Czy bajka skończy się piekłem?

[armanivipp]

Zacznę pewnie jak większość. Mam 24 lata i poznałem cudowną dziewczynę. Super z charakteru, miła sympatyczna, wesoła, inteligentna, z urody mój typ, 10/10 według mojego gustu, dla mnie ideał. Zakochałem się. Były spotkania, randki, gorące pocałunki, wspólne wyjścia.
Po miesiącu spotkań, gdy byliśmy u niej na chacie, całowaliśmy się, piliśmy wino, wsadziłem jej rękę w majtki-była w dresie. No i się zaczęło. Była rozmowa, powiedziała że jest dziewicą, i abym wiecej tak nie robił, czyli nie przekraczał granic intymności.

Ok pomyślałem, dziewica, za szybko, spieprzy...em sprawę. Przeprosiłem, i dalej było wspaniale, przez kolejne 3 miesiące, łącznie 4 miesiące spotkań.

Znów byłem u niej, jakieś winko do kolacji, potem przytulanki, całusy z języczkiem, myślę 4 miechy może "da". Serio pomyślałem może jest gotowa i będzie coś więcej, znów zacząłem macać ją intymnie.....i znów foch, przerwanie, oburzenie, że prosiła mnie o coś, i rozmowa.
Co się okazało? Dziewica i katoliczka-z tych praktykujących, czyli seks po ślubie. Była długa rozmowa, nawet coś o ewentualnym ślubie który mógłby być najwcześniej w 2020 r, czyli za 2 lata, tego roku niewiele zostało i 2019 co najmniej narzeczeństwo.

Na czym stanęło? Seksu zero, ranki ok, pocałunki też. Raz nas poniosło i doszło do pettingu przez ubranie z orgazmem, ale potem żałowała, i była u spowiedzi w niedziele-rozgrzeszenie dostała.

Czy jestem religijny? Jestem katolikiem-wpisanym, kiedyś chodziłem teraz już nie od kilku lat, ani w kosciele nie byłem ani u spowiedzi. Mam neutralny stosunek do kościoła. Ona teraz chodzi i prosi abym szedł z nią i chodzę. Byłem nawet u spowiedzi, w święta z nią. Rozgrzeszenie dostałem, ale nie wiem co robić, kocham ją, ale nie chce czekać na seks.

[niepa]

Napisane przez armanivipp

Zacznę pewnie jak większość. Mam 24 lata i poznałem cudowną dziewczynę. Super z charakteru, miła sympatyczna, wesoła, inteligentna, z urody mój typ, 10/10 według mojego gustu, dla mnie ideał. Zakochałem się. Były spotkania, randki, gorące pocałunki, wspólne wyjścia.
Po miesiącu spotkań, gdy byliśmy u niej na chacie, całowaliśmy się, piliśmy wino, wsadziłem jej rękę w majtki-była w dresie. No i się zaczęło. Była rozmowa, powiedziała że jest dziewicą, i abym wiecej tak nie robił, czyli nie przekraczał granic intymności.

Ok pomyślałem, dziewica, za szybko, spieprzy...em sprawę. Przeprosiłem, i dalej było wspaniale, przez kolejne 3 miesiące, łącznie 4 miesiące spotkań.

Znów byłem u niej, jakieś winko do kolacji, potem przytulanki, całusy z języczkiem, myślę 4 miechy może "da". Serio pomyślałem może jest gotowa i będzie coś więcej, znów zacząłem macać ją intymnie.....i znów foch, przerwanie, oburzenie, że prosiła mnie o coś, i rozmowa.
Co się okazało? Dziewica i katoliczka-z tych praktykujących, czyli seks po ślubie. Była długa rozmowa, nawet coś o ewentualnym ślubie który mógłby być najwcześniej w 2020 r, czyli za 2 lata, tego roku niewiele zostało i 2019 co najmniej narzeczeństwo.

Na czym stanęło? Seksu zero, ranki ok, pocałunki też. Raz nas poniosło i doszło do pettingu przez ubranie z orgazmem, ale potem żałowała, i była u spowiedzi w niedziele-rozgrzeszenie dostała.

