My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[Ashaai]

Napisane przez PannaCola

Witam koleżankę z Łodzi
Ja myślę,że warto kogoś poprosić żeby się z Tobą przejechał A może jakaś doświadczona w tym temacie koleżanka

A witam witam

Tzn myślę że jak pomarudzę rodzince to mi dadzą bo o autko raczej się nie boja tylko oni ciągle czymś zajęci i czasu dla mnie nie mają ;P

A mimo wszystko wole nasze auto, czyimś się boje. Właśnie wracałam z kolegą z miasta i chciał mi swoje auto dać poprowadzić. Powiem nawet że mnie namawiał bardzo ale bałam się :P To ładne, nowe bmw więc presja za duża, gdyby coś się stało chyba bym się zamordowała

WiiteAngel- no właśnie boję się że im dłużej będę odwlekać pierwszą jazdę to później w ogóle nie wsiądę. Chyba jednak skorzystam z propozycji kolegi i pójdę z nim pojeździć tym jego autkiem. Tylko może gdzieś tak po osiedlu a nie wieczorem przez miasto ;P

[Vivienne]

Napisane przez Ashaai

Tylko może gdzieś tak po osiedlu a nie wieczorem przez miasto ;P

Wręcz przeciwnie! Nocą po mieście pustki, łatwo wyczuć auto, czasem lepiej depnąć ... a nie na osiedlowej uliczce w dzień, kiedy pełno samochodów, czasem ciasno. Ta druga opcja wg mnie o wieeeeele lepsza

[karolca]

a ja ostatnio mało jeżdżę. Jak mam gdzieś w miarę niedaleko, wolę się przejść. Ale w październiku nadrobię, będę jeździła do centrum na rehabilitację. Myślałam, że się nie doczekam

[sauer]

Napisane przez beoneself

Isaa, przyłączam się do gratulacji
Kolejny kroczek do przodu

Mnie ostatnio jeżdżenie relaksuje jak mało co innego... gdyby nie fakt, że nieustannie świeci mi się rezerwa to pojechałabym sobie gdzieś przed siebie, eeechh.

ja mam wrażenie, że ostatnio strasznie mi żre to auto tego paliwa
kiedyś będę miała na gaz...

[PannaCola]

Napisane przez Ashaai

A witam witam

Tzn myślę że jak pomarudzę rodzince to mi dadzą bo o autko raczej się nie boja tylko oni ciągle czymś zajęci i czasu dla mnie nie mają ;P

A mimo wszystko wole nasze auto, czyimś się boje. Właśnie wracałam z kolegą z miasta i chciał mi swoje auto dać poprowadzić. Powiem nawet że mnie namawiał bardzo ale bałam się :P To ładne, nowe bmw więc presja za duża, gdyby coś się stało chyba bym się zamordowała

A dlaczego z góry zakładasz,że coś się stanie?!
Chociaż ja autami swoich kolegów też nie chcę jeździć

A w nocy to ogólnie ruch mniejszy,ale wszyscy szybciej jeżdżą

sauer, no ja również... Chcę gaz,gazzzzzz...

[sauer]

Napisane przez PannaCola

A dlaczego z góry zakładasz,że coś się stanie?!
Chociaż ja autami swoich kolegów też nie chcę jeździć

A w nocy to ogólnie ruch mniejszy,ale wszyscy szybciej jeżdżą

sauer, no ja również... Chcę gaz,gazzzzzz...

może sobie nawzajem zafundujemy ?
kurczę a ja muszę namówić mojego kumpla, żeby ze mną na myjnie samoobsługową pojechał i mnie nauczył się nią obsługiwać

[PannaCola]

Napisane przez sauer

może sobie nawzajem zafundujemy ?
kurczę a ja muszę namówić mojego kumpla, żeby ze mną na myjnie samoobsługową pojechał i mnie nauczył się nią obsługiwać

Dobra,ale Ty mnie pierwsza

Ja ogólnie sama na takiej myjni nie byłam Ale chyba nic trudnego,wrzucasz monetę,wciskasz guzik i latasz z tą wajchą

[Ashaai]

Napisane przez Vivienne

Wręcz przeciwnie! Nocą po mieście pustki, łatwo wyczuć auto, czasem lepiej depnąć ... a nie na osiedlowej uliczce w dzień, kiedy pełno samochodów, czasem ciasno. Ta druga opcja wg mnie o wieeeeele lepsza

eLką lubiłam jeździć po zmroku ale teraz jakoś się troszkę bałam zaryzykować. Jakoś brak instruktora i eLki na dachu jest stresujące, ale odważe się
Akurat na moim osiedlu mam fajne ulice, niedaleko jest szeroka, bardzo pusta ulica 3 pasmowa, do tego długa więc fajnie tam będzie wyczuć sobie autko i chyba tam się przejadę.

Napisane przez PannaCola

A dlaczego z góry zakładasz,że coś się stanie?!
Chociaż ja autami swoich kolegów też nie chcę jeździć

A w nocy to ogólnie ruch mniejszy,ale wszyscy szybciej jeżdżą

Hmm jakaś taka obawa. Może gdyby to było inne autko, ale GDYBY coś się stało to chyba bym się przez wiele lat nie wypłaciła za to autko, po prostu jest za szybkie ( a ja mam ciężką nogę a to kusi ) i za drogie bym na pierwszą jazdę w nie wsiadała.
No właśnie w nocy mniejszy ruch ale akurat droga którą dziś jechałam jest w remoncie i jest trochę poplątane tam. Tak czy siak nie odważyłam się. Ale kolega obiecał że propozycja nadal aktualna więc w razie gdybym nie namówiła brata lub taty by znaleźli dla mnie czas zgłoszę się do kolegi

[PannaCola]

Napisane przez Ashaai

eLką lubiłam jeździć po zmroku ale teraz jakoś się troszkę bałam zaryzykować. Jakoś brak instruktora i eLki na dachu jest stresujące, ale odważe się
Akurat na moim osiedlu mam fajne ulice, niedaleko jest szeroka, bardzo pusta ulica 3 pasmowa, do tego długa więc fajnie tam będzie wyczuć sobie autko i chyba tam się przejadę.



Hmm jakaś taka obawa. Może gdyby to było inne autko, ale GDYBY coś się stało to chyba bym się przez wiele lat nie wypłaciła za to autko, po prostu jest za szybkie ( a ja mam ciężką nogę a to kusi ) i za drogie bym na pierwszą jazdę w nie wsiadała.
No właśnie w nocy mniejszy ruch ale akurat droga którą dziś jechałam jest w remoncie i jest trochę poplątane tam. Tak czy siak nie odważyłam się. Ale kolega obiecał że propozycja nadal aktualna więc w razie gdybym nie namówiła brata lub taty by znaleźli dla mnie czas zgłoszę się do kolegi

Mogę spytać na jakim osiedlu mieszkasz?

Wiadomo,że bez eLki jest trudniej... Ale no kiedyś trzeba zacząć jeździć samemu
I grunt to pozytywne nastawienie
Chociaz ja znów nie chcę jeździć autem TŻ'a Wolę swoje

[beoneself]

Napisane przez sauer

ja mam wrażenie, że ostatnio strasznie mi żre to auto tego paliwa
kiedyś będę miała na gaz...

Oj zgadzam się! I mam wrażenie, że coraz więcej...

[isa666]

Dzięki dziewczyny No myślę, że teraz do Tesco będę mogła śmigać częściej, bo pierwszy strach parkingowy przełamałam. Następnym razem może spróbuję zaparkować na podziemnym Wczoraj parkowałam na zewnątrz, bo akurat tam zwykle więcej wolnych miejsc, ale do podziemnego też muszę się nauczyć wjeżdżać

Może będę mieć chwilę wieczorkiem to cyknę fotki zakupów, ale w sumie nic szczególnego(mało było rozmiarów 36 i 38): 2 bluzeczki z długim rękawkiem, beżowy sweterek(bardzo ciepły, właśnie go mam na sobie), pasek do spodni i buty z czubem na miniobcasiku, szaro-srebrne w panterkę Idealne do auta, jechałam w nich dziś rano do pracy.

A, przyszły też wczoraj moje opony No to już zima mi nie straszna.

[sauer]

Napisane przez PannaCola

Dobra,ale Ty mnie pierwsza

Ja ogólnie sama na takiej myjni nie byłam Ale chyba nic trudnego,wrzucasz monetę,wciskasz guzik i latasz z tą wajchą

pewnie nic trudnego ale tak na 1 raz wolę kogoś jeszcze wyciągnąć, żebym sama na blondynkę nie wyszła
isa to będę czekać na relację

[Vivienne]

Dziewczyny, a wiecie, że dziś jest Dzień Bez samochodu?

[sauer]

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, a wiecie, że dziś jest Dzień Bez samochodu?

ja nie wiem a skąd wiesz?

[Vivienne]

Yyyy, bo zawsze jest 22 września http://pl.wikipedia.org/wiki/Europej..._Bez_Samochodu

Dziś na przykład w Lublinie można jeździć komunikacja miejską za darmo jak się pokaże dowód rejestracyjny

[PannaCola]

sauer, hola,hola Ja jestem blondynką

Ale ostatnio jak mi się zepsuły światła, TŻ zrobił tak żeby działały tymczasowo No i miałam po niego pojechać do kolegi,wsiadam do auta,odpalam - światła świecą,po czym odwróciłam się żeby zapiąć pas,patrzę - nie świecą! Dzwonie do TŻ'a,że nie przyjadę,bo nie mam świateł, a on do mnie : "to przyjedź na długich, jesteś blondynką,więc tobie wolno! " Ale przyjechał do mnie z kolegami, i uratowali moje światła Teraz mam wymieniony cały przełącznik,więc jest git

A ja wiem,że dziś dzień bez auta W radiu trąbią o tym

[ania_z_wzgorza_marzen]

uuuu a ja nie wiedzialam i byłam w pracy autkiem

a ja ostatnio miewam skleroze wczoraj pol drogi jechalam bez wlaczonych swiatel dzis zapomnialam zaciagnac reczny pod pracą (dobrze, ze płaski teren). ciekawe co następnie wymodzę

[PannaCola]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

uuuu a ja nie wiedzialam i byłam w pracy autkiem

a ja ostatnio miewam skleroze wczoraj pol drogi jechalam bez wlaczonych swiatel dzis zapomnialam zaciagnac reczny pod pracą (dobrze, ze płaski teren). ciekawe co następnie wymodzę

Jak zostawiłaś auto na biegu to nie ma tragedyji

[sauer]

ja ciągle zapominam o tym dniu - zresztą to jeszcze nie jest nawet mój rok z samochodem więc... :P

[Ashaai]

Napisane przez PannaCola

Mogę spytać na jakim osiedlu mieszkasz?

Wiadomo,że bez eLki jest trudniej... Ale no kiedyś trzeba zacząć jeździć samemu
I grunt to pozytywne nastawienie
Chociaz ja znów nie chcę jeździć autem TŻ'a Wolę swoje

Od jakiegoś niedługiego czasu na Olechowie. Jeśli się orientujesz to pewnie też kojarzysz trasę dojazdową do Dell'a. To właśnie ją miałam na myśli, malutko tam samochodów, jest ładnie szeroko ( choć chyba dziś dopatrzyłam sie że jednak 2 pasy dla każdego kierunku a nie 3 ).

Jazda z eLką na dachu miała dużo pozytywów, wolno mi było popełniać błędy i zupełnie się tym nie stresować Ale zobaczymy jak to będzie.

Tak się nie mogę doczekać by pojeździć że na pewno bym nie zrezygnowała w dniu dzisiejszym z autka

[Gothic_Daisy]

witam wszystkich

Prawko zdałam dawno, dawno temu, teraz kupiliśmy samochód i po długiej przerwie wróciłam za kółko. Na razie mam jazdy doszkalające z instruktorem i trochę też jeżdżę z mężem naszym samochodzikiem.

Ale mam MEGA stresa

Zaraz idę się tutaj odstresować i czytać inne wątki

[sauer]

Napisane przez Ashaai

Od jakiegoś niedługiego czasu na Olechowie. Jeśli się orientujesz to pewnie też kojarzysz trasę dojazdową do Dell'a. To właśnie ją miałam na myśli, malutko tam samochodów, jest ładnie szeroko ( choć chyba dziś dopatrzyłam sie że jednak 2 pasy dla każdego kierunku a nie 3 ).

Jazda z eLką na dachu miała dużo pozytywów, wolno mi było popełniać błędy i zupełnie się tym nie stresować Ale zobaczymy jak to będzie.

Tak się nie mogę doczekać by pojeździć że na pewno bym nie zrezygnowała w dniu dzisiejszym z autka

cześć Łodziankooo ;D
dla mnie jazda eLką była strasznie ogłupiająca, niby coś sama robiłam i sama podejmowałam decyzję ale zawsze miałam wrażenie, że tylko mnie w konia robią i to nie ja to wszystko robię. Poza tym taka jazda cudzym samochodem jest stresująca

Napisane przez Gothic_Daisy

witam wszystkich

Prawko zdałam dawno, dawno temu, teraz kupiliśmy samochód i po długiej przerwie wróciłam za kółko. Na razie mam jazdy doszkalające z instruktorem i trochę też jeżdżę z mężem naszym samochodzikiem.

Ale mam MEGA stresa

Zaraz idę się tutaj odstresować i czytać inne wątki

witaj
Męża byś wygoniła na te jazdy doszkalające z Tobą a nie tam płacić jakiemuś instruktorowi Chyba, że po jakimś czasie to już trzeba mieć taki papier doszkalający? jak to jest?

[PannaCola]

Napisane przez Ashaai

Od jakiegoś niedługiego czasu na Olechowie. Jeśli się orientujesz to pewnie też kojarzysz trasę dojazdową do Dell'a. To właśnie ją miałam na myśli, malutko tam samochodów, jest ładnie szeroko ( choć chyba dziś dopatrzyłam sie że jednak 2 pasy dla każdego kierunku a nie 3 ).

Pewnie,że kojarzę
I fakt,na tamtej trasie są 2 pasy ruchu Ale dłuuuugieee i prooste

Napisane przez sauer

cześć Łodziankooo ;D
dla mnie jazda eLką była strasznie ogłupiająca, niby coś sama robiłam i sama podejmowałam decyzję ale zawsze miałam wrażenie, że tylko mnie w konia robią i to nie ja to wszystko robię. Poza tym taka jazda cudzym samochodem jest stresująca

Zgadzam się w sumie,że jeżdżąc eLką to ten instruktor bardziej myślał niż ja Bo ja zawsze wiedziałam,że w razie co może nacisnąć hamulec albo 'szarpnąć' kierownicę :P

[Gothic_Daisy]

Napisane przez sauer

witaj
Męża byś wygoniła na te jazdy doszkalające z Tobą a nie tam płacić jakiemuś instruktorowi Chyba, że po jakimś czasie to już trzeba mieć taki papier doszkalający? jak to jest?

e nie, papieru nie trzeba mieć Ja te jazdy wzięłam dla siebie, żeby mi ktoś powiedział i mnie nauczył.
A mąż nie ma prawka, bo nie zdał Ale ma znacznie większą ode mnie wiedzę teoretyczną, o przepisach itp. No i w sumie umie jeździć, tylko na egzaminie miał pecha. I w sumie gada mi to samo, co instruktor - wrzuć trójkę, szybciej, dalej od krawężnika, nie bój się

edit: ja prawko zdałam 12 lat temu i przez ten czas nie jeździłam nic a nic, więc dlatego też jazdy z instruktorem na początek były konieczne, bo nie pamiętałam NIC

[Ashaai]

Napisane przez sauer

cześć Łodziankooo ;D
dla mnie jazda eLką była strasznie ogłupiająca, niby coś sama robiłam i sama podejmowałam decyzję ale zawsze miałam wrażenie, że tylko mnie w konia robią i to nie ja to wszystko robię. Poza tym taka jazda cudzym samochodem jest stresująca

Haha mam podobnie , czuję się jak przed pierwszą jazdą eLką , jakbym zupełnie nie wiedziała jak sie jeździ a przecież kurs skończyłam, egzamin zdałam a mam wrażenie że jazda samemu to będzie dzień do nocy.

Napisane przez 22241436

Pewnie,że kojarzę
I fakt,na tamtej trasie są 2 pasy ruchu Ale dłuuuugieee i prooste

Tak tak, faktycznie dziś sie upewniłam na 1000% - są 2 pasy. Ale droga idealna, dłuuuuga, prościutka, pusta , ładnie oddzielona, wieczorem dobrze oświetlona- w sam raz jak na pierwsze samodzielne jazdy, rozwinięcie pierwszej większej prędkości itd. Idealnie.

[isa666]

Napisane przez Gothic_Daisy

witam wszystkich

Prawko zdałam dawno, dawno temu, teraz kupiliśmy samochód i po długiej przerwie wróciłam za kółko. Na razie mam jazdy doszkalające z instruktorem i trochę też jeżdżę z mężem naszym samochodzikiem.

Ale mam MEGA stresa

Zaraz idę się tutaj odstresować i czytać inne wątki

Witamy

Mówicie, że był jakiś dzień bez samochodu? Wiem, że jest takie coś, ale nie wiedziałam, że to teraz

Wczoraj miałam jakiś pechowy dzień za kółkiem: najpierw jakiś głupi facet na mnie trąbił, bo przede mną auto chciało skręcić w lewo, a że z przeciwka coś cały czas jechało staliśmy tak ze 2 minuty. A ten debil z tyłu zaczął trąbić i to niestety na tył mojego autka poszła cała siła klaksonu, aż mnie tym wystraszył debil
Potem jechałam w gigantycznym korku i od tego ciągłego pompowania sprzęgła w którymś momencie po prostu auto mi zgasło.
A dziś rano sobie jechałam całą drogę ze złożonym prawym lusterkiem. Kapnęłam się jakieś 2 km przed pracą, bo już się zrobiło na tyle widno, że zauważyłam złożone lusterko

[Ashaai]

Ah muszę się pochwalić- pierwsza jazda za mną Było cudownie
Żeby się nie chwalić poszło mi na fantastycznie
O dziwo się nie bałam, mój tata bardziej panikował, tzn nie miał nawet najmniejszego zastrzeżenia, był zaskoczony że tak dobrze mi idzie tylko ciągle : "uważaj tutaj bo ten gościu jest podejrzany", "patrz tutaj oni mają pierwszeństwo", "uważaj bo tu wąsko" itd itd itd. Tylko mnie denerwował bo tłumaczył jakbym niewidoma była, a ja wszystko doskonale widziałam. Tak czy siak powiedział że jest w szoku ze tak dobrze sobie radze . A jak wróciliśmy do domu powiedział po cichu do mamy na jej pytanie jak było : "było dobrze...bardzo dobrze. Możesz spokojnie z nią sama jeździć beze mnie" I to był najlepszy komplement Pewnie za szybko się zachwycam ale dziwie się że dałam sobie bez problemu radę z tak dużym samochodem bo myślałam że nie ogarnę go ale było ok

[Lucy1111]

Witajcie dziewczyny, dołączam do Was, bo jestem świeżo upieczonym kierowcą. Egzamin zdałam 15.września, dzisiaj odebrałam prawo jazdy. Uczucie obłędne
Wieczorem miałam też okazję przejechać się kawałek po mieście z moim Tż. Powiem Wam, że trzęsłam się jak galareta, a serce biło mi bardziej niż na egzaminie. Chyba dlatego, że nie miałam obok instruktora... .

[WhiiteAngel]

Napisane przez Ashaai

Ah muszę się pochwalić- pierwsza jazda za mną Było cudownie
Żeby się nie chwalić poszło mi na fantastycznie
O dziwo się nie bałam, mój tata bardziej panikował, tzn nie miał nawet najmniejszego zastrzeżenia, był zaskoczony że tak dobrze mi idzie tylko ciągle : "uważaj tutaj bo ten gościu jest podejrzany", "patrz tutaj oni mają pierwszeństwo", "uważaj bo tu wąsko" itd itd itd. Tylko mnie denerwował bo tłumaczył jakbym niewidoma była, a ja wszystko doskonale widziałam. Tak czy siak powiedział że jest w szoku ze tak dobrze sobie radze . A jak wróciliśmy do domu powiedział po cichu do mamy na jej pytanie jak było : "było dobrze...bardzo dobrze. Możesz spokojnie z nią sama jeździć beze mnie" I to był najlepszy komplement Pewnie za szybko się zachwycam ale dziwie się że dałam sobie bez problemu radę z tak dużym samochodem bo myślałam że nie ogarnę go ale było ok

Ale tata Ci posłodził brawo!
Mój mi już bez problemu daje samochód, ale widzę, że się jednak trochę stresuje

Napisane przez Lucy1111

Witajcie dziewczyny, dołączam do Was, bo jestem świeżo upieczonym kierowcą. Egzamin zdałam 15.września, dzisiaj odebrałam prawo jazdy. Uczucie obłędne
Wieczorem miałam też okazję przejechać się kawałek po mieście z moim Tż. Powiem Wam, że trzęsłam się jak galareta, a serce biło mi bardziej niż na egzaminie. Chyba dlatego, że nie miałam obok instruktora... .

Jak pierwszy raz jechałam też się bałam... ale teraz jazda sprawia mi przyjemnosc.

[isa666]

No zaliczyłam dziś pierwszą jazdę niemalże z nożem na gardle. Do pracy wyjeżdżam o 5.45, więc to noc jeszcze a dziś nie dość, że było ciemno(a jadę przez wsie, gdzie nie ma oświetlenia) to jeszcze padał deszcz Czułam się jakbym jechała po omacku, starałam się jechać powoli a najgorsze, że nikt przede mną nie jechał, bo chociaż oświetlał by mi drogę. Zaczynam się na prawdę bać jazdy jak są takie warunki a co będzie jak śnieg spadnie? Nie chcę nawet myśleć