Przyszłe młode mamusie do 23 roku życia część V i 1/2 ;)

[Patiisia]

Martynka dobrze mówisz, ostro, ale masz rację.. Bo tutaj w tym wszystkim najbardziej jest szkoda dziecka, Zosiu ono Ci niczym nie zawiniło! Jeśli będziesz potrafiła dać mu matczyną miłość, opiekę, będziesz się nim opiekować to czemu ma mu być źle na tym świecie? A Martynki oburzenie rozumiem, bo niedawno sama urodziła i dlatego tak broni dzieciątka bo wie jaka ta istota jest mała, niewinna, jak bardzo potrzebuje miłości rodzica i nie zasługuje na to, by było obwiniane za to co robi nieodpowiedzialny ojciec.. Czemu taki maluch ma cierpieć?

[aguu00]

myślę, że każda z nas ma rację.. i wydaje mi się że nasze gadanie nic nie da. Zosiu, powinnaś porozmawiać z kimś ze swojego otoczenia, tak szczerze bo to że my Ci napiszemy jedno a ty i tak zrobisz drugie. Powinnaś się przed kimś otworzyć, przyjaciółką, mamą czy kimś. Wydaje mi się, że tak jak zrozumiałam mieszkasz z mamą i siostra? To przed mamą, postawić sobie pytanie czy dasz/ dacie rade z dzieckiem i przedyskutować to razem, niema co czekać na kogoś kto już tyle razy cię zawiódł, lepiej nie będzie a cuda zdarzają się rzadko o ile w ogóle. Nie zakładaj pochopnie niczego.. jutro sama się przekonasz. przynajmniej mam nadzieje.


ej czy jak jem załóżmy że cały dzień tylko kanapki to bardzo źle? tak, to trochę głupie pytanie ale ostatnio nie jem nic innego.. nie mam ochoty na nic innego. ;c

[martynka89]

Patiisia dokladnie, takie male niewiniatko potrzebuje duzo milosci. Ja moje dziecko kocham "podwojnie" bo za tatusia musze nadrobic Mam zamiar sie wziasc za siebie zamiast rujnowac sobie zycie. Chce zeby corka byla kiedys dumna ze swojej matki a nie zeby miala do mnie pretensje o to, ze jej ojca cpuna zafundowalam.
Jak facet nie chce, to sie go na sile nie zmieni i niech sie stacza skoro taki jego wybor ale szkoda fundowac takie zycie, komus kto jest niewinny.

aguu jak masz ochote na kanapki to jedz kanapki, nic ci sie nie stanie na pewno Niedlugo dostaniesz "smaka" na cos innego i nadrobisz braki w organizmie jezeli jakies by sie pojawily (w co z reszta watpie bo mialam takie dni, ze tylko frytki mi wchodzily a dziecko zdrowe i ja tez).

[Patiisia]

Napisane przez aguu00

myślę, że każda z nas ma rację.. i wydaje mi się że nasze gadanie nic nie da. Zosiu, powinnaś porozmawiać z kimś ze swojego otoczenia, tak szczerze bo to że my Ci napiszemy jedno a ty i tak zrobisz drugie. Powinnaś się przed kimś otworzyć, przyjaciółką, mamą czy kimś. Wydaje mi się, że tak jak zrozumiałam mieszkasz z mamą i siostra? To przed mamą, postawić sobie pytanie czy dasz/ dacie rade z dzieckiem i przedyskutować to razem, niema co czekać na kogoś kto już tyle razy cię zawiódł, lepiej nie będzie a cuda zdarzają się rzadko o ile w ogóle. Nie zakładaj pochopnie niczego.. jutro sama się przekonasz. przynajmniej mam nadzieje.


ej czy jak jem załóżmy że cały dzień tylko kanapki to bardzo źle? tak, to trochę głupie pytanie ale ostatnio nie jem nic innego.. nie mam ochoty na nic innego. ;c

Nie no jedz to na co masz ochotę Bierzesz witaminy, masz dobre wyniki badań? Jeśli tak to chyba nie ma przeciwwskazań

[KarlaNobody]

zachcianki ciazowe ja przez pewien okres moglam jesc non stop kurczaka

rozmaiwalam z TZ... chba chcial ogarnac stuacje ale niestety. nie dogadujem sie. mamy zupelnie inne zdanie na kazdy temat wiec... nie bedzie wspolnego zycia. mam nadzieje ze nic sie nie zmieni

[Patiisia]

Napisane przez martynka89

Patiisia dokladnie, takie male niewiniatko potrzebuje duzo milosci. Ja moje dziecko kocham "podwojnie" bo za tatusia musze nadrobic Mam zamiar sie wziasc za siebie zamiast rujnowac sobie zycie. Chce zeby corka byla kiedys dumna ze swojej matki a nie zeby miala do mnie pretensje o to, ze jej ojca cpuna zafundowalam.
Jak facet nie chce, to sie go na sile nie zmieni i niech sie stacza skoro taki jego wybor ale szkoda fundowac takie zycie, komus kto jest niewinny.

aguu jak masz ochote na kanapki to jedz kanapki, nic ci sie nie stanie na pewno Niedlugo dostaniesz "smaka" na cos innego i nadrobisz braki w organizmie jezeli jakies by sie pojawily (w co z reszta watpie bo mialam takie dni, ze tylko frytki mi wchodzily a dziecko zdrowe i ja tez).

Aaa czemu to zrobiłaś? Teraz będę myśleć tylko o frytkach

[martynka89]

Karla powiem tylko tyle, ze nic na sile i jezeli nie mozecie sie dogadac, to tak bedzie lepiej.

Patiisia to smacznego

[KarlaNobody]

a ja dzis jadlam frytki

[Patiisia]

Napisane przez KarlaNobody

a ja dzis jadlam frytki

Jak tak możesz!! Echh zaraz mnie cholercia przez Was trafi

[KarlaNobody]

hehe na poprawe humoru sobie zafundowalam ;D

[martynka89]

Napisane przez KarlaNobody

hehe na poprawe humoru sobie zafundowalam ;D

Ja tak samo sobie dzisiaj humor poprawialam hehe (Patiisia tylko nie bij )
A teraz sobie slucham fajnej piosenki na poprawe humorku.

[KarlaNobody]

a mi juz chyba nic nie pomaga. ale nawet nie jestem jakos strasznie smutna.... szkoda mi tylko tego wszystkiego. i boje sie ze zacznie mi siadac na bani i ze mimo wszystko wrocimy do siebie.....

[aguu00]

Och, to dobrze wcześniej jakoś się tym nie przejmowałam. Wyniki dobre.

Karla, na początku jest ciężko są chwile zwątpienia itp. ale później mija i jest tylko lepiej.

[martynka89]

Karla zapusc sobie jakas piosenke, ale nie smutna tylko jakas zywsza. Mnie to pomaga minimalnie ale zawsze cos.
Wena mnie naszla zaraz jakies wierszydlo napisze
A nie pisalam juz od roku na pewno.

[Patiisia]

Przez Was zjadłam podwójną porcję bigosu, a w zasadzie to samą kapustkę i teraz myślę czy by zjeść coś jeszcze typu tosty albo coś innego A frytki muszę w najbliższym czasie podsunąć babci jako pomysł na obiad

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

A co do humoru- pierwsza rzecz dziś jaką zrobiłam po wstaniu z łóżka to śmiech z niczego

[martynka89]

Napisane przez Patiisia

Przez Was zjadłam podwójną porcję bigosu, a w zasadzie to samą kapustkę i teraz myślę czy by zjeść coś jeszcze typu tosty albo coś innego A frytki muszę w najbliższym czasie podsunąć babci jako pomysł na obiad

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

A co do humoru- pierwsza rzecz dziś jaką zrobiłam po wstaniu z łóżka to śmiech z niczego

Haha ja pierwsze co zrobilam jak wstalam z lozka to sciagnelam mleko z piersi i tez humor mi to poprawilo niesamowice bo juz myslalam, ze mnie rozsadzi

[KarlaNobody]

hehe pozazdroscic

nie wie jak tata na to zareaguje - moze byc ciezko...

[martynka89]

Napisane przez KarlaNobody

hehe pozazdroscic

nie wie jak tata na to zareaguje - moze byc ciezko...

Glowa do gory kochana. Pierwszy moment w takiej sytuacji to szok dla rodzicow ale po jakims czasie ojciec zrozumie, ze lepiej jak jestes sama z dzieckiem niz nieszczesliwa z facetem. Faceta zawsze sobie mozna znalesc innego a jak sie wpakuje w mieszkanie z nieodpowiednia osoba to pozniej ciezko sie z tego wyplatac. Wiem po sobie.
Tez nie wiem jak powiedziec rodzicom ze bede sama dziecko wychowywala, ale chyba po prostu powiem cala prawde jak jest. Zrozumieja jak nie teraz to pozniej. A ja rodzicow mam bardzo konserwatywnych wiec to tez troche komplikuje sprawe.

