Jakie potrzeby mężczyzny powinna zaspokajać kobieta, aby związek był szczęśliwy?

[ama4]

SALIX, padłam

A gadanie o lojalności w tym temacie już w ogóle mnie rozśmieszyło do granic możliwości

[201607231707]

Napisane przez karolynka90

A Twój post mogę skomentować?

Mam wrażenie, że uważasz kobiety za głupiutkie babeczki, co to trzeba je naprowadzać na to co lubią mężczyźni, a Ty jako guru-psycholog nam w tym pomożesz.
Prowadzisz jakieś badania czy co?

Kobieta nie musi niczego zaspokajać żeby facet nie chciał jej opuścić.
Jak się kochają, mają o czym rozmawiać, dogadują się w łóżku, szanują się i mają wspólne cele, to nie będzie chciał.
Amen.

Zgadzam się. Ale tylko tyle napiszę, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Podejrzewam, że potrzeby kobiety i mężczyzny niewiele się w gruncie rzeczy różnią. Oboje chcemy być kochanymi i kochać, domagamy się szacunku, akceptacji i zrozumienia. No i chcemy mieć chociaż minimum niezależności. Do tego poczucie bezpieczeństwa, zaufanie, wierność i dobry seks
A jak mają podobne poczucie humoru to raj na ziemii

No i nie zapominajmy, że każdy związek wygląda inaczej. Dla przykładu: moje wujostwo słodzi sobie na potęgę, aż się rzygać chce, a moja mama i ojczym zwracają do siebie Brzydalu i Wiedźmo

Strasznym szowinizmem i stereotypami mi ten wątek pachnie

Napisane przez krolowazimy

Dziewczyny, zapomniałyście o cyckach.

Wiecie, co sobie pomyślałam po przeczytaniu tego?
Wizja: zaślubiny typowego samca i głupawej samicy.
Scena właściwa:
*kurtyna*
Ona: Chciałeś mi zadać jakieś pytanie, zanim w podskokach udam się szykować wieczerzę, o Panie i Władco?
On: BEEEEEK! Taaaa... Pokaż cycki!
Ona: <pokazuje>
On: Ruchałbym.
*dzwony weselne*
Narrator: I tak musi dręczyć się wiek wiekiem... A nie, to nie ta sztuka. I żyli długo, piwnie i dzieciato.
Koniec
*kurtyna*

[wandaweranda]

Napisane przez ama4

SALIX, padłam

nie wiem, z czego tu padać? Zamieszczenie w tym wątku wizerunku Chrystusa jest takie zabawne? Jak dla mnie lekka przeginka.

[201607231707]

Napisane przez wandaweranda

nie wiem, z czego tu padać? Zamieszczenie w tym wątku wizerunku Chrystusa jest takie zabawne? Jak dla mnie lekka przeginka.

O kurde, obraziła uczucia religijne, wiejemy!
Zamieszczenie tu wizerunku Chrystusa było MOCNO ironiczne. Eos jako Mesjasz mający nas zbawić zdecydowanie uderza w mój prymitywny gust
Trochę dystansu, ot co.

[motyla]

Napisane przez eos50

Spokojnie! Nie gorącuj się tak.

ale ja się nigdzie nie "gorącuje"...

[Bananalama]

Napisane przez eos50

Szkoda, że dopiero teraz i w takiej formie. Trudniej będzie to podsumować. Ale OK.

A tak po polsku, to o co Ci chodzi?

[201607110949]

Napisane przez wandaweranda

nie wiem, z czego tu padać? Zamieszczenie w tym wątku wizerunku Chrystusa jest takie zabawne? Jak dla mnie lekka przeginka.

Nie chodziło mi o Chrystusa stricte tylko o typ ikonograficzny Chrystusa Nauczającego - skojarzyło mi się z Eosem, no cóż ja poradzę Jeżeli kogoś uraziłam to sorki, nie miałam zamiaru.

[Bananalama]

Napisane przez eos50

A twierdziłaś, że nie czytasz między wierszami. Widzisz jak szybko wyszło szydło z worka?

