Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[Darianna25]

Napisane przez liliputek

Dzien dobry, mamusie rozpakowane i te ktore jeszcze czekaja na swoje MAlenstwa.

Pragne poinformowac, ze dnia 01 czerwca o godzinie 8.50 przyszla na swiat poprzez cesarskie ciecie Nasza corka Milenka-2730 g i 53 cm.

Cesarke wspominam mile i znioslam naprawde bardzo dobrze- moge smialo powiedziec, ze mnie nie bolało, na nastepny dzien po operacji nie bralam juz zadnych znieczulen. Ale strachu przed najadlam sie co niemiara.

Karmie piersia i powiem,z e jest to dosc uciazliwe, przynajmniej zanim sie laktacja nie unormuje. Dzis w nocy karmilam mala co godzine. Troche niewyspana jestem. Ale teraz to juz raczej bedzie norma. Milenka jest niesamowita, zakochalam sie w niej jak tylko ja zobaczylam.

GRATULUJE SERDECZNIE.

Fajna data porodu.

Napisane przez jamaicaP

oj ja tez troszke sprzatalam i szybko sie zmeczylam, siedze i mysle co zrobic na obiad dzis...
aha, zaczynam dzis 38 tydzien !
dzidzia juz dorasta do wyjscia na druga strone a ja sie starzeję...
dzis kolejny minąl roczek.....

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Gringoo gdzieś ty go znalazła.
Sorry,ze pytam ale czy on nie Bliźniak czasem lub rozpieszczony jedynak?

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19473830]
xxNiuniaxx (02.10.89) -cc. (39tc -9) 27 maj, godz. 10:30 Laura 3145g, 53cm
marhalczar (01.07.71) -sn. (40tc +3) 27 maj, godz. 17:10 Amelia ...g, ...cm
Maliczka (16.09.89) -cc. (40tc +7) 28 maj, godz. 14:00 Borys 3750g, 60cm
velluto (1979r.) -sn. (40tc -2) 28maj, godz. 17:35 Natalia 3470g, ... cm
asia193 (19.10.81) -cc. (40tc +1) 29 maj, 6:20 Mateusz 3800g, 61cm
Dilayla (06.02.82) -sn. (39tc -9) 29 maj, godz.8:07 Adrian 3700g, 58cm
Aper, (.. .. 79) -cc. (39tc -10) 31 maj, godz. 10:53 Daniel 3390g, 55cm
janulla (09.04.75) -sn. (40tc -1) 1 czerwiec, godz. 5:10 Szymon 2990g, 53cm
liliputek (16.08.86) -cc. (39 tc -9) 1 czerwiec, godz. 8:50 Milena 2730g, 53cm
spradka (14.10.83) -sn. (40tc +4) 2 czerwiec godz. 13:31 Jan 4215g, 60cm
[/QUOTE]
Gratuluję dziewczynki.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez jamaicaP

oj ja tez troszke sprzatalam i szybko sie zmeczylam, siedze i mysle co zrobic na obiad dzis...
aha, zaczynam dzis 38 tydzien !
dzidzia juz dorasta do wyjscia na druga strone a ja sie starzeję...
dzis kolejny minąl roczek.....

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!

Napisane przez Gringoo

Małż nie przyjechał i chyba nie ma najmniejszego zamiaru.
Wczoraj dzwonił, ale byłam zmuszona rzucić słuchawką bo gadał już takie głupoty że szkoda gadać!
On nadal uważa, że to ja powinnam do niego przyjechać bo on biedny nie ma czym i jak i szkoda mu kasy na podróż a ja sobie mogę rodzić byle gdzie skoro dużo dziewczyn rodzi w innym szpitalu w skrajnych przypadkach.. super..
i jego stwierdzenie "ciąża to nie choroba"
Już mam dość naprawdę- dla mnie może w ogóle już nie przyjeżdżać

ktoś powinien go trzepnąć na otrzeźwienie.


Kurde, przez godzinę strasznie mi brzuch skurczało, tak co 10minut... już myślałam, że coś się z tego rozkręci.. a tu dupa. ... jak niespodziewanie przyszło, tak też przeszło.

Ja zaraz wyjmuje z pieca zapiekankę ziemniaczano-pieczarkową z mielonym mięsem i serem.
Szybko zjem i zabieram się za lody, bo chodzą za mną od samego rana- kupiłam sobie moje ulubione z kawałkami orzechów, oblane polewą toffi.

[bydgoszczanka]

Napisane przez jamaicaP

dzis kolejny minąl roczek.....