Czy jestem religijny? Jestem katolikiem-wpisanym, kiedyś chodziłem teraz już nie od kilku lat, ani w kosciele nie byłem ani u spowiedzi. Mam neutralny stosunek do kościoła. Ona teraz chodzi i prosi abym szedł z nią i chodzę. Byłem nawet u spowiedzi, w święta z nią. Rozgrzeszenie dostałem, ale nie wiem co robić, kocham ją, ale nie chce czekać na seks.

Obrzydliwy jesteś.

Jak nie chcesz uszanować jej podejścia do seksu, to odejdź. Może inna ci "da".

Mam nadzieję, że to troll.

[_Matilde_]

Seks jest ważny, i ważne żeby się w tej sprawie dogadywać. Ona chce czekać, Ty nie chcesz więc lepiej Wam będzie bez siebie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ja pierdzielę co za typ z ciebie. Nie mogłeś zapytać za pierwszym i za drugim razem czy chce, a za drugim dodatkowo czy nie zmieniła zdania, tylko musiałeś się pchać z łapami?
Teraz przynajmniej wiesz, że o tym należy od początku rozmawiać zamiast sobie zakładać jakieś rzeczy z tyłka i potem się dziwić, że jednak rzeczywistość wygląda inaczej.
Ona chce czekać z seksem do ślubu i nic na to nie poradzisz. Twoje przekonania nie są ważniejsze od jej przekonań, więc najlepiej będzie jak dasz jej spokój.

[Cytokina]

Przedyskutujcie dokładnie nie tylko kwestię seksu, ale też wszystko inne z czym to się wiąże. Libido, potrzeby seksualne, wyobrażenia na temat bliskości w tym innych niż stosunek sam w sobie. Koniecznie też należy poruszyć kwestię uznawanej antykoncepcji, podejścia do dzieci i wizji rodziny. Dopiero po uzyskaniu takich informacji można chociaż orientacyjnie stwierdzić czy jest wam po drodze i podjąć jakąś świadomą decyzję.
Po tym w jaki sposób wypowiadasz się o seksualności wnioskuję, że raczej po drodze wam nie będzie.

[pandemonium4]

Ja odbieram to tak, że autor napisał "może da" jako żart, w żartobliwy sposób. Chyba można zażartować z seksu.

Ale zgadzam się z tym, że nie powinieneś pchać nigdzie łap, tylko najpierw spytać czy już jest gotowa, czy potrzebuje więcej czasu, porozmawiać, badać grunt.

Nikt Ci nie powie czy to wypali, może tak, może nie. Decyzja należy do Ciebie. Porozmawiaj o antykoncepcji, o jej wizji przyszłości, bo może znów się zdziwisz.

Ja bym nie czekała, po pierwsze dlatego, że nie wzięłabym tak prędko ślubu, nie chciała spłodzić gromadki dzieci i ogólnie tak mocna religijność by mnie odstraszyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patrycjapatib]

Bo o takich rzeczach się rozmawia, a nie czeka aż będzie okazja włożyć rękę w majtki albo czekać aż 'da'.

Masz 24 lata, a sytuacja jak z liceum. Przed wejściem w związek porusza się kwestię naszego podejścia do pewnych spraw, a nie że po kilku miesiącach związku wielkie zaskoczenie, bo ktoś chce czekać do ślubu, a partner nie.

Dochodzi jeszcze kwestia libido czy antykoncepcji jak wyżej. Trzeba to obgadać. No i zdecydować czy Ci pasują jej poglądy. Nie chcesz czekać, to znajdź dziewczynę taką, żebyście do siebie pasowali, bo 10/10 i że fajnie się gada to nie wszystko.

Poza tym skoro 'dla niej' zacząłeś chodzić do kościoła, co jest głupotą swoją drogą, to chyba mogłeś przypuszczać, że warto jednak może zapytać jak sprawa wygląda. Nie wierzę, że temat seksu w ogóle nie wypłynął.

[kennedy]

Pol roku jestescie para i nie rozmawialiscie o tym? Masakra...o czym wy w ogole rozmawiacie?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Senija]

To tytułowe piekło to rozumiem związek z praktykującą katoliczka?

