła o łaskę i niełaskę ojca. Ja tego nie chciałam, dlatego przestałam się zadawać z facetami, którzy traktowali mnie źle. Po prostu zaczęłam szanować swój czas, swoją osobę i stwierdziłam, że będzie, co ma być: jak kogoś poznam to spoko, jak nie, to trudno, świat się nie zawali. Nie poszłam na terapię, bo sama potrafię w sobie pewne rzeczy przerobić (oczywiście to jest długi proces). Najważniejsze to było uświadomienie sobie, że nie dam komuś szczęścia, jak sama nie jestem szczęśliwa. To oczywiście nie znaczy, że mi nagle wszystkie problemy i kompleksy minęły. O nie. Ale przestałam patrzeć na to, co złe, a zaczęłam myśleć o tym, co dobre. A mój TŻ jest dla mnie dobry, od razu to w nim zobaczyłam i od razu też szalenie mi się spodobał. Tylko my z TŻ wiemy jedno: że nie jesteśmy sobie dani na talerzu na "do końca życia". Jak kiedyś komuś będzie źle, to ma prawo odejść. Nie ma "misiu rób mi wszystko, albo mnie olewaj, ja i tak nie odejdę". Dlatego to, o czym Ty piszesz (że masz PEWNOŚĆ, że rozstania nie będzie) jest dla mnie niepojęte. Ja mam pewność co do tego, że TŻ jest wobec mnie w porządku, bo go zwyczajnie znam, mam PEWNOŚĆ, że mnie kocha, że chce ze mną być, sama chciałabym z nim być do końca życia, ale czym mam PEWNOŚĆ, że tak będzie na 100%? Nie. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-07-17 o 11:08 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
NIE, bo nawet bym takiej znajomości nie dała szansy (tak jak pisałam: zaczęłam szanować siebie, swój czas, życie mam tylko jedno, przeżyć je na męczeniu się z facetem? never). Seks jest ważny na tak wielu poziomach, również na poziomie budowania więzi (intymność między ludźmi, cała ta otoczka, wyjątkowość). Po co by mi było coś niekompletnego? Nie byłabym w takim związku. Po prostu nigdy w życiu. Bo ja nie chcę mieć kolegi, ja chcę mieć FACETA w pełnym tego słowa znaczeniu.
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-07-17 o 12:47 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Ja jestem w dobrym związku, od ponad 5 lat. Po idiotycznych innych związkach. Owszem, gdyby seks nam nie wychodził to m byłoby mi źle. Wiem z praktyki.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Też jestem w wieloletnim związku gdzie jest i przyjaźń i miłość i seks, w relacjach które nie posiadały któregokolwiek elementu czułam się strasznie. Też miałam ciężkie przejścia wcześniej, przeszłam przez terapie, wyszłam na prostą i znalazłam szczęście. Nic nie przyszło nagle, to była kwestia mojej ciężkiej pracy nad opanowaniem własnego mózgu i przyzwyczajeń.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
cóż mogę ci powiedzieć - w chwili obecnej nie jestem w związku, bo z ostatnim facetem seks był fajny, ale nawaliły inne kwestie. szkoda mi czasu na relacje, które mnie nie satysfakcjonują. za to moi znajomi tkwią w lepszych czy gorszych związkach, więc mam możliwość obserwacji.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Pytam bo kiedy poruszałam tę kwestię na terapiach to wielu terapeutów mówiło do mnie mniej więcej coś w ten deseń "Czy seks musi być dla pani równoznaczny ze stosunkiem? Jest wiele par, które nad stosunek przedkładają inne formy bliskości, np. leżenie wspólnie nago, masaże, przytulanie się, wzajemna masturbacja, pocałunki, nie musi być koniecznie stosunek. Wydaje mi się, że Pani się uparła że musi te stosunki koniecznie mieć i niepotrzebnie się Pani skupia na ich braku". To nie jest oczywiście dosłowny cytat ale mniej więcej to starali mi się przekazać, a przynajmniej ja tak to zrozumiałam - że wydziwiam bo mam fajnego przyjacielskiego faceta a z jakichś powodów nie jestem przy nim napalona tak żeby pragnąć z nim zespolenia się w stosunku. Owszem, osiągnąć orgazm przez wzajemną masturbację to nie problem, i często to praktykowaliśmy ale mam wrażenie, że to jest jakieś niepełne, mechaniczne, owszem jest po tym człowiek rozładowany w sensie fizycznym ale brakuje tego osławionego "połączenia duchowego" które (podobno) odczuwa się po udanym pełnym seksie. Dlatego tak Was o to wypytuję - bo sama nigdy tego nie przeżyłam a terapeuci starają mi się wmówić, że niepotrzebnie sobie wmawiam, że czegoś mi brakuje. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Seks to oczywiście wiele innych rzeczy niż penetracja pochwy penisem. ja juz nie rozumiem twojego problemu autorko, to w końcu chodzi o brak seksu i pożądania czy o brak stosunków waginalnych. In uważam, że chyba źle zinterpretowalas słowa terapeutów.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