Wszystkiego najlepszego
http://www.youtube.com/watch?v=--LBI2PLjc0

[Siala_Bala]

Jaka ja durna jestem...
poryczałam się jak bóbr.. a wszystko dlatego, że mąż zaproponował żebyśmy sobie pizzę zjedli na obiad gdzieś w plenerze bo piękna pogoda i mieliśmy zaplanowany spacer... i ja się poryczałam bo nie chcę pizzy
znaczy się zjadłabym z chęcią nawet wielką ale nie chcę utyć jeszcze bardziej a on mi takie proponuje.
I się podłamałam moją wagą.. przez całą ciąże nie obżerałam się, nie pchałam bez pamięci niezdrowości i słodyczy i zaraz będę miała 30kg na plusie.
Większość ludzi i tak nie wierzy w moje gadki bo to przeciez niemożliwe, żebym sama z siebie tak się roztyła... może ja faktycznie nie wiem ile jedzą normalni ludzie i w moim mniemaniu tylko się nie objadam??
Ale kładę sobie mniej niż mężowi a on chudy jak patycór a ja coraz większa. I ch*** dupa z przyjemnego popołudnia bo teraz cały dzień będę o tym myśleć i się denerwować.. a jak się denerwuję to muszę coś niezdrowego zjeść i chyba wejdę do lodówki po lody

[margo80]

ogarnęłam drugie pół dołu, odpoczęłam i idę w końcu zrobić sobie coś do jedzenia.

Lea - przypomniałaś mi o lodach, których resztkę mam w zamrażalniku teraz nie wiem, co wybrać na deser - lody, muffiny, jeżyki, czy może jeszcze coś innego...
a co do tych skurczy - może to jakiś znak? może faktycznie coś się z tego rozkręci?

[jamaicaP]

siala.... nie smutaskuj... mąż na pewno nie chciał źle, może pomyslal zeby cie odciazyc choc na 1 dzien od gotowania nie pocieszaj sie lodami tylko skorzystaj i wyjdzcie w plener, spacerek w taki piekny dzien spali kalorie

[Siala_Bala]

Piesek mówiący "I love you"
http://www.youtube.com/watch?v=qXo3N...eature=related

I mój ulubiony kot internetowy xD
http://www.youtube.com/watch?v=3A8uqpeSQ-A

I słodziutki mniam mniam
http://www.youtube.com/watch?v=MnagRjxp7v4

Na poprawę humoru

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Napisane przez jamaicaP

siala.... nie smutaskuj... mąż na pewno nie chciał źle, może pomyslal zeby cie odciazyc choc na 1 dzien od gotowania nie pocieszaj sie lodami tylko skorzystaj i wyjdzcie w plener, spacerek w taki piekny dzien spali kalorie

nie mam do niego pretensji.. tylko mi samej w sobie jest jakoś źle.

[Jola00]

Napisane przez Siala_Bala

Jaka ja durna jestem...
poryczałam się jak bóbr.. a wszystko dlatego, że mąż zaproponował żebyśmy sobie pizzę zjedli na obiad gdzieś w plenerze bo piękna pogoda i mieliśmy zaplanowany spacer... i ja się poryczałam bo nie chcę pizzy
znaczy się zjadłabym z chęcią nawet wielką ale nie chcę utyć jeszcze bardziej a on mi takie proponuje.
I się podłamałam moją wagą.. przez całą ciąże nie obżerałam się, nie pchałam bez pamięci niezdrowości i słodyczy i zaraz będę miała 30kg na plusie.
Większość ludzi i tak nie wierzy w moje gadki bo to przeciez niemożliwe, żebym sama z siebie tak się roztyła... może ja faktycznie nie wiem ile jedzą normalni ludzie i w moim mniemaniu tylko się nie objadam??
Ale kładę sobie mniej niż mężowi a on chudy jak patycór a ja coraz większa. I ch*** dupa z przyjemnego popołudnia bo teraz cały dzień będę o tym myśleć i się denerwować.. a jak się denerwuję to muszę coś niezdrowego zjeść i chyba wejdę do lodówki po lody

No co Ty,nie przejmuj się wagą...
Tak to już jest,że jedne kobiety przybierają tylko 8-10 kg,a inne 20,30 kg...Pewnie,że można się pilnować od początku i jeść tylko zdrowo i żadnych słodyczy.Tylko czy nie szkoda na to życia??... To zależy co dla kogo jest priorytetem A przecież w ciąży odchudzać się nie będziesz. Jak maleństwo się urodzi przyjdzie czas na zaciśnięcie pasa,zobaczysz!

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez Siala_Bala

Hmm.. nic nie chce mówić ale moja mama jak mnie rodziła to latała co chwila siku a nic nie mogła siknąć
... może jak Tobie tam coś pocieknie jak tak się gimnastykujesz to nie siku a wody?
...

eee, to ja tak ze trzy dni już rodzę
nie wiem, boy coś z tego już było... bo jestem już wykończona...

