Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.4

[JADorotek]

Dziewczyny chciałabym jeszcze Was zapytać czy przed transferem brałyście coś na uspokojenie , nie wiem czy można ... myślałam o hydroksyzynie

[201801291006]

Napisane przez JADorotek

Dziewczyny chciałabym jeszcze Was zapytać czy przed transferem brałyście coś na uspokojenie , nie wiem czy można ... myślałam o hydroksyzynie

Wow, może ja powinnam sobie to codziennie dawkowac o ile spokojniejsza byłabym w pracy

[chal]

Napisane przez asiorekkkk

Hihih zobaczymy cos tu dziewczyny cicho dzisiaj. Ja prawie cały dzień odpoczywam bo jakos tak mnie brzuch pobolewal i nie ma co czytać

Chal Vella a jak Wy sie czujecie?
Vella niektóre dziewczyny w tym dniu po transferze co jestes Ty miały betę np 18 i dzieciaczek sie rozwijał prawidłowo, uważam ze jak na ten dzień to jest mega duża. Cos mi tu pachnie bliźniętami

Asiorek ja mam dziś kiepski dzień do południa strasznie bolał mnie brzuch i praktycznie cały dzień go odczuwam robiłam co musiała teraz jest ciut lepiej

[anessca]

Chciałam bardzo serdecznie przywitać nowe koleżanki na forum Niesamowicie miło jest jak nasze grono się poszerza

Kamila, może to jest denne co teraz zrobię, ale chciałabym przesłać Ci krótki fragment pewnej książki, którą czytałam z zapartym tchem.. Jest to forma duchowego pocieszenia i myślę ze udzieli sie również innym...
"Chciałbym, abyś uwierzył, że w twoim życiu zdecydowanie przeważa dobro. Choć zło kładzie się cieniem na twoje działanie i wybija się w twojej świadomości takim ostrym akcentem, że aż się z nim nieomal identyfikujesz. Ale niesłusznie.
Trzeba odejść, aby zobaczyli. Trzeba się odwrócić, aby popatrzyli. Trzeba się pożegnać, aby zapłakali. Trzeba umrzeć, aby zrozumieli.
Nie jakoby nie widzieli. Nie jakoby nie doceniali. Nie jakoby nie wierzyli. Ale potrzebna jest tęsknota, aby się zachwycili.
Niech będzie w tobie pokój łąk. Nie wiesz, jakie burze przyjdą, kogo spotkasz w życiu, jakie wydarzenia cię czekają.
Może podepczą cię ludzie, przepędzą przez ciebie stado bydła, roztratują cię gąsienicami czołgów.
I zdawać się będzie, że już nic z ciebie nie zostanie, tylko błoto.
Może nastaną susze, przyjdą mrozy, spadnie śnieg – zszarzejesz, zblakniesz.
Ale śniegi stopnieją, lody puszczą, przyjdzie deszcz – i zazielenisz się.
Niech będzie w tobie pokój łąk.
Wczepiony, wrośnięty, wtulony w ziemię – w Boga samego, przetrzymasz, przeczekasz, przeżyjesz.

Kochana jestem z Tobą całym SERCEM!

Migotko, miałam dzisiaj ciężki dzień przez tą inseminację... wczoraj wieczorem bolał mnie już brzuch (jak przy owulacji) i po 22 zrobiłam test owulacyjny, który wyszedł pozytywnie... już się zdenerwowałam, że pękły mi te pęcherzyki zbyt wcześnie i dzisiejszy dzień będzie liczony na straty..
W Krakowie byliśmy po 8.15 a o 8.30 zgodnie z planem byłam przyjęta na monitoring. Na usg okazało się że faktycznie pękł mi pęcherzyk na prawym jajniku ale pęcherzyk na lewym się jeszcze ostał aż do momentu samej inseminacji (którą miałam ok. 11). Z macierzyństwa wyszliśmy po 12 i mogę śmiało powiedzieć, że mimo punkcji i transferów jakie dzisiaj miały miejsce Dr się wyrabiał bardzo zgrabnie (ale jak to on biedny jest cały czas zaganiany w tym wszystkim).
Niby zapewniał mnie, że teraz to już na 100% będzie pozytywna beta ale przez tą całą sytuację jestem trochę podłamana (mimo, że cały czas myślę pozytywnie)... Jeżeli będę miała ostre bóle lewego jajnika to musze się do niego zgłosić jutro albo w sobotę, bo z tego jednego niepękniętego pęcherzyka może zrobić mi sie torbiel... i co tu myśleć?? dzisiaj wykonałam drugi test owulacyjny po 20 i nadal jest pozytywny... i też jestem rozbita jak to zinterpretować, czy może pękł mi już ten drugi pęcherzyk czy poziom tego hormonu, który wywołuje owulację nadal się utrzymuje w moim organizmie, a może to wszystko zaburza Ovitrelle..
Ciężko dzisiaj... naprawdę...