Czytanie między wierszami, a dopisywanie podwójnego dna tam gdzie go nie ma, to różne rzeczy. Chyba że stwierdzisz, że czytanie między wierszami to domena kobiet. To akurat domena dobrych literaturoznawców, dziennikarzy itp. Musiałbyś wtedy przyznać, że wśród tych zawodów nie ma mężczyzn, którzy sobie dobrze radzą, a tego przecież nie zrobisz, eosiu

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez SALIX

Nie chodziło mi o Chrystusa stricte tylko o typ ikonograficzny Chrystusa Nauczającego - skojarzyło mi się z Eosem, no cóż ja poradzę Jeżeli kogoś uraziłam to sorki, nie miałam zamiaru.

Jezus nauczał chętnych, nie właził z butami na kobiece forum i nie wygłaszał andronów. To tak jakbym poszła do McDonalds i tłumaczyła ludziom, dlaczego hamburger jest be, a wegetarianizm cacy.

[wandaweranda]

Napisane przez Demi93

O kurde, obraziła uczucia religijne, wiejemy!
Zamieszczenie tu wizerunku Chrystusa było MOCNO ironiczne. Eos jako Mesjasz mający nas zbawić zdecydowanie uderza w mój prymitywny gust
Trochę dystansu, ot co.

tak, obraziła. Trochę szacunku dla osób wierzących, które tez sobie zaglądają na wizaż. Ot co.

[TmargoT]

Napisane przez Bananalama

Czytanie między wierszami, a dopisywanie podwójnego dna tam gdzie go nie ma, to różne rzeczy. Chyba że stwierdzisz, że czytanie między wierszami to domena kobiet. To akurat domena dobrych literaturoznawców, dziennikarzy itp. Musiałbyś wtedy przyznać, że wśród tych zawodów nie ma mężczyzn, którzy sobie dobrze radzą, a tego przecież nie zrobisz, eosiu

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------



Jezus nauczał chętnych, nie właził z butami na kobiece forum i nie wygłaszał andronów. To tak jakbym poszła do McDonalds i tłumaczyła ludziom, dlaczego hamburger jest be, a wegetarianizm cacy.

bo jezus był pewnym siebie mężczyzną.nie bał się kobiet i nie potrzebował służebnic.
kochał wszystkich ludzi niezaleznie od płci.

EOS5 ma problem z kobietami.
w codziennym życiu nie potrafi stworzyć z nimi relacji,dlatego tak chętnie i z determinacją włazi na wizaż.
za każdym razem po banie musi wejść ponownie,bo tylko tu znajduje słuchaczy.
prawdopodobnie wychowywany był w rodzinie o zróżnicowanym statusie.matka była gospodynią,a ojcec panem domu.taki obraz wyniósł z domu i tak chce widziec swój dom.prawdopodobnie miał nieudany związek,dlatego usilnie krytykuje wolne kobiety,bo obawia się ponownego odrzucenia.lubi panowac nad innymi.

drogi EOSIE,nie musisz komento\wać swojego profilu osobowościowego,bo i tak nie powiesz prawdy.
stało się,odkryłam karty.
to koniec pięknego snu o słuzebnicach

[201607110949]

Napisane przez TmargoT

za każdym razem po banie musi wejść ponownie,bo tylko tu znajduje słuchaczy.

Jakie wcześniej miał wcielenia na wizażu i czemu dostawał bany?
A co do portretu psychologicznego:

[motyla]

TmargoT, ja bym nie obstawiała tego nieudanego związku.

ja bym obstawiała bardziej niemożność znalezienia sobie jakiejkolwiek partnerki na dłuższą chwilę. prawdopodobnie co i rusz trafiał na kobiety naszego pokroju, przez co żadna nie zabawiła z nim na dłużej. mało tego, ośmielę się również zaryzykować stwierdzenie, że eos nie miał przez to zbytnio wielu okazji, by, że tak kolokwialnie się wyrażę, umoczyć, co z kolei doprowadziło do narośnięcia sporych pokładów frustracji oraz nienawiści do kobiet, które nie wpasowują się w ramy jego żeńskiego ideału.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez motyla

TmargoT, ja bym nie obstawiała tego nieudanego związku.

ja bym obstawiała bardziej niemożność znalezienia sobie jakiejkolwiek partnerki na dłuższą chwilę. prawdopodobnie co i rusz trafiał na kobiety naszego pokroju, przez co żadna nie zabawiła z nim na dłużej. mało tego, ośmielę się również zaryzykować stwierdzenie, że eos nie miał przez to zbytnio wielu okazji, by, że tak kolokwialnie się wyrażę, umoczyć, co z kolei doprowadziło do narośnięcia sporych pokładów frustracji oraz nienawiści do kobiet, które nie wpasowują się w ramy jego żeńskiego ideału.

