Jak uwieść żonatego faceta? - Strona 51 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-06-11, 21:47   #1501
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Prawda w przypadku 2 czy 3. Już nie pamiętam tego. Albo on tak twierdził, bo miał jakiś powód, kiedy ja zaczęłam sobie układać życie z innym. Nie obeszło mnie to po fakcie.
Przykre, ze ktos Cie skrzywdzil.

A jeszcze bardziej przykre jest moim zdaniem to, ze zadnych nauk z tego nie wyciagnelas.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2013-06-11 o 21:48
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 23:19   #1502
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41272775]Kalinciu, z calym szacunkiem, ale jakichs srodowisk patologicznych i mentalnych (i moralnych) burakow te statystyki dotycza. W moim otoczeniu nigdy nie bylo osoby, ktora zdradzila. Grono specyficzne i kazdy wszystko wiedzial. Sugerowanie , ze sie wstydza grupowego potepienia nie ma wiec sensu .
Tym bardziej wiec warto mierzyc w gore, ku lepszym niz kisic sie w patologii.[/QUOTE]

W moim otoczeniu było (jest?) kilku zdradzających, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że połowie związków to się przytrafiło. Różnie później z tym było, część rozleciało się z hukiem, część ciągnie dalej po (podobno) wybaczeniu..i nie są to patologiczne rodziny (chyba, że zaliczysz je do "moralnych buraków"), wszyscy wykształceni, zazwyczaj o pewnej, całkiem niezłej pozycji zawodowej. Tak więc mam nieco inne obserwacje co do powszedniości zdrady cokolwiek by o niej nie mówić.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 23:44   #1503
Karinio
Zakorzenienie
 
Avatar Karinio
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 9 348
Dot.: Odp: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Rozumiem, jestem więc schizofreniczką. Potrafię zrozumieć uczucia kochanki w tym wątku i uważam, że dobrze robi walcząc o faceta, jeśli go kocha. Potrafię zrozumieć zdradzaną i poniżaną żonę z innego wątku i uważam, że ma prawo czuć do męża pogardę. Rozumiem też opisaną reakcję żony z tego wątku - jej rozpacz, złość, bezradność, nienawiść do męża. Ma prawo do takich emocji. A autorka do wręcz przeciwnych. Nie wierzę w "bycie dobrym generalnie"I w "zasługiwanie na pogardę - generalnie". Ludzie mają wiele cech, jedna nie determinuje wszystkich innych.
Jak muszę wybierać, zawsze wybiorę dobro bliższej mi osoby, nawet kosztem dobra tej dalszej lub obcej.

A jeśli chodzi o wywiadówki, to chodzą na nie matki. W 98 procentach. I te rozwiedzione i te w wolnych związkach i żony.
Śmiem wątpić.


Cytat:
Napisane przez MonroePresley Pokaż wiadomość
Droga autorko...
Chcesz miec faceta tylko dla siebie? Ok.. wyobraz sobie ze masz go juz tylko dla siebie, wzieliscie slub, on sie odcial calkowicie od poprzedniej rodziny, urodzilas mu dzidziusia, jestes najszczesliwsza kobieta na swiecie... i nagle dowiadujesz sie przez przypadek ze Twoj ukochany ma kochanke od 2 miesiecy, i kocha was obie natomiast ta "kobieta" wypytuje pol swiata w jaki sposob uwiesc zonatego faceta...
Czujesz pogarde do tej k.... kobiety ktora chce Ci odbic ukochanego? Czujesz zlosc i chec wydrapania jej oczu?
Teraz spojrz w lustro i sprobuj nie napluc na swoje odbicie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
No co Ty,to nie podziała one nie widzą,albo nie chcą widziec,że to co robią jest mówiąc łagodnie paskudne.

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Och, jakie to dramatyczne i pełne ekspresji. Nie czuję do niej pogardy. Nie jest dla mnie k... Jest kobietą, która, jak ja, chce osiągnąć swój cel, a że trafia na podatny grunt, kuje żelazo, poki gorące. Wściekłość, tak, żal do faceta, i chęć kopnięcia go w d...na zawsze. To tak. Nie można odbić osoby, która kocha, odbić to można piłkę.
Czemu mnie to nie dziwi.


Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Och. No jakoś nie grzmi. Zostawia to wam. Gdzie ta desperacja? Zwykłe stwierdzenie faktu. Chce osiągnąć swój cel i tyle.
Och,literówke walnełam. No faktu faktu,któremu przyklaskujesz i patrz na zdanie powyżej.

Edytowane przez Karinio
Czas edycji: 2013-06-11 o 23:48
Karinio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 07:28   #1504
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez Karla1983 Pokaż wiadomość
O matko... Dawno nie spotkałam na wizażu tak żałosnego wątku....
Ale i się nieźle uśmiałam czytając...
Tylko czekać aż będzie następna " miłość od pierwszego spojrzenia "
Pana lub Pani.
Dziękuję.
Chyba włożenia
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 08:11   #1505
Harry Hole
Raczkowanie
 
Avatar Harry Hole
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: tam, gdzie fiordy z ręki jedzą
Wiadomości: 207
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Ze względu na sytuację osobistą czytam ten wątek z wielkim zainteresowaniem. Nie ukrywam, że doprowadził do poważnej rozmowy z moim partnerem i wdzięczna jestem za argumenty obu stron, a zwłaszcza wypowiedzi dziewczyn, których rodzice rozstali się dzieki kochankom.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41272775]Kalinciu, z calym szacunkiem, ale jakichs srodowisk patologicznych i mentalnych (i moralnych) burakow te statystyki dotycza. W moim otoczeniu nigdy nie bylo osoby, ktora zdradzila. Grono specyficzne i kazdy wszystko wiedzial. Sugerowanie , ze sie wstydza grupowego potepienia nie ma wiec sensu .
Tym bardziej wiec warto mierzyc w gore, ku lepszym niz kisic sie w patologii.[/QUOTE]

Trudno mi jest w to uwierzyć. Naprawdę. Sama przez całe zycie żyłam w przeświadczeniu, że zdrada to zjawisko marginalne. Prawdziwa miłość nie zdradza, kwiatki, ptaszki i tęcza.. Dopóki nie skończyłm studiów i nie wyjechałam z kraju. Tu gdzie mieszkam pracuje wielu młodych mężczyzn, multum z Polski. Pracują w systemie rotacyjnym, tzn dwa tygodnie na obczyźnie i tydzień wolnego w domu, przy żonach, narzeczonych lub partnerkach. W soboty panowie ściągaja obrączki i idą na balety szukać szczęścia. Tańczą, podrywają, stawiaja drinki, czarują, jak im sie trafi to wsiadają do wspólnej taksówki.
Zdarzają się naprawdę fajni kolesie, wierni, opowiadają o swojej kobiecie czy dziecku bez wstydu, nic nie ukrywają. Ale większość milczy o swoim życiu osobistym, nawet w relacji koleżeńskiej nic nie mówia, bo a nuż widelec z kolezanki zrobi się potencjalne bzykanko...

