Majówki 2016 - część pierwsza jako mamy!

[agassek]

Napisane przez kaylla

Ja tam chodzę na te spacery, przynajmniej człowiek świeżym powietrzem (ta, na pewno, w mieście takie jest) pooddycha. Ale często się zmuszam, bo mi się nie chce. Do tego mam takie myśli, że jak bym była w domu i mała by mi zasnęła, to chociaż bym sobie odpoczęła i miała czas dla siebie, a na spacerze to i tak nic nie zrobię. Ale sobie przypominam, że pewnie już niedługo pogoda będzie do bani i trzeba korzystać ze spacerów póki można.

Moja albo zaśnie na spacerze, albo jęczy w dimu, więc nie mam dylematów i dla niej i dla mnie lepiej jak wyjdziemy

Napisane przez gingerbre

Ja też bardzo lubię spacerować z mała. Zazwyczaj zaliczamy jakiś supermarket i park. Czasem do pepko albo drogerii wpadamy, ale to musze zakupy załatwiać migusiem, bo jak chwile postoje to się wybudza :P na szczęście teraz już nie włącza od razu klaksonu, tylko robi wielkie oczy i bacznie się przygląda.

Ja po sklepach na razie z nią nie chodzę, bo się boję, że nie ogarnę schodka albo nie poradzę sobie z wózkiem i zakupami... Chyba, że do takich małych po jedną rzecz

Martunia i Ty się martwisz, że za mało pokarmu masz?! dla Tymka!

[AnneMariie]

Napisane przez agassek

Oj to ja nie lubię dni bez spaceru, cały plan dnia nam się wali spacerujemy polami, ale zazwyczaj mam cel, bo idziemy do mojej mamy potem często jeszcze raz z mężem wychodzimy niestety nie ma opcji, żebym poszła gdzieś i usiadła z książką, bo jak mi dziecko zaśnie na spacerku, to już muszę dreptać- budzi się, jak tylko wózek stanie

Żabcia, jeżeli chodzi o guziczki, to moim zdaniem nic małej nie będzie. To tylko kilka godzin raz na jakiś czas...

Oj, ja tez uwielbiam spacerowac. I chcialabym miec latwiejszy dostep do wyjscia z wozkiem. A tak sie siluje z tym wozkiem, wozek niedlugo tym rozwale, parku nie mam, celu tez nie

[Monanka83]

Napisane przez martunia_199

My spacerujemy codziennie praktycznie

U nas na każdej wizycie ważą i mierzą długość i obwód główki i brzuszka. Ale nie pamiętam ile było ostatnio. Coś ok 39 cm chyba.

Dzisiaj mi go zwazyla i waży 6240 g czyli przybrał od zeszlej środy 220g )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to mamy prawie takie same gabaryty w domu, Nina w zeszłym tygodniu 6250

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Powiem Wam dziewczyny, że po 3cim dniu sam na sam z Niną potwierdziły się moje przekonania o tym że mam wspaniałą Córeczkę Jest przekochana, żadnym problemem czy wyzwaniem nie jest opieka nad nią 24/7, to czysta przyjemność.

[czekooladki]

Dziękuje za trzymanie kciuków - morfologia Alicji ok i generalnie wszystko dobrze - jaka jestem szczęśliwa nie ma już tej niedokrwistości. Kolejne badanie krwi profilaktycznie w 8 miesiącu.
Szczepienie też było i był płacz straszliwy, ale po chwili u Alicji ciekawość zwyciężyła i jak zaczęłam ją nosić po gabinecie to rozdziawiła buziaka i oglądała wszystko z zainteresowaniem i zapomniała, że ma płakać kochane dziecko. Ale ta igła to była chyba dłuższa niż przekrój poprzeczny rączki ooo mamo pielęgniarka wbijała, a lekarka odwróciła wzrok

Co do gabarytów - Ala ma 6420g i 71cm, a ja sie dziwiłam, że ona w rozm 68 już powoli nie wchodzi dalsze wymiary: dynka 40 cm, biust 43 cm

Na szczepieniu byliśmy stadem tzn całą naszą małą rodzinką - potem za odwagę rodzice poszli na lody, a Mała od czterech godzin śpi po tym szczepieniu, na śpiocha ją nakarmiłam ... oby noc była spokojna. Znowu będziemy na przemian z tatkiem latać dzisiaj z termometrem do łóżeczka co godzinę.

