Jakie potrzeby mężczyzny powinna zaspokajać kobieta, aby związek był szczęśliwy?

[eos50]

Natchniony Waszymi licznymi lamentami nad marnością męskiej duszy doszedłem do wniosku, że większość tych lamentów jest spowodowana tym, iż duża część z Was, szczególnie te porzucone, wzgardzone, zdradzone i samotne, ale również te szamoczące się w różnych dziwnych związkach i układach z facetami

NIE ZNA POTRZEB MĘŻCZYZN.

Nie znaczy to, że te z Was, które są w długotrwałych szczęśliwych związkach wszystkie znacie je dokładnie. Część zna, a część zwyczajnie ma szczęście, że mają taki, a nie inny charakter, że tak, a nie inaczej zachowują się w danych sytuacjach, że postępując intuicyjnie osiągają sukces. Ważne, że osiągają sukces, a sukcesem tym jest fakt pozostawania mężczyzny w związku z nimi bez rozglądania się na boki.

Zachęcam Was do, moim zdaniem, ważnej i zasadniczej rozmowy o potrzebach mężczyzn w związku. Chciałbym, aby dyskusja ta odbyła się dwuetapowo. Do poniedziałkowego poranka (5.XII) - bez udziału mężczyzn i od poniedziałku z ich udziałem.

Panów Wizażanów proszę o niezabieranie głosu w etapie pierwszym!!! Niech Panie Wizażanki same kombinują co nam do szczęścia potrzebne.

Gdybyście się zdecydowały zabrać głos, to proszę o kilka rzeczy:
1. Do poniedziałku opisujecie swoje rozumienie męskich potrzeb w związku BEZ ŻADNYCH KONSULTACJI Z TŻ-ami.
2. Nie piszecie o miłości, bo to taki wielki wór bez dna, że można tam załadować wszystko.
3. Nie piszecie o samochodach, komputerach i wiertarkach.
4. Nie piszecie o pięknie, urodzie i długich nogach, bo to kwestia gustu.
5. Do poniedziałku nie komentujecie wzajemnie swoich wpisów. Dacie radę wytrzymać?
6. Piszecie jak najkonkretniej, jak najkrócej, najlepiej hasłowo: potrzeba taka, potrzeba inna, potrzeba kolejna, itd.
7. Zastanawiacie się nad kolejnością, bo ona jest również ważna.

A od poniedziałku zapraszam do konfrontacji Waszych wyobrażeń z męską rzeczywistością. Wtedy sprawdźcie u swoich TŻ-ów, czy miałyście rację. Być może kilku Panów Wizażanów zechce się publicznie wybebeszyć i Wam przytaknąć lub zaprzeczyć? Nie wiem, ale wiem, że taka konfrontacja Waszych wyobrażeń z realnym światem męskich potrzeb jest Wam koniecznie niezbędna, abyście mogły tworzyć szczęśliwe związki.

PS. Zdaję sobie sprawę, że szczęśliwy związek, to również zaspokajanie potrzeb kobiety w tym związku, to posiadanie swojego miejsca na Ziemi, środków utrzymania, pracy, zdrowia, itp. Ale proszę o tym nie pisać. Tylko męskie potrzeby, które kobieta powinna zaspokajać, aby mężczyzna był z nią szczęśliwy i nie chciał jej opuścić.

[dawidowskasia]

ja pierwsza, ja pierwsza

A więc mężczyzna ma POTRZEBĘ posiadania u boku kobiety szczęśliwej, spełnionej, nawet jeśli wymaga to od niego poświęcenia

[karolynka90]

Napisane przez eos50

Natchniony Waszymi licznymi lamentami nad marnością męskiej duszy doszedłem do wniosku, że większość tych lamentów jest spowodowana tym, iż duża część z Was, szczególnie te porzucone, wzgardzone, zdradzone i samotne, ale również te szamoczące się w różnych dziwnych związkach i układach z facetami

NIE ZNA POTRZEB MĘŻCZYZN.