![]() Autorko, obojętnie co Ci powie terapeuta (nie wiadomo w jakim kontekście Ci to mówił, może w kontekście tego, że na siłę chcesz ten związek utrzymać, więc radzi Ci w takim kierunku, a nie innym), Ty wiesz (a przynajmniej powinnaś), co jest dla Ciebie najlepsze. Jedni się zadowolą masażami i innymi czynnościami i brak pełnego stosunku nie będzie ich frustrował. Inni nie. Mnie by brak penetracji pochwy penisem frustrował, nie chciałabym stosować ciągle jakichś środków zastępczych. I to nie chodzi o "skupianie się" na tym, czy tamtym, ale o to, co kto lubi, czego potrzebuje. Jeżeli się nie ma czegoś, czego chcemy, nie da się tego osiągnąć, to człowiek się męczy, po prostu. ---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ---------- Cytat:
![]() Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-07-17 o 13:53 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Chodzi mi o brak pożądania, które mogłoby doprowadzić do satysfakcjinującego stosunku waginalnego. O brak uniesień, podniecenia, itp. Nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć. Czy miałyście tak, że byłyście tak podniecone i odczuwałyście takie pożądanie, że w pośpiechu zdejmowaliście sobie nawzajem z siebie ubrania nie mogąc się doczekać wylądowania w łóżku? Może tu przejaskrawiam, ale mniej wiecej tego mi brakuje.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Bosze. Po prostu ten facet cie nie kręci seksualnie, wiec masz odpowiedz na swoje główne pytanie, o ile nie jesteś aseksualna to nie jest to dobry związek.
Tak. Mieliśmy tak ze seksilismy się po kilka razy na dzień. Teraz rzadziej, ale zawsze z ochota i satysfakcja.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
A może ze mną jest tak jak z autorką poniższego wpisu na forum (forum na gazeta.pl o braku seksu w małżeństwie):
"Kilka lat temu byłam stałą (bierną) czytelniczką tego forum. Zmagałam się z zupełnym brakiem seksu w związku i szukałam wszędzie pomocy, informacji, rady. W związku bez seksu - lub raczej z seksem rudymentarnym ![]() Wszystko zaczęło się od tego, że podczas pierwszych stosunków odczuwałam ból. Nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić, żele ani wino nie pomagały. Konsekwencją było moje unikanie stosunków. Zaczęły się wędrówki po ginekologach i seksuologach. Z tymi drugimi doświadczenia mam raczej kiepskie, ich porady były albo niepoważne (więcej żelu, to na pewno suchość!), albo jeszcze bardziej niepoważne (mamy problemy, bo żyjemy bez ślubu), albo czysto mechaniczne (włóż to, obróć się tak). W końcu zaczęła narastać w naszym związku frustracja, ja uwierzyłam, że to musi być mój problem (bo on, jako bardziej doświadczony, wcześniej takich problemów nie miał), że jestem oziębła, może aseksualna. Próbowaliśmy się rozstać po dwóch latach, ale po dwóch miesiącach wróciliśmy do siebie - nasze przywiązanie, miłość, przyjaźń były zbyt mocne. Potem przyszły kolejne lata bez seksu lub z seksem w stanie szczątkowym. Po pewnym czasie stało się to dla nas czymś normalnym, libido jakby zanikło, zarówno u mnie, jak i u mojego partnera. Nie zdradzaliśmy się, wszystko wydawało się takie dobre i poukładane. Nastąpiły zaręczyny, planowanie ślubu... Ślubu miał być ukoronowaniem naszej prawie bajki - ja w jedwabnej sukni, ślub na południu Francji, w restauracji na klifie... I kiedy już zapłaciliśmy zaliczkę za hotele i restauracje, kiedy miałam już suknię i część zaproszeń była rozesłana - doznałam olśnienia. Olśnienia, że takie wspólne życie nie jest możliwe. Że chcę mieć dzieci, a niby