Sytuacja jest jasna, rozmijacie się totalnie w światopoglądach. To że zwróciłeś uwagę tylko na kwestię seksu też dużo mówi o tym jaki jesteś krótkowzroczny, przecież dziewczyna która chce czekać do ślubu z seksem po ślubie raczej nie uzna że już koniec, zasłużyła na zbawienie, hulaj dusza i można odpuścić. Wiadomo że ludzie się zmieniają ale ona np. będzie się codziennie modlić, co niedzielę chodzić do kościoła, będzie chciała ochrzcić i po katolicku wychować dzieci, po ślubie też nie będziesz mógł się na nią rzucać kiedy Ci się zachce, nawet jeśli ona będzie mieć ochotę (NPR, dni płodne i niepłodne), będzie czytać Biblię, praktykować, nie zje w piątek mięsa itp. Nie rozumiem jak Ty to sobie wyobrażasz w sytuacji kiedy Ty nie dasz rady żyć w ten sposób..? No i nie zdziw się że ona sama niedługo Cię zostawi jeśli będziesz cisnął na seks (nic dziwnego, zrobiłbym to samo gdyby facet nie potrafił uszanować mojej woli). Szczerze Ci powiedziała co i jak a Ty kombinujesz jak tu to ogarnąć żeby był seks Ktoś tu już dobrze napisał wcześniej że sytuacja jak z liceum, a myślenie i dojrzałość to już w ogóle.
Znajdź sobie dziewczynę która ma tak samo letnie podejście do religii jak Ty i nara.

[armanivipp]

Napisane przez pandemonium4

Ja odbieram to tak, że autor napisał "może da" jako żart, w żartobliwy sposób. Chyba można zażartować z seksu.

Ale zgadzam się z tym, że nie powinieneś pchać nigdzie łap, tylko najpierw spytać czy już jest gotowa, czy potrzebuje więcej czasu, porozmawiać, badać grunt.

Nikt Ci nie powie czy to wypali, może tak, może nie. Decyzja należy do Ciebie. Porozmawiaj o antykoncepcji, o jej wizji przyszłości, bo może znów się zdziwisz.

Ja bym nie czekała, po pierwsze dlatego, że nie wzięłabym tak prędko ślubu, nie chciała spłodzić gromadki dzieci i ogólnie tak mocna religijność by mnie odstraszyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, to był żart

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Napisane przez patrycjapatib

Bo o takich rzeczach się rozmawia, a nie czeka aż będzie okazja włożyć rękę w majtki albo czekać aż 'da'.

Masz 24 lata, a sytuacja jak z liceum. Przed wejściem w związek porusza się kwestię naszego podejścia do pewnych spraw, a nie że po kilku miesiącach związku wielkie zaskoczenie, bo ktoś chce czekać do ślubu, a partner nie.

Dochodzi jeszcze kwestia libido czy antykoncepcji jak wyżej. Trzeba to obgadać. No i zdecydować czy Ci pasują jej poglądy. Nie chcesz czekać, to znajdź dziewczynę taką, żebyście do siebie pasowali, bo 10/10 i że fajnie się gada to nie wszystko.

Poza tym skoro 'dla niej' zacząłeś chodzić do kościoła, co jest głupotą swoją drogą, to chyba mogłeś przypuszczać, że warto jednak może zapytać jak sprawa wygląda. Nie wierzę, że temat seksu w ogóle nie wypłynął.

