My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[karolca]

cały czas możesz jeździć na 98 jeśli masz ochotę (i stac cię na to, bo jest zdecydowanie droższa). Jeżdżąc na 98 możesz - ale wcale nie musisz - zaobserwować większą energię samochodu, jednak nie jest to reguła.
Nie wiem, może coś się tam przeczyści... niedługo mam do wymiany olej, i zaś trochę kasy poleci... i weź tu człowieku oszczędzaj.

[Vivienne]

Ale im mniejszy silnik tym mniejszy sens używania "lepszej" benzyny, bo można zauważyć nawet spadek mocy. 98 i te 100 z dodatkami są najlepsze do mocniejszych aut, wtedy zauważa się wzrost mocy i wydajności, niekoniecznie to się sprawdzi w tych słabszych.

[Melodia mgieł nocnych]

Dziewczyny!

Dziękuję za wszystkie kciuki

Powiem Wam, że w te 1,5 tygodnia jak jeżdżę sama, to nauczyłam się więcej niż w rok kiedy jeździłam z kimś <samej zdarzyło mi się ze 3 razy wcześniej>. Codziennie nabieram wprawy i jest coraz lepiej A jak szybko się do pracki dojeżdża Jednak autko to super wygoda

Viv, szacun za to parkowanie tyłem Ja jeszcze nie próbowałam i nie mam pojęcia jak by się to mogło skończyć dla innych ludziów i ich ałtków

Ja chyba jak na razie najbardziej dumna jestem z tego, że odważyłam się pomykać w nocy trasą katowicką Stresowałam się bardzo, ale było spoko

[karolca]

właśnie, parkowanie tyłem... Przypomniała mi się rzecz mająca miejsce w ten weekend.

Pojechałam z TŻ w miejsce, gdzie parking był dość zawalony (a mały). Wjechać przodem nie było szansy bo jakaś pipa zaparkowała samochód tak, jak nie wolno w tym miejscu. Więc TŻ krzyczy "tyłem parkuj, tyłem!"
Więc parkuję tyłem. Lewe lusterko, prawe lusterko, lusterko wsteczne. Dla zasady obejrzałam się kilka razy. TŻ zdenerwowany, że mam uważać a ja zaparkowałam niemal jednym sprawnym ruchem

Trenowałam parkowanie tyłem w pracy, przy ścianie budynku. Popołudniami był tam cień, więc auto tak się nie nagrzewało, a ja nabrałam wprawy w wyczuwaniu samochodu

[Vivienne]

Parkowanie tyłem ma ten plus, że auto jadąc do tyłu jest bardziej zwrotne

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez Vivienne

Parkowanie tyłem ma ten plus, że auto jadąc do tyłu jest bardziej zwrotne

zmobilizowalas mnie dzis po raz pierwszy wjechalam do siebie tyłem jestem z siebie dumna

[Vivienne]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

zmobilizowalas mnie dzis po raz pierwszy wjechalam do siebie tyłem jestem z siebie dumna

Super

[merila]

Jaki ja dzisiaj przeżyłam wstyd wjechałam za facetem na skrzyżowanie, ale że było dużo samochodów jadących prosto, które trzeba było przepuścić, to czekamy.. No i on zdążył przed jednym przejechać, a ja już nie Oczywiście z dwóch pozostałych stron mi zaczęli jechać, ja stoję na środku skrzyżowania i blokuję ruch, bo z tej strony, co ich puszczałam cały czas jadą - nie wiem czemu oni wciąż zielone mieli
Nareszcie jeden miły pan się zlitował i mnie puścił, ale i tak zostałam obtrąbiona za wszystkie czasy No cóż przynajmniej już wiem, żeby następnym razem bardziej zorientować się w sytuacji czy zdążę przejechać czy nie

[isa666]

Kurczę ja nie pamiętam kiedy ostatnio tyłem parkowałam. Pod pracą tylko cofam sobie tyłem w boczną dróżkę a potem wyjeżdżam przodem i staję równolegle wzdłuż drogi, ale nie muszę robić koperty ani prostopadłego przodem, bo rano jest tam pusto i jestem pierwsza Nie wiem jak by mi poszło parkowanie tyłem gdybym nagle musiała taki manewr zrobić. A kopertą nigdy sama jeszcze nie parkowałam i nie wiem czy by mi się w ogóle udało.

Przy okazji napiszę, że dziś ładnie sobie "szłam" na czołówkę Jechałam rano do pracy i na drodze kawałek przed mną zatrzymał się bus. Zamiast się do niego zbliżyć, zwolnić i dopiero się brać za wyprzedzanie od razu dałam kierunek i wymijam go a nagle z przeciwka wyskoczyło auto(w tym miejscu jest górka i ten samochód nagle się pojawił, nie mogłam go zauważyć wcześniej). Ale za późno było na hamowanie, bo bym nie miała gdzie uciec, więc dodałam gazu, szybko minęłam busa i uciekłam na swój pas, ale trochę stracha złapałam

[Vivienne]

Dziewczyny, to kolejne doświadczenia- trzeba patrzeć na wszelkie błędy i niepowodzenia pod tym kątem

[PannaCola]

Ja też mogę być z siebie dumna
Wczoraj wieczorem zwiedziłam 4 obce stacje benzynowe
A dziś od siebie spod domu wyjechałam w południe Oczywiście trochę musiałam się nakręcić kierownicą,bo byłam lekko 'obstawiona' Ale dałam radę

[isa666]

A ja sobie właśnie rano "przyspałam" na światłach. Stałam na prawym pasie, bo skręcałam w prawo. Byłam pierwsza na światłach. I tak se stoję i migam tym kierunkowskazem w prawo...a przecież mi się strzałka warunkowa świeci jak byk, a ja stoję Jak się zorientowałam to akurat zdążyła w tym momencie zgasnąć

[aniser]

Napisane przez Papiszynka

Hej dziewczyny nudze sie w pracy totez przyszlam do was ponarzekac :P codziennie w autobusie cierpie, serce mi pęka :P :/ nie jedzilam juz chyba z miesiac, ostatnio tylko 160km do babci i z powrotem TZta sluzbowym. Jak juz u niej bylismy, to podrzucilam ja do banku, TŻ ma 2 osobowy wiec nie moglismy razem jechac. Jechalam 40 po miescie zeby babci nie przestraszyc, ale i tak siedziala sztywna jak kloda pytalam sie jak sie czuje to stwierdzila, ze chce tylko jak najszybciej wysiasc

Hehehe, jakbym widziala moja babcie pierwszy raz ze mna w autku
Jak ja mialam pierwszy raz odwiezc do domu, to najpierw przez pol godziny usilnie mnie przekonywala,ze uwielbia jezdzic skmka, potem, ze co ja bede czas tracic i ja wozic i ze na pewno mam cos pilnie do zrobienia,a jeszcze pozniej odwolywala sie do mojego instynktu sknery i probowala wmowic mi,ze na paliwo duzo wydam
Jak ja wreszcie niemal zmusilam,zeby ze mna wsiadla to dopiero w Sopocie, czyli w polowie drogi wypuscila powietrze i powiedziala: "wnusiu, ale z Toba to sie dobrze jedzie. Nie szarpiesz tym autkiem i wcale sie nie denerwujesz"
A w Gdansku wspolna podroz zakonczyla slowami: "I wiesz co? do twarzy Ci w tym autku"

-------------------------------
jak moge to chetnie sie przylacze do watku prawo jazdy mam juz wprawdzie od niemal 6 lat, ale do kwietnia jezdzilam baaaardzo sporadycznie, wiec praktycznie sie nie liczy Od kilku miesiecy mam wlasnego bzyczka- Smarta fortwo (pieszczotliwie nazywanego przeze mie Smarkiem) i od tego czasu smigam sobie, z roznymi przygodami po drodze, przy kazdej nadarzajacej sie okazji...

[beoneself]

A ja zaraz się wybieram z moją korsycją na przejażdżkę po 2 tygodniach, ale się stęskniłam
W czasie urlopu miałam okazję jeździć dwoma krótkimi trasami, pojęcia nie macie jak to lubię!
Bmw teścia jak marzenie... mrrrrr nie ma co porównywać z 1.0 mojej korsycji

Ja chcę w dłuższą trasę! Tak jak się spodziewałam tż nie pozwolił mi usiąść za kółkiem gdy jechaliśmy w góry, mówiąc że on tu jest od tego Mimo że ma o mnie jak najlepsze zdanie jako o kierowcy.
Rany jakie to niesprawiedliwe

[Dorotheos]

Dziewczyny nawet nie wiecie jak Wam zazdroszczę, że potraficie tak się cieszyć jazdą, tęsknicie za tym i korzystacie z każdej nadarzającej się okazji by prowadzić auto :|

Ciekawe czy się przełamię i też kiedyś będę potrafiła myśleć o tym w tak pozytywny sposób...

[karolca]

Napisane przez Dorotheos

Dziewczyny nawet nie wiecie jak Wam zazdroszczę, że potraficie tak się cieszyć jazdą, tęsknicie za tym i korzystacie z każdej nadarzającej się okazji by prowadzić auto :|

Ciekawe czy się przełamię i też kiedyś będę potrafiła myśleć o tym w tak pozytywny sposób...

ja w sumie czy chciałam czy nie, jeździć musiałam i początkowo nie było to związane z tym czy chcę czy nie. TŻ był daleko (praca) a ja stałam przed wyborem - albo jadę w deszczu autobusem albo samochodem. Nie powiem, początkowo bałam się bardzo, bo i droga nowa, i samochód szwankujący, pogoda deszczowa...
Teraz wsiadam w auto i jadę, nawet jak nie znam drogi (wczesniej staram się zanalizować trasę w internecie, włączam mapę w nawigacji - ale ona prowadzi jak chce, przez Chiny i Grenlandię).
Staram się korzystać z samochodu mniej, bo za chwilę do sklepu na drugiej stronie ulicy będę szła po auto

[isa666]

Karolca znam osoby, które tak właśnie robią - 2 metry do sklepu, ale jadą autem
Ja bym chyba tak nie mogła, bo to już dla mnie szczyt lenistwa, ale i tak zauważyłam, że odkąd jeżdżę przez to mam mniej ruchu i przytyłam Kiedyś musiałam gonić codziennie na busa, do pracy też miałam z przystanku kawałek(ok. 1 km w jedną stronę) a teraz wsadzam tyłek w auto i przejdę może parę metrów a tak to cały czas siedzę na No, ale z drugiej strony ciężko by mi przyszło gdybym musiała z jazdy zrezygnować.

[PannaCola]

Matko i córko, powiedzcie mi czemu mam czasem taki dzień,że mam wrażenie,że ta jazda w ogóle mi nie idzie Że mam źle ustawiony fotel - jest mi niewygodnie, źle ustawione lusterka - nic nie widzę.... Koszmar
Ogólnie to muszę zakupić antifog ( czy jak to się tam nazywa ) I chyba niewidzialną wycieraczkę Muszę się sama przekonać jak to działa

[anntab]

Napisane przez PannaCola

Matko i córko, powiedzcie mi czemu mam czasem taki dzień,że mam wrażenie,że ta jazda w ogóle mi nie idzie Że mam źle ustawiony fotel - jest mi niewygodnie, źle ustawione lusterka - nic nie widzę.... Koszmar
Ogólnie to muszę zakupić antifog ( czy jak to się tam nazywa ) I chyba niewidzialną wycieraczkę Muszę się sama przekonać jak to działa

Ja mam tego antifoga i leży sobie w schowku... Nie działa niestety

[sauer]

oo ja też chciałam wypróbować tego anti coś tam ;D kto poleci jakąś firmę?

[PannaCola]

Chyba będę musiała do Tesco skoczyć I się rozejrzeć

[mala19881]

A ja od kiedy mam motocykl to samochodem jeżdżę jak zawodowca, zmieniam pasy, wyprzedzam, parkingi mi nie straszne, mało tego.... wspominałam wam kiedyś o garażu, że zanim z niego wyjadę to robię 15 korekt i prawie zawału dostaję - teraz potrafię już z niego się wyprowadzić z zamkniętymi oczami

[sauer]

Napisane przez mala19881

A ja od kiedy mam motocykl to samochodem jeżdżę jak zawodowca, zmieniam pasy, wyprzedzam, parkingi mi nie straszne, mało tego.... wspominałam wam kiedyś o garażu, że zanim z niego wyjadę to robię 15 korekt i prawie zawału dostaję - teraz potrafię już z niego się wyprowadzić z zamkniętymi oczami

jaka zmiana, super ! gratulacje

[isa666]

Napisane przez mala19881

A ja od kiedy mam motocykl to samochodem jeżdżę jak zawodowca, zmieniam pasy, wyprzedzam, parkingi mi nie straszne, mało tego.... wspominałam wam kiedyś o garażu, że zanim z niego wyjadę to robię 15 korekt i prawie zawału dostaję - teraz potrafię już z niego się wyprowadzić z zamkniętymi oczami

Super

A ja na dniach będę mieć garażyk dla mojego cuda Tata wprawia już nowe drzwi, jeszcze w środku trzeba posprzątać i zrobić więcej miejsca i mogę Colcisława chować do jego domku a nie zostawiać na dworze na deszczu

Na dniach muszę kupić jeszcze nowy zapach, bo mi się Ambi Pur kończy i chyba będę musiała zainwestować w wycieraczki, bo mi jedna cały czas "pierdzi". Jak mam włączone na szybkie obroty to jest ok, ale na najwolniejszej prędkości wycierania strasznie pierdzi

Jeszcze się pochwalę, że wczoraj się odważyłam i pojechałam do domu inną drogą niż zawsze. Tzn. znałam tę trasę, bo jeździłam tamtędy często autobusem, ale samochodem sama nigdy. I o dziwo okazało się, że jestem szybciej w domu, bo tam nie ma korków i jest mniej samochodów choć droga idzie przez kilka osiedli
Jeszcze się tylko muszę odważyć i pojechać sama tamtędy do Tesco. Tylko ja się trochę jeszcze tam boję jechać, bo przy wjeździe jest takie dziwne małe spowalniające rondko i nigdy nie wiem jak tam jechać. Większość osób jeździ tam jak im się podoba No i parking pod Tesco też wiecznie zapchany i to mnie trochę przeraża, ale muszę się przemóc

[malowanareggae]

Napisane przez isa666

Jeszcze się pochwalę, że wczoraj się odważyłam i pojechałam do domu inną drogą niż zawsze. Tzn. znałam tę trasę, bo jeździłam tamtędy często autobusem, ale samochodem sama nigdy. I o dziwo okazało się, że jestem szybciej w domu, bo tam nie ma korków i jest mniej samochodów choć droga idzie przez kilka osiedli
Jeszcze się tylko muszę odważyć i pojechać sama tamtędy do Tesco. Tylko ja się trochę jeszcze tam boję jechać, bo przy wjeździe jest takie dziwne małe spowalniające rondko i nigdy nie wiem jak tam jechać. Większość osób jeździ tam jak im się podoba No i parking pod Tesco też wiecznie zapchany i to mnie trochę przeraża, ale muszę się przemóc

Lepsze małe, dziwne rondko niż jakieś wieeeeelkie, przynajmniej dla mnie, bo miewam z takimi problemy
A co to Tesco to przecież możesz stanąć gdzieś dalej, dojść kawałek i się nie stresować a nie pchać do przodu

[isa666]

A ja nie lubię właśnie takich małych rondek. Np. mam takie jedno spowalniające w drodze do domu i widać, że ludzie nie umieją po nim jeździć. Jakieś 70% wrzuca kierunek przy wjeździe na rondo! A przy opuszczaniu go wiele osób tego z kolei nie robi i nie wiadomo czy ktoś zjeżdża czy będzie na rondzie zawracał. Ludzie myślą, że skoro to takie małe spowalniające rondo to kierunkowskazy nie obowiązują czy jak?


Słuchajcie wczoraj się wyścigowałam z takim jednym gościem w granatowym Audi A4 Jechałam sobie normalnie a ten facet jadąc po pasie dla autobusów chciał mi się wryć przed maskę. A ja go nie wpuściłam, a co Mógł grzecznie jechać jak wszyscy a nie pchać się pasem dla komunikacji
Koleś się chyba wkurzył, bo przez parę km jechał za mną w odległości kilku cm. Cały czas widziałam jak mi siedzi na tyłku a wyprzedzić mnie nie mógł, bo jechały z przeciwka auta. W końcu jednak mnie minął, ale potem był jeszcze korek i jechał przede mną kilka km. Za miastem w końcu się wyrwał do przodu jak torpeda a ja za nim. Jechał ponad 100 km/h na pewno a ja niewiele wolnej za nim. W końcu dojechałam go, bo się zatrzymał(wysadzał kogoś na poboczu), więc ja go szybko wyprzedziłam i dawaj do przodu a on za mną ruszył z kopyta Ale już nie zdołał mnie wyprzedzić, bo znów z przeciwka auta jechały a potem on sam skręcił w boczną drogę

[anntab]

Napisane przez isa666

Słuchajcie wczoraj się wyścigowałam z takim jednym gościem w granatowym Audi A4 Jechałam sobie normalnie a ten facet jadąc po pasie dla autobusów chciał mi się wryć przed maskę. A ja go nie wpuściłam, a co Mógł grzecznie jechać jak wszyscy a nie pchać się pasem dla komunikacji
Koleś się chyba wkurzył, bo przez parę km jechał za mną w odległości kilku cm. Cały czas widziałam jak mi siedzi na tyłku a wyprzedzić mnie nie mógł, bo jechały z przeciwka auta. W końcu jednak mnie minął, ale potem był jeszcze korek i jechał przede mną kilka km. Za miastem w końcu się wyrwał do przodu jak torpeda a ja za nim. Jechał ponad 100 km/h na pewno a ja niewiele wolnej za nim. W końcu dojechałam go, bo się zatrzymał(wysadzał kogoś na poboczu), więc ja go szybko wyprzedziłam i dawaj do przodu a on za mną ruszył z kopyta Ale już nie zdołał mnie wyprzedzić, bo znów z przeciwka auta jechały a potem on sam skręcił w boczną drogę

Ja zawsze cieszę się jak głupia, kiedy uda mi się pokazać jakiemus cwaniaczkowi, że chociaż colcik mały i ma niewiele mocy, to potrafi bronić swojego miejsca na drodze

[ania_z_wzgorza_marzen]

cudem uniknełam dzis mandatu

jadę do pracy, teren zabudowany, pod górkę -jade 70 parę, zeby nie mulilo. Wjezdzam na gorke , a tam za przystankiem panowie z suszarą nie jestem w stanie pojac dlaczego mnie nie zatrzymali (na szczęscie), bo kolezanka , która za mna jechala (20 min pozniej) mówila, ze 3 zatrzymane stały

nogi mi jeszcze w pracy drżały

hmm chyba wypiję dzis toast za ich zdrowie

[PannaCola]

No mnie się też udało,jakiś czas temu...
Na 40 jechałam 50,jakoś tak za wszystkimi,a jeszcze po drodze zepsuły mi się światła i po prostu przestały świecić...
Na szczęście pan patrzył się chyba w drugą stronę

[6roove]

Napisane przez isa666

Przy okazji napiszę, że dziś ładnie sobie "szłam" na czołówkę Jechałam rano do pracy i na drodze kawałek przed mną zatrzymał się bus. Zamiast się do niego zbliżyć, zwolnić i dopiero się brać za wyprzedzanie od razu dałam kierunek i wymijam go a nagle z przeciwka wyskoczyło auto(w tym miejscu jest górka i ten samochód nagle się pojawił, nie mogłam go zauważyć wcześniej). Ale za późno było na hamowanie, bo bym nie miała gdzie uciec, więc dodałam gazu, szybko minęłam busa i uciekłam na swój pas, ale trochę stracha złapałam

oj nieprzyjemne to i niebezpieczne
ostatnio mialam przypadek z mijaniem się na zakręcie, droga praktycznie bez jakiegoś ruchu, przez las, tż śpi, więc przycinam ostro, mijałam się na zakręcie z jakimś autkiem, które też nieźle dawało, ledwo się zmieściliśmy, hamowałam aż tż się obudził

Napisane przez isa666

Karolca znam osoby, które tak właśnie robią - 2 metry do sklepu, ale jadą autem
.

to mój tż

Napisane przez mala19881

A ja od kiedy mam motocykl to samochodem jeżdżę jak zawodowca, zmieniam pasy, wyprzedzam, parkingi mi nie straszne, mało tego.... wspominałam wam kiedyś o garażu, że zanim z niego wyjadę to robię 15 korekt i prawie zawału dostaję - teraz potrafię już z niego się wyprowadzić z zamkniętymi oczami

brawo! chciałabym kiedyś też tak jeździć

Napisane przez PannaCola

No mnie się też udało,jakiś czas temu...
Na 40 jechałam 50,jakoś tak za wszystkimi,a jeszcze po drodze zepsuły mi się światła i po prostu przestały świecić...
Na szczęście pan patrzył się chyba w drugą stronę

ee, za 50 mandatu by nie dali zwykle dają jak masz 20 więcej, ale za światełka już tak