Nie wiem jak u Was, ale my teraz mieliśmy problem z zamówieniem szczepionki 5w1 Infarix - czekałam prawie 2 tygodnie i termin szczepienia nam sie troche odwlekł w czasie. W aptece nam powiedzieli, że szczepionki te idą w pierwszej kolejności na rynek zachodni bo tam ta szczepionka jest refundowana. Natomiast nadwyżka, która zostaje jest kierowana na rynek polski. Jeśli jest duże zapotrzebowanie zagraniczne to wtedy jest problem z dostaniem tej szczepionki w Polsce, bo najpierw producent musi wywiązać sie z kontraktów zagranicznych, a u nas jednak z racji odpłatności popyt na tą szczepionkę jest mniejszy. W aptece zarezerwowalam już trzecią dawkę tej szczepionki, receptę nam dzisiaj lekarka wypisała wiec luuzy - mamy już na to szczepienie na przełomie 5/6 miesiąca.

Dostaliśmy też skierowanie do okulisty z Małą, ale to tylko dlatego, że ja mam wrodzoną wadę wzroku i chciałam, żeby profilaktycznie spojrzeć na Alicję pod tym kątem czy aby nie dostała tego po mnie w spadku.

[Anika1986]

Napisane przez gingerbre

I podwoiła swoją wagę urodzeniowa W końcu też wiem, ile ma wzrostu - 62 cm. Nie wiem, czemu mierzą dopiero powyżej 3 miesiąca, a wcześniej tylko obwód głowy.

U nas na każdej wizycie ważą, natomiast mierzą główkę oraz wzrost na co drugiej.

Co do spacerów - u nas staram się prawie codziennie wyjść. Mały czasami na początku usypia (zwłaszcza na nierównym chodniku), ale w sumie po 20-30 min się budzi i rozgląda, ewentualnie patrzy na króliczka - przywieszkę. Jak nie jedziemy to zdarza mu się denerwować, więc przystanki nie wchodzą też w grę. Zdarza mi się odpuścić spacery jak jest deszczowo i nie muszę wychodzić po drobne zakupy.

[czekooladki]

Mowicie o spacerach ... przez pierwsze 3 miesiące spacerowałam średnio 2-4 godz dziennie bo Ala jak tylko czuła, że jest w wózku to zasypiała i im większe wertepy tym bardziej była ululana. Nie musiałam jej usypiać - wystarczył wózek. A teraz niestety troche sytuacja sie zmieniła i najpierw musi być dziecko rozespane i wtedy ewentualnie da sie do wozka włożyć, ale wszelkie wertepy już ją rozbudzają. Jak jest niewyspana to jest ryk, stan naszych chodników doprowadza ją do furii, więc jak tylko są jakieś małe uskoki to idę po chodniku tiptopkami delikatnie przesuwając wózek po milimetrze. Nooo chyba, że dziecko jest wyspane to wtedy podziwia chmury, drzewa, lampy i sufity w sklepach też są megainteresujące więc jak tylko jest wyspana to zakupy można spokojnie z nią zrobić i do parku też pooddychać "czystym" powietrzem. A wychodzimy do południa we dwie codziennie jak nie leje, a jak ładna pogodna to z tatuśkiem po południu jeszcze raz

[gingerbre]