Rozmawia rozmawia....niekoniecznie
Piliśmy winko, potem oglądamy tv, ona się przytula, potem siada mi na kolana, całujemy się, wkłada mi język w usta, dostaje erekcji, jej tyłek jest na moich kolanek więc ona czuję erekcje, uśmiecha się i całuje jeszcze namiętniej,moje ręce były na plecach, nogach, przy miejscu intymnym, potem pod koszulką dotykała jej brzucha, a że w dresie więc nic nie trzeba rozpinać, zjechałem niżej, że nie na majtki a wyszło pod majtki wprost na waginę to nawet nie chciałem, bardziej do majtek, i od tego się zaczęło, oprócz tego wjazdu w majtki nic nie protestowała, więc trochę poniosło mnie, ale nie wiedziałem, za pierwszym razem że nawet jest dziewicą, a za drugi, że chce czekać do ślubu, więc nie uważałem, że w tak namiętnej sytuacji, po 1 a potem po 4 miesiącu znajomości dotknąć dziewczynę po waginie gdy ona siedzi na moim członku w erekcji, i do tego się jeszcze uśmiecha to wielka zbrodnię zrobię.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Przepraszam za szczegółowy opis, ale inaczej nie umiałem ukazać sytuacji.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85181296]Ja pierdzielę co za typ z ciebie. Nie mogłeś zapytać za pierwszym i za drugim razem czy chce, a za drugim dodatkowo czy nie zmieniła zdania, tylko musiałeś się pchać z łapami?
Teraz przynajmniej wiesz, że o tym należy od początku rozmawiać zamiast sobie zakładać jakieś rzeczy z tyłka i potem się dziwić, że jednak rzeczywistość wygląda inaczej.
Ona chce czekać z seksem do ślubu i nic na to nie poradzisz. Twoje przekonania nie są ważniejsze od jej przekonań, więc najlepiej będzie jak dasz jej spokój.[/QUOTE]

Nie spytałem czy chce, bo niekoniecznie chciałem się seksić, po prostu w namiętnej sytuacji chciałem ją dotknąć tu i ówdzie.

[patrycjapatib]

Napisane przez armanivipp

Rozmawia rozmawia....niekoniecznie
Piliśmy winko, potem oglądamy tv, ona się przytula, potem siada mi na kolana, całujemy się, wkłada mi język w usta, dostaje erekcji, jej tyłek jest na moich kolanek więc ona czuję erekcje, uśmiecha się i całuje jeszcze namiętniej,moje ręce były na plecach, nogach, przy miejscu intymnym, potem pod koszulką dotykała jej brzucha, a że w dresie więc nic nie trzeba rozpinać, zjechałem niżej, że nie na majtki a wyszło pod majtki wprost na waginę to nawet nie chciałem, bardziej do majtek, i od tego się zaczęło, oprócz tego wjazdu w majtki nic nie protestowała, więc trochę poniosło mnie, ale nie wiedziałem, za pierwszym razem że nawet jest dziewicą, a za drugi, że chce czekać do ślubu, więc nie uważałem, że w tak namiętnej sytuacji, po 1 a potem po 4 miesiącu znajomości dotknąć dziewczynę po waginie gdy ona siedzi na moim członku w erekcji, i do tego się jeszcze uśmiecha to wielka zbrodnię zrobię.

Chłopie, ale ja nie mam problemu z seksem po 4 miesiącach w związku, bo to nie o to chodzi. Rób jak chcesz i rozmawiaj o czym z nią chcesz, ale się potem nie dziw, że jak temat seksu nigdy nie wypłynął, to nagle jest problem, bo macie inne podejścia. Na przyszłość wiesz, że o tym trzeba porozmawiać, żeby uniknąć takich akcji.

Zresztą ona mogła z różnych powodów tej ręki w majtkach nie chcieć, Jezu, czy namiętne całowanie to od razu przyzwolenie na macanki i seks?

Dziwi mnie też, ze jak już temat jej dziewictwa wypłynął i że ona nie chce byś tak robił, to wypadałoby wtedy to pociągnąć - czy w ogóle nie chce, czy potrzebuje czasu, czy nie ma mowy o niczym do ślubu. A nie że zamietliście temat pod dywan. O czym Wy rozmawiacie tak w ogóle?

No i jak to założyłeś, że już jest gotowa. No, kurde, rozmawiajcie więcej, o seksie trzeba rozmawiać, bo inaczej są takie problemy jak tutaj

[armanivipp]

Napisane przez patrycjapatib

Chłopie, ale ja nie mam problemu z seksem po 4 miesiącach w związku, bo to nie o to chodzi. Rób jak chcesz i rozmawiaj o czym z nią chcesz, ale się potem nie dziw, że jak temat seksu nigdy nie wypłynął, to nagle jest problem, bo macie inne podejścia. Na przyszłość wiesz, że o tym trzeba porozmawiać, żeby uniknąć takich akcji.

