Obrażony...

[Antosia1]

Napisane przez JanePanzram

ja nie płaczę na niedopieszczenie, słoneczko ty moje przepiękne

A ja placzę? Czy w którymkolwiek poście w tym temacie pisalam jak to mi źle?

Morska Falo, przeczytaj dokladnie caly wątek, a zorientujesz się, że nie wszyscy mają takie zdanie jak ty. Pewna część, choć to mniejszość, ma takie samo zdanie jak ja, i z nimi się identyfikuję.

[JanePanzram]

Napisane przez Antosia1

Pewna część, choć to mniejszość, ma takie samo zdanie jak ja, i z nimi się identyfikuję.

o dziwo ta mniejszość odpowiada na twój pierwszy post, a nie na te, które nastąpiły potem. Ale trzymaj sie i tego

Napisane przez Antosia1

A ja placzę? Czy w którymkolwiek poście w tym temacie pisalam jak to mi źle?

nie. Przez cały, 5-stronicowy, pełen wynurzeń o swojej krystaliczności wątek tego nie zauważyłam.

Kocham cie mimo wszystko i buziaczki, bo ten wątek to jak rzucanie groszkiem w przepaść bezdenną. Bezdenną przepaść samouwielbienia autorki.

[Linusiaczek]

Wiecie co, ja to myślę tak: dziewczyna prawdopodobnie robi jakiś projekt o forach internetowych czy internecie ogólnie albo emocjach/reakcjach ludzi albo coś podobnego i siedzi na forum i obserwuje. I pewnie trochę się za bardzo wczuła w rolę. Im dłużej czytam, tym mniej wierzę w to, żeby to był prawdziwy wątek i prawdziwa sytuacja. Tak jak ktoś pisał o tym innym zmyślonym wątku, no bo serio - wierzyć mi się nie chce, żeby 28letnia kobieta tak się o sobie i sytuacji wypowidała.

[andzia1989r]

Wiesz jak ktoś z góry zakłada: on wyszedł bo liczył na coś więcej. Chyba z 10 razy pisze: ale my nie byliśmy parą (jak większość czytelników uwierz po pierwszym poście załapała). To mam wrażenie, że tę osobę coś w tej kwestii mega uwiera.

Ale spoko Mam kuzynkę. Lat 35 męża brak, kandydata na męża brak, konkubenta brak, związków brak. Wytłumaczenie? Cytuję: bo ja onieśmielam mężczyzn Kolejna chodząca zaje*istośc po prostu.

[morska fala]

Napisane przez Antosia1

Morska Falo, przeczytaj dokladnie caly wątek, a zorientujesz się, że nie wszyscy mają takie zdanie jak ty. Pewna część, choć to mniejszość, ma takie samo zdanie jak ja, i z nimi się identyfikuję.

Tak się składa, że przeczytałam cały wątek. I nie dostrzegłam żadnej przychylnej wypowiedzi, bez żadnego "ale". Jeśli się już jakieś nieliczne pojawiały, to zawsze ktoś napomknął, że ale Ciebie "trochę" rozumie, ale, że facet się zachował nie bardzo, ale Ty też. Najwięcej poparcia masz ewidentnie wyłącznie ze swojej strony. I to przykre, że zakładasz wątek, tylko po to by utwierdzić się w swojej wspaniałości i jak sama twierdzisz "identyfikujesz" się tylko z tymi, którzy podzielają choć częściowo Twoje zdanie.

[andzia1989r]

Napisane przez morska fala

Tak się składa, że przeczytałam cały wątek. I nie dostrzegłam żadnej przychylnej wypowiedzi, bez żadnego "ale". Jeśli się już jakieś nieliczne pojawiały, to zawsze ktoś napomknął, że ale Ciebie "trochę" rozumie, ale, że facet się zachował nie bardzo, ale Ty też. Najwięcej poparcia masz ewidentnie wyłącznie ze swojej strony. I to przykre, że zakładasz wątek, tylko po to by utwierdzić się w swojej wspaniałości i jak sama twierdzisz "identyfikujesz" się tylko z tymi, którzy podzielają choć częściowo Twoje zdanie.

Ej no przecież szwagier ją utwierdził, że jest taką za***istą dziewczyną i ma go olac. I przyjaciółki już mu się niedługo na supernianię zaczną zrzucac. I tajemniczy X z prywatnej wiadomości, dotąd nieujawniony, ostro sztamę trzyma...