Co niektórzy panowie posuwają się dalej i wiją sobie na obczyźnie gniazdko z kochanką. A wracają do domu do swojej ukochanej kobiety. Kochanki też niejednokrotnie mają w PL swoich facetów, choć to zdarza się rzadziej.

Dlatego nie wierzę, że nie masz w otoczeniu osoby, która zdradziła. Zdrada, to coś, co się ukrywa. Czym nie epatuje się na prawo i lewo, nie chwali. Każdy nosi w sobie jakąś tajemnicę i naprawdę nie można powiedzieć o człowieku, że na 100% jest się go pewnym. Zwłaszcza o znajomym z otoczenia.

Harry Hole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 08:11   #1506
WackelDackel
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Wiem, wiem, bo śmiem otwarcie o tym mówić...W Polsce wg. ostatnich badań zdradziło bądź zdradza 30 % pań i 60% - panów. Wg. CBOS, bez rozdzielania płci tylko 25% . To nadal jedna czwarta osób w stałym związku. Jeśli spędzasz wieczór w gronie 4 znajomych, to statystycznie jest wśród nich taka osoba. Większość o tym nie mówi, więc spokojnie można ich uznawać za margines oraz społeczne zbuki. Tak wygodniej. Oprócz statystyk - obserwacje dowodzą, że wiele osób "tak patrzy na świat". I co z tego?
Rozumiem, że tak byś wolała, ale nie jestem ani ja, ani mój partner na żadnym marginesie życia w "cywilizowanych krajach". Popatrz sobie na statystyki rozwodów, ludzi pozostających w kolejnych, a nie pierwszym związku, zdrad. Ładnie brzmi ten "społeczny zbuk" - ale wzniosłe twe słowa nijak się mają do rzeczywistości.
No to jest akurat prawda, że żyjemy na pogrzanym świecie gdzie coraz bardziej panoszy się patologia wszelkiej maści i żąda uznania się za normę. Chociaż pewnie panoszyła się od zawsze, tylko teraz już się nie wstydzi. Smutne, ale myślę, że te statystyki oddają rzeczywistość, niestety.
Tym fajniej jest od tego zdecydowanie się odcinać i odstawać.

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Ani ja młoda, ani ładna.
I znowu wychodzi na moje. Jak powiedziałam wcześniej, że za zajętych świadomie (co innego kiedy typ oszukuje i udaje singla - to w ogóle inna sytuacja), biorą się pasztety albo desperatki, to mi tu jedna powiedziała, że podobno pieprzę głupoty. Później się wyjaśniło dlaczego tak ją to poruszyło - sama była w związku z zajątym. Rozumiem ból.
Ale jednak wychodzi na to, co już wiedziałam od zawsze. Atrakcyjna (też ogólnie atrakcyjna, nie tylko fizycznie), pewna siebie i swojej wartości kobieta, szuka dla siebie szczęścia u faceta bez ogona w postaci małżonki i dziecka. No po prostu mierzy wyżej (ktoś kogo ma się na wyłączność, to jednak towar lepszej marki, niż ktoś kto sobie sypia na zmianę z co najmniej dwiema osobami obie mając tak naprawdę głęboko w dupie) i zwykle dostaje to, w co mierzy. Bo to w sumie nie tak dużo, znowu. Norma dla szanujących się ludzi i do opanowania kiedy się nie jest w desperacji z różnych powodów (np. z braku osobowości, urody, czy...czasu).

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Dobrze, dobrze. Nie zacietrzewiajcie się tak. Wy wiecie przecież lepiej z kim jestem, jaki związek tworzymy i co on robi w czasie wolnym. Już nie będę, bo po co któryś raz obie strony mają wypisywać to samo. To nie ma sensu, dziewczyny. Chodzimy w kółeczko, a w naszych poglądach i podejściu do sprawy to przecież nic nie zmieni. Ja już wielokrotnie czytałam wszystko, co teraz znowu piszecie, znam na pamięć, wiem swoje, mnie nie zmienicie. To już nie jest interesująca dyskusja, skoro po kilka razy mówi się to samo, przestaje to być zabawne. To tak, jak w typowych wątkach o aborcji - też dyskusja nie ma sensu i do niczego nie prowadzi, bo obie strony mają inne założenia i zmienić się tego nie da.
A jednak zabolało, widzisz.
Czytam tutaj, co panie rozmówczynie piszą o tobie, twoim życiu, związku itd. i oczy ze zdumienia przecieram, żeś tyle napisała o tym wszystkim na publicznym forum To chyba jakieś zaburzenie psychiczne, ekshibicjonizm czy jaka cholera.
Mówisz, że to tak dla rozrywki piszesz, żeby włożyć kij w mrowisko, a jednak twoja wypowiedź, którą wyżej przytoczyłam pozwala przypuszczać, że i potrafi zaboleć kiedy się okazuje, że wszystko jest zapamiętane, co się chlapie po internecie i może zostać użyte przeciwko tobie. I że czasem to już za dużo.
Następnym razem radzę sobie pobiegać, porzucać lotki, posprawdzać klasówki, czy tam jak kolwiek inaczej odciągnąć się od klawiatury, zanim się zapragnie wywnętrzyć obcym ludziom w necie tak, o - z czystej głupoty czy z czystej nudy. Zawsze uważałam, że nauczyciele powinni mieć więcej godzin pracy w tygodniu

Edytowane przez WackelDackel
Czas edycji: 2013-06-12 o 08:50
WackelDackel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 12:10   #1507
Amalia1989
Rozeznanie
 
Avatar Amalia1989
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 811
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez jamestown
Kalinciu, z calym szacunkiem, ale jakichs srodowisk patologicznych i mentalnych (i moralnych) burakow te statystyki dotycza. W moim otoczeniu nigdy nie bylo osoby, ktora zdradzila. Grono specyficzne i kazdy wszystko wiedzial. Sugerowanie , ze sie wstydza grupowego potepienia nie ma wiec sensu .
Tym bardziej wiec warto mierzyc w gore, ku lepszym niz kisic sie w patologii.


Laisla:
W moim otoczeniu było (jest?) kilku zdradzających, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że połowie związków to się przytrafiło. Różnie później z tym było, część rozleciało się z hukiem, część ciągnie dalej po (podobno) wybaczeniu..i nie są to patologiczne rodziny (chyba, że zaliczysz je do "moralnych buraków"), wszyscy wykształceni, zazwyczaj o pewnej, całkiem niezłej pozycji zawodowej. Tak więc mam nieco inne obserwacje co do powszedniości zdrady cokolwiek by o niej nie mówić.