Zresztą ona mogła z różnych powodów tej ręki w majtkach nie chcieć, Jezu, czy namiętne całowanie to od razu przyzwolenie na macanki i seks?

Dziwi mnie też, ze jak już temat jej dziewictwa wypłynął i że ona nie chce byś tak robił, to wypadałoby wtedy to pociągnąć - czy w ogóle nie chce, czy potrzebuje czasu, czy nie ma mowy o niczym do ślubu. A nie że zamietliście temat pod dywan. O czym Wy rozmawiacie tak w ogóle?

No i jak to założyłeś, że już jest gotowa. No, kurde, rozmawiajcie więcej, o seksie trzeba rozmawiać, bo inaczej są takie problemy jak tutaj

Bo tak wyszło, ona nic wcześniej nie mówiła, najpierw że dziewica więc jak ok, potem, że religijna i przed ślubem nic nie będzie.

Rozmawiamy. Do kościoła zacząłem chodzić z nią, jak powiedziała że jest religijna, i potem pytała czy pójdę z nią więc szedłem.
Rozmawialiśmy również, a raczej ona mnie pytała, czy się np masturbuje, to przyznałem się to powiedziała, aby z tego się wyspowiadał, i starał się nie robić. Ogólnie coś czuje że, że chce abym się stał religijny jak ona. W sumie wiara za bardzo jej mi nie przeszkadza, ja też mogę być wierzący, tylko z tym seksem nie chce mi się czekać bo to długo, a ja pragnę jej już teraz.

[patusiaa23]

Napisane przez armanivipp

W sumie wiara za bardzo jej mi nie przeszkadza, ja też mogę być wierzący, tylko z tym seksem nie chce mi się czekać bo to długo, a ja pragnę jej już teraz.

zasadniczo to tak nie działa

[ruda_beksa]

Napisane przez armanivipp

Ogólnie coś czuje że, że chce abym się stał religijny jak ona. W sumie wiara za bardzo jej mi nie przeszkadza, ja też mogę być wierzący, tylko z tym seksem nie chce mi się czekać bo to długo, a ja pragnę jej już teraz.

Y. To tak nie działa. Jeśli ktoś jest wierzący do tego stopnia, że chce czekać do ślubu, to prawdopodobne jest że uważa to za osobistą obietnicę złożoną Bogu, a to, że "pragnę już teraz" nie jest żadnym argumentem. Wręcz przeciwnie, siła woli i posłuszeństwo Bogu POMIMO pragnienia jest czymś chwalebnym dla osób religijnych. To, że ty "możesz być wierzący" ale "z seksem nie chce ci się czekać" pokazuje, że nie rozumiesz kwestii wiary i przestrzegania jej nakazów u osoby tak religijnej.

Z tego chleba mąki nie będzie, niestety.

[patrycjapatib]

Napisane przez armanivipp

Bo tak wyszło, ona nic wcześniej nie mówiła, najpierw że dziewica więc jak ok, potem, że religijna i przed ślubem nic nie będzie.

Rozmawiamy. Do kościoła zacząłem chodzić z nią, jak powiedziała że jest religijna, i potem pytała czy pójdę z nią więc szedłem.
Rozmawialiśmy również, a raczej ona mnie pytała, czy się np masturbuje, to przyznałem się to powiedziała, aby z tego się wyspowiadał, i starał się nie robić. Ogólnie coś czuje że, że chce abym się stał religijny jak ona. W sumie wiara za bardzo jej mi nie przeszkadza, ja też mogę być wierzący, tylko z tym seksem nie chce mi się czekać bo to długo, a ja pragnę jej już teraz.

No, to mówię, że takie podejście 'nie rozmawiamy o seksie' jest niedojrzale i utrudnia życie, na przyszłość ten temat wypłynąć musi.

Dla mnie to Twoje chodzenie do kościoła dla dziewczyny to lekko mówiąc nieporozumienie, bo to tak nie działa, ale nie moja sprawa.

