NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy! - Strona 58 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-08, 17:59   #1711
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez julink Pokaż wiadomość
klora, spadki energii obserwuję za każdym razem kiedy jestem po prostu głodna,czyli niezaleznie od pory dnia. Nie wiem jak te tabletki działają dokładnie,że sprawiają iż nagle odczuwam taki duzy głód.Są to tabletki na wywolanie miesiączki,Femoston. Nie za bardzo wiem jak mam się teraz odżywiać,bo przez moją☠pracę nie jestem w stanie nawet zjeść nic ciepłego,pożywnego,tylko cos na szybko. Często moim obiadem jest po prostu grzanka z szynka i jakies warzywka do tego. Niemniej jednak staram się wciąż ograniczac slodycze,ewentualnie pozwalam sobie na jakies chipsy czy piwko raz na jakis czas. Teraz nie wiem,czy powinnam jesc częściej i małe porcje?jakies warzywa,sery,mięso? najgorsze jest to,ze spadki cukru sa na tyle silne,ze odrazu potrzebuje albo czegos slodkiego,albo konkretnego,nawet jezeli jest juz pozno i w takich godzinach staram sie jeść już lżej. A gdy jem coś ciężkiego,to automatycznie czuje się źle i jest to takie zamknięte koło Dla przykladu potrafię zjeść rano owsiankę- platki owsiane,caly serek homogenizowany z jogurtem nat+owoce i nasiona-wieeelka porcja,po ktorej trzymalo mnie normalnie 3-4 h , teraz po 1,5 h potrafie juz byc glodna Trochę się męcze,bo starałam się jeść jak mówiłaś-wtedy kiedy mój organizm tego potrzebowal i fakt, na dobre mi to wyszlo. Teraz jednak nie wyobrazam sobie robic tego samego,bo musialabym jeść co godzinę..
Jak jesz same cukry z roznych zrodel (od glukozy, sachaorzy po laktoze i fruktoze) to sie nie ma co dziwic, ze jestes co chwile glodna....
Co to znaczy jesz cos ciezkiego? Bialko plus warzywa i tluszcze nie sa ciezkie, pod warunkiem ze nie zjesz tony tego. Glownym zrodlem energii powinien byc tluszcz. Musisz zaczac jesc normalne posilki i praca nie jest wymowka. Ja naswet nie mam jak odgrzac jedzenia w pracy i nie przeszkadza mi to
Kwestia jest tego co jesz, i jakbys skupila sie na tym to predzej czy poznbiej organizm sie wyreguluje, daj sobie czas. U mnie to trwalo z 3 miesiace, mimo ze wczesniej mialam zdrowa diete. A im dluzej jesz ten cukier tym szybciej bedziesz odczuwac glod i inne fizyczne skutrki zmian poziomu cukru.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Cytat:
Napisane przez Ankhi Pokaż wiadomość
Klora, rozumiem, że teraz 0 cukru, ale za jakiś czas, czy np. będąc w gościach będę mogła zjeść jakiś kawałek sernika, czy szarlotki?Chyba sporadycznie nie zaszkodzi, prawda? Dzisiaj będę na grillu, powstrzymam się od wszelkich serników i szarlotek, ale jak poczuję poprawę w hmmmm działaniu mojego metabolizmu, to czy będę mogła pozwalać sobie od czasu do czasu na jakieś odstępstwa, włączyć mąkę pełnoziarnistą, miód? Co o tym myślisz?
Mysle, ze takie podejscie Cie zgubi predzej czy pozniej...jesli cos nam szkodzi to jaki jest sens to ruszac? Wiesz jak jest, raz odpuscisz, drugi i trzeci i za jakis czas, moze za rok, moze za tydzien bedzie Ci wszystko jedno i odpuscisz na maxa. Jak odczujesz poprawe w swoim zdrowiu to zaloze sie, ze nie bedziesz miala ochote na te smieci
Ale to moje konserwatywne zdanie, po prostu uwazam ze lepiej nie kusic losu...chociaz rzeczywistosc jest taka, ze nasza dieta nie musi byc idealna aby byla zdrowa i raz na jakis czas np. ciasto nie zaszkodzi...pytanie jak wplywa to na Twoja psychike? Mam mieszane uczucia Sama czasem lubie sobie dogodzic jedzonkie, ale staram sie tym ktore jest zdrowe, np. potrafie sie objesc kurczakiem czy kokosem czy awokado Jedzenie zakazane bywa u mnie tylko jako 'probowanie', chociaz jak ostatnio sie zastanowilam ile np. lodow probuje od meza to wyszlaby niezla porcja
Wiec miod czy maka bardziej mnie przekonuje, eweentualnie jakies specjalne okazje.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-08, 18:23   #1712
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Mam podobne podejście do jedzenia jak Klora ( wogóle to jakbyśmy były prawie takie same ). Zapytajcie Siebie czy naprawdę warto jeść niezdrowe jedzenie ? Przecież oszukujecie Siebie i to Wy będziecie potem kombinować jak tu schudnąć. Ja mogę nie jeść i cały dzień, i to absolutnie nie powoduje że rzucam się na jedzenie. Czasem i jem o typowych godzinach, albo tylko po południu. Dojście do tego trwa, i to głównie w naszych umysłach. Ja już nie piszę co jadam, bo tylko głosy ubolewania się odzywają .

4 tygodnie - 5kg z wagi 108 do 103, wzrost 178. I to dzięki 100% świadomości, że to jedno ciacho może spowodować lawinę zdarzeń. Codziennie piję soki owocowe własnoręcznie wyciśnięte ze świeżych owoców, więc cukru jest nawet sporo. Ale nie jem nic wyprodukowanego , przetworzonego. Godzin posiłków nie pilnuję, kalorii nie liczę. Ćwiczę krótko , ale intensywnie ( siłowo ).

Powodzenia
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-08, 18:40   #1713
InVain
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
I co w tym zlego? ja zjadlam ok 8, potem 14 i nic mi nie jest oliwa jak najbardziej Daj sobie troche czasu, to nie jest tylko zmiana nawykow, to jest doprowadzenie Twojego organizmu do jego naturalnych prawidłowych reakcji, i moze to zajac i miesiac i rok.
Pestki niezbyt, za duzo Omega6.
Nachodzą mnie teraz takie głupie myśli (no ale mam wytłumaczenie że ucze sie ,,jak jeśc" od nowa) że jeśli nie zjem wystarczająco jak na swoje zapotrzebowanie to dalej bedzie mi sie tłuszcz odkładał Bo chociaż staram sie w miare możliwości spożywac teraz sporo to jednak czasem już nie mam gdzie tego wszystkiego ,,upchnąc" Pewnie stwierdzisz że wymyślam ale musiałam sie o to spytac, bo inaczej bym sie zaczela znowu za bardzo przejmowac.
A co ze smażeniem? Raczej tak czy zdecydowanie nie?
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."



InVain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-08, 18:49   #1714
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez InVain Pokaż wiadomość
Nachodzą mnie teraz takie głupie myśli (no ale mam wytłumaczenie że ucze sie ,,jak jeśc" od nowa) że jeśli nie zjem wystarczająco jak na swoje zapotrzebowanie to dalej bedzie mi sie tłuszcz odkładał Bo chociaż staram sie w miare możliwości spożywac teraz sporo to jednak czasem już nie mam gdzie tego wszystkiego ,,upchnąc" Pewnie stwierdzisz że wymyślam ale musiałam sie o to spytac, bo inaczej bym sie zaczela znowu za bardzo przejmowac.
A co ze smażeniem? Raczej tak czy zdecydowanie nie?
Mogę ja odpowiedzieć ? Nie ma sensu jeść na siłę jak jesteś najedzona. Smażenie ... różne są opinie. Ja nie mam nic przeciwko - smażę na oleju kokosowym na małym ogniu.
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-08, 19:31   #1715
Ankhi
Rozeznanie
 
Avatar Ankhi
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość

Mysle, ze takie podejscie Cie zgubi predzej czy pozniej...jesli cos nam szkodzi to jaki jest sens to ruszac? Wiesz jak jest, raz odpuscisz, drugi i trzeci i za jakis czas, moze za rok, moze za tydzien bedzie Ci wszystko jedno i odpuscisz na maxa. Jak odczujesz poprawe w swoim zdrowiu to zaloze sie, ze nie bedziesz miala ochote na te smieci
Ale to moje konserwatywne zdanie, po prostu uwazam ze lepiej nie kusic losu...chociaz rzeczywistosc jest taka, ze nasza dieta nie musi byc idealna aby byla zdrowa i raz na jakis czas np. ciasto nie zaszkodzi...pytanie jak wplywa to na Twoja psychike? Mam mieszane uczucia Sama czasem lubie sobie dogodzic jedzonkie, ale staram sie tym ktore jest zdrowe, np. potrafie sie objesc kurczakiem czy kokosem czy awokado Jedzenie zakazane bywa u mnie tylko jako 'probowanie', chociaz jak ostatnio sie zastanowilam ile np. lodow probuje od meza to wyszlaby niezla porcja
Wiec miod czy maka bardziej mnie przekonuje, eweentualnie jakies specjalne okazje.

A taka domowa szarlotka na mące pełnoziarnistej z miodem? A co z naleśnikami na mące pełnoziarnistej z owocami, gołąbkami, ziemniakami pieczonymi na oliwie? Wiesz, uwielbiam słodycze, ostatnimi czasy tylko dzięki nim miałam siłę funkcjonować, teraz przerzuciłam się na owoce, jem ich sporo, to pewnie szkodliwe, ale pilnuję, żeby w moich posiłkach było białko, tłuszcze i dużo warzyw.
I jeszcze kiedyś ci zadałam pytanie, o tym , co jeść poza domem podczas przerwy na posiłek, przy ludziach? Bułka ciemna pewnie odpada,a kiedy wszyscy pałaszują drożdżówki, to nie chcę zwracać uwagi.
A mogę zapytać, jak jesz wychodząc ze znajomymi, albo idąc w gości? Bo ja mam tutaj problem.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
Ankhi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-08, 20:03   #1716
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez Ankhi Pokaż wiadomość
A taka domowa szarlotka na mące pełnoziarnistej z miodem? A co z naleśnikami na mące pełnoziarnistej z owocami, gołąbkami, ziemniakami pieczonymi na oliwie? Wiesz, uwielbiam słodycze, ostatnimi czasy tylko dzięki nim miałam siłę funkcjonować, teraz przerzuciłam się na owoce, jem ich sporo, to pewnie szkodliwe, ale pilnuję, żeby w moich posiłkach było białko, tłuszcze i dużo warzyw.
I jeszcze kiedyś ci zadałam pytanie, o tym , co jeść poza domem podczas przerwy na posiłek, przy ludziach? Bułka ciemna pewnie odpada,a kiedy wszyscy pałaszują drożdżówki, to nie chcę zwracać uwagi.
A mogę zapytać, jak jesz wychodząc ze znajomymi, albo idąc w gości? Bo ja mam tutaj problem.
I znów ja Mąka to mąka - nieważne jaka. To tylko oszukiwanie organizmu. Po co ? Jaki w tym sens ? Polecam do poczytania http://www.wheatbellyblog.com/2012/0...s-wheat-belly/ Zboża to nie tylko odchudzanie , ale wiele więcej.
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-08, 21:05   #1717
Ankhi
Rozeznanie
 
Avatar Ankhi
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Hmmmmm ja 4 dni jem tak, jak klora zaleciła (ale pewnie za dużo owoców), no i mi się nudzi. Inni domownicy sobie dogadzają naleśnikami i tego typu rzeczami, aż mi ślinka cieknie. No ale robię to w końcu dla siebie. Tylko staram się menu urozmaicać jak mogę, żeby było ciekawiej. No i wiadomo- taki upał, wszyscy lodami, a tu trzeba obejść się ze smakiem. W sumie bez tych lodów to najgorzej wytrzymać.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!

Edytowane przez Ankhi
Czas edycji: 2012-07-08 o 21:07
Ankhi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-07-09, 07:42   #1718
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez joanna_ba Pokaż wiadomość
Mogę ja odpowiedzieć ? Nie ma sensu jeść na siłę jak jesteś najedzona. Smażenie ... różne są opinie. Ja nie mam nic przeciwko - smażę na oleju kokosowym na małym ogniu.
Rozumiem podejscie joanny, bo odnosi sie do sluchania wlasnego organizmu i faktu, ze to cialo powinno regulowac apetyt i to co jemy i ile jemy...nachodzi mnie tylko jedna watpliwosc, ze w przypadku gdy organizm nie jest metabolicznie sprawny, pewne sygnaly sa mocno zaburzone...i kiedy jemy dluzszy energetycznie nisko, to wiaze sie to i z zaburzonym odczuawaniem glodu, i zmienionymi procesami spalania/odkladania tkanki tluszczowej i tez niedozywieniem. To nie tylko kwestia, ze tluszcz sie odlozy. Niskokaloryczna dieta jest na dluzsza mete wykanczajaca w wielu aspektach. Nie powinnas miec problemy z jedzeniem co najmniej twojego zapotrzebowania, jesli masz to moze warto na jakis czas skupic sie na produktach o wyzszej kalorycznosc n. tluszczach, ktorych mysle ze jesz za malo jesli ciezko Ci osiagnac podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne.
Wyregulowanie metabolizmu trwa. Ja 3 miesiace bylam glodna non stop, gdzie jedzac zdrowo (tyle ze z ziarnami raz dziennie i nabialaem od czasu do czasu) nie mialam takich problemow. Teraz czasami jem 2 razy dziennie i jest ok, czesto nast dnia czuje wiekszy apetyt i po prostu jem wiecej. Pytanie jest raczej czy Twoje niedojadanie jest jednorazowe czy stale, w sesnie czy czasem jak kazdy nie mozesz zjesc wiecej, czy masz tak codziennie...jesli codziennie pomysl o wlaczeniu wiekszej ilosci tluszczu.

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Ankhi Pokaż wiadomość
Hmmmmm ja 4 dni jem tak, jak klora zaleciła (ale pewnie za dużo owoców), no i mi się nudzi. Inni domownicy sobie dogadzają naleśnikami i tego typu rzeczami, aż mi ślinka cieknie. No ale robię to w końcu dla siebie. Tylko staram się menu urozmaicać jak mogę, żeby było ciekawiej. No i wiadomo- taki upał, wszyscy lodami, a tu trzeba obejść się ze smakiem. W sumie bez tych lodów to najgorzej wytrzymać.
Oczywiscie, ze sie nudzi. Nie ma sie co oszukiwac, zadne naturalne jedzenie nie bedzie nigdy tak pyszne jak przetworzone produkty, nie wspomne juz o tych gotowych. Produkcja jedzenia to ogromny biznes, tysiace naukowcow dba aby nasze kubki smakowe szalaly jedzac te produkty. Ponadto aby wplywaly na nasza podswiadomosc.
Z czasem bedzie latwiej, przestaniesz miec zachcianki i pragnac takiego jedzenia. Organizm gdy jest dobrze odzywiony intuicyjnie chce zdrowszego jedzenia. Nie powiem, zeby kazdy tak mial...to tez jest kwestia podejscia i upodoban. Ja bardzo lubie miesa, warzywa i moge je jesc w kolko. Dlatego tak wazne jest aby dieta byla dobrze dobrana tez do indywidualnych preferencji. Jest tyle roznych sposobow jak urozmaic jedzenie - od sposoby przyrzadzenia, po przyprawy...same warzywa smakuja inaczej w zaleznosci od tego jak je przygotujemy.
I a propos podejscia...ma ogromne znaczenie, sama wiem ze gdy jem np. salatke z mieskiem i ktos obok je cos dobrego (czytaj tego zakazanego) i mam ochote sprobowac, to nastepny kes mojej salatki po takiej probie jest okropny. Mimo ze minute wczesniej uwazalam, ze jest pyszna, to nagle czuje inny okropny smak. Taki ma smak w porownaniu do czegos dobrego Ale kilka kesow dalej i znow mi smakuje. To taka moja mala obserwacja.
Co jem poza domem? Ja jem wszystko poza domem Oprocz weekendow, wiec tak naprawde nie ma to dla mnie znaczenia gdzie jem. Pojemnik i do niego, mieso, warzywa plus tluszcz. Czasem jajka, czasem ryba. Zawsze sporo warzyw i jakies zdrowe tluszcze. W pracy mam olej i krem kokoswy, wiec jak nie mam ochoty na oliwe do slaatki to jem lyzka ze sloika tluszcz
Jak wychodze to juz roznie...generalnie wszedzie jest mieso plus jakies warzywa. Przewaznie pytam co i jak jest przygotowane i prosze o modyfikacje. Nie lubie miejsc typu pizzerie, bo tam faktycznie ciezko cos zjesc konkretnego. Ale zawsze jakas salatka sie znajdzie, do tego prosze aby dorzucili mieso, i nie dawali sosu.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-11, 17:32   #1719
akot80
Zadomowienie
 
Avatar akot80
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez joanna_ba Pokaż wiadomość
I znów ja Mąka to mąka - nieważne jaka. To tylko oszukiwanie organizmu. Po co ? Jaki w tym sens ? Polecam do poczytania http://www.wheatbellyblog.com/2012/0...s-wheat-belly/ Zboża to nie tylko odchudzanie , ale wiele więcej.
A tu po polsku: http://naszezdrowezycie.blogspot.com...-zboza-sa.html
__________________
Cytat:
Napisane przez DudiBoy Pokaż wiadomość
Normalnie nowa dieta cud! "Nie jedz nic i licz na cud, że przeżyjesz!" A nie, przepraszam... zjadłaś jogurt.


"Niech pożywienie będzie Twoim lekarstwem..."
akot80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-11, 20:45   #1720
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez akot80 Pokaż wiadomość
Dzięki za link. Jakoś nie chce mi się szukać po polsku - bardzo mało o tym. Dla uzupełnienia postępu - prawie 5 tygodni bez grama zbóż - 6 kg mniej, jedząc bardzo kalorycznie i dużo owoców.
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-12, 10:42   #1721
akot80
Zadomowienie
 
Avatar akot80
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Ja od dziś próbuję odstawić (zminimalizować spożycie mąki). Na razie ciężko, bo mało warzyw w domu.
akot80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-13, 11:48   #1722
Ankhi
Rozeznanie
 
Avatar Ankhi
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

A jak z łączeniem produktów? Czego nie łączyć? Bo te węglowodany, czyli warzywa i owoce są problematyczne. Z owocami mam dylemat- jeść je przed posiłkiem(wtedy zapychają), do posiłku (omlet z owocami- taka kompozycja dla mnie idealna, ale nie wiem czy wskazana), po posiłku, czy między posiłkami?

A słonecznik można?

I jeszcze spytam, myślisz, że ta waga na prawdę kiedyś spadnie?
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
Ankhi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-13, 13:17   #1723
akot80
Zadomowienie
 
Avatar akot80
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Owoce na pusty żołądek najlepiej, czyli rano. Kolejny posiłek można zjeść już po pół godzinie. Ewentualnie można zjeść je w kilka godzin po dobrze skomponowanym posiłku, czyli białko plus warzywa lub węglowodany plus warzywa.

Edytowane przez akot80
Czas edycji: 2012-07-13 o 13:19
akot80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-13, 17:13   #1724
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez Ankhi Pokaż wiadomość
A jak z łączeniem produktów? Czego nie łączyć? Bo te węglowodany, czyli warzywa i owoce są problematyczne. Z owocami mam dylemat- jeść je przed posiłkiem(wtedy zapychają), do posiłku (omlet z owocami- taka kompozycja dla mnie idealna, ale nie wiem czy wskazana), po posiłku, czy między posiłkami?

A słonecznik można?

I jeszcze spytam, myślisz, że ta waga na prawdę kiedyś spadnie?
To zalezy od Twojego provblemu, jak masz klopot z ich trawieniem jedzenie po posilku moze powodowac reakcje ze strony jelit, z kolei jesli chodzi o redukcje tkanki tluszczowej nie je sie ich samych - najlepiej po posilku lub razem z bialkiem i tluszczem, bo wtedy latwiej zapanowac nad poziomem cukru we krwi.
Jets obiegowa teoria, ze jedzenie owocow po posilku powoduje ich rozkladanie przed strawieniem posilku, poniewaz trawia sie szybciej...no nie do konca tak jest, fruktoza jest metabolizowana w watrobie to po pierwsze, po drugie tylko u osob ktore maja nietolerancje fruktozy lub weglowodanow z grupy fodmaps wystepuja takie objawy i to niezleznie kiedy zjedza owoce.
Moim zdaniem, jedz jak Ci wygodnie, jak bedziesz miec jakies nieprzyjemne objawy to wtedy mozna pomyslec o modyfikacji.
Osobiscie nigdy w zyciu bym nie zjadlam owocow na pusty zoladek
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-13, 19:55   #1725
Ankhi
Rozeznanie
 
Avatar Ankhi
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
To zalezy od Twojego provblemu, jak masz klopot z ich trawieniem jedzenie po posilku moze powodowac reakcje ze strony jelit, z kolei jesli chodzi o redukcje tkanki tluszczowej nie je sie ich samych - najlepiej po posilku lub razem z bialkiem i tluszczem, bo wtedy latwiej zapanowac nad poziomem cukru we krwi.
Jets obiegowa teoria, ze jedzenie owocow po posilku powoduje ich rozkladanie przed strawieniem posilku, poniewaz trawia sie szybciej...no nie do konca tak jest, fruktoza jest metabolizowana w watrobie to po pierwsze, po drugie tylko u osob ktore maja nietolerancje fruktozy lub weglowodanow z grupy fodmaps wystepuja takie objawy i to niezleznie kiedy zjedza owoce.
Moim zdaniem, jedz jak Ci wygodnie, jak bedziesz miec jakies nieprzyjemne objawy to wtedy mozna pomyslec o modyfikacji.
Osobiscie nigdy w zyciu bym nie zjadlam owocow na pusty zoladek
dzięki.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
Ankhi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-16, 18:49   #1726
InVain
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Wracam tu bo nowy problem mi sie urodził Mianowicie zaczęłam pracę (na produkcji, dośc wyczerpująca fizycznie) i chociaz powinnam teraz tym bardziej jeśc więcej, ja jeszcze bardziej sie ograniczyłam - na przerwie w pracy mam wrażenie że jem za mało, bo zwyczajnie nie wiem co wziąc ze sobą żeby sie najeśc. Po powrocie do domu staram sie nadrobic ale często jestem tak zmęczona że poprostu ide spac. I mam wrażenie że znowu spowolniłam swoj metabolizm na maksa i że zaraz znowu tłuszcz zacznie mi sie odkladac na biedrach Macie może jakieś rady co zdrowego by sie nadało do pracy zeby sie najeśc i dobic w ciągu dnia chociaż do zapotrzebowania kalorycznego?
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."



InVain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-17, 06:29   #1727
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez InVain Pokaż wiadomość
Wracam tu bo nowy problem mi sie urodził Mianowicie zaczęłam pracę (na produkcji, dośc wyczerpująca fizycznie) i chociaz powinnam teraz tym bardziej jeśc więcej, ja jeszcze bardziej sie ograniczyłam - na przerwie w pracy mam wrażenie że jem za mało, bo zwyczajnie nie wiem co wziąc ze sobą żeby sie najeśc. Po powrocie do domu staram sie nadrobic ale często jestem tak zmęczona że poprostu ide spac. I mam wrażenie że znowu spowolniłam swoj metabolizm na maksa i że zaraz znowu tłuszcz zacznie mi sie odkladac na biedrach Macie może jakieś rady co zdrowego by sie nadało do pracy zeby sie najeśc i dobic w ciągu dnia chociaż do zapotrzebowania kalorycznego?
Osobiscie (nigdy nie sadzilam ze to powiem) nie mam nic przeciwko jedzenia najwiekszego posilku wieczorem. Wbrew pozorom nie ma to znaczenia o ile nie masz pozniej problemow jelitowych, i prawodopodobnie rano nie odczuwasz glodu i sniadania tez nie jesz. Jesli tak jest to ok, nie zmieniaj tego na sile...chyba ze a) jeste glodna w pracy, b)nie jesz po pracy tez.
Musisz wypracowac sobie jakis system, to co wazne to calos odzywiania, nie ma znaczenia kiedy i ile razy jesz. To znaczy sa pewne przypadlosci lub problemy, ktore wymagaja innego podejscia np. gdy masz problemy trawienne lub z whaniami poziomu cukru itd.
Ja czasami jem 2 razy dziennie, czasem 4....kiedys jadlam 5-6 posilkow co 2h. Nie bylo to naturalne, wywolalo szereg roznych konsekwencji np. moglam glodem czas mierzyc, i nigdy nie czulam sie najedzona itd.
Jak to nie wiesz co wziac do pracy? Przeciez trabimy o tym od poczatku - generlanie to samo co jesz w domu. Kawalek miesa czy ryby plus ugotowane lub surowe warzywa, jajka na twardo, jakis owoc, orzechy, jak dobrze tolerujesz nabial to moze jogurt itd.
Ja jem wszystkie posilki poza domem i raczej nie mam problemu - potrzeba matka wynalazku
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-22, 12:52   #1728
InVain
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Jestem załamana, bo chociaż staram sie jak moge, jem wg zaleceń, nic przetworzonego, dużo tłuszczy, to.. tyje cały czas, jest mnie coraz wiecej i nie umiem przestac o tym myślec, jestem w rozsypce psychicznej. Sama nie wiem dlaczego tutaj o tym pisze, moze dlatego ze nie mam sie do kogo zwrócic a jestem strasznie zawiedziona. I wiem że to cały proces, że wymaga czasu, ale co jeśli przytyje jeszcze bardziej i potem tego nie zrzuce nigdy? Wiem, że źle robie nakręcając sie w ten sposób ale takie myśli same pojawiają sie w mojej głowie i nie chcą zniknąc
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."



InVain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-22, 17:13   #1729
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez InVain Pokaż wiadomość
Jestem załamana, bo chociaż staram sie jak moge, jem wg zaleceń, nic przetworzonego, dużo tłuszczy, to.. tyje cały czas, jest mnie coraz wiecej i nie umiem przestac o tym myślec, jestem w rozsypce psychicznej. Sama nie wiem dlaczego tutaj o tym pisze, moze dlatego ze nie mam sie do kogo zwrócic a jestem strasznie zawiedziona. I wiem że to cały proces, że wymaga czasu, ale co jeśli przytyje jeszcze bardziej i potem tego nie zrzuce nigdy? Wiem, że źle robie nakręcając sie w ten sposób ale takie myśli same pojawiają sie w mojej głowie i nie chcą zniknąc
Napisz co jesz i z podzialem na kcal i b/w/t. Po czym wnioskujesz ze tyjesz? Tylko waga czy obwody?
I sowja droga, jadlas tak malo wczesniej, ze moze tak byc, ja jak wracalam do normalnego jedzenia to w miesiac zyskalam 5kg, ktore pozniej same zlecialy w pol roku.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-22, 17:50   #1730
InVain
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Trudno mi teraz napisac w jakich proporcjach jem dokładnie, bo nie zapisuje tego nigdzie - ale postaram sie jutro wszystko dokładnie obliczyc.
Czuje że przytyłam, widze to po ubraniach chociaż w lustrze też.. Na wage wole nie wchodzic bo zawsze sie kończyło to u mnie podłym nastrojem przez najbliższe kilka dni.
Przy moim wzroście każdy kilogram jest widoczny i szczerze mowiąc jak tyje to trace chęc do czegokolwiek, nie chce mi sie nawet wychodzic z domu. Psychicznie wysiadam, to sie wiąże z tym że mam bardzo niskie poczucie wartości a wiadomo że dodatkowe kilogramy raczej jej jeszcze bardziej ujmują.
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."



InVain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-22, 18:45   #1731
Ismenkusia
Zakorzenienie
 
Avatar Ismenkusia
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 5 879
GG do Ismenkusia
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Uprawiasz jakiś sport?
__________________
lubię sobie spuszczać wpie..ol
Ismenkusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 09:53   #1732
Chocolate77
Rozeznanie
 
Avatar Chocolate77
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dziewczyny, mam pytanie... (do tych co się znają na rzeczy ). Mianowicie, próbując dociec przyczyn mojego ciągłego tycia, i niemożności schudnięcia doszukałam się na innym wątku dwóch potencjalnych "winowajców": glutenu i nabiału. Bo odkryłam, że najbardziej przytyłam przez kombinowanie z wegetarianizmem, niestety - doszło mi jakieś plus 6 kg... wtedy to jadłam najwięcej tego nieszczęsnego nabiału, no i mącznych całą masę (pełnoziarnistych, ale to nie ma nic do rzeczy jak się doczytałam, gluten to gluten i tyle).
No więc, próbując zmienić ten stan rzeczy po pierwsze, wróciłam do jedzenia mięsa, a po drugie odstawiłam gluten. ale uwaga: nabiał został Bo od nabiału jestem wręcz uzależniona... sery kocham, strasznie.

No i uwaga: odstawiłam ten piekielny gluten myśląc, że jest on głównym winowajcą mojego tycia i puchnięcia w oczach, odstawiłam go jakieś 2 miesiące temu... na początku efekt był, nie powiem - od razu buzia wyszczuplała, zniknął drugi podbródek który nabyłam będąc wegetarianką, i takie tam. Nie mam już takiej "nalanej" twarzy. Tak jakby zeszła jakaś opuchlizna, być może miałam lekką alergię na ten gluten.
Ale waga... na początku spadła 2 kg a teraz... katastrofa!!! znów wysoka jak cholera i nie chce ruszyć za nic w dół. Jestem totalnie załamana. Przy wzroście 158-160 cm (nie pamiętam dokładnie ile mam hehe), ważę obecnie ok. 65-66 kg. Pieczywa nie jem W OGÓLE - od dwóch miesięcy. Ziemniaki do obiadu jem w małych ilościach. Mięsa dość dużo, ale tez bez przesady. W ogóle jakoś specjalnie sie nie opycham żarciem.

Zaczynam więc myśleć, że to jednak wina... mojego ukochanego nabiału. Sery, twarogi jem codziennie. Zwłaszcza żółte sery. Dojrzewam więc powoli do decyzji aby spróbować odstawić nabiał i zobaczyć co się będzie działo.
No i teraz, pytanie do znawczyń - PO JAKIM CZASIE można zauważyć efekty odstawienia danego produktu?? Tydzień? Miesiąc?? Dwa miesiące?? Nie mam zielonego pojęcia ile można czekać na efekt. Po jakim czasie będziemy wiedzieć że to jest to albo to nie jest to.
Z góry dzięki za odp... już jestem zdesperowana totalnie
Chocolate77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 12:05   #1733
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez Chocolate77 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, mam pytanie... (do tych co się znają na rzeczy ). Mianowicie, próbując dociec przyczyn mojego ciągłego tycia, i niemożności schudnięcia doszukałam się na innym wątku dwóch potencjalnych "winowajców": glutenu i nabiału. Bo odkryłam, że najbardziej przytyłam przez kombinowanie z wegetarianizmem, niestety - doszło mi jakieś plus 6 kg... wtedy to jadłam najwięcej tego nieszczęsnego nabiału, no i mącznych całą masę (pełnoziarnistych, ale to nie ma nic do rzeczy jak się doczytałam, gluten to gluten i tyle).
No więc, próbując zmienić ten stan rzeczy po pierwsze, wróciłam do jedzenia mięsa, a po drugie odstawiłam gluten. ale uwaga: nabiał został Bo od nabiału jestem wręcz uzależniona... sery kocham, strasznie.

No i uwaga: odstawiłam ten piekielny gluten myśląc, że jest on głównym winowajcą mojego tycia i puchnięcia w oczach, odstawiłam go jakieś 2 miesiące temu... na początku efekt był, nie powiem - od razu buzia wyszczuplała, zniknął drugi podbródek który nabyłam będąc wegetarianką, i takie tam. Nie mam już takiej "nalanej" twarzy. Tak jakby zeszła jakaś opuchlizna, być może miałam lekką alergię na ten gluten.
Ale waga... na początku spadła 2 kg a teraz... katastrofa!!! znów wysoka jak cholera i nie chce ruszyć za nic w dół. Jestem totalnie załamana. Przy wzroście 158-160 cm (nie pamiętam dokładnie ile mam hehe), ważę obecnie ok. 65-66 kg. Pieczywa nie jem W OGÓLE - od dwóch miesięcy. Ziemniaki do obiadu jem w małych ilościach. Mięsa dość dużo, ale tez bez przesady. W ogóle jakoś specjalnie sie nie opycham żarciem.

Zaczynam więc myśleć, że to jednak wina... mojego ukochanego nabiału. Sery, twarogi jem codziennie. Zwłaszcza żółte sery. Dojrzewam więc powoli do decyzji aby spróbować odstawić nabiał i zobaczyć co się będzie działo.
No i teraz, pytanie do znawczyń - PO JAKIM CZASIE można zauważyć efekty odstawienia danego produktu?? Tydzień? Miesiąc?? Dwa miesiące?? Nie mam zielonego pojęcia ile można czekać na efekt. Po jakim czasie będziemy wiedzieć że to jest to albo to nie jest to.
Z góry dzięki za odp... już jestem zdesperowana totalnie
Minimum miesiac...chociaz tu nie ma zasad. Watpie abys tyla od nabialu, nawet posrednio.
Napisz co jesz po prostu. Odstawilas gluten czy wszystkie zboza? Co jesz zamiast nich, bo na pewno nie mieso ?
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 12:58   #1734
Chocolate77
Rozeznanie
 
Avatar Chocolate77
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Minimum miesiac...chociaz tu nie ma zasad. Watpie abys tyla od nabialu, nawet posrednio.
Napisz co jesz po prostu. Odstawilas gluten czy wszystkie zboza? Co jesz zamiast nich, bo na pewno nie mieso ?
Odstawiłam wszelki chleb i makarony, pizze, ciastka, no słowem praktycznie wszystko co zawiera mąkę po prostu.. . ALE - zamiast chleba jem rano wafle kukurydziane lub ryżowe (wiem wiem - durny pomysł, puste węgle... bo po prostu nie wiem z czym jeść wędliny :P)

Ziemniaki jem w małych ilościach, do obiadu. Czasem ryż, czasem kaszę. Ale najczęściej staram się jeść samo mięso + warzywa.
Co poza tym: jajka w najróżniejszej postaci (jajecznica, omlet etc.), warzywa, owoce (warzyw dużo ale niezbyt dużo owoców, bo nie przepadam za owocami prawdę mówiąc - może to też błąd?), wędliny i kiełbaski od czasu do czasu, ale tylko takie z zawartością powyżej 80% czystego mięsa (ale i tak, może tu jest błąd??? chemia...), serki wiejskie (1 dziennie zazwyczaj) lub twarożki typu grani, sery żółte i wędliny to tak jak juz wczesniej wspomniałam - np. rano i ok. południa do moich słynnych kanapek które składają się z wafli ryżowych i dodatków :P Rano pożeram takich "kanapek" 3, a potem w okolicach południa znów 3 Może to za dużo??? Potem gdzieś w okolicach 15-tej zazwyczaj jest serek wiejski... no i po 17-tej jak wracam z pracy, jem porządny obiad (kawał mięsa + surówki + trochę ziemniaków albo bez ziemniaków) i dalej już nic.
Czasem jednak coś mnie natchnie i rzucam się wieczorem na... sery właśnie. Ale też nie jem ich jakoś strasznie dużo. Skubnę kawałek jednego, kawałek drugiego... raz kozi, raz camembert... wypiję do tego lampkę wina...
I WCIĄŻ TYJĘ No ok, może teraz akurat nie tyję jakoś specjalnie ale i nie chudnę
Cholera może jednak za dużo tych węgli, teraz jak na to patrzę... aaa jeszcze zdarza mi się zjeść po obiedzie "deserek" lodowy z owocami ale generalnie słodyczy nie lubię i nie jem albo jem rzadko.

Edytowane przez Chocolate77
Czas edycji: 2012-07-24 o 13:01
Chocolate77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 13:17   #1735
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez Chocolate77 Pokaż wiadomość
Odstawiłam wszelki chleb i makarony, pizze, ciastka, no słowem praktycznie wszystko co zawiera mąkę po prostu.. . ALE - zamiast chleba jem rano wafle kukurydziane lub ryżowe (wiem wiem - durny pomysł, puste węgle... bo po prostu nie wiem z czym jeść wędliny :P)

Ziemniaki jem w małych ilościach, do obiadu. Czasem ryż, czasem kaszę. Ale najczęściej staram się jeść samo mięso + warzywa.
Co poza tym: jajka w najróżniejszej postaci (jajecznica, omlet etc.), warzywa, owoce (warzyw dużo ale niezbyt dużo owoców, bo nie przepadam za owocami prawdę mówiąc - może to też błąd?), wędliny i kiełbaski od czasu do czasu, ale tylko takie z zawartością powyżej 80% czystego mięsa (ale i tak, może tu jest błąd??? chemia...), serki wiejskie (1 dziennie zazwyczaj) lub twarożki typu grani, sery żółte i wędliny to tak jak juz wczesniej wspomniałam - np. rano i ok. południa do moich słynnych kanapek które składają się z wafli ryżowych i dodatków :P Rano pożeram takich "kanapek" 3, a potem w okolicach południa znów 3 Może to za dużo??? Potem gdzieś w okolicach 15-tej zazwyczaj jest serek wiejski... no i po 17-tej jak wracam z pracy, jem porządny obiad (kawał mięsa + surówki + trochę ziemniaków albo bez ziemniaków) i dalej już nic.
Czasem jednak coś mnie natchnie i rzucam się wieczorem na... sery właśnie. Ale też nie jem ich jakoś strasznie dużo. Skubnę kawałek jednego, kawałek drugiego... raz kozi, raz camembert... wypiję do tego lampkę wina...
I WCIĄŻ TYJĘ No ok, może teraz akurat nie tyję jakoś specjalnie ale i nie chudnę
Cholera może jednak za dużo tych węgli, teraz jak na to patrzę... aaa jeszcze zdarza mi się zjeść po obiedzie "deserek" lodowy z owocami ale generalnie słodyczy nie lubię i nie jem albo jem rzadko.
Hej Właśnie przez te grzeszki u mnie nic a nic nie chciało się ruszyć. Lampka wina - mnóstwo cukru, wafel ryżowy - zobacz ile to ma węgli. Wędliny super smakują z warzywami, po co zapychać się sztucznymi waflami. .. Jak masz problem z chudnięciem, to właśnie wszystko ma znaczenie.
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 13:56   #1736
Chocolate77
Rozeznanie
 
Avatar Chocolate77
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez joanna_ba Pokaż wiadomość
Hej Właśnie przez te grzeszki u mnie nic a nic nie chciało się ruszyć. Lampka wina - mnóstwo cukru, wafel ryżowy - zobacz ile to ma węgli. Wędliny super smakują z warzywami, po co zapychać się sztucznymi waflami. .. Jak masz problem z chudnięciem, to właśnie wszystko ma znaczenie.

Kurczę, możesz mieć rację... bo pamiętam że kilka lat temu pięknie schudłam ale wtedy stosowałam metodę pt. PRAWIE - ZERO węgli... tj. oczywiście wiadomo, że nie było to totalne zero bo tak się nie da... no więc i piwo piłam, i wino, i warzywa i owoce były, ale poza tym zero mącznych, zero ziemniaków, ryżu, kaszy, żadnych wafli ryżowych, słodyczy... i fakt że wtedy serów jadłam mnóstwo, na potęgę, tłustych i w ogóle, jakie tylko chciałam... i nic a nic mi to nie szkodziło
Chocolate77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 17:49   #1737
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez Chocolate77 Pokaż wiadomość
Kurczę, możesz mieć rację... bo pamiętam że kilka lat temu pięknie schudłam ale wtedy stosowałam metodę pt. PRAWIE - ZERO węgli... tj. oczywiście wiadomo, że nie było to totalne zero bo tak się nie da... no więc i piwo piłam, i wino, i warzywa i owoce były, ale poza tym zero mącznych, zero ziemniaków, ryżu, kaszy, żadnych wafli ryżowych, słodyczy... i fakt że wtedy serów jadłam mnóstwo, na potęgę, tłustych i w ogóle, jakie tylko chciałam... i nic a nic mi to nie szkodziło
Eh tabelka przede wszystkim bez podsumowania to zadna z nas nic nie powie Opcji jest kilka: wciaz za duzo wegli, moim zdaniem nie tedy droga lub dodalas wegle ale nie dodalas tluszczu....generalnie bez zestawienia b/w/t lub konkretnych posilkow nic nie da sie powiedziec. Byc moze za duzo nabialu, przez co mam na mysli za malo porzadnego bialka Dla mnie tu sporo przetworzonego jedzenia, ale wciaz nie uwazam ze od tego tyjesz....

co tam joanna u Ciebie? jak tam w swiecie gdzie mozna dostac wszystko grass fed? (taaaa, wciaz zazdroszcze )
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-07-24 o 17:52
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 19:38   #1738
andzya
Zakorzenienie
 
Avatar andzya
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez Chocolate77 Pokaż wiadomość
Kurczę, możesz mieć rację... bo pamiętam że kilka lat temu pięknie schudłam ale wtedy stosowałam metodę pt. PRAWIE - ZERO węgli... tj. oczywiście wiadomo, że nie było to totalne zero bo tak się nie da... no więc i piwo piłam, i wino, i warzywa i owoce były, ale poza tym zero mącznych, zero ziemniaków, ryżu, kaszy, żadnych wafli ryżowych, słodyczy... i fakt że wtedy serów jadłam mnóstwo, na potęgę, tłustych i w ogóle, jakie tylko chciałam... i nic a nic mi to nie szkodziło
Nie można z diety zupełnie wykluczyć węglowodanów. Nie na darmo się mówi bowiem,że tłuszcze spalają się w ich ogniu. Potrzebne są one bowiem do utlenienia kwasów tłuszczowych do CO2 i H2o. Jeżeli ich nie dostarczamy organizm zaczyna spalać białko (to tak bardzo ogólnie).
W przypadku diety redukcyjnej największym ograniczeniu mają podlec tłuszcze, około 25% dziennej racji,a to zazwyczaj daje około 40g tłuszczu, z czego 25-30g ma to być tak zwany "tłuszcz niewidoczny" pochodzący z produktów białkowych.
Wszyscy tak boją się tych węglowodanów,a dieta redukcyjna powinna zawierać ich minimum 100g,ponieważ mniejsza ilość może tak jak napisałam wyżej prowadzić do zużywania się białka ustrojowego. Ostatnio pisałam dietę dziewczynie, dietę redukcyjną oczywiście,w której wyszło mi,że przy spadku masy ciała 1kg/tydzień musi jeść tych węglowodanów 260g!także widzicie kochane,tu nie tędy droga
__________________
Run Girl Run !
andzya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 21:34   #1739
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez andzya Pokaż wiadomość
Nie można z diety zupełnie wykluczyć węglowodanów. Nie na darmo się mówi bowiem,że tłuszcze spalają się w ich ogniu. Potrzebne są one bowiem do utlenienia kwasów tłuszczowych do CO2 i H2o. Jeżeli ich nie dostarczamy organizm zaczyna spalać białko (to tak bardzo ogólnie).
W przypadku diety redukcyjnej największym ograniczeniu mają podlec tłuszcze, około 25% dziennej racji,a to zazwyczaj daje około 40g tłuszczu, z czego 25-30g ma to być tak zwany "tłuszcz niewidoczny" pochodzący z produktów białkowych.
Wszyscy tak boją się tych węglowodanów,a dieta redukcyjna powinna zawierać ich minimum 100g,ponieważ mniejsza ilość może tak jak napisałam wyżej prowadzić do zużywania się białka ustrojowego. Ostatnio pisałam dietę dziewczynie, dietę redukcyjną oczywiście,w której wyszło mi,że przy spadku masy ciała 1kg/tydzień musi jeść tych węglowodanów 260g!także widzicie kochane,tu nie tędy droga
To że tłuszcze spalają się w otoczeniu węgli to bzdura, powtarzana od dziesięcioleci. Dokladnie wymyślono w 1895 przez biochemika Rosenfelda. Jak wiemy tamtejszy poziom nauki był dziecinny w porównaniu z tym co teraz wiemy. Do spalania tluszczu potrzebny jest oksalooctan, który może być wytworzony z glukozy lub białka ( nie można go wytworzyć z tłuszczu ). Więc będąc bardziej dokładną , można jeść zero cukru, ale ... muszą być proteiny. Inaczej, organizm będzie używał tkankę mięśniową do budowy oksalooctanu.

Jejki, jak ja chudnę 1.5 kg na tydzień, jedząc max 50-80 g węgli ? Protein gdzieś 100g, reszta tłuszcz

Edytowane przez joanna_ba
Czas edycji: 2012-07-24 o 21:39
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 21:46   #1740
andzya
Zakorzenienie
 
Avatar andzya
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez joanna_ba Pokaż wiadomość
To że tłuszcze spalają się w otoczeniu węgli to bzdura, powtarzana od dziesięcioleci. Dokladnie wymyślono w 1895 przez biochemika Rosenfelda. Jak wiemy tamtejszy poziom nauki był dziecinny w porównaniu z tym co teraz wiemy. Do spalania tluszczu potrzebny jest oksalooctan, który może być wytworzony z glukozy lub białka ( nie można go wytworzyć z tłuszczu ). Więc będąc bardziej dokładną , można jeść zero cukru, ale ... muszą być proteiny. Inaczej, organizm będzie używał tkankę mięśniową do budowy oksalooctanu.

Jejki, jak ja chudnę 1.5 kg na tydzień, jedząc max 50-80 g węgli ? Protein gdzieś 100g, reszta tłuszcz
Nie jest bzdurą to,że węgle potrzebne są do utleniania kwasów tłuszczowych, wystarczy znać dobrze cykle biochemiczne,żeby wiedzieć,że tak jest.Jeżeli ich nie ma, powstają ciała ketonowe, które zakwaszają organizm.Nie wiem czy wiesz,ale nadmiar białka w diecie może być bardzo szkodliwy. Teraz nie bardzo mam czas,żeby dokładnie to napisać,bo bobo mi się wybudza.
Jestem dietetykiem, diety,które ustalam robię po dokładnych wyliczeniach i analizach dlatego jeżeli wyliczyłam,że potrzebne jest 260gramów węgli to się z powietrza nie wzieło.A ja nie wiem jak Ty chudniesz 1,5kg na tydzień jedząc max 80 gramów cukrów, bo nie wiem jaka jest Twoja PPM, nie znam icze itd. Nie wiem z jakiej wagi startujesz lub jaką aktualnie posiadasz.
__________________
Run Girl Run !
andzya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-10-31 13:09:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.