Małe testowanie naszych TŻ

[Klarissa]

Takie testowanie delikatnie mówiąc wydaje mi się bardzo mocno dalekie od dojrzałości. Po pierwsze nie wyobrażam sobie prosić mojego faceta o to, żeby leciał nocą po podpaski, które mi nie są potrzebne (tak jak ja bym mu nie poleciała do nocnego Tesco po skarpetki i to wcale nie znaczy, że go nie kocham bo już np. do apteki po leki zrobiłabym nawet mały sprincik), po drugie nie muszę robić takich testów a gdy mi się coś dzieje, coś dolega to tż jeszcze nigdy mnie nie zawiódł i nawet po te nieszczęsne podpaski pójdzie i nawet na wzór sobie bierze opakowanie, żeby dokładnie takie jak lubię kupić.

Nie rozumiem co miałby dać taki "test"? Jak nie pójdzie po te podpaski to co wtedy, rozwód?

[thordis_nanna]

Nie wierze, takich 'testów' mogłabym się spodziewać po gimnazjalistce (infantylnej gimnazjalistce...), ale nie dorosłej kobiecie...
Dla mnie to niedojrzałość, brak szacunku i zaufania do partnera, a prawdopodobnie jeszcze bardzo niska samoocena...

Intrygami i tego typu idiotycznymi 'testami' się brzydzę. I tak, mimo wszystko jestem kobietą.

Swoją droga niektóre stereotypy coraz mniej mnie dziwią.

[xhankax]

Nigdy nie robiłam takich testów. Wydaje mi się, że życie samo weryfikuje wiele sytuacji. Poza tym najzwyczajniej w świecie byłoby mi głupio tak oszukać swojego tż. Pomijam już fakt, że mamy inne problemy, niż wzajemne sprawdzanie się. Bez sensu..

[PinkPanterr]

EE... a co moj Tż to jakis krolik do testowania?
Nie testuje.

[andune]

testować świadomie? a po cholerę?!
naturalnie jestem zbyt wymagająca i męcząca, żeby to jeszcze świadomie eskalować

wystarczy, że się od czasu do czasu zatrzymam w sobie, włączę przewijanie do tyłu i zobaczę, jak się ostatnio zachowywaliśmy - bo wówczas oceniam nie tylko jego, ale przede wszystkim siebie...

poza tym, moja podświadomość i tak najlepiej wie, czy warto z nim być - zawsze daje mi znać, że coś jest nie tak; a ja coraz bardziej uczę się jej ufać i sluchać, co ma mi do powiedzenia

[beata_1988]

mój (aktualnie mąż-wtedy jeszcze chłopak) kupił mi kiedyś płyn do intymnej i podpaski bo potrzebowałam i jakoś nikt sensacji z tego nie robił

[kaja-sz]

Dla mnie to równiez dziwnei dziecinne i ja mojego TŻ tak nie testuje. Po co mam mu kazac iśc po podpaski jak nie mam okresu? Heh, jak bede potrzebowała to porpostu wiem, że pójdzie jak trzeba. Nie muszę zmys zmyślać sytuacji i starszyć go wymyslona ciążą. Na codzień pokazuje mi, że jest dla mnie zrobić wszystko, w małych realnych(!) rzeczach, więc wiem, że w problemowych tez by sie sparwdział. ja bym była bardzo zła gdyby np. on mnie tak sprawdzał...

[Angelwomen]

Dziewczyny co Wy tak naskakujecie na autorkę postu. Nie można tego łagodniej napisac jej? Fakt przeprowadzanie takich testów swojemu TŻ to jest dziecinna sprawa. Mało który facet pisałby się pójść po podpaski dla swojej dziewczyny, bo to nasza intymna sprawa. Autorku postu nie rób więcej takich numerów Twojemu TŻ

[lady karen]

Napisane przez Angelwomen

Dziewczyny co Wy tak naskakujecie na autorkę postu. Nie można tego łagodniej napisac jej? Fakt przeprowadzanie takich testów swojemu TŻ to jest dziecinna sprawa. Mało który facet pisałby się pójść po podpaski dla swojej dziewczyny, bo to nasza intymna sprawa. Autorku postu nie rób więcej takich numerów Twojemu TŻ

Mi tam się wydaje że własnie każdy normalny facet pójdzie po te podpaski, bo czemu miałby nie pójść?