Nie znaczy to, że te z Was, które są w długotrwałych szczęśliwych związkach wszystkie znacie je dokładnie. Część zna, a część zwyczajnie ma szczęście, że mają taki, a nie inny charakter, że tak, a nie inaczej zachowują się w danych sytuacjach, że postępując intuicyjnie osiągają sukces. Ważne, że osiągają sukces, a sukcesem tym jest fakt pozostawania mężczyzny w związku z nimi bez rozglądania się na boki.

Zachęcam Was do, moim zdaniem, ważnej i zasadniczej rozmowy o potrzebach mężczyzn w związku. Chciałbym, aby dyskusja ta odbyła się dwuetapowo. Do poniedziałkowego poranka (5.XII) - bez udziału mężczyzn i od poniedziałku z ich udziałem.

Panów Wizażanów proszę o niezabieranie głosu w etapie pierwszym!!! Niech Panie Wizażanki same kombinują co nam do szczęścia potrzebne.

Gdybyście się zdecydowały zabrać głos, to proszę o kilka rzeczy:
1. Do poniedziałku opisujecie swoje rozumienie męskich potrzeb w związku BEZ ŻADNYCH KONSULTACJI Z TŻ-ami.
2. Nie piszecie o miłości, bo to taki wielki wór bez dna, że można tam załadować wszystko.
3. Nie piszecie o samochodach, komputerach i wiertarkach.
4. Nie piszecie o pięknie, urodzie i długich nogach, bo to kwestia gustu.
5. Do poniedziałku nie komentujecie wzajemnie swoich wpisów. Dacie radę wytrzymać?
6. Piszecie jak najkonkretniej, jak najkrócej, najlepiej hasłowo: potrzeba taka, potrzeba inna, potrzeba kolejna, itd.
7. Zastanawiacie się nad kolejnością, bo ona jest również ważna.

A od poniedziałku zapraszam do konfrontacji Waszych wyobrażeń z męską rzeczywistością. Wtedy sprawdźcie u swoich TŻ-ów, czy miałyście rację. Być może kilku Panów Wizażanów zechce się publicznie wybebeszyć i Wam przytaknąć lub zaprzeczyć? Nie wiem, ale wiem, że taka konfrontacja Waszych wyobrażeń z realnym światem męskich potrzeb jest Wam koniecznie niezbędna, abyście mogły tworzyć szczęśliwe związki.

PS. Zdaję sobie sprawę, że szczęśliwy związek, to również zaspokajanie potrzeb kobiety w tym związku, to posiadanie swojego miejsca na Ziemi, środków utrzymania, pracy, zdrowia, itp. Ale proszę o tym nie pisać. Tylko męskie potrzeby, które kobieta powinna zaspokajać, aby mężczyzna był z nią szczęśliwy i nie chciał jej opuścić.

A Twój post mogę skomentować?

Mam wrażenie, że uważasz kobiety za głupiutkie babeczki, co to trzeba je naprowadzać na to co lubią mężczyźni, a Ty jako guru-psycholog nam w tym pomożesz.
Prowadzisz jakieś badania czy co?

Kobieta nie musi niczego zaspokajać żeby facet nie chciał jej opuścić.
Jak się kochają, mają o czym rozmawiać, dogadują się w łóżku, szanują się i mają wspólne cele, to nie będzie chciał.
Amen.

[V i x e n]

To może i ja odważę się spróbować:

- zaspokajanie potrzeb seksualnych (a jeżeli kobieta chce i potrafi zaspokajać również fantazje faceta to już w ogóle baja);

- wyrozumiałość dla mężczyzny kiedy chce "odciąć" się od partnerki na rzecz zrobienia czegoś dla siebie (spotkanie z kumplami, realizowanie swoich pasji, hobby itp. w zależności od tego co który lubi);

- poczucie bycia ważnym, potrzebnym i docenianym w związku (tu mogłabym popłynąć co do przykładów, ale miało być krótko i zwięźle, więc w razie potrzeby można doprecyzować);

To pierwsze i najważniejsze co przyszło mi do głowy.