Napisane przez Gringoo

...
Małż nie przyjechał i chyba nie ma najmniejszego zamiaru.
Wczoraj dzwonił, ale byłam zmuszona rzucić słuchawką bo gadał już takie głupoty że szkoda gadać!
...

co za buc... za przeproszeniem chyba w dodatku niespełna rozumu...
nie przejmuj się nim, wyślij go do mnie, ja go uświadomię


Siala daj spokój... przecież to nie Twoja wina, o ile w ogóle tu o winie może być mowa... a innym nic do tego. różne kobiety rożnie przechodzą ciążę i tyle, zrzucisz te kilogramy i sama nie zauważysz kiedy... ja na przykład nie przytyłam nic oprócz piłeczki z przodu, ale co z tego skoro rozstępów mam od cholery - a wszystkie wylazły ekspresowo w ostatnich tygodniach. a mi piłeczkę ostatnio wywaliło bardziej chyba ze względu na szybki przyrost małej - jak to na finiszu. i tak źle i tak nie dobrze... ktoś mnie nawet "pocieszył" mówiąc, że jakbym miała więcej ciała i tyła sobie regularnie, to nie miałabym teraz tego problemu... no ciekawe bardzo... olać ludzi, olać kilogramy i rozstępy

Jamaico, wszystkiego najlepszego

[Anielllka]

Siala ja tak przytyłam w pierwszej ciąży - i też wszyscy tylko kiwali z powatpiewaniem glową jak mówiłam że nie wiem z czegoteraz było tak samo dopóki nie wykryto mi cukrzycy i w ciagu ostatnich 2,5miesaica przytyłam 2 kg a wcześniej 10kgi teraz nawet na więcej sobie pozwalam niż wcześniej bo wiem co mi szkodzia cukier masz oki?

[Siala_Bala]

Było podejrzenie cukrzycy ciążowej ale po 75g glukozy jednak wyszło, że cukier jest ok.

W ogóle ta moja przemiana materii jest cudowna.. przed ciążą żyłam 3 miesiące na dwóch jogurtach dziennie, tylko dwie activie w ciągu 24 zjadałam i waga stała na 70kg tak dalej już nie ruszyła w dół.
Sałatki, ogórki inne cuda dupy i nic nie dawało efektu, taki chyba już mój psi urok, że muszę być bardziej cielista niż inni.
A teraz to już w ogóle.
Pocieszam się tylko, że kiedyś schudłam 16 kilo to teraz dam rade i z tymi 30.

A mąż wspaniały nie wczuł się w sytuację i na pocieszenie kupił mi lody i ciastka

[margo80]

Siala - myślę, że małż chciał dobrze. nie raz nam tu na niego narzekałaś i były powody. a dziś pewnie tak, jak piszą dziewczyny, chciał Cię gdzieś wyrwać, odciążyć od stania przy garach. przecież możecie iść do knajpy, on zje pizzę, a Ty sałatkę i też będzie dobrze. albo chrzań wszystko i zjedz z nim, to co on. na martwienie się o kilogramy przyjdzie czas po porodzie, gdy będzie wiadomo, ile z nich zostało. to ostatnie chwile, gdy możemy sobie dogadzać bez ograniczeń - wykorzystaj to
i koniec smutków!!

wiecie co? cały czas mam schizę, że mam mokro w majtkach
ale nic ze mnie nie leci...

[jamaicaP]

siala, nie warto sie stresowac teraz, ja w drugim trymestrze lecialam z waga jak szalona i tez wcale nie siedzialam non stop w lodowce.
mialam 2 miesiace z rzedu gdzie przytylam po 4 kg na miesiac,lekarz mnie straszyl ze dojde do niewiarygodnej wagi i kazal sie ograniczac.... zalamka...
jakos dawalam rade i bardziej zwaracalm uwage na to co jem przez kilka tygodni ale potem pomyslalm czy to ma wiekszy sens..ciagle sie pilnowac....
i dalam sobie spokoj, obecnie mam jakies 17, pewnie juz 18 kg wiecej i do 20 pewnie dobije... nie jest to powod do radosci ale nie zamartwiam sie tez, dziecko bedzie potrzebowalo radosnej, zdrowej mamy a nei rozżalonej, smutnej i sfrustrowanej... szkoda wiec energii na smutki

margo kurcze ja tez ! mam wrazenie ze cos mi cieknie sprawdzam wkladka sucha no oszalec mozna
tylko ze jakos mnie dzis bol podbrzusze jak podczas @, moze troche bardziej, zawsze lajtowe @ mialam...samopoczucie tez pms-owe...

[margo80]

aktualnie mam telepkę z głodu...

zapycham się muffinami, psując sobie smak, ale wytrzymać nie mogę, a obiadek dopiero kończy się robić.

[kumkura]

Napisane przez jamaicaP

oj ja tez troszke sprzatalam i szybko sie zmeczylam, siedze i mysle co zrobic na obiad dzis...
aha, zaczynam dzis 38 tydzien !
dzidzia juz dorasta do wyjscia na druga strone a ja sie starzeję...
dzis kolejny minąl roczek.....