Zgadzam się z Laisją. Sekrety dotyczące zdrady są przez zdrajców najlepiej strzeżone. Ja wiem o pewnej zdradzającej, ale poza mną nikt o tym nie wie, nawet jej przyjaciółka. Ona milczy, bo się boi potępienia publicznego.
Amalia1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 12:41   #1508
LueLue
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Ukraina
Wiadomości: 108
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez LueLue Pokaż wiadomość
Mogą być 2 opcje:

1) Albo dziewczyna jest b. młoda i szaleńczo zakochana, zadurzona w mężczyźnie (pierwsza "dorosła" miłość). Może w takim razie być okłamywana, facet może jej wciskać kity o ogromnej miłości od pierwszego wejrzenia... Ona oczywiście ma jakąś głowę na karku i może posądzać pana o brak szczerości, a jednak jakże często zamiast doszukiwać się prawdy, wierzymy w to, w co chcemy wierzyć.
To wypisz wymaluj sytuacja mojej bliskiej przyjaciółki, facet kilkanaście lat starszy, tkwi ona w tym układzie około 5 lat, zdaje sobie sprawę, że rola kochanki jest upokarzająca, nie ma jednak siły by to skończyć.
I mogę potępiać kochanki, łajać ile się chce, dopóki... o obce osoby chodzi. A widzę jak ona płacze, i czeka, i wciąż rości jakies nadzieje... i nie zrywa z nim, bo mówi "wolę taką miłość niż żadną". I nie, nie potępiam jej, tylko jego. Za kłamstwo i wygodnictwo, za złamane obietnice itd. A jej mi żal bardzo, bo widzę, że sama sobie zabiera szansę na lepszą przyszłość.

2) Albo mamy do czynienia z dojrzałą kobietą o tzw. wolnej moralności, która sobie pozwala zarówno na one-night-stand'y, jak na stosunki z żonkisiami i dla której seks niekoniecznie łączy się z miłością. Może się kochać z facetem np "dla zdrowia". Takie podejście jest mi obce, ale wiem że istnieje.
Zapomniałam jeszcze o opcji nr 3, tej najmniej romantycznej: gdy laska leci na kasę napalonego żonkisia. (Może dlatego zapomniałam, że w swoim najbliższym gronie takich osobników nie mam.)

Co się tyczy kobiet zgorzkniałych, zdesperowanych, wchodzących w związki z zajętymi dlatego, że już nie radzą sobie z bólem samotności, to nie wiem za bardzo, co mam tym kobietom doradzić. Chyba moja wspomniana wyżej przyjaciółka do takich należy, ale nie odważę się raczej (sama będąc w szczęśliwym związku) jej pouczać i umoralniać.

Nawiązując zaś do zdrad i do tego, jak często to zjawisko występuje, - nie oszukujmy się, niestety często, zarówno w rodzinach intelektualistów jak w tych mniej wykształconych. (Jestem z Ukrainy, ale nie sądzę by to miało tutaj zasadniczy wpływ.) No może wśród ludzi mocno wierzących jest tych zdrad mniej (sama należę do tych niewierzących i z niewierzącymi bardziej się zadaję). Aczkolwiek trafiali mi się żałośni hipokryci, którzy dużo mówili o miłości do Boga i przy tym zdradzali swoje żony (niektórzy się nawet z tym przed żonami nie kryli).

Dorzucę jeszcze, choć raczej nie spotka się tu moja opinia z oceną pochlebną: nie, moim zdaniem nie ma jednej jedynej moralności, obowiązującej dla wszystkich osobników, nawet w danym kręgu kulturowym. Prawo tak, moralność nie. To są sprawy o których powinniśmy decydować sami, każdy sam dla siebie jakieś zasady ustala, często dopiero po gorzkich doświadczeniach (nie a priori). Tak jest, niestety lub stety A i uważam, że raczej "stety", bo miło mi wiedzieć, że np mój TŻ mnie nie zdradza z własnego wyboru, dlatego, że (ewentualnie) kocha, a nie dlatego że "nie wypada".

Edytowane przez LueLue
Czas edycji: 2013-06-12 o 15:05
LueLue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 12:47   #1509
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
W moim otoczeniu było (jest?) kilku zdradzających, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że połowie związków to się przytrafiło. Różnie później z tym było, część rozleciało się z hukiem, część ciągnie dalej po (podobno) wybaczeniu..i nie są to patologiczne rodziny (chyba, że zaliczysz je do "moralnych buraków"), wszyscy wykształceni, zazwyczaj o pewnej, całkiem niezłej pozycji zawodowej. Tak więc mam nieco inne obserwacje co do powszedniości zdrady cokolwiek by o niej nie mówić.
Moze tak trafilam .

Cytat:
Napisane przez Harry Hole Pokaż wiadomość
Ze względu na sytuację osobistą czytam ten wątek z wielkim zainteresowaniem. Nie ukrywam, że doprowadził do poważnej rozmowy z moim partnerem i wdzięczna jestem za argumenty obu stron, a zwłaszcza wypowiedzi dziewczyn, których rodzice rozstali się dzieki kochankom.



Trudno mi jest w to uwierzyć. Naprawdę. Sama przez całe zycie żyłam w przeświadczeniu, że zdrada to zjawisko marginalne. Prawdziwa miłość nie zdradza, kwiatki, ptaszki i tęcza.. Dopóki nie skończyłm studiów i nie wyjechałam z kraju. Tu gdzie mieszkam pracuje wielu młodych mężczyzn, multum z Polski. Pracują w systemie rotacyjnym, tzn dwa tygodnie na obczyźnie i tydzień wolnego w domu, przy żonach, narzeczonych lub partnerkach. W soboty panowie ściągaja obrączki i idą na balety szukać szczęścia. Tańczą, podrywają, stawiaja drinki, czarują, jak im sie trafi to wsiadają do wspólnej taksówki.
Zdarzają się naprawdę fajni kolesie, wierni, opowiadają o swojej kobiecie czy dziecku bez wstydu, nic nie ukrywają. Ale większość milczy o swoim życiu osobistym, nawet w relacji koleżeńskiej nic nie mówia, bo a nuż widelec z kolezanki zrobi się potencjalne bzykanko...

Co niektórzy panowie posuwają się dalej i wiją sobie na obczyźnie gniazdko z kochanką. A wracają do domu do swojej ukochanej kobiety. Kochanki też niejednokrotnie mają w PL swoich facetów, choć to zdarza się rzadziej.

Dlatego nie wierzę, że nie masz w otoczeniu osoby, która zdradziła. Zdrada, to coś, co się ukrywa. Czym nie epatuje się na prawo i lewo, nie chwali. Każdy nosi w sobie jakąś tajemnicę i naprawdę nie można powiedzieć o człowieku, że na 100% jest się go pewnym. Zwłaszcza o znajomym z otoczenia.

Alez mozesz sobie nie wierzyc, nie interesuje mnie to.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 13:47   #1510
Harry Hole
Raczkowanie
 
Avatar Harry Hole
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: tam, gdzie fiordy z ręki jedzą
Wiadomości: 207
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41283404]

Alez mozesz sobie nie wierzyc, nie interesuje mnie to.[/QUOTE]

Miałam cichą nadzieję, że wyjaśnisz to w jakiś sposób. Tzn jak możesz być tak bardzo pewna, że nikt z Twojego otoczenia nie zdradza? Żeby być kogoś tak pewną musiałabym mieć z tą osobą nieprzerwany kontakt telepatyczny
Harry Hole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 13:55   #1511
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez Harry Hole Pokaż wiadomość
Miałam cichą nadzieję, że wyjaśnisz to w jakiś sposób. Tzn jak możesz być tak bardzo pewna, że nikt z Twojego otoczenia nie zdradza? Żeby być kogoś tak pewną musiałabym mieć z tą osobą nieprzerwany kontakt telepatyczny
Po prostu mam z bliskimi znajomymi taki kontakt, ze wiemy o sobie chyba wszystko. Jest wiec pelna lista skandali, publicznych ekscesow itp itd. Zdrad nie ma zadnych.
Zreszta grono specyficzne, bo nikt w zwiazku miejsca dluzej zagrzac nie chce. Jak juz sie z kims ktos wiaze to naprawde jest wydarzenie. Jak ma partnera dosc to konczy znajomosc bez zalu i idzie dalej. Jak zdarzaly sie sytuacje, ze zainteresowanie budzila nowa osoba to dziekowalo sie partnerowi za wspolny czas i kierowalo zainteresowanie na ta nowa.

