Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. IX

[visionAM]

Napisane przez Mojwa

a) istnieje coś więcej niz warszawa
b) to ze Wy się nie zdecydowalyscie na dziecko przy takich dochodach nie znaczy, ze takie podejście jest jedynym slusznym
c) polecam sprawdzic jaka jest mediana plac w Polsce.
d) ok, mając oplat 2 tysiące, zostaje jeszcze 3 na wydanie. To nie jest tak malo przeciez, szczególnie jeśli ktoś potrafi się gospodarzyc, wydaje pieniądze racjonalnie.
Bynajmniej nikogo nie namawiam do robienia dzieci bo sama ich nie chcę, ale nie lubię takiego oderwanego od rzeczywistości gadania

Ja pisałam na swoim przykładzie i wg mnie nie jest to oderwane od rzeczywistości, nikt z moich znajomych nie zarabia mniej niż 2500zl. Przypominam że mam 27 lat i jestem po studiach, kiedyś też pracowałam za 1200zl i żyłam inaczej niż obecnie.
W swoim poście nie miałam na myśli generalizowania, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że np w swoim rodzinnym mieście zarabiając taką kasę, nie musiałabym się o nic martwić.




[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5156103 4]No to wszystko zależy jak się je, co się je, ile się jeździ autem itd.
My mieszkamy w Warszawie i mamy spore auto, ale jest ono przeznaczone do jazdy w trasy (do rodzinnego domu), większe zakupy. Po mieście absolutnie nie opłaca się poruszać autem, bo stojąc w korku nie dość, że spali paliwo to traci się czas. O wiele szybciej dojeżdżamy komunikacją miejską więc poza opłatami typu ubezpieczenie czy naprawa to przy rozsądnym wykorzystaniu auto nie jest takie drogie.
Po drugie co innego jak się robi zakupy w almie a co innego jak się zaopatruje w biedronce czy innych dyskontach. Dla mnie 5k to nie jest tak mało bo ja co miesiąc nie kupuję chemii a moje leki to koszt 6zł na trzy miesiące (tabsy).[/QUOTE] my samochodem jeździmy raz w tygodniu na zakupy i raz na miesiąc do rodziców, czasem nawet rzadziej. Kupujemy jedzenie w Lidlu i Biedronce, nie szastamy pieniędzmi, mieszkanie wynajmujemy. Jak weźmiemy kredyt to będziemy płacić sporo więcej niż obecnie za wynajem. I wtedy przy obecnym poziomie zarobków serio nie wyobrażam sobie posiadania dziecka

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Anemone

Wg mnie bez sensu jest wydawać tyle pieniędzy na rzeczy, z których dziecko i tak wyrośnie i nie będzie się korzystać. Nie mówiąc o tym, że tak na dobrą sprawę, to potrzeba będzie pewnie dwóch wózków Jeden z gondolą dla noworodka i późniejszy dla trochę starszego podrostka

No dobrze, ale nikt nie zmusza do kupowania obu wózków naraz. Teraz są takie, że można z gondoli przerobić je na spacerówkę więc podwójny koszt odpada.
Koszt za internet, telefon czy ewentualne raty nie wzrastają w momencie urodzenia dziecka więc też argument nieco słaby. Wzrośnie prąd i zużycie wody ale moim zdaniem zarabiając 5k netto jest z czego odłożyć i na to się przygotować.

[201801191006]

Napisane przez Anemone

niekoniecznie musi być to większe mieszkanie. 2 pokoje wystarczą na początek

jeden pokój dla dziecka, a drugi sypialnio - salono - gabinet?
no nie widzę tego szczerze mówiąc. tzn wiem, że się da, ale osobiście wolałabym uniknąć takiego rozwiązania.

[visionAM]

Napisane przez loloo

jeden pokój dla dziecka, a drugi sypialnio - salono - gabinet?
no nie widzę tego szczerze mówiąc. tzn wiem, że się da, ale osobiście wolałabym uniknąć takiego rozwiązania.

Ja tez, dlatego trzypokojowe mieszkanie to konieczność. Sama żyłam w małym mieszkaniu z rodzicami, tż tak samo. Chcemy tego oszczędzić naszym dzieciom.

