Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-) - Strona 58 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-02-08, 09:18   #1711
janee90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez k_acha Pokaż wiadomość
Wiecie... ? chcialabym sie zmienic ! Chcialabym schudnac, ale brakuje mi motywacji, bo mam strasznie zanizone poczucie wlasnej wartosci Chcialabym nie byc zazdrosna... tak chorobliwie zazdrosna o faceta, jak ostatnimi czasy jestem ;/ chcialabym byc bardziej towarzyska, mniej nerwowa... a ostatnio jakos zycie mi nie idzie... zmienilam sie i nie jestem taka, jak kiedys.... czuje ze wszystko trace... nie mam zadnych przyjaciol... bo jak mozna nazwac niby dobra kolezanke "dobra" skoro, jak mam ochote wyjsc z nia gdziekolwiek, lub ja odwiedzic, ciagle slysze "nie mam czasu... itp." Moj dol wewnetrzny w walce z sama soba, doprowadzil do tego, ze musialam tu cos napisac.... moze ktoras z was mi cos doradzi ?! Ciezko jest mi sie ogarnac i nie potrafie poradzic sobie z tym sama... bez wsparca
wydaję mi się, tak jest przynajmniej w moim przypadku .. że jak widzę jak dziewczyny starają się wypełniać to co sobie postanowiły to ja osobiście mam większy zapał do realizacji własnych celów. powinnaś zacząć od małych rzeczy , ja tak robię. moim pierwszym postanowieniem było zdanie sesji. teraz chciałabym nauczyć się na bieżąco ogarniać wszelkie obowiązki - uczelnia, samorząd, częstsze spotkania z przyjaciółmi/znajomymi kończąc na wymagających dużego wysiłku wyzwaniach typu zmienić coś w swoim charakterze. grunt to nie poddawać się. dobrze , że jesteś świadoma swojej sytuacji, teraz powinnaś wziąć sprawy w swoje ręce, bo jeśli Ty nic nie zmienisz to kto?
zapraszamy do grupy

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Cytat:
Napisane przez fioleciasto Pokaż wiadomość
Moim sposobem jest (jeśli muszę wstać bardzo wcześnie) wstawanie natychmiast po obudzeniu, takie wyskoczenie z łóżka wręcz. Jak już się wstanie to przynajmniej u mnie jest w miarę ok, a jakbym odciągała ten moment wstania to byłoby pewnie coraz trudniej wstać.
moim też ! im dłużej leżę tym bardziej nie mogę wstać

a ja dziś byłam na badaniach (pobieranie krwi itd)
zaraz obejrzę jakiś film i się lenię !
popołudniu spotkam się z kumpelą i z TŻ
janee90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 09:29   #1712
0luuun
Zadomowienie
 
Avatar 0luuun
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 192
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Mogę się dołączyc? Chwilowo jestem bez pracy i totalnie nie umiem sobie zaplanowac dnia. Cały dzień przed kompem, albo w łóżku
0luuun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 09:32   #1713
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

A ja zawsze ustawiam budzik na pół godziny wcześniej niż powinnam wstać - jak otwieram oczy i widzę, że jeszcze mogę poleżeć i podrzemać, to od razu mi lepiej
Ferie mnie totalnie rozleniwiły, chociaż w sumie tydzień lenistwa jak nie trzeba czegoś pilnie robić też jest dobry Plan na dzisiaj:
- słówka
- gramatyka
- opłacenie kursu z niemieckiego
- obejrzenie przynajmniej jednego filmu po angielsku
- spotkanie z kumpelą
No to chyba tyle póki co
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 10:43   #1714
Honey7
Zakorzenienie
 
Avatar Honey7
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 441
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Rarita Pokaż wiadomość
Studiowałam informatykę, teraz została mi tylko socjologia - ale do informatyki jeszcze kiedyś wrócę

Ja jakiś czas temu zrobiłam selekcję na fejsie i wyrzuciłam ze znajomych wszystkie osoby, z którymi nie miałam kontaktu od ponad roku - zostało niewiele, ale teraz przynajmniej nie muszę czytać komentarzy dawnych znajomych z gimnazjum ani oglądać zdjęć osób, które widziałam dwa razy w życiu i w sumie nie wiem skąd je znam...

A muszę się wam przyznać, że ostatnio (zainspirowana przez Coma_) postanowiłam stworzyć własnego bloga o samorealizacji i bardzo mnie wciągnęło kreowanie go, to naprawdę duża motywacja do robienia nowych rzeczy może za jakiś czas (jak już się trochę rozrośnie) wrzucę linka
Chyba też tak zrobię, na nk mam ze 300 znajomych a tak na prawdę chyba tylko z 20 miałam jakiś kontakt (nie licząc rodziny)
Koniecznie daj linka

Selena koniecznie się nie zgadzaj, jeżeli chcesz szukać jakiegoś pisania artykułów jest strona zleceniaprzeznet i tam poszukują ludzi właśnie takich co piszą artykuły albo sprzedadzą konto z odpowiedniąilością znajomych na nk lub fejsie

oluun witamy jeśli widzisz, że masz coś do zrobienia napisz to na kartce i powieśw widocznym miejscu, a gdy wszystkie już zrobisz to sprawisz sobie prezent w postaci np. ciastka ;D taka małą motywacja
ja też mam tak, że jeśli tutaj coś napiszę to muszę to zrobić, bo nie chcę wyjść na kłamczuchę albo taką co się łatwo poddaje i będę miała czyste sumiennie że nie skłamałam nikogo

A moje plany na dziś:
-nauka niemieckiego
-przeczytać kolejne dwa rozdziały książki
-zrobić obiad
-zrobić zadania z kursu
-standardowo obejrzeć Brzydulę i Prsto w serce xD
i to by było na tyle
__________________
BLOGUJĘ
Honey7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 11:03   #1715
Aerith
Organizatorka
 