Nie wiem co w tym nadzwyczajnego.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 13:57   #1512
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41284686]Po prostu mam z bliskimi znajomymi taki kontakt, ze wiemy o sobie chyba wszystko. Jest wiec pelna lista skandali, publicznych ekscesow itp itd. Zdrad nie ma zadnych.
Zreszta grono specyficzne, bo nikt w zwiazku miejsca dluzej zagrzac nie chce. Jak juz sie z kims ktos wiaze to naprawde jest wydarzenie. Jak ma partnera dosc to konczy znajomosc bez zalu i idzie dalej. Jak zdarzaly sie sytuacje, ze zainteresowanie budzila nowa osoba to dziekowalo sie partnerowi za wspolny czas i kierowalo zainteresowanie na ta nowa.

Nie wiem co w tym nadzwyczajnego.[/QUOTE]

no dla niektórych to nie do pomyślenia, że można mieć takich znajomych, którzy naprawdę nie mają tajemnic.
tego już się nie przetłumaczy :P dla nich w głowie i tak pojawi się "a skąd ty możesz wiedzieć, tajemnica to tajemnica, kazdy je ma"
to tak jakby mówić niewidomemu od urodzenia jak wygląda kolor czerwony
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 13:57   #1513
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41284686]Po prostu mam z bliskimi znajomymi taki kontakt, ze wiemy o sobie chyba wszystko. Jest wiec pelna lista skandali, publicznych ekscesow itp itd. Zdrad nie ma zadnych.
Zreszta grono specyficzne, bo nikt w zwiazku miejsca dluzej zagrzac nie chce. Jak juz sie z kims ktos wiaze to naprawde jest wydarzenie. Jak ma partnera dosc to konczy znajomosc bez zalu i idzie dalej. Jak zdarzaly sie sytuacje, ze zainteresowanie budzila nowa osoba to dziekowalo sie partnerowi za wspolny czas i kierowalo zainteresowanie na ta nowa.

Nie wiem co w tym nadzwyczajnego.[/QUOTE]
nie musze ci chyba mówić,że to słowo ma wielkie znaczenie .
poza tym romans nie jest wydarzeniem zbyt chwalebnym,aby się nim przechwalać.jest raczej piętnowany w towarzystwie
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 13:58   #1514
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

mówiłam
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 14:14   #1515
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
no dla niektórych to nie do pomyślenia, że można mieć takich znajomych, którzy naprawdę nie mają tajemnic.
tego już się nie przetłumaczy :P dla nich w głowie i tak pojawi się "a skąd ty możesz wiedzieć, tajemnica to tajemnica, kazdy je ma"
to tak jakby mówić niewidomemu od urodzenia jak wygląda kolor czerwony
To norma. Zaraz sie pewnie dowiem, ze kazdy sposrod moich znajomych ma kogos na boku, bo skoro mowia, ze nie maja to pewnie klamia.


Cytat:
Napisane przez Shira Yuki Pokaż wiadomość
nie musze ci chyba mówić,że to słowo ma wielkie znaczenie .
poza tym romans nie jest wydarzeniem zbyt chwalebnym,aby się nim przechwalać.jest raczej piętnowany w towarzystwie
Oczywiscie, ze nie wiemy o sobie wszystkiego. Nie wiem jaki jest ulubiony rodzaj ryzu moich znajomych, jakim zwierzatkiem chcieliby byc w przyszlym wcieleniu itp. O wszystkich waznych decyzjach, skandalach i bledach jednak wiemy. Dlatego napisalam "chyba". Mialam nadzieje, ze to bedzie jasne. Widac nie bylo.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2013-06-12 o 14:15
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-06-12, 14:16   #1516
Harry Hole
Raczkowanie
 
Avatar Harry Hole
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: tam, gdzie fiordy z ręki jedzą
Wiadomości: 207
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41284686]Po prostu mam z bliskimi znajomymi taki kontakt, ze wiemy o sobie chyba wszystko. Jest wiec pelna lista skandali, publicznych ekscesow itp itd. Zdrad nie ma zadnych.
Zreszta grono specyficzne, bo nikt w zwiazku miejsca dluzej zagrzac nie chce. Jak juz sie z kims ktos wiaze to naprawde jest wydarzenie. Jak ma partnera dosc to konczy znajomosc bez zalu i idzie dalej. Jak zdarzaly sie sytuacje, ze zainteresowanie budzila nowa osoba to dziekowalo sie partnerowi za wspolny czas i kierowalo zainteresowanie na ta nowa.

Nie wiem co w tym nadzwyczajnego.[/QUOTE]

W takim razie jest jeszcze nadzieja, że na świecie są porządni ludzie ;-)

Może po prostu patrzę z innej perspektywy, ludzi dobrze po 30stce (a może powinnam powiedzieć - chwilę przed 40stką), dzieciatych, mężatych, szczęśliwie zakochanych ale też żałujących albo znużonych związkiem. Tutaj już nie można powiedzieć, że ma się dość i iść dalej. Inaczej - można, bo zawsze jest wybór, ale jest to o wiele bardziej skomplikowane. Dodatkowo, nie wiem dlaczego, ale to do mnie oddane żony czy dziewczyny trąbiące wszem i wobec o swoim poczuciu moralności przychodzą, żeby wyspowiadać się z różnych grzeszków. I tego nauczyło mnie zycie, że nie można być kogoś pewnym do końca. A już zwłaszcza kaplanek moralności i czcicielek domowego ogniska
Harry Hole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 14:32   #1517
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez Harry Hole Pokaż wiadomość
W takim razie jest jeszcze nadzieja, że na świecie są porządni ludzie ;-)

Może po prostu patrzę z innej perspektywy, ludzi dobrze po 30stce (a może powinnam powiedzieć - chwilę przed 40stką), dzieciatych, mężatych, szczęśliwie zakochanych ale też żałujących albo znużonych związkiem. Tutaj już nie można powiedzieć, że ma się dość i iść dalej. Inaczej - można, bo zawsze jest wybór, ale jest to o wiele bardziej skomplikowane. Dodatkowo, nie wiem dlaczego, ale to do mnie oddane żony czy dziewczyny trąbiące wszem i wobec o swoim poczuciu moralności przychodzą, żeby wyspowiadać się z różnych grzeszków. I tego nauczyło mnie zycie, że nie można być kogoś pewnym do końca. A już zwłaszcza kaplanek moralności i czcicielek domowego ogniska
Zadna ze mnie kaplanka moralnosci . Teraz sie juz raczej uspokoilam, ale jeszcze nie tak dawno sporo szalalam. Zawsze mialam (niewielkie, ale jednak) granice, ktorych nie przekrocze. Jestem zdania, ze nawet upadlac sie mozna jak dama .

