Koty część II

[Rybiorek]

Napisane przez strawberka

dla bezpieczeństwa kota lepiej alby podróżował w transporterze, w niektórych krajach za wożenie bez transportera można dostać mandat nasz też na początku strasznie płakał, ale teraz już się przyzwyczaja i zaczyna prostestować pod koniec podróży (ok 2 godzinach) mam nadzieję, że jak kupimy mu większy transporter, to już wogóle będzie grzeczny

a jak będziemy chcieli go wypuścić, to kupimy takie szelki, bo się skubaniec pcha za kierownicę
http://www.zooplus.pl/shop/koty/tran...dla_kota/61093

to sa takie samochodoweg szelki? bo nasze to sa polaczone paskiem a tu wyglada jakby byly u szczytu szczepione

Cycu tez pcha sie na kierownice, i pod kierownice, i w kierownice, pare razy wlazl na deske rozdzielacza wiec tu juz trzeba bylo interweniowac bo widok by zaslonil

[strawberka]

Napisane przez Rybiorek

to sa takie samochodoweg szelki? bo nasze to sa polaczone paskiem a tu wyglada jakby byly u szczytu szczepione

Cycu tez pcha sie na kierownice, i pod kierownice, i w kierownice, pare razy wlazl na deske rozdzielacza wiec tu juz trzeba bylo interweniowac bo widok by zaslonil

no samochodowe, wpinasz je w zapięcie pasów są niedrogie więc warto je wypróbować

[Rybiorek]

Napisane przez strawberka

no samochodowe, wpinasz je w zapięcie pasów są niedrogie więc warto je wypróbować

nie widzialam w Irlandii w sklepach dla zwierzat a bylam w wielu (co jakis nowy otwieraja to jedziemy obejrzec co maja, zwykle wychodzimy z nowymi zabawkami)

ale jak zobacze to kupie

[kasiakrecik]

Dziewczyny jak wygląda opieka na kocie po kastracji?
Jak to było z waszymi-jak długo były osłabione,po jakim czasie doszły do siebie?
Kuba ma jutro zabieg a ja się boję

[Rybiorek]

No to slowo cialem sie stalo Cyc zawieziony na kastracje, bedzie mial tez wszczepiony microchip, mam dzwonic ok. 14 zeby sie dowiedziec czy wszystko bylo ok, od razu zapytali czy cos mnie martwi jesli chodzi o zdrowie Cycka bo moga sprawdzic, wiec poprosilam zeby mu obejrzeli zabki bo od 2 tygodni jakos mu taka zalatuje z mordki no i jeszcze wczoraj odkrylam ze ma zdarta skorke z jednej poduszeczki, mam podejrzenie ze wlazl mi na kuchenke jak jeszcze byla goraca, w czasie swiat byl taki epizod ze zrobil zamieszanie w kuchni, rozlal mi wtedy kawe i zrzucil talerz, mysle ze wtedy mogl sobie to zrobic, jesli to od tego, zobaczymy ale sprawdzic trzeba i pielegniarka od razu powiedziala ze musza zobaczyc czy to tylko zewnetrznie czy cos wiecej

[wistra]

My też przy okazji kastracji zachipowaliśmy kocura

[Kelpie]

Napisane przez Maricken

U weta na pewno, ale ja kupiłam w sklepie zoologicznym Kakadu 6,50 za jeden listek, chyba tam jest z 10 sztuk, kupiłam dwa listki i zamierzam dać jej taką serię.

Dostałam u weta 6 zł za listek...w listku 12 tabletek...
Jak zapytałam najpierw o coś na sierść to wyskoczyła z preparatami za ok 40 zł...Tego wita-vet średnio chciała mi dać...pytała skąd znam, czy ktoś używał i wiem, że skuteczne itd...

Jeszcze się zapytam jak podajesz kotu tabletkę?
Mogę mu np ją w mokrym rozpuścić czy lepiej do gardzioła?

[Rybiorek]

Dzwonilam do szpitala, Cycek wybudzony, zadnych komplikacji, chip w kocie, pielegniarka poinformowala mnie ze 'Cycek je teraz lunch'

brzydki zapach z pyszczka to wina zabkow, nie powinien juz podobno miec baby zabkow ale ma 6 z tylu i to dlatego, w ciagu miesiaca powinny sie zamienic na dorosle (cokolwiek to znaczy) i brzydki zapach zniknie

vetka tez potwierdzila ze ten opuszek jest oparzony, jakby nastapil na cos goracego ale juz sie goi i naskore sie powoli nowy tworzy

niestety moge go odebrac dopiero jak wyjde z pracy, no ale wyglada ze Cycus jest zdrow jak rybka

[Kelpie]

Napisane przez Rybiorek

Dzwonilam do szpitala, Cycek wybudzony, zadnych komplikacji, chip w kocie, pielegniarka poinformowala mnie ze 'Cycek je teraz lunch'

brzydki zapach z pyszczka to wina zabkow, nie powinien juz podobno miec baby zabkow ale ma 6 z tylu i to dlatego, w ciagu miesiaca powinny sie zamienic na dorosle (cokolwiek to znaczy) i brzydki zapach zniknie

vetka tez potwierdzila ze ten opuszek jest oparzony, jakby nastapil na cos goracego ale juz sie goi i naskore sie powoli nowy tworzy

niestety moge go odebrac dopiero jak wyjde z pracy, no ale wyglada ze Cycus jest zdrow jak rybka

To najważniejsze, że wszystko ok

[beoneself]

Ja w przyszłym tygodniu z Ryśkiem do weterynarza się przejadę, skonsultować czy się już chłopak do kastracji nadaje.

Jak Wasze koty reagują na obcych?
Czy one wybierają sobie ludzi po zapachu? Ostatnio była u mnie koleżanka (żadnym zwierzęciem nie pachnie po nie posiada) i Rysio nie odstępował jej na krok - tak od razu, od samego wejścia. Z kolei gdy przyjechał do mnie wujek to najpierw był przez dobry kwadrans obserwowany, później zbliżył się do wujka na jakieś pół metra, bo godzinie dał się EWENTUALNIE przez kilka sekund pogłaskać.

Mam nadzieję, że po kastracji tak ogólnie uspokoi się i złagodnieje

[lipcowa87]

Napisane przez beoneself

Ja w przyszłym tygodniu z Ryśkiem do weterynarza się przejadę, skonsultować czy się już chłopak do kastracji nadaje.

Jak Wasze koty reagują na obcych?
Czy one wybierają sobie ludzi po zapachu? Ostatnio była u mnie koleżanka (żadnym zwierzęciem nie pachnie po nie posiada) i Rysio nie odstępował jej na krok - tak od razu, od samego wejścia. Z kolei gdy przyjechał do mnie wujek to najpierw był przez dobry kwadrans obserwowany, później zbliżył się do wujka na jakieś pół metra, bo godzinie dał się EWENTUALNIE przez kilka sekund pogłaskać.

Mam nadzieję, że po kastracji tak ogólnie uspokoi się i złagodnieje

Nie mam pojęcia czym się koty kierują w okazywaniu sympatii. Mama mi zawsze mówiła, że koty lubią dobrych ludzi, cokolwiek to znaczy Faktem jest, że nasze koty uwielbiają jedną z naszych współlokatorek, z drugą ewentualnie się pobawią jakąś swoją zabawką ale o głaskaniu nie ma mowy (mimo że "znają się" od pół roku). Na poprzednim mieszkaniu kiedy jeszcze mieliśmy tylko Kosinę, też upodobała sobie jednego współlokatora (do tego stopnia że go wręcz molestowała kiedy miała ruję ). Kiedy przychodzi ktoś obcy to już zależy, przeważnie Kosina się trzyma na dystans, Sajgonka kręci się i obserwuje, czasem da się pogłaskać. Chociaż ostatnio jak mieliśmy gości przez 3 dni, ostatniego dnia Kosina wskoczyła na kolana naszej koleżance i domagała się pieszczot, mimo że koleżanka wcześniej specjalnie nie wykazywała zainteresowania kotem

[beoneself]

Napisane przez lipcowa87

Nie mam pojęcia czym się koty kierują w okazywaniu sympatii. Mama mi zawsze mówiła, że koty lubią dobrych ludzi, cokolwiek to znaczy Faktem jest, że nasze koty uwielbiają jedną z naszych współlokatorek, z drugą ewentualnie się pobawią jakąś swoją zabawką ale o głaskaniu nie ma mowy (mimo że "znają się" od pół roku). Na poprzednim mieszkaniu kiedy jeszcze mieliśmy tylko Kosinę, też upodobała sobie jednego współlokatora (do tego stopnia że go wręcz molestowała kiedy miała ruję ). Kiedy przychodzi ktoś obcy to już zależy, przeważnie Kosina się trzyma na dystans, Sajgonka kręci się i obserwuje, czasem da się pogłaskać. Chociaż ostatnio jak mieliśmy gości przez 3 dni, ostatniego dnia Kosina wskoczyła na kolana naszej koleżance i domagała się pieszczot, mimo że koleżanka wcześniej specjalnie nie wykazywała zainteresowania kotem

No patrz a ja dobra dziewczyna jestem , karmię Ryszarda, sprzątam w kuwecie, obcinam pazury, daję mu pastę którą uwielbia, bawię się z Nim... a on skubany i tak najbardziej upodobał sobie moją mamę


Ciekawa jestem tych kryteriów jakie koty przyjmują przy ocenie ludzi... najlepsze jest to, że wcześniej wspomniana koleżanka nie przepada za kotami

[ratta]

Napisane przez beoneself

Ja w przyszłym tygodniu z Ryśkiem do weterynarza się przejadę, skonsultować czy się już chłopak do kastracji nadaje.

Jak Wasze koty reagują na obcych?
Czy one wybierają sobie ludzi po zapachu?

Ja też w przyszłym tygodniu do weta, ale na kontrolę, czy już zdrowa, a raczej nie.
Na początku Mufciak zwiewała jak szalona Teraz zostaje na swoim miejscu, ale jak ktoś wykonuje ruch, to jest czujna. Przy większej liczbie ludzi na pewno się schowa. Agresji nie wykazuje żadnej. Nie wiem, jak to jest z zapachem, ale zawsze moja strachliwa kotka pchała się do ludzi, którzy nie mają zwierząt i za nimi nie przepadają. Wręcz właziła na kolana.

[strawberka]

Napisane przez kasiakrecik

Dziewczyny jak wygląda opieka na kocie po kastracji?
Jak to było z waszymi-jak długo były osłabione,po jakim czasie doszły do siebie?
Kuba ma jutro zabieg a ja się boję

mój Rysiek doszedł szybko TŻ zabrał go od wetki ok. 13, a już ok. 16 jak wróciłam z pracy wyglądał jak gdyby nigdy nic miał trochę spowolnione ruchy, ale już chciał się bawić Nie martw się, będzie dobrze

[Kelpie]

Dałam Rewersowi ten wita-vet w mokrym...Mam nadzieję, że to pomoże...Jak mu złapać w palce sierść i pociągnąć to zostaje w palcach...

Niestety ze 3 godziny po tym jak zjadł mokre z preparatem to dostał rozwolnienia...Może niezupełnie...ale kupka była luźniejsza...Mam też nadzieję, ze to przypadek i nie od tych witamin...

[lipcowa87]

Napisane przez beoneself

Ciekawa jestem tych kryteriów jakie koty przyjmują przy ocenie ludzi... najlepsze jest to, że wcześniej wspomniana koleżanka nie przepada za kotami

Więc może to ze złośliwości, albo chciał ją przekonać że koty są miłe

[strawberka]

Napisane przez beoneself

Ja w przyszłym tygodniu z Ryśkiem do weterynarza się przejadę, skonsultować czy się już chłopak do kastracji nadaje.

Jak Wasze koty reagują na obcych?
Czy one wybierają sobie ludzi po zapachu? Ostatnio była u mnie koleżanka (żadnym zwierzęciem nie pachnie po nie posiada) i Rysio nie odstępował jej na krok - tak od razu, od samego wejścia. Z kolei gdy przyjechał do mnie wujek to najpierw był przez dobry kwadrans obserwowany, później zbliżył się do wujka na jakieś pół metra, bo godzinie dał się EWENTUALNIE przez kilka sekund pogłaskać.

Mam nadzieję, że po kastracji tak ogólnie uspokoi się i złagodnieje

nasze Ryśki chyba w tym samym wieku (mój z lipca) ciekawa jestem co Ci wetka powie
mój jakoś więcej śpi mam wrażenie... a jak się bawi zabawką to coraz częściej woli se machnąć łapką, a potem już machać na leżąco ale napady w stylu jak mnie dotkniesz to Cię chapnę nadal się zdarzają... w końcu koty to indywidualiści

[beateczka1220]

z góry przepraszam jeśli takowe pytanie już było.
chcę mieć kotka i tu pytanie, która płeć jest lepsza?
i w jakim wieku można już "zabrać" go od matki?

[Rybiorek]

My juz w domu, rodzina znow w komplecie

Roznicy w zachowaniu zadnej z wyjatkiem przytulania i ocierania, do tej pory Cycek tylko nam buziaczki dawal, jak jechalismy autem do domu to wlazl mezowi na ramie i lepkiem ocieral sie o jego policzek, potem polazil w aucie i wlazl mi na ramie i to samo, a buzi to pare sekund trwalo

jak weszlismy zjadl co nam vet dal, a teraz lata po domu jak z owsikami

maz sie smieje ze zamiast wyciag 2 jajeczka dolozyli jedno

[strawberka]

Napisane przez Rybiorek

My juz w domu, rodzina znow w komplecie

Roznicy w zachowaniu zadnej z wyjatkiem przytulania i ocierania, do tej pory Cycek tylko nam buziaczki dawal, jak jechalismy autem do domu to wlazl mezowi na ramie i lepkiem ocieral sie o jego policzek, potem polazil w aucie i wlazl mi na ramie i to samo, a buzi to pare sekund trwalo

jak weszlismy zjadl co nam vet dal, a teraz lata po domu jak z owsikami

maz sie smieje ze zamiast wyciag 2 jajeczka dolozyli jedno

Napisane przez beateczka1220

z góry przepraszam jeśli takowe pytanie już było.
chcę mieć kotka i tu pytanie, która płeć jest lepsza?
i w jakim wieku można już "zabrać" go od matki?

ja wzięłam ok 3. miesięcznego kotka i taki wiek jest najbezpieczniejszy malec potrafił już korzystać z kuwety i jadł samodzielnie... tylko suche na początku wolał lekko namoczone

co do płci... ciężko powiedzieć ja mam kota
polecam do czytania tę stronkę http://kocia_stronka.republika.pl/kot-01.html o płci też tam co nieco jest

[Rybiorek]

Napisane przez beateczka1220

z góry przepraszam jeśli takowe pytanie już było.
chcę mieć kotka i tu pytanie, która płeć jest lepsza?
i w jakim wieku można już "zabrać" go od matki?

do nas Cycek sie sam przyplatal wiec wyboru nie bylo

[lipcowa87]

Napisane przez beateczka1220

z góry przepraszam jeśli takowe pytanie już było.
chcę mieć kotka i tu pytanie, która płeć jest lepsza?
i w jakim wieku można już "zabrać" go od matki?

Czytałam gdzieś że kocurki są bardziej przytulaśne i przymilaste. Ale w sumie po lekturze tego wątku wydaje mi się, że płeć jest kompletnie bez znaczenia, wszystko zależy od kociego charakteru
My jednego kota przygarnęliśmy jak miał ok 3,5 miesięcy, drugiego jak miał 2,5. Obie potrafiły już same jeść, korzystać z kuwety.

[esfira]

Napisane przez beateczka1220

z góry przepraszam jeśli takowe pytanie już było.
chcę mieć kotka i tu pytanie, która płeć jest lepsza?
i w jakim wieku można już "zabrać" go od matki?

najlepszy wiek to 3 mce- 12 tygodni.

Nie wiem, czym kieruje się mój kot w okazywaniu sympatii, bo jest strasznym zdrajcą i pierwszy wita gości w drzwiach zawsze jest zafascynowany gośćmi i rozdaje im baranki i wącha buty, a o swojej Dużej zapomina no paskudnik jeden!

[Maricken]

Napisane przez Kelpie

Dostałam u weta 6 zł za listek...w listku 12 tabletek...
Jak zapytałam najpierw o coś na sierść to wyskoczyła z preparatami za ok 40 zł...Tego wita-vet średnio chciała mi dać...pytała skąd znam, czy ktoś używał i wiem, że skuteczne itd...

Jeszcze się zapytam jak podajesz kotu tabletkę?
Mogę mu np ją w mokrym rozpuścić czy lepiej do gardzioła?

Niech wetka nie wnika lepiej ;P Moja wetka to nie jest zdzierca i zawsze bierze pod uwagę, że ktoś może nie mieć dużo kasy a chce dbać o zwierzaka. Moja kota najpierw zjadła normalnie z ręki tabletkę ale teraz ma rujkę to i apetyt mniejszy więc otwieram jej pyszczek i wrzucam, masuję gardełko i połyka. Nie wyrywa się, nie drapie, akceptuje taki sposób podawania, traumy nie ma Podobno to można też w żarciu podać.
Co to wita vet to jest na bank skuteczne ja już po paru dniach widziałam efekt - ewidentnie jakiś niedobór w żarełku był (podstawowe chrupki to Biomill a wcześniej był Arion - lepszy na futro).
Aha dawkowanie 1 tabl dziennie przez 10 dni, potem miesiąc przerwy i powtarzamy akcję z 10 tabl i znowu przerwa i znowu 10 tabl. Kuracja ma trwać 3 mce dla trwałego efektu.

Napisane przez beoneself

Ja w przyszłym tygodniu z Ryśkiem do weterynarza się przejadę, skonsultować czy się już chłopak do kastracji nadaje.

Jak Wasze koty reagują na obcych?
Czy one wybierają sobie ludzi po zapachu? Ostatnio była u mnie koleżanka (żadnym zwierzęciem nie pachnie po nie posiada) i Rysio nie odstępował jej na krok - tak od razu, od samego wejścia. Z kolei gdy przyjechał do mnie wujek to najpierw był przez dobry kwadrans obserwowany, później zbliżył się do wujka na jakieś pół metra, bo godzinie dał się EWENTUALNIE przez kilka sekund pogłaskać.

Mam nadzieję, że po kastracji tak ogólnie uspokoi się i złagodnieje

Moja kota zawsze sprawdza kto przyszedł, głaskać też się pozwala ale to tak z dystansem, na pewno nie łasi się do obcych, ona w ogóle funkcję łaszenia ma jakąś okrojoną Ogólnie jakaś specjalnie strachliwa to nie jest, u weta zawsze z transportera na stół wychodzi szybko, wszystko obwąchuje i ogólnie jest wyluzowana, ale ciągle z dystansem. Widziałam jak inne koty siedzą w transporterach (u weta) jak zaklęte i trzeba je na koniec za kark wyciągać bo się przedłuża to wszystko o wiele...

[Rybiorek]

Cyc dalej sie bawi, przez godzine na zmiane rzucalismy mu pluszowa krewete i skakal na conajmniej 1,5 metra w gore, potem byla kolacja to Cycek zaczal sie bawic sam.... do tej pory, kot nie wyglada jakby cokolwiek mial robione, zjadl cala saszetke od veta i tak bardzo domagal sie przed chwilka jeszcze jedzenia ze dostal troszke suchego Royala, zjadl wszystko, teraz poszedl na gore i bawi sie dywanikiem w lazience

Chip zarejestrowany, wiec zostaje juz tylko paszport do zrobienia

[ratta]

Napisane przez Maricken

Widziałam jak inne koty siedzą w transporterach (u weta) jak zaklęte i trzeba je na koniec za kark wyciągać bo się przedłuża to wszystko o wiele...

O, a mój wet jest zwolennikiem zostawiania kota w transporterze, więc tylko otwieram górną część, ale i tak za Chiny by nie wylazła bez otworzenia góry, zresztą to by groziło rozmazaniem kupala po kocie i kocu ;p

[lipcowa87]

O, to nasza wetka by nie dała kotu zostać w transporterze, ona się zawsze musi naoglądać, nagłaskać, wyprzytulać, jakby mało tych zwierzaków miała w pracy i w domu

[Maricken]

Napisane przez ratta

O, a mój wet jest zwolennikiem zostawiania kota w transporterze, więc tylko otwieram górną część, ale i tak za Chiny by nie wylazła bez otworzenia góry, zresztą to by groziło rozmazaniem kupala po kocie i kocu ;p

Wow to ja naprawdę mam wyluzowaną kotkę A poza tym, to moj transporter nie ma otwieranej góry - mam taki: http://animalia.pl/produkt,4079,50,F...2,5x29cm_.html i tylko otwieram drzwiczki i ona sobie wychodzi No i nie wali kupali w transporterze, zdarzyło się to tylko raz jedyny jak jechała do mnie 200km - jej pierwsza podróż

[ratta]

Maricken, ten Twój transporter ma otwieraną górę - te zaczepy, ja właśnie wszystkie 5 odhaczam, deinstaluje drzwiczki i szukam skulonego, opkupkanego kota Inaczej bez sensu, bo ona tak się boi, że przylepia się do tego transportera, i nigdy przenigdy by nie wyszła. Później dygoce jak szalona i często robi kolejnego kupala. Nigdy nie widziałam tak zestresowanego kota, wet pytał czy była bita Ale i tak zrobiła postępy, jak wracamy do domu to pędzi do michy, wczęsniej 6h siedziała jak posąg.
No ale przekochana jest, zero agresji, więc tyle co ona się nastresuje, bo nam ani wetowi kłopotów nie przysparza.

[201604190949]

To ja jeszcze raz zapytam

Co to znaczy jak kot wylizuje psu mordę i uszy? Koty się wzajemnie myją i takie inne bajery?