Jak uwieść żonatego faceta?

[MonroePresley]

Droga autorko...
Chcesz miec faceta tylko dla siebie? Ok.. wyobraz sobie ze masz go juz tylko dla siebie, wzieliscie slub, on sie odcial calkowicie od poprzedniej rodziny, urodzilas mu dzidziusia, jestes najszczesliwsza kobieta na swiecie... i nagle dowiadujesz sie przez przypadek ze Twoj ukochany ma kochanke od 2 miesiecy, i kocha was obie natomiast ta "kobieta" wypytuje pol swiata w jaki sposob uwiesc zonatego faceta...
Czujesz pogarde do tej k.... kobiety ktora chce Ci odbic ukochanego? Czujesz zlosc i chec wydrapania jej oczu?
Teraz spojrz w lustro i sprobuj nie napluc na swoje odbicie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kalincia]

Napisane przez MonroePresley

Droga autorko...
Chcesz miec faceta tylko dla siebie? Ok.. wyobraz sobie ze masz go juz tylko dla siebie, wzieliscie slub, on sie odcial calkowicie od poprzedniej rodziny, urodzilas mu dzidziusia, jestes najszczesliwsza kobieta na swiecie... i nagle dowiadujesz sie przez przypadek ze Twoj ukochany ma kochanke od 2 miesiecy, i kocha was obie natomiast ta "kobieta" wypytuje pol swiata w jaki sposob uwiesc zonatego faceta...
Czujesz pogarde do tej k.... kobiety ktora chce Ci odbic ukochanego? Czujesz zlosc i chec wydrapania jej oczu?
Teraz spojrz w lustro i sprobuj nie napluc na swoje odbicie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Och, jakie to dramatyczne i pełne ekspresji. Nie czuję do niej pogardy. Nie jest dla mnie k... Jest kobietą, która, jak ja, chce osiągnąć swój cel, a że trafia na podatny grunt, kuje żelazo, poki gorące. Wściekłość, tak, żal do faceta, i chęć kopnięcia go w d...na zawsze. To tak. Nie można odbić osoby, która kocha, odbić to można piłkę.

[Luba]

Napisane przez kalincia

Tak, wierzę, że można nie zdradzać kolejnej partnerki, partnera, chociaż się zdradziło poprzeniego. Jak i zachowywać się w następnym związku inaczej, ucząc się na błędach z poprzedniego. Tak by nie doprowadzić do zdrady ze swojej i drugiej strony, by związek trwał szczęśliwie. Bo wbrew moralistkom z tego wątku - zdrada nie koniecznie jest jedynie skutkiem wrodzonego sk...wysyństwa zdradającego.
Nie możesz tego pojąć - trudno, cóz ja na to poradzę?

Draństwo pozostanie draństwem, może się objawić czym innym a nie zdradą. Osoby zdradzajace a także kochanki to osoby słabe, które będą naginały zasady tak, żeby im było dobrze. Moga nie zdradzać w kolejnym związku ale nie zmienią sobie charakteru, będą świnić w inny sposób.

[madana]

Napisane przez kalincia

Och, jakie to dramatyczne i pełne ekspresji. Nie czuję do niej pogardy. Nie jest dla mnie k... Jest kobietą, która, jak ja, chce osiągnąć swój cel, a że trafia na podatny grunt, kuje żelazo, poki gorące. Wściekłość, tak, żal do faceta, i chęć kopnięcia go w d...na zawsze. To tak. Nie można odbić osoby, która kocha, odbić to można piłkę.

- tyle ze jakże często "cel" okazuje się gównianym facetem, o którego wcale a wcale nie warto było zabiegać- zbyt często takie "wyrywanie", "dramaty" nie miały fajnego ciągu dalszego.
Moja bliska przyjaciółka tak chciała kiedyś osiągnąć "cel"- żonaty facet z 3 dzieci, 18 lat starszy- no i osiągnęła, i jak gówniany facet był (widzieli to inni, nie ona- zaczadzona bredzeniem o miłości "raz na całe życie") , taki po krótkim czasie się okazał. Trochę trwało, zanim ona z kolei się wyrwała- i żałowała, żałowała jak cholera tego, co "poświęciła", starając się o ten cel.
Zbyt stara jestem, aby wierzyć, ze zakłamany , zdradzający facet, nagle stanie się kochającym i szanującym facetem. Na dodatek pracuję obecnie z takim facetem- żona nr 2 z tych "walczących", od roku równo w rogi jest walona.