STO LAT, STO LAT
Dzisiaj chyba dzień sprzątania- ja dopiero skończyłam, uffffff-kuchnia-z oknami+łazienka+podłogi wszędzie-odkurzanie+mycie, no i nieśmiertelne kurze mam jeszcze zamiar Adasiowy pokój dokończyć- ogarnąć przewijak, bo służy mi jako półka..., może smyrnąć okna
AAAAaa i torbę spakować miałam!!! dokończę loda( jagodowego w białęj czekoladzie) i biorę się za resztę jakiś taki power dzisiaj mnie ogarnął-lubię tak

Napisane przez margo80

melduję, że wszystkie muffiny gotowe - jak ktoś ma ochotę, to zapraszam. ale radzę się spieszyć, są pyszne i znikają szybko

odkurzyłam też pół dołu i chwilowo kręgosłup mi siadł. więc sama też siadłam i robię sobie odpoczynek.

jak już posprzątam to się wybieram na te muffinki- w każdej postaci uwielbiam tylko uprzedzam-na jednym się nie skończy


[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1980266 2]eee, to ja tak ze trzy dni już rodzę
nie wiem, boy coś z tego już było... bo jestem już wykończona...

co za buc... za przeproszeniem chyba w dodatku niespełna rozumu...
nie przejmuj się nim, wyślij go do mnie, ja go uświadomię


Siala daj spokój... przecież to nie Twoja wina, o ile w ogóle tu o winie może być mowa... a innym nic do tego. różne kobiety rożnie przechodzą ciążę i tyle, zrzucisz te kilogramy i sama nie zauważysz kiedy... ja na przykład nie przytyłam nic oprócz piłeczki z przodu, ale co z tego skoro rozstępów mam od cholery - a wszystkie wylazły ekspresowo w ostatnich tygodniach. a mi piłeczkę ostatnio wywaliło bardziej chyba ze względu na szybki przyrost małej - jak to na finiszu. i tak źle i tak nie dobrze... ktoś mnie nawet "pocieszył" mówiąc, że jakbym miała więcej ciała i tyła sobie regularnie, to nie miałabym teraz tego problemu... no ciekawe bardzo... olać ludzi, olać kilogramy i rozstępy


Jamaico, wszystkiego najlepszego [/QUOTE]
to wytłuszczone to jak najbardziej się podpisuję pod tym to nasza sprawa, ile tyjemy, gdzie i dlaczego

Napisane przez Siala_Bala

Było podejrzenie cukrzycy ciążowej ale po 75g glukozy jednak wyszło, że cukier jest ok.

W ogóle ta moja przemiana materii jest cudowna.. przed ciążą żyłam 3 miesiące na dwóch jogurtach dziennie, tylko dwie activie w ciągu 24 zjadałam i waga stała na 70kg tak dalej już nie ruszyła w dół.
Sałatki, ogórki inne cuda dupy i nic nie dawało efektu, taki chyba już mój psi urok, że muszę być bardziej cielista niż inni.
A teraz to już w ogóle.
Pocieszam się tylko, że kiedyś schudłam 16 kilo to teraz dam rade i z tymi 30.

A mąż wspaniały nie wczuł się w sytuację i na pocieszenie kupił mi lody i ciastka

Będzie dobrze raz się chudnie, raz się tyje- najważniejsze, żeby dzidziuś był zdrowy- ja sobie tak powtarzam i nawet działa- nawet, gdy wracam z zakupów upocona jak świnia, zasapana, zziajana...ale to daje tylko większą motywację- po porodzie taka laska BĘDĘ, ŻE SZOK Także głowa do góry Siala- damy radę- najwyżej założymy nowy wątek o odchudzaniu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Gratuluję LILIPUTKU
Siala, w pracy mam koleżankę, która w obu ciążach po 30kg przybrała, a w ogóle nie widać tego - kg o niczym nie świadczą, łeb do góry będzinianki

[jamaicaP]

powiem wam ze jak poznałam męża to ważyłam mniej wiecej tyle co teraz!!!!!!!
i jemu nie przeszakdzalo to wcale

potem te 17 kilo jakos samo spadlo, w ciagu pol roku...
duzo pracowalam no i etap zakochania i bez diety kilogramy poooszly sobie i co najciekawsze nie zmieniajac nic w diecie waga sie utrzymala przez te kilka lat

no teraz to jest inna sytuacja ale damy rade dziewczyny co tam dla nas pare kilo zgubic

[annLee]

też biegam co chwilę do łazienki,czasem zrobię 2kropelki i tyle
strasznie to upierdliwe ...

Lea-ile Ty pijesz tych liści?tzn.jak mocny napar? bo ja robie z 6łyżek/litr
i tyle dziennie wypijam opakowanie 50g starcza mi na 3razy nie przesadzam? pierwszej nocy miałam bóle jak na @ drugiej już nie,wczoraj nie piłam,zobaczymy jak dzisiaj
na razie to widzę,że dobrze po niej kupa schodzi i tyle

nie sądziłam,że dotrwam do tego terminu
zaczełam 40tc
nieźle
boje się,że nie urodzę takiego klocka

Jamaico-wszystkiego co NAJ..!