Że nieśmiało dodam od siebie po przeczytaniu wielu jego postów: i wcale im się nie dziwię.

[ama4]

Napisane przez wandaweranda

nie wiem, z czego tu padać? Zamieszczenie w tym wątku wizerunku Chrystusa jest takie zabawne? Jak dla mnie lekka przeginka.

Wizerunek Chrystusa nie jest sam w sobie święty z tego co wiem. Poza tym - mimo, że uznaję się za osobę wierzącą, to mam jednak dystans do takich spraw i mogę się śmiać na przykład z tego, jaki konkretny wizerunek wstawiła SALIX Dlatego ja padłam. Ale oczywiście rozumiem, że Ty nie i obie mamy do tego prawo.
Pokój

[eos50]

Pyskówki, pyskówki, pyskówki. Same takim sposobem prowadzenia dyskusji utrwalacie niekorzystny wizerunek feministek.

Napisane przez TmargoT

chyba,że mamy inne pojęcie na temat lojalności

Oczywiście TmargoT, że inaczej to rozumiemy. Na tym to wszystko właśnie polega. Kobieta widzi sprawę inaczej, a mężczyzna inaczej. ŻADNE SPOJRZENIE NIE JEST GORSZE! Są po prostu inne. Zrozumcie, że nigdy nie będziemy myśleli tak jak Wy, a unikniecie w życiu wielu rozczarowań. Aby się dobrze komunikować w związku należy spojrzeć na drugą stronę jej oczami. Uczcie facetów patrzenia na Wasze potrzeby po Waszemu, ale również spróbujcie zerknąć na pewne sprawy tak, jak oni to widzą.

Napisane przez ama4

A gadanie o lojalności w tym temacie już w ogóle mnie rozśmieszyło do granic możliwości

A nie powinno, bo to dla mężczyzn bardzo ważna wartość. Po seksie najważniejsza. Bez kobiecej lojalności nie będzie trwałego, satysfakcjonującego związku. Ale może po kolei.

Pięć wypowiedzi facetów na temat zaspokajania ich potrzeb w związku:

normalnyFacet - seks;
TŻ Karoliany33 - miłość, wierność, zaufanie;
TŻ Vixen - bliskość, nagość, całowanie, zaufanie;
Allan Pease - seks, poczucie bycia numerem jeden, chwile samotności;
eos50 - seks, lojalność, wsparcie.

Co się rzuca w oczy? Na pierwszym miejscu - SEKS. Nie dajcie się zwieść wypowiedzi TŻ-ta Karoliany33. Jemu nie chodzi o miłość platoniczną. Jemu chodzi o miłość fizyczną, a więc seks. TŻ Vixen też nie chciał jej urazić i nie chciał, aby poczuła się jak maszynka do seksu, dlatego troszkę poowijał w bawełnę. Jego bliskość, nagość, całowanie, to seks. 5 : 0 dla seksu. To jest pierwsza potrzeba faceta, którą musi zaspokajać kobieta inaczej się z nią nie jest. Tyle, że zaspokojenie tej potrzeby nie gwarantuje jeszcze długotrwałości związku. Seks można znaleźć w agencji towarzyskiej, na imprezie, w jednonocnej znajomości, w układach ff, fb, w panienkach poderwanych dla zabawy. Zaspokajanie potrzeb seksualnych jest warunkiem koniecznym trwałości związku, ale nie jest warunkiem wystarczającym.
Czego zatem jeszcze oczekują mężczyźni od kobiet pozostających z nimi w trwałych związkach:

- wierność,
- zaufanie (2),
- bycie numerem jeden,
- chwil samotności,
- lojalności,
- wsparcia.