Co do moich blizszych znajomych to nikt nie jest po slubie. Biorac pod uwage, ze niektorzy moi znajomi z liceum lata po slubie sa, a Ci z podstawowki to minimum jedno dziecko maja pozwole sobie powtorzyc: moje grono specyficzne jest .

Uwazam, ze wszedzie mozesz posprzatac po sobie zabawki, powiedziec "pa pa" i isc dalej. Slub w tej kwestii niewiele zmienia. Sporzadzenie pozwu to 10 minut roboty. Uwazam, ze jak w zwiazku zle to kazdy nadaje sie do utylizacji. Bez wzgledu na jego status. Skoro jesl zle to widze dwa wyjscie: albo naprawiac, albo sie pakowac. Dzieki temu moza przynajmniej spojrzec w lustro. Uwazam, ze nie ma wazniejszej rzeczy na swiecie niz to, co o sobie mysle ja sama. Inni niech mysla to, co chca. Koniec koncow to ja musze siebie znosic do konca zycia.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2013-06-12 o 14:43
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 14:43   #1518
WackelDackel
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez Harry Hole Pokaż wiadomość
W takim razie jest jeszcze nadzieja, że na świecie są porządni ludzie ;-)

Może po prostu patrzę z innej perspektywy, ludzi dobrze po 30stce (a może powinnam powiedzieć - chwilę przed 40stką), dzieciatych, mężatych, szczęśliwie zakochanych ale też żałujących albo znużonych związkiem. Tutaj już nie można powiedzieć, że ma się dość i iść dalej. Inaczej - można, bo zawsze jest wybór, ale jest to o wiele bardziej skomplikowane. Dodatkowo, nie wiem dlaczego, ale to do mnie oddane żony czy dziewczyny trąbiące wszem i wobec o swoim poczuciu moralności przychodzą, żeby wyspowiadać się z różnych grzeszków. I tego nauczyło mnie zycie, że nie można być kogoś pewnym do końca. A już zwłaszcza kaplanek moralności i czcicielek domowego ogniska
No jacha, że tzw. porządni jeszcze też nie wymarli, przecież nawet w tych statystykach anonimowych, nie deklaruje zdrady 100 % badanych (część oczywiście kłamie nawet anonimowo, i na to też trzeba brać poprawkę).
A co do otoczenia, to wiadomo, że jak się o kimś wie, że osoby, które mają na koncie skok w bok, dana jednostka ma za wykolejeńców i patologię, to się do niego nie chodzi z wyznaniem, że "zdradziłem, a teraz zrób ze mnie szmatę". Chociaż są też osoby, które lubią jak się z nich robi wiatrak, ale skoro nawet pani o pseudo kalincia już się przejadło, to znaczy, że i one w pewnym momencie wymiękną
Zresztą wiesz, jak ktoś mówi, że żyje w specyficznym otoczeniu, to trudno żeby otworzył oczy na zwykłego szarego janka i krysię, którzy specyficzni za wuja nie są i ludzkie słabości im nie obce Na przykład taki jakiś...niewinny (w ich ocenie) skok w bok. Są i tacy, i ja takich w swoim niepecyficznym, ale też nie wykolejonym otoczeniu, mam.

Edytowane przez WackelDackel
Czas edycji: 2013-06-12 o 14:46
WackelDackel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 14:53   #1519
Harry Hole
Raczkowanie
 
Avatar Harry Hole
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: tam, gdzie fiordy z ręki jedzą
Wiadomości: 207
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41285382]Zadna ze mnie kaplanka moralnosci . Teraz sie juz raczej uspokoilam, ale jeszcze nie tak dawno sporo szalalam. Zawsze mialam (niewielkie, ale jednak) granice, ktorych nie przekrocze. Jestem zdania, ze nawet upadlac sie mozna jak dama .
[/QUOTE]

Kapłanka moralności to nie było odniesienie w stosunku do Ciebie, tylko do takich co mi się zwierzają ze słowami "tylko nie mów nikomu" a na lewo i prawo trąbią o swoim moralnym kręgosłupie

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41285382]
Uwazam, ze wszedzie mozesz posprzatac po sobie zabawki, powiedziec "pa pa" i isc dalej. Slub w tej kwestii niewiele zmienia. Sporzadzenie pozwu to 10 minut roboty. Uwazam, ze jak w zwiazku zle to kazdy nadaje sie do utylizacji. Bez wzgledu na jego status. Skoro jesl zle to widze dwa wyjscie: albo naprawiac, albo sie pakowac. Dzieki temu moza przynajmniej spojrzec w lustro. Uwazam, ze nie ma wazniejszej rzeczy na swiecie niz to, co o sobie mysle ja sama. Inni niech mysla to, co chca. Koniec koncow to ja musze siebie znosic do konca zycia.[/QUOTE]

Też tak uważam, co zresztą wcieliłam w życie. Jednak rozpad małżeństwa to nie to samo, co zerwanie związku, nawet długoletniego. Ale nie każdy ma odwagę, żeby spakować dziecko, manatki, opuścić wspólny dom i pójść przed siebie. Ludzie wybierają łatwiejsze wyjścia i półśrodki. Chociaż nie wiem, czy zdrada jest łatwiejszym wyjściem. Mnie zżarłoby sumienie. Pewnie to kwestia wprawy ;-) I braku sumienia. Mówię o zdradzie partnera, bo bycie kochanką/kochankiem, człowiekiem wolnym i bez zobowiązań, to jednak różnica. To ten, co przysięgał na życie powinien trzymać ptaszka w spodniach czy macicę na uwięzi ;-) A jak naprawdę nie może, to skończyć jedno a potem zaczynać drugie.
Harry Hole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-12, 15:04   #1520
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez WackelDackel Pokaż wiadomość
No to jest akurat prawda, że żyjemy na pogrzanym świecie gdzie coraz bardziej panoszy się patologia wszelkiej maści i żąda uznania się za normę. Chociaż pewnie panoszyła się od zawsze, tylko teraz już się nie wstydzi. Smutne, ale myślę, że te statystyki oddają rzeczywistość, niestety.
Tym fajniej jest od tego zdecydowanie się odcinać i odstawać.



I znowu wychodzi na moje. Jak powiedziałam wcześniej, że za zajętych świadomie (co innego kiedy typ oszukuje i udaje singla - to w ogóle inna sytuacja), biorą się pasztety albo desperatki, to mi tu jedna powiedziała, że podobno pieprzę głupoty. Później się wyjaśniło dlaczego tak ją to poruszyło - sama była w związku z zajątym. Rozumiem ból.
Ale jednak wychodzi na to, co już wiedziałam od zawsze. Atrakcyjna (też ogólnie atrakcyjna, nie tylko fizycznie), pewna siebie i swojej wartości kobieta, szuka dla siebie szczęścia u faceta bez ogona w postaci małżonki i dziecka. No po prostu mierzy wyżej (ktoś kogo ma się na wyłączność, to jednak towar lepszej marki, niż ktoś kto sobie sypia na zmianę z co najmniej dwiema osobami obie mając tak naprawdę głęboko w dupie) i zwykle dostaje to, w co mierzy. Bo to w sumie nie tak dużo, znowu. Norma dla szanujących się ludzi i do opanowania kiedy się nie jest w desperacji z różnych powodów (np. z braku osobowości, urody, czy...czasu).



A jednak zabolało, widzisz.
Czytam tutaj, co panie rozmówczynie piszą o tobie, twoim życiu, związku itd. i oczy ze zdumienia przecieram, żeś tyle napisała o tym wszystkim na publicznym forum To chyba jakieś zaburzenie psychiczne, ekshibicjonizm czy jaka cholera.
Mówisz, że to tak dla rozrywki piszesz, żeby włożyć kij w mrowisko, a jednak twoja wypowiedź, którą wyżej przytoczyłam pozwala przypuszczać, że i potrafi zaboleć kiedy się okazuje, że wszystko jest zapamiętane, co się chlapie po internecie i może zostać użyte przeciwko tobie. I że czasem to już za dużo.
Następnym razem radzę sobie pobiegać, porzucać lotki, posprawdzać klasówki, czy tam jak kolwiek inaczej odciągnąć się od klawiatury, zanim się zapragnie wywnętrzyć obcym ludziom w necie tak, o - z czystej głupoty czy z czystej nudy. Zawsze uważałam, że nauczyciele powinni mieć więcej godzin pracy w tygodniu
Raczej znudziło, ileż można piep...yć to samo z obu stron.
Reszty nie skomentuję.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Cytat:
Napisane przez Harry Hole Pokaż wiadomość
W takim razie jest jeszcze nadzieja, że na świecie są porządni ludzie ;-)

Może po prostu patrzę z innej perspektywy, ludzi dobrze po 30stce (a może powinnam powiedzieć - chwilę przed 40stką), dzieciatych, mężatych, szczęśliwie zakochanych ale też żałujących albo znużonych związkiem. Tutaj już nie można powiedzieć, że ma się dość i iść dalej. Inaczej - można, bo zawsze jest wybór, ale jest to o wiele bardziej skomplikowane. Dodatkowo, nie wiem dlaczego, ale to do mnie oddane żony czy dziewczyny trąbiące wszem i wobec o swoim poczuciu moralności przychodzą, żeby wyspowiadać się z różnych grzeszków. I tego nauczyło mnie zycie, że nie można być kogoś pewnym do końca. A już zwłaszcza kaplanek moralności i czcicielek domowego ogniska
Ano właśnie. Patrzę z perspektywy podobnego wieku i środowiska od 30 wzwyż. I obserwuję. Zgadzam się z twoim postem, jeśli chodzi o wyniki tych obserwacji. To ty też obracasz się, widać, wśród czystej patologii i buractwa.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 15:09   #1521
Iska00
Zadomowienie
 
Avatar Iska00
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 701
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

W takim razie jest jeszcze nadzieja, że na świecie są porządni ludzie ;-)

Albo po prostu dojrzali, którzy reprezentują jakiś poziom.
Bo zdradzanie, gierki, oszukiwanie partnera, itd. zbyt dojrzałe nie jest.
Najwidoczniej nie wszyscy dojrzeli do tak poważniej roli jaką jest bycie partnerem/partnerką, żoną/mężem.
I nie rozumiem, dlaczego ktoś niedojrzały i nieodpowiedzialny zabiera się za bycie z kimś albo (o zgrozo) za zakładanie rodziny.
Przecież nie ma prawnego obowiązku, że np. po ukończeniu 30-tego roku życia każdy musi mieć rodzinę.
Szczerze nie rozumiem osób, które biorą ślub i krótko po zostaniu mężem/żoną (albo nawet jeszcze przed ślubem) zaczynają zdradzać.
Nie lepiej pozostać singlem i spotykać się z kimś od czasu do czasu?
Stresu mniej i w razie rozwodu połówka nie zabierze połowy wspólnego majątku. Jakoś nie potrafię uwierzyć w to, że osoba z takim podejściem do związku czuje się gotowa do zakładania rodziny.

Uwazam, ze wszedzie mozesz posprzatac po sobie zabawki, powiedziec "pa pa" i isc dalej.
Dokładnie. Przecież nawet po ślubie można się przyznać do błędu. Może się okazać, że ktoś źle się czuje w małżeństwie, że partner nie ten, itd.
Ale nawet dla własnego komfortu psychicznego najlepiej pozamykać za sobą stare sprawy zanim się wejdzie w nowy związek, czy zdecyduje się być singlem. Wtedy też łatwiej o polubowny rozwód, bez prania własnych brudów w sądzie.
Jeśli się powie A, trzeba powiedzieć i B. Jeśli ktoś jest na tyle dojrzały, aby wejść w małżeństwo to niech ma odwagę wyjść z tego z godnością.

Jednak ten tatuś dla jego kochanki jest facetem, z którym ona chce być, kocha i (założmy), jest kochana. Ten facet decyduje o odejściu od żony, więc logiczne, że mieszkać z nią i dzieckiem nie może, bo tworzy związek z tą drugą, która przestaje być tą drugą.

Owszem, żona przestaje być żoną, druga staje się pierwszą.
Jednak dziecko cały czas jest dzieckiem.
Jeśli ktoś decyduje się na spłodzenie dziecka musi się liczyć z odpowiedzialnością za nowe życie.
Nie może być tak, że dziecko to tylko mamusi, a tatuś jest z dzieckiem tak długo jak długo będzie z mamusią a potem "adios, lecę zakładać kolejną rodzinę".
Płodząc dziecko do czegoś się zobowiązał, prawda?
A potem z reguły facet zwija żagle, mamusi zostawia dziecko na co dzień (z wszystkimi radościami i problemami) a sam buduje sobie nowe gniazdko.
Nie twierdzę, że musi być z żoną - ma prawo do rozwodu. Jednak uznanie, że dzieckiem zajmie się kobieta a on zwinie manele i pójdzie do innej jest śmieszne. Potem łaskawie przyśle co jakiś czas parę złotych i odwiedzi dziecko albo zabierze na lody.
Jednak codzienne obowiązki należą do kobiety. I to sprawiedliwe nie jest.
Gdyby prawo do opieki nad dziećmi było przyznawane ojcom odchodzącym do kochanki to ilość odejść do kochanki drastycznie by spadła.
Już widzę jak facet staje w drzwiach mieszkania kochanki z tabołami i z dziećmi

Edytowane przez Iska00
Czas edycji: 2013-06-12 o 15:16
Iska00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 15:14   #1522
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41285382]Zawsze mialam (niewielkie, ale jednak) granice, ktorych nie przekrocze. Jestem zdania, ze nawet upadlac sie mozna jak dama .[/QUOTE]
Boskie!
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 15:35   #1523
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Wiele już zostało w tym wątku powiedziane, ale i ja dodam coś od siebie

Ja naprawdę rozumiem zakochanie, zauroczenie, wielką miłość, ale w życiu nie chciałabym być kochanką. Co więcej - w życiu nie chciałabym pana, który dla mnie zostawiłby żonę. Uwielbiam wręcz tekst: "dla dobra dzieci" lub: "nie układa nam się z żoną/ślub był ze względu na ciążę/ona mnie nie rozumie tak jak Ty". Nie wiem, jak durną trzeba być, żeby na taki tekst polecieć. Bo czyż nie jest oczywiste, że gdyby panu było z żoną tak źle, to by się rozwiódł albo przynajmniej był z nią w separacji?