To my po prostu jesteśmy takie ofiary, którycj to facet jest chamem a my jeszcze przepraszamy Dlatego nie rozumiemy wspaniałości i racji autorki

[morska fala]

Tak tak, o tajemniczej postaci z priva pamiętam, ale widać nie jest nią prawdziwy mężczyzna tudzież kobieta, bo widzą, jak niesprawiedliwe traktujemy autorkę nie dostrzegając jej klasy, wspaniałomyślności i wielu innych zalet powinien wjechać na wątek na złotym jednorożcu i obronić (jak na dżentelmena przystało) autorkę przed złem.

[maszToCoChcesz]

moim zdaniem i tak przegiął. co by nie było, nie powinien był Cię tak zostawiać. olałabym.

[klempaa]

Nie no, jak mogłyscie! Kilka godzin mnie nie ma, a tu tak się wąteczek rozwinął

Jestem pod wrażeniem. Chyba fajnie musi byc byc takim przekonanym o wlasnej najza***istszości?

[a*a*a*]

.

[login_haslo]

Napisane przez Antosia1

Dziewczyny, on wyraźnie w środę czyli cztery dni przed weselem, w rozmowie ze mną i moją siostrą slyszal, że będę miala calą masę obowiązków na weselu. Lącznie z tym, że będzie trzeba tańczyć z każdym.

to po co Ci byla osoba towarzyszaca? Do grzania sasiedniego krzesla?

[miphuhiz]

Napisane przez Antosia1

Ps. osoba towarzysząca to nie to samo co para

bo wlasnemu chlopu to jeszcze mozna jakos wytlumaczyc, wynagrodzic w inny sposob chwilowe niedogodnosci.

A w stosunku do osoby towarzyszacej, nie bedacej partnerem zyciowym, jednak trzeba zachowac wiecej kultury, bo jej tego raczej nie wynagrodzisz (no chyba ze po cichu na to liczylas )

Napisane przez paolyn

ODPOWIEDZ: po co jest osoba towarzyszaca na weselu wsrod obcych ludzi?

Napisane przez login_haslo

to po co Ci byla osoba towarzyszaca? Do grzania sasiedniego krzesla?

No jak to po co??

Zeby wstydu przed ciociami nie bylo

Napisane przez andzia1989r

Ale spoko Mam kuzynkę. Lat 35 męża brak, kandydata na męża brak, konkubenta brak, związków brak. Wytłumaczenie? Cytuję: bo ja onieśmielam mężczyzn Kolejna chodząca zaje*istośc po prostu.

Hehe. Moze zapoznasz Antosie i kuzynke

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Antosia1

Andziu, wpisz sobie w google haslo "bluzgać" i zobacz co ono oznacza i zrozum, że ja nie nigdzie nie bluzgalam.
Linusiaczku, tak go nazywam, bo wg mnie wlaśnie tak jego zachowanie kwalifikuję. Do tej pory na swojej drodze trafialam na mężczyzn, którzy w trakcie takiego wesela świetnie by się bawili i ze mną, i z calą masą innych Pań. Tego jednego akurat przecenilam i tyle.
W niedzielę zaprosil mnie do kawiarni - chcial jutro na Sylwestra, ale mam inne plany.

Prostej zaleznosci nie rozumiesz- zachowałas sie niekulturalnie, wrecz nieco buracko. Kazda szanujaca sie osoba by wyszła i Cie olała.

[Antosia1]

Napisane przez maszToCoChcesz

moim zdaniem i tak przegiął. co by nie było, nie powinien był Cię tak zostawiać. olałabym.

Widać nie tylko ja mam takie zdanie. I owszem - oleję

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Prostej zaleznosci nie rozumiesz- zachowałas sie niekulturalnie, wrecz nieco buracko. Kazda szanujaca sie osoba by wyszła i Cie olała.

Niezbyt rozumiem swoje burackie zachowanie? Rozumiem jeśli bylibyśmy parą, to jasne, ale pary nie stanowiliśmy więc nie rozumiem, czemu wlaściwie nie wolno mi bylo tańczyć z innymi?
Zwlaszcza, jeśli mój towarzysz mial to papieroska, to kielonka itd.?
Ja też szanując siebie, skoro wyjsć nie moglam, to znalazlam sobie innego partnera.