[kamilamimila]

Napisane przez migotkaaa_83

Na szczęście każdy ma wolną wolę i własne zdanie, nie jesteśmy ludźmi zniewolonymi i mamy prawo postępować tak, jak uznamy to za najlepsze zgodnie z naszym sumieniem i oczekiwaniami. Przykre, że dwoje bliskich sobie ludzi nie ma wspólnego zdania, lecz w sytuacji w ktorej to znalazła się Kamila, gdzie czas jej się kurczy niesamowicie, a priorytetem jest dla niej dziecko, nawet większym niż małżeństwo, ma do tego prawo! Dlaczego ma patrzeć codziennie na człowieka który pozbawił jej szansy - bo póki co to tylko i az szansa - na macierzynstwo ?dlatego bo jest jego żoną, i ma się z tym pogodzić? Fanastycznie by było znaleźć rozwiązanie, kompromis, ale ktoś musi ustąpić, niekoniecznie musi to być Kamila. A tak z drugiej strony, już poza małżeńskiej, to skoro facet zgodził się 2 razy na in vitro, to chyba nie ma z tym swiatopogladowego problemu, a po kieszeni tez tego nie odczuwa. Być może tutaj problem jest bardziej złożony, jest gdzie indziej, tego nie wiemy.
Ja wierze ze jednak będzie happy end.



Nie chciałbym zanudzac wszystkich moja historią, bo już nie raz wyplywala na tym forum,wiec napisze w skrócie :u dr jestem od wakacji 2015, uważam, że to zbyt krótki czas na leczenie i diagnozę, aby podjąć decyzję o in vitro, jako jedynej ,ostatecznie drodze.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Anessca jak po iui? Długo się tam wysiedzialas?

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Witam nowe wizazanki, jaDorotek, stefani

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------



Dobra jesteś

Dziekuję,Migotka,jestes kochana!Takiego wsparcia potrzebuję i dla takich ludzi jak Ty tu jestem 😊

[chal]

Napisane przez JADorotek

Dziewczyny chciałabym jeszcze Was zapytać czy przed transferem brałyście coś na uspokojenie , nie wiem czy można ... myślałam o hydroksyzynie

JADorotek - dziewczyno nie denerwuj się transfer to nic strasznego ja miała w zeszły piątek boleć nie boli nić - dla mnie bardziej były emocje jak doktor pokazał moją "kropke" i później dostajesz zdjecie usg ze swoją kropeczką a tym wszystkim najtrudniejsze jest oczekiwanie na bete !!!!

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Napisane przez anessca

Chciałam bardzo serdecznie przywitać nowe koleżanki na forum Niesamowicie miło jest jak nasze grono się poszerza