[Karinio]

Omg,jaka desperacja płynie z klawiatur kochanek.Oh,autorka chce osiągnąc swój cel.Mój Boże widzisz i nadal nie grzmisz.

[kalincia]

Napisane przez Karinio

Omg,jaka desperacja płynie z klawiatur kochanek.Oh,autorka chce osiągnąc swój cel.Mój Boże widzisz i nadal nie grzmisz.

Och. No jakoś nie grzmi. Zostawia to wam. Gdzie ta desperacja? Zwykłe stwierdzenie faktu. Chce osiągnąć swój cel i tyle.

[201607110949]

Napisane przez Luba

Draństwo pozostanie draństwem, może się objawić czym innym a nie zdradą. Osoby zdradzajace a także kochanki to osoby słabe, które będą naginały zasady tak, żeby im było dobrze. Moga nie zdradzać w kolejnym związku ale nie zmienią sobie charakteru, będą świnić w inny sposób.

znam osobę, która zdradzała męża z paroma, ostatni kochanek stał się kolejnym mężem. Ogarnęła się w końcu co robiła. Teraz żyje w koszmarnym poczuciu winy, którego nie może się pozbyć (psycholog nie pomaga), z depresją a jej facet jest kontrolującym gościem, który na każdym kroku podejrzewa, że puści go kantem. Każda akcja ma swoje przyczyny i późniejsze skutki; kiedy akcja jest syfna to i skutki będą zasyfione.

[Luba]

Napisane przez kalincia

Och. No jakoś nie grzmi. Zostawia to wam. Gdzie ta desperacja? Zwykłe stwierdzenie faktu. Chce osiągnąć swój cel i tyle.

Jak już pisałam, już zagrzmiał Niektórzy dostają to na co zasłużyli, tego "ciężko wywalczonego" faceta fajfusa dostają. Na szczęście teraz się kiszą w swoim sosie i nie latają jak muchy plujki po świecie.

[MonroePresley]

Napisane przez kalincia

Och, jakie to dramatyczne i pełne ekspresji. Nie czuję do niej pogardy. Nie jest dla mnie k... Jest kobietą, która, jak ja, chce osiągnąć swój cel, a że trafia na podatny grunt, kuje żelazo, poki gorące. Wściekłość, tak, żal do faceta, i chęć kopnięcia go w d...na zawsze. To tak. Nie można odbić osoby, która kocha, odbić to można piłkę.

Wlasnie dlatego zaakcentowalam ze wypytuje pol swiata jak odbic faceta.... to jest gierka.. ona nie czeka az on ja kocha, ona pogrywa z nim, i z jego rodzina.
Dla mnie to wszystko jest bezduszne. Byc moze ten facet zdradza zone ale nie chce jej zostawic! Robcie co chcecie jesli chodzi o wasze zycie, a nie decydujcie za innych i nie pogrywajcie z calym swiatem, bo to sie zle dla was skonczy. Chcesz miec tatuaz, facet nie chce to nie szukaj sposobu zeby mu go zrobic ukradkiem!
Samo to ze uwazasz faceta za "cel".... to jest milosc czy chcec pokazania ze "jestem lepsza"...?

Tego kwiata jest pol swiata!
Nie ograniczajcie sie do tych zameznych.. szczegolnie z dziecmi bo w tedy jest to najbardziej okrutna rzecz jaka mozna zrobic!
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

I to nie jest dla mnie dramatyzne i pelne ekrpresji ale prawdziwe.. postawilam sie w sytuacji biednej zony i byc moze takze i kochanek..

W tej sytuacji, kiedy nie macie na tyle oleju w glowie zeby sie opamietac, moge wam tylko zyczyc zeby wasz przyszly maz znalazl taka sama kochanke jaka teraz jestescie wy.... moze w tedy poczujecie ten bol..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[DariaKom]

Napisane przez kalincia

Och. No jakoś nie grzmi. Zostawia to wam. Gdzie ta desperacja? Zwykłe stwierdzenie faktu. Chce osiągnąć swój cel i tyle.

Kalincia, ale czy Ty w ogóle chwytasz, że nie ma się czym chwalić? Że lepiej by było schować się do mysiej nory i cicho siedzieć, bo trąbienie wszem i wobec na forum o tym, że się ma wypaczone poczucie moralności jest zwyczajną kompromitacją?
To tak jakbyś pisała tu z dumą, że potrafisz dwa tygodnie gaci nie zmieniać. To jest to samo. Kto bogatemu zabroni?! Oczywiście można to robić, ale jak się o tym mówi z dumą, jakby to jakieś osiągnięcie było- to jakieś takie obrzydzenie bierze.
Może dlatego spotykasz się z takim odbiorem. Bo to co zrobiłaś, to jest w moich oczach jak te brudne gacie, przez dwa tygodnie na tyłku. Na prawdę, nie ma się czym pysznić.