Napisane przez czekooladki

Dziękuje za trzymanie kciuków - morfologia Alicji ok i generalnie wszystko dobrze - jaka jestem szczęśliwa nie ma już tej niedokrwistości. Kolejne badanie krwi profilaktycznie w 8 miesiącu.
Szczepienie też było i był płacz straszliwy, ale po chwili u Alicji ciekawość zwyciężyła i jak zaczęłam ją nosić po gabinecie to rozdziawiła buziaka i oglądała wszystko z zainteresowaniem i zapomniała, że ma płakać kochane dziecko. Ale ta igła to była chyba dłuższa niż przekrój poprzeczny rączki ooo mamo pielęgniarka wbijała, a lekarka odwróciła wzrok

Co do gabarytów - Ala ma 6420g i 71cm, a ja sie dziwiłam, że ona w rozm 68 już powoli nie wchodzi dalsze wymiary: dynka 40 cm, biust 43 cm

Na szczepieniu byliśmy stadem tzn całą naszą małą rodzinką - potem za odwagę rodzice poszli na lody, a Mała od czterech godzin śpi po tym szczepieniu, na śpiocha ją nakarmiłam ... oby noc była spokojna. Znowu będziemy na przemian z tatkiem latać dzisiaj z termometrem do łóżeczka co godzinę.

Nie wiem jak u Was, ale my teraz mieliśmy problem z zamówieniem szczepionki 5w1 Infarix - czekałam prawie 2 tygodnie i termin szczepienia nam sie troche odwlekł w czasie. W aptece nam powiedzieli, że szczepionki te idą w pierwszej kolejności na rynek zachodni bo tam ta szczepionka jest refundowana. Natomiast nadwyżka, która zostaje jest kierowana na rynek polski. Jeśli jest duże zapotrzebowanie zagraniczne to wtedy jest problem z dostaniem tej szczepionki w Polsce, bo najpierw producent musi wywiązać sie z kontraktów zagranicznych, a u nas jednak z racji odpłatności popyt na tą szczepionkę jest mniejszy. W aptece zarezerwowalam już trzecią dawkę tej szczepionki, receptę nam dzisiaj lekarka wypisała wiec luuzy - mamy już na to szczepienie na przełomie 5/6 miesiąca.

Dostaliśmy też skierowanie do okulisty z Małą, ale to tylko dlatego, że ja mam wrodzoną wadę wzroku i chciałam, żeby profilaktycznie spojrzeć na Alicję pod tym kątem czy aby nie dostała tego po mnie w spadku.

My szczepilismy 6w1. U nas zaraz po było w miarę ok, popłakała z 10 minut, dała się do wózka włożyć, cała drogę powrotną (40 minut) przespala, ale po powrocie coś musiało ja boleć, bo na zmianę a to się uśmiechała i gaworzyla po czym przeraźliwy ryk i takie odruchy ala moro. Na szczęście teraz jest już ok i spokojnie śpi od 18.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez czekooladki

Mowicie o spacerach ... przez pierwsze 3 miesiące spacerowałam średnio 2-4 godz dziennie bo Ala jak tylko czuła, że jest w wózku to zasypiała i im większe wertepy tym bardziej była ululana. Nie musiałam jej usypiać - wystarczył wózek. A teraz niestety troche sytuacja sie zmieniła i najpierw musi być dziecko rozespane i wtedy ewentualnie da sie do wozka włożyć, ale wszelkie wertepy już ją rozbudzają. Jak jest niewyspana to jest ryk, stan naszych chodników doprowadza ją do furii, więc jak tylko są jakieś małe uskoki to idę po chodniku tiptopkami delikatnie przesuwając wózek po milimetrze. Nooo chyba, że dziecko jest wyspane to wtedy podziwia chmury, drzewa, lampy i sufity w sklepach też są megainteresujące więc jak tylko jest wyspana to zakupy można spokojnie z nią zrobić i do parku też pooddychać "czystym" powietrzem. A wychodzimy do południa we dwie codziennie jak nie leje, a jak ładna pogodna to z tatuśkiem po południu jeszcze raz