Jestem w stanie zrozumieć, że ma się żonę, wszystko było OK, ale nagle jak piorun z nieba spada uczucie do innej - ja naprawdę wiem, że różne rzeczy się zdarzają i takiego pana nie oceniam. Ale jeśli ma chociaż gram szacunku do kobiety, której przysięgał wierność do śmierci i z którą się związał węzłem małżeńskim, to jej nie zdradzi, tylko powie, jaka jest sytuacja i skończy związek (ze swojej winy!) i dopiero wtedy zacznie cokolwiek z panią nr 2. A nie, że romans na całego i dopiero, jak pan się przekona, że może jednak mu na tej kochance zależy, to łaskawie żonie o wszystkim powie (albo i nie). Bo do takiego osobnika nie mam za grosz szacunku.

Oprócz powyższego za bardzo szanuję siebie, żeby się związać z byle kim. A pan, który długo zdradzał żonę i wreszcie porzucił ją dla kochanki, jest dla mnie byle kim. I nie wiem, po co sama siebie miałabym na to narażać. Bo patrząc obiektywnie - jesteś kochanką, on taki w Tobie niby zakochany, ale żony po pierwszym pocałunku/seksie nie rzuca. Każdego wieczoru wraca do niej, daje jej całusa na dzień dobry, zawozi do pracy, uprawia z nią seks. Bo romanse trwają na ogół długo, a kobieta często jest nieświadoma - czyli pan zachowuje się tak, jak zachowywał się do tej pory. Nie wiem, jak bardzo trzeba nie lubić siebie, żeby uważać, że kocha nas facet, który po seksie z nami wraca do żony i z nią uprawia również seks, z nią czyta bajki dzieciom i potem obok niej zasypia. Ale pewnie słyszy się od takiego pana: "ja śpię na kanapie, nic nas nie łączy"

Druga sprawa - jeśli ktoś potrafi długo i perfidnie oszukiwać i kłamać (jak to robią zdradzający mężowie), to w życiu nie potrafiłabym takiej osobie zaufać i sądzę, że żadna (była) kochanka nie potrafi - nawet, jeśli uważa, że oczywiście ufa w 100%, bo ludzie się zmieniają. Ale wystarczy pomyśleć logicznie - żona też nie miała o niczym pojęcia, a pan zdobył doświadczenie w ściemnianiu miłości swojego życia. I może taki pan już nigdy więcej nie zdradzi - ale była kochanka nigdy nie będzie tego pewna, bo przecież zdradzał w przeszłości, więc brak mu skrupułów czy wyrzutów sumienia. Wie, że pan potrafi przyjść wieczorem i powiedzieć: "przepraszam kochanie, szef zatrzymał mnie dłużej w pracy", podczas gdy miał spotkanie z inną panią.

No i wreszcie - jak bardzo los potrafi nam pokazać, że związek zbudowany na zgliszczach poprzedniego to jednak nie to samo, co świeża relacja. Bo jakoś nawet, jeśli tej kochance uda się zdobyć tego pana, nawet jeśli zostawi żonę, to wcale nie ma tęczy i jednorożców. Albo ciągle (mimo, że rozwód był dawno) nie mieszkają razem, albo gdzieś ta żona ciągle w tle się pojawia, no i przede wszystkim - jakoś dziwnie często pan do końca życia (wersja optymistyczna) zostaje tylko partnerem, bo jednak nie wiedzieć czemu do ponownego ożenku mu nie spieszno Przeciwnikiem małżeństwa być nie może, bo przecież się już raz ożenił, więc chyba woli to niż konkubinat, ale po prostu chyba stwierdził, że nie ma co ryzykować, bo ostatnim razem też był pewien i skończyło się to rozwodem, no i może wcale nie jest taki pewien, że teraz to już aż po grób
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 15:45   #1524
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Jestem w stanie zrozumieć, że ma się żonę, wszystko było OK, ale nagle jak piorun z nieba spada uczucie do innej - ja naprawdę wiem, że różne rzeczy się zdarzają i takiego pana nie oceniam. Ale jeśli ma chociaż gram szacunku do kobiety, której przysięgał wierność do śmierci i z którą się związał węzłem małżeńskim, to jej nie zdradzi, tylko powie, jaka jest sytuacja i skończy związek (ze swojej winy!) i dopiero wtedy zacznie cokolwiek z panią nr 2. A nie, że romans na całego i dopiero, jak pan się przekona, że może jednak mu na tej kochance zależy, to łaskawie żonie o wszystkim powie (albo i nie). Bo do takiego osobnika nie mam za grosz szacunku.
Tak się zaczęłam zastanawiać, bo mi się czytając te słowa przypomniały wątki "jestem w związku, zauroczyłam się kolegą" i hasła, że to normalne zjawisko, że trzeba się skupić na aktualnym związku, spróbować naprawić to, co w nim nie gra i zauroczenie samo przejdzie z czasem, a jeśli nie da się naprawić związku, jeśli zauroczenie nie minie, to się rozstać. Bycie w związku i zauroczenie kimś innym to jest swego rodzaju zdrada emocjonalna, nawet jeśli nie ma tu randkowania na boku.
Kiedy więc jest ten moment, że możemy być pewni że to nie jest chwilowa słabość naszego organizmu, tylko faktyczne uczucie do kogoś innego? A może powinniśmy mówić od razu partnerowi jak nam się zdarzy takie zachłyśnięcie?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 15:57   #1525
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Tak się zaczęłam zastanawiać, bo mi się czytając te słowa przypomniały wątki "jestem w związku, zauroczyłam się kolegą" i hasła, że to normalne zjawisko, że trzeba się skupić na aktualnym związku, spróbować naprawić to, co w nim nie gra i zauroczenie samo przejdzie z czasem, a jeśli nie da się naprawić związku, jeśli zauroczenie nie minie, to się rozstać. Bycie w związku i zauroczenie kimś innym to jest swego rodzaju zdrada emocjonalna, nawet jeśli nie ma tu randkowania na boku.
Kiedy więc jest ten moment, że możemy być pewni że to nie jest chwilowa słabość naszego organizmu, tylko faktyczne uczucie do kogoś innego? A może powinniśmy mówić od razu partnerowi jak nam się zdarzy takie zachłyśnięcie?
Ja nie twierdzę, że ktoś poznał nową dziewczynę w pracy i po tym, jak myślał o niej przez resztę dnia ma zaraz rzucić żonę/dziewczynę. Ale jeśli spotykasz się z kimś, znacie się już dobrze, a uczucie się rozwija, jeśli ta osoba zaczyna być ważniejsza i zaczynasz jej potrzebować bardziej od partnera, jeśli czujesz, że ciężko byłoby Ci się pohamować, gdyby ten ktoś Cię pocałował (lub nie byłabyś w stanie się oprzeć), jeśli wręcz byś tego chciała, to dla mnie jest to moment na to, żeby albo zerwać kontakt (jeśli oczywiście coś się ciągle czuje do swojego partnera) i starać się odbudować związek, albo zrywa się związek i próbuje coś z nową osobą. Ale nie sypia się z tym kimś tygodniami/miesiącami za plecami swojej drugiej połóweczki, bo to jest po prostu chamstwo.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 16:02   #1526
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41276133]Przykre, ze ktos Cie skrzywdzil.