Kamila, może to jest denne co teraz zrobię, ale chciałabym przesłać Ci krótki fragment pewnej książki, którą czytałam z zapartym tchem.. Jest to forma duchowego pocieszenia i myślę ze udzieli sie również innym...
"Chciałbym, abyś uwierzył, że w twoim życiu zdecydowanie przeważa dobro. Choć zło kładzie się cieniem na twoje działanie i wybija się w twojej świadomości takim ostrym akcentem, że aż się z nim nieomal identyfikujesz. Ale niesłusznie.
Trzeba odejść, aby zobaczyli. Trzeba się odwrócić, aby popatrzyli. Trzeba się pożegnać, aby zapłakali. Trzeba umrzeć, aby zrozumieli.
Nie jakoby nie widzieli. Nie jakoby nie doceniali. Nie jakoby nie wierzyli. Ale potrzebna jest tęsknota, aby się zachwycili.
Niech będzie w tobie pokój łąk. Nie wiesz, jakie burze przyjdą, kogo spotkasz w życiu, jakie wydarzenia cię czekają.
Może podepczą cię ludzie, przepędzą przez ciebie stado bydła, roztratują cię gąsienicami czołgów.
I zdawać się będzie, że już nic z ciebie nie zostanie, tylko błoto.
Może nastaną susze, przyjdą mrozy, spadnie śnieg – zszarzejesz, zblakniesz.
Ale śniegi stopnieją, lody puszczą, przyjdzie deszcz – i zazielenisz się.
Niech będzie w tobie pokój łąk.
Wczepiony, wrośnięty, wtulony w ziemię – w Boga samego, przetrzymasz, przeczekasz, przeżyjesz.

Kochana jestem z Tobą całym SERCEM!

Migotko, miałam dzisiaj ciężki dzień przez tą inseminację... wczoraj wieczorem bolał mnie już brzuch (jak przy owulacji) i po 22 zrobiłam test owulacyjny, który wyszedł pozytywnie... już się zdenerwowałam, że pękły mi te pęcherzyki zbyt wcześnie i dzisiejszy dzień będzie liczony na straty..
W Krakowie byliśmy po 8.15 a o 8.30 zgodnie z planem byłam przyjęta na monitoring. Na usg okazało się że faktycznie pękł mi pęcherzyk na prawym jajniku ale pęcherzyk na lewym się jeszcze ostał aż do momentu samej inseminacji (którą miałam ok. 11). Z macierzyństwa wyszliśmy po 12 i mogę śmiało powiedzieć, że mimo punkcji i transferów jakie dzisiaj miały miejsce Dr się wyrabiał bardzo zgrabnie (ale jak to on biedny jest cały czas zaganiany w tym wszystkim).
Niby zapewniał mnie, że teraz to już na 100% będzie pozytywna beta ale przez tą całą sytuację jestem trochę podłamana (mimo, że cały czas myślę pozytywnie)... Jeżeli będę miała ostre bóle lewego jajnika to musze się do niego zgłosić jutro albo w sobotę, bo z tego jednego niepękniętego pęcherzyka może zrobić mi sie torbiel... i co tu myśleć?? dzisiaj wykonałam drugi test owulacyjny po 20 i nadal jest pozytywny... i też jestem rozbita jak to zinterpretować, czy może pękł mi już ten drugi pęcherzyk czy poziom tego hormonu, który wywołuje owulację nadal się utrzymuje w moim organizmie, a może to wszystko zaburza Ovitrelle..
Ciężko dzisiaj... naprawdę...

kochana - ty mi dajesz zawsze takiego pozytywnego kopniak teraz ja ci go przesyłam. włączamy pozytywne myślenie BĘDZIE DOBRZE

[kamilamimila]

Anessca,dziekuję bardzo.A jak Ty po tej inseminacji?Trzymam kciuki!

[JADorotek]

Napisane przez chal

JADorotek - dziewczyno nie denerwuj się transfer to nic strasznego ja miała w zeszły piątek boleć nie boli nić - dla mnie bardziej były emocje jak doktor pokazał moją "kropke" i później dostajesz zdjecie usg ze swoją kropeczką a tym wszystkim najtrudniejsze jest oczekiwanie na bete !!!!

Bólu się nie boję Bardziej chodziło mi o "wyluzowanie"

[anessca]

Napisane przez kamilamimila

Anessca,dziekuję bardzo.A jak Ty po tej inseminacji?Trzymam kciuki!

Do przeżycia Kochana niby staram się za dużo nie myśleć i spokojnie doczekac do bety... odreagowałam po dzisiejszym dniu drzemką i jakoś lepsze samopoczucie, jednak jak każda z nas boję się porażki..

[201801291006]

Anessca, jak dostajesz ovitrelle, to już nie ma sensu robić testów owulacyjnych, bo zawsze wyjdą pozytywnie. Ovi powoduje skok tego hormonu, który wykrywa test owu.