Nie wiem, serio, to nie jest Twoja bajka, widzisz, że nic z tego nie będzie, ona chce czekać, Ty nie - należy się rozstać i tyle. A na przyszłość temat zacząć PRZED wejściem w związek.

[armanivipp]

Ale przecież jest dużo kobiet dziewic chcących czekać do ślubu, a potem uprawiają seks przed, więc czy ja wiem że to obietnica złożona Bogu?

Nie wiem czy to ma znaczenie, ale kilka dobrych lat temu, widziałem na zdjęciu nosiła pierscień cnoty czy dziewictwa, ma to jakieś znaczenie? Teraz nie nosi, może wstydzi się bo edukacje już skończyła, ale taki pierscien po zdjęciu dalej ma "swą moc" to sa jakieś obietnice Bogu, czy bradziej moda z USA?

[peopeo]

To ja może przedstawię inny punkt widzenia. Jestem mężatką, mój mąż jest moim pierwszym i jedynym partnerem. Uprawialismy przed ślubem seks. Nasze życie się zmieniło na przestrzeni lat,obecnie jesteśmy wierzacy obydwoje. I gdybym mogła cofnąć czas, to nie chciałabym już uprawiać seksu przed ślubem. Komfort jaki daje małżeństwo i poczucie bezpieczeństwa nie zamienilabym na nic i z obecnej perspektywy seks przed ślubem wydaje mi się strasznie lekkomyslny i ryzykowny. I nie rozpatruje tematu pod względem grzechu czy ogólnie nakazów religijnych, tylko na chłopski rozum... ile wątków pojawia się na wizażu, ile kobiet rozpacza, bo zaszły w ciążę, niechcianą, z byle jakim facetem, w byle związkach. My świadomie podjęliśmy decyzję, kiedy byliśmy gotowi na taki krok. Na pewno wiele też zależy od charakteru, ale ja akurat mam taki, iż wychodzę z założenia, że z pewnymi rzeczami się nie bawi i nie żartuje. Dlatego jeśli chcesz dziewczynę do seksu, to znajdź sobie taką, która ma podobne poglądy do twoich. Praktykujących katolików nie brakuje, dlatego twoja obecna dziewczyna może bez problemu znaleźć kogoś dla siebie.

[armanivipp]

Napisane przez patusiaa23

zasadniczo to tak nie działa

Jeśli wolno spytać to jak?

[ruda_beksa]

Napisane przez armanivipp

Ale przecież jest dużo kobiet dziewic chcących czekać do ślubu, a potem uprawiają seks przed, więc czy ja wiem że to obietnica złożona Bogu?

No ale to zależy od indywidualnej kobiety, więc jakie ma znaczenie, co robią inne? Twoja dziewczyna nie chce seksu przed ślubem.

[armanivipp]

Napisane przez peopeo

To ja może przedstawię inny punkt widzenia. Jestem mężatką, mój mąż jest moim pierwszym i jedynym partnerem. Uprawialismy przed ślubem seks. Nasze życie się zmieniło na przestrzeni lat,obecnie jesteśmy wierzacy obydwoje. I gdybym mogła cofnąć czas, to nie chciałabym już uprawiać seksu przed ślubem. Komfort jaki daje małżeństwo i poczucie bezpieczeństwa nie zamienilabym na nic i z obecnej perspektywy seks przed ślubem wydaje mi się strasznie lekkomyslny i ryzykowny. I nie rozpatruje tematu pod względem grzechu czy ogólnie nakazów religijnych, tylko na chłopski rozum... ile wątków pojawia się na wizażu, ile kobiet rozpacza, bo zaszły w ciążę, niechcianą, z byle jakim facetem, w byle związkach. My świadomie podjęliśmy decyzję, kiedy byliśmy gotowi na taki krok. Na pewno wiele też zależy od charakteru, ale ja akurat mam taki, iż wychodzę z założenia, że z pewnymi rzeczami się nie bawi i nie żartuje. Dlatego jeśli chcesz dziewczynę do seksu, to znajdź sobie taką, która ma podobne poglądy do twoich. Praktykujących katolików nie brakuje, dlatego twoja obecna dziewczyna może bez problemu znaleźć kogoś dla siebie.