[lilypad]

Napisane przez Angelwomen

Mało który facet pisałby się pójść po podpaski dla swojej dziewczyny, bo to nasza intymna sprawa.

Bez jaj, że tak powiem. Kupno podpasek to żaden heroiczny czyn tudzież dowód miłości Co za problem wrzucić paczkę tamponów do koszyka w supermarkecie?

[futura]

Napisane przez Angelwomen

Mało który facet pisałby się pójść po podpaski dla swojej dziewczyny, bo to nasza intymna sprawa. Autorku postu nie rób więcej takich numerów Twojemu TŻ

no co Ty...
ani tż, ani moj tato nie mają z tym najmniejszego problemu. czy to na specjalną prośbę czy będąc w sklepie i kupując chusteczki, mydło. wrzucają do koszyka i to. nic wstydliwego

ps. ostatnio słuchałam dziewczyny, która wstydziła się kupić papier toaletowy. nic mnie już nie zdziwi

[Filizanka_Cappucino]

Napisane przez lilypad

Bez jaj, że tak powiem. Kupno podpasek to żaden heroiczny czyn tudzież dowód miłości Co za problem wrzucić paczkę tamponów do koszyka w supermarkecie?

No właśnie! Dlatego mówię o "teścikach" nie o testach
Jeśli chodzi o to, że poszłam spać o 16 coś- ludzie, nie bądźcie tacy złośliwi. Tak się składa, że jestem w ciąży i po prostu mogłabym spać na stojąco, i tyle.

A testów już nie robię, wspominałam o tym mówiłam też, że faktycznie takie testowanie jest dziecinne- robiłam to 8 lat temu, kiedy miałam 19 ( niecałe) lat I piszecie, że jak to się stało, że facet się nie zorientował- a tak, że wtedy jeszcze nie uprawialiśmy seksu
I nie prosiłam o ocenę mojego zachowania, lecz wyrażeniu się ogólnie o testowaniu, wię c proszę już sobie darować tego typu psychoanaliz
Już nawet nie chce mi się do nich ustosunkować.

[PinkPanterr]

Napisane przez Angelwomen

Dziewczyny co Wy tak naskakujecie na autorkę postu. Nie można tego łagodniej napisac jej? Fakt przeprowadzanie takich testów swojemu TŻ to jest dziecinna sprawa. Mało który facet pisałby się pójść po podpaski dla swojej dziewczyny, bo to nasza intymna sprawa. Autorku postu nie rób więcej takich numerów Twojemu TŻ

Nie wiem co w tym takiego dziwnego? Nie raz moj Tż kupował mi tempony/podpaski, i zdarzalo kiedys ze moj ojciec tez. nikt nie robił z tego wielkiego "halo" i nie mial z tym problemu

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Moj facet to len patentowany, podobnie jak ja, ale spisuje sie dobrze w sytuacjach podbramkowych Zmienial mi wode na cieplejsza w butelce, ktora sluzyla mi za termofor kiedy mialam okres, dawal buzi, martwil sie. Zadnych testow nie robie, bo uwazam je za niepotrzebne. Kiedy mieszka sie razem, to kazdy dzien jest malym testem Jak jestem chora, to zrobi mi herbatke i rowniez on moze liczyc na moja pomoc, kiedy zle sie czuje. Na tym chyba polega zwiazek
Aczkolwiek nie rozumiem nagonki na autorke tematu. Uwazam, ze jej test nie byl szkodliwy.

[Wyrak]

Napisane przez Kira87

Z góry przepraszam jeżeli kogoś urażę tym komentarzem, ale dla mnie takie testy, gierki są do cna infantylne i podsycają w społeczeństwie spaczony stereotyp "kobietki-plotkary, intrygantki".

I powiem szczerze, że (bez względu na to, czy pisany pół żartem) tekst o "kobiecym żywiole" mnie zabolał. Spłycanie kobiecości nie jest moim zdaniem zabawne, ale o gustach się nie dyskutuje, więc pozostanę tylko na tym stwierdzeniu.

Dokladnie

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Wyrak, czy czytałaś cały wątek?

Czytalem, od zenujacych, infantylnych testow, przez rzniecie glupa i udawanie a to pol zartem pol serio, przez absurdalne wyjasnienia, ze jak ktos nie stosuje takich infantylnych, zalosnych trikow to nie ma dystansu do siebie i niczym nieuzasadnione twierdzenie, ze skoro Ciebie rajcuja takie infantylne zabawy, to kobieca natura intrygowac. Zenada na maksa, jakiej dawno juz tu nie widzialem.

Napisane przez Kalina_

oj, nie przesadzajcie dziewczyny! ja też nie chciałabym być "testowana" ale nie można sobie raz na jakiś czas zażartować...? osobiście nigdy nic podobnego nie przyszło i nie przyjdzie mi do głowy ale... każdy robi co uważa. Ja nie widzę w tym nic złego, oczywiście w mało istotnych sprawach i nie za często

Jako zart to czerstwe, no ale co kto lubi... tyle, ze twierdzenie, ze to zart to wg mnie sciema.
Nie chcialabys byc testowana, ale sama w odwalaniu takich cyrkow nie widzisz nic zlego. Super

Napisane przez hecate

Takie testy jak wysylanie faceta po podpaski, pisanie do niego jako 'hot seksi bijacz' z innego numeru gg, trzymanie w niepewnosci 'a moze jestem a moze nie jestem w ciazy' to dziecinada i nie wiem czemu mialoby to sluzyc.
Zycie testuje i wystarczy i wcale sie nie trzeba wysilac i knuc.

Nie testuje swojego partnera swiadomie. Oboje nas testuje zycie, sprawdzamy sie w ekstremalnych sytuacjach i widzimy jak reagujemy, czy nam na sobie zalezy.

Hot seksi bijaaaaacz

Napisane przez Fresa

To jakiś test na Wizażankach? 16.21 dopiero

Dobre

Napisane przez Aivilo

Dorzuć jeszcze rozróżnienie na święta i dni powszednie, środek lokomocji - najwyżej punktowany dziki trucht, niczym rączy jeleń,przez całe miasto w noc wigilijną, wielkanocną lub podczas Ligi Mistrzów.

Swoją drogą, jak bedzie w przypadku mężczyzn, którzy kupowanie podpasek mają opanowane do perfekcji? Np. mój brat od dawna biega po podpaski, światek piątek, noc czy dzień, jeśli nagle ja, lub moja mama, dostaniemy i w związku z tym jest to dla niego dość normalna i oczywista czynność.
Więc czy dopisujemy mu kilka punktów za doskonale opracowaną, precyzyjną technikę, czy też uznajemy, że test dał wynik fałszywie pozytywny i przygotowujemy się do nowego testu, np. tego z gadu gadu?

Punktacja:
- jesli to nowa czynnosc, to +5 punktow, jesli juz wprawiony - 5
- jesli kupi wlasciwe podpaski to + 10 pkt
- za wczesny ranek/pozny wieczor +15pkt
- za odleglosc do sklepu mnozymy o 1+0.1 za kazde 100m od sklepu (czyli za 300m 1.3 itd.)
- za mrzawke mnozymy wynika x1.5, za duzy deszcz x2, sniezyca/huragan itp x5
- za wazny mecz wynik do kwadratu; jesli mecz jest z gatunku - Polacy w finale mistrzostw swiata, final Ligi Mistrzow itd., to do potegi trzeciej.

Sumujemy/mnozymy/potegujemy - jesli wynik jest liczba rzeczywista, to znaczy, ze autorka testu jest niedojrzala i sie bawi w jakies zenujace infantylne zabawy

Napisane przez Madelaine87

a jak myślicie: jakiego faceta byście wolały? takiego co jest na każde zawołanie czy takiego który potrafi powiedzieć "nie"?

osobiście wiadomo jest złoty środek, czasem ulega czasem nie, zależy od sytuacji ale ja wolę takiego co potrafi powiedzieć "nie" i droga autorko, uwierz, to nie znaczy że mnie nie kocha

Tak przy okazji, to moze powiem jakie ja kobiety wole: nie znosze i nie trawie infantylnych, niedojrzalych, bawiacych sie w jakies czerstwe intrygi i durnowate testy dziewczynek.