[Lilly Greace]

Co do dziecka to ja z chęcią skorzystam z uprzejmości rodziny i znajomych w kwestii chociażby wózka czy łóżeczka, nie widzę także potrzeby kupowania ciuchów małemu dziecku w firmowych sklepach - w szmateksach jest tego pierdyliard, pranie w odpowiedniej temperaturze i piękne ubranka po kilka zł a nie za kilkadziesiąt. Na najważniejszych rzeczach typu jedzenie, leki czy edukacja dziecka oszczędzać nie zamierzam, ale jakieś głupoty typu bluzeczka a 50zł czy nowy wózek za kilka tysięcy... wątpię :P Może przy trzecim dziecku jak będziemy bardzo bogaci

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez visionAM

my samochodem jeździmy raz w tygodniu na zakupy i raz na miesiąc do rodziców, czasem nawet rzadziej. Kupujemy jedzenie w Lidlu i Biedronce, nie szastamy pieniędzmi, mieszkanie wynajmujemy. Jak weźmiemy kredyt to będziemy płacić sporo więcej niż obecnie za wynajem. I wtedy przy obecnym poziomie zarobków serio nie wyobrażam sobie posiadania dziecka

My też wynajmujemy mieszkanie ale w takiej lokalizacji, że nie jeździmy na zakupy bo do Tesco mam 3 min spacerem więc dojazd odpada. Co najwyżej jakaś Ikea w Markach ale jest to bardzo sporadyczne. Do Białegostoku mamy 200km więc jednorazowy wyjazd w miesiącu nas nie obciąża. W cenie najmu w przyszłości znajdzie się rata kredytu i rachunki. Chemię kupuję raz na 3-4 miesiące więc te rzeczone 5k nie jest dla mnie małą sumą.

[Anemone]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5156125 8]No dobrze, ale nikt nie zmusza do kupowania obu wózków naraz. Teraz są takie, że można z gondoli przerobić je na spacerówkę więc podwójny koszt odpada.
Koszt za internet, telefon czy ewentualne raty nie wzrastają w momencie urodzenia dziecka więc też argument nieco słaby. Wzrośnie prąd i zużycie wody ale moim zdaniem zarabiając 5k netto jest z czego odłożyć i na to się przygotować.[/QUOTE]
podzielam Twoje zdanie
5 tys. to wcale nie jest tak mało

Napisane przez loloo

jeden pokój dla dziecka, a drugi sypialnio - salono - gabinet?
no nie widzę tego szczerze mówiąc. tzn wiem, że się da, ale osobiście wolałabym uniknąć takiego rozwiązania.

Ja też wolałabym mieć 3 pokoje, ale 2 by mi w zupełności wystarczyły

[201608212239]

Napisane przez Anemone

niekoniecznie musi być to większe mieszkanie. 2 pokoje wystarczą na początek

No nie wiem... Mieszkam w 2 pokojach na 48 metrach i nie ma tam miejsca dla dziecka.

[Anemone]

Napisane przez Dalisa

No nie wiem... Mieszkam w 2 pokojach na 48 metrach i nie ma tam miejsca dla dziecka.

zależy kto ma jakie potrzeby dużo zależy też od rozkładu mieszkania.
Bo np. mój brat ma mieszkanie 3-pokojowe na 41 metrach. Jest dobrze przemyślane, więc ustawne, no ale i tak małe

Gdybym np. miała wrócić do mojego rodzinnego miasta i mieszkać w mieszkaniu, które obecnie ma mój chrzestny (ale na codzień mieszka w Warszawie), to te 2 pokoje by mi wystarczyły

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Zgadza się. Zależy jakie mieszkanie. Jak mam mieć salon z aneksem kuchennym to chcę 3 pokoje z tymże ja nie będę pakować się w nowe mieszkanie.

[201801191006]

my mamy 2 i pół pokoju że tak to określę na początku były 3 oddzielne, ale jeden został nieunicestwiony remontem. dziecka to ja tu w ogóle nie widzę.

a znowu moja koleżanka mieszka z mężem na takim samym metrażu, taki sam rozkład, tylko blok obok. i planuje dziecko a jeden pokój na wynajem.

[klatka]

To ja juz nie mam argumentow dlaczego nie decydujemy sie na dziecko.
Jedyny- Nie mam pierscionka ;-(
A serio, mi jakos te 5tys nie wydaje sie byc duza kwota a przy dziecku to juz calkiem.

[visionAM]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5156134 5]My też wynajmujemy mieszkanie ale w takiej lokalizacji, że nie jeździmy na zakupy bo do Tesco mam 3 min spacerem więc dojazd odpada. Co najwyżej jakaś Ikea w Markach ale jest to bardzo sporadyczne. Do Białegostoku mamy 200km więc jednorazowy wyjazd w miesiącu nas nie obciąża. W cenie najmu w przyszłości znajdzie się rata kredytu i rachunki. Chemię kupuję raz na 3-4 miesiące więc te rzeczone 5k nie jest dla mnie małą sumą.[/QUOTE]

Dla mnie też nie jest mała sumą, ale za małą żeby mieć dziecko ;-)

Przez całe dzienne studia pracowałam za 600-800zl i za to musiałam się sama utrzymać, potem zarabiałam max 1200zl, więc wiem jak się żyje skromnie. Dopiero od niedawna zarabiam w swoim mniemaniu normalnie i póki co chcę się tym nacieszyć Może dlatego nie wyobrażam sobie dodatkowych wydatków w postaci dziecka. Ale pewnie kiedyś do tego dorosnę

[Anemone]

Napisane przez loloo

my mamy 2 i pół pokoju że tak to określę na początku były 3 oddzielne, ale jeden został nieunicestwiony remontem. dziecka to ja tu w ogóle nie widzę.

a znowu moja koleżanka mieszka z mężem na takim samym metrażu, taki sam rozkład, tylko blok obok. i planuje dziecko a jeden pokój na wynajem.

nie no, to lekka przesada

Napisane przez klatka

To ja juz nie mam argumentow dlaczego nie decydujemy sie na dziecko.
Jedyny- Nie mam pierscionka ;-(
A serio, mi jakos te 5tys nie wydaje sie byc duza kwota a przy dziecku to juz calkiem.

dużą? Nie, ale wystarczającą? Owszem
Nie mam zamiaru całe życie czekać na lepsze zarobki, jeśli będziemy mieli z TŻ gdzie mieszkać i będziemy mieć miesięcznie do dyspozycji 4 tys. tylko na życie - nie licząc już żadnych rachunków, to nie widzę przeszkód

[Lilly Greace]

My na początek będziemy mieć do dyspozycji dwupokojowe mieszkanie, jeden pokój jest duży i pełni rolę salonu, drugi aktualnie sypialni. Niestety nie będzie nas stać na razie na większe lokum, mamy w planach większe mieszkanie lub, najchętniej, dom, ale to realistycznie patrząc w perspektywie najwcześniej z 5 lat po ślubie. Nie chcemy czekać do tego czasu z dzieckiem, dziecko chcemy z dwa lata po ślubie i tak to będzie wyglądało, że mały pokój będzie dziecięcym, a w salonie mamy kanapę która się rozkłada i tam spać będziemy my. Może nie super komfortowo, ale dopóki dziecko będzie małe to nie problem, poza tym cieszymy się że mamy to, bo niektórzy na start nie mają nic i muszą wynajmować, jest im obiektywnie dużo ciężej niż nam będzie, plany dalsze są ale na razie my + 1 dziecko pomieścimy się.

[klatka]

Napisane przez Lilly Greace

My na początek będziemy mieć do dyspozycji dwupokojowe mieszkanie, jeden pokój jest duży i pełni rolę salonu, drugi aktualnie sypialni. Niestety nie będzie nas stać na razie na większe lokum, mamy w planach większe mieszkanie lub, najchętniej, dom, ale to realistycznie patrząc w perspektywie najwcześniej z 5 lat po ślubie. Nie chcemy czekać do tego czasu z dzieckiem, dziecko chcemy z dwa lata po ślubie i tak to będzie wyglądało, że mały pokój będzie dziecięcym, a w salonie mamy kanapę która się rozkłada i tam spać będziemy my. Może nie super komfortowo, ale dopóki dziecko będzie małe to nie problem, poza tym cieszymy się że mamy to, bo niektórzy na start nie mają nic i muszą wynajmować, jest im obiektywnie dużo ciężej niż nam będzie, plany dalsze są ale na razie my + 1 dziecko pomieścimy się.

Ty masz 22lata? Jak tak to podziwiam. Ja w tym wieku w ogole nie myslalam o zadnym planowaniu przyszlosci w kontekscie dzieci, slubu. Czasem mi sie zdaje, ze powoli dorastalam ;-)

[201608212239]

Napisane przez visionAM

Dla mnie też nie jest mała sumą, ale za małą żeby mieć dziecko ;-)

Przez całe dzienne studia pracowałam za 600-800zl i za to musiałam się sama utrzymać, potem zarabiałam max 1200zl, więc wiem jak się żyje skromnie. Dopiero od niedawna zarabiam w swoim mniemaniu normalnie i póki co chcę się tym nacieszyć Może dlatego nie wyobrażam sobie dodatkowych wydatków w postaci dziecka. Ale pewnie kiedyś do tego dorosnę

To też jest prawda. Na studiach zarabialiśmy z TŻ dużo mniej i wielu rzeczy musieliśmy sobie odmawiać. Teraz jest czas, żeby pospełniać swoje zachcianki, a nie wydawać kasę na pieluchy. Poza tym odkładamy na mieszkanie, bo nie chcemy kredytu. Przy dziecku byłoby to niemożliwe.

[Anemone]

Napisane przez Lilly Greace

My na początek będziemy mieć do dyspozycji dwupokojowe mieszkanie, jeden pokój jest duży i pełni rolę salonu, drugi aktualnie sypialni. Niestety nie będzie nas stać na razie na większe lokum, mamy w planach większe mieszkanie lub, najchętniej, dom, ale to realistycznie patrząc w perspektywie najwcześniej z 5 lat po ślubie. Nie chcemy czekać do tego czasu z dzieckiem, dziecko chcemy z dwa lata po ślubie i tak to będzie wyglądało, że mały pokój będzie dziecięcym, a w salonie mamy kanapę która się rozkłada i tam spać będziemy my. Może nie super komfortowo, ale dopóki dziecko będzie małe to nie problem, poza tym cieszymy się że mamy to, bo niektórzy na start nie mają nic i muszą wynajmować, jest im obiektywnie dużo ciężej niż nam będzie, plany dalsze są ale na razie my + 1 dziecko pomieścimy się.

nie wyobrażasz sobie jak ja Ci zazdroszczę.
My nie będziemy mieć na start nic poza tym, że odejdą nam koszty wesela

[Lilly Greace]

Napisane przez klatka

Ty masz 22lata? Jak tak to podziwiam. Ja w tym wieku w ogole nie myslalam o zadnym planowaniu przyszlosci w kontekscie dzieci, slubu. Czasem mi sie zdaje, ze powoli dorastalam ;-)

W moim otoczeniu śluby w takim wieku w jakim my bierzemy (ja 23, tż 26) to zupełna norma. I jest to otoczenie gdzie właściwie wszyscy studiują, pracują... Jesteśmy razem ponad 5 lat, świetnie się dogadujemy, mamy gdzie zamieszkać, tż już po studiach i ma dobry zawód, ja studiuję i właściwie od 1 roku studiów sporo pracuję. Cóż stoi na przeszkodzie? ^^ Mówiąc oczywiście o kwestiach formalnych i materialnych, bo przede wszystkim bardzo się kochamy i stąd ten ślub

[visionAM]

Napisane przez klatka

Ty masz 22lata? Jak tak to podziwiam. Ja w tym wieku w ogole nie myslalam o zadnym planowaniu przyszlosci w kontekscie dzieci, slubu. Czasem mi sie zdaje, ze powoli dorastalam ;-)

ja też nie może z rok temu dopiero pomyślałam o ślubie, wcześniej nawet nie brałam tego pod uwagę/nie wyobrażałam sobie takich decyzji

Napisane przez Dalisa

To też jest prawda. Na studiach zarabialiśmy z TŻ dużo mniej i wielu rzeczy musieliśmy sobie odmawiać. Teraz jest czas, żeby pospełniać swoje zachcianki, a nie wydawać kasę na pieluchy. Poza tym odkładamy na mieszkanie, bo nie chcemy kredytu. Przy dziecku byłoby to niemożliwe.

Dokładnie, ja pierwszy raz na wakacjach za granicą byłam rok temu we wrześniu Chciałabym jeszcze trochę świata zobaczyć. Na mieszkanie też odkładamy, ale bez kredytu nie da rady. Inwestuję tez w różne szkolenia aby dzięki temu w przyszłości mieć szansę na lepszą pracę. Ogólnie teraz myślę przede wszystkim o sobie

[Lilly Greace]

Też myślę dużo o sobie, robię sporo praktyk, angażuję się w różne projekty, uczę się. Jak dla mnie myślenie o sobie i swoim rozwoju nie kłóci się ze ślubem

[201608212239]

Napisane przez klatka

Ty masz 22lata? Jak tak to podziwiam. Ja w tym wieku w ogole nie myslalam o zadnym planowaniu przyszlosci w kontekscie dzieci, slubu. Czasem mi sie zdaje, ze powoli dorastalam ;-)

Witaj w klubie. Ja zawsze chciałam wyjść za mąż w wieku 27-28 lat, w żadnym razie wcześniej. Na studiach miałam inne priorytety. Może właśnie dzięki temu teraz nie narzekam na zarobki.

[visionAM]

Napisane przez Lilly Greace

Też myślę dużo o sobie, robię sporo praktyk, angażuję się w różne projekty, uczę się. Jak dla mnie myślenie o sobie i swoim rozwoju nie kłóci się ze ślubem

Ze ślubem nie, ale z dzieckiem już tak

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

To jest nieco przerażające, bo ludzie w wieku 24 lat (po studiach mgr) często mają problem ze znalezieniem pracy, a za taką za 2500zł na rękę całowaliby pracodawcę po stopach. A przecież to nie jest zły wiek na planowanie... Są zakłady, gdzie nie łatwo dostaje się awanse i podwyżki (np. administracja z zamrożonymi pensjami/część usług/sprzedaż). Nie każdy w życiu osiągnie pułap 3-4k, bo nie każdy zawód to umożliwia. Czy taki człowiek ma już nie planować nigdy dzieci, szczególnie jak nie ma bogatych rodziców/teściów, którzy dadzą mu mieszkanie/kasę na własne M?

[Anemone]

Napisane przez Lilly Greace

W moim otoczeniu śluby w takim wieku w jakim my bierzemy (ja 23, tż 26) to zupełna norma. I jest to otoczenie gdzie właściwie wszyscy studiują, pracują... Jesteśmy razem ponad 5 lat, świetnie się dogadujemy, mamy gdzie zamieszkać, tż już po studiach i ma dobry zawód, ja studiuję i właściwie od 1 roku studiów sporo pracuję. Cóż stoi na przeszkodzie? ^^ Mówiąc oczywiście o kwestiach formalnych i materialnych, bo przede wszystkim bardzo się kochamy i stąd ten ślub

ja jestem młodsza, a liczę na to, że ślub będę brać mając mniej jak 25 lat

Napisane przez visionAM

ja też nie może z rok temu dopiero pomyślałam o ślubie, wcześniej nawet nie brałam tego pod uwagę/nie wyobrażałam sobie takich decyzji


Dokładnie, ja pierwszy raz na wakacjach za granicą byłam rok temu we wrześniu Chciałabym jeszcze trochę świata zobaczyć. Na mieszkanie też odkładamy, ale bez kredytu nie da rady. Inwestuję tez w różne szkolenia aby dzięki temu w przyszłości mieć szansę na lepszą pracę. Ogólnie teraz myślę przede wszystkim o sobie

no inwestycja w siebie to też


w ogóle przyszły mi moje koszulki zamówione, ręcznie malowane z motywami pole dance

[Lilly Greace]

Napisane przez visionAM

Ze ślubem nie, ale z dzieckiem już tak

Chcę mieć dziecko rok-dwa lata po studiach. Nie widzę potrzeby rodzenia dzieci ok 30-tki bo tak teraz jest modnie i dobrze, skoro mogę sobie na to pozwolić wcześniej.

Aha, i nie sądzę żeby fakt, że będę brała ślub jeszcze studiując miał wpłynąć na moje ewentualne gorsze zarobki w przyszłości. Dziwi mnie w ogóle takie szufladkowanie. - to do Dalisy

[201801191006]

Anemone, a nie chcecie zrezygnować z wielkiego wesela i te pieniądze przeznaczyć na jakiś wkład własny czy coś?

[Anemone]

Napisane przez loloo

Anemone, a nie chcecie zrezygnować z wielkiego wesela i te pieniądze przeznaczyć na jakiś wkład własny czy coś?

nie będziemy mieć wielkiego wesela myślę, że maksymalnie na jakieś 80 osób
a to nie są aż tak duże pieniądze, żeby dały nam cokolwiek na mieszkanie
Młodzi jesteśmy, ja 21,5, TŻ 23 lata, jeszcze jest czas Ja już trochę swoich oszczędności mam

[visionAM]

Napisane przez Lilly Greace

Chcę mieć dziecko rok-dwa lata po studiach. Nie widzę potrzeby rodzenia dzieci ok 30-tki bo tak teraz jest modnie i dobrze, skoro mogę sobie na to pozwolić wcześniej.

Wg mnie to nie tyle moda co po prostu inne podejście - np. takie jak ja mam. Trochę tez egoizm (też mój przypadek). Skoro macie możliwości, warunki itp. itd. to jasne, czemu nie

[201608212239]

Napisane przez Lilly Greace

Chcę mieć dziecko rok-dwa lata po studiach. Nie widzę potrzeby rodzenia dzieci ok 30-tki bo tak teraz jest modnie i dobrze, skoro mogę sobie na to pozwolić wcześniej.

Aha, i nie sądzę żeby fakt, że będę brała ślub jeszcze studiując miał wpłynąć na moje ewentualne gorsze zarobki w przyszłości. Dziwi mnie w ogóle takie szufladkowanie. - to do Dalisy

Ślub może nie, ale dziecko utrudnia karierę. Może Ci się uda i znajdziesz super pracę na ostatnim roku albo zaraz po obronie. Ale jeśli nie i jeszcze zafundujesz sobie przerwę w CV to później będzie jeszcze trudniej.