[anessca]

Napisane przez migotkaaa_83

Anessca, jak dostajesz ovitrelle, to już nie ma sensu robić testów owulacyjnych, bo zawsze wyjdą pozytywnie. Ovi powoduje skok tego hormonu, który wykrywa test owu.

czyli dobrze myślałam, ze Ovitrelle moze wpłynąć na wynik testu owulacyjnego.. jednak co do bólu jajnika się nie myliłam bo pęcherzyk pękł

[Vella91]

Napisane przez asiorekkkk

Hihih zobaczymy cos tu dziewczyny cicho dzisiaj. Ja prawie cały dzień odpoczywam bo jakos tak mnie brzuch pobolewal i nie ma co czytać

Chal Vella a jak Wy sie czujecie?
Vella niektóre dziewczyny w tym dniu po transferze co jestes Ty miały betę np 18 i dzieciaczek sie rozwijał prawidłowo, uważam ze jak na ten dzień to jest mega duża. Cos mi tu pachnie bliźniętami

To mnie bardzo pociesza, że beta jest jak na ten dzień wysoka czuję się zupełnie normalnie, ani brzuch ani piersi... nic mnie nie boli...
Asiorek Ty robiłaś wczoraj betę... ?? Umknęło mi coś??

[anessca]

Napisane przez chal

kochana - ty mi dajesz zawsze takiego pozytywnego kopniak teraz ja ci go przesyłam. włączamy pozytywne myślenie BĘDZIE DOBRZE

Chal jesteś kochana!!!! Dziękuję!!!!

[abcdefabcdef]

Kamilko, ja Cię rozumiem..wiem jak jest ciezko. Byłam w podobnej sytuacji tylko ten mój "okres oczekiwania na decyzję" był krótszy, bo zaledwie tydzień.
Tydzień, w dodatku będąc na końcu stymulacji. Łudziłam się, że zmieni zdanie, płakałam, złościłam się. Obiecałam sobie nawet, że zniknę i nigdy więcej nie chcę go oglądać za to, co zrobił. Ale to wszystko minęło.
A co do ivf.. przyczyna była zupełnie inna, ani światopogląd ani pieniądze.. to między nami było źle i nie tak jak trzeba. O nic się nie pokłóciliśmy, nic się takiego nie stało a jednak doszło do takiej sytuacji.. no właśnie.
To były stare pretensje, długa rozłąka i jeszcze kilka sytuacji w których nie byliśmy wobec siebie fair. Zbierało się to przez lata i wybuchło właśnie w tym momencie jednej z najważniejszych decyzji w naszym życiu.
Może u Was też tak jest?
Poza tym podobno facet nie zrobi nic, jeśli nie jest w 100% pewien..

Na siłę z tym wszystkim nie wygrasz.. najgorsze, co wtedy usłyszałam to "Robiłem to tylko dla Ciebie"..

[asiorekkkk]

Vella bedzie wszystko dobrze na prawdę masz wysoka betę jak na ten dzień. Ja jeszcze nie robiłam bety zrobie albo w sobotę albo w poniedziałek, nie chce sie nie potrzebnie stresować bo juz trzy razy poroniłam i pamietam jak wtedy ciagle latałam robic betę bo robiłam wlasnie pare dni przed spodziewana miesiączka. Co sie odwlecze to nie uciecze. Stresuje sie bardzo ale co ma byc to bedzie.


Chal to wypoczywaj nie przemęczaj sie, wagary na całego sobie zrób

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Anessca piękny tekst wkleiłas, wiele w nim przekazu a sama mi sie tutaj dołujesz. Co to ma znaczyć? Wszystko bedzie dobrze, nie bedzie żadnych torbieli tylko mała fasolka i juz.

[201801291006]

Anessca, z jakiej książki jest ten cytat?

[anessca]

Napisane przez migotkaaa_83

Anessca, z jakiej książki jest ten cytat?