Jak widzisz Motyla nie da się ułożyć dekalogu. Wywaliłbym z tej listy chwile samotności, bo jakkolwiek jest to z pewnością jedna z potrzeb mężczyzny, to do jej zaspokojenia nie jest potrzebna kobieta. Wręcz przeciwnie - kobieta przeszkadza w zaspokojeniu tej potrzeby. A więc lista liczy już tylko pięć pozycji. Co więcej część z nich faceci rozumieją podobnie i listę tę da się zredukować do znacznie krótszego rozmiaru. Ale to za chwilę.
Zanim do tego przejdę zadam Wam jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Zauważyłyście pewnie, że mężczyźni mają tendencję do tworzenia grup charakteryzujących się silnymi więzami (ta tzw. męska solidarność). Obserwuje się to wszędzie. U chłopców na podwórku, w mafii, w grupie komandosów, w szkole, w jednostce straży pożarnej, w bojówce kiboli, w walczącym z nią oddziale policji, w drużynie sportowej, w brygadzie na budowie, w partyzantce, itd. Moje pytanie brzmi:

Jakie potrzeby mężczyzn zaspokaja przynależność do takiej grupy?

[201607110949]

Napisane przez eos50

Moje pytanie brzmi:

Teleturniej?
Eos, Ty naprawdę nie dostrzegasz, że swoim mentorskim tonem osiągasz efekt przeciwny do zamierzonego, tzn mało kto traktuje Cię poważnie?
Tym postem jeszcze raz odkryłeś, ze Ziemia jest okrągła, nic niezwykłego, raczej same truizmy, a piszesz tak, jak byś nam przekazywał prawdę do tej pory zatajoną przed zwykłymi śmiertelnikami. No śmieszne.

[eos50]

Napisane przez SALIX

Teleturniej?
Eos, Ty naprawdę nie dostrzegasz, że swoim mentorskim tonem osiągasz efekt przeciwny do zamierzonego, tzn mało kto traktuje Cię poważnie?
Tym postem jeszcze raz odkryłeś, ze Ziemia jest okrągła, nic niezwykłego, raczej same truizmy, a piszesz tak, jak byś nam przekazywał prawdę do tej pory zatajoną przed zwykłymi śmiertelnikami. No śmieszne.

Jak to takie proste i śmieszne to napisz. To będzie najprostszy dowód, że masz rację.

[201607110949]

Napisane przez eos50

Jak to takie proste i śmieszne to napisz. To będzie najprostszy dowód, że masz rację.

Ale co mam napisać? Że facet oczekuje, że jego kobieta jest mu wierna? Że nie skarży się na niego mamusi? Że chce się z nią kochać? Naprawdę twierdzisz, że takie rzeczy trzeba kobietom tłumaczyć?

[eos50]

Napisane przez SALIX

Ale co mam napisać? Że facet oczekuje, że jego kobieta jest mu wierna? Że nie skarży się na niego mamusi? Że chce się z nią kochać? Naprawdę twierdzisz, że takie rzeczy trzeba kobietom tłumaczyć?

Najlepiej nic nie pisz.

[201607110949]

Napisane przez eos50

Najlepiej nic nie pisz.

...bo? Coś źle powiedziałam?

[ewka1987]

Napisane przez eos50

Zanim do tego przejdę zadam Wam jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Zauważyłyście pewnie, że mężczyźni mają tendencję do tworzenia grup charakteryzujących się silnymi więzami (ta tzw. męska solidarność). Obserwuje się to wszędzie. U chłopców na podwórku, w mafii, w grupie komandosów, w szkole, w jednostce straży pożarnej, w bojówce kiboli, w walczącym z nią oddziale policji, w drużynie sportowej, w brygadzie na budowie, w partyzantce, itd. Moje pytanie brzmi:

Jakie potrzeby mężczyzn zaspokaja przynależność do takiej grupy?

haha, bardzo rozbawiło mnie zestawienie tych jakże zróżnicowanych "grup społecznych".

jednak z tego co się orientuje to w mafii czy też bojówce kiboli to raczej nie o męska solidarność chodzi i więzów a tym bardziej silnych tam raczej nie ma

a co do reszty to wiadomo:

w kupie raźniej

[tacyta]

Napisane przez eos50

1. Pyskówki, pyskówki, pyskówki. Same takim sposobem prowadzenia dyskusji utrwalacie niekorzystny wizerunek feministek.


Oczywiście TmargoT, że inaczej to rozumiemy. Na tym to wszystko właśnie polega. Kobieta widzi sprawę inaczej, a mężczyzna inaczej. ŻADNE SPOJRZENIE NIE JEST GORSZE! Są po prostu inne. Zrozumcie, że nigdy nie będziemy myśleli tak jak Wy, a unikniecie w życiu wielu rozczarowań. Aby się dobrze komunikować w związku należy spojrzeć na drugą stronę jej oczami. Uczcie facetów patrzenia na Wasze potrzeby po Waszemu, ale również spróbujcie zerknąć na pewne sprawy tak, jak oni to widzą.