[Patiisia]

Napisane przez martynka89

Haha ja pierwsze co zrobilam jak wstalam z lozka to sciagnelam mleko z piersi i tez humor mi to poprawilo niesamowice bo juz myslalam, ze mnie rozsadzi

Szczerze mówiąc to ja siebie w ogóle nie widzę jako przyszłej matki, a te wszystkie czynności będą mnie pewnie rozśmieszały bo ja taki śmieszek jestem troszku Dzisiaj chodzę, wydaję z siebie dziwne odgłosy, gwiżdżę itp.

Btw, ciekawa jestem co powie tż na mój wygląd jak wróci Będzie się pewnie podniecał większym brzuszkiem a zarazem śmiał ze mnie że wyglądam jak hipcio

[KarlaNobody]

a kiedy TŻ wraca?

no moj tata tez strasznie konserwatywny... ciezko ciezko. na razie powiem mu ze z remontem sie nie wyrobilismy i trzeba wynajac mieszkanie i tyle. a jak przyjdzie do przeprowadzki to sie wszystko okaze...

[Patiisia]

Napisane przez KarlaNobody

a kiedy TŻ wraca?

no moj tata tez strasznie konserwatywny... ciezko ciezko. na razie powiem mu ze z remontem sie nie wyrobilismy i trzeba wynajac mieszkanie i tyle. a jak przyjdzie do przeprowadzki to sie wszystko okaze...

W sobotę

U mnie to by powiedzieli że facet to dupek i coś tam by pewnie krytykowali na początku, ale by mi na pewno pomogli, bardziej by byli źli na chłopaka niż na mnie..

[KarlaNobody]

u mnie bedzie tak, ze tata bedzie zly na TŻta ale da mi do zrozumienia ze glupio postapilam w ogole bedac z nim...a to takie dziwne odczucie eh :/ nie potrafie dokladnie tego opisac ale tak mniej wiecej bedzie

[Patiisia]

Napisane przez KarlaNobody

u mnie bedzie tak, ze tata bedzie zly na TŻta ale da mi do zrozumienia ze glupio postapilam w ogole bedac z nim...a to takie dziwne odczucie eh :/ nie potrafie dokladnie tego opisac ale tak mniej wiecej bedzie

U mnie tak by też zapewne było. Ale dasz radę, lepsze to, niż męczenie się do końca życia z takim facetem.

[KarlaNobody]

to na pewno. eh... a na facebooku jakie zlote mysli wpisuje :P " lepiej wspolnie mowic niz przeciw sobie milczec" - facet, ktory zegna mnie za kazdym razem jak mu cos nie pasi :P

[aguu00]

rodzice zawsze chcą dla nas najlepiej, wiec zawsze coś muszą pomarudzić.. ale potem wychodzi na to że cieszą się że podjęliśmy dobrą decyzje, wydaje mi się ze ich to boli że nam dzieje się krzywda, że nie jest idealnie a przecież tego każdy rodzic chce dla swojego dziecka. jakoś tak tłumaczyłam mi też to mama.
mama powiedziała mi że ją boli to że trafiłam na taki toksyczny związek chciała mnie przed tym chronić, ale chce zebym była szczęśliwa i ma nadzieje ze kiedys trafie na kogos takiego. to budujące.

[KarlaNobody]

Moja mama cieszy się że będę bez niego bo nie może już patrzeć na mój płacz itp. powiedziała że na pewno z czasem kogoś znajdę

[martynka89]

Karla na pewno kogos znajdziesz. Z reszta jak my wszystkie. Dobrze, ze mama jest po twojej stronie a ojciec tez sie pogodzi z sytuacja, nie martw sie.


Moj tez mnie zegnal za kazdym razem jak cos mu sie nie spodobalo.

[KarlaNobody]

Najwyraźniej tak ma być.

[martynka89]

Napisane przez KarlaNobody

Najwyraźniej tak ma być.

Jezeli tak ma byc to nie da sie tego zmienic.
Nie wiem jaki jest twoj TZ ale postaw sie teraz np w mojej sytuacji. Jestem kilka dni po porodzie, siedze w domu z noworodkiem, moze sie zdazyc wszystko, moglabym zaslabnac albo cokolwiek, cos mogloby stac sie malej a jego od 6 godzin nie ma w domu i nawet sie nie zainteresowal czy nic sie nie stalo przypadkiem.

[KarlaNobody]

Szczerze ci współczuję. mój o małą by raczej dbał.gorzej że mną... ale teraz to i tak będzie jedynie wpadał w odwiedziny.

Tak w ogóle to dzięki za porady i wsparcie bo kompletnie nie mam z kim o tym pogadać