Ks. Mieczysław Maliński
Elementarz
dla początkujących, zaawansowanych i dojrzałych

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Asiorekkk

[kamilamimila]

Napisane przez abcdefabcdef

Kamilko, ja Cię rozumiem..wiem jak jest ciezko. Byłam w podobnej sytuacji tylko ten mój "okres oczekiwania na decyzję" był krótszy, bo zaledwie tydzień.
Tydzień, w dodatku będąc na końcu stymulacji. Łudziłam się, że zmieni zdanie, płakałam, złościłam się. Obiecałam sobie nawet, że zniknę i nigdy więcej nie chcę go oglądać za to, co zrobił. Ale to wszystko minęło.
A co do ivf.. przyczyna była zupełnie inna, ani światopogląd ani pieniądze.. to między nami było źle i nie tak jak trzeba. O nic się nie pokłóciliśmy, nic się takiego nie stało a jednak doszło do takiej sytuacji.. no właśnie.
To były stare pretensje, długa rozłąka i jeszcze kilka sytuacji w których nie byliśmy wobec siebie fair. Zbierało się to przez lata i wybuchło właśnie w tym momencie jednej z najważniejszych decyzji w naszym życiu.
Może u Was też tak jest?
Poza tym podobno facet nie zrobi nic, jeśli nie jest w 100% pewien..

Na siłę z tym wszystkim nie wygrasz.. najgorsze, co wtedy usłyszałam to "Robiłem to tylko dla Ciebie"..

Tak,wiem,ze u Ciebie tez tak bylo,mój mi nieraz to juz mowil ze robil to dla mnie,i dobrze,wazne aby zrobil,to niech zrobi jeszcze raz dla mnie,ten,ostatni.Jak Ty to zrobiłaś,ze do końca czekalas aż przyjdzie?Teraz sie tak,nie da,bo trzeba zrobic mnostwo badan,facet tez musi,a na niektóre czeka sie dlugo,a więc tak z marszu,mi nie przyjdzie,a to byloby duzo prostsze.

[Vella91]

Yyy moje menu z ostatnich 3 godzin:
Budyń czekoladowy, śledzie, pomarańcze :-D
Masakra jaki apetyt...

[201801291006]

Napisane przez Vella91

Yyy moje menu z ostatnich 3 godzin:
Budyń czekoladowy, śledzie, pomarańcze :-D
Masakra jaki apetyt...

Co za zestaw

[asiorekkkk]

Vella ty szalona ty juz masz niezle zachcianki niezły zestaw jak na ostatnie trzy godziny hihi no tak jeden maluszek lubi śledzie drugi woli pomarańcze a mamusia pewnie miała ochotę na słodkie

[kamilamimila]

dziewczyny,czy slyszalyscie o tabletkach DHEA?to jest hormon DHEA i jest sprowadzany z Usa,jest na allegro.Czytalam o nim na forum,ze lekarze zlecają to do in vitro przy podejrzeniu slabych komórek jajowych.Poczytajcie o tym,moze ktoras slyszala,ponoc byly robione badania i jakość komórek poprawila się po stosowaniu go,a trzeba go min.3 miesiące brac.W Polsce preparat,który ten hormon zawiera,dostępny chyba w aptece to Biosteron,lekarze go polecali na poprawe komórek jajowych do in vitro ale czytalam posty z 2012-2014 roku.Musze zapytać najpierw o to Dr P,bo to jest hormon,wiec nie mozna go sobie brac tak samemu,bez konsultacji z lekarzem,zresztą moga po nim byc jakieś skutki uboczne.Nadzieja,czy Ty będziesz jeszcze u Dr P?Gdybys byla wcześniej niz ja to moze byś o ten hormon,DHEA zapytala?