Tylko nie chcę innej, bo kocham ją, ale pragnę też seksu.

[ruda_beksa]

Napisane przez peopeo

Dlatego jeśli chcesz dziewczynę do seksu, to znajdź sobie taką, która ma podobne poglądy do twoich.

To, że autor chce uprawiać seks przed ślubem - co jest zupełnie normalne i zdrowe - nie znaczy, że chce "dziewczynę do seksu".

[armanivipp]

Napisane przez ruda_beksa

No ale to zależy od indywidualnej kobiety, więc jakie ma znaczenie, co robią inne? Twoja dziewczyna nie chce seksu przed ślubem.

Napisałem tak, bo żadna nie chce przed ślubem z katoliczek praktukujących, a potem jednak prawie każda się seksi.

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez ruda_beksa

To, że autor chce uprawiać seks przed ślubem - co jest zupełnie normalne i zdrowe - nie znaczy, że chce "dziewczynę do seksu".

Dokładnie, dla mnie seks do dodatek do związku, a nie cały zwiazek, ale bez tego dodatku ciężko mi być związku, gdzie podniety cały czas, a potem nic.

[malenkamimi]

Albo to akceptujesz i czekasz, albo sobie idziesz, widać nie ma innego wyjścia. Osobiście ja bym oszalała i uważam to wręcz za niezdrowe, ale co kto woli.

Bosh, dla niektórych to się wydaje może dziwne, ale właśnie dlatego przy wyborze patnera kieruję się bardzo tym, żeby był niereligijny. Nie chodzi tylko o seks, oczywiście, ale światopoglądowo ludzie się na dłuższą metę nie dogadają.

A ta Twoja to też niezłe ziółko. Ewidentnie chce Cię skusić, a potem niby wielkie oburzenie. Fajne gierki.

[coccinelle7]

Szczerze to nie rozumiem najazdu na autora. W żadnym z moich związków nie przeprowadzałam oficjalnej rozmowy, że uważam że seks można uprawiać na 7 lub 11 randce, tylko wychodziło to jakoś naturalnie. Nie ma się co oburzać na chłopaka że "próbował" tym bardziej że kobita "ocierając się" o niego mogła sprawić wrażenie że daje mu przyzwolenie. Nie dajmy się zwiariowac. Dla mnie to jest normalna sytuacja, posunął się za saleko, odmówiła i ok.

A co do seksu po ślubie, uważam że jeżeli z twojej strony nie ma to znaczenia religijnego to będziesz dążył do ślubu głównie dlatego żeby pójść z nią do łózka- a to nie jest nienajlepszy pomysł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez armanivipp

Napisałem tak, bo żadna nie chce przed ślubem z katoliczek praktukujących, a potem jednak prawie każda się seksi.

Dobra, ale twoja dziewczyna to nie "prawie każda". Masz trzy wyjścia:

- Szanujesz jej decyzję i czekasz do ślubu. Tutaj ostrzegam: ktoś kto chce czekać do ślubu może po ślubie chcieć przestrzegać innych zasad wiary katolickiej w kwestii seksualności (antykoncepcja, otwartość na dzieci itd).
- Mówisz że czekasz do ślubu, ale usiłujesz ją namówić/skusić (nie polecam)
- Kończysz związek i szukasz innej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez armanivipp

Ale przecież jest dużo kobiet dziewic chcących czekać do ślubu, a potem uprawiają seks przed, więc czy ja wiem że to obietnica złożona Bogu?

Napisane przez armanivipp

Napisałem tak, bo żadna nie chce przed ślubem z katoliczek praktukujących, a potem jednak prawie każda się seksi.

Tzn ile jest takich kobiet i skąd bierzesz informacje, że jednak się sekszą? Niech zgadnę - widziałeś/słyszałeś od znajomych?
Jeśli tak, to muszę cię zmartwić, twoje obserwacje to żadna wiarygodna próba badawcza.