[kalincia]

Chwalić? Ja się nie chwalę, nie pysznę, przedstawiam swój punkt widzenia i tyle. Nie rozumiesz, że ktoś tak może myśleć - twoja sprawa, pozostań sobie przy metaforze brudnych gaci. Nie ma wypaczonego poczucia moralności - bo nie ma jednej, ogólnie przyjętej moralności dla wszystkich. Każdy ma swoje poglądy na ten temat. Wszystko jest względne. Ja zostanę przy swoich ty przy swoich. Nie jestem ewenementem, obserwuję ludzi od wielu lat i widzę. Chwalisz się swoim podejściem , czy po prostu je przedstawiasz innym, skoro o tym dyskusja?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kalincia

Och. No jakoś nie grzmi. Zostawia to wam. Gdzie ta desperacja? Zwykłe stwierdzenie faktu. Chce osiągnąć swój cel i tyle.

Napisane przez kalincia

Chwalić? Ja się nie chwalę, nie pysznę(...)

Zamiast zwracac innym uwage na literowki, zwroc najpierw uwage na swoje.

Niekulturalnie sie zachowujesz.

[madana]

Napisane przez kalincia

Chwalić? Ja się nie chwalę, nie pysznę, przedstawiam swój punkt widzenia i tyle. Nie rozumiesz, że ktoś tak może myśleć - twoja sprawa, pozostań sobie przy metaforze brudnych gaci. Nie ma wypaczonego poczucia moralności - bo nie ma jednej, ogólnie przyjętej moralności dla wszystkich. Każdy ma swoje poglądy na ten temat. Wszystko jest względne. Ja zostanę przy swoich ty przy swoich. Nie jestem ewenementem, obserwuję ludzi od wielu lat i widzę. Chwalisz się swoim podejściem , czy po prostu je przedstawiasz innym, skoro o tym dyskusja?

- no muszę : http://demotywatory.pl/4149594?utm_s...m_campaign=rss

i jeszcze : http://demotywatory.pl/3218871/Bo-ws...-jest-wzgledne

[kalincia]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41272198]Zamiast zwracac innym uwage na literowki, zwroc najpierw uwage na swoje.

Niekulturalnie sie zachowujesz.[/QUOTE]
Ok. Zwroce uwage na swoje literowki. Sie postaram.

[DariaKom]

Napisane przez kalincia

Chwalić? Ja się nie chwalę, nie pysznę, przedstawiam swój punkt widzenia i tyle. Nie rozumiesz, że ktoś tak może myśleć - twoja sprawa, pozostań sobie przy metaforze brudnych gaci. Nie ma wypaczonego poczucia moralności - bo nie ma jednej, ogólnie przyjętej moralności dla wszystkich. Każdy ma swoje poglądy na ten temat. Wszystko jest względne. Ja zostanę przy swoich ty przy swoich. Nie jestem ewenementem, obserwuję ludzi od wielu lat i widzę. Chwalisz się swoim podejściem , czy po prostu je przedstawiasz innym, skoro o tym dyskusja?

Nie chwalisz, ale powtarzasz w koło to samo, co już wszyscy wiemy- jakby był to powód do dumy.
Rozumiem, że ktoś może tak myśleć, ale żyjemy jednak w cywilizowanej części świata, gdzie pewne normy moralne obowiązują wszystkich. Ci, którzy sami ich nie uznają, stawiają się na marginesie.
Może sobie patrzeć na świat jak chcesz póki nie łamiesz prawa, ale prawda jest taka, że nie ma społecznego przyzwolenia na takie zachowania. Z prostej przyczyny, bo to burzy mir osób trzecich- Twoje "widzimisie".
Pewnie są miejsca, gdzie takie zachowania jak Twoje, są ok...ale nie w cywilizowanych krajach- tutaj jak tak robisz, to jesteś społecznym zbukiem.

[tyene]

Ale jaki jest cel?

Celem jest zaciągnięcie do łóżka, doprowadzenie do rozwodu czy zaobrączkowanie się?