A jeszcze bardziej przykre jest moim zdaniem to, ze zadnych nauk z tego nie wyciagnelas.[/QUOTE]
Nie czuję się skrzywdzona. Czułabym może, gdybym się dowiedziała, kiedy go jeszcze kochałam. Jesteśmy przyjaciółmi.
Pomagamy sobie w różnych sytuacjach nawzajem.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 16:05   #1527
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Ale ja nie piszę teraz o sypianiu ze sobą, tylko o zdradzie emocjonalnej, też trudnej do wybaczenia i trudnej do zdefiniowania w wielu przypadkach. Kiedy przestajemy być fair wobec obecnego partnera i trzeba się rozstać? W którym momencie trzeba to zrobić?
Ja miałam taką sytuację, że byłam w związku będącym już niechętną reanimacją trupa i raptem wybuchło wielkie zauroczenie innym facetem. Parę dni po tym jak mnie ustrzeliło, zakończyłam swój związek i to jest ok, jest w porządku i właściwe, no wiadomo. Ale mnie było łatwo, bo mój związek był już na dogorywaniu. A co jeśli niby wszystko jest ok, stagnacja, trochę monotonii, ale wydaje się że to w długoletnim związku normalne...i nagle łup! I człowiek głupieje, bo niby jest mu dobrze w związku, niby wszystko gra, niby kocha partnera/partnerkę, a tu TAKA CHEMIA, takie COŚ. I co wtedy? Kiedy zaczyna się zdrada emocjonalna, kiedy do niej nie dochodzi? Jak sprawdzić czy to chwilowy kretynizm hormonalny, czy faktycznie uczucie do partnera/partnerki się wypaliło i jego miejsce zajęło nowe?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-06-12, 16:18   #1528
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Ale ja nie piszę teraz o sypianiu ze sobą, tylko o zdradzie emocjonalnej, też trudnej do wybaczenia i trudnej do zdefiniowania w wielu przypadkach. Kiedy przestajemy być fair wobec obecnego partnera i trzeba się rozstać? W którym momencie trzeba to zrobić?
Ja miałam taką sytuację, że byłam w związku będącym już niechętną reanimacją trupa i raptem wybuchło wielkie zauroczenie innym facetem. Parę dni po tym jak mnie ustrzeliło, zakończyłam swój związek i to jest ok, jest w porządku i właściwe, no wiadomo. Ale mnie było łatwo, bo mój związek był już na dogorywaniu. A co jeśli niby wszystko jest ok, stagnacja, trochę monotonii, ale wydaje się że to w długoletnim związku normalne...i nagle łup! I człowiek głupieje, bo niby jest mu dobrze w związku, niby wszystko gra, niby kocha partnera/partnerkę, a tu TAKA CHEMIA, takie COŚ. I co wtedy? Kiedy zaczyna się zdrada emocjonalna, kiedy do niej nie dochodzi? Jak sprawdzić czy to chwilowy kretynizm hormonalny, czy faktycznie uczucie do partnera/partnerki się wypaliło i jego miejsce zajęło nowe?
Ciężko jest na to odpowiedzieć i nie ma jednej odpowiedzi. Kwestia jest taka, że za swoje uczucia (w większości) nie odpowiadasz - poznajesz nowego kolegę w pracy/na studiach i nagle BACH, myślisz o nim dzień w dzień. Oczywiście, że zdrada emocjonalna to też zdrada, ale na uczucia nie masz wpływu - a na to, czy pójdziesz z kimś do łóżka, już tak. No i nie ma najlepszego momentu na rozstanie - tylko, że w takich sytuacjach zawsze jest ryzyko. Bo może po rozstaniu poczujesz, że to jednak był TEN, a ten nowy to tylko chwilowe zauroczenie? I może będziesz żałować, ale jeśli chce się mieć czyste sumienie i ma się szacunek do tej drugiej osoby, to moim zdaniem tak się powinno postąpić.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 16:30   #1529
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że zdrada emocjonalna to też zdrada, ale na uczucia nie masz wpływu - a na to, czy pójdziesz z kimś do łóżka, już tak.
Jasne. Ale bycie w związku i pozwolenie na równoległy rozwój nowego uczucia to też swoiste okłamywanie partnera. Żyje sobie z nami w związku, nieświadomy kompletnie, że nam się przyśnił u jego boku erotyk z innym gościem.
Znam osoby, dla których zdrada fizyczna jest do wybaczenia, a emocjonalna nie - w którym więc miejscu zaczyna się ta emocjonalna? Jak jej uniknąć?

W wątku rozstaniowym jest mnóstwo takich zszokowanych dziewczyn, "było dobrze, a on z dnia na dzień stwierdził że odchodzi do innej, nie rozumiem, jak to, przecież nic nie wskazywało na to że jest źle" - czują się zranione, zdradzone. W pierwszej fazie często nie interesuje ich to, czy z inną spał, całował się, był na kawie, czy po prostu gadali, niezobowiązująco w pracy, liczy się fakt że odszedł do innej, zostawił dla innej, czyli zdradził.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-12, 16:41   #1530
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Jak uwieść żonatego faceta?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Jasne. Ale bycie w związku i pozwolenie na równoległy rozwój nowego uczucia to też swoiste okłamywanie partnera. Żyje sobie z nami w związku, nieświadomy kompletnie, że nam się przyśnił u jego boku erotyk z innym gościem.
Czasami nie można przestać widywać kogoś od tak - czasami wymaga to rzucenia pracy, zrezygnowania z hobby (moja koleżanka zakochała się w chłopaku ze swojej grupy tanecznej, z którą ćwiczyła od lat - gdyby chciała zrezygnować, musiałaby zrezygnować również z konkursów i wystąpień, i prawdopodobnie w wieku, w którym była, nie miałaby szansy wbić się do innej grupy, która również ćwiczyła razem latami), a dopóki się tego nie zrobi uczucie narasta. Dla mnie to, że mój facet zakochał się w innej byłoby straszne, ale nie poprawiłby tego fakt, że oprócz kochania jej również się z nią przespał. Jak już powiedziałam - nad uczuciami ciężko panować, ale jeśli się szanuje partnera, to powinno się panować nad tym, co się robi.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.