A nie powinno, bo to dla mężczyzn bardzo ważna wartość. Po seksie najważniejsza. Bez kobiecej lojalności nie będzie trwałego, satysfakcjonującego związku. Ale może po kolei.

Pięć wypowiedzi facetów na temat zaspokajania ich potrzeb w związku:

normalnyFacet - seks;
TŻ Karoliany33 - miłość, wierność, zaufanie;
TŻ Vixen - bliskość, nagość, całowanie, zaufanie;
Allan Pease - seks, poczucie bycia numerem jeden, chwile samotności;
eos50 - seks, lojalność, wsparcie.

Co się rzuca w oczy? Na pierwszym miejscu - SEKS. Nie dajcie się zwieść wypowiedzi TŻ-ta Karoliany33. Jemu nie chodzi o miłość platoniczną. Jemu chodzi o miłość fizyczną, a więc seks. TŻ Vixen też nie chciał jej urazić i nie chciał, aby poczuła się jak maszynka do seksu, dlatego troszkę poowijał w bawełnę. Jego bliskość, nagość, całowanie, to seks. 5 : 0 dla seksu. To jest pierwsza potrzeba faceta, którą musi zaspokajać kobieta inaczej się z nią nie jest. Tyle, że zaspokojenie tej potrzeby nie gwarantuje jeszcze długotrwałości związku. Seks można znaleźć w agencji towarzyskiej, na imprezie, w jednonocnej znajomości, w układach ff, fb, w panienkach poderwanych dla zabawy. Zaspokajanie potrzeb seksualnych jest warunkiem koniecznym trwałości związku, ale nie jest warunkiem wystarczającym.
Czego zatem jeszcze oczekują mężczyźni od kobiet pozostających z nimi w trwałych związkach:

- wierność,
- zaufanie (2),
- bycie numerem jeden,
- chwil samotności,
- lojalności,
- wsparcia.

Jak widzisz Motyla nie da się ułożyć dekalogu. Wywaliłbym z tej listy chwile samotności, bo jakkolwiek jest to z pewnością jedna z potrzeb mężczyzny, to do jej zaspokojenia nie jest potrzebna kobieta. Wręcz przeciwnie - kobieta przeszkadza w zaspokojeniu tej potrzeby. A więc lista liczy już tylko pięć pozycji. Co więcej część z nich faceci rozumieją podobnie i listę tę da się zredukować do znacznie krótszego rozmiaru. Ale to za chwilę.
Zanim do tego przejdę zadam Wam jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Zauważyłyście pewnie, że mężczyźni mają tendencję do tworzenia grup charakteryzujących się silnymi więzami (ta tzw. męska solidarność). Obserwuje się to wszędzie. U chłopców na podwórku, w mafii, w grupie komandosów, w szkole, w jednostce straży pożarnej, w bojówce kiboli, w walczącym z nią oddziale policji, w drużynie sportowej, w brygadzie na budowie, w partyzantce, itd. Moje pytanie brzmi:

2. Jakie potrzeby mężczyzn zaspokaja przynależność do takiej grupy?

Jasne, w sejmie zdominowanym liczebnie przez mężczyzn nie dochodzi do pyskówek, czczej i bezsensownej gadaniny...:coje st: Przecież kłócący się bezsensownie mężczyźni rozprawiają, dyskutują a kłócące się kobiety, na domiar złego feministki, drą koty, bo hormony w nich buzują....

2. Proste. Już Maslow pisał o potrzebie afiliacji, w której mieści się między innymi potrzeba przynależności, akceptacji. Poza tym człowiek jest stworzeniem stadnymi tworzy różne grupy społeczne, aby poczuć się częścią jakiejś większej całości, utożsamiać się z grupą i czerpać profity z udziału w tej grupie . Dzięki uczestnictwu w mafii ma się władzę, posłuch i swoistego rodzaju prestiż. Ale ta mafijna solidarność męska coś szwankuje, jak do głosu dochodzi walka o władzę i ambicje, stąd tyle zdrad i skruszonych pentiti Więc kruchy to fundament....Ale ostatnio gdzieś czytałam, że z powodu licznych zdrad i męskiej nielojalności wobec organizacji, włoska mafia rekrutuje nawet kobiety, bo na nie można liczyć ...