Nie wiem czy to ma znaczenie, ale kilka dobrych lat temu, widziałem na zdjęciu nosiła pierscień cnoty czy dziewictwa, ma to jakieś znaczenie? Teraz nie nosi, może wstydzi się bo edukacje już skończyła, ale taki pierscien po zdjęciu dalej ma "swą moc" to sa jakieś obietnice Bogu, czy bradziej moda z USA?

Pierścień nie ma żadnej dodatkowej mocy jeśli o to pytasz. Zamiast patrzeć na biżuterię, słuchaj po prostu co ci mówi dziewczyna i traktuj to poważnie.

[armanivipp]

No dużo kobiet, prawie każda uprawia seks, a potem śluby kościelne, więc prawie nikt nie czeka, więc i może moja zmieni zdanie.

Więc pierscien to tylko moda była?

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

A jeszcze chciałbym zapytać o ten pierscien, czy osoba która go zakładała, to raczej na powaznie przed slubem nic?
Znacie może osoby któe nosiły taki pierscien? I jak to sie skonczyło w tych sprawach?

[patusiaa23]

Napisane przez armanivipp

Jeśli wolno spytać to jak?

wierzący albo jesteś, albo nie, albo wierzysz w coś, albo nie, odbębnienie z nią mszy raz w tygodniu i pojscie do spowiedzi nie ma nic wspolnego z byciem wierzącym jeśli sam tego nie czujesz.

[patrycjapatib]

Napisane przez peopeo

I gdybym mogła cofnąć czas, to nie chciałabym już uprawiać seksu przed ślubem. Komfort jaki daje małżeństwo i poczucie bezpieczeństwa nie zamienilabym na nic i z obecnej perspektywy seks przed ślubem wydaje mi się strasznie lekkomyslny i ryzykowny. I nie rozpatruje tematu pod względem grzechu czy ogólnie nakazów religijnych, tylko na chłopski rozum... ile wątków pojawia się na wizażu, ile kobiet rozpacza, bo zaszły w ciążę, niechcianą, z byle jakim facetem, w byle związkach.

Przed niechcianą ciążą chroni zabezpieczenie, a nie ślub.

Napisane przez coccinelle7

Szczerze to nie rozumiem najazdu na autora. W żadnym z moich związków nie przeprowadzałam oficjalnej rozmowy, że uważam że seks można uprawiać na 7 lub 11 randce, tylko wychodziło to jakoś naturalnie. Nie ma się co oburzać na chłopaka że "próbował" tym bardziej że kobita "ocierając się" o niego mogła sprawić wrażenie że daje mu przyzwolenie. Nie dajmy się zwiariowac. Dla mnie to jest normalna sytuacja, posunął się za saleko, odmówiła i ok.

Przecież tu nie chodzi o rzucenie po jakim czasie ten seks będzie, tylko o zwykłą rozmowę, skoro za pierwszym razem dziewczyna rzuciła, że nie chce. Jeśli miałabym do czynienia z katolikiem, który chce czekać z seksem do ślubu, to wolalabym to wiedzieć od razu (i zerwać) niż po 4 miesiącach związku. Nie wyobrażam sobie pominięcia rozmowy o seksie w związku. Tym bardziej jeśli dziewczyna chodzi do kościoła i widać, że temat traktuje poważnie. Że jej za pierwszym razem tę rękę włożył - ok, ale czemu w takim razie za drugim razem o to nie spytał? Tylko był pewny, że ona jest gotowa. Co to w ogóle za poziom komunikacji w związku.

Nie czekaj aż może ona zmieni zdanie, bo nie wiesz czy w ogóle. Znajdź laskę, z którą się dogadacie, a nie dla której będziesz musiał chodzić do kościoła i spowiadać się z masturbacji jeśli tego nie czujesz, ale bo ona chodzi, to Ty też musisz.

[patusiaa23]

Napisane przez armanivipp

A jeszcze chciałbym zapytać o ten pierscien, czy osoba która go zakładała, to raczej na powaznie przed slubem nic?
Znacie może osoby któe nosiły taki pierscien? I jak to sie skonczyło w tych sprawach?

no to chyba zależy od konkretnej osoby, dlaczego zakładasz, ze wszyscy ludzie na swiecie z takim pierscieniem myślą tak samo i mają to samo w glowie?