[szugarbejb]

Napisane przez Antosia1

Niezbyt rozumiem swoje burackie zachowanie? Rozumiem jeśli bylibyśmy parą, to jasne, ale pary nie stanowiliśmy więc nie rozumiem, czemu wlaściwie nie wolno mi bylo tańczyć z innymi?
Zwlaszcza, jeśli mój towarzysz mial to papieroska, to kielonka itd.?
Ja też szanując siebie, skoro wyjsć nie moglam, to znalazlam sobie innego partnera.

Więc po co założyłaś wątek, skoro wszystko jest ok i problemu nie ma ?

[paolyn]

haha, odpowiedz mi ksiezniczko do czego wg ciebie juest osoba towarzyszaca? do grzania krzesla?

PS. gubisz sie w zeznaniach , haha
zachowalas sie buracko jak porostak, czas spojrzec oprawdzie w oczy

[Antosia1]

Napisane przez szugarbejb

Więc po co założyłaś wątek, skoro wszystko jest ok i problemu nie ma ?

Chyba przede wszystkim dlatego, że pierwszy raz zobaczylam kogoś, kto w ogóle nie chcę się bawić na weselu, gdzie atmosfera jest super i ludzie się wspaniale bawią - czy to w parach, czy to w kóleczku razem. A ze względu na to, że byl to drugi dzień świąt to bylo z 10 osób obojga plci bez pary .
I dlatego jestem zdziwiona, bo zwykle mój towarzysz naprawdę fajnie się bawil, tańcząc ze wszystkimi wokól, czy ze mną czy innymi paniami. I to mnie wlaśnie najbardziej frapuje.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez paolyn

haha, odpowiedz mi ksiezniczko do czego wg ciebie juest osoba towarzyszaca? do grzania krzesla?

PS. gubisz sie w zeznaniach , haha
zachowalas sie buracko jak porostak, czas spojrzec oprawdzie w oczy

Heh, jeśli ja zachowalam się jak prostak to jak mój towarzysz się zachowal? Czy moje niegrzeczne zachowanie automatycznie usprawiedliwia jego?
Czy ja tu jakieś zeznania skladam?? : cojest:

[szugarbejb]

Napisane przez Antosia1

I dlatego jestem zdziwiona, bo zwykle mój towarzysz naprawdę fajnie się bawil, tańcząc ze wszystkimi wokól, czy ze mną czy innymi paniami. I to mnie wlaśnie najbardziej frapuje.

A dlaczego nie zapytałaś go o to na weselu wtedy, i dlaczego nie wciągnęłaś go do zabawy ?

Heh, jeśli ja zachowalam się jak prostak to jak mój towarzysz się zachowal? Czy moje niegrzeczne zachowanie automatycznie usprawiedliwia jego?

Każda z nas powtarza Ci, że ON NIE ZACHOWAŁ się jak burak, zachował się delikatnie i stosownie do sytuacji, tak jak sobie na to zasłużyłaś. Nie umiesz czytać ?

[paolyn]

Napisane przez Antosia1

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------


Heh, jeśli ja zachowalam się jak prostak to jak mój towarzysz się zachowal? Czy moje niegrzeczne zachowanie automatycznie usprawiedliwia jego?
Czy ja tu jakieś zeznania skladam?? : cojest:

TY masz chyba jakis problem ze soba. nie umiesz odpwoiedziec na zadane Ci pytanie?
PO CO JEST OSOBA TOWARZYSZACA NA WESELU WSROD OBCYCH LUDZI?
Twojpartner zachowal sie normalnie(co prZez 6 stron watku probujemy ci wytlumaczyc panno idealna). zaprosilas i zostawilas go samego. wiec wyszedl, bo nie byl potzrrbnyani tobie (sweitnie sie bawilas bez niego - z kolega pozal sie boze z pracy) ani gosciom. chloapk stracil kase i czas, OSMIESZYLAS GO (ale siebie bardziej) jezeli masz go tak gdzies jak nas przekonujesz to dlaczego tak ci zalezalo na jego obencosci, skoro nie spoedzalas z nim czasu? czyzby byl obeiktem to pochwalenia sie (zobaczcie, jacy faceci ze mna oprzyhcodza, a ja i tak moge rwac do innych, a oni dlaej o mnie walcza!). wedlug mnie to TY chcialas w nim wzbudzic zazdrosc tanczac z kolega z praqcy. nie wyszlo ci, bo koels cie olal i stad ta twoja chora postawa i bezkrytycznosc ;D moze czas spojrzec na siebie i pomyslec "nie jestem taka za***ista". gdybuys miala go gdzies nie zalezaloby ci na jego obnecnosci skoro i tak sie z nim nie bawilas