[201608251020]

Mężczyzna ma potrzebę wolności i poczucia swobody w związku, co nie jest równoznaczne ze zdradami broń Boże, ale nie może czuć się ograniczany.

Ma potrzebę mieć przy sobie kobietę szczęśliwą z życia, zadowoloną z siebie, akceptującą się, uśmiechniętą (jak najczęściej), niezależną i pokazującą że bez Niego też dałaby sobie świetnie rady, ale jest z Nim, bo tego właśnie chce.

Nie wiem też jak inni mężczyźni, ale wiem doskonale że mój ma potrzebę stabilizacji. Pewności że nic się nie zmieni w najbliższym czasie, że nie będzie nagłego przewrotu w naszym życiu, który wywróci jego świat do góry nogami. Chce czuć się bezpiecznie.

No i lubi :
- kiedy go słucham uważnie, pokazuję mu że to co interesuje jego, zainteresowało również mnie. Nawet jeśli jest to piłka nożna czy kolejna gra komputerowa - przez szacunek wysłucham i postaram się zrozumieć dlaczego się tym tak pasjonuje.
- kiedy czerpie radość ze związku i wielki spokój, kiedy spotkania ze mną relaksują go po ciężkim dniu pracy
- kiedy troszczę się o niego, jeśli jest chory. Nie przesadnie, by co 5 min. dopytywać się o samopoczucie ale on też lubi czuć wsparcie.
- być podziwiany zresztą mnóstwo ludzi lubi komplementy i pochwały (zasłużone!)
- kiedy daję mu szansę by wykazał się w związku, zaopiekował mną, poczuł się mężczyzną, ale NIE WYMAGAM tego od niego postawą "słabej kobietki" - to on decyduje i to jego wybór dzięki temu czuje się bardzo potrzebny, a to też uwielbia.


o seksie nie wspomniałam, z tego względu że jeśli "leżą" takie niuanse uczuciowe między partnerami, to mężczyzna nie zwierzę i kobiety nie będzie pragnął. Chyba że jedynie dla seksu.

[Paula SHIN]

Hmm ciekawe Ale wydaje mi sie, ze wizazanki nie wytrzymaja bez komentowania wpisow (trzeba sie przekonac)
Niestety mezczyzn na wizazu jest na tyle malo, ze nie ma co sie spodziewac licznych wypowiedzi w drugim etapie.
Przede wszystkim kazdy mezczyzna ma inne potrzeby, wiec podejrzewam ze ten watek zostanie szybko zaatakowany
Proponuje wizazankom podejscie do tego watku z usmiechem.


Ok, a teraz moim zdaniem:
- mezczyzna potrzebuje czasu dla siebie, odetchnac.
- ... a takze czasu dla kolegow (przy piwku lub bez) i kobieta nie powinna mu tego zabraniac
- jesli juz napisalam o zabranianiu - mezczyzna potrzebuje luzu, nie jest niczyja wlasnoscia i nie mozna mu nic zabraniac (ale trzeba wyrazac wlasne zdanie!)
- do tego waznym elementem zwiazku jest seks. Jesli tutaj cos sie nie uklada, to i w zwiazku jest problem. Facet nie wytrzyma z kobieta, ktora odmawia mu seksu, bo ma swoje potrzeby (tak samo jak kobieta zreszta ). Facet niezaspokojony to facet nieszczesliwy
- z pewnoscia potrzebuje duzo uwagi, musi czuc sie numerem jeden w oczach swojej kobiety
- potrzebuje partnerki, ktora NIE bedzie bluszczem i bedzie miala swoje zycie poza nim, zdrowe podejscie do zwiazku.

