Jak uwieść żonatego faceta?

[dalilah12345]

Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez dalilah12345

Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Specjalnie nawet założyłam nowe konto na wizazu... Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony. Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony.

Ta zakochanie od pierwszego wejrzenia
Skoro miłość jest silniejsza, to nie musisz o nią walczyć i ranić tyle osób dookoła. Jakby miłość do ciebie była silniejsza to by rozszedł się z żoną i był z tobą. A nie jest. Za to ty myślisz za dwojga, jakby tu rozbić czyjeś małżeństwo. I jeszcze dopisujesz do tego ideologię wielkiej miłości.
To jest forum, więc mogę się wypowiedzieć: to co robisz jest paskudne

[TmargoT]

Napisane przez dalilah12345

Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Specjalnie nawet założyłam nowe konto na wizazu... Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony. Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony.

najlepiej jeśli dasz mu cos ,czego żona nie da i pomnozysz to razy dwa,aby zostawił dla ciebie rodzine,dzieci i majątek .

[dalilah12345]

Napisane przez niebieskie_oczko

Ta zakochanie od pierwszego wejrzenia
Skoro miłość jest silniejsza, to nie musisz o nią walczyć i ranić tyle osób dookoła. Jakby miłość do ciebie była silniejsza to by rozszedł się z żoną i był z tobą. A nie jest. Za to ty myślisz za dwojga, jakby tu rozbić czyjeś małżeństwo. I jeszcze dopisujesz do tego ideologię wielkiej miłości.
To jest forum, więc mogę się wypowiedzieć: to co robisz jest paskudne

Ja nie mówię, że to nie jest paskudne, ale dobrze wiem jakie to jest, więc nie chcę zaśmiecać tematu krytyką innych i moim bronieniem się przed nią, bo to bez sensu, takich tematów są tu setki. Dla mnie to właśnie jest wielka miłość, może dla niego nie AŻ tak wielka, ale pewnie niejedna z Was była w kimś bardziej zakochana niż partner... To, że powinno być inaczej, to łatwo jest powiedzieć...

[funk_you]

Napisane przez dalilah12345

Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Specjalnie nawet założyłam nowe konto na wizazu... Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony. Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony.

Palnij sobie w głowę kochana. Facet czuje się winny i dalej zdradza hmmm Dziwne poczucie winy. Kocha was obie ta Moim zdaniem kocha ją i chce sobie za przeproszeniem popukać na boku. Jesteście ze sobą 2 miesiące, nie znasz go dobrze. Jesteś go pewna? Obyś nie obudziła się z ręką w nocniku bo on sobie znajdzie kolejną odskocznie od żony i ciebie.

On podjął w ogóle jakiekolwiek kroki żeby rozstać się z żoną?

[201607110949]

Napisane przez dalilah12345

Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić.

nie zostawi jej, bo mylnie odbierasz jego znaki - on się nie zakochał, on się zakochujał (jak to barwnie określił kiedyś mój kumpel).

[kisielova]

najlepiej powiedz o was jego żonie. wtedy będzie większa szansa, że się rozstaną.
"mam wyrzuty sumienia, ale trudno" - genialne

[_ema_]

Nie chcesz umoralniania to nie będzie, ale będzie logiczne patrzenie na sprawę:
a) facet nie chce zostawiać żony i nie zanosi się na to
b) mówi o żonie z szacunkiem
c) zapewne jest też zobowiązany wobec dzieci i do nich przywiązany

Jesteś więc kolejną kandydatką do serii tematów:
'on mówi, ze kocha ale dla dobra dzieci nie zostawi żony', 'on mówi, że kocha, ale czuje się winny więc nie zostawi żony', a jesli już jakimś cudem od niej odejdzie zapraszam do wątków 'on za dużo wydaje na dzieci', 'on jest na każde zawołenia byłej zony', 'on spędza więcej czasu z byłą rodziną niż ze mną', 'jego dzieci nie chcą mnie zaakceptować', 'jego rodzina mnie nie akceptuje' i wiele wiele innych.
Miłości miłością, ale szczerze to jakie problemy ciągnie za sobą taka relacja plus wyrzuty sumienia po tym co się zrobiło mi osobiście by wybiły z głowy odbijanie żonatego, dzieciatego faceta.