U nas podobnie z tym spacerem. Ostatnio wychodzę jak jest senna. Jak bym próbowała wcześniej, to panna nie ma ochoty bezczynnie leżeć w wózku i stanowczo domaga się żeby ją wyjąć i nosić. Juz jakiś czas temu to przerabialam i wracałam pchając wózek z dzieckiem na rękach, bo nie mogłam juz znieść tego krzyku i rzucania się w wózku Myślałam, że gondole mi rozsadzi

[pluszowy_kot]

Dziś na spacerze kociak miał chyba nadmiar wrażeń, bo najpierw podjarany jak kuna w agreście komentował wszystko co widzi a później nagle zaczął strasznie płakać i dobry kawałek musiałam go nieść a mąż pchał wózek i prowadził psa. Na szczęście za jakiś czas dał się położyć i do domu dojechał śpiąc.

Co do tych 5 w 1 nam ich w przychodni nie polecali właśnie dlatego, że czasem trudno dostać je na czas. Szczepimy 6 w 1.

[Monanka83]

oj ile razy ja walczyłam sama ze sobą żeby na spacerze jak mi wrzeszczała, nie wziąć jej na ręce. Ale póki co nie pokazałam jej że taka opcja istnieje, bo podejrzewam, że kończyłabym tak każdą wyprawę

[daggmara]

Napisane przez Iwonia27

Martunia kciuki zacisniete.
Ja u rodzicow duuuzo z nim jestem na dworze. Tu tez w dzien spi. A nie jest wg mnie nawet cieplo. Choc dla kogos 20-22st jest moze ok. Dla mnie by bylo ok tak z 5st wiecej.
Obawiam sie ze malutek moze sie przeziebic ale mam nadzieje ze ubrany m.in w czapeczke i okryty srednim kocykiem jest bezpieczny. Szkoda by bylo dalej kisic sie w domu.

Napisane przez asiaczek

My byliśmy na kontrolnym USG bioderek u innego lekarza. Nie wiem skąd zachwyty nad tym człowiekiem,ale najważniejsze że żadnej niedojrzałości jednego bioderka nie stwierdził powiedział że być faktycznie po tygodniu ćwiczeń mogło się to wyrównać ( w zeszłym tyg.na usg wyszła mała niedojrzałość).

Czuję się trochę jak zła matka.. Strasznie nie chce mi się z małym wychodzić na spacery i dużo czasu kisimy się w domu. Mieszkamy na wsi,nie ma tu zupełnie nic ciekawego do robienia, a samotne spacery wśród pól już mi się znudziły. Na podwórku też mi się nudzi, a do tego musze znosić wózek z piętra,a jest ciężki:/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez czekooladki

Co do gabarytów - Ala ma 6420g i 71cm, a ja sie dziwiłam, że ona w rozm 68 już powoli nie wchodzi dalsze wymiary: dynka 40 cm, biust 43 cm

.

Wow! Ale długa dziewczyna! I chyba szczuplutka, mój przy 69cm waży aż 7,7kg...



Dziś całe popołudnie była u nas moja koleżanka. Poprosiłam męża, żeby się zajął córą, pomyślałam, że w miarę na spokojnie posiedzimy, to wział i z nią z nami siedział potem jak po drzemkce i karmieniu poprosiłam, żeby z kolei posiedział z młodym w domu i go pozabawiał, to po 10 min z powrotem go przyniósł do wózka, a Olgierd uznaje wózek tylko gdy jedzie i gdy jest senny, więc skończyło się na tym, że chyba z godzinę go dźwigałam na rękach, żeby nie płakał, tym bardziej, że już pora spania nocnego się zbliżała, więc podwójnie marudny, a mąż na ławce pogaduszki w najlepsze.
Próbowałam mu wytłumaczyć potem, że naprawdę nie mam tu za bardzo znajomych, tak rzadko ktoś do mnie przyjeżdża i czy nie mógł się zająć Hanią, a potem Olgierdem, ale jakoś nie ogarniał tematu, o co mi chodzi... ja nie wiem, czy to dziwne, że dwie dziewczyny mogą chcieć sobie same popytlować bez męża i dwójki dzieci obok...