skąd miałabym je wziąć? Że oboje tłumimy coś, co w końcu jakoś wybuchnie, znajdzie szczelinę i uderzy. I że lepiej skończyć to teraz. Zerwałam zaręczyny, ale wszystko odbyło się bez bólu, bo poza stratami materialnymi nic nie straciliśmy. Mój partner przyjął moją decyzję spokojnie, mówiąc, że on nigdy by tego nie zrobił, ale wie, że podjęłam tę decyzję dla nas obojga i że będzie to jak wycięcie sobie jakiegoś organu nożem, ale musimy to zrobić. To była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Ja i T. dalej jesteśmy przyjaciółmi. Poznał mojego aktualnego partnera, który jednak chyba nie do końca mi wierzy, jak wyglądał mój i T. związek. Nie mieści mu się to w głowie ![]() A ja i mój aktualny narzeczony... cóż. Jesteśmy razem już 3 lata. Wciąż uprawiamy seks jak świeżo zakochani, nawet 3 razy dziennie. Dni bez seksu mogę policzyć na palcach jednej ręki. Gdy przypominam sobie, że posądzałam samą siebie o aseksualizm, zbiera mnie na gorzki śmiech, ale i przeszywa mnie strach, bo mam poczucie, że otarłam się o perspektywę życia bez seksu, bez namiętności, bez tego wszystkiego, co tak naprawdę jest bardzo bliskie mojej naturze i jest dla mnie niezwykle ważne. Nie twierdzę, że rozstanie jest jedynym wyjściem z sytuacji w przypadku problemów z seksem. Na pewno nie, gdy problemy pojawiają się po okresie udanego życia seksualnego. Ale jeżeli w łóżku nie układa Wam się od samego początku, jeżeli podstawowe metody nie pomagają (lampka wina na rozluźnienie, satysfakcjonująca gra wstępna, żel itd), jeżeli nie pomaga seksuolog, psycholog... trzeba tę opcję rozważyć. I nie bać się jej. Ta osoba nie musi znikać z Waszego życia. Niedobranie się pod względem seksualnym jest jak najbardziej możliwe i nie zawsze można tę przeszkodę pokonać..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
jest i cóż z tego, widząc twoje podejście?
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
No to masz autorko odpowiedzi w tej zacytowanej historii. Happy endu nie będzie z obecnym. rozbijasz gówna na atomy w tej chwili.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Pewna mozesz byc tylko smierci i podatkow
![]() A powaznie to moze terapeutom chodzilo o to bys nie robila czegos na sile w lozku, tylko skupila sie na tych masazach i innych rozrywkach i moze w ktoryms momencie pojawi sie sam z siebie impuls i prawie sie na siebie rzucicie z podniecenia. Takie rady udziela sie kobietom, ktore chca zajsc w ciaze by skupily sie na przyjemnosciach a nie na tym czy tym razem plemnik z komorka jajowa etc. To zreszta poniekad tez Twoj case, bo pisalas ze planowaliscie dziecko i po to glownie byly stosunki z Twojej strony. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Odniosę się jeszcze do słów terapeuty wyżej: sam stosunek niekoniecznie musi przynosić spełnienie i dawać orgazm, bo wszak od czego są jeszcze sposoby. Można nie uprawiać seksu przez miesiąc, ale mieć inne formy bliskości, intymności i ZASPOKOJENIA. Jeśli jednak w związku nie ma zaspokojenia, a nie macie go wy oboje, to o czym mówić?
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Szczerze mówiąc nie czuję różnicy między pożądaniem prowadzącym do stosunku waginalnego, od pożądania prowadzącego do pieszczot. Na dobrą sprawę... zawsze czuję pożądanie na widok swojego partnera, a to czy będziemy się kochać, pieścić, przytulać czy czytać obok siebie książki nie jest spowodowane różnicą w poziomie/rodzaju pożądania, a raczej wszelkimi okolicznościami dookoła. Czasem kręci mnie jeszcze bardziej niż zwykle, ale sam fakt czucia pożądania jest dla mnie stałym elementem związku.
Zacytowany przez ciebie post brzmi jak większość naszych komentarzy. Jak dla mnie jest wielkie prawdopodobieństwo, że tak właśnie u ciebie jest. Edytowane przez Hibiku Czas edycji: 2015-07-17 o 14:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Zrozum, że ja nie mam podejścia na "NIE"co do tego, co mi tu piszecie oraz co napisała ta kobieta we wklejonym przeze mnie wątku. Ja tylko nie wiem, KTÓRA OPCJA dotyczy mnie -tzn.