[kamilamimila]

Dziewczynki,pisze tak pozno,bo nie moge spać z emocji,tym razem,pozytywnych😊Rozmawi ałam dzis z mężem,teraz,w nocy,bardzo spokojnie,cieplo i rzeczowo,przedstawiając jeszcze raz swoje argumenty i pragnienia,odczucia.Mowil am tez,ze staram,sie tez jego zrozumieć,ze boi sie o chore dziecko sle ze mozemy badanie zarodków zrobic ewentualnie jeśli to go ma uspokoic i ze proszę go aby jeszcze ten raz ostatni dla mnie to zrobil,ze po tym mamy szanse byc szczęśliwi,a jak sie nie zgodzi to nie będziemy,bo to moje pragnienie macierzyństwa jest tak silne,ze ja nie dam rady i tez o tym ze mi zależy na naszym malzenstwie i rodzinie i zeby dziecko nie mialo rozbitej rodziny, i tez,ze ja mam znikome szanse na poczęcie naturalne,bo te pęcherzyki mi nie dojrzewają do końca za wcześnie pękają i powiem Wam,ze nawet jestem dumna z tej rozmowy,maz,o dziwo,byl spokojny i cieply,nie unosil sie tak jak wczoraj i przedwczoraj,powiedział,z e mnie rozumie,pytal kiedy musi podjąć decyzje i ustaliliśmy termin 10 marca zeby spokojnie zdazyc z badaniami itd.Nie chce sie na razie cieszyc,za wczasu,bo to jeszcze nic nie oznacza i nie chce chwalić dnia przed zachodem slonca ale pojawilo sie swiatelko w tunelu,będę dbala teraz,przez ten miesiac zeby nie zgaslo,choć jescze nic nie wiadomo to juz czuje sie lepiej psychicznie,od razu 😊A Wy,Kochane,trzymajcie za mnie kciuki i za męża żeby dal rade podjąć decyzje na tak,walcząc z samym sobą.

[jazzjazz]

Napisane przez kamilamimila

Dziewczynki,pisze tak pozno,bo nie moge spać z emocji,tym razem,pozytywnych��Rozmaw iałam dzis z mężem,teraz,w nocy,bardzo spokojnie,cieplo i rzeczowo,przedstawiając jeszcze raz swoje argumenty i pragnienia,odczucia.Mowil am tez,ze staram,sie tez jego zrozumieć,ze boi sie o chore dziecko sle ze mozemy badanie zarodków zrobic ewentualnie jeśli to go ma uspokoic i ze proszę go aby jeszcze ten raz ostatni dla mnie to zrobil,ze po tym mamy szanse byc szczęśliwi,a jak sie nie zgodzi to nie będziemy,bo to moje pragnienie macierzyństwa jest tak silne,ze ja nie dam rady i tez o tym ze mi zależy na naszym malzenstwie i rodzinie i zeby dziecko nie mialo rozbitej rodziny, i tez,ze ja mam znikome szanse na poczęcie naturalne,bo te pęcherzyki mi nie dojrzewają do końca za wcześnie pękają i powiem Wam,ze nawet jestem dumna z tej rozmowy,maz,o dziwo,byl spokojny i cieply,nie unosil sie tak jak wczoraj i przedwczoraj,powiedział,z e mnie rozumie,pytal kiedy musi podjąć decyzje i ustaliliśmy termin 10 marca zeby spokojnie zdazyc z badaniami itd.Nie chce sie na razie cieszyc,za wczasu,bo to jeszcze nic nie oznacza i nie chce chwalić dnia przed zachodem slonca ale pojawilo sie swiatelko w tunelu,będę dbala teraz,przez ten miesiac zeby nie zgaslo,choć jescze nic nie wiadomo to juz czuje sie lepiej psychicznie,od razu ��A Wy,Kochane,trzymajcie za mnie kciuki i za męża żeby dal rade podjąć decyzje na tak,walcząc z samym sobą.

Wiedziałam że dacie radę wogóle super że zostałaś na forum
ten dzień ..końcówka była dla mnie tak szokująca że miło usłyszeć taki pozytyw

Chal idę długim protokołem ,końcówka antyków obecnie

[kamilamimila]

Napisane przez jazzjazz

Wiedziałam że dacie radę wogóle super że zostałaś na forum
ten dzień ..końcówka była dla mnie tak szokująca że miło usłyszeć taki pozytyw