Bo dla mnie celem jest stworzenie kochającego, pełnego szacunku, partnerskiego związku na całe życie. Jak można stworzyć taki związek na fundamencie krzywdy, kłamstwa, pokątnego uprawiania seksu i tak dalej? Jak można, jeżeli się zdradziło samemu i uznaje, że to "walka o swoje szczęście", stworzyć podstawy, w których nawet tymczasowe zauroczenie inną osobą nie doprowadzi do zdrady? Jakie wartości przekazuje się swoim dzieciom? "Tatuś się znudził mamusią i poznał nową panią, pani była młoda i ładna, więc tatuś złamał przysięgę i poszedł sobie do nowej pani". Jak można mieć normalne stosunki z dziećmi swojego partnera w tym wypadku?

[kalincia]

Napisane przez DariaKom

Nie chwalisz, ale powtarzasz w koło to samo, co już wszyscy wiemy- jakby był to powód do dumy.
Rozumiem, że ktoś może tak myśleć, ale żyjemy jednak w cywilizowanej części świata, gdzie pewne normy moralne obowiązują wszystkich. Ci, którzy sami ich nie uznają, stawiają się na marginesie.
Może sobie patrzeć na świat jak chcesz póki nie łamiesz prawa, ale prawda jest taka, że nie ma społecznego przyzwolenia na takie zachowania. Z prostej przyczyny, bo to burzy mir osób trzecich- Twoje "widzimisie".
Pewnie są miejsca, gdzie takie zachowania jak Twoje, są ok...ale nie w cywilizowanych krajach- tutaj jak tak robisz, to jesteś społecznym zbukiem.

Wiem, wiem, bo śmiem otwarcie o tym mówić...W Polsce wg. ostatnich badań zdradziło bądź zdradza 30 % pań i 60% - panów. Wg. CBOS, bez rozdzielania płci tylko 25% . To nadal jedna czwarta osób w stałym związku. Jeśli spędzasz wieczór w gronie 4 znajomych, to statystycznie jest wśród nich taka osoba. Większość o tym nie mówi, więc spokojnie można ich uznawać za margines oraz społeczne zbuki. Tak wygodniej. Oprócz statystyk - obserwacje dowodzą, że wiele osób "tak patrzy na świat". I co z tego?
Rozumiem, że tak byś wolała, ale nie jestem ani ja, ani mój partner na żadnym marginesie życia w "cywilizowanych krajach". Popatrz sobie na statystyki rozwodów, ludzi pozostających w kolejnych, a nie pierwszym związku, zdrad. Ładnie brzmi ten "społeczny zbuk" - ale wzniosłe twe słowa nijak się mają do rzeczywistości.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kalincia

Wiem, wiem, bo śmiem otwarcie o tym mówić...W Polsce wg. ostatnich badań zdradziło bądź zdradza 30 % pań i 60% - panów. Większość o tym nie mówi, więc spokojnie można ich uznawać za margines oraz społeczne zbuki. Tak wygodniej. Oprócz statystyk - obserwacje dowodzą, że wiele osób "tak patrzy na świat". I co z tego?
Rozumiem, że tak byś wolała, ale nie jestem ani ja, ani mój partner na żadnym marginesie życia w "cywilizowanych krajach". Popatrz sobie na statystyki rozwodów, ludzi pozostających w kolejnych, a nie pierwszym związku, zdrad. Ładnie brzmi ten "społeczny zbuk" - ale wzniosłe twe słowa nijak się mają do rzeczywistości.

Kalinciu, z calym szacunkiem, ale jakichs srodowisk patologicznych i mentalnych (i moralnych) burakow te statystyki dotycza. W moim otoczeniu nigdy nie bylo osoby, ktora zdradzila. Grono specyficzne i kazdy wszystko wiedzial. Sugerowanie , ze sie wstydza grupowego potepienia nie ma wiec sensu .
Tym bardziej wiec warto mierzyc w gore, ku lepszym niz kisic sie w patologii.

[DariaKom]

Napisane przez kalincia

Wiem, wiem, bo śmiem otwarcie o tym mówić...W Polsce wg. ostatnich badań zdradziło bądź zdradza 30 % pań i 60% - panów. Większość o tym nie mówi, więc spokojnie można ich uznawać za margines oraz społeczne zbuki. Tak wygodniej. Oprócz statystyk - obserwacje dowodzą, że wiele osób "tak patrzy na świat". I co z tego?
Rozumiem, że tak byś wolała, ale nie jestem ani ja, ani mój partner na żadnym marginesie życia w "cywilizowanych krajach". Popatrz sobie na statystyki rozwodów, ludzi pozostających w kolejnych, a nie pierwszym związku, zdrad. Ładnie brzmi ten "społeczny zbuk" - ale wzniosłe twe słowa nijak się mają do rzeczywistości.