Gringo-o******* go porządnie! co on se myśli

Spradko-dałaś czadu,gratulacje!

Liliputku- Milenko witaj!


normalnie chyba będe wiecznie w tej ciazy chodzic
dzisiaj nie dosc,ze małza nie ma to jeszcze dostałam dobrą radę,żeby do pon.zaczekac,bo długi weekend i pewnie w szpitalu nie ma odpowiedniej kadry
no super
nie dość,ze juz wyglądam jak wieloryb,przy tej pogodzie niesamowicie puchnę to jeszcze mam zaczekac
sie wkurze to pojde se pobiegac

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Siala-małż chciał,żebyście spędzili miłe popołudnie nie smutkaj się
pewnie na 2 activiach dziennie rozwaliłaś sobie przemianę materii,ale naprawdę nie warto się teraz zadręczać
P.S to nie wiem jak inni,ale mnie trudno uwierzyć,że tyle przybrałaś,bo w ogóle po Tobie nie widać!!!!

[margo80]

teściowa zasiała panikę, bo ponad godzinę temu dzwoniła do mnie, a ja nie słyszałam telefonu. chyba się przejęła, że rodzę i próbowała dodzwonić się do małża, ale on w pracy nie odbiera prywatnych telefonów
a jak oddzwoniłam w końcu, to się okazało, że chciała mi tylko opowiedzieć, co kupiła dla Ewci, dla nas i dla siebie...

[annLee]

Margo-chcesz,żeby teściowa na zawał zeszła?

moja godzinę temu dzwoniła,żeby mi powiedzieć,że idzie do kościoła i wyłączy tel.ale za godzinę będzie dostępna
no bez niej to nie urodzę przeca

załączam fotkę Olinka-Okraglinka

[margo80]

Napisane przez annLee

Margo-chcesz,żeby teściowa na zawał zeszła?

moja godzinę temu dzwoniła,żeby mi powiedzieć,że idzie do kościoła i wyłączy tel.ale za godzinę będzie dostępna
no bez niej to nie urodzę przeca

załączam fotkę Olinka-Okraglinka

hm... niech no się zastanowię...

to jednak Ola będzie?
duże ma mieszkanko

oprócz uczucia mokrych gaci mam jeszcze jedno - jakby mnie od środka coś smyrało. nie jest to skakanie dzidka po szyjce, bardziej jakby mnie łaskotał. takie śmieszne to, a nie bolesne. też tak macie?

[Gringoo]

Napisane przez jamaicaP

dzieki dziewczyny
wlacza mi sie parcie na żarcie, moge dzis pochlonąc wszystko...

gringo, ten twoj to nawet mnie wyprowadził z równowagi .... grrrrrrr..... powiem ci ze niezly ma tupet,
a przypomnij mi kochana dlaczego nie mieszakcie razem?

nie mieszkamy razem bo małż mieszkał w Anglii przez parę lat a teraz przyjechał z zamiarem zamieszkania tu na stałe.. oczywiście u siebie w domu..

Napisane przez margo80

oj, należą mu się porządne baty...
co on sobie wyobraża ??

Napisane przez Jola00

Nie denerwuj się tylko
No faktycznie powinien go chyba ktoś w głowę walnąć...Swoją drogą dziwne,że się nie stęsknił wcale,tylko siedzi i czeka z założonymi rękami aż Ty przyjedziesz
Ach Ci faceci...

nooo właśnie też mi się wydawało że tęskni dopóki pisał i dzwonił z zagranicy z takim żalem, że już chce żebyśmy byli razem itd
Ryczeć mi się normalnie chce jak sobie myślę co on wyprawia i nie ma wogóle jakiegokolwiek poczucia winy wobec siebie

Napisane przez Darianna25

Gringoo gdzieś ty go znalazła.
Sorry,ze pytam ale czy on nie Bliźniak czasem lub rozpieszczony jedynak?

Nie jest rozpieszczonym jedynakiem ale dzieckiem, które miało na wszystko pozwolone od małego i za przeproszeniem zdanie jego mamy czy taty na jakikolwiek temat ma w doooopie i nie szanuje kogokolwiek kto go otacza..
Wobec mnie często się zachowywał nie fair ale bez przesady.. tego tolerować nie będę co on sobie w ogóle myśli
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1980266 2]
co za buc... za przeproszeniem chyba w dodatku niespełna rozumu...
nie przejmuj się nim, wyślij go do mnie, ja go uświadomię


[/QUOTE]

No właśnie dla mnie to on nie ma wogóle rozumu skoro tak się zachowuje..
masakra.. ja nadal dojść do siebie nie mogę, że rozpiepsza się mi związek i ja nic nie mogę z tym zrobić bo mój "kochany"małż uważa, że wina nie leży po jego stronie..