[201801191006]

Napisane przez Antosia1

Chyba przede wszystkim dlatego, że pierwszy raz zobaczylam kogoś, kto w ogóle nie chcę się bawić na weselu, gdzie atmosfera jest super i ludzie się wspaniale bawią - czy to w parach, czy to w kóleczku razem. A ze względu na to, że byl to drugi dzień świąt to bylo z 10 osób obojga plci bez pary .
I dlatego jestem zdziwiona, bo zwykle mój towarzysz naprawdę fajnie się bawil, tańcząc ze wszystkimi wokól, czy ze mną czy innymi paniami. I to mnie wlaśnie najbardziej frapuje.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------


Heh, jeśli ja zachowalam się jak prostak to jak mój towarzysz się zachowal? Czy moje niegrzeczne zachowanie automatycznie usprawiedliwia jego?
Czy ja tu jakieś zeznania skladam?? : cojest:

1. co ma piernik do wiatraka? bo pewnie nie jest aż tak kumata i mądra jak ty dlatego mi wytłumacz co mają święta do tego czy ma się na weselu parę czy nie

2.ty zachowałaś się jak prostak, a twój towarzysz zachował się najbardziej kulturalnie jak się tylko dało w takiej sytuacji. proste i logiczne, ale ty tego w życiu nie pojmiesz.

w ogóle nie rozumiem po co nam tu głowy zawracasz skoro wiesz, że jesteś taka wspaniała i nieomylna.
zamiast siedzieć na wizażu to się idź lepiej szykuj na sylwestra żeby wszystkich zabić swoją cudownością i zaje*istością. z pewnością już dżentelmeni na białych koniach walą do ciebie drzwiami i oknami żeby spędzić z tobą ten wieczór.

[paolyn]

hhahaha, sylwesteer <hahaha> jutro bedzie watek z innego nicku, dlaczego kolega z pracy wyszedl z imprezy ja tylklo bawilam sie z setka innych a onim zapomnialam przeciez ytoi ja jestem koboieta, powinien byl o mnie walczyc i wsyztskim nakopac, po czym bohatersko porwac mnie na koniu pod niebo z gwiazdami i z namietnoscia wyznawac milosc..
tak w ogole to jestes starsznym typem czlowiekaz etgo co piszesz;p mam taka kolezanke, ktora zer wsyztskimi sie caluje na imprezach, ma wiele facertow (ktorzy jej nie sznauja), a tymi wybrykami podniosla sobie ego do takiego stopnia, ze uwaza sie za chodzacy seks skutek jest taki, ze poidrywa wsyzstko co sie rusza, "ja jestem taka za***ista, ze kazdy moze byc moj" tylko za czesto to udowadnia;D nie ilosc ale jakosc -> to wniosek dla ciebe autorko na weselu juz bys mogla sie powstrzymac od zabawiania calego tlumu facetow (a swojego zostawiajac).. bardzo zle wrazenie zostawilas(mniej wiecej jak koelzanka z oopisu) mam nadzieje ze te ostzrejsze slowa dadza ci do myslenia

[Cavvy]

Przeczytalam temat i zgroza mnie ogarnęła. Facet przychodzi w towarzystwie kogoś na wesele. Panna prosi do tańca, a on wymawia się papierosami? I potem jeszcze zdziwienie, że Panna na niego nie czeka, tylko inni poprosili ją do tańca. No niestety, jak taki beznadziejny facet się jej trafił, to zrobiła najlepsze co mogła - czyli po prostu poszła się bawić, żeby nie mieć zmarnowanego wieczoru.
I wy go jeszcze bronicie? Ją nazywacie burakiem? Faceta, który olewa własną partnerkę i idzie kurzyć? To jest dopiero żenada i przegięcie.
Tyle napiszę, bo aż się cała zagotowałam.