Chal idę długim protokołem ,końcówka antyków obecnie

Kochana,my jeszcze nie daliśmy rade,to jeszcze nie koniec,on jeszcze nie zdecydowal ale tak sie ludze,po tej rozmowie,ze są większe szanse na pozytywną odpowiedz,oczywiście moge sie mylic.A zostalam na forum,bo nie moge juz bez Was zyc😃ale jedna pani,ktora sie mnie tak dzis czepiala,ze mialam,jej dość,na razie zniknela.Jak wroci i będzie mnie znowu obrażać,bo robila to juz wcześniej,przy moim poronieniu,to nie zniosę tego.A Ty masz dlugi,protokol z Marvelonem przez 1 miesiac czy dwa?Ja tym razem mam mieć na miesiac,tak ustaliliśmy z Dr.Czy zostawilabys mi jakieś leki,gdyby Ci zostaly szczególnie Gonapeptyl?Dziewczyny,pon awiam swoja prośbę o Gonapeptyl.

[jazzjazz]

Napisane przez kamilamimila

Kochana,my jeszcze nie daliśmy rade,to jeszcze nie koniec,on jeszcze nie zdecydowal ale tak sie ludze,po tej rozmowie,ze są większe szanse na pozytywną odpowiedz,oczywiście moge sie mylic.

W każdym bądź razie trzymam kciuki, pierwsze koty za płoty
widzisz wspominałaś że chcesz wraz z wiosną przyłożyć się do diety bezglutkowej, mówisz masz
Trochę długo musisz czekać na tą odp.podziwiam Twoją wytrwałość bo to kolejny miesiąc trwa i obyś się doczekała 'TAK'

Też z emocji spać nie mogę

---------- Dopisano o 02:04 ---------- Poprzedni post napisano o 02:00 ----------

Kamila ale my Ciebie też potrzebujemy!
Twojego wsparcia! nie możesz tak znikać to bez sensu !
Widzisz ja teraz mam drugie podejście i też Cię potrzebuje!
Was!!!

W przyszłym tyg. dowiem się dokładnie jakie leki będę miała, poprzednio mój zestaw różnił się od Waszych, ale Kamila będę pamiętać

[kamilamimila]

Napisane przez jazzjazz

W każdym bądź razie trzymam kciuki, pierwsze koty za płoty
widzisz wspominałaś że chcesz wraz z wiosną przyłożyć się do diety bezglutkowej, mówisz masz
Trochę długo musisz czekać na tą odp.podziwiam Twoją wytrwałość bo to kolejny miesiąc trwa i obyś się doczekała 'TAK'

Też z emocji spać nie mogę

---------- Dopisano o 02:04 ---------- Poprzedni post napisano o 02:00 ----------

Kamila ale my Ciebie też potrzebujemy!
Twojego wsparcia! nie możesz tak znikać to bez sensu !
Widzisz ja za teraz mam drugie podejście i też Cię potrzebuje!
Was!!!

Kochana,to my obydwie nie śpimy na forum,nieźle 😃Masz racje,dlugo musze czekac ale on zawsze potrzebuje duzo czasu,gdybym dala mu do końca lutego to by bylo malo,znam go,taki jest,inny niz ja.Trudno,poczekam byle tylko sie opłacało 😊Jeśli na końcu sie nie zgodzi to będzie bolalo ze zdwojona sila ale mam nadzieję,ze do tego nie dojdzie,ze jednak mnie kocha i corcie i ze to dla nas zrobi.Ja nie zamierzam znikać,tylko niech mnie przypadkowo pojawiająca sie od czasu do czasu pani nie obraza,bo sobie na to nie pozwole,sama jest przeciwnikiem in vitro,bo tak napisala,to nie bardzo wiem co tu robi,tu raczej wiekszosc popiera ta metodę.No i porownanie mojego pragnienia do karuzeli bylo jak najbardziej nie na miejscu,jak i to,ze mam parcie na dziecko,bo ktora z nas tutaj go nie ma?Za leki z góry Ci dziękuję,Gonapeptyl chyba będziesz miała,bo wszystkie go maja.Oczywiście,ze będę Cie wspierać calym sercem,tak jak Wy wszystkie mnie wspieracie😊
A Ty podchodzisz w lutym jeszcze?Ja dopiero w maju,Dr kazal,mi wizyte zapisać na 4 maja,bo wtedy wroci z Chin,ja wolalam po jego powrocie,a tez wyszlo dobrze,bo ja i tak mam prywatne,to wole jak juz skończy sie to zamieszanie w klinice,z refundacja,będzie spokojniej,Dr mowi,ze juz w kwietniu skonczy wszystkie pacjentki na refundację,przed wyjazdem.A propos Dr wyjazdów to mam nowy news,Dr wylatuje na konferencje do Finlandii od 1 do 9 lipca!