Jak to mogłam do niego nie przyjechać skoro do tej pory nie urodziłam
Niedobrze mi się robi na to wszystko i dla mnie jest już po rodzinie.. koniec

Jeszcze zadzwonił wczoraj do mnie i rozmawiał z moją mamą, oczywiście wielce zdziwiony, że nie trzyma jego stronę tylko mówi to samo co ja..
No kurde dziewczyny co on sobie myśli w ogóle w tej głowie jak mówi, że to dla mnie nie problem urodzić gdzie indziej gdzie on teraz musi załatwić swoje sprawy
A to, że nie znam tam kogokolwiek i wogóle szpital wygląda jak w jakimś horrorze, to już ma gdzieś.. nie wiem czy tam w ogóle wiedzą co to znaczy sterylizacja... i ja mam tam rodzić bo on tak chce?

[kasiaaX]

Dzien dobry mamunie

Napisane przez liliputek

Dzien dobry, mamusie rozpakowane i te ktore jeszcze czekaja na swoje MAlenstwa.

Pragne poinformowac, ze dnia 01 czerwca o godzinie 8.50 przyszla na swiat poprzez cesarskie ciecie Nasza corka Milenka-2730 g i 53 cm.

Cesarke wspominam mile i znioslam naprawde bardzo dobrze- moge smialo powiedziec, ze mnie nie bolało, na nastepny dzien po operacji nie bralam juz zadnych znieczulen. Ale strachu przed najadlam sie co niemiara.

Karmie piersia i powiem,z e jest to dosc uciazliwe, przynajmniej zanim sie laktacja nie unormuje. Dzis w nocy karmilam mala co godzine. Troche niewyspana jestem. Ale teraz to juz raczej bedzie norma. Milenka jest niesamowita, zakochalam sie w niej jak tylko ja zobaczylam.

Gratulacje, a tak się bałaś, widzisz wszystko dobrze poszło

Napisane przez jamaicaP

oj ja tez troszke sprzatalam i szybko sie zmeczylam, siedze i mysle co zrobic na obiad dzis...
aha, zaczynam dzis 38 tydzien !
dzidzia juz dorasta do wyjscia na druga strone a ja sie starzeję...
dzis kolejny minąl roczek.....

Wszystkiego najlepszego

Napisane przez Gringoo

Witam,

Ja nie mam bóli w tym miejscu
Za to brzuch coraz częściej się napina i boli


I ja się melduję w dwupaku Dzisiaj zaczynamy 39tydzień
Byłam trochę dzisiaj na dworku, ale straszny upał i spierniczyłam do domu

Małż nie przyjechał i chyba nie ma najmniejszego zamiaru.
Wczoraj dzwonił, ale byłam zmuszona rzucić słuchawką bo gadał już takie głupoty że szkoda gadać!
On nadal uważa, że to ja powinnam do niego przyjechać bo on biedny nie ma czym i jak i szkoda mu kasy na podróż a ja sobie mogę rodzić byle gdzie skoro dużo dziewczyn rodzi w innym szpitalu w skrajnych przypadkach.. super..
i jego stwierdzenie "ciąża to nie choroba"
Już mam dość naprawdę- dla mnie może w ogóle już nie przyjeżdżać

Lecę się chyba zdrzemnąć bo mam w dooooopie już wszystko..

Kochana dobrze robisz,że siedzisz w domku, zwłaszcza,że ten brzusio ci sie spina...a małzowi należy się . Przetrzymaj go , stęskni sie to przyjedzie.

Napisane przez Anielllka

ja przed chwilką się obudziłam - chyba pierwszy raz tak zasnełam że córa sama siedziała i bajki oglądała a ja padłamale jakoś mi lepiej i chyba się ubiorę i pojde z nią na spacer...

ano widac nalezy ci sie odpoczynek kochana, organizm daje znać

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19802325]

Kurde, przez godzinę strasznie mi brzuch skurczało, tak co 10minut... już myślałam, że coś się z tego rozkręci.. a tu dupa. ... jak niespodziewanie przyszło, tak też przeszło.

Ja zaraz wyjmuje z pieca zapiekankę ziemniaczano-pieczarkową z mielonym mięsem i serem.
Szybko zjem i zabieram się za lody, bo chodzą za mną od samego rana- kupiłam sobie moje ulubione z kawałkami orzechów, oblane polewą toffi. [/QUOTE]

szkoda,ze przeszły te skurczyki, ale zawsze to jakis znak
ja tez własnie wszamałm lody...widzę,że to norma u wiekszości z nas...

