Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Sephinrot]

Kasza gratulacje, zawsze to coś poradzisz sobie i godzin przybędzie

Mam dość kobitki, miałam mieć lekki tydzień w pracy a tymczasem wszyscy zapiep... od poniedziałku na 200% żeby się dziś dowiedzieć,że prawdopodobnie nie miało to najmniejszego sensu szlag mnie trafia

byle do weekendu

Dobrej nocki wszystkim

[agusia8524]

Napisane przez Malla

Badymka, doradca Klienta Poznań/Kalisz w banku by Ci odpowiadał?

Moje miasta
Badymka, póki nie znajdziesz mieszkania przenocuję Cię, ale musisz chcieć, nie odwalimy wszystkiego za Ciebie, z domu Cię nie wytargamy

[mww]

Witam

O Badymce czytam i opadaja mi ręce, nogi i inne części ciała... nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w moim domu... ja po prostu odpyskowuję, ze jeśli coś komuś nie smakuje albo ma focha i nie potrafi powiedzieć co chce do jedzenia to oznacza, że nie ma ochoty jeść tego co podaję i sam sobie coś ugotuje/uszykuje/podgrzeje - po prostu zapcha sobie żołądek własnoręcznie przygotowanym posiłkiem.....

Mandra - a Ty jeszcze z TŻ'tem NIC nie robiłaś czy już jesteś PO TEJ nocy?? pytam z czystej babskiej ciekawości (wiem, że to pierwszy stopień do piekła, ale coooo tam... w piekle też może być ciekawie)

Pozdrowienia dla Evy

Kasza - zawsze będziesz miała jakieś zajęcie...

Dzień Dobry wszystkim miłego dnia

[mandragona]

Z Tż nic nie robiłam ... wczoraj byliśmy na rocznicowym obiedzie na sushi w restauracji

[mww]

Napisane przez mandragona

Z Tż nic nie robiłam ... wczoraj byliśmy na rocznicowym obiedzie na sushi w restauracji

ale wytrzymujesz, podziwiam

[olla74]

Napisane przez badymka

Kochana w tym wieku pora już zmienić nawyki na cieplejsze.
Wyziębisz się jeszcze jak Ci na stałe w trumnie wieko przyśrubują.


U mnie tak z urozmaiceniami, deszcz, słońce, deszcz, deszcz ,deszcz grad, deszcz, słońce deeeeszcz.


Ja na Twoim miejscu żeby poprawić sobie humor to bym z ulubionym instruktorem pofiltRowała


Kochana ważne że tylko wylądowałaś i coś masz jesteśmy z Ciebie dumne.

Ojciec doprowadza mnie do szału swoimi humorkami i fochami co do jedzenia. Mam ochotę stąd uciec i nie pokazywać się 2 lata to może się coś zmieni. Ale jak tak zaczynam myśleć to od razu dopadają mnie wyrzuty sumienia że mama zostanie z tym sama.
Wnerwił mnie już z rana. Przyszedł na śniadanie, więc pytam go z czym bedzie jadł wątróbki drobiowe, z ziemniakami czy z chlebem? Bo chcę wiedzieć ile ziemniaków mam obrać - "to nie jedzenie". Poszedł ze śniadania więc dzwonie do mamy czy jest jeszcze gdzieś jakiś kotlet schabowy bo ojciec stwierdził że wątróbki to nie jedzenie i pewnie jadł nie będzie. Dowiedziałam się że nie będzie miał wyjścia bo nie ma kotletów. Zrobiłam jak uważałam + z własnej nieprzymuszonej woli zupę jarzynową bo jak mama wczoraj zrobiła barszcz biały to usłyszałam chcąc go podać "ja tego nie jem".
Wątróbki były pyszne, robiłam je 2 raz w życiu i trochę się bałam spierniczyć, ale wyszły pychota, delikatne takie. Ojciec dziabną 2 razy i stwierdził że nie dobre i in tego nie będzie jadł.
Tylko wzruszyłam ramionami zagryzając zęby, jego strata - więcej dla nas.
Zrobiłam chlebek nadziewany, wiedziałam że ojciec go na imprezach jadł więc pomyślałam, że chociaż z kolacją nie będzie problemu. Przeliczyłam się. Pytam jak człowieka czy mu ten chleb piec ? "Ja tego gówna nie jem"
Szlag mnie trafił. "jakoś na wszystkich imprezach jesz i nie ma że gówno", "głodny byłem to zjadłem". Zagryzłam zęby żeby nie odparować że raczej nie głodny a nawalony bo bym dostała w ryło. Powiedziałam tylko "to nie"
ale aż mną nadal telepie.
Mam ochotę zrobić listę potraw i kazać mu pozaznaczać krzyżykiem co łaskawie będzie jadł i gotować mu tylko to, aż się od tego porzyga.

A Ty myśli,że co robię co zajęcia? Wczoraj wytańczyłam się instruktorem, potem z chłopakami z grupy dziabnełam 2x Jegermajster i miałam super nastrój.
Taki na dziki sex. Ale mój małż stwierdził,że przeprasza ale jest słaby i jakieś choróbsko Go bierze. A mnie bierze cholera,że takie sytuacje się marnują.
Nie wiem jak to jest, bo kiedyś mój małż wygadał się,że jest zazdrosny o tancerza,a jak ja specjalnie z instruktorem flirtuje, to nie robi na Nim to wrażenia. Weź normalnie zrozum facetów.


Co do Waszych rodzinnych posiłków.Naprawdę się nie przejmuj. On to robi ,żęby Cię pognębić i nawet jakby zjadł to woli być głodny, bo zrobi Ci przykrość.
Takie macie zależnośći i powiązania kata i ofiary. Trudno się z takich związków uwolnić ale jak pokażesz,że wali Cię Ojca opinia albo mu się postawisz raz, drugi, trzeci to On w końcu odpuści (choć może to trwać)

Napisane przez Kasza Manna

Badymka, ale on Ci każe gotować później coś dla siebie, czy po prostu nie je tego i już Cię nie interesuje, co sobie zamiast tego weźmie?

Takajb, no, póki co będzie mało godzin, z tygodnia na tydzień powinno być więcej, jak już się oswoję z tajnikami przygotowywania napojów i ogólnie z klimatem. No i z brytyjskim angielskim

I z brytyjskim poczuciem humoru

Napisane przez mandragona

Z Tż nic nie robiłam ... wczoraj byliśmy na rocznicowym obiedzie na sushi w restauracji

Która to? Fajnie.Uwielbiam sushi.
Pozdrówki dla grobowca

[Malla]

Mandra - nic na siłę, a masz już jakieś plany na tę noc?

Przyznam, że zupełnie nie przywiązuję wagi do pierwszego razu z facetem, chcę go mieć za sobą, bo najlepsze przychodzi potem, jak już ciała się poznają

Czy powinnam się niepokoić tym, że moja obecna pomarańczka ma mało soku? Wprawdzie regularnie wyciskany, ale i tak mało...

[mww]

Napisane przez Malla

Czy powinnam się niepokoić tym, że moja obecna pomarańczka ma mało soku? Wprawdzie regularnie wyciskany, ale i tak mało...

Dla uspokojenia niech zrobi sobie badania soczku.... ale chyba dobrze kojarzę, ze Wy nie chcecie małych pomarańczek??

[Malla]

Nie planujemy hodowli A wiesz, jak trudno zanieść owoce do badania... Dziwi mnie to tym bardziej, że drzewko jest spore...

[mandragona]

Zbyt wiele planów mieć nie mogę na "Taką noc" bo nie mamy gdzie, a niestety żeby wyjechać na obecną chwilę też nie mamy finansów... nie wiem czy po 3 miesiącach kuracji anty "leczniczej" nie odstawię tabletek jeśli nie będą potrzebne do czegokolwiek nie zamierzam się "truć" bez potrzeby ...

[Sephinrot]

Napisane przez Malla

Czy powinnam się niepokoić tym, że moja obecna pomarańczka ma mało soku? Wprawdzie regularnie wyciskany, ale i tak mało...

a od początku tak było ? czy dopiero jak większa częstotliwość wyciskania nastała?
Mój owoc jak ma długą przerwę i mało stresów/pracy to potrafi mnóstwo soku wypuścić, ale jak go bardzo męczę to tyle co nic. I badany był. Także ja bym się nie martwiła zbytnio.

[Malla]

Soku jest wciąż tyle samo mało, ale jeszcze nie próbowałam, jak smakuje - nie pozwolono mi się napić

[mww]

Napisane przez Malla

Soku jest wciąż tyle samo mało, ale jeszcze nie próbowałam, jak smakuje - nie pozwolono mi się napić

oj... a to czasami tak pyszny soczek (no chyba, że pali to bedzie gorzkawe)

Jeśli ciągle tyle samo to raczej nie masz się o co martwić.. taka jego natura...

[Sephinrot]

Napisane przez Malla

Soku jest wciąż tyle samo mało, ale jeszcze nie próbowałam, jak smakuje - nie pozwolono mi się napić

a to dziwna pomarańczka sama sobie pozwól - siłą

jak byłam z moją na badaniach to było milion pytań (bo czasem w ubranku zdarzała się kropelka tylko) : czy pije dużo kawy? nosi obcisłe majtasy? wykonuje ćwiczenia siłowe?
może to po prostu genetyka i tyle.

[Malla]

Pomarańczka podlewana jest kawą, narzuca luźne ubranko i nie wygina gałązek, ale często jest zmęczona życiem, bo dużo pracuje, by móc wydawać owocki...

[olla74]

To pewnie to. stres.

[dzinek]

Napisane przez mww

Ta nalewka to magiczny napój (tak jak sok z Gumi jagód )...hm... może moja mama to Gumiś

Kasza -
Kurczak - masz rację... a kto ma rację ten stawia obiad i kolację
Dzinek - nalewkuj się... przeciez w tym jest czysty spiryt.... samo zdrowie.... i konserwuje od wewnątrz

Skaczesz??? po naleweczce?
Tak ducha trzeba wzmacniac, dobrze kumo prawisz
W ramach jagod ale nie gumi wczoraj Smerfy ogladalam

Napisane przez Kasza Manna

Dzięki, staruszki, za kciuki. Dziś byłam w średniej formie, bo tradycyjny drugi dzień okresu zrobił ze mnie flaka Pracę dostałam, ale na razie to jest tylko po 3h dziennie, na douczenie. Dobre i to

Kaszka to masz sporo czasu na szukanie innej pracy jak cos
A ogolnie jak Ci sie podobalo jak wrazenia?

Badymka olej, olej, Chcesz byc sluzaca ojca do konca jego zycia?
Z zaznaczeniem ze on moze jeszcze bardzo dlugo pozyc, jak wszyscy kolo niego tak skacza. A pozniej co? znajdziesz sobie zastepczy obiekt?

Ech sprawy mi sie mnoza, kiedy ja to wszytko pozalatwiam.
Milego dzionka
1 Listopada czyli nasze swieto niebawem

Pozdrawiam PORAMANCZOWO

[mww]

Napisane przez dzinek

1 Listopada czyli nasze swieto niebawem

Trzeba grobowiec posprzątać, ustroić kwiatami, pozapalać świeczki

[Malla]

Ach, najbardziej romantyczne święto roku

[Sephinrot]

będzie impreza a Mandra nawet się już o stroiki postarała

[mww]

Napisane przez Malla

Ach, najbardziej romantyczne święto roku

Napisane przez Sephinrot

będzie impreza a Mandra nawet się już o stroiki postarała

Badymka podrzuci jedzenie, ja nalewki i inne % napoje i można zaczynać

Olla (z racji tego, ze bardzo wysportowana) posłuży za świecę

[Malla]

W śmierci zakochane, w grobowcu zakopane

[agusia8524]

Napisane przez Malla

W śmierci zakochane, w grobowcu zakopane

padlam hahaha

[Kasza Manna]

Uff, dziś drugi dzień już ciut lepiej, ale dalej nie ogarniam Za to umówiłam się na wyrobienie numeru ubezpieczenia, no i założyłam konto w banku.
W knajpie brata coś będą wiedzieli/mieli pod koniec miesiąca czyli to, co zawsze - ktoś się umawia i jest na 100% załatwione, a potem wychodzi jak zawsze. U siebie w przyszłym tygodniu znów 4 dni po mało godzin. Gdyby nie to, że godziny mają rosnąć, szukałabym jakiegoś drugiego etatu. A teraz sama nie wiem, w jakie dni bym mogła. Na pewno poroznoszę jeszcze cv

Dzinku - wrażenia pozytywne, jak wspominałam - jest miło i zielono, niezbyt zimno (średnio 17-18'C). Wrażenia takie sobie związane są tylko z pracą (miałam przyjechać na gotową , naiwna ja ). Nie wiem, czy bym przyjechała, gdybym wiedziała, jak faktycznie będzie

Uściski dla wszystkich, wybaczcie, że nie odnoszę się zbytnio do Was, ale póki co nie mam możliwości wczytania się do końca.

[Malla]

Kasza - jak wygląda życie bez TŻ?

[Kasza Manna]

Jak zawsze, jak w zeszłym roku. Czyli kontakt smsowo-telefoniczno-skajpowo-gadugadowy . Mamy wprawę, tęsknimy oboje, ale on pewnie jeszcze bardziej, bo wraca do pustego domu. Ja jeszcze żyję nowością i nieznanym.

[olla74]

Napisane przez mww

Badymka podrzuci jedzenie, ja nalewki i inne % napoje i można zaczynać

Olla (z racji tego, ze bardzo wysportowana) posłuży za świecę

Świecę mogę zrobić ale będzie z deczka krzywa.
I knot już nie ten...

[Malla]

Knot się sknocił

[kurczak Wolf]

Napisane przez olla74

Nie wiem jak to jest, bo kiedyś mój małż wygadał się,że jest zazdrosny o tancerza,a jak ja specjalnie z instruktorem flirtuje, to nie robi na Nim to wrażenia. Weź normalnie zrozum facetów.

U mojego męża to wygląda tak, że patrzy podejrzliwie na co niektórych - a innych kompletnie olewa... a ciekawe jest to, że potem okazuje się, że szybciej niż ja przejrzał ich zamiary... taki czujnik... cy cóś...

Napisane przez olla74

Takie macie zależnośći i powiązania kata i ofiary.

no niestety Badymka tak to właśnie wygląda...

Ja bym takiej sytuacji nie zniosła... Szlag by mnie trafił... Nie należałam do łatwej młodzieży hodowanej w domu I jak by mnie miał ojciec tłuc, to by się baaardzo zdziwił... że juz nie wspomnę, że bym mu za takie teksty nawet wody na herbatę nie ugotowała Nie toleruję nazywania jedzenia gównem...
I nie powinnaś mieć kompleksów, ze "siedzisz" w domu i "nic nie robisz" (a Ty w ramach tych kompleksów usługujesz...) jak sobie córkę wychował, tak teraz ma...

Napisane przez Malla

Czy powinnam się niepokoić tym, że moja obecna pomarańczka ma mało soku? Wprawdzie regularnie wyciskany, ale i tak mało...

Napisane przez mww

Dla uspokojenia niech zrobi sobie badania soczku.... ale chyba dobrze kojarzę, ze Wy nie chcecie małych pomarańczek??

Napisane przez Malla

Nie planujemy hodowli A wiesz, jak trudno zanieść owoce do badania... Dziwi mnie to tym bardziej, że drzewko jest spore...

Napisane przez Malla

Soku jest wciąż tyle samo mało, ale jeszcze nie próbowałam, jak smakuje - nie pozwolono mi się napić

Napisane przez Sephinrot

a to dziwna pomarańczka sama sobie pozwól - siłą

Napisane przez Malla

Pomarańczka podlewana jest kawą, narzuca luźne ubranko i nie wygina gałązek, ale często jest zmęczona życiem, bo dużo pracuje, by móc wydawać owocki...

nie skomentuję...

Napisane przez mww

Trzeba grobowiec posprzątać, ustroić kwiatami, pozapalać świeczki

no... 31... ale ciiiiii....

Napisane przez Sephinrot

będzie impreza a Mandra nawet się już o stroiki postarała

a jak... miejsca stojące... leżące...

Kasza - fajnie, że w ogóle coś złapałaś... zawsze to jakiś start a przynajmnie osłuchasz się z tym ich "smętoleniem"

Pozdrawiam WSZYSTKIE reumatyczki i idę za chwilę luli...

Kurczak Junior okazał się być Ciekawskim Jajem... Ma dopiero trzy miesiace, a dostaje piany na leżąco i awanturuje się, żeby go trzymać na "siedząco"(jeśli można to tak nazwać ), bo wtedy ma lepszy widok... no i w ogóle miał dzisiaj wizję, że chce być cały czas na rękach... a Drobny Cwaniaczek potrafi starą matkę podejść, bo od samych narodzin w chwili "rozpaczy" () nawołuje "mamamama..." takim żałosnym głosem... i ta klasyczna "podkówka"... ()

No więc w związku z powyższym - bolą mnie już ręce i jestem po prostu wypompowana...

papapapapapapapapa...

[Malla]

Napisane przez kurczak Wolf

U mojego męża to wygląda tak, że patrzy podejrzliwie na co niektórych - a innych kompletnie olewa... a ciekawe jest to, że potem okazuje się, że szybciej niż ja przejrzał ich zamiary... taki czujnik... cy cóś...

Facet z szóstym zmysłem to rzadkość

Uściski dla Pasożytka i Nosicielki