[zabciajs]

Mała pierwszy raz dwa razy zjadla mi z dwóch piersi. Czy w takim razie muszę podkręcić conieco w kurkach? Karmi chyba trzeba kupić. Nie chce mlenia stracić

Gabrysia miała dzień z tatą , ja tylko ją karmiłam. Ile ona mi się nagadała do cyca i smiała- chyba opowiadała co wyprawiali
Uspał ją na noc, a ja...zacałowałabym bo się stęskniłam, nienormalna jestem co?
A mąż specjalnie wziął wolne abym zajeła się sobą. Kochany jest

Na jutrzejsze weselicho ubiorę tiuluweczke (kuzynka mi pozyczyła) i zywklą bluzke z rekawami do łokcia z duzym dekoltem, wiec piersiaka
wystawie
Gabi jednak ubiorę coś bez tych guzików, postawie na wygode, po co jej stresu dokładać.
Bierzemy wózek,ale nie wiem czy coś z tego będzie jak ostatnio jest beee

Mona brawo za walkę, jest to ciężkie.
Tez szczepie 6w1 ze względu na dostępność.

[ola0605]

U nas spacerki spokojne, no chyba ze mama założy czapkę lub opaskę to juz wesoło nie jest


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekooladki]

Napisane przez daggmara

Wow! Ale długa dziewczyna! I chyba szczuplutka, mój przy 69cm waży aż 7,7kg...



Dziś całe popołudnie była u nas moja koleżanka. Poprosiłam męża, żeby się zajął córą, pomyślałam, że w miarę na spokojnie posiedzimy, to wział i z nią z nami siedział potem jak po drzemkce i karmieniu poprosiłam, żeby z kolei posiedział z młodym w domu i go pozabawiał, to po 10 min z powrotem go przyniósł do wózka, a Olgierd uznaje wózek tylko gdy jedzie i gdy jest senny, więc skończyło się na tym, że chyba z godzinę go dźwigałam na rękach, żeby nie płakał, tym bardziej, że już pora spania nocnego się zbliżała, więc podwójnie marudny, a mąż na ławce pogaduszki w najlepsze.
Próbowałam mu wytłumaczyć potem, że naprawdę nie mam tu za bardzo znajomych, tak rzadko ktoś do mnie przyjeżdża i czy nie mógł się zająć Hanią, a potem Olgierdem, ale jakoś nie ogarniał tematu, o co mi chodzi... ja nie wiem, czy to dziwne, że dwie dziewczyny mogą chcieć sobie same popytlować bez męża i dwójki dzieci obok...

hmmm czy taka szczuplutka to nie wiem - ma taki baniak brzuszek zwłaszcza po uczcie przy cycolku nogi ma dłuuugaśne - taki baniak na szczudłach z tej mojej Ali


ehhh tak to z tymi chłopami - jak proszę mojego, żeby się Alicją zajął to i owszem pobawi się z nią przez dłuższą chwilę i jest ok, ale jak w pewnym momencie pomysły mu sie kończą a Mała marudzi to idzie na łatwiznę i włącza telewizor, aktualnie olimpiadę, a Mała zachwycona, że obrazki sie zmieniają. Wtedy matka wkracza do akcji - nie chcę żeby Ala już wlepiała wzrok w tv

[lirene123456]

Napisane przez asiaczek

Dobrze że szybko zareagowaliście!

Ehh nasz misiek wcale się nie naprawił jeśli chodzi o jedzenie. Je maksymalnie 5 minut,zwykle 3 minuty i więcej nie chce, ale nie płacze, tylko nie daje się dostawić do piersi. Jest wesoły, dużo śpi, więc nie wygląda na głodnego. Po jego jedzeniu ściągnęłam trochę mleka i zjadł z butelki czyli nie był pełny:-( dostawiam go nawet co 1,5 godziny i cały czas tak mało pije. czy któreś z dzieciaków też tak krótko je? Może powinnam go przetrzymać kilka.