Napisane przez Angelwomen

Dziewczyny co Wy tak naskakujecie na autorkę postu. Nie można tego łagodniej napisac jej? Fakt przeprowadzanie takich testów swojemu TŻ to jest dziecinna sprawa. Mało który facet pisałby się pójść po podpaski dla swojej dziewczyny, bo to nasza intymna sprawa. Autorku postu nie rób więcej takich numerów Twojemu TŻ

Nie wiem skad taki wniosek, ale faktycznie, okropnie skomplikowana i wstydliwa sprawa

[ukrycior]

Wyrak, Ty się lepiej przyznaj, ile razy byłeś po podpaski, tampony lub papier toaletowy dla Pani Wyrakowej. I wyjdzie szydło z worka.

[hihi]

Chciałam podziękować za ten wątek Ubaw po pachy na cały dzien

[Filizanka_Cappucino]

Wyrak, wydaje mi się, że przesadziłeś. Rozumiem, że chciałeś wyrazić swoje zdanie- ale to już jest po prostu chamskie.
Więcej pisać nie będę, bo ja tak jak ty bulwersować się nie zamierzam.

[Wyrak]

Napisane przez ukrycior

Wyrak, Ty się lepiej przyznaj, ile razy byłeś po podpaski, tampony lub papier toaletowy dla Pani Wyrakowej. I wyjdzie szydło z worka.

Ale chodzi o razy kiedy potrzebowala, czy kiedy "testowala" ?

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Wyrak, wydaje mi się, że przesadziłeś. Rozumiem, że chciałeś wyrazić swoje zdanie- ale to już jest po prostu chamskie.
Więcej pisać nie będę, bo ja tak jak ty bulwersować się nie zamierzam.

Orly? Co bylo chamskie, stwierdzenie, ze takie zachowania sa infantylne, czy zenujace? Bo wg mnie po prostu sa

[ukrycior]

Napisane przez Wyrak

Ale chodzi o razy kiedy potrzebowala, czy kiedy "testowala" ?



Orly? Co bylo chamskie, stwierdzenie, ze takie zachowania sa infantylne, czy zenujace? Bo wg mnie po prostu sa

Nie wykręcaj się sianem i gadaj. Wizażanki ocenią czy testowała, czy potrzebowała!

[Wyrak]

Napisane przez ukrycior

Nie wykręcaj się sianem i gadaj. Wizażanki ocenią czy testowała, czy potrzebowała!

"Ale... przeciez... nie bylo krwi no..."

Tak powaznie to latam po co trzeba gdy trzeba, akurat takiego zapotrzebowania sobie nie przypominam.

[karinka23]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Wyrak, wydaje mi się, że przesadziłeś. Rozumiem, że chciałeś wyrazić swoje zdanie- ale to już jest po prostu chamskie.
Więcej pisać nie będę, bo ja tak jak ty bulwersować się nie zamierzam.

Bulwersować? Ależ Droga Autorko polecasz wszystkim przeciwniczkom "testowania" więcej dystansu, więc opinię Wyraka tez przyjmij z dystansem

[tofaniutka]

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

[iza_wiosenna]

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

JEZU
ile miałyście lat jak wpadlyście na taki pomysł????????????

[Composure]

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

Przeraziło mnie to, co napisałaś. Nie rozumiem, jak można zrobić coś takiego komuś, kogo się kocha lub przynajmniej z kim jest się blisko związanym.

[karinka23]

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

Takie kobiety jak Ty psują opinię innym kobietom

[futura]

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

co to miało na celu?! dzięki bogu,ze nic sie nikomu nie stało...

[Kira87]

[stetryczały kloc]

Cóż za pokrętna logika.

Czasami się zastanawiam, czy ja jestem jakiś "babochłop", czy może zbyt skostniała, że nie potrafię znaleźć ani jednego argumentu, który przemawiałby na korzyść "testowania".
O śmiechach i chichach w tym temacie nie wspomnę, bom jest z tych dziwadeł, które wolą się śmiać z Monty Phytona niż z robienia faceta w bambuko.

[/stetryczały kloc]

[Samafaja]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Oczywiście, że bym nie rzuciła. Chciałam po prostu zobaczyć, czy pójdzie, czy potrafi się dla mnie poświęcić :P No i wtedy miałam chandrę, chciałam poczuć się kochana ;P

porażka.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

a to to już mi zalatuje chorobą psychiczną... :O

[lady karen]

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

Przepraszam za bezpośredniość, ale czy Ty jesteś normalna?!