Napisane przez Siala_Bala

Jaka ja durna jestem...
poryczałam się jak bóbr.. a wszystko dlatego, że mąż zaproponował żebyśmy sobie pizzę zjedli na obiad gdzieś w plenerze bo piękna pogoda i mieliśmy zaplanowany spacer... i ja się poryczałam bo nie chcę pizzy
znaczy się zjadłabym z chęcią nawet wielką ale nie chcę utyć jeszcze bardziej a on mi takie proponuje.
I się podłamałam moją wagą.. przez całą ciąże nie obżerałam się, nie pchałam bez pamięci niezdrowości i słodyczy i zaraz będę miała 30kg na plusie.
Większość ludzi i tak nie wierzy w moje gadki bo to przeciez niemożliwe, żebym sama z siebie tak się roztyła... może ja faktycznie nie wiem ile jedzą normalni ludzie i w moim mniemaniu tylko się nie objadam??
Ale kładę sobie mniej niż mężowi a on chudy jak patycór a ja coraz większa. I ch*** dupa z przyjemnego popołudnia bo teraz cały dzień będę o tym myśleć i się denerwować.. a jak się denerwuję to muszę coś niezdrowego zjeść i chyba wejdę do lodówki po lody

Napisane przez Siala_Bala

W ogóle ta moja przemiana materii jest cudowna.. przed ciążą żyłam 3 miesiące na dwóch jogurtach dziennie, tylko dwie activie w ciągu 24 zjadałam i waga stała na 70kg tak dalej już nie ruszyła w dół.
Sałatki, ogórki inne cuda dupy i nic nie dawało efektu, taki chyba już mój psi urok, że muszę być bardziej cielista niż inni.
A teraz to już w ogóle.
Pocieszam się tylko, że kiedyś schudłam 16 kilo to teraz dam rade i z tymi 30.

A mąż wspaniały nie wczuł się w sytuację i na pocieszenie kupił mi lody i ciastka

oj sialu, niepotrebnie sie przejęłaś, ja tez nie należę i nigdy nie należałam do chudych... mąż cie kocha, a najważniejsze teraz jest maleństwo...

Napisane przez annLee

załączam fotkę Olinka-Okraglinka

ale fajny brzunio, a ty zgrabna bardzo

Ja dzis chciałm duzo narobic ale zrobie jedna czynności zaraz mam zamiast stóp kule + wystajace z nich palce strasznie puchną. więc ogarnełam troche, umylam okno i musze polezec...kurze i podłoga na męza czekają

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Gringoo, brak słów, mogę tylko

JamaicaP, najlepszego

AnnLee, super brzuchol, piłeczka faktycznie

idziemy zaraz na 2 spacer.

[kasiaaX]

Napisane przez Gringoo

nie mieszkamy razem bo małż mieszkał w Anglii przez parę lat a teraz przyjechał z zamiarem zamieszkania tu na stałe.. oczywiście u siebie w domu..

nooo właśnie też mi się wydawało że tęskni dopóki pisał i dzwonił z zagranicy z takim żalem, że już chce żebyśmy byli razem itd
Ryczeć mi się normalnie chce jak sobie myślę co on wyprawia i nie ma wogóle jakiegokolwiek poczucia winy wobec siebie

No właśnie dla mnie to on nie ma wogóle rozumu skoro tak się zachowuje..
masakra.. ja nadal dojść do siebie nie mogę, że rozpiepsza się mi związek i ja nic nie mogę z tym zrobić bo mój "kochany"małż uważa, że wina nie leży po jego stronie..

Jak to mogłam do niego nie przyjechać skoro do tej pory nie urodziłam
Niedobrze mi się robi na to wszystko i dla mnie jest już po rodzinie.. koniec

Jeszcze zadzwonił wczoraj do mnie i rozmawiał z moją mamą, oczywiście wielce zdziwiony, że nie trzyma jego stronę tylko mówi to samo co ja..
No kurde dziewczyny co on sobie myśli w ogóle w tej głowie jak mówi, że to dla mnie nie problem urodzić gdzie indziej gdzie on teraz musi załatwić swoje sprawy
A to, że nie znam tam kogokolwiek i wogóle szpital wygląda jak w jakimś horrorze, to już ma gdzieś.. nie wiem czy tam w ogóle wiedzą co to znaczy sterylizacja... i ja mam tam rodzić bo on tak chce?

no to ja już nie wiem... mam nadzieje ,że sytuacja sie unormuje, ale np. kwestie mieszkania powinniscie byli obgadac juz wczesniej, bo stąd m.in. te problemy moim zdaniem... pozostaje miec nadzieje,że zmądrzeje.
a teraz trzymaj sie kochana i bądź twarda, bo jak teraz odpuścisz to będzie tak zawsze.

[Darianna25]

Gringoo a długo jesteście małżenstwem?Może on chce się odegrac na Tobie, ze go samego w tej Anglii zostawiłaś.A czemu tam nie chciałaś być?
Bardzo mi to przypomina moja sytuacją sprzed 11 lat.Jak się miała moja córka rodzić.Dobrze się to nie skończyło.
Bardzo jestem uiczulona na takich......