Statystyki są takie jakie są, bo prawym i godnym szacunku jest być trudniej niż być zbukiem. Zbukiem może być każdy, to nie wymaga ani krzty wysiłku, trudniej być osobą godną zaufania i szacunku.
Podejrzewam, że jest też sporo osób które kradną, celowo niszczą czyjeś mienie, plują sąsiadowi na wycieraczkę i robią różne inne rzeczy - ale czy to, że oni istnieją ma znaczyć, że to powinna być norma postępowania?

[Luba]

Napisane przez kalincia

Wiem, wiem, bo śmiem otwarcie o tym mówić...W Polsce wg. ostatnich badań zdradziło bądź zdradza 30 % pań i 60% - panów. Większość o tym nie mówi, więc spokojnie można ich uznawać za margines oraz społeczne zbuki. Tak wygodniej. Oprócz statystyk - obserwacje dowodzą, że wiele osób "tak patrzy na świat". I co z tego?
Rozumiem, że tak byś wolała, ale nie jestem ani ja, ani mój partner na żadnym marginesie życia w "cywilizowanych krajach". Popatrz sobie na statystyki rozwodów, ludzi pozostających w kolejnych, a nie pierwszym związku, zdrad. Ładnie brzmi ten "społeczny zbuk" - ale wzniosłe twe słowa nijak się mają do rzeczywistości.

Po prostu nie widzisz tego, że jesteś "na marginesie", bo obracasz się wśród osób takich samych jak wy, przecież z tego co pamietam twoje koleżanki przeleciały chyba wszystkie twojego byłego partnera. Kto wie czy nie przelatują obecnego.
Siedzicie wszyscy w swoim piekiełku.

[madana]

Napisane przez Luba

Po prostu nie widzisz tego, że jesteś "na marginesie", bo obracasz się wśród osób takich samych jak wy, przecież z tego co pamietam twoje koleżanki przeleciały chyba wszystkie twojego byłego partnera. Kto wie czy nie przelatują obecnego.
Siedzicie wszyscy w swoim piekiełku.

- o czym pan raczył ci powiedzieć PO rozstaniu.
Na razie też ciągle mimo że pan w 2011 roku rozwiedziony, jakoś dalej wspólnego życia na co dzień nie ma. A co robi pan, który świetnie potrafił oszukiwać żonę (o czym pisałaś, JAK to robił) , tego nie wiesz. Zaufanie miałabym zerowe, po doświadczeniu z eksem, którego ci koleżanki przeleciały lub które przeleciał on.

[kalincia]

Napisane przez tyene

Ale jaki jest cel?

Celem jest zaciągnięcie do łóżka, doprowadzenie do rozwodu czy zaobrączkowanie się?

Bo dla mnie celem jest stworzenie kochającego, pełnego szacunku, partnerskiego związku na całe życie. Jak można stworzyć taki związek na fundamencie krzywdy, kłamstwa, pokątnego uprawiania seksu i tak dalej? Jak można, jeżeli się zdradziło samemu i uznaje, że to "walka o swoje szczęście", stworzyć podstawy, w których nawet tymczasowe zauroczenie inną osobą nie doprowadzi do zdrady? Jakie wartości przekazuje się swoim dzieciom? "Tatuś się znudził mamusią i poznał nową panią, pani była młoda i ładna, więc tatuś złamał przysięgę i poszedł sobie do nowej pani". Jak można mieć normalne stosunki z dziećmi swojego partnera w tym wypadku?

Dla mnie też.
Taki tworzę. Z partnerem, który był z inną, gdy go poznałam. Z różnych przyczyn, które w innych wątkach opisywałam i nie będę się powtarzać. Chciałam być z nim, i nadal chcę, on też. Ani ja młoda, ani ładna. Trzeba było zamknąć sprawy z poprzedniego życia, gdy już wiedzieliśmy, że chcemy być razem. I tyle.

[201607110949]

Napisane przez Luba

Po prostu nie widzisz tego, że jesteś "na marginesie", bo obracasz się wśród osób takich samych jak wy, przecież z tego co pamietam twoje koleżanki przeleciały chyba wszystkie twojego byłego partnera. Kto wie czy nie przelatują obecnego.
Siedzicie wszyscy w swoim piekiełku.

uroczo

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Luba

Po prostu nie widzisz tego, że jesteś "na marginesie", bo obracasz się wśród osób takich samych jak wy, przecież z tego co pamietam twoje koleżanki przeleciały chyba wszystkie twojego byłego partnera. Kto wie czy nie przelatują obecnego.
Siedzicie wszyscy w swoim piekiełku.