1. Czy ja jestem normalna ale nie dobrałam się z facetem pod kątem seksu i z innym być może byłyby farejwerski 2. Czy jestem jakoś "skrzywiona" wydarzeniami z dzieciństwa i z żadnym facetem mi seks nie wyjdzie a skoro z żadnym mi nie wyjdzie to już wolę zostać z tym, z którym jestem. A czemu myślę, że punkt 2 może mnie tyczyć? Też z wielu źródeł, artykułów, forów. Np. Jeden facet w odpowiedzi na mój wątek twierdził, że taka osoba jak ja z nikim nie będzie miała udanego seksu: "Takiej każdy mężczyzna do którego coś poczuje będzie odrzucany, a jakakolwiek bliskość powoduje zablokowanie seksu (fantazje seksualne jeżeli już to tylko z nieznajomymi). I ambiwalentne odrzucanie , prowokowanie odrzucenia przy pragnieniu bliskości. Odrzucam i staje się obojętna zanim zostane zraniona odrzuceniem lub obojętnością tego na kim mi zależy. Im bardziej ktoś skrzywdzony przez bliskich w dzieciństwie tym bardziej ŻADEN mężczyzna nie będzie ten dobry a powód który umysł zracjonalizuje jako przyczynę zawsze się znajdzie . Znam takie przypadki. Żaden mężczyzna nie będzie kochał wystarczająco dobrze, to jest taka dziura bez dna ( w sensie emocjonalnym rzecz jasna...) i nikt jej miłością i akceptacją nie zdoła zapełnić." Skoro wiem, że są dwie potencjalne przyczyny mojego problemu to staram się zrobić wszystko żeby odkryć która jest prawdziwa. I wtedy zadziałać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Byłaś kiedyś z kimś innym? Odczuwasz podniecenie kiedykolwiek? Masturbujesz się? Masz ochotę na seks?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Przede wszystkim, to się zastanów CZEGO TY CHCESZ? Jakie życie chcesz mieć? Jak chcesz żyć? Jak chcesz się czuć sama ze sobą? Czego Ci w samej sobie brakuje? Gdzie chcesz być ze swoim życiem za 5,10,15 lat? Tylko - to ma być szybkie pytanie, szybka odpowiedź, a nie rozkmina na kolejne dziesięciolecia. Dziewczyno - daj sobie prawo do błądzenia, do popełniania błędów, do uznania, że coś Ci nie wyszło, ale to nie przekreśla Ciebie, Twojego życia i tego, że jeszcze może być super. Podejmij wreszcie jakąś decyzję: - albo się rozstajesz - albo decydujesz się na bycie z nim, ale to wtedy kończysz to wieczną rozkminę, czy może powinien być seks, a może nie powinno go być, po prostu akceptujesz aktualny stan choć moim zdaniem nr 2 nie zdarzy się nigdy - bo Ty nie umiesz się z tym pogodzić, co dowodzi, że masz potrzeby, brakuje Ci normalnego seksu i pożądania.
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#144 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Co do masturbacji, to owszem, masturbuję się ale jest to dla mnie zbyt mechaniczne, daje tylko fizyczne zaspokojenie a ja tęsknię nie tyle za zaspokojeniem ile za odczuwaniem tego pragnienia. Tak mi kiedyś powiedziała psycholożka - że ja mam niezaspokojone potrzeby seksualne nie dlatego, że nie osiągam orgazmów (bo osiągam, czy to w czasie masturbowania się sama, czy pieszczenia przez faceta) tylko dlatego że nie odczuwam pożądania. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
![]() Pogrubione: to samo. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Tutaj problemem może być u Ciebie autorko owszem molestowanie seksualne i radziłabym Ci może szukać dobrej terapii do skutku. Partner Cię nie pociąga, a co Cię pociąga, mogłabyś to zdefiniować? Może jakieś wyobrażenia czy też nie? Jak tutaj też nie wiesz, to może i seksuolog byłby dobry tak myślę? Pomógłby myślę wiele faktów związanych z seksualnością Ci zaakceptować, które w pewien sposób mogą być u Ciebie zablokowane. Fakt, relacja z Twoim facetem wygląda bardziej na samą przyjaźń i nic więcej, ale owszem, warto jeszcze porozmawiać z psychologiem, lepiej poznać siebie i wtedy zobaczyć czy nadal się rozmijacie czy nie. No chociaż fakt jak przez tyle lat czujesz jednak, że to tylko przyjaciel to może tak być i wtedy nie ma co być razem na siłę. Edit: Doczytałam, że masz czasem sny o seksie z nieznajomymi i to Cię podnieca. No tak, pewnie tutaj są odzwierciedleniem tego czego Ci brakuje. Co do terapeuty jeszcze to jak nie odpowiada to warto szukać innego. Także sprawdzaj opinie, bo wiadomo są gorsi, lepsi terapeuci. No i czasem dobry terapeuta też może okazać się nie dla Ciebie. To już warto samemu wtedy sprawdzać, w razie czego zmienić terapeutę. Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2015-07-17 o 15:34 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 116
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#148 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
Lepiej być samej, niż z kimś nieszczęśliwą. Lepiej być samej, niż z kimś nieszczęśliwą. Lepiej być samej, niż z kimś nieszczęśliwą. I związek = ratunek, jedyna nadzieja, bez tego mnie nie ma, bez tego przegrywam to najgorsza motywacja do bycia z kimś. Naprawdę najgorsza. Jak przy takim nastawieniu seks może być dobry? Nie może, nie będzie. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Od 7 lat nie wiem czy to przyjaźń czy kochanie...
Cytat:
![]() no nie można mieć dobrego seksu z kimś, kogo się nie traktuje jak równego sobie, ale jak plasterek na duchową pustkę.
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:15.