To tyle "na szybko" chociaz wedlug mnie to identycznie idzie w druga strone. Kobieta nie chce zeby facet byl bluszczem, zabranial jej czegos. Tak samo potrzebuje wyjsc, czasu dla siebie, dobrego seksu i zainteresowania

[201607110949]

najpierw 3 prymitywne podstawy:
- seks (udany i bez przymusu)
- jedzenie (obiad w domu, choćby nieregularnie, jakieś ciasto od święta)
- spokój (czyli nie suszyć łba o błahe sprawy, nie marudzić bez wyraźnego powodu)

Do tego mogłabym dodać:
- podobne zapatrywania religijne i poczucie humoru
- możliwość poprowadzenia ze sobą rozmowy na poziomie
- dobrze jak kobieta ma swoje życie, swoich znajomych i swoje pasje i swoje zdanie, którego potrafi bronić - wydaje się wtedy ciekawsza, nie do końca przynależna a więc cały czas warta zachodu

Jak sobie przypomnę o czymś jeszcze, to dopiszę

[rochelle_]

Napisane przez eos50

Natchniony Waszymi licznymi lamentami nad marnością męskiej duszy doszedłem do wniosku, że większość tych lamentów jest spowodowana tym, iż duża część z Was, szczególnie te porzucone, wzgardzone, zdradzone i samotne, ale również te szamoczące się w różnych dziwnych związkach i układach z facetami

NIE ZNA POTRZEB MĘŻCZYZN.

Albo faceci nie znają potrzeb kobiet. Filozofować można do woli, tworzyć teorie, uogólniać itp. Ale spoko, można poteoretyzować. I nie, nie atakuję wątku, po prostu jego przydatność, poza czystą rozrywką, jest raczej znikoma. To tak, jakby obserwując ptaki, wyciągać wnioski na temat gołębi.

Według mnie zatem facet do szczęścia potrzebuje szczęśliwej kobiety. I związek, nie tylko kobieta, powinien powodować, że oboje są zadowoleni z życia. Pod każdym względem. Rozwijać nie będę, bo każdy ma inną definicję szczęścia, grunt, żeby się odpowiednio dobrać i mieć podobny pogląd na życie.
Duże uogólnienie, jednak z tymi zasadami nie da się trafić w gusta facetów, a przynajmniej prawdopodobieństwo, że każdy zgodzi się z taką a nie inną wizją...

[RanRan]

potrzeba szacunku, szczerości, poczucia bezpieczeństwa i wsparcia.

szanować przestrzeń osobistą. niektórzy lubią dużo głaskania/przytulania/drapania itp., a inni nie i trzeba to przyjąć do wiadomości.

nie zabluszczać

żeby kobieta miała podobne upodobania seksualne/miała własne życie/nie obrażała się/nie suszyła głowy o pierdoły/wyrażała jasno swoje potrzeby

i żeby zostawiła w spokoju (nie zadawać miliona pytań, nie męczyć, nie pocieszać na siłę), kiedy on mówi, że chce pobyć sam, bo, np. coś mu nie poszło.

[dawidowskasia]

tak przy okazji podam link do mojego wątku

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=577347

[velara]

Moim zdaniem mężczyźni mają takie same potrzeby jak kobiety. Kobiety i mężczyźni mogą różnić się oczekiwaniami co do sposobów zaspokojenia tych potrzeb, bądź stopniem ich nasilenia. Ciekawa jestem, czy ktoś poda przykład potrzeby, którą może odczuwać jedynie mężczyzna, a kobieta nie

[Weronikapr]

Ja uważam, że cholernie ważne jest wspieranie faceta w jego marzeniach i planach zawodowych, chodzenie na kompromisy, a nie tupanie nóżką "nie i już". Oczywiście z wzajemnością. Związek to też przyjaźń i kibicowanie sobie wzajemnie.