Sharing is caring .

[kalincia]

Dobrze, dobrze. Nie zacietrzewiajcie się tak. Wy wiecie przecież lepiej z kim jestem, jaki związek tworzymy i co on robi w czasie wolnym. Już nie będę, bo po co któryś raz obie strony mają wypisywać to samo. To nie ma sensu, dziewczyny. Chodzimy w kółeczko, a w naszych poglądach i podejściu do sprawy to przecież nic nie zmieni. Ja już wielokrotnie czytałam wszystko, co teraz znowu piszecie, znam na pamięć, wiem swoje, mnie nie zmienicie. To już nie jest interesująca dyskusja, skoro po kilka razy mówi się to samo, przestaje to być zabawne. To tak, jak w typowych wątkach o aborcji - też dyskusja nie ma sensu i do niczego nie prowadzi, bo obie strony mają inne założenia i zmienić się tego nie da.

[madana]

Napisane przez kalincia

Dobrze, dobrze. Nie zacietrzewiajcie się tak. Wy wiecie przecież lepiej z kim jestem, jaki związek tworzymy i co on robi w czasie wolnym. Już nie będę, bo po co któryś raz obie strony mają wypisywać to samo. To nie ma sensu, dziewczyny. Chodzimy w kółeczko, a w naszych poglądach i podejściu do sprawy to przecież nic nie zmieni. Ja już wielokrotnie czytałam wszystko, co teraz znowu piszecie, znam na pamięć, wiem swoje, mnie nie zmienicie. To już nie jest interesująca dyskusja, skoro po kilka razy mówi się to samo, przestaje to być zabawne. To tak, jak w typowych wątkach o aborcji - też dyskusja nie ma sensu i do niczego nie prowadzi, bo obie strony mają inne założenia i zmienić się tego nie da.

- nie, tyle ze część z nas spotkała na swojej drodze TYP faceta, który opisujesz, stąd dla mnie tkasz iluzje - i tyle.
Żyłaś w nieświadomości, gdy eksa przelatywały ci koleżanki , nie masz pewności, ze ten, który oszukiwał będzie wierny.

I jakby nie patrząc : egoizm + egoizm nie da w równaniu altruizmu.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kalincia

Dobrze, dobrze. Nie zacietrzewiajcie się tak. Wy wiecie przecież lepiej z kim jestem, jaki związek tworzymy i co on robi w czasie wolnym. Już nie będę, bo po co któryś raz obie strony mają wypisywać to samo. To nie ma sensu, dziewczyny. Chodzimy w kółeczko, a w naszych poglądach i podejściu do sprawy to przecież nic nie zmieni. Ja już wielokrotnie czytałam wszystko, co teraz znowu piszecie, znam na pamięć, wiem swoje, mnie nie zmienicie. To już nie jest interesująca dyskusja, skoro po kilka razy mówi się to samo, przestaje to być zabawne. To tak, jak w typowych wątkach o aborcji - też dyskusja nie ma sensu i do niczego nie prowadzi, bo obie strony mają inne założenia i zmienić się tego nie da.

Zrozum, ze ciezko z Toba dyskutowac. Zero merotorycznych argumentow, zero moralnych argumentow. Powtarzasz tylko jak zdarta plyta, ze "kazdy ma prawo do szczescia", "los nie wybiera" i inne farmazony.

A powiesz, czy to, co Luba napisala o Twoich kolezankach jest prawda?

[kalincia]

Prawda w przypadku 2 czy 3. Już nie pamiętam tego. Albo on tak twierdził, bo miał jakiś powód, kiedy ja zaczęłam sobie układać życie z innym. Nie obeszło mnie to po fakcie.

[Ona94]

Napisane przez kalincia

Prawda w przypadku 2 czy 3. Już nie pamiętam tego. Albo on tak twierdził, bo miał jakiś powód, kiedy ja zaczęłam sobie układać życie z innym. Nie obeszło mnie to po fakcie.

I dlatego musiałaś o tym powiadomić całe forum...

[Karla1983]

O matko... Dawno nie spotkałam na wizażu tak żałosnego wątku....
Ale i się nieźle uśmiałam czytając...
Tylko czekać aż będzie następna " miłość od pierwszego spojrzenia "
Pana lub Pani.
Dziękuję.