[jazzjazz]

Napisane przez kamilamimila

Kochana,to my obydwie nie śpimy na forum,nieźle 😃Masz racje,dlugo musze czekac ale on zawsze potrzebuje duzo czasu,gdybym dala mu do końca lutego to by bylo malo,znam go,taki jest,inny niz ja.Trudno,poczekam byle tylko sie opłacało 😊Jeśli na końcu sie nie zgodzi to będzie bolalo ze zdwojona sila ale mam nadzieję,ze do tego nie dojdzie,ze jednak mnie kocha i corcie i ze to dla nas zrobi.Ja nie zamierzam znikać,tylko niech mnie przypadkowo pojawiająca sie od czasu do czasu pani nie obraza,bo sobie na to nie pozwole,sama jest przeciwnikiem in vitro,bo tak napisala,to nie bardzo wiem co tu robi,tu raczej wiekszosc popiera ta metodę.No i porownanie mojego pragnienia do karuzeli bylo jak najbardziej nie na miejscu,jak i to,ze mam parcie na dziecko,bo ktora z nas tutaj go nie ma?Za leki z góry Ci dziękuję,Gonapeptyl chyba będziesz miała,bo wszystkie go maja.Oczywiście,ze będę Cie wspierać calym sercem,tak jak Wy wszystkie mnie wspieracie😊
A Ty podchodzisz w lutym jeszcze?Ja dopiero w maju,Dr kazal,mi wizyte zapisać na 4 maja,bo wtedy wroci z Chin,ja wolalam po jego powrocie,a tez wyszlo dobrze,bo ja i tak mam prywatne,to wole jak juz skończy sie to zamieszanie w klinice,z refundacja,będzie spokojniej,Dr mowi,ze juz w kwietniu skonczy wszystkie pacjentki na refundację,przed wyjazdem.A propos Dr wyjazdów to mam nowy news,Dr wylatuje na konferencje do Finlandii od 1 do 9 lipca!

Podchodzę jakoś początkiem marca jak wszystko dobrze pójdzie
Kamila szukaj sobie przepisów na bezglutne przysmaki czuję że będą Ci potrzebne

[kamilamimila]

Napisane przez jazzjazz

Podchodzę jakoś początkiem marca jak wszystko dobrze pójdzie
Kamila szukaj sobie przepisów na bezglutne przysmaki czuję że będą Ci potrzebne

Ty dalej nie spisz?Ja tez nie😃Poszukam,poszukam...C hce tez wprowadzić ta dietę wysokobialkowa plus orzeszki,zdrowe warzywa,soki,duzo ruchu...Zobaczymy co z tego wyjdzie 😊Bardzo lubię plywac,tylko tu jest ryzyko zlapania infekcji,w moim przypadku czeste,a to byloby niewskazane .

[kamilamimila]

Dziewczyny,juz humor mi sie popsul😞Nie moge spać i czytam sobie w łóżku po różnych rzeczach ,w tym o masteopatii(czyli bolu piersi,który mam prawie ciągle teraz,zaraz po miesiączce,przed owulacją,aż do,miesiączki)oraz o wygaszaniu funkcji jajników i wygląda na to,ze moje szanse na ciaze z wlasna komorka są naprawdę niewielkie😞Oj,załamałam sie,juz lepiej wiecej nie będę czytać 😞Z drugiej strony miesiączki mam,regularne,tylko,ze cykle krotkie i owulację tez mam bez leków,tyle ze pewnie niewiele warta,z 2 strony dopoki sa produkowane komorki to chyba jest szansa...,mam taka nadzieje,chyba gdyby to,juz byla menopauza to by Dr powiedział,ze na wlasnej komórce nie ma juz sensu robic...Jak myślicie?Kurcze,ja po prostu stara juz jestem,a w ogole tego nie widzę i nie czuję...