Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią część 17

[201607111040]

Napisane przez Varga

Dziwi mnie podejście wielu ludzi, że jak wakacje to tylko latem i koniecznie nad morze. Dla mnie wakacje są albo od odpoczęcia (nawet w domu) albo od obejrzenia nowych miejsc, a nie od siedzenia w hotelu lub na plaży.

A mnie nie. Wakacje są po to aby odpoczywać, a są ludzie ktorzy najlepiej odpoczywają leżąc plackiem na plaży.

[3metrynadniebem]

Napisane przez Demi93

Ja się z kolei nie wypowiadam, bo jestem leserem, co nie pracował w liceum i teraz też utrzymuje się tylko częściowo

Ja taki połowiczny leser Od liceum każdych wakacji przeznaczałam na pracę 1 miesiąc, nie ze szczególnej potrzeby, tylko żeby mieć własną kasę na własne zachcianki. Nie dokładałam się do rachunków ani do jedzenia :P Sama sobie kupowałam ciuchy, doładowania do tel, kosmetyki... a resztę kasy przepieprzałam a to piwo a to kebab :P Powinnam się wstydzić?
Ja tam zamierzam moje dzieci tak samo wychowywać :P Zapewnić im dobrobyt, ale jak mają większe zachcianki, to niech sobie idą do pracy :P Ale nie wymagałabym od swoich dzieci dokładania się do rachunków... jeszcze zdążą się napracować i będą musiały przeznaczać kasę na obowiązki, więc niech teraz sobie powydają na przyjemności, póki mogą, bo potem tak kolorowo może nei być

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

A mnie nie. Wakacje są po to aby odpoczywać, a są ludzie ktorzy najlepiej odpoczywają leżąc plackiem na plaży.

Ja nie lubię plaży, bo nie lubię tłumów ludzi więc w wakacje najlepiej całe przeleżałabym na działce świeże powietrze jest, słońce też jest czego więcej mi trzeba A wtedy jeżeli jakiś wypad gdzieś, to żeby właśnie poszaleć, a nie leżeć plackiem

[201607231707]

Aaaa, na większe zachcianki (tablet graficzny na przykład) to też sama zarobiłam/dorobiłam/zaoszczędziłam, nie jest ze mną źle Ale dużo tych większych nie było, więc raczej byłam leniem

[3metrynadniebem]

Napisane przez Demi93

Aaaa, na większe zachcianki (tablet graficzny na przykład) to też sama zarobiłam/dorobiłam/zaoszczędziłam, nie jest ze mną źle Ale dużo tych większych nie było, więc raczej byłam leniem

No ja tam bardzo mało takich większych zachcianek miałam, właściwie całą kasę przepieprzyłam nie wiadomo na co Jestem typowym przykładem osoby, która nie mysli o przyszłości, bo przecież trzeba było odkładać jak się zarabia :P

[201605161006]

Sesja niebawem i znów się zaczyna, wszyscy leserzy się wykłócają, że chcą całą sesję (5 egzaminów) w 3-4 dni, bo oni chcą mieć wakacje itp. Pewnie dlatego, że i tak wiedzą, że się nie nauczą i będą poprawiać we wrześniu. Kurna, nie ogarniam. Wstyd dla polskiej oświaty, że takie osoby kończą licea w ogóle, bo to siano w głowie jest.

[3metrynadniebem]

Napisane przez takasobie93

Sesja niebawem i znów się zaczyna, wszyscy leserzy się wykłócają, że chcą całą sesję (5 egzaminów) w 3-4 dni, bo oni chcą mieć wakacje itp. Pewnie dlatego, że i tak wiedzą, że się nie nauczą i będą poprawiać we wrześniu. Kurna, nie ogarniam. Wstyd dla polskiej oświaty, że takie osoby kończą licea w ogóle, bo to siano w głowie jest.

Leserzy? U mnie zawsze cały rok był za tym, żeby odwalić wszystkie egzaminy w pierwszym tygodniu, żeby mieć więcej wolnego Przeciwko były tylko kujony. Wszyscy zdalim za pierwszym razem

[dacn]

Napisane przez takasobie93

Sesja niebawem i znów się zaczyna, wszyscy leserzy się wykłócają, że chcą całą sesję (5 egzaminów) w 3-4 dni, bo oni chcą mieć wakacje itp. Pewnie dlatego, że i tak wiedzą, że się nie nauczą i będą poprawiać we wrześniu. Kurna, nie ogarniam. Wstyd dla polskiej oświaty, że takie osoby kończą licea w ogóle, bo to siano w głowie jest.

Ja miałam sesję ciągłą- masakra wakacje skrócone do minimum, masakra!
Rozumiem całkowicie ludzi którzy chcą zdać od razu zamiast się bujać z egzaminami w nieskończoność. Po za tym uczysz się cały rok, krótka powtórka przed egzaminem starczy.

[201604181004]

A ja sie zgadzam z taka sobie. Krew mnie zalewala jak glownie sloiki ustawialy nawet po dwa egzaminy jednego dnia bo wolne. Sesja to zadne wolne. Sesja jest od egzaminow a poza nia sa trzy miechy luzu. Jakby sesja miala byc krotka o by trwala dwa dni nie dwa tygodni

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Ja zawsze jestem przeciwko bo traktuje studia powaznie a dwa egzaminy jednego dnia - mhm powtarzac przed samym egzaminem to sobie mozna ale nie majac literature bo tem na zajeciach robi sie jedno a na egzaminie obowiazuje drugie tyle.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez drabineczka

A ja sie zgadzam z taka sobie. Krew mnie zalewala jak glownie sloiki ustawialy nawet po dwa egzaminy jednego dnia bo wolne. Sesja to zadne wolne. Sesja jest od egzaminow a poza nia sa trzy miechy luzu. Jakby sesja miala byc krotka o by trwala dwa dni nie dwa tygodni

Na drugim i trzecim roku była masakra z egzaminami. Wszyscy psioczyli, że chyba kogoś porąbało, ze tak egzaminy ścisnął w krótkim czasie. Jak jest duża ilość materiału to rzeczy mogą się plątać, a człowiek nie ma zbyt dużo czasu na powtórki. Szczególnie jak jeden egzamin ustny się przeciąga do wieczora a następnego dnia rano jest kolejny.

[dacn]

Napisane przez drabineczka

Ja zawsze jestem przeciwko bo traktuje studia powaznie a dwa egzaminy jednego dnia - mhm powtarzac przed samym egzaminem to sobie mozna ale nie majac literature bo tem na zajeciach robi sie jedno a na egzaminie obowiazuje drugie tyle.

No, standard dlatego są wejściówki, wyjściówki i kolokwia, do tego podczas roku też wypadałoby się pouczyć.

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Ale i tak jest to lepsze niż sesja ciągła.

[BioIvO]

Napisane przez takasobie93

Sesja niebawem i znów się zaczyna, wszyscy leserzy się wykłócają, że chcą całą sesję (5 egzaminów) w 3-4 dni, bo oni chcą mieć wakacje itp. Pewnie dlatego, że i tak wiedzą, że się nie nauczą i będą poprawiać we wrześniu. Kurna, nie ogarniam. Wstyd dla polskiej oświaty, że takie osoby kończą licea w ogóle, bo to siano w głowie jest.

To akurat bardzo bliska mi filozofia. Sesja jak plaster, najmniej boli gdy się jej szybko pozbywa. Dwa dni przerwy między egzaminami to optimum.
Jak ktoś potrzebuje dwa miesiące na naukę, proszę bardzo nie ma problemu, może się przecież zacząć uczyć w dowolnym momencie.
To, ze ktoś się chce zacząć uczyć między egzaminami to dopiero nieporozumienie. Trudno robić jeden egzamin na dwa tyg., żeby ktoś mógł się ewentualnie dobrze przygotować.
I tu zdradzę tajemnice- tacy krzykacze mają często to do siebie, ze ile nie dać im czasu i tak bedą się uczyć całości materiału na dwa dni przed.

[mycha9393]

Napisane przez Varga

Dziwi mnie podejście wielu ludzi, że jak wakacje to tylko latem i koniecznie nad morze. Dla mnie wakacje są albo od odpoczęcia (nawet w domu) albo od obejrzenia nowych miejsc, a nie od siedzenia w hotelu lub na plaży.

mnie też to dziwi. wolę opcję 7 na 7.
7 dni zwiedzam, 7 dni smażę się na plażyży

[201604181004]

U mnie nie ma wejsciowek co najwyzej kola ale zdozum ze czesto jedno jest na zajeciach inne na kolach a co innego na egzaminie. Jak masz cala epoke literacka to na zajeciach robisz teorie historyczno polityczna na kola sie uczysz np sztuki i pisarzy a na egzamin dochodza lektury. I to nie zla wola prowadzacych tylko godziny sa tak obciete ze masakra. To co na niektorych uniwerkach jest w rok na innych jest w semestr

[dacn]

Napisane przez drabineczka

U mnie nie ma wejsciowek co najwyzej kola ale zdozum ze czesto jedno jest na zajeciach inne na kolach a co innego na egzaminie. Jak masz cala epoke literacka to na zajeciach robisz teorie historyczno polityczna na kola sie uczysz np sztuki i pisarzy a na egzamin dochodza lektury. I to nie zla wola prowadzacych tylko godziny sa tak obciete ze masakra. To co na niektorych uniwerkach jest w rok na innych jest w semestr

No rozumiem, na ćwiczeniach jedno, na seminariach drugie, na wykładach trzecie a w zakresie na egzamin duuuzo więcej. Na ćwiczeniach nie przerabiało się całości raz bo za mało godzin, dwa czasem prowadzący się guzdrali

[201604181004]

Dlatego literature u nas dawali zawsze na koniec prowadzacy bo potem mieli tlumy w lipcu i wrzesniu... Praktyczna nauka jezyka jest na poczatku bo to sie rzadzi swoimi prawami ale sa przedmioty gdzie ladaka

[BioIvO]

Zdziwiła mnie dzisiaj historia dziewczyny, która jednego dnia po południu urodziła dziecko a drugiego, rano poszła zdawać pisemną maturę z polskiego.

[dacn]

Napisane przez BioIvO

Zdziwiła mnie dzisiaj historia dziewczyny, która jednego dnia po południu urodziła dziecko a drugiego, rano poszła zdawać pisemną maturę z polskiego.

Dlaczego, ciebie zdziwiła?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez linka_12

Ja już nie mogę I sie muszę podzielić moim zdziwieniem - dziwi mnie "największy wizażowy test odżywki". Info o tym że dostanę odżywkę dostałam kolo pierwszej w nocy, więc kiedy je rano przeczytałam to było za późno żeby zorganizować kogoś do odbioru więc się przez pół dnia goniłam z kurierem. Kiedy otworzyła opakowanie to wybuchłam histerycznym śmiechem na widok pojemności (100ml - wow!). A teraz jeszcze dostaję info na PW że mamy zrecenzowac produkt do 4.06 a warunkiem jest użycie go dwa razy! Te recenzję będą tak miarodajne...

Ja maila o tym, że mnie zakwalifikowano dostałam 27-ego o północy. Odżywki jak nie było, tak nie ma Chyba nie dam rady jej zrecenzować używając jej max dwa dni (jeśli przyjdzie w poniedziałek).

[BioIvO]

Napisane przez dacn

Dlaczego, ciebie zdziwiła?

Zdziwiła mnie odporność fizyczna i psychiczna tej dziewczyny. Trzeba mieć kondycje.

[Cattivo]

Napisane przez drabineczka

A ja sie zgadzam z taka sobie. Krew mnie zalewala jak glownie sloiki ustawialy nawet po dwa egzaminy jednego dnia bo wolne. Sesja to zadne wolne. Sesja jest od egzaminow a poza nia sa trzy miechy luzu. Jakby sesja miala byc krotka o by trwala dwa dni nie dwa tygodni

Ja też się zgadzam, mimo że jestem słoikiem. To znaczy tak - dla mnie dwa egzaminy jednego dnia albo i dzień po dniu to głupota. Jasne, chcę szybko skończyć sesję, zwłaszcza że na mojej uczelni mamy ją dopiero w lipcu - całe miasto pustoszeje a my siedzimy w skwarze i kujemy - więc też bez przesady, żeby przez dwa tygodnie te egzaminy ciągnąć, ale przerwa jedno-dwudniowa pomiędzy egzaminami jest optymalna.
Inna rzecz że my też nie mamy jakichś olbrzymich ilości materiału, myślę że nasze notatki na egzamin to dla studentów kierunków humanistycznych zaledwie spis treści - u nas główną rolę grają sprawozdania, projekty etc. robione w ciągu semestru.

[magi18]

Napisane przez takasobie93

Sesja niebawem i znów się zaczyna, wszyscy leserzy się wykłócają, że chcą całą sesję (5 egzaminów) w 3-4 dni, bo oni chcą mieć wakacje itp. Pewnie dlatego, że i tak wiedzą, że się nie nauczą i będą poprawiać we wrześniu. Kurna, nie ogarniam. Wstyd dla polskiej oświaty, że takie osoby kończą licea w ogóle, bo to siano w głowie jest.

U mnie sesja poprawkowa w lipcu. Pierwszy raz tak zrobili. Na próbę.

[dacn]

Napisane przez BioIvO

Zdziwiła mnie odporność fizyczna i psychiczna tej dziewczyny. Trzeba mieć kondycje.

To zdecydowanie, może bardzo chciała pokazać że da radę. Też podziwiam charakter .

[201604181004]

cattivo jeśli u mnie byś chciała 3 dniową przerwę na egzaminy to 2 tygodnie nie starczą xd dlatego ja nie widzę innej opcji jak rozciągnięcie tego do końca czerwca, nie widzę opcji w dwoch egzaminach na dzień. po prostu nie. czasem materiał jset po prostu szalony, np historia danego kraju w semestr. logiczne że porusza się wybrane zagadnienia ale jeśli zaczynasz od roku nie wiem, 350 n.e. związanego z osadnictwem do teraz, to mając jeden wykład tygodniowo poruszysz jedną setną xd a do egzaminu kucie jak ta lala

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja o dziwo polubiłam sesję ciągłą - wybierasz sobie jeden z trzech pierwszych terminów z każdego przedmiotu i dopasowujesz pod swoje chęci/możliwości

[201604181004]

ja i tak w ogóle przestałam płakać o terminy bo kiedyś jeszcze robiłam afery, ale stwierdziłam że po prostu nie wygram. "a bo ja chce do mamy jechać" "a bo ja mam drugi kierunek" "abo coś tam". trudno, najwyżej będzie poprawka :P

[mycha9393]

Napisane przez drabineczka

ja i tak w ogóle przestałam płakać o terminy bo kiedyś jeszcze robiłam afery, ale stwierdziłam że po prostu nie wygram. "a bo ja chce do mamy jechać" "a bo ja mam drugi kierunek" "abo coś tam". trudno, najwyżej będzie poprawka :P

mnie troche wkurza że muszę jechać 120km ja jeden głupi egzamin. wolałabym już wszystkie jednego dnia pisać
o dziwo w trakcie 2 lat studiowania jeszcze niczego nie oblałam

[201604181004]

przykro mi że musisz jechać 120 kilometrów ale prawdę mówiąc, gila mnie to. w czerwcu dalej są zajęcia a student podczas sesji ma być dostępny dla uczelni bo to żadne wolne. jeśli ktos z dniem 31 maja wyjeżdża ze stancji to jest to po prostu jego problem.

[mycha9393]

Napisane przez drabineczka

przykro mi że musisz jechać 120 kilometrów ale prawdę mówiąc, gila mnie to. w czerwcu dalej są zajęcia a student podczas sesji ma być dostępny dla uczelni bo to żadne wolne. jeśli ktos z dniem 31 maja wyjeżdża ze stancji to jest to po prostu jego problem.

wiem wiem... tylko jak sobie myślę że marnuję tyle paliwa i wolną sob/niedziele to mnie skręca ;P
na szczęście sporo wykładowców robi nam egzaminy przed sesją- piszą do rektora i jakoś tam to przenoszą.
wgl u mnie sesja jest dapiero w 2 ostatnie tygodnie czerwca.

[201604181004]

powtórzę: a) nobody cares b) studia, nikt nie zmuszał
no w dwa ostatnie tygodnie czerwca, a kiedy ma być? :P

[anlejka]

Napisane przez drabineczka

powtórzę: a) nobody cares b) studia, nikt nie zmuszał
no w dwa ostatnie tygodnie czerwca, a kiedy ma być? :P

U mnie zaczyna się 10 czerwca
Ale dziwi mnie roszczeniowa postawa studentów w ogóle
Juwenalia? Musi być wolne! U nas wojna była, bo samorząd nie złożył podania o dziekańskie. I jak oni mają iść z kacem na zajęcia! No co to ma być! A dziekańskich na juwenaliach nie ma już czwarty rok z rzędu, bo nie przyznają, bo studenci zamiast się bawić to jadą do domu. No to po co w ogóle organizować
Łikend majowy? Dzień wcześniej wolne musi być! Bo nie ma jak dojechać do domu! A na majówkę i tak wszyscy zostają w akademikach, bo przecież trzy dni wolnego, to można się bawić. Ale po majówce też musi być dzień wolny, bo przecież trzeba dojechać na uczelnię!
I tak to działa z każdym wolnym dniem. Cud, że nie chcą dziekańskich/rektorskich w piątek i poniedziałek, bo muszą dojechać.