AnnLee, super zdjęcie i brzuchol oczywiście.

[margo80]

Napisane przez kasiaaX

Ja dzis chciałm duzo narobic ale zrobie jedna czynności zaraz mam zamiast stóp kule + wystajace z nich palce strasznie puchną. więc ogarnełam troche, umylam okno i musze polezec...kurze i podłoga na męza czekają

a ja właśnie odpoczęłam, nabrałam sił i polatałam jeszcze ze ścierą. małżowi na jutro zostawię tylko umycie podłóg, a sama będę prasować dzidkowe ciuszki

u mnie ze stopami to samo. baloniki dwa. wyglądają, jakby ktoś nadmuchał rękawiczki - wielka bania i odstające paluchy.

Gringo - nie odpuszczaj, chyba musi jakiś szok przeżyć, żeby do niego dotarło, kto w tej chwili jest najważniejszy - bo na pewno nie on.
czemu te chłopy takie niedomyślne??

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez annLee

Lea-ile Ty pijesz tych liści?tzn.jak mocny napar? bo ja robie z 6łyżek/litr
i tyle dziennie wypijam opakowanie 50g starcza mi na 3razy nie przesadzam? pierwszej nocy miałam bóle jak na @ drugiej już nie,wczoraj nie piłam,zobaczymy jak dzisiaj
na razie to widzę,że dobrze po niej kupa schodzi i tyle.5:53 --------

ja piję trzy razy dziennie po szklance, wtedy wsypuję 4 łyżeczki tych liści- ale takie duże.

Napisane przez annLee

załączam fotkę Olinka-Okraglinka

ale fajny brzucholek.

[Jola00]

Napisane przez annLee

Margo-chcesz,żeby teściowa na zawał zeszła?

moja godzinę temu dzwoniła,żeby mi powiedzieć,że idzie do kościoła i wyłączy tel.ale za godzinę będzie dostępna
no bez niej to nie urodzę przeca

załączam fotkę Olinka-Okraglinka

Śliczna mamusia z piłeczką Bardzo zgrabna

Napisane przez margo80

hm... niech no się zastanowię...

to jednak Ola będzie?
duże ma mieszkanko

oprócz uczucia mokrych gaci mam jeszcze jedno - jakby mnie od środka coś smyrało. nie jest to skakanie dzidka po szyjce, bardziej jakby mnie łaskotał. takie śmieszne to, a nie bolesne. też tak macie?

Mnie nic nie smyra...

Napisane przez Gringoo

nie mieszkamy razem bo małż mieszkał w Anglii przez parę lat a teraz przyjechał z zamiarem zamieszkania tu na stałe.. oczywiście u siebie w domu..





nooo właśnie też mi się wydawało że tęskni dopóki pisał i dzwonił z zagranicy z takim żalem, że już chce żebyśmy byli razem itd
Ryczeć mi się normalnie chce jak sobie myślę co on wyprawia i nie ma wogóle jakiegokolwiek poczucia winy wobec siebie


Nie jest rozpieszczonym jedynakiem ale dzieckiem, które miało na wszystko pozwolone od małego i za przeproszeniem zdanie jego mamy czy taty na jakikolwiek temat ma w doooopie i nie szanuje kogokolwiek kto go otacza..
Wobec mnie często się zachowywał nie fair ale bez przesady.. tego tolerować nie będę co on sobie w ogóle myśli


No właśnie dla mnie to on nie ma wogóle rozumu skoro tak się zachowuje..
masakra.. ja nadal dojść do siebie nie mogę, że rozpiepsza się mi związek i ja nic nie mogę z tym zrobić bo mój "kochany"małż uważa, że wina nie leży po jego stronie..

Jak to mogłam do niego nie przyjechać skoro do tej pory nie urodziłam
Niedobrze mi się robi na to wszystko i dla mnie jest już po rodzinie.. koniec

Jeszcze zadzwonił wczoraj do mnie i rozmawiał z moją mamą, oczywiście wielce zdziwiony, że nie trzyma jego stronę tylko mówi to samo co ja..
No kurde dziewczyny co on sobie myśli w ogóle w tej głowie jak mówi, że to dla mnie nie problem urodzić gdzie indziej gdzie on teraz musi załatwić swoje sprawy
A to, że nie znam tam kogokolwiek i wogóle szpital wygląda jak w jakimś horrorze, to już ma gdzieś.. nie wiem czy tam w ogóle wiedzą co to znaczy sterylizacja... i ja mam tam rodzić bo on tak chce?

Szkoda słów...Facet musi zrozumieć,że w tym momencie to nie on przecież jest najważniejszy....


Byliśmy na przejażdżce Połaziliśmy troszkę,zjadłam lody Ludzie w sklepach głowami kręcą na mój widok i stwierdzają :"to chyba już zaraz...?" Zaczyna mnie to denerwować...Wiem,że wyglądam już jak słoń,bo i tak się czuję...