[yoona]

dawno tak dobrze sie przy zadnym watku nie bawilam
najbardziej smieszy mnie jak Autorka brnie w zaparte wybierajac pojedyncze odpowiedzi potwierdzajace jej najmojszą rację, a ignoruje 99% innych

ale fakt, jedno zachowanie tego chlopaka mi sie nie podobalo: ze nie olal Autorki sikiem prostym, tylko troszke sie jednak poplaszczyl, wysylajac do niej te smsy...

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

po głębszym zastanowieniu ostatecznie stwierdzam: to MUSI byc prowokacja.

ale w sumie to chyba dobrze, c'nie?

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez Cavvy

Przeczytalam temat i zgroza mnie ogarnęła. Facet przychodzi w towarzystwie kogoś na wesele. Panna prosi do tańca, a on wymawia się papierosami? I potem jeszcze zdziwienie, że Panna na niego nie czeka, tylko inni poprosili ją do tańca. No niestety, jak taki beznadziejny facet się jej trafił, to zrobiła najlepsze co mogła - czyli po prostu poszła się bawić, żeby nie mieć zmarnowanego wieczoru.
I wy go jeszcze bronicie? Ją nazywacie burakiem? Faceta, który olewa własną partnerkę i idzie kurzyć? To jest dopiero żenada i przegięcie.
Tyle napiszę, bo aż się cała zagotowałam.

to przeczytaj caly watek. facet poszedl zapalic , bo jest palaczem to chyba normalne? i tanczyl z Autorka. to autorka nie raczyla sie nim potem przez cale wesele zainteresowac, za to zainteresowala sie kolega z pracy, podczas gdy rzeczony chlopak siedzial samotnie przy stole i patrzyl. niestety nie wzbudzilo to w nim dzikiej zazdrosci (co miala na celu nasza Panna Za***ista) i czujac sie olany poszedl do domu. co baaardzo oburzylo Autorke, bo jak on smial? przeciez mogl POPROSIC Autorke o chwile uwagi.
natomiast obecnie Autorka oczekuje sowitych przeprosin i padania do stópek.

[201801191006]

o ile zakład, że autora i Cavvy piszą z tego samego komputera?

[miphuhiz]

Napisane przez loloo

o ile zakład, że autora i Cavvy piszą z tego samego komputera?

Cavvy to ta tajemnicza obronczyni biednej Antosi. W koncu sie ujawnila

[wandaweranda]

dziewczyny, przecież cała dyskusja nie ma sensu, nie przemodelujecie mózgu autorce. Przecież widać, że wie swoje i już. Więc jaki sens jest sie nad nią dalej wytrząsać? wyluz proponuję

[morska fala]

Napisane przez Cavvy

Przeczytalam temat i zgroza mnie ogarnęła. Facet przychodzi w towarzystwie kogoś na wesele. Panna prosi do tańca, a on wymawia się papierosami?

Ten fakt (że ona go prosiła do tańca) dodano później. Coś mi się nie chce wierzyć, że tak istotny szczegół zostałby pominięty przez autorkę w pierwszym poście. Zatem istnieje duże prawdopodobieństwo (graniczące z pewnością), że to proszenie do tańca to tylko wymyślona opowiastka, która miała przekonać większośc osób na tym forum, że nie mają racji. Podobnie było z ilością tanców - najpierw (w pierwszym poście), że zatańczyli kilka razy, później, że to w sumie 30%, a tak w ogóle jak teraz ogląda zdjęcia, to w zasadzie stwierdza, że nawet często tańczyli. Kłamstwo goni kłamstwo i może rzeczywiście ktoś w nie uwierzy, a potem autorka szybko uczepi się tej wypowiedzi, pisząc, że się z nią "identyfikuje".:rolle yes: Szkoda tylko, że nawet przez ułamek sekundy nie pomyślała, że skoro większość ma inne zdanie, to może coś w tym jest.

[paolyn]

Cavvy to pewnie nasza antosia DD

[andzia1989r]

Napisane przez paolyn

Cavvy to pewnie nasza antosia DD

Nawet na pewno

[Antosia1]

Napisane przez andzia1989r

Nawet na pewno

Dawno się tak dobrze nie ubawilam .
Pozostańcie w blogiej (nie)świadomości i udanego Sylwestra.

Ja wlaśnie wyjeżdżam.