Z drugiej strony ważyłam go na takiej domowej wadze(w porównaniu z taką dziecięcą dobrze waży) i w 8 dni przybrał około 370g więc dużo

Moja córka też tak krótko je. Na początku jadla 20 min, później 15min, potem 10, az skrócilo jej sie do 5 min, a nawet do 4. Pozniej jest szarpanie, ja ja dostawiam, ona placze i jak jej tak wmuszam, to strasznie ulewa. Dzwonilam nawet dzis do babeczki od laktacji i powiedziała, ze widocznie szybko ssie i tak szybko się najada. I żebym jej nie wmuszala, bo jak jej sie tak ulewa i placze, to juz pelna jest. A przybiera duzo na wadze, bo przez pierwsze miesiące po prawie 1,5 kg na miesiąc, teraz mniej, ale to normalne. Jeden lekarz nawet stwierdzil, ze jest za gruba. Ale skąd ja mam wiedzieć ile przez to 5 min wyciągnie. Przeciez jej nie zabronie ☺

[czekooladki]

Napisane przez ola0605

U nas spacerki spokojne, no chyba ze mama założy czapkę lub opaskę to juz wesoło nie jest


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

kurcze u nas też powoli zauważam ten niepokojący objaw, że opaska i czapka to złoooo, ale narazie płacze tylko przy wkładaniu potem zapomina o jej istnieniu. A u nas cała szuflada opasek na każdą okazję

[daggmara]

Jednak mi wizaż wciął odpowiedzi, a zachował cytaty

Iwonia - ja nie zakładam czapeczki do gondoli przy tej temperaturze chyba jestem wyrodną matką. Tylko gdy naprawdę wieje to odziewamy łepek.

Asiaczek - znam ten ból... też mieszkam na wsi i czuję się tu jak jakiś więzień, nie ma co robić koniec i kropka.. w poszukiwaniu jakichkolwiek atrakcji trzeba się pakować do samochodu. I pomyśleć, że sama się skazałam na taki los, tęskno mi za miastem jak nie wiem co...
Ja bym pewnie więcej w domu siedziała, gdyby nie to, że mam dwójkę dzieciaków i tak młody aktualnie przynajmniej dwie drzemki dziennie zalicza na dworze. Idziemy na spacer, albo starsza jeździ na hulajnodze, albo bawi się w piaskownicy, albo skacze po kałużach, a młody sobie śpi. Dwie pieczenie na jednym ogniu, że tak powiem Gorzej, że śpi max. godzinę a po spaniu wytrzymuje jeszcze tylko kilka minut zanim włączy syrenę i trzeba mykać do domu
Ja w domu trzymam tylko gondolę, stelaż wózka mieszka sobie na dworze, na noc tylko chowam go pod schodki, żeby materiałowy kosz na zakupy w razie czego nie zamókł. Ale mi mojego nie szkoda. Kupiłam używkę dla córki, po Olu mogę go komuś oddać i za darmo..

[zabciajs]

Brzuch mi rośnie..:/ No ale jak sie je zadko a duzo to tak to jest...

[daggmara]

Napisane przez czekooladki

hmmm czy taka szczuplutka to nie wiem - ma taki baniak brzuszek zwłaszcza po uczcie przy cycolku nogi ma dłuuugaśne - taki baniak na szczudłach z tej mojej Ali


ehhh tak to z tymi chłopami - jak proszę mojego, żeby się Alicją zajął to i owszem pobawi się z nią przez dłuższą chwilę i jest ok, ale jak w pewnym momencie pomysły mu sie kończą a Mała marudzi to idzie na łatwiznę i włącza telewizor, aktualnie olimpiadę, a Mała zachwycona, że obrazki sie zmieniają. Wtedy matka wkracza do akcji - nie chcę żeby Ala już wlepiała wzrok w tv

Mój dziś tylko chwilkę zerkał na bajki, gdy starszej podawałam obiad i potem nie chciał się uspokoić przy zasypianiu... generwalnie tv może chyba łatwo przebodźcować takiego malucha.
Mój małż też lubi Olgierda rzucić do bujaczka a samemu włączyć telewizję, ale wtedy na szczęście odwaraca młodego i daje mu jakaś zabawkę.