[tacyta]

Prawdziwy mężczyzna nie bojący się wyzwań i współczesnych kobiet nie chcących powielać wzorca cierpiętniczej Matki Polki potrzebuje przede wszystkim ciekawej PARTNERKI w łóżku i rozmowie a nie służki, oplatającego się wokól niego 24 godziny na dobę bluszcza czy biernej kłody w sypialni. Ważne, aby partnerka nadawała na podobnych falach co on, podobnie zapatrywała się na podstawowe kwestie życiowe, wyznawała podobne wartości, miała podobne wyobrażenie co do wspólnie spędzanego czasu. Idealna partnerka nie może być ani despotyczną ani wiecznie narzekającą Ksantypą, niezrównoważoną emocjonalnie histeryczką ani potakującym cieniem mężczyzny, bo kobieta bez własnego zdania i bez charakteru zagłaskująca faceta na śmierć staje się szybko po prostu nudna jak flaki z olejem. Najlepiej, jak dobiorą się ludzie na podobnym poziomie intelektualnym, o podobnym poczuciu humoru, którzy mają ze sobą o czym rozmawiać i dzielą także jakieś wspólne pasje poza sypialnią. Idealna partnerka to także najlepsza przyjaciółka mężczyny, która potrafi go wysłuchać, wesprzeć, doradzić a także w razie potrzeby przemówić do rozumu i postawić do pionu (tylko prosze bez skojarzeń ). To kobieta asertywna ale jednocześnie elastyczna i skłonna do kompromisu w rozsądnych granicach i bez większego uszczerbku dla siebie, silna ale jednocześnie nie pozbawiona wrażliwości i zdolności empatii.

[JanePanzram]

1. powinien czuć się potrzebny, ważny
2. dobrze jest mówić raczej wprost, czego się chce - nie gadać mu jakichś "masz rozum, więc się domyśl!"
i to wszystko. I nie mieć wiecznie bólu głowy

tytuł wątku jest beznadziejny, nie sądzę, by trzeba było spełniać jakieś jego wymogi - staranie się, by spełniać jakieś wymogi to prosta droga do tego, by facet po jakimś czasie się tobą znudził "znienacka" (mówię o tym, że im więcej się poświęcasz - tym szybciej zabijasz związek, bo przestajesz byś szanowana)

[rochelle_]

Napisane przez velara

Moim zdaniem mężczyźni mają takie same potrzeby jak kobiety. Kobiety i mężczyźni mogą różnić się oczekiwaniami co do sposobów zaspokojenia tych potrzeb, bądź stopniem ich nasilenia. Ciekawa jestem, czy ktoś poda przykład potrzeby, którą może odczuwać jedynie mężczyzna, a kobieta nie

ha!
Potrzeba zakupienia tamponów/podpasek!
Hm, chociaż w sumie facet też może mieć taką potrzebę, jak kobieta go wygoni po tampony

Tak, skomentowałam post Wizażanki. Czuję się słaba i okropna. Mam potrzebę wciągnięcia czegoś słodkiego

[andzia1989r]

Jeśli facet ma u boku kobietę znającą swoją wartość, ale jednocześnie wspierającą, szanującą go, nie bluszczowatą, która ma poglądy na sprawy fundamentalne zbieżne z jego poglądami, odpowiedni do jego temperamentu temperament, i charakter, który uzupełnia i zgrywa się z jego charakterem to są dwie opcje:

- jeśli tą kobietę kocha (a miłośc to skomplikowane zjawisko i nie zawsze pokocha się osobę w gruncie rzeczy dla nas idealną), jednak jeśli tą kobietę kocha to nawet z jej wadami, nie będzie patrzył na boki.

.- jeśli nie kocha to chociażby była ideałem nad ideały, w końcu odejdzie.

Wniosek: Kobieta może spełnic wszelkie powyższe przeze mnie wypisane. Znac swojego mężczyznę i jego oczekiwania. Jednak bez jego miłości i zaangażowania to i tak będzie na nic.

Wniosek 2-gi : Sposób w jaki się zwracasz do użytkowniczek tego forum, jak do ciemnej ograniczonej masy, która albo ma szczęście i charakter pasujący facetowi, albo jest beznadziejną hołotą, której trzeba dac wskazówki, jest po prostu maksymalnie żenujący. Wielkie gie wiesz o kobietach- to raz. A poza tym nie reprezentujesz wszystkich mężczyzn by wiedziec jakich to nie mają potrzeb.