[201707171556]

Napisane przez dalilah12345

Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Specjalnie nawet założyłam nowe konto na wizazu... Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony. Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno. Poznaliśmy się dwa miesiące temu, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. On niestety ma żonę. Nie mówi o niej nic złego, wręcz przeciwnie, twierdzi że ona jest dobrą kobietą i czuje się winny, że ją zdradza, ale nie chce zakończyć naszego związku, jest zły na zaistniałą sytuację, twierdzi że kocha nas obie, nigdy wcześniej jej nie zdradzał. Są ze sobą 6 lat i mają kilkuletnie dziecko. Spotykamy się co parę dni. Wydaje mi się że to moja druga połowa i mimo, że byłam zawsze przeciwniczką rozbijania małżeństw, to teraz jestem pewna że nie zrezygnuję z tego mężczyzny i zrobiłabym wszystko aby był mój. Pytanie mam do kobiet którym udało się "odbić" męża żonie: Co mam zrobić? Zakochany już jest, widzę to wyraźnie, ale nie zanosi się na to aby miał ją zostawić. Wiem, że jeszcze wcześnie i może nie jest pewien tego co nas łączy, ale co mogę zrobić aby to wszystko jakoś przyspieszyć? Tylko proszę o poważne wypowiedzi a nie wyżywanie się na mnie i moralizowanie- wiem że się nie powinno tak robić ale miłość jest silniejsza od poczucia moralności i współczucia dla jego żony.

Naprawdę wierzysz w to, że facet kocha Cię po 2 mesiącach znajomosci?
Czy jesteś absolutnie pewna, że chciesz byc z człowiekiem który być może rozważa zostawienie żony i małego dziecka dla kobiety którą zna od 2 miesiecy?
Nawet jeśli tak się stanie - byłabyś w stanie zaufać mu?

[kisielova]

Napisane przez SALIX

nie zostawi jej, bo mylnie odbierasz jego znaki - on się nie zakochał, on się zakochujał (jak to barwnie określił kiedyś mój kumpel).

genialne !

[_ema_]

Napisane przez SALIX

nie zostawi jej, bo mylnie odbierasz jego znaki - on się nie zakochał, on się zakochujał (jak to barwnie określił kiedyś mój kumpel).

Mistrz

[201607110949]

Napisane przez kisielova

najlepiej powiedz o was jego żonie. wtedy będzie większa szansa, że się rozstaną.

donosicielstwo, szantaż + łapówkarstwo, sposoby polecane w świecie polityki, może sprawdzą się i tu

[skazana_na_bluesa]

nie łudź się, że facet zostawi swoje wygodne życie dla ciebie. po prostu chce pobzykać na boku, mieć jakąś odskocznię. fascynację i silne emocje związane z ryzykiem tlumaczy jakimś pseudozakochaniem...

[201707171556]

Napisane przez kisielova

najlepiej powiedz o was jego żonie. wtedy będzie większa szansa, że się rozstaną.

Autorko jeśli chcesz rady to ten sposób wydaje się najskuteczniejszy.
Niech przynajmniej ta kobieta dowie się z kim żyje.

Istnieje tylko ryzyko, że po takiej akcji Twój ukochany nie będzie chciał Cie znać.
Chociaż co ja mówię, pewnie Wasz "związek" i tak nie potrwa długo, facet niedługo się znudzi, poszuka innej która sie mniej angazuje emocjonalnie.

[Bananalama]

"żona mnie nie rozumie, wcale ze sobą nie sypiamy, kocham tylko Ciebie kwiatuszku, ale nie mogę odejść bo stryjeczny wuj szwagra drugiego męża matki mojej żony ma hemoroidy, to trudna sytuacja dla żony"

[niebieskie_oczko]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie łudź się, że facet zostawi swoje wygodne życie dla ciebie. po prostu chce pobzykać na boku, mieć jakąś odskocznię. fascynację i silne emocje związane z ryzykiem tlumaczy jakimś pseudozakochaniem...

Też tak sądzę

[dalilah12345]

To, że kocha to wiem na pewno, bo to komuś powiedział, a nie tylko mi wmawiał. Wiem, że nie będzie łatwo, ale może ktoś wie co mogłabym zrobić? Jego żonie powiedzieć nie mogę, bo po pierwsze on byłby bardzo zły, a po drugie niezbyt często tak jest że żona odchodzi bo się dowiaduje że facet ma kochankę.

[201607110949]

Napisane przez dalilah12345

To, że kocha to wiem na pewno, bo to komuś powiedział, a nie tylko mi wmawiał. Wiem, że nie będzie łatwo, ale może ktoś wie co mogłabym zrobić? Jego żonie powiedzieć nie mogę, bo po pierwsze on byłby bardzo zły, a po drugie niezbyt często tak jest że żona odchodzi bo się dowiaduje że facet ma kochankę.

widzisz gdzieś logikę w swojej wypowiedzi? on KOCHA CIEBIE ale byłby zły gdyby żona się dowiedziała, że NIE KOCHA ŻONY? Bo co, bo uczucie do Ciebie jest tak przemożnie silne że boi się poparzyć od życia z Tobą pod jednym dachem i woli się schładzać żonką w sypialni?

[dalilah12345]

Napisane przez SALIX

widzisz gdzieś logikę w swojej wypowiedzi? on KOCHA CIEBIE ale byłby zły gdyby żona się dowiedziała, że NIE KOCHA ŻONY? Bo co, bo uczucie do Ciebie jest tak przemożnie silne że boi się poparzyć od życia z Tobą pod jednym dachem i woli się schładzać żonką w sypialni?

Przecież napisałam, że główny problem to to, że właśnie ją też kocha

[Majka1503]

Napisane przez dalilah12345

To, że kocha to wiem na pewno, bo to komuś powiedział, a nie tylko mi wmawiał. Wiem, że nie będzie łatwo, ale może ktoś wie co mogłabym zrobić? Jego żonie powiedzieć nie mogę, bo po pierwsze on byłby bardzo zły, a po drugie niezbyt często tak jest że żona odchodzi bo się dowiaduje że facet ma kochankę.

Nie no spoko, najlepszy dowód miłości ever

No pewnie, że byłby zły, bo chce mieć was obie, a nie tylko Ciebie, więc rozważania na temat tego jak go odbić bezsensowne.

Swoją drogą uważam, że jesteś najgorszym możliwym 'gatunkiem' kobiety. Może tuż przed tymi, które mordują. No chyba, że niewiernych mężów

[Bananalama]

Fajnie, jestem ostatnio spragniona uczuć, a on ma pojemne serduszko, zakręcę się koło niego. Może mnie też pokocha

[201607110949]

Napisane przez dalilah12345

Przecież napisałam, że główny problem to to, że właśnie ją też kocha

acha, i nie może się zdecydować? To może niech sobie harem założy?

[skazana_na_bluesa]

jak się kogoś kocha to się go nie zdradza.

[Bananalama]

Napisane przez SALIX

acha, i nie może się zdecydować? To może niech sobie harem założy?

Mózg swoje, penis swoje, zrozum

[201607110949]

Napisane przez Bananalama

Mózg swoje, penis swoje, zrozum

na prawo wzwód, na lewo wzwód a w dole Wisła płynie...

[kennedy]

na logike :
1 wg mnie nie da sie kochac po dwoch miesiacach.

2 jezeli mowi ze nie zostawi zony bo ja tez kocha... to tak naprawde nie kocha ZADNEJ. Do zony nie ma szacunku a ciebie oszukuje.

3 mozesz to ciagnac i liczyc ze cos sie zmieni... niektore kochanki tkwia latami w takiej sytuacji z ktorej nic nie wynika.

4 to krotka znajomosc- odpusc sobie tego chlopa, znajdz uczciwego i bedziesz szczesliwsza.

[jeanne92]

Pomijając już to, co napisały dziewczyny powyżej (bo z nimi się zgadzam), ale:

czy nie boisz się, że skoro w tobie się "zakochał" po dwóch miesiącach, to nawet gdyby odszedł od żony, to później znów mógłby poznać inną kobietę i ciebie dla niej zostawić?

Trochę zamotałam, ale chyba wiadomo, o co mi chodzi. Zawsze mnie zastanawia, jakim cudem osoby, które pakują się w takie "związki", tak łatwo ulegają czułym słówkom i wierzą na słowo tej zajętej osobie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez dalilah12345

Zanim napiszę o co chodzi to proszę aby nie wypowiadały się osoby krytykujące/obrażające itp. Wystarczająco dobrze wiem, że źle robię, mam wyrzuty sumienia ale trudno, już jest za późno.

Skoro wiesz, ze zle robisz to po co robisz?

Na co jest za pozno? Mozesz w kazdej chwili pojsc po rozum do glowy.

Mnie zastanawia po co nowe konto zalozylas. Masz wstyd przykladac reke do krzywdy obcej kobiety, ale wstydzisz sie pisac pod internetowym nickiem?

[dalilah12345]

Da się kochać po dwóch miesiącach, uwierz mi.

[Nuova]

Stawiam, że Autorka ma 20-kilka lat, to jej pierwsza miłość, na co dzień jest zakompleksioną, szarą myszką, a facet jest starszy, dośc dziany, elegancki i ze zdrady robi romantyczną, plastikową szopkę. Oczywiście Autorka nie uważa siebie za pozbawioną moralności....osobę tylko pragnącą szczęścia kobietę, która ma święte prawo zabierać ojca dzieciom. No i równie oczywiste jest to, że ich miłość (a nie świński, podły skok w bok) jest wyjątkowa, specjalna i wybitna, nikt jeszcze nic takeigo nie przeżył i nikt jej nie rozumie. Co za dramat dla niej i dla tego skurczysyna...;(