Czarna lista targowisko- plotki

[Zielona30]

Napisane przez misianka

eh, ja wprawdzie kociara, ale ... uległam niezaprzeczalnemu urokowi obu pupili

Babcia Kicia też jest tylko,że ta ma bardziej wyrafinowany gust i na psa wpatrującego się w byle żarcie patrzy z politowaniem .Nie wspominając już o tym jak psisko wraca mokre po kąpieli w rzece.

[virtual_reality]

Ja już nic nie mówie, wole czytać na czarnej plotkarskiej liscie o pupulach niż jakieś zadymy. Kolejna część wątku zmieni nazwę poprostu

[misianka]

Napisane przez Zielona30

Babcia Kicia też jest tylko,że ta ma bardziej wyrafinowany gust i na psa wpatrującego się w byle żarcie patrzy z politowaniem .Nie wspominając już o tym jak psisko wraca mokre po kąpieli w rzece.

o! jaka komitywa Moja królewna niestety nie znosi konkurencji. Żadnej, nawet to że rozmawiam przez telefon, jest powodem by upomnieć się bardzo aktywnie o należną uwagę, bo jakże mogę mówić NIE DO NIEJ

[vilandra]

Napisane przez Zielona30

Babcia Kicia też jest tylko,że ta ma bardziej wyrafinowany gust i na psa wpatrującego się w byle żarcie patrzy z politowaniem .Nie wspominając już o tym jak psisko wraca mokre po kąpieli w rzece.

Zielona, te fotki są SUPER

A koty, wszem to wiadomo, wybredne bardzo na dodatek o nienagannych manierach
to ja też wkleje swoje małe, zaniuchane ( autentycznie ) w Un Matin. Aż oczka przymrużył , tak paaaaachnie ..............

[iloneczka1]

Ale sliczna dama , urodzona Wizażanka ! Na Goutalce się poznała.
Generalnie koty nie cierpią zapachu perfum, te co znam. Mój pies lubi, powącha ale one wieją.

[Zielona30]

Napisane przez misianka

o! jaka komitywa Moja królewna niestety nie znosi konkurencji. Żadnej, nawet to że rozmawiam przez telefon, jest powodem by upomnieć się bardzo aktywnie o należną uwagę, bo jakże mogę mówić NIE DO NIEJ

Śliczne ma umaszczenie .

Napisane przez vilandra

Zielona, te fotki są SUPER

A koty, wszem to wiadomo, wybredne bardzo na dodatek o nienagannych manierach
to ja też wkleje swoje małe, zaniuchane ( autentycznie ) w Un Matin. Aż oczka przymrużył , tak paaaaachnie ..............

Maniery,mówisz? Rano jak obierałam z kudłów moje ciuchy,bo hrabianka jakimś sposobem otwiera szafkę z ubraniami i lubi się na nich przespać,to miałam ochotę małpę oskubać.
Bardzo mi się podobają koty z takim futerkiem,nie krótkim ale i nie bardzo długim jak persy.No i widać,że ma dobry gust

[misianka]

Napisane przez Zielona30

Śliczne ma umaszczenie .


Maniery,mówisz? Rano jak obierałam z kudłów moje ciuchy,bo hrabianka jakimś sposobem otwiera szafkę z ubraniami i lubi się na nich przespać,to miałam ochotę małpę oskubać.
Bardzo mi się podobają koty z takim futerkiem,nie krótkim ale i nie bardzo długim jak persy.No i widać,że ma dobry gust

Eee tam maniery Z moją to już nawet taką "umowę" mamy, że zimą, w noc mój puchaty szlafrok jest dla niej, po prostu rozkładam go w takie gniazdko i królewna zwija się tam do snu. Co oczywiście nie oznacza, że ostatecznie nie znajduję jej rano na mojej głowie lub poduszce. No a wiadomo - dla kota najlepsze posłanko to cichy kącik (np. szafa) z ciuchami ukochanej pańci. Albo świeże, wyprane ręczniki - ooo, to jest to

[Zielona30]

Napisane przez misianka

Eee tam maniery Z moją to już nawet taką "umowę" mamy, że zimą, w noc mój puchaty szlafrok jest dla niej, po prostu rozkładam go w takie gniazdko i królewna zwija się tam do snu. Co oczywiście nie oznacza, że ostatecznie nie znajduję jej rano na mojej głowie lub poduszce. No a wiadomo - dla kota najlepsze posłanko to cichy kącik (np. szafa) z ciuchami ukochanej pańci. Albo świeże, wyprane ręczniki - ooo, to jest to

O właśnie.Moja dama przeważnie sypia na psie,wyciągnięta jak hrabina na falującym,cieplutkim posłanku .Ale jak psa nie ma lub za bardzo się kręci w poszukiwaniu chłodniejszego kawałka podłogi to ona wtedy szuka sobie właśnie takiego kącika typu świeżutkie ręczniki czy sweterki.

[misianka]

Napisane przez Zielona30

O właśnie.Moja dama przeważnie sypia na psie,wyciągnięta jak hrabina na falującym,cieplutkim posłanku .Ale jak psa nie ma lub za bardzo się kręci w poszukiwaniu chłodniejszego kawałka podłogi to ona wtedy szuka sobie właśnie takiego kącika typu świeżutkie ręczniki czy sweterki.

Kiedyś bardzo się z moją mamcią ubawiłyśmy, bo mamcia ściągnęła pranie (pościel, ręczniki itp. ) z balkonu i rzuciła na kanapę, przyszła jakaś pani, nieświadoma, że jest zwierz. I siedziała przy stole przodem do kanapy. No i nagle oczy pani się robią duuuże i przerażone. Okazało się, że kotek już się tam wkręcił, nie było go widać, ale zapragnął się wydostać, dość gwałtownie no i stos się ruszać zaczął energicznie nader, a pani się przeraziła

[Chloestic]

ahh piekne fotki, Zielona cudownie sie patrzy na kotka i psiaka lezacych razem

kocham zwierzeta, nawet wychowalam wrobelka na balkonie, ktory wypadl z gniazdka, rodzice do niego przylatywali i go karmili

lubie w psach to, ze potrafia tak bardzo kochac czlowieka, nigdy nie mialam kotka, ale misianka ten Twoj jest przecudowny!!!

Vilki oczywiscie wkolo butli, dobrze ze nie zielone gucci :P


podrzucam jeszcze fotki mojego Podlotka, no i moja kulka prezentujaca sie pieknie przy butach, zawsze jak robie zdjecia rzeczy musi mi przeszkadzac ;]

[misianka]

Napisane przez Chloestic

ahh piekne fotki, Zielona cudownie sie patrzy na kotka i psiaka lezacych razem

kocham zwierzeta, nawet wychowalam wrobelka na balkonie, ktory wypadl z gniazdka, rodzice do niego przylatywali i go karmili

lubie w psach to, ze potrafia tak bardzo kochac czlowieka, nigdy nie mialam kotka, ale misianka ten Twoj jest przecudowny!!!

Ano - pieski potrafią, fakt. Tylko niestety, za często obraca się to przeciw nim Podle traktowane, nadal kochają. Czasem mi się ciśnienie podnosi, jak widzę takiego"pana" z pieskiem np. na ulicy, psina stoi z podkulonym ogonkiem, drży, widać, że się swojego pana zwyczajnie boi, ale nadal patrzy się na niego z takim wyrazem oczu, jakby ten pan to był cały jego świat. Aż mam ochotę przyłożyć takiemu właścicielowi

Napisane przez Chloestic

Vilki oczywiscie wkolo butli, dobrze ze nie zielone gucci :P

ano, fakt - jeszcze nie spotkałam kota, który gustowałby w tych pachnidłach co Pani, no ale to kocik Vil, to wiadomo - inny

Napisane przez Chloestic

podrzucam jeszcze fotki mojego Podlotka, no i moja kulka prezentujaca sie pieknie przy butach, zawsze jak robie zdjecia rzeczy musi mi przeszkadzac ;]

Wróbelek - cudo, lubię wróbelki. I niby nie lubię gołębi, a też kiedyś jednego uratowałam, bo spadł mi pod nogi z przetrąconym skrzydłem. Ale oprócz satysfakcji, spotkała mnie wielka (dosłownie) nagroda. Po wielu telefonach dowiedziałam się, że na warszawskim Paluch go przyjmą (bo weterynarze w gabinetach jakoś chętni nie byli, nawet za kasę) no to przez pół Wawki wiozłam drania do schroniska, tam musiał poczekać, a na ławeczce dorwała mnie pracownica z rudym kotem (złamana łapa, zapalenie płuc, zatrucie pokarmowe) i ... wcisnęła mi go po rozmowie o losach gołębia. Pewnie wyczuła wariata (przejęła się baba gołębiem, to kota chorego takoż przygarnie).
No i przygarnęłam, wyrósł na pięknego króla kanapy, ważył 8-9 kilo (zależnie od pory roku).
A co do kulki na zdjęciach, ona nie przeszkadza, tylko przypomina, kto powinien być na wszystkich zdjęciach, bo jest przecież naj ...

[Zielona30]

Nie chcę się brzydko wyrażać co ja zrobiłabym takiemu,,Panu'' od pieska bo czytając,słysząc o sadystach typu zostawił pitbula przywiązanego pod mostem z uciętą łapą przez pociąg lub wyrzucił przez okno aż coś się robi.Tych może mniej sadystycznych ale i tak nie traktujących psa,kota jak żywe stworzenie też jest stanowczo za dużo.Ile razy widzę jak ktoś woła psa kusząc go ,że coś dostanie a biedna psina jak przyjdzie do pana to dostanie ale lanie bo nie słucha swojego władcy.
Moje maleństwo dostało lanie przez 3,5 roku zaledwie dwa razy i to było mi po tym bardzo głupio.Jak coś zbroi wystarczy,że podniosę głos i wie że źle robi.Chociaż jak ktoś obcy widziałby ją wystraszoną,chowającą się w kąt bo do mieszkania wpadnie osa czy duża mucha i pani będzie ją biła to też mógłby sobie pomyśleć co ja temu psiakowi robię.
A nie wyobrażam sobie jak można tak ufnie wpatrującego się w człowieka psa zostawić przywiązanego do drzewa lub wyrzucić z samochodu.
Co do gołąbków to nie powiem bo jak byłam mała to brało się udział w ,,polowaniu'' na nie (długi sznurek zakończony pętlą i w środku pętelki przynęta w postaci chleba,słonecznika) ,ale chyba nigdy nie udało się nam nic złapać,a nawet jakby tak to po pogłaskaniu gołąbek był wypuszczany.

[irsin]

Napisane przez Zielona30

Nie chcę się brzydko wyrażać co ja zrobiłabym takiemu,,Panu'' od pieska bo czytając,słysząc o sadystach typu zostawił pitbula przywiązanego pod mostem z uciętą łapą przez pociąg lub wyrzucił przez okno aż coś się robi.Tych może mniej sadystycznych ale i tak nie traktujących psa,kota jak żywe stworzenie też jest stanowczo za dużo.Ile razy widzę jak ktoś woła psa kusząc go ,że coś dostanie a biedna psina jak przyjdzie do pana to dostanie ale lanie bo nie słucha swojego władcy.
Moje maleństwo dostało lanie przez 3,5 roku zaledwie dwa razy i to było mi po tym bardzo głupio.Jak coś zbroi wystarczy,że podniosę głos i wie że źle robi.Chociaż jak ktoś obcy widziałby ją wystraszoną,chowającą się w kąt bo do mieszkania wpadnie osa czy duża mucha i pani będzie ją biła to też mógłby sobie pomyśleć co ja temu psiakowi robię.
A nie wyobrażam sobie jak można tak ufnie wpatrującego się w człowieka psa zostawić przywiązanego do drzewa lub wyrzucić z samochodu.
Co do gołąbków to nie powiem bo jak byłam mała to brało się udział w ,,polowaniu'' na nie (długi sznurek zakończony pętlą i w środku pętelki przynęta w postaci chleba,słonecznika) ,ale chyba nigdy nie udało się nam nic złapać,a nawet jakby tak to po pogłaskaniu gołąbek był wypuszczany.

Wczoraj uslyszalam,ze w Kanadzie ludzie zakupuja dla psow specjalne obroze, ktore sa czule na szczekanie - gdy pies szczeka , obroza wydziela prad - sposob na ODUCZENIE szczekania...

Przerazajace, to tak jakby ludziom zalozyc obroze, ktora oduczalaby mowienia.

U nas w PL, nie slyszalam/nie widzialam takiego wynalazku.

[misianka]

Napisane przez Zielona30

Nie chcę się brzydko wyrażać co ja zrobiłabym takiemu,,Panu'' od pieska bo czytając,słysząc o sadystach typu zostawił pitbula przywiązanego pod mostem z uciętą łapą przez pociąg lub wyrzucił przez okno aż coś się robi.Tych może mniej sadystycznych ale i tak nie traktujących psa,kota jak żywe stworzenie też jest stanowczo za dużo.Ile razy widzę jak ktoś woła psa kusząc go ,że coś dostanie a biedna psina jak przyjdzie do pana to dostanie ale lanie bo nie słucha swojego władcy.
Moje maleństwo dostało lanie przez 3,5 roku zaledwie dwa razy i to było mi po tym bardzo głupio.Jak coś zbroi wystarczy,że podniosę głos i wie że źle robi.Chociaż jak ktoś obcy widziałby ją wystraszoną,chowającą się w kąt bo do mieszkania wpadnie osa czy duża mucha i pani będzie ją biła to też mógłby sobie pomyśleć co ja temu psiakowi robię.
A nie wyobrażam sobie jak można tak ufnie wpatrującego się w człowieka psa zostawić przywiązanego do drzewa lub wyrzucić z samochodu.
Co do gołąbków to nie powiem bo jak byłam mała to brało się udział w ,,polowaniu'' na nie (długi sznurek zakończony pętlą i w środku pętelki przynęta w postaci chleba,słonecznika) ,ale chyba nigdy nie udało się nam nic złapać,a nawet jakby tak to po pogłaskaniu gołąbek był wypuszczany.

Ja to zawsze mam taką myśl, często głośno wyrażaną, że takim hmmm stworom (bo nie ludziom przecież), to należy zrobić to, co robią tym zwierzakom. Dokładnie to samo.
A jeszcze Cię Zielna muszę zmartwić (sorry), że ci którzy się znęcają, robią to DOKŁADNIE dlatego, że to żywe stworzenia i ich dręczyciele świetnie wiedzą, że zwierzę czyje, boi się, cierpi i to im sprawia satysfakcję

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Napisane przez irsin

Wczoraj uslyszalam,ze w Kanadzie ludzie zakupuja dla psow specjalne obroze, ktore sa czule na szczekanie - gdy pies szczeka , obroza wydziela prad - sposob na ODUCZENIE szczekania...

Przerazajace, to tak jakby ludziom zalozyc obroze, ktora oduczalaby mowienia.

U nas w PL, nie slyszalam/nie widzialam takiego wynalazku.

chciałabym doczekać widoku wynalazcy takiej obroży w jego wynalazku - wiem jestem okrutna, ale mam to gdzieś ... tam

[kmb1]

Ja swoje zwierzątka kochane mam tylko 'zdobyczne' . Czyli 1 kotka z budowy zabrana, bo pałętała się i podobno niczyja,wychudzona, może 2 miesiące miała.
1 kocura odkryłam u p. weterynarz jak byłam z kotką na kontroli, chyba rok miał, potrącił go samochód, przetrąconą łapę ma całkiem do tyłu, nie może nią ruszać ale ona żyje i nie dałam jej amputować. (a, i miał obrożę ale nikt go nie szukał, po ogłoszeniach nikt się nie zgłosił, mieszkał u p.weterynarz kilka miesięcy , kiedy była w pracy to siedział w klatce w piwnicy bo nie miała z kim go zostawić w ciągu dnia no a w klinice pełno zwierząt więc by denerwował pacjentów)
Pieska jak miał kilka tygodni poznałam jak pływałam jachtem po Jezioraku, jakiś facet był tam, gdzie przycumowaliśmy z psem , suką i właśnie młodym. Mówił, że nikt go nie chce a on w mieszkaniu nie ma go gdzie trzymać bo miejsca mało i będzie musiał "się go pozbyć" (ciągle nie do końca wiem o co mu chodziło, ale mam nadzieję , że jednak o schronisko) .
A, i teraz mam 2 miesięcznego kota, bo mojej babci kot (o którym myśleli, że to kocur) się okocił i nie miała co z kociątkami zrobić.

[misianka]

Napisane przez kmb1

Ja swoje zwierzątka kochane mam tylko 'zdobyczne' . Czyli 1 kotka z budowy zabrana, bo pałętała się i podobno niczyja,wychudzona, może 2 miesiące miała.
1 kocura odkryłam u p. weterynarz jak byłam z kotką na kontroli, chyba rok miał, potrącił go samochód, przetrąconą łapę ma całkiem do tyłu, nie może nią ruszać ale ona żyje i nie dałam jej amputować. (a, i miał obrożę ale nikt go nie szukał, po ogłoszeniach nikt się nie zgłosił, mieszkał u p.weterynarz kilka miesięcy , kiedy była w pracy to siedział w klatce w piwnicy bo nie miała z kim go zostawić w ciągu dnia no a w klinice pełno zwierząt więc by denerwował pacjentów)
Pieska jak miał kilka tygodni poznałam jak pływałam jachtem po Jezioraku, jakiś facet był tam, gdzie przycumowaliśmy z psem , suką i właśnie młodym. Mówił, że nikt go nie chce a on w mieszkaniu nie ma go gdzie trzymać bo miejsca mało i będzie musiał "się go pozbyć" (ciągle nie do końca wiem o co mu chodziło, ale mam nadzieję , że jednak o schronisko) .
A, i teraz mam 2 miesięcznego kota, bo mojej babci kot (o którym myśleli, że to kocur) się okocił i nie miała co z kociątkami zrobić.

He, to tak jak ja, pierwszy kot ze śmietnika (dosłownie, żywy, zagłodzony, malutki kotek leżał w śmietniku - o mały włos go śmieciami nie przysypałam), drugi to Rudy z Palucha (jak opisałam wyżej), trzeci aktualny z tzw. interwencji, czyli już jako dwulatka odebrana znęcającym się nad nią ludziom.

[vilandra]

Ale się zwierzyniec zrobił na ...... Targowisku

Misi, kikunia jak zwyke ślicznota i udało Ci sie w końcu ładne fotki zrobic, gdzie nie wygląda jak czarna palamka. Tylko tam gdzie brzuszek pokazuje ......... Wiesz, chciałam Kike swojemu chłopoakowi pokazać, ale wiesz, on w takim wieku, że jakby brzuszek kikuni zobaczył .........

Chloe, ja myślałam, żes ty jędzą jędzowata do entej potęgi, a Ty mnie tak tym wróbelkiem rozczuliłaś, że no musze Ci to w końccu wyznać, kocham Cie chloe

kmb1 mam wielki szacunek dla ludzi, ktorzy przygarniaja takie znajdy. Niech się mała kicia zdrowo chowa i cieszę się, że są tacy ludzie jak TY

Zielona, ja już się przyzywczaiłam, że moje koty zawsze sa ze mna. No niestey, latająca sierść to norma. Moje małe co prawda mam zakaz wchodznie do szafy i nawet go przestrzega, a i tak mam jego sierść na ciuchach. A ile tej sierści zjadłam, to tylko czekam, jak kulke wy **** gam

I chciałam poinformować, że moje małe to chłopiec, nie dziewczynka. Sama byłam zdziwiona, jak odkryłam, że perfumy w ogóle mu nie przszkadzają a wręcz przeciwnie, niektóre lubi wąchac. MOje dwa kocury, które są u mamy, z rąk mi uciekały jak byłam wyperfumowana, a temu to nie przeszkadza.
Za to baaaaaardzo nie lubi zapachu kawy. Tj odstraszacz nr 1

Dla wszystkich zwierzolubnych

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez misianka

Ja to zawsze mam taką myśl, często głośno wyrażaną, że takim hmmm stworom (bo nie ludziom przecież), to należy zrobić to, co robią tym zwierzakom. Dokładnie to samo.
A jeszcze Cię Zielna muszę zmartwić (sorry), że ci którzy się znęcają, robią to DOKŁADNIE dlatego, że to żywe stworzenia i ich dręczyciele świetnie wiedzą, że zwierzę czyje, boi się, cierpi i to im sprawia satysfakcję

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------


chciałabym doczekać widoku wynalazcy takiej obroży w jego wynalazku - wiem jestem okrutna, ale mam to gdzieś ... tam

okrutna?, no żart . Jak takiemu facetowi, bo to na pewno to facet, już wiem, gdzie bym ten wynalazek załozyła

[Mariola13]

Dziewczyny właśnie upiekłam pierwszy raz ciasto jogurtowe z truskawkami Wyglada na to, że mi wyszło, bo duże urosło i jest puchate Zapraszam do skosztowania

[misianka]

Napisane przez Mariola13

Dziewczyny właśnie upiekłam pierwszy raz ciasto jogurtowe z truskawkami Wyglada na to, że mi wyszło, bo duże urosło i jest puchate Zapraszam do skosztowania

kusicielu Ty, jak nie jestem ciastolubna, to ... aż mi się zachciało zjeść je tu i teraz i natychmiast
ale co tam - w zamrażarce mam lody bakaliowe Grycana, spożyję niezwłocznie

[Zielona30]

Napisane przez Mariola13

Dziewczyny właśnie upiekłam pierwszy raz ciasto jogurtowe z truskawkami Wyglada na to, że mi wyszło, bo duże urosło i jest puchate Zapraszam do skosztowania

Wygląda super apetycznie.

[kmb1]

Niamm... też mam ochotę na ciasto, ale w taki upał jeszcze piekarnik mieć włączony...nieeeeeee

[Mariola13]

Napisane przez misianka

kusicielu Ty, jak nie jestem ciastolubna, to ... aż mi się zachciało zjeść je tu i teraz i natychmiast
ale co tam - w zamrażarce mam lody bakaliowe Grycana, spożyję niezwłocznie

Napisane przez Zielona30

Wygląda super apetycznie.

Napisane przez kmb1

Niamm... też mam ochotę na ciasto, ale w taki upał jeszcze piekarnik mieć włączony...nieeeeeee

Piekarnik grzał, a ja chłodziłam się w pokoju klimatyzowanym Mieszkam na piętrze więc, bez klimy można się usmażyć

[Chloestic]

Vil, ja Ci dam Ty zołzo jedna!!!! ale miłość wszystko wybaczy! :P


Mariolka, ahhhh az sie glodna zrobilam, a poszcze bo za tydzien wyjazd i musze powiedziec bikini "witaj", az tutaj czuje ten zapach placuszka, nawet moja psina sie ślini

[Mariola13]

Napisane przez Chloestic

Vil, ja Ci dam Ty zołzo jedna!!!! ale miłość wszystko wybaczy! :P


Mariolka, ahhhh az sie glodna zrobilam, a poszcze bo za tydzien wyjazd i musze powiedziec bikini "witaj", az tutaj czuje ten zapach placuszka, nawet moja psina sie ślini

To musicie się spiszyć, bo została z niego już tylko 1/4

[7medeis]

Ja też się pochwalę, a co:P

moja przybłęda i jej potomstwo


Mariola13....Wredna babo:P

[Mariola13]

Napisane przez 7medeis

Ja też się pochwalę, a co:P

moja przybłęda i jej potomstwo


Mariola13....Wredna babo:P

[vilandra]

Napisane przez Chloestic

Vil, ja Ci dam Ty zołzo jedna!!!! ale miłość wszystko wybaczy! :P


Mariolka, ahhhh az sie glodna zrobilam, a poszcze bo za tydzien wyjazd i musze powiedziec bikini "witaj", az tutaj czuje ten zapach placuszka, nawet moja psina sie ślini

ja przez swoją miłość do słodkości, to pożegnałam talie osy. No nie mogę, nie moge sie oprzeć jak widzę ciasto Jak przechodzę koło cukierni, to odwracam głowe, i tak nie pomaga. Musze codziennie zjeść coś słodkiego , bo chyba bym umarła. A lody to jem totalnie niekulturalnie, łychą prosto z pudełka stojąc przy otwartej zamrażarce. Mam wtedy dziwne poczucie, ,że tak naprawdę to nie jem Bo jak nałoże do puchrka wezmę łyżeczkę , to wtedy jem. Ale na stojąco z pudła, to jem tak na niby. A przecież" na niby" nie może wejść w biodra, nie?

Napisane przez Mariola13

To musicie się spiszyć, bo została z niego już tylko 1/4

to ja juz już lece podac adres na PW

[misianka]

Napisane przez 7medeis

Ja też się pochwalę, a co:P

moja przybłęda i jej potomstwo

no na czwarte zdjęcia to nie mam słów, sama słodkość, "zaopiekuj się mną" itepe. Eh, jakbym chciała takiego maluszka, mrrr ....

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez vilandra

A przecież" na niby" nie może wejść w biodra, nie?

może. ale nie musi
Ja właśnie dokonałam ulubonych czynności: duuuż lody, drzemka, duuuże lody. Teraz kawusia - jak ja kocham mieć wolne. I kotek też lubi jak mam wolne. Po warunkiem, że jestem w domku

[Chloestic]

Napisane przez vilandra

ja przez swoją miłość do słodkości, to pożegnałam talie osy. No nie mogę, nie moge sie oprzeć jak widzę ciasto Jak przechodzę koło cukierni, to odwracam głowe, i tak nie pomaga. Musze codziennie zjeść coś słodkiego , bo chyba bym umarła. A lody to jem totalnie niekulturalnie, łychą prosto z pudełka stojąc przy otwartej zamrażarce. Mam wtedy dziwne poczucie, ,że tak naprawdę to nie jem Bo jak nałoże do puchrka wezmę łyżeczkę , to wtedy jem. Ale na stojąco z pudła, to jem tak na niby. A przecież" na niby" nie może wejść w biodra, nie?

ja rowniez kocham slodycze, najgorsze jest to, ze nie potrafie jesc 'na raty', tabliczka czekolady idzie cala na raz, poki co talia osy jeszcze jest widoczna, ale codziennie wpieprzam slodycze i potem mecze sie 2 godziny na rowerze, zeby to spalic :P


jesli chodzi o lody, to z pucharkow jadlam jedynie bedac u kogos, badz w kawiarence, w domu rowneiz wyzeram łychą z pudelka, jeszcze mam metode, ze klade sie na kanapie przed tv, klade recznik na brzusio, na brzusio pudlo lodow i rozkoszuje sie moimi ulubionymi carte dor :P

[misianka]

Napisane przez Chloestic

ja rowniez kocham slodycze, najgorsze jest to, ze nie potrafie jesc 'na raty', tabliczka czekolady idzie cala na raz, poki co talia osy jeszcze jest widoczna, ale codziennie wpieprzam slodycze i potem mecze sie 2 godziny na rowerze, zeby to spalic :P


jesli chodzi o lody, to z pucharkow jadlam jedynie bedac u kogos, badz w kawiarence, w domu rowneiz wyzeram łychą z pudelka, jeszcze mam metode, ze klade sie na kanapie przed tv, klade recznik na brzusio, na brzusio pudlo lodow i rozkoszuje sie moimi ulubionymi carte dor :P

Mmmmm, to i mój ulubiony sposób jedzenia. Wszystkiego, no może poza zupkami, bo się nie da
Tylko troszkę niebezpieczny, bo na leżąco jeszcze więcej wchodzi