Wiesz co mój Tż powiedział mi przed chwilą jak się zżymałam na ten wątek? Że jak o potrzeby życiowe by chodziło, to jego potrzebą jest byc indywidualistą, a nie zaszufladkowanym stereotypowym facetem, upchniętym do jednego worka potrzeb, poglądów i zachowań z takimi prostakami i chamami jak Ty.

Więc wiesz. Kończ waśc, wstydu oszczędź.

[BajaderkowaBaba]

Ja jestem pod wrażeniem, że tyle kobiet chce opisywać swoje związki dogłębnie i do tego czują "powinność".

Napisane przez karolynka90

A Twój post mogę skomentować?

Mam wrażenie, że uważasz kobiety za głupiutkie babeczki, co to trzeba je naprowadzać na to co lubią mężczyźni, a Ty jako guru-psycholog nam w tym pomożesz.
Prowadzisz jakieś badania czy co?

Kobieta nie musi niczego zaspokajać żeby facet nie chciał jej opuścić.
Jak się kochają, mają o czym rozmawiać, dogadują się w łóżku, szanują się i mają wspólne cele, to nie będzie chciał.
Amen.

Zgadzam się.

Napisane przez velara

Moim zdaniem mężczyźni mają takie same potrzeby jak kobiety. Kobiety i mężczyźni mogą różnić się oczekiwaniami co do sposobów zaspokojenia tych potrzeb, bądź stopniem ich nasilenia. Ciekawa jestem, czy ktoś poda przykład potrzeby, którą może odczuwać jedynie mężczyzna, a kobieta nie

Zgadzam się.

I od siebie dodam ... jeśli autor wątku jest zainteresowany tylko i wyłącznie spełnianiem swoich potrzeb, a na to wygląda, to współczuję kobiecie, która z nim jest, bądź też będzie.

Autorze, kolejny raz napiszę... Ty tak samo dobrze się znasz na kobietach, jak kobiety na mężczyznach. Tylko, że chamstwem jest wchodzenie na forum typowo kobiece i próbowanie uświadomić im, jakie to głupie istoty z nich, funkcjonujące według męskich przykazań.

Jesteś zwyczajnie ograniczony do czubka swojego nosa.

[Visez]

Fajny temat ale będą zgrzyty Bo KAŻDY facet jest inny i nie da się ich wrzucić do jednego wora. Spotykałam się z kolesiem który potrzebował do szczęścia dużo %, imprez, dziewczyn. Zero odpowiedzialności chociaż nastolatkiem już nie był :P Dzięki Bogu teraz mam swój ideał, który oprócz tego że jest męski w pełnym tego słowa znaczeniu ma wiele "kobiecych" cech Dużo mówi o uczuciach, codziennie słyszę "Kocham Cię, jesteś najważniejsza etc, nie dlatego że ja tego wymagam czy oczekuję - On po prostu taki jest Nie ma problemów z okazywaniem uczuć i ciepłymi słowami w ludziach, nawet w obcym towarzystwie No i teraz o jego potrzebach (o potrzebach innych facetów nie będę się wypowiadać, bo zeby je poznać trzeba jednak parę lat razem przeżyć :P) Stara się jak może żeby zapewnić mi godne życie, ale zapał stygnie jeśli mężczyzna nie czuje się
1. DOCENIONY. Mojego faceta (na pewno nie tylko mojego) trzeba chwalić (!) jeśli coś osiągnie. Faceci nie lubią kobiet, którym nie można dogodzić i są wiecznie z nich niezadowolone :P
2. Kolejną potrzebą, którą muszę uszanować jest SWOBODA (oczywiście są granice). Choćby facet był zakochany po uszy to od czasu do czasu lubi wyjść gdzieś z kumplami. Związek to nie złota klatka. Po ślubie (przed ślubