Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[Bayje]

Rozumiem, że konsultantki czasami 'czatują' przy przymierzalniach by np podać mniejszy,/większy rozmiar, inny kolor - bo przecież po co się ubierać potem szukać samemu danej sukienki i znowu rozbierać, przymierzać strata czasu ale żeby wbijać się na chama do przebieralni i oglądać czyjąś gołą dupę bez pozwolenia jest karygodne.

[owieczkaa]

Napisane przez natuso

Mnie rozwala to, że ta karta kosztuje 25zł

Ja już wyrobiłam sobie wszystkie możliwe karty żeby w końcu przestali mnie nękać, ale nie zamierzam wydawać kasy na jakąś syfiastą kartę - szczególnie że jej koszt niejednokrotnie przekracza wartość moich zakupów w tym sklepie...

Napisane przez miss kitsch

Niestety to są odgórne zarządzenia dyrekcji. Ekspedientki MUSZĄ proponować pomoc, doradzać, pytać po przymierzeniu "I jak tam? Pasuje?" ... Klientów strasznie to wk*rwia i chyba niektóre firmy od tego odchodzą nareszcie.

Tak, ja wiem że tak jest i ona musi mnie zapytać, ale nie musi mnie wypytywać jak na egzaminie - mam ochotę jej powiedzieć "kobieto, uspokój się nie twój sklep"

Napisane przez Moderna

rzeczywiscie to bardzo rozwalajace, ze ekspedientka wykonuje swoje obowiazki w pracy czy to naprawdę tak wielki problem wykazać się odrobina kultury i odpowiedzieć, "nie, dziękuję"? Byc może jedna na piec klientek faktycznie potrzebuje pomocy w wyborze? a po drugie kontakt wzrokowy, zainteresowanie klientem ma pewne działanie uboczne - w pewnym stopniu zapobiega kradzieżom

Nie chodzi o to, tylko jak muszę jednej babie powiedzieć 8 razy "nie, dziękuję" "ale naprawdę dziękuje" "poradzę sobie" itd to chyba mogłoby to do niej dotrzeć...
A co do kradzieży... proszę cię. Przecież jest tyle zabezpieczeń w tych sklepach że jej wzrok naprawdę nic dodatkowo nie daje, a jak złodziej jest wprawiony to żadne zabezpieczenia nie pomogą.

[ladymoonn]

Napisane przez owieczkaa

Tak, ja wiem że tak jest i ona musi mnie zapytać, ale nie musi mnie wypytywać jak na egzaminie - mam ochotę jej powiedzieć "kobieto, uspokój się nie twój sklep"

Nie chodzi o to, tylko jak muszę jednej babie powiedzieć 8 razy "nie, dziękuję" "ale naprawdę dziękuje" "poradzę sobie" itd to chyba mogłoby to do niej dotrzeć...
A co do kradzieży... proszę cię. Przecież jest tyle zabezpieczeń w tych sklepach że jej wzrok naprawdę nic dodatkowo nie daje, a jak złodziej jest wprawiony to żadne zabezpieczenia nie pomogą.

to chyba po prostu brak wyczucia u nich, zostało im narzucone, że mają tak oferować pomoc i nie wiedzą kiedy przestać ale są sklepy gdzie kobiety wchodzą i oczekują, że zostaną obsłużone, że ktoś im doradzi, przyniesie inny rozmiar itp. one pewnie znowu narzekałyby, że ekspedientka TYLKO powiedziała "dzień dobry" więc to już zależy od sprzedającej czy wyczuje kto potrzebuje pomocy, a kto nie.

[miss kitsch]

Napisane przez Madaaa

To zalezy jak ta ekspedientka się zachowa Mnie denerwuje, jak za mną leci, pyta, ja mowie nie, dziekuje a ta i tak za mna lazi i patrzy. Kiedys jedna mi tak bardzo chciala doradzic, ze nawet stala pod przymierzalnia, po chwili krzyczac " i jak"
Juz nie mowiac o takich co same z siebie zaczynaja pokazywac towar w sklepie "takie cos ladne, takie,..."

Mi też "I jak? Pasuje? Wszystko ok? A może inny rozmiar?" Normalnie legalnie obawiałam się, że mi babka wlezie za kotarę a ja tu z przysłowiową gołą d*pą
Mam takie wrażenie, że te ekspedientki mają się "zająć" głównie samotnymi klientkami i spełniać rolę nieobecnych kumpelek

Napisane przez evvelinek

a to to już wyższa szkoła jazdy.. z reguły taka pomoc wychodzi nieudolnie, co kto lubi, ale chyba większość klientów się wkurza. no i odwieczne zachwalanie, że we wszystkim co się nałoży jest cudownie pięknie i ogólnie rozpływamy się pod przebieralnia a ja jak na dłoni widzę, że wyglądam gorzej niż kiedykolwiek do bani z taka pomocą.

[Moderna]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3366973 0]ideałem jest dla mnie ekspedientka która powie pierwsza albo odpowie na moje dzieńdobry, zaproponuje pomoc a na "nie dziekuje" da znać że np w razie potzreby mogę ją znaleźc przy kasie / na jakimś stoisku i cześć. Miło, bezproblemowo, sympatycznie, ja czuję się zadbana a pani nie musi skakać koło mnie )[/QUOTE]
niesamowite, spotykam same ideały
i nie zapominam zawsze się uśmiechnąć do ekspedientki, drobny gest a potrafi naprawdę wiele zdziałać - jest naprawdę wiele klientów, którzy sa bardzo niemili, tak jakby sprzedawczyni w sklepie odpowiedzialna byla za globalne ocieplenie, wyższe podatki i brzydka pogodę

Napisane przez owieczkaa

A co do kradzieży... proszę cię. Przecież jest tyle zabezpieczeń w tych sklepach że jej wzrok naprawdę nic dodatkowo nie daje, a jak złodziej jest wprawiony to żadne zabezpieczenia nie pomogą.

wprawiony zlodziej da sobie pewnie rade w kazdej sytuacji,. Ja pisalam o pewnym stopniu kradziezy, na pewno okazjonalnego zlodzieja to odstrasza. Nam powtarzaja na kazdym szkoleniu jak wazny jest kontakt wzrokowy czy dzien dobry, drobny zlodziej poczuje sie speszony, w jakis sposob obserwowany

[invisible_01]

Wczoraj w TESCO widziałam panią z doczepianymi do pasa platynowymi lokami (klipsy prześwitywały przez jej rzadkie naturalne włosy), z narysowanymi kreską brwiami, w białych szpilkach z czubem, dżinsach z wielkimi sercami przebitymi strzałami na pośladkach, z przodu miały jakieś klejnociki i do tego skórzane coś na górze, ni bluzka ni gorset i bluza z kapturem (podejrzewam, że należąca do napakowanego misia stojącego koło niej). Kapota.

[Vilqa]

Napisane przez Bayje

Mnie najbardziej rozwalają ekpedientki konsultantki w sklepach kosmetycznych które sieją bardzo fajne mądrości np , że ten krem za 300 zł 'wnika aż do 15 warstwy skóry'.

tylko nie wiem skąd ona sobie wyczarowała tyle warstw

O to, to. Albo, że ten podkład za 500 zł to daje mat na 150 godzin, a ten za 40 zł to ostatni chłam. Albo, ze ten perfum (to usłyszałam w Sephorze w Galerii Łódzkiej), jest hitem to ja go mam kupić, bo się wszystkim podoba

A co do namolnych ekspedientek, mój TŻ ostatnio złapał pracę w punkcie sprzedaży i niestety tak trzeba - "w czym pomóc", itp. Pracuje tam od miesiąca, a już miał 4 tajemniczych klientów, którzy właśnie w formularzach mieli zaznaczyć, czy się szczerzy do każdego, proponuje pomoc, na bluzgi klienta reaguje radośnie i czeka na więcej. A różni frustraci do niego przychodzą. I nigdy nie wiadomo, który to wariat, a który udaj na potrzeby kontroli.