[RosesAreRed]

Czytam was na biezaco, ale mloda od kilku dni domaga sie chrztu takze tego... oby do niedzieli

Daje mi czadu to szczescie moje. Jutro z ranca wybywamy w odlegla kraine, w strony Mia i Fab, bo tam bedziemy machac dzieckiem nad chrzcielnica. Mam nadzieje, ze wymacham z niej ten skok

Mialam nas dzis pakowac, ale jak tatusiek wrócił z pracy, to padlam na ryj i tak leze Ide spac. Dobranoc robaczki.

Konsternacja super ze wyszlyscie.

Aaaaaaaaaaaa i gratuluje wszystkim super przyrostow

[asiaczek]

Napisane przez lirene123456

Moja córka też tak krótko je. Na początku jadla 20 min, później 15min, potem 10, az skrócilo jej sie do 5 min, a nawet do 4. Pozniej jest szarpanie, ja ja dostawiam, ona placze i jak jej tak wmuszam, to strasznie ulewa. Dzwonilam nawet dzis do babeczki od laktacji i powiedziała, ze widocznie szybko ssie i tak szybko się najada. I żebym jej nie wmuszala, bo jak jej sie tak ulewa i placze, to juz pelna jest. A przybiera duzo na wadze, bo przez pierwsze miesiące po prawie 1,5 kg na miesiąc, teraz mniej, ale to normalne. Jeden lekarz nawet stwierdzil, ze jest za gruba. Ale skąd ja mam wiedzieć ile przez to 5 min wyciągnie. Przeciez jej nie zabronie ☺

1,5 kg to bardzo dużo może faktycznie można się najeść w kilka minut, choć nam położna/ lekarz mówi co innego.
Mój w 2gim miesiącu przytył 1 kg, potem przez tydzień nic,później 110g więc jakiś problem się pojawił. W ogóle chyba przez smoczka przestał ładnie ssać, nie łapie brodawki jak należy nie wiem czy takie duże dziecko da się jeszcze nauczyć dobrze ssać. Muszę się chyba udać do poradni laktacyjnej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anika1986]

Napisane przez daggmara

Jednak mi wizaż wciął odpowiedzi, a zachował cytaty

Iwonia - ja nie zakładam czapeczki do gondoli przy tej temperaturze chyba jestem wyrodną matką. Tylko gdy naprawdę wieje to odziewamy łepek.

Też nie zakładam. teraz będziemy jechać nad morze, więc wezmę jakieś, bo tam lubi dość mocno wiać.

[Clio_99]

.

[daggmara]

Napisane przez asiaczek

1,5 kg to bardzo dużo może faktycznie można się najeść w kilka minut, choć nam położna/ lekarz mówi co innego.
Mój w 2gim miesiącu przytył 1 kg, potem przez tydzień nic,później 110g więc jakiś problem się pojawił. W ogóle chyba przez smoczka przestał ładnie ssać, nie łapie brodawki jak należy nie wiem czy takie duże dziecko da się jeszcze nauczyć dobrze ssać. Muszę się chyba udać do poradni laktacyjnej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mozna, mozna. Moj bardzo sprawnie wszystko wysysa a w pierwszym miesiacu zycia przybral 1kg, w drugim 1,5kg, przez nastepne 1,5 msc 1,1kg.... wiec mozna jesc szybko, najadac sie i przybierac duzo

[martunia_199]

Clio jesienią i zimą też można spacerować moja córka z września i codziennie były spacery przez całą zimę

Ja teraz zakładam czapeczke przez to uszko...