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Jakie potrzeby realizują? Przede wszystkim materialne. Podałeś kilka grup zawodowych i się pytasz, jakie faceci realizują potrzeby Pracuje się dla kasy, zazwyczaj. Nie znam ani jednego policjanta, która nagina patrole w ramach męskiej solidarności.

[ama4]

Napisane przez eos50

Pyskówki, pyskówki, pyskówki. Same takim sposobem prowadzenia dyskusji utrwalacie niekorzystny wizerunek feministek.

Jakich znowu feministek? Nie chcę być i nie jestem żadną feministką

A teraz pytanie do Ciebie eos - jeśli w moim poprzednim związku ja chciałam bardziej seksu od mojego faceta to co to oznacza?

[wandaweranda]

Napisane przez ewka1987

haha, bardzo rozbawiło mnie zestawienie tych jakże zróżnicowanych "grup społecznych".

jednak z tego co się orientuje to w mafii czy też bojówce kiboli to raczej nie o męska solidarność chodzi i więzów a tym bardziej silnych tam raczej nie ma

a co do reszty to wiadomo:

w kupie raźniej

ja wiem? wg mnie raczej chodzi o potrzebę rywalizacji, demonstracji siły, walki.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez ama4

Jakich znowu feministek? Nie chcę być i nie jestem żadną feministką

A teraz pytanie do Ciebie eos - jeśli w moim poprzednim związku ja chciałam bardziej seksu od mojego faceta to co to oznacza?

Nie jesteś kobietą Ty masz tylko leżeć i radośnie kwilić

[ama4]

Tego się obawiałam :/ Ale zawsze mogę być feministką!!!!

[Chatul]

Napisane przez eos50

Co się rzuca w oczy? Na pierwszym miejscu - SEKS. Nie dajcie się zwieść wypowiedzi TŻ-ta Karoliany33. Jemu nie chodzi o miłość platoniczną. Jemu chodzi o miłość fizyczną, a więc seks. TŻ Vixen też nie chciał jej urazić i nie chciał, aby poczuła się jak maszynka do seksu, dlatego troszkę poowijał w bawełnę. Jego bliskość, nagość, całowanie, to seks. 5 : 0 dla seksu.

Fajnie, że siedzisz w głowach wszystkich facetów i wiesz dokładnie, co który z nich miał na myśli

[Bananalama]

Chciałam zauważyć, że już dość dawno temu pisałam o piramidzie potrzeb Maslowa. Tam na pierwszym miejscu są potrzeby ciała. Dla wszystkich ludzi. A tu wyskakuje jakiś buntownik i udowadnia nie wiadomo co. Chłopie, mądrzejsze od Ciebie umysły nad tym siedziały, już daj spokój .

Co do pyskówek - jaką płacisz monetą, taką i Tobie odpłacą.

[TmargoT]

Napisane przez eos50

Pyskówki, pyskówki, pyskówki. Same takim sposobem prowadzenia dyskusji utrwalacie niekorzystny wizerunek feministek.


Oczywiście TmargoT, że inaczej to rozumiemy. Na tym to wszystko właśnie polega. Kobieta widzi sprawę inaczej, a mężczyzna inaczej. ŻADNE SPOJRZENIE NIE JEST GORSZE! Są po prostu inne. Zrozumcie, że nigdy nie będziemy myśleli tak jak Wy, a unikniecie w życiu wielu rozczarowań. Aby się dobrze komunikować w związku należy spojrzeć na drugą stronę jej oczami. Uczcie facetów patrzenia na Wasze potrzeby po Waszemu, ale również spróbujcie zerknąć na pewne sprawy tak, jak oni to widzą.

y?

czy mogłbyś mi wytlumaczyć jak ty odbuierasz lojalność,bo ja dalej nie wiem,czym się różnimy.niby mówisz,ale nie opierasz słów o fakty.
czy dla ciebie lojalność to ciągłe zgadzanie się z twoim zdaniem,nawet kiedy np. ja mam inne?
i gdzie w tym przypadku zaprzepaściłam twoją lojalność,bo nie wierze w ciebie?