[Madaaa]

Rozwala mnie jak ktos ubiera sie caly na jednen kolor. Wczoraj widzialam laske w koralowej marynarce i koralowych rurkach. Wiem, ze ten kolor jest teraz modny, no, ale bez przesady

[LadyBeatta]

Napisane przez Madaaa

Rozwala mnie jak ktos ubiera sie caly na jednen kolor. Wczoraj widzialam laske w koralowej marynarce i koralowych rurkach. Wiem, ze ten kolor jest teraz modny, no, ale bez przesady

jesli juz ciuchy w jednym kolorze, to w roznych odcieniach chociaz wszystko na koralowo chociazby tez mi sie nie podoba

[mpt]

Co do "i jak tam, pasuje?" w przymierzalni, to ostatnio zaliczyłam przygodę w promodzie: wlazłam beztrosko ze spodniami i koszulką, nie rozglądałam się specjalnie, czy ktoś poza mną coś mierzy. Nagle słyszę: "i jak tam, pasują ciuszki?" No i nie wiem - do mnie? Nie do mnie? Więc odkrzyknęłam:"eee, tak średnio..." Po czym pani odpowiada: "hihi, nawet nie wiem, co pani tam wzięła". Umarłam

[Magdallen]

Do tych ekspedientek, to z kim nei rozmawiam, każdy jest tego samego zdania - nie lubi, gdy zagadują. A już najbardziej nie lubię, jak w jakimkolwiek sklepie (w drogerii, spożywczym czy innym) ekspedientka ciągle za mną chodzi i mnie obserwuje.
A z kolei najgorszą moją traumą ze sklepów z ciuchami była pewna wizyta w House. Wyjątkowo miałam konkretny cel zakupów - dżinsy, więc gdy ekspedientka mnie zapytała, czego szukam, odpowiedziałam, że spodni dla mnie. No, to ona tak się wczuła, że wyciągnęła z 10 par dżinsów i zacięgnęła mnie do przymierzalni. Niestety mam dość szerokie biodra przy ogólnie drobnej budowie ciała, więc w takich młodzieżowych sklepach żadne spodnie mi nie pasują. Wciągam te pierwsze spodnie. Zaklinowały mi się w połowie ud. A ona zaraz mi włazi do przymierzalni sprawdzić, jak leżą. Przy którejś parze z kolei zaczęła mi wkręcać, że to tak na początku i trzeba je wciągnąć jakoś, a potem sięrozciągną. Powiedziałam, ze wolę, żeby pasowały, to pobiegła po kolejne kilka par. Cała przymierzalnia była pełna dżinsów, a mi było głupio powiedzieć, że jednak rezygnuję, ale w końcu się odważyłam powiedzieć, że jeszcze się przejdę i najwyżej wrócę po któreś.

[Bayje]

Ja ogólnie lubię rozmowe z ekspedientkami zwłaszcza z tymi w sklepach kosmetycznych.. do momentu kiedy nie traktuje mnie jak idiotke.

Ona nie musi mi mówić co dany kosmetyk robi i jakie ma zadanie ewentualnie jeżeli ma jakieś swoich ulubeńców to coś mi podrzucić.

Oglądam kremy przeciwzmaszczkowe czy coś - a ta do mnie 'nie jest Pani za młoda na takie kremy ?' - jakby miała aparat i wiedziała ile mam lat.
Jak kupowałam płyn micelarny ze Ziaji Sopot Spa na nim jest napisane 30+ to też 'ALE ON JEST DLA OSOB PO 30'.

[PaulinaMigotka]

Napisane przez Madaaa

Rozwala mnie jak ktos ubiera sie caly na jednen kolor. Wczoraj widzialam laske w koralowej marynarce i koralowych rurkach. Wiem, ze ten kolor jest teraz modny, no, ale bez przesady

Ostatnio widziałam dziewczynę ubraną w: niebieskie rurki, czerwoną bluzkę, karmelową krótką eko-skórkę, do tego pomarańczowe lakierowane koturny, różowa torba i różowy parasol. W tym samym dniu widziałam jeszcze 2 dziewczyny w pomarańczowych lakierownych butach, jadna miała baletki, druga szpilki-to jakiś nowy trend??

[ladymoonn]

Napisane przez PaulinaMigotka

Ostatnio widziałam dziewczynę ubraną w: niebieskie rurki, czerwoną bluzkę, karmelową krótką eko-skórkę, do tego pomarańczowe lakierowane koturny, różowa torba i różowy parasol. W tym samym dniu widziałam jeszcze 2 dziewczyny w pomarańczowych lakierownych butach, jadna miała baletki, druga szpilki-to jakiś nowy trend??

jeśli chodzi ci o pomarańczowe buty to chyba tak, bo też spotkałam parę osób w takich

btw. gdzie twój blog się schował?

[MonikaFaustyna]

Ja osobiście nie znoszę wchodzić do butików typu Monnari, bo czuję się od razu jak potencjalny złodziej i w ogóle osoba bezdomna . A co do "czy pani nie jest za młoda na ten krem?", to miałam taką sytuację dzień przed ślubem, jak mamie kupowałam podkład Soraya z liftingiem czy czymś. Od razu kobita oczy jak 5zł i do mnie taki tekst, na co ja, że to nie dla mnie, tylko dla mamy, to jej się głupio zrobiło. Nie lubię takiego oceniania. Czyli, że jeśli kupuję oliwkę dla dziecka, to mam już czekającego na mnie w domu berbecia . Mało która chyba myśli, że ktoś może dla kogoś kupować dany kosmetyk, albo po prostu używać danej linii produktów, bo np. dobrze nawilżają i nie uczulają . A napastliwość ekspedientek w sklepach odzieżowych wprowadza mnie w taki sam stres, jak gdy ktoś każe mi coś jeść... od razu mówię "nie, dziękuję", jeśli mimo to nie działa, to wychodzę.

[PaulinaMigotka]

Napisane przez ladymoonn

jeśli chodzi ci o pomarańczowe buty to chyba tak, bo też spotkałam parę osób w takich

btw. gdzie twój blog się schował?

Ciężko to było nazwać blogiem

[Suvia]

Napisane przez Magdallen

(...) Przy którejś parze z kolei zaczęła mi wkręcać, że to tak na początku i trzeba je wciągnąć jakoś, a potem sięrozciągną. (...)

Jak ja tego nienawidzę Po to kupuję coś w postaci X, żeby zatrzymało ten kolor/kształt/rozmiar. Jak można strzelić sobie samobója tekstem "ale pani się nie martwi, po pierwszym praniu spodnie diametralnie zmienią rozmiar"

[Olkaaaa_s]

Napisane przez evvelinek

oj napewno są takie. ja bym ją chyba z laczka pociągnęła

Padłam Od razu przypomniał mi się tekst Kazika: "zak...ie z laczka i poprawie z kopyta"

Co do ekspedientek: kupowałam w tamtym roku sukienkę na studniówkę w Yoshe. Na zakupach byłam z siostrą, a pani ekspedientka ciągle kręciła się w okół nas. W końcu siostra zmusiła mnie do zmierzenia jednej sukienki, bo jej się strasznie podobała, a chciała zobaczyć jak w niej wyglądam. Kiecka wg mnie była straszna , ale przymierzyłam ją jak już wszystko mierzyłam. Po założeniu sukienki wychodzę z przymierzalni i mówię do siostry: "nigdy w życiu!", a pani ekspedientka na to: "ojej, pani jest za chuda do tej sukienki!". Chciałam to już przyjąć jako komplement- wiecie, że niby taka szczupła jestem - ale pani ekspedientka dodała: "Przeciez w tej sukience pani zupełnie biustu nie ma!"

[kosovitz]

http://conceptshop.pl/offer/2065
http://conceptshop.pl/offer/1556
http://conceptshop.pl/offer/758
http://conceptshop.pl/offer/2055
jednym słowem wtf?

[Magdallen]

Napisane przez kosovitz

http://conceptshop.pl/offer/2065
http://conceptshop.pl/offer/1556
http://conceptshop.pl/offer/758
http://conceptshop.pl/offer/2055
jednym słowem wtf?

Ekstra, można się wystylizować na rolnika A wiecie, jakby było śmiesznie, jakby dwie przyjaciółki sobie kupiły torebki: jedna - rybę, a druga wiadro :Hahaha:
No, i jest też alternatywa na posiadanie "fajnego ptaszka"

[mm444]

Treść usunięta

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

zwracam honor
chociaż gdybym miała paranoję, powiedziałabym że to ustawka ale nie mam

[szarri]

Napisane przez Magdallen

Ekstra, można się wystylizować na rolnika A wiecie, jakby było śmiesznie, jakby dwie przyjaciółki sobie kupiły torebki: jedna - rybę, a druga wiadro :Hahaha:
No, i jest też alternatywa na posiadanie "fajnego ptaszka"

Buty-jajko sadzone mnie rozbroiły

I w związku z rozwalaczami mam dwie prośby do Was:
1) Zainwestujcie w cielistą bieliznę
2) Noście buty w dobrym rozmiarze.

Ad. 1. Fajnie ubrana dziewczyna, jakaś ładna ozdoba we włosach i ciekawe, luźne spodnie, takie trochę workowate, białe w błękitne prążki, chyba lniane czy coś w tym stylu. Ciekawie wyglądała w każdym razie. W końcu ją minęłam, obejrzałam się za nią () a tam gaciooochy w kolorze fuksji idealnie prześwitujące przez spodnie

Ad. 2. Kobieta w sandałach na obcasie i platformie. Nie dość, że była w rajstopach czy podkolanówkach (cienkie, cieliste, szaro-brudne), to jeszcze wszystkie palce wystawały jej na dobre 1,5 cm, tak, że szurała nimi po chodniku. BŁEEEE

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

rozwaliła mnie autorka pewnego bloga, reklamująca się w wątku o blogach modowych, w poście o Natalii Vodianowej napisała:
"Moja ocena modelki: 9/10 (za naturalną świeżą twarz, pomimo wieku wygląda nadal naprawdę dobrze)"

Natalia jest w moim wieku, nie wiedziałam, że to cud tak dobrze się trzymać mając 30 lat

[evvelinek]

Napisane przez Olkaaaa_s

Padłam Od razu przypomniał mi się tekst Kazika: "zak...ie z laczka i poprawie z kopyta"

Co do ekspedientek: kupowałam w tamtym roku sukienkę na studniówkę w Yoshe. Na zakupach byłam z siostrą, a pani ekspedientka ciągle kręciła się w okół nas. W końcu siostra zmusiła mnie do zmierzenia jednej sukienki, bo jej się strasznie podobała, a chciała zobaczyć jak w niej wyglądam. Kiecka wg mnie była straszna , ale przymierzyłam ją jak już wszystko mierzyłam. Po założeniu sukienki wychodzę z przymierzalni i mówię do siostry: "nigdy w życiu!", a pani ekspedientka na to: "ojej, pani jest za chuda do tej sukienki!". Chciałam to już przyjąć jako komplement- wiecie, że niby taka szczupła jestem - ale pani ekspedientka dodała: "Przeciez w tej sukience pani zupełnie biustu nie ma!"

to był mój pierwszy i jedyny pomysł na reakcje na tego typu zachowanie ekspedientek
ja tam w sklepie nie mam obciachu i jak coś wygląda obrzydliwie na osobie mierzącej przybyłej ze mną to mówię odrazu i nie patrze czy ekspedientka słucha jaką to obrzydliwość sprzedaje w sklepie ale sytuacja odwrotna, czyli takie perfidne jechanie po klientach to raczej zysku nie przyniesie

[catlady]

Napisane przez owieczkaa

Mnie z kolei rozwala nazywanie legginsów getrami... ale wiem co masz na myśli. I to chyba musiała być bielizna bo chyba nie da się tak naciągnąć legginsów żeby się zrobił camel toe i żeby to się jeszcze trzymało.

A mnie to wcale nie rozwala, chyba że lepiej wiesz jak to wyglądało z bliska. Też wątpię by naciągnięcie legginsów/getrów spowodowało taki efekt, dlatego nazwałam to coś SPODNIAMI (chociaż widzę, że wątpliwości zostały zasiane przez "materiał getrowy"). A to z jakiego materiału to chyba lepiej pominąć, bo widać źle patrzyłam z tej dość bliskiej odległości.
A tak z ciekawości, jaka jest różnica?

No cóż, to dziś kolejny rozwalacz... Pani 40+, na głowie blond tapir. Od góry do dołu ubrana na biało: botki-gnojozrywy, spodnie i kurteczka. Ja rozumiem, że piątek i imprezki... Ale była siódma rano i ta pani zapewne udawała się do pracy.
I żeby nie było, że baby po czterdziestce powinny chodzić w worku pokutnym... Mój ojciec zareagował tak samo jak ja, choć sam jest po czterdziestce.

[mbamboo]

Napisane przez catlady

A mnie to wcale nie rozwala, chyba że lepiej wiesz jak to wyglądało z bliska. Też wątpię by naciągnięcie legginsów/getrów spowodowało taki efekt, dlatego nazwałam to coś SPODNIAMI (chociaż widzę, że wątpliwości zostały zasiane przez "materiał getrowy"). A to z jakiego materiału to chyba lepiej pominąć, bo widać źle patrzyłam z tej dość bliskiej odległości.
A tak z ciekawości, jaka jest różnica?

Wydaje mi się, że getry to ocieplacze na nogi (tzw. leg-warmery, o ile to się spolszcza). Takie nakładane na łydki.

Na wątku zapadł w pewnym momencie taki nagły spokój i zwyczajowe obgadywanie , a że wydawało mi się to dziwne, trochę poszukałam i dowiedziałam się, że Ashlee Violinist dostała bana. Trochę się zdziwiłam, prawdę mówiąc Ale z drugiej strony, nie ma zaczepek i kłótni.

[Nuova]

http://lookbook.nu/look/3366307-lul4

WTF?

[catlady]

Napisane przez mbamboo

Wydaje mi się, że getry to ocieplacze na nogi (tzw. leg-warmery, o ile to się spolszcza). Takie nakładane na łydki.

Hmm, to właśnie akurat znam. Zapewne macie rację z nazewnictwem, bo ja mam naleciałości po babci i wszystko opisuję na chłopski rozum
W ogóle do tej pory tak rozróżniałam to wszystko:
legginsy - sięgające bioder, jak się je rozciągnie to prześwitują
getry - często sięgają wyżej niż ponad biodra (ja mam pod cycki ) i jak się je rozciągnie to nie prześwitują zbyt mocno.
Pewnie sam materiał spodni w ogóle nie był tak rozciągliwy jak sobie wyobrażałam i jakąś konkretną nazwę miał...

[mamaNiu]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3367963 9]Natalia jest w moim wieku, nie wiedziałam, że to cud tak dobrze się trzymać mając 30 lat [/QUOTE]

He he to ja kilka lat starsza w jej mniemaniu mumią jestem chodzącą

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez catlady

botki-gnojozrywy.

Że stylizacja na rolnika znaczy (już dziś wspominana)