Avatar Aerith
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

hej dziewczyny ja wstałam z okropnym humorem dopiero o 11
nie dość, ze nie mogłam znów zasnąć. Mimo, ze położyłam się wpół do 3, bo TZ grał na komputerze do 4 i klikał, to jeszcze nie mogłam się wcześniej wybudzić.
Jestem cholernie zła na TZa. Proszę go od dłuższego czasu (a może raczej dluuuuuuuuzszego), żeby po sobie sprzątał podstawowe rzeczy jak wynoszenie szklanek, wyrzucanie śmieci, papierków, mycie naczyń etc...
wczoraj robiliśmy obiad wieczorem jak wróciłam z uczelni (swoja droga dostałam 4,5 z egzaminu - trochę szkoda, ze nie 5 no ale już trudno).
Po zjedzeniu sprzątałam, umyłam podłogę i poprosiłam TZa żeby umył naczynia. Ok to umył naczynia - zostawił utłuszczony blat, mimo ze proszę go o to bezustannie, żeby go myl (to jedyny blat jaki mamy, wiec nie chce żeby po 1. śmierdziało - mam bardzo czule powonienie po 2. żeby był tłuszcz i się roznosiły jakieś bakterie).
Wycierałam meble w pokoju i sprzątałam w pokoju po jedzeniu wiec chciałam wynieść miskę z frytkami, to on nie - mam nie wynosić bo będzie jadł, wyniesie jak zje.
O 4 skończył grac mimo, ze go prosiłam od godziny, bo mi głowa pękała i nie mogłam zasnąć, to ten nie, jeszcze oczywiście fajka w kuchni przy otwartym oknie i trzaskanie drzwiami od łazienki, kuchni i pokoju.
Dzis wstaje rano, w pokoju śmierdzi tłuszczem, patrze na biurko - stoi miska z jedzeniem Wściekłam się strasznie (wiem, może jestem czepialska, ale mój TZ nic nie robi, studiuje zaocznie, przy czym prawie w ogóle się nie uczy, wstaje o 13 i leci do komputera grac - ma mnóstwo czasu, żeby przynajmniej zrobić podstawowe rzeczy, jak go o coś proszę).
Wiec z nerwów się na niego darłam, ze jest syfiarzem i ze jak chce prowadzić taki tryb życia to beze mnie i niech się wyniesie a on, ze jestem hipokrytka ze mój kubek po herbacie stoi na meblach dookoła gdybym chciała się przyczepić jest mnóstwo jego brudnych skarpet, papierów, porozwalanych ubrań- ja tez nie jestem pedantka, po prostu chodzi mi o to, żeby brał sobie do serca to o co go proszę, a nie wszystko muszę pokazywać palcem.
Co raz częściej się zastanawiam, czy ten związek ma sens


Sorry dziewczyny, że się rozpisałam - musiałam się wygadać. Idę czytać co wczoraj naskrobałyście.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość

Bardzo podoba mi się ta idea najpierw przyjaźń, potem miłość i związek ale budowanie przyjaźni wydaje mi się prawie tak samo skomplikowane jak budowanie związku.

Wiecie co bym chciała tak bardzo bardzo bardzo? Żeby jak ktoś obcy spojrzy na mnie z boku pomyślał sobie "to musi być szczęśliwa osoba - na kilometr tryska z niej radość i optymizm". A jest chyba zupełnie odwrotnie. Obawiam się, że ludzie widząc mnie myślą sobie, że jestem raczej smutna i zdołowaną osobą.
Znacie może jakieś sposoby żeby wyrobić u siebie nawyk stałego uśmiechania się, ale takiego naturalnego a nie na siłę? Przydałoby mi się to.
z jednej strony to jest dobra idea z ta przyjaźnią i miłością. Ja tez z TZ przyjaźniłam się na początku (przynajmniej on to nazywa przyjaźnią) a potem związek. I u nas dziwnie to wyszło. Byliśmy bardzo w sobie zakochani na początku nie tylko jako para, ale właśnie jako ludzie- przyjaciele. Teraz mam wrażenie, ze jakbyśmy się rozstali to w nienawiści. Absurdalne troszkę - od wielkiej miłości do sytuacji gdzie nie chcielibyśmy się oglądać.

Ja właśnie kiedyś taka osoba byłam. Ciągle się śmiałam ze wszystkiego, do ludzi i w ogóle sama do siebie Myślę, ze u mnie to było spowodowane wieloma czynnikami: mniejsza ilością stresu (teraz egzaminy, rachunki, zaplata za studia, itd), kiedyś byłam bardziej beztroska, bo większość obowiązków spoczywała na rodzicach, poza tym moje nastawienie do ludzi sie zmieniło.
Niestety teraz tez już tak nie jest. C hoc chciałabym żeby tak było.

Cytat:
Napisane przez fioleciasto Pokaż wiadomość
Moim sposobem jest (jeśli muszę wstać bardzo wcześnie) wstawanie natychmiast po obudzeniu, takie wyskoczenie z łóżka wręcz. Jak już się wstanie to przynajmniej u mnie jest w miarę ok, a jakbym odciągała ten moment wstania to byłoby pewnie coraz trudniej wstać.
kurde, ja gdybym tak wstawała to by mi się strasznie w głowie kręciło. Pamiętam jak miałam anemie i często w ten sposób wstawałam, jak np musiałam do kibelka rano o 6 h np, to kilka razy zemdlałam i poleciałam głowa na kafelki

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

moje plany na dziś:
- posprzątać w szafce z ubraniami
- skończyć czytać książkę
- pójść na joge
- zlozyc suche pranie

i nie wiem co jeszcze z nerwow na TZa zabraklo mi pomyslow
__________________
zakupy
rozliczenia

zamówienia zagraniczne




Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.
Aerith jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 11:28   #1716
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

wczesniej pisalyscie o sytuacji ze poznalyscie swojego TŻ i zostawiłyście znajomych bo nei byli wam potrzebni.
to jest bardzo smutne.
szczególnie kiedy jest się po drugiej stronie, i ciebie opuszczają znajomi bo nie jestes im potrzebna.

nie dziwie sie ze trudno wam wrócic do tamtych znajomosci. ja szczerze nie chce wracać do tych "przyjaciolek" ktore mnie opusicly dla miłości. juz wole nowych znajomych,a nie takich ze jestem potrzebna tylko jak coś dla nich zrobię a potem mają mnie w du*ie.

a dzisiaj piękny słoneczny dzień
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 11:29   #1717
0luuun
Zadomowienie
 
Avatar 0luuun
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 192
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

To teraz ja :
- wydrukować materiały na egzaminy
- zrobić w końcu obiad
- zacząć uczyć się na psychopatologię
- wieczorem poćwiczyć
0luuun jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-08, 11:41   #1718
Aerith
Organizatorka
 
Avatar Aerith
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
wczesniej pisalyscie o sytuacji ze poznalyscie swojego TŻ i zostawiłyście znajomych bo nei byli wam potrzebni.
to jest bardzo smutne.
szczególnie kiedy jest się po drugiej stronie, i ciebie opuszczają znajomi bo nie jestes im potrzebna.

nie dziwie sie ze trudno wam wrócic do tamtych znajomosci. ja szczerze nie chce wracać do tych "przyjaciolek" ktore mnie opusicly dla miłości. juz wole nowych znajomych,a nie takich ze jestem potrzebna tylko jak coś dla nich zrobię a potem mają mnie w du*ie.

a dzisiaj piękny słoneczny dzień
tylko straszny wiatr jest

hmm z tymi znajomymi to ciekawa sytuacja, bo moi właśnie ode mnie się odwrócili, kiedy zaczęłam być z TZem. Zostałam zupełnie sama.
i nie było tak, ze biernie patrzyłam na to, co się dzieje.
Moja przyjaciółka, z która przyjaźniłam się kilka ładnych lat, krotko mówiąc po prostu mnie olała, Stwierdziła, ze na pewno będę nudna i nieciekawa skoro mam chłopaka i znalazła sobie nowa przyjaciółkę
Swoja droga to co przeżyłam później, kiedy dowiadywałam się co o mnie mówi po kilku latach przyjaźni było naprawdę dla mnie przykre.
dzwoniłam do niej, pisałam, przychodziłam i chciałam rozmawiać z nia nawet wtedy kiedy ona nie mogla na mnie patrzeć i miała mnie w ... Duzo osob odwrocilo sie od nas najzwyczajniej tez z zazdrości.
Wiec na dobra sprawę nigdy nikogo nie da się w 100% zadowolić.

czasem po prostu tak musi być, ze pewne drogi się rozchodzą.
ja stratę przyjaciół bardzo mocno przeżyłam, czułam się jakby ktoś z góry dokonał jakiegoś wyboru za mnie, mimo ze wcale tego nie chciałam. Mnie wydawało mi się naturalne mieć chłopaka i bliskich przyjaciół. I akurat w tym przypadku uważam, ze to mnie życie gorzko potraktowało jeśli chodzi o znajomych

no ale wiadomo ilu ludzi tyle sytuacji.
__________________
zakupy
rozliczenia

zamówienia zagraniczne




Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.
Aerith jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 14:11   #1719
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Posprzatalam pokoj Az sie musze pochwalic.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 14:42   #1720
janee90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
Co raz częściej się zastanawiam, czy ten związek ma sens
długo ze sobą mieszkacie ? a poza takimi 'codziennymi rzeczami' Wam się dobrze układa?
__________________
nothing is impossible!

rozwijam się
czytam
edukuję
dbam o siebie
bloguję

http://makingmyworldbetter.blogspot.com/
janee90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 14:57   #1721
zakrecona_pozytywka
Raczkowanie
 
Avatar zakrecona_pozytywka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Rarita Pokaż wiadomość
A ja zawsze ustawiam budzik na pół godziny wcześniej niż powinnam wstać - jak otwieram oczy i widzę, że jeszcze mogę poleżeć i podrzemać, to od razu mi lepiej
Też tak często robię ale u mnie się to niestety nie sprawdza. Prawie zawsze nacisnę nieodpowiedni klawisz na telefonie i zamiast za pół godziny dzwoni mi co 9 minut bo tak jest zaprogramowany. I potem budzę się w ten sposób (wyłączając budzik co 9 minut) przez jakieś 2 godziny. Aż naszła mnie właśnie myśl czy by nie zainwestować w stary prawdziwy budzik dzwoniący raz a dobrze.

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
Ja właśnie kiedyś taka osoba byłam. Ciągle się śmiałam ze wszystkiego, do ludzi i w ogóle sama do siebie Myślę, ze u mnie to było spowodowane wieloma czynnikami: mniejsza ilością stresu (teraz egzaminy, rachunki, zaplata za studia, itd), kiedyś byłam bardziej beztroska, bo większość obowiązków spoczywała na rodzicach, poza tym moje nastawienie do ludzi sie zmieniło.
Niestety teraz tez już tak nie jest. C hoc chciałabym żeby tak było.
Wniosek z tego taki, że najlepiej jakby się nie dorastało a tym samym mogło na stałe zachować dziecięcą beztroskę. Często o tym myślę i wydaje mi się, że czasy dzieciństwa były lepsze i radośniejsze niż te obecne. Ale życie jest jakie jest, człowiek się zmienia z wiekiem i musi jakoś funkcjonować. Dużą umiejętnością jest zdolność dostrzega małych rzeczy i cieszenia się nimi kiedy wokół tyle trosk i problemów.

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
tylko straszny wiatr jest

hmm z tymi znajomymi to ciekawa sytuacja, bo moi właśnie ode mnie się odwrócili, kiedy zaczęłam być z TZem. Zostałam zupełnie sama.
i nie było tak, ze biernie patrzyłam na to, co się dzieje.
Moja przyjaciółka, z która przyjaźniłam się kilka ładnych lat, krotko mówiąc po prostu mnie olała, Stwierdziła, ze na pewno będę nudna i nieciekawa skoro mam chłopaka i znalazła sobie nowa przyjaciółkę
Swoja droga to co przeżyłam później, kiedy dowiadywałam się co o mnie mówi po kilku latach przyjaźni było naprawdę dla mnie przykre.
dzwoniłam do niej, pisałam, przychodziłam i chciałam rozmawiać z nia nawet wtedy kiedy ona nie mogla na mnie patrzeć i miała mnie w ... Duzo osob odwrocilo sie od nas najzwyczajniej tez z zazdrości.
Wiec na dobra sprawę nigdy nikogo nie da się w 100% zadowolić.

czasem po prostu tak musi być, ze pewne drogi się rozchodzą.
ja stratę przyjaciół bardzo mocno przeżyłam, czułam się jakby ktoś z góry dokonał jakiegoś wyboru za mnie, mimo ze wcale tego nie chciałam. Mnie wydawało mi się naturalne mieć chłopaka i bliskich przyjaciół. I akurat w tym przypadku uważam, ze to mnie życie gorzko potraktowało jeśli chodzi o znajomych

no ale wiadomo ilu ludzi tyle sytuacji.
Nie rozumiem takich ludzi i ich zachowania. Z czego to wynika gdy tak nagle się odsuwają? Boją się, że mając partnera człowiek się od nich odsunie i sami wolą pierwsi odejść? Bezsens. Przykre, że czasem tak się dzieje.

U mnie też strasznie wieje. Jak szłam do południa ulicą i po obu stronach miałam otwartą przestrzeń to myślałam, że mi głowę urwie.

Cytat:
Napisane przez fioleciasto Pokaż wiadomość
Moim sposobem jest (jeśli muszę wstać bardzo wcześnie) wstawanie natychmiast po obudzeniu, takie wyskoczenie z łóżka wręcz. Jak już się wstanie to przynajmniej u mnie jest w miarę ok, a jakbym odciągała ten moment wstania to byłoby pewnie coraz trudniej wstać.
To by było dla mnie dobre - raz a dobrze. Jedyny efekt uboczny to właśnie zawroty głowy tylko.


A u mnie na razie dzień nieźle mija. Załatwiłam pewna sprawę na mieście, którą odkładałam ponad tydzień już a lepiej było to zrobić jak najszybciej. Poza tym zrobiłam już dzienną porcję nauki języków. Teraz powinnam jeszcze porobić coś pożytecznego ale kusi mnie coś innego...

Edytowane przez zakrecona_pozytywka
Czas edycji: 2011-02-08 o 14:59
zakrecona_pozytywka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-08, 15:02   #1722
makeupnotwar
Wtajemniczenie
 
Avatar makeupnotwar
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Aerith - no to beznadziejnie... smutno mi się zrobiło, jak to przeczytałam.
powiem Ci coś. bo my też mieszkamy razem. obydwoje studiujemy dziennie i pracujemy. wypruwamy sobie żyły, ale... jesteśmy szczęśliwi.

też mamy problemy ze spięciami na tematy porządkowe, TŻ też nagminnie zostawia gary, ale ma przykazane zmywać codziennie. robi to po 23 bo wcześniej się nie zmusi jest podział obowiązków i staramy się go trzymać. wiadomo, czasem trzeba na siebie pokrzyczeć, ale u nas kończy się na tym, że się przepraszamy i przez 3 dni aż się wszystko błyszczy.
warto odpuścić sobie czasem, ale u Ciebie nie ma czego, bo facet ewidentnie o nic nie dba, jest fleją. uprawia jakiś sport? pracuje? nie, tylko studiuje zaocznie i gra na kompie. u nas jeśli któtreś chce się położyć spać, jest zmęczone to jest świętość.

ja bym tutaj samorealizację i zmiany zaczęła od pozbycia się tego knura...
__________________

makeupnotwar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 15:02   #1723
0luuun
Zadomowienie
 
Avatar 0luuun
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 192
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

wydrukowałam materiały, zrobiłam obiad no i idę się uczyc.
dostałam wyniki z dwóch napisanych egzaminów, z jednego 4 z drugiego 5, więc trochę się zmotywowałam do nauki, ale i tak strasznie mi się nie chce
0luuun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 15:04   #1724
biala17a
Zadomowienie
 
Avatar biala17a
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

buu, dziewczyny, czy wy tez jestescie uzaleznione od slodyczy?? ja dzis pożałam cale ptasie mleczko Cerą mogłabym straszyć, celulit tez coraz bardziej sie panoszy a ja wciaz nie moge sie powstrzymac przez jedzeniem tego syfu Może ktorejs z was sie udalo?
biala17a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 15:07   #1725
makeupnotwar
Wtajemniczenie
 
Avatar makeupnotwar
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

pierwsze 2-3 tygodnie są straszne, później już możesz nie jeść bo przechodzi największa ochota na cukier, ale wtedy eliminujemy ze wszystkiego - nie słodzimy herbaty itp
__________________

makeupnotwar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 15:35   #1726
Aerith
Organizatorka
 
Avatar Aerith
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez janee90 Pokaż wiadomość
długo ze sobą mieszkacie ? a poza takimi 'codziennymi rzeczami' Wam się dobrze układa?
mieszkamy ze sobą około dwóch lat, a jesteśmy ze sobą około 6.
Układa się ogólnie ok. TŻ jest bardzo pracowity, stara się żebyśmy nie mieli problemow finansowych i naprawde do lenistwa to mu daleko.Problem w tym, ze rodzice od niego oczekiwali, ze pojdzie na studia. To poszedl. Ale teraz pracy znalezc nie moze, bo studiuje od piatku do niedzieli. I dlatego tez sie klocimy.
Nie dlatego, ze mi szczegolnie przeszkadza, ze on nie pracuje. Po prostu on czuje sie niedowartosciowany, niepotrzebny i uwaza, ze jest dla mnie tylko problemem gdy nie pracuje. Czuje sie winny. I to rozumiem. Pozycza od rodzicow pieniadz na rachunki i sie pograza coraz bardziej.
Ale on nie widzi tego, ze nie pomagajac mi zapętla sie tylko i dobija, bo psuje sie w kazdej sferze zycia.

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość


Wniosek z tego taki, że najlepiej jakby się nie dorastało a tym samym mogło na stałe zachować dziecięcą beztroskę. Często o tym myślę i wydaje mi się, że czasy dzieciństwa były lepsze i radośniejsze niż te obecne. Ale życie jest jakie jest, człowiek się zmienia z wiekiem i musi jakoś funkcjonować. Dużą umiejętnością jest zdolność dostrzega małych rzeczy i cieszenia się nimi kiedy wokół tyle trosk i problemów.


Nie rozumiem takich ludzi i ich zachowania. Z czego to wynika gdy tak nagle się odsuwają? Boją się, że mając partnera człowiek się od nich odsunie i sami wolą pierwsi odejść? Bezsens. Przykre, że czasem tak się dzieje.

U mnie też strasznie wieje. Jak szłam do południa ulicą i po obu stronach miałam otwartą przestrzeń to myślałam, że mi głowę urwie.


To by było dla mnie dobre - raz a dobrze. Jedyny efekt uboczny to właśnie zawroty głowy tylko.
Dokladnie sama chcialabym pozostac na etapie dziecka. Bylabym szczesliwsza... choc nie chce narzekac ale takie sa fakty

Wydaje mi sie, ze wsrod moich znajomych to rpozede wszystkim zazdrosc. I moze nie tyle zazdrosc o nasze szzcescie, bo nie manifestowalismy tego, wrecz sie krylismy, co zazdrosc o to, ze do tej pory to moja przyjaciolka byla oczkiem w mojej glowie, bylam wrecz na jej zawolanie i nie musiala sie mna z nikim dzielic, a tu nagle heca.

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
Aerith - no to beznadziejnie... smutno mi się zrobiło, jak to przeczytałam.
powiem Ci coś. bo my też mieszkamy razem. obydwoje studiujemy dziennie i pracujemy. wypruwamy sobie żyły, ale... jesteśmy szczęśliwi.

też mamy problemy ze spięciami na tematy porządkowe, TŻ też nagminnie zostawia gary, ale ma przykazane zmywać codziennie. robi to po 23 bo wcześniej się nie zmusi jest podział obowiązków i staramy się go trzymać. wiadomo, czasem trzeba na siebie pokrzyczeć, ale u nas kończy się na tym, że się przepraszamy i przez 3 dni aż się wszystko błyszczy.
warto odpuścić sobie czasem, ale u Ciebie nie ma czego, bo facet ewidentnie o nic nie dba, jest fleją. uprawia jakiś sport? pracuje? nie, tylko studiuje zaocznie i gra na kompie. u nas jeśli któtreś chce się położyć spać, jest zmęczone to jest świętość.

ja bym tutaj samorealizację i zmiany zaczęła od pozbycia się tego knura...
heh u nas pewnie do spiec dochodzi po czesci dlatego, ze mamy za duzo wolnego czasu, z ktorym nic nie robimy. Wiec jest komuter, gry od korychsie czlowiek uzaleznia. nie broniac go ani troche, rozumiem go po czesci, bo tak jak pisalam jakby mogl to by pracowal 24/24, ale rodzice postawili go w troche glupiej sytuacji. Wiem, ze jak tylko zaliczy semestr to bedzie szukal pracy.
A gry, interent stanowia dla niego ucieczke od 'myslenia'.
I ok rozumiem, po portsu nie wiem ile bede miala sily zeby to znosic. Bo rozumiec moge, ale nie wiem czy mam sile to akcpetowac.

Nie wiem czy dobrze wyjasnilam
__________________
zakupy
rozliczenia

zamówienia zagraniczne




Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.

Edytowane przez Aerith
Czas edycji: 2011-02-08 o 15:38
Aerith jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 15:38   #1727
zakrecona_pozytywka
Raczkowanie
 
Avatar zakrecona_pozytywka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez biala17a Pokaż wiadomość
buu, dziewczyny, czy wy tez jestescie uzaleznione od slodyczy?? ja dzis pożałam cale ptasie mleczko Cerą mogłabym straszyć, celulit tez coraz bardziej sie panoszy a ja wciaz nie moge sie powstrzymac przez jedzeniem tego syfu Może ktorejs z was sie udalo?
Właśnie ostatnio sobie pomyślałam, że chyba jestem uzależniona od słodyczy bo gdy raz nie było w domu nic słodkiego (wcześniej non stop coś było) to czegoś było mi brak. Albo jak poszłam do sklepu to jak nigdy zahaczyłam o dział ze słodyczami i musiałam sobie coś kupić. Muszę przystopować bo za dużo sobie pozwalam w tej kwestii.
Jak się powstrzymać? Hmm, wsłuchać się w swój organizm i kiedy najdzie ochota na słodycze zapytać się siebie czy na serio ma się ochotę je zjeść czy może to coś innego nas dręczy (smutek, nuda itd) i tylko chcemy to coś zagłuszyć słodkościami. Myślę, że w takiej chwili dobrze jest wypić szklankę wody i potem po kilkunastu minutach zobaczyć czy nadal ma się ochotę na coś słodkiego...

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
pierwsze 2-3 tygodnie są straszne, później już możesz nie jeść bo przechodzi największa ochota na cukier, ale wtedy eliminujemy ze wszystkiego - nie słodzimy herbaty itp
Jak miałabym nie słodzić herbaty to chyba wolałabym zrezygnować z niej całkowicie.
zakrecona_pozytywka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 15:57   #1728
makeupnotwar
Wtajemniczenie
 
Avatar makeupnotwar
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Właśnie ostatnio sobie pomyślałam, że chyba jestem uzależniona od słodyczy bo gdy raz nie było w domu nic słodkiego (wcześniej non stop coś było) to czegoś było mi brak. Albo jak poszłam do sklepu to jak nigdy zahaczyłam o dział ze słodyczami i musiałam sobie coś kupić. Muszę przystopować bo za dużo sobie pozwalam w tej kwestii.
Jak się powstrzymać? Hmm, wsłuchać się w swój organizm i kiedy najdzie ochota na słodycze zapytać się siebie czy na serio ma się ochotę je zjeść czy może to coś innego nas dręczy (smutek, nuda itd) i tylko chcemy to coś zagłuszyć słodkościami. Myślę, że w takiej chwili dobrze jest wypić szklankę wody i potem po kilkunastu minutach zobaczyć czy nadal ma się ochotę na coś słodkiego...

Jak miałabym nie słodzić herbaty to chyba wolałabym zrezygnować z niej całkowicie.
e tam, nie chcę Cię dołować, ale to li i jedynie Twoja słaba wola. i chyba nie pijasz dobrej tylko jakieś ekspresowe badziewie. pracowałam długo w herbaciarni, tam słodzenie uważane jest za wielkie fapa
i mówi Ci to osoba która jakieś 6 lat temu schodziła z 2 łyżeczek i picia rozpusczalnych słodkich napojów herbacianych sok/miód do czarnej herbaty dodaję tylko kiedy jestem przeziębiona, tak to żłopiemy yerba mate i zielone. polecam zacząć od jakiejś aromatyzowanej
masz problemy z cerą, to tym bardziej yerba i dobre zielone, ładnie oczyszczają organizm

i co pomaga na słodycze? ĆWICZENIA spróbuj po godzinie fat burningu albo sesji na siłce myśleć o batonikach... Twoje ptasie mleczko mialo pewnie z 1700kcal, a w ciągu godziny na orbiterku spala się ile, z 300? ja jak sobie pomyślę na ile siedzenia w klubie fitness to się przekłada to rezygnuję
__________________


Edytowane przez makeupnotwar
Czas edycji: 2011-02-08 o 16:02
makeupnotwar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 16:15   #1729
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez biala17a Pokaż wiadomość
buu, dziewczyny, czy wy tez jestescie uzaleznione od slodyczy?? ja dzis pożałam cale ptasie mleczko :mur: Cerą mogłabym straszyć, celulit tez coraz bardziej sie panoszy a ja wciaz nie moge sie powstrzymac przez jedzeniem tego syfu :nie: Może ktorejs z was sie udalo?
Cukier uzaleznia i to mocno. JEdyna metoda do wyrzucic z domu ni ekupowac. Bo jak jest to sie zje. Ja juz dawno nie jem cukru, od tluszczow sie trzymam z daleka w mimo to tyje, juz sama nie wiem od czego. Na odstawieniu cukru mozna schudnac raz. Potem trzeba juz co innego odstawiac.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-08, 16:35   #1730
zakrecona_pozytywka
Raczkowanie
 
Avatar zakrecona_pozytywka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
e tam, nie chcę Cię dołować, ale to li i jedynie Twoja słaba wola. i chyba nie pijasz dobrej tylko jakieś ekspresowe badziewie. pracowałam długo w herbaciarni, tam słodzenie uważane jest za wielkie fapa
i mówi Ci to osoba która jakieś 6 lat temu schodziła z 2 łyżeczek i picia rozpusczalnych słodkich napojów herbacianych sok/miód do czarnej herbaty dodaję tylko kiedy jestem przeziębiona, tak to żłopiemy yerba mate i zielone. polecam zacząć od jakiejś aromatyzowanej
masz problemy z cerą, to tym bardziej yerba i dobre zielone, ładnie oczyszczają organizm
Owszem, piję jak to nazywasz "jakieś ekspresowe badziewie" ale nic na to nie poradzę, że z cukrem i cytryną smakuje wyśmienicie. Skoro słodzenie uważane jest za fopa to po co w ogóle ten dodatkowy cukier zwykle dodawany do herbaty? To taka próba - wsypie cukier i popełni fopa czy nie?
Kilka razy podejmowałam próby nie słodzenia "tego ekspresowego badziewia" i szło całkiem nieźle w takim sensie, że dawałam radę się powstrzymać ale nie miałam z tego żadnej przyjemności i mimo upływającego czasu nie polubiłam smaku nieosłodzonej herbaty. To tak jakby smakosz prawdziwej kawy miał się przestawić na kawę zbożową na przykład albo zamiast piwa miał się napić soku pomarańczowego.
A do tych wszystkich zielonych czy yerba mate chyba się jednak nie przekonam - nie ten smak po prostu.
Mogę zrezygnować ze słodyczy ale ze słodzenia herbaty nie bardzo.
zakrecona_pozytywka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 17:01   #1731
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Owszem, piję jak to nazywasz "jakieś ekspresowe badziewie" ale nic na to nie poradzę, że z cukrem i cytryną smakuje wyśmienicie. Skoro słodzenie uważane jest za fopa to po co w ogóle ten dodatkowy cukier zwykle dodawany do herbaty? To taka próba - wsypie cukier i popełni fopa czy nie?
Kilka razy podejmowałam próby nie słodzenia "tego ekspresowego badziewia" i szło całkiem nieźle w takim sensie, że dawałam radę się powstrzymać ale nie miałam z tego żadnej przyjemności i mimo upływającego czasu nie polubiłam smaku nieosłodzonej herbaty. To tak jakby smakosz prawdziwej kawy miał się przestawić na kawę zbożową na przykład albo zamiast piwa miał się napić soku pomarańczowego.
A do tych wszystkich zielonych czy yerba mate chyba się jednak nie przekonam - nie ten smak po prostu.
Mogę zrezygnować ze słodyczy ale ze słodzenia herbaty nie bardzo.
Kiedyś uważałam tak samo, jak ty, jednak pewnego dnia postanowiłam, że przełamię się i przestanę słodzić - teraz nie jestem już w stanie wypić herbaty z cukrem, po prostu zabija mi on cały aromat herbaty. Zresztą czarną i tak bardzo rzadko piję, właściwie jedynie jak idę do kogoś w gości, bo u siebie wolę zieloną (najczęściej liściastą, jednak ostatnio w starej dobrej biedronce znalazłam serię ekspresowych herbat zielonych z grejfrutem, trawą cytrynową lub opuncją figową i muszę przyznać, że przypadły mi do gustu - chociaż wiem, że pewnie nie są one tak zdrowe jak ta liściasta, ale od czasu do czasu można sobie urozmaicić). I kawę piję też tylko zbożową - smak dzieciństwa, babcia mi zawsze robiła inkę do śniadania I przynajmniej mam świadomość, że chociaż trochę zdrowiej się odżywiam
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 17:19   #1732
makeupnotwar
Wtajemniczenie
 
Avatar makeupnotwar
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Owszem, piję jak to nazywasz "jakieś ekspresowe badziewie" ale nic na to nie poradzę, że z cukrem i cytryną smakuje wyśmienicie. Skoro słodzenie uważane jest za fopa to po co w ogóle ten dodatkowy cukier zwykle dodawany do herbaty? To taka próba - wsypie cukier i popełni fopa czy nie?
Kilka razy podejmowałam próby nie słodzenia "tego ekspresowego badziewia" i szło całkiem nieźle w takim sensie, że dawałam radę się powstrzymać ale nie miałam z tego żadnej przyjemności i mimo upływającego czasu nie polubiłam smaku nieosłodzonej herbaty. To tak jakby smakosz prawdziwej kawy miał się przestawić na kawę zbożową na przykład albo zamiast piwa miał się napić soku pomarańczowego.
A do tych wszystkich zielonych czy yerba mate chyba się jednak nie przekonam - nie ten smak po prostu.
Mogę zrezygnować ze słodyczy ale ze słodzenia herbaty nie bardzo.
no dodają właśnie dla takich upierdliwych klientów którzy jak już się niesie zamówienie powiedzą 'dziękuję, rozmyśliłem się, poproszę zwykłego liptona z cukrem'

ja nie mówię że ekspresowy szit + cukier + cytryna smakuje źle, bo posłodzone wszystko jest dobre. mi na przykład bajecznie smakują domowe ciasteczka potrójnie czekoladowe z przepisu dorotuś. Boże, jak nam to smakuje. albo na przykład ciastka z masłem orzechowym...

ale na codzień robimy dietetyczne owsiane bez cukru, za to z otrębami, wersje deserów bardzo light

jasne, zamiast przynajmniej wziąć to pod rozwagę najlepiej przyjąć postawę: będę robiła tak dalej i mam to gdzieś. mów nie i dalej konsumuj ptasie mleczko i słódź ja na przykład mam doskonałą cerę tak czy siak, ale od kiedy mój facet, były trądzikowiec odstawił czerwone mięso, smażeninę, słodycze nie ma już krost, pryszczy, ma świetną twarz i poprawiło mu się na ciele o jakieś 80%. ale co kto woli, jedni działają, inni stękają
__________________

makeupnotwar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 18:39   #1733
zakrecona_pozytywka
Raczkowanie
 
Avatar zakrecona_pozytywka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
no dodają właśnie dla takich upierdliwych klientów którzy jak już się niesie zamówienie powiedzą 'dziękuję, rozmyśliłem się, poproszę zwykłego liptona z cukrem'
Znam nieco inne herbaciarnie i w nich cukier podawany jest automatycznie a nie na specjalne zamówienie ale w tych, o których wspominasz słodzenie rzeczywiście może być postrzegane jak fopa. Jednak chyba tylko przez osoby niesłodzące.

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
jasne, zamiast przynajmniej wziąć to pod rozwagę najlepiej przyjąć postawę: będę robiła tak dalej i mam to gdzieś. mów nie i dalej konsumuj ptasie mleczko i słódź ja na przykład mam doskonałą cerę tak czy siak, ale od kiedy mój facet, były trądzikowiec odstawił czerwone mięso, smażeninę, słodycze nie ma już krost, pryszczy, ma świetną twarz i poprawiło mu się na ciele o jakieś 80%. ale co kto woli, jedni działają, inni stękają
W odpowiedzi na pierwsze pogrubione zacytuję samą siebie:
Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Mogę zrezygnować ze słodyczy ale ze słodzenia herbaty nie bardzo.
I w odpowiedzi na drugie pogrubione również zacytuję samą siebie:
Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka
Muszę przystopować bo za dużo sobie pozwalam w tej kwestii.
W kwestii słodyczy oczywiście muszę przystopować.
I nieprawdą jest, że mam to całkowicie gdzieś. Jak pisałam w poprzednim poście próbowałam już nie słodzić herbaty i to się nie sprawdziło. Podobno żeby coś weszło w nawyk trzeba to wykonywać 28 dni pod rząd. U mnie ta próba trwała dłużej i nic się nie zmieniło - nie polubiłam niesłodzonej herbaty. Dało się ją wypić ale równie dobrze mogłam pić wodę zamiast tego a przynajmniej byłoby zdrowiej. W okresie niesłodzenia zauważyłam za to skutki uboczne - czasem robiło mi się ciemno przed oczami i czułam się jakbym miała zemdleć. A że słodyczy w tamtym czasie jadłam niewiele więc nie zdziwiłabym się jakbym miała obniżony poziom cukru. Oczywiście to tylko domysły i przyczyną mogło być zupełnie coś innego.
Wybieram kompromis: słodzę herbatę ale minimalizuję słodycze - chcę wrócić do nawyków z dzieciństwa (objawiające się np. chomikowaniem po szafkach słodyczy, które dostanę, a których głupio nie przyjąć a następnie oddawaniem ich po jakimś czasie innym, którzy mają na nie ochotę) a nawet spróbować jeszcze bardziej restrykcyjnie traktować spożywanie słodyczy. Uważam, że to rozsądne podejście.
Myślę też, że życie straciłoby urok gdyby sobie wszystko i wszędzie ograniczać. Wyznaję zasadę: jeść wszystko ale z umiarem.

A o konsumowaniu ptasiego mleczka nic nie pisałam akurat. Jak już coś to wolę delicje choć rzadko mam okazję je konsumować.
zakrecona_pozytywka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 19:41   #1734
theoneandonly
Wtajemniczenie
 
Avatar theoneandonly
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość


Wiecie co bym chciała tak bardzo bardzo bardzo? Żeby jak ktoś obcy spojrzy na mnie z boku pomyślał sobie "to musi być szczęśliwa osoba - na kilometr tryska z niej radość i optymizm". A jest chyba zupełnie odwrotnie. Obawiam się, że ludzie widząc mnie myślą sobie, że jestem raczej smutna i zdołowaną osobą.
Znacie może jakieś sposoby żeby wyrobić u siebie nawyk stałego uśmiechania się, ale takiego naturalnego a nie na siłę? Przydałoby mi się to.
Myślę, że tego można się nauczyć. Uśmiechania się, pozytywnego nastawienia, zaadaptować pewien wzorzec a potem już z górki.
Myślę, że bardzo ważne jest odczuwanie wdzięczności za wszystko co się ma. Spróbuj wypisać sobie wszystkie rzeczy, za które jesteś wdzięczna i zobaczysz, że na pewno będzie ich multum
Ludzie nie są szczęśliwi, bo nie zauważają tych wszystkich błogosławieństw wokół, też dlatego, bo umysł człowieka zawsze jest nastawiony na szukanie problemu, jak się ich nie ma to się te problemy częśto na siłę tworzy, dlatego często jest tak, że ludzie którym wydawać by się mogło w życiu najbardziej się poszczęściło mają najbardziej absurdalne problemy, a ludzie ciężko chorzy często mają w sobie tyle siły i radości co nie jeden zdrowy człowiek.
Generalnie ja wychodzę z założenia, że nam teraz ludziom generalnie dobrze się żyje.
Jeszcze do niedawna( za czasów PRL) człowiek się cieszył jak zjadł pomarańcz na święta Bożego Narodzenia, a teraz generalnie wszystko mamy na wyciągnięcie ręki.
Szanse,przyjemności Możliwości, rzeczy, o których kiedyś można było tylko pomarzyć, jedyny problem to to, że ludzie tego nie doceniają, a gdyby zaczęli doceniać to naprawdę lepiej by się im żyło
Szczęście jest w każdym, tylko trzeba je odkryć.
Uśmiechania też można się nauczyć, ja to czasami aż z tym przesadzam
Wystarczy zacząć od uśmiechnięcia się do lustra

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
tylko straszny wiatr jest

hmm z tymi znajomymi to ciekawa sytuacja, bo moi właśnie ode mnie się odwrócili, kiedy zaczęłam być z TZem. Zostałam zupełnie sama.
i nie było tak, ze biernie patrzyłam na to, co się dzieje.
Moja przyjaciółka, z która przyjaźniłam się kilka ładnych lat, krotko mówiąc po prostu mnie olała, Stwierdziła, ze na pewno będę nudna i nieciekawa skoro mam chłopaka i znalazła sobie nowa przyjaciółkę
Swoja droga to co przeżyłam później, kiedy dowiadywałam się co o mnie mówi po kilku latach przyjaźni było naprawdę dla mnie przykre.
dzwoniłam do niej, pisałam, przychodziłam i chciałam rozmawiać z nia nawet wtedy kiedy ona nie mogla na mnie patrzeć i miała mnie w ... Duzo osob odwrocilo sie od nas najzwyczajniej tez z zazdrości.
Wiec na dobra sprawę nigdy nikogo nie da się w 100% zadowolić.

czasem po prostu tak musi być, ze pewne drogi się rozchodzą.
ja stratę przyjaciół bardzo mocno przeżyłam, czułam się jakby ktoś z góry dokonał jakiegoś wyboru za mnie, mimo ze wcale tego nie chciałam. Mnie wydawało mi się naturalne mieć chłopaka i bliskich przyjaciół. I akurat w tym przypadku uważam, ze to mnie życie gorzko potraktowało jeśli chodzi o znajomych

no ale wiadomo ilu ludzi tyle sytuacji.
Dokładnie, ja wierzę że roztsajemy się z ludźmi , znajomymi, przyjaciółmi kiedy już niczego więcej z tych relacji nie możemy się nauczyuć, niczego więcej wyciągnąć, po prostu kiedy wyrośliśmy z pewnych związków i relacji.
Czasmi trzeba pozwolić aby pewne sprawy odeszły i zamknąć jakiś rozdział dla naszego dobra.

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
pierwsze 2-3 tygodnie są straszne, później już możesz nie jeść bo przechodzi największa ochota na cukier, ale wtedy eliminujemy ze wszystkiego - nie słodzimy herbaty itp
Dokładnie tak jest
Ja niestety jestem w fazie jedzenia słodyczy i nieustannej ochoty na nie
Ale kiedyś też jadłam bez opamiętania a potem tak się odzwyczaiłam , że chyba ze 2 lata mnie nie ciągnęło
U mnie jeszcze dodatkowy problem jest taki, że nie mam problemów z przemianą materii, wolałabym już raczej przytyć niż schudnąć, dlatego nie ma aż takiej motywacji, aby nie jeść, ale już dawno nie jadłam i się trzymam
W ogóle przez ten wątek sama nabrałam ochoty na słodkie
theoneandonly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 21:02   #1735
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

beoneself,w pracy niby ok, tylko, że ostatnie dni strasznie stresujące. Mam masę rzeczy do zrobienia i dopilnowania tym bardziej, że jeden semestr się kończy a drugi zaczyna. No i oczywiście telefony, maile i wizyty uczniów i kandydatów...czyli masa pytań...
Chyba każda z Was która w pracy ma kontakt z klientami wie o czym mówię.
Moja pierwsza praca i od razu 'do ludzi'. No i też codziennie mam kontakt z szefową. Boję się, że czegoś nie dopilnuje, nie załatwię lub nie będę wiedzieć czegoś co wiedzieć powinnam. Wiem, że to dopiero moje pierwsze dni, ale po prostu taka już jestem, że wszystkim się stresuję A niestety, ciężko znoszę krytykę...ale nie dlatego, że pragnę być idealna, tylko że czuję, że ktoś jest niezadowolony z mojej pracy i że nie daje z siebie tyle ile powinnam.

Dziś po pracy miałam jeszcze korki z dwojgiem dzieciaków i uwierzcie mi była to mega przyjemność i 'odstress'

Mój TŻ z racji tego, że jest wojskowym stara mi się tłumaczyć wiele rzeczy, a przede wszystkim żebym się za bardzo nie stresowała. On wciąż ma nad głową przełożonych, kontrole itd...

beoneself a jak u Ciebie w pracy? Ty sobie siedzisz tam sama czy też masz szefa nieopodal ?

W piątek mam jeszcze jeden egzamin i muszę tez napisać pracę zaliczeniową...
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 21:12   #1736
martusia15cc
Raczkowanie
 
Avatar martusia15cc
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 267
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez martusia15cc Pokaż wiadomość
A wiec plan na jutro
-rano pojechac na zalicznie
-odebrac indeks i zaniesc do drugiego zakladu
-isc na lekarza
-kupic sukienke i buty na bal
-poukladac notatki
-spakowac sie na wyjazd do rodzicow
-pomalowac pazurki, zrobic peeling i maseczke
Dzisiaj pierwszy dzień publicznego rozliczania się ze swoich planów :P
-na zal bylam, ale niestety w czwartek czeka mnie dopytka, wiec wszystkie inne plany muszą ulec zmiania...
-po indeks bylam, ale nie bylo babki i nie opłacało mi sie czekac, skoro mam w czwartek być na uczelni to wtedy to załatwię
-u lakarza byłam
-zakupy przełożone na czwartek
-notatki poukładane
-wyjazd przełożony
-pazurki pomalowane, maseczka jeszcze dzis w planach
Patrząc no to nie jest dobrze... Ale trzeba się spiąc i działać
Plan na jutro
-nauka, nauka, nauka
-pranie
-spakować się
martusia15cc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 22:05   #1737
janee90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
mieszkamy ze sobą około dwóch lat, a jesteśmy ze sobą około 6.
Układa się ogólnie ok. TŻ jest bardzo pracowity, stara się żebyśmy nie mieli problemow finansowych i naprawde do lenistwa to mu daleko.Problem w tym, ze rodzice od niego oczekiwali, ze pojdzie na studia. To poszedl. Ale teraz pracy znalezc nie moze, bo studiuje od piatku do niedzieli. I dlatego tez sie klocimy.
Nie dlatego, ze mi szczegolnie przeszkadza, ze on nie pracuje. Po prostu on czuje sie niedowartosciowany, niepotrzebny i uwaza, ze jest dla mnie tylko problemem gdy nie pracuje. Czuje sie winny. I to rozumiem. Pozycza od rodzicow pieniadz na rachunki i sie pograza coraz bardziej.
Ale on nie widzi tego, ze nie pomagajac mi zapętla sie tylko i dobija, bo psuje sie w kazdej sferze zycia.
eh może jednak da się jeszcze wszystko uratować ? trzymam kciuki

a ja dziś znów się leniłam
dostałam kolejną ocenę z egzaminu - 5 więc mam super humor! jeszcze nie znam jednej oceny - z najgorszego egzaminu.. ale myślę pozytywnie!
spotkałam się z przyjaciółką na krótko , ale poplotkowałyśmy.
byłam w kinie z TŻ na "jak zostać królem''. dodatkowo sama obejrzałam w domu robina hood'a
dzień uważam za udany
__________________
nothing is impossible!

rozwijam się
czytam
edukuję
dbam o siebie
bloguję

http://makingmyworldbetter.blogspot.com/

Edytowane przez janee90
Czas edycji: 2011-02-08 o 22:08
janee90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 14:50   #1738
janee90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

co tak dziś tu cicho ?
ja nie mam planu na dziś
jedynie :
- zrobić obiad - prawie gotowy
- spotkać się z moją paczką ( kiedyś byliśmy strasznie zżyci, teraz widzimy się rzadko jak wszyscy jesteśmy w rodzinnym mieście)
- odpoczywać !
__________________
nothing is impossible!

rozwijam się
czytam
edukuję
dbam o siebie
bloguję

http://makingmyworldbetter.blogspot.com/
janee90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 15:31   #1739
chryja_bez_ryja
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Hej dziewczyny, ja dziś sobie przyjechałam do rodziców , wczoraj spędziłam bardzo miły dzień z TŻ Tzn. z TŻ to spędzam prawie cały czas, bo mieszkamy razem, ale jak tak się rozstaliśmy na kilka dni (chorowałam u rodziców, a on się uczy) to wczoraj było tak nam dziwnie Ale pozytywnie, pojechaliśmy wybierać kolezance kolczyki na prezent, potem zaprosił mnie na koktajl do grycana, kupilismy furę zarcia w kfc z okazji takiej, ze schudłam , pojechaliśmy do ikei tak tylko polazić (ale trochę się obkupiłam, nic nowego), potem oglądaliśmy zaległe 4 odcinki serialu, wypiliśmy dwa wina i po przejrzeniu chyba całego internetu (od teledysków po pierścionki zaręczynowe - ? nie zamierzamy brać ślubu przecież) poszliśmy spać, a dziś? Bez kaca, luzik, ładnie i pięknie Tak więc przywiózł mnie do rodziców, żeby w spokoju mógł się uczyć i tak sobie siedzę w domciu. A co tam u was?
chryja_bez_ryja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 16:38   #1740
Aerith
Organizatorka
 
Avatar Aerith
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez chryja_bez_ryja Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, ja dziś sobie przyjechałam do rodziców , wczoraj spędziłam bardzo miły dzień z TŻ Tzn. z TŻ to spędzam prawie cały czas, bo mieszkamy razem, ale jak tak się rozstaliśmy na kilka dni (chorowałam u rodziców, a on się uczy) to wczoraj było tak nam dziwnie Ale pozytywnie, pojechaliśmy wybierać kolezance kolczyki na prezent, potem zaprosił mnie na koktajl do grycana, kupilismy furę zarcia w kfc z okazji takiej, ze schudłam , pojechaliśmy do ikei tak tylko polazić (ale trochę się obkupiłam, nic nowego), potem oglądaliśmy zaległe 4 odcinki serialu, wypiliśmy dwa wina i po przejrzeniu chyba całego internetu (od teledysków po pierścionki zaręczynowe - ? nie zamierzamy brać ślubu przecież) poszliśmy spać, a dziś? Bez kaca, luzik, ładnie i pięknie Tak więc przywiózł mnie do rodziców, żeby w spokoju mógł się uczyć i tak sobie siedzę w domciu. A co tam u was?
super, ze fajnie spedziliscie czas i obaliliscie dwa winka bezkacowo
a pierscionki zareczynowe tez ogladalismy jakis czas temu, mimo ze slubu brac nie zamierzamy, ale fajnie tak czasem

Ja dzis bylam na zakupach dopoludnia ale takich spozywczo-aptecznych. Moja mama zlamala powaznie reke na wakacjach i dostala oprocz odszkodowania, karte z PZU z 200 zl do przetracenia w aptekach DOZ wiec z racji, ze mialam recepty na tabletki anty, to wykupilam 2 opakowania, a poza tym wzielam: Silice, Chela Mag Olimpu, Cetaphil do mycia ryjka i to chyba wszystko
poza tym bylam w Biedronce i kupilam duzo piersi z kurczecia na nuggetsy

Wrocilam do domu umylam okno w kuchni (mieszkamy na parterze i bylo wrecz czarne), TZ umyl drzwi, futryny i odkurzyl.
Wiec jest ok
Wczoraj rozeslalam CV + list na staz do Biura Nieruchomosci i na praktyki d firmy pozyskujacej fundusze z UE.

A zaraz ide grac w Dragon Age bo bola mnie plecy i musze odpoczac

a jak tam u was dziewczyny?
__________________
zakupy
rozliczenia

zamówienia zagraniczne




Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.
Aerith jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.