Dobrej nocy - idę się wtulic w mojego misia kocham go nad życie i córcie też!!!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[RosesAreRed]

Hafija nie raz juz pisala, ze dzieci rosna skokowo a nie liniowo, no stress
Tez sie martwilam, czy nie mam za malo mlenia, ale jak teraz patrze na podgardle i inne faldy mojej kruszyny... toz to glonojad jakis Niewiele juz jej pewnie brakuje do 5kg. Szpital opuszczalysmy z waga 2500...

[lirene123456]

Napisane przez asiaczek

1,5 kg to bardzo dużo może faktycznie można się najeść w kilka minut, choć nam położna/ lekarz mówi co innego.
Mój w 2gim miesiącu przytył 1 kg, potem przez tydzień nic,później 110g więc jakiś problem się pojawił. W ogóle chyba przez smoczka przestał ładnie ssać, nie łapie brodawki jak należy nie wiem czy takie duże dziecko da się jeszcze nauczyć dobrze ssać. Muszę się chyba udać do poradni laktacyjnej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W przypadku mojej Zosi smoczek nic nie zmienil jesli chodzi o ssanie. Ja smoczek dawalam juz w szpitalu, bo mialam krwawiące brodawki, a ona ciągle chciala ssać.

[pluszowy_kot]

Mona, ja w końcu tą kocinę biedną wyjęłam, bo to był płacz w stylu "świat jest dla mnie za duży, mama ratuj!" i tak mi biedny jeszcze na ręku chlipał...a jak się już uspokoił i stwierdził, że już się nie boi to dał się odłożyć i zasnął.

Za to w domu znowu dał popalić, wyspał się po spacerze, zjadł, pogadał radośnie do zabawek, po kąpieli zadowolony, oczka się zamykają, butelki już nie chce, bo najedzony a za chwilę jak nie ryknie...nosić nie, tulić nie, leżeć nie, smoka nie, do taty na chwilę...w końcu komisyjnie doszliśmy, że jednak by zjadł. Strąbił moje ciężko udojone pumpingiem mleko i natychmiast inne dziecko - wtulił się i odleciał. No wykończy nas ten skok.

[agassek]

Napisane przez lirene123456

W przypadku mojej Zosi smoczek nic nie zmienil jesli chodzi o ssanie. Ja smoczek dawalam juz w szpitalu, bo mialam krwawiące brodawki, a ona ciągle chciala ssać.

Moja też wciąż by ssała, ale smoczek jej nie satysfakcjonuje, że tak powiem

Napisane przez Clio_99

Ojej to ja niedługo od obciążenia chyba rozwale ten wózek. Co 3 dni robimy zakupy - Biedronka, warzywniaku i mięsny. 15 kg w wózku jak nic. Nawet zgrzewke wody mineralnej przytacham wozkiem z biedry :p

dla Ciebie
Ja też powinnam się przemóc, ale przeraża mnie chodzenie po tych alejkach z wózkiem
A czasem przydałoby się gdzieś wejść

[gingerbre]

Napisane przez agassek

Moja też wciąż by ssała, ale smoczek jej nie satysfakcjonuje, że tak powiem



dla Ciebie
Ja też powinnam się przemóc, ale przeraża mnie chodzenie po tych alejkach z wózkiem
A czasem przydałoby się gdzieś wejść

Akurat spacer z wózkiem po jakimś większym sklepie nie sprawia żadnych problemów, gorzej z tymi małymi osiedlowymi sklepikami, piekarniami. Tam się nie pcham, bo z wózkiem się nie zmieszcze, dziecka z wózkiem nie zostawię na zewnątrz, a wyjmować ja z gondoli... później już nie będzie chciała tam wrócić

[martunia_199]

Dzień dobry,
My się dzisiaj karmilismy o 21, 24, 2, 4, 6 ale nie przeszkadzało mi to wcale bo nie chcialam żeby płakał i dalej był zachrypniety )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz