Czy bajka skończy się piekłem?

[armanivipp]

Napisane przez patrycjapatib

To co Ty na to, armanivipp?

Nigdzie nie wypowiadałem się o antykoncepcji. I nie bede na forum o tym pisał.

[White_Dove]

Nawet jak wytrzymasz do ślubu to co? Kościelny jednostronny? Dla mnie to śmieszne. Ateista

( tak się wypowiadasz o wierze że na to wychodzi) lata do kościoła i weźmie kościelny. Litości. To jeszcze gorsze niż to jej czekanie do ślubu. Chociaż w coś wierzy i się chce tego trzymać.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez armanivipp

No w Biblii nie ma że to grzech, sama mowilasz abym czytal czytalem.

Katechizm KK to doktryny i zasady, których każdy Katolik powinien się trzymać.

[patusiaa23]

Napisane przez armanivipp

No w Biblii nie ma że to grzech, sama mowilasz abym czytal czytalem.

Ale nauka kosciola katolickiego to nie tylko Biblia, to tez katechizm, encykliki papieskie i inne. Myslisz, ze inaczej czym sie katolicy roznia od np prawoslawnych, albo prostestantow, bo oni wszyscy czytają Biblie? Nie wierze, ze masz 24 lata, bo twoj sposob wyslawiania sie o seksie i brak elementarnej wiedzy o swiecie wskazuje ze masz z 16

[Ellen_Ripley]

Napisane przez armanivipp

Nigdzie nie wypowiadałem się o antykoncepcji. I nie bede na forum o tym pisał.

Jak to się nie wypowiedziałeś? Cytat z Ciebie:

"He, ona nie szanuje żadnego mojego poglądu, ja bym wolał:

Slub cywilny
antykoncepcja
bzykanie sie na juz
nie chodzenie do kosciola
nnie spowiadanie sie."

Czemu kłamiesz? A może jesteś trollem i się już w tym gubisz?

[patrycjapatib]

Napisane przez armanivipp

Nigdzie nie wypowiadałem się o antykoncepcji. I nie bede na forum o tym pisał.

Nie pisz nam, odpowiedz sobie co z tym jej podejściem zrobisz.

Napisane przez White_Dove

Nawet jak wytrzymasz do ślubu to co? Kościelny jednostronny? Dla mnie to śmieszne.

Co jest śmiesznego w ślubie kościelnym jednostronnym?

[armanivipp]

Napisane przez patusiaa23

Ale nauka kosciola katolickiego to nie tylko Biblia, to tez katechizm, encykliki papieskie i inne. Myslisz, ze inaczej czym sie katolicy roznia od np prawoslawnych, albo prostestantow? Nie wierze, ze masz 24 lata, bo twoj sposob wyslawiania sie o seksie i brak elementarnej wiedzy o swiecie wskazuje ze masz z 16

Wiemy o tym, i wiemy że to nie grzech ogólnie, a że grzech według KK, to łamie sie zasadę KK a nie dopuszcza sie grzechu wobec Boga.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez patrycjapatib

Nie pisz nam, odpowiedz sobie co z tym jej podejściem zrobisz.



Co jest śmiesznego w ślubie kościelnym jednostronnym?

Ok, pati, powiedziała że będzie stosować.

[patusiaa23]

Napisane przez armanivipp

Wiemy o tym, i wiemy że to nie grzech ogólnie, a że grzech według KK, to łamie sie zasadę KK a nie dopuszcza sie grzechu wobec Boga.

No. A ona jest katoliczką, czyli według niej to JEST grzech wobec Boga

[White_Dove]

Autor nie rozmawia. Autor wyczekuje seksu i patrzy na zegarek i kalendarz. Czy już?! Nieważne że nie uprawiacie seksu. U was już leży komunikacja.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez White_Dove

Autor nie rozmawia. Autor wyczekuje seksu i patrzy na zegarek i kalendarz. Czy już?! Nieważne że nie uprawiacie seksu. U was już leży komunikacja.

Z nami z tego, co widzę też nie rozmawia, co najwyżej łapie pojedyncze zdania, ale tak jakby w ogóle nie rozumiał, ani nie słuchał ogólnego sensu.

[White_Dove]

Śmieszne jest to że autor planuje robić coś czego wcale nie czuje i nie robi tego bo ma taką potrzebę by np pójść do Kościoła.

[patusiaa23]

No dobra, czyli jak dziewczyna jest gotowa stosować (nie-naturalną) antykonepcje, to zadna z niej gorliwie wierząca, to może faktycznie jej się niedlugo odmieni w sprawach seksu. Nie mniej Autorze, poczytaj troche, bo toja wiedza o swiecie jest na poziomie gimnazjum, POROZMAWIAJ Z NIĄ, bo wasza komunikacja to jest tragedia. i nie pchaj jej łap tam gdzie nie jestes PEWIEN, ze sobie tego zyczy. Szczescia zycze

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez patusiaa23

No dobra, czyli jak dziewczyna jest gotowa stosować (nie-naturalną) antykonepcje, to zadna z niej gorliwie wierząca,

Kolejna bez której Pan Bóg sobie nie poradzi na sądzie ostatecznym

[patusiaa23]

świetnie to wyciągnęłaś z kontektu tego posta i wszystkich moich poprzednich w tym temacie [1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8518796 6]Kolejna bez której Pan Bóg sobie nie poradzi na sądzie ostatecznym [/QUOTE]

[armanivipp]

Dzięki patusia

Nie wiem jaką zamierza stosować antykoncepcje, mówiła że taka co daje 99 % moze jakie npr czy tabsy nie wiem

[Minna]

Napisane przez armanivipp

He, ona nie szanuje żadnego mojego poglądu, ja bym wolał:

Slub cywilny
antykoncepcja
bzykanie sie na juz
nie chodzenie do kosciola
nnie spowiadanie sie.

Robię to aby ona byla szczęsliwa, bo to wszystko wyzej nie jest dla mnie jakos bardzo wazne, ale zle sie nie czuje praktykujac to wszystko, jest to neutralne, ale robie to, bo ona tak chce, a co ona robi dla mnie, jakis kompromis? Nic. Nawet pomacac sie nie da, dotkniecie waginy to chyba nie grzech prawda?

Śmieszny jesteś to co Ty byś wolał nie ma znaczenia skoro odbywałoby się to jej kosztem i krzywdą. Chciałbyś żeby kiedyś ktoś tak traktował Twoją córkę?

Napisane przez armanivipp

Ellen, ale ja do niej nie mam żalu, kocham ją, i zrobię dla niej wsystko, tylko chciałbym aby ona też dla mnie coś zrobiła.

Seks to nie handel wymienny, średnio rozgarnięty człowiek takie rzeczy kuma.

[Folgia]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85185216]No i co z tego? Odmowa dotykania jej genitaliów miała jakiś termin ważności czy jak? [/QUOTE]


Lisbeth, litości. Jak jakiś facet chce z Tobą uprawiać seks to wysyła prośbę na piśmie? Albo bierze krzesełko i pyta oficjalnie "Droga Lisbeth, mogę Cię dotknąć?". U mnie jakieś pieszczoty/seks wychodził naturalnie, jakbym nie chciała to bym zaprotestowała. Tak też zrobiła ta dziewczyna i autor przyjął do wiadomości jej odmowę, nie gwałcił jej ani nie molestował. Zresztą helloł panna się ocierała o jego wzwód, pytała autora o zgodę? Jakoś nie sądzę.

[Atavish]

Napisane przez armanivipp

Dzięki patusia

Nie wiem jaką zamierza stosować antykoncepcje, mówiła że taka co daje 99 % moze jakie npr czy tabsy nie wiem

To dopytaj. Serio. Dla Waszego dobra. Bo to będzie miało bardzo duży wpływ na Wasze życie seksualne. Ogółem - rozmawiaj z nią i słuchaj jej. Zamiast pytać wizażanek o znaczenie pierścienia zapytaj ją. Zamiast wykłócać się tutaj o to co jest grzechem a co nie, zapytaj jej czy ona wierzy że dana rzecz to grzech. Bo zdanie dziewczyn tutaj może nie mieć żadnego pokrycia w tym co uważa ona.
Ale prawda jest taka, że nie umiem uwierzyć że ją kochasz. Bo wykazujesz ogromny brak szacunku dla jej poglądów i wiary. I jeszcze większy brak chęci aby je zrozumieć.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez armanivipp

He, ona nie szanuje żadnego mojego poglądu, ja bym wolał:

Slub cywilny
antykoncepcja
bzykanie sie na juz
nie chodzenie do kosciola
nnie spowiadanie sie.

Robię to aby ona byla szczęsliwa, bo to wszystko wyzej nie jest dla mnie jakos bardzo wazne, ale zle sie nie czuje praktykujac to wszystko, jest to neutralne, ale robie to, bo ona tak chce, a co ona robi dla mnie, jakis kompromis? Nic. Nawet pomacac sie nie da, dotkniecie waginy to chyba nie grzech prawda?

Jak ona niby nie szanuje twojego poglądu? Ty sam postanowiłeś chodzić z nią do kościoła i jak sam mówisz - nie przeszkadza ci to. Dlaczego w takim razie uważasz, że kompromisem będzie jak ona zrobi coś, co jej przeszkadza? Kompromis polega na obustronnym ustępstwie, a nie sytuacji, gdzie ona tylko traci, a ty tylko zyskujesz.

Napisane przez armanivipp

Ona nie powiedziała mi GDZIE SĄ JEJ GRANICE, więc niczego złamać nie mogłem. Po fakcie się okazało.

Ja pierdziele znowu. Przecież już raz pisałam o co chodzi, ale powtórzę: Nie chodzi o to, że za pierwszym razem spróbowałeś dotknąć jej genitaliów w tamtej sytuacji. Chodzi o ten drugi raz, który nastąpił już po jej wyraźnej odmowie i informacji, że przekroczyłeś jej granice. W swoim pierwszym poście opisałeś właśnie to: ona ci powiedziała gdzie są jej granice, a za parę miesięcy całkiem świadomie je przekroczyłeś.
Całe to uzasadnienie dlaczego ona te granica ma tam, gdzie ma (dziewictwo, wiara itp.) to temat poboczny, bo motywacje może mieć naprawdę dowolną, a ty nie masz prawa tych granic przekraczać, niezależnie od tego jak bardzo ci się wydaje, że może już wolno.

[Nimve]

Autorze, Ty zwyczajnie nie bierzesz tego co Twoja dziewczyna mówi na poważnie. Lepiej zacznij, bo możesz się grubo zdziwić, ona też w końcu straci cierpliwość. I to, że Ty wielce powiesz, że coś nie jest grzechem nie znaczy, że zmieni to w co ona wierzy, a są to podstawowe zasady wspólnoty do której należy. Jak choćby uczęszczanie co niedziela do kościoła, no proszę Cię, to podstawa podstaw, a Ty wyjeżdżasz jej z tekstem, że to nie grzech.

[White_Dove]

Jak dla mnie autor jej nie kocha a zwyczajnie pożąda, skoro chce czegoś jej kosztem i nie akceptuje jej zasad.

[mariamalaria]

Napisane przez malenkamimi

Albo to akceptujesz i czekasz, albo sobie idziesz, widać nie ma innego wyjścia. Osobiście ja bym oszalała i uważam to wręcz za niezdrowe, ale co kto woli.

Bosh, dla niektórych to się wydaje może dziwne, ale właśnie dlatego przy wyborze patnera kieruję się bardzo tym, żeby był niereligijny. Nie chodzi tylko o seks, oczywiście, ale światopoglądowo ludzie się na dłuższą metę nie dogadają.

A ta Twoja to też niezłe ziółko. Ewidentnie chce Cię skusić, a potem niby wielkie oburzenie. Fajne gierki.

Dokładnie tak. Uciekaj chłopie!

[MsN]

Napisane przez armanivipp

Zacznę pewnie jak większość. Mam 24 lata i poznałem cudowną dziewczynę. Super z charakteru, miła sympatyczna, wesoła, inteligentna, z urody mój typ, 10/10 według mojego gustu, dla mnie ideał. Zakochałem się. Były spotkania, randki, gorące pocałunki, wspólne wyjścia.
Po miesiącu spotkań, gdy byliśmy u niej na chacie, całowaliśmy się, piliśmy wino, wsadziłem jej rękę w majtki-była w dresie. No i się zaczęło. Była rozmowa, powiedziała że jest dziewicą, i abym wiecej tak nie robił, czyli nie przekraczał granic intymności.

Ok pomyślałem, dziewica, za szybko, spieprzy...em sprawę. Przeprosiłem, i dalej było wspaniale, przez kolejne 3 miesiące, łącznie 4 miesiące spotkań.

Znów byłem u niej, jakieś winko do kolacji, potem przytulanki, całusy z języczkiem, myślę 4 miechy może "da". Serio pomyślałem może jest gotowa i będzie coś więcej, znów zacząłem macać ją intymnie.....i znów foch, przerwanie, oburzenie, że prosiła mnie o coś, i rozmowa.
Co się okazało? Dziewica i katoliczka-z tych praktykujących, czyli seks po ślubie. Była długa rozmowa, nawet coś o ewentualnym ślubie który mógłby być najwcześniej w 2020 r, czyli za 2 lata, tego roku niewiele zostało i 2019 co najmniej narzeczeństwo.

Na czym stanęło? Seksu zero, ranki ok, pocałunki też. Raz nas poniosło i doszło do pettingu przez ubranie z orgazmem, ale potem żałowała, i była u spowiedzi w niedziele-rozgrzeszenie dostała.

Czy jestem religijny? Jestem katolikiem-wpisanym, kiedyś chodziłem teraz już nie od kilku lat, ani w kosciele nie byłem ani u spowiedzi. Mam neutralny stosunek do kościoła. Ona teraz chodzi i prosi abym szedł z nią i chodzę. Byłem nawet u spowiedzi, w święta z nią. Rozgrzeszenie dostałem, ale nie wiem co robić, kocham ją, ale nie chce czekać na seks.

Tak, skończy się piekłem dla niej jeśli nie dasz jej spokoju. Uważam, że jesteś egoistą bo choć sam nie bierzesz to nie potrafisz uszanować, że laska jest dziewicą i czeka z seksem do ślubu. Bo Ty musisz już, teraz! Na gwałt!
Opanuj się. Myślę, że z tej mąki chleba nie będzie bo nie pasujecie do siebie.
Macie inne parytety jeśli chodzi o seks w związku. Ona chce czekać do ślubu, Ty nie chcesz, a w takim przypadku jeśli nie dojdzie do żadnego konwensusu - proponuję rozstanie.

Jeszcze chwila i dojdzie do zdrady bo "luba" nie chce dać to "a spróbuję zamoczyć gdzie indziej"
Więc akceptujesz powyższy stan rzeczy i czekasz cierpliwie albo ją zostawisz.

Zostawiając ją zrobisz jej wielką przysługę.

Jesteś obrzydliwy, co to ma być "... myślę 4 miechy może "da". Jak ją traktujesz?
Jak osobę do której nie masz szacunku.
Nie szanuje jej w ogóle...

Może da?
A co to ma być?!
Poszukaj sobie kochanki na telefon albo idź do b#delu tylko tam musisz zapłacić za jedną noc i to sporawo. Pamiętaj możesz złapać co nieco w gratisie

Daj jej spokój i jej nie męcz swoją osobą bo ja naprawdę również byłabym zmęczona gdybym miała do czynienia z takim człowiekiem...




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Raczej : daj jej spokój i nie męcz się z taką osobą. Jak na standardy religijnej dziewicy z zasadami, to siadanie okrakiem na facecie, prowokowanie pocałunków i dotknięć, a w rezultacie świadome prowokowanie erekcji, to trochę dużo.

[Mijanou]

Napisane przez mariamalaria

Raczej : daj jej spokój i nie męcz się z taką osobą. Jak na standardy religijnej dziewicy z zasadami, to siadanie okrakiem na facecie, prowokowanie pocałunków i dotknięć, a w rezultacie świadome prowokowanie erekcji, to trochę dużo.

No właśnie coś takiego tłukło mi się po rudej głowie. Konkretnie ten fragment jednego z postów Autora:

Piliśmy winko, potem oglądamy tv, ona się przytula, potem siada mi na kolana, całujemy się, wkłada mi język w usta, dostaje erekcji, jej tyłek jest na moich kolanek więc ona czuję erekcje, uśmiecha się i całuje jeszcze namiętniej

Żeby nie było: jak kobieta mówi NIE to znaczy NIE i ma prawo to powiedzieć w każdym momencie a facet ma OBOWIĄZEK jej wolę uszanować. Ale tutaj to tak wygląda, jakby dziewczyna świadomie wywoływała podniecenie u partnera (wsadza mu język w usta, wyczuwa fizycznie erekcję, i nie wadzi jej to w jeszcze bardziej namietnym całowaniu partnera i pozwala na "macanki" przez ubranie, co także gdzieś w postach Autora się przewinęło).

No i teraz tak: co to jest ta czystość przedmałżeńska? Przecież seks to nie tylko penetracja. Czystość przedmałżeńska obejmuje także petting i macanki przez ubranie. A nawet unikanie sytuacji intymnych, które opisuje nam Autor. Więc cos tu jest nie tak z tą czystością przedmalżeńską.

Na studiach miałam znajomych, parę, która nosiła takie pierścienie, o których ktoś tu wspominał (srebrne z symbolem lilii chyba, o ile się nie mylę) a jako, że nie mieli oporów przed rozmowami na temat postanowienia czystości przedmałżeńskiej to trochę wiem, na czym to polega. Z pewnością nie na pettingu i na siadaniu na wzwiedzionym penisie (nawet, jeśli ten jest w majtach). Owszem, trzymali się za ręce, przytulali, wymieniali delikatne pocałunki ale unikali oboje wszelkich sytuacji, które ich ciała mogły wystawić na pieszczoty z podtekstem seksualnym. Wszystkie intymne dotyki zostawiali na "po ślubie". Nie wiem, jak im się ułożyło, bo stracilismy kontakt.

Dla mnie to żadna czystość przedmałżeńska to nie jest a raczej "i chciałabym i boję się". I dziewczyna ma jak najbardziej prawo do takiej postawy. Tylko mieszanie czystości przedmałżeńskiej do namiętnych pocałunków z językiem, ocierania się o czyjąś erekcję jest grubym nadużyciem. Nie chce, to nie. Jej prawo. Ale po co dorabiać do tego dziwaczne ideologie?

[mariamalaria]

Cóż, dla wielu czystość przedmałżeńska sprowadza się do utrzymania w całości błony. Bo to da się sprawdzić, jakby co.
Dobrze mowisz.

[Atavish]

Napisane przez mariamalaria

Cóż, dla wielu czystość przedmałżeńska sprowadza się do utrzymania w całości błony. Bo to da się sprawdzić, jakby co.
Dobrze mowisz.

Sprawdzić całość błony czy wybiórczość w podejściu do wiary?

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[mariamalaria]

Całość. W większości przypadków, oczywiście.

[Mijanou]

Najlepiej by było, gdyby jacyś Katolicy (świadomi) na temat czystości przedmalżeńskiej się wypowiedzieli. Nie znalazłam żadnej wiążącej definicji tej postawy, tylko bardzo ogólne, o zachowaniu dystansu fizycznego i skupianiu się na sferze "niefizykalnej" partnera/ki i budowaniu więzów poza seksualnością.

Ja swoją wiedzę w temacie opieram głównie na, nieaktualnej juz, znajomości z parą, która wybrała taką czystośc.

[Liliom]

A po co została stworzona spowiedź? Dlatego, bo człowiek jest grzeszny, to nie jest tak, że jak wstępujesz do kosciola to nagle jestes idealnym katolikiem. Pytanie czy ta sytuacja (np. z siadaniem na koloanach - bo nie doczytałam) się powtarza np. przy każdym spotkaniu czy jednak rzadko. Bo każdy pod wpływem chwili może popłynąć, po to jest spowiedź i żal za grzechy. Często ludzie chodzą do spowiedzi nawet co tydzień - nie dlatego, że za każdym razem od lat popełniaja inne grzechy. I jasne, jest też postanowienie poprawy, ale jak mówiłam, katolik to nie półbóg, nie jest idealny.

Poza tym nic wam do tego czy ktoś wybiórczo czy nie podchodzi do wiary. Dziewczyna ma takie a nie inne postanowienie, że nie będzie współżyła i tyle. Skoro autorowi to przeszkadza, to powinien się z nią rozstać. Ale to czego tu brakuje, to porządnego obgadania między sobą tych tematów, bo przy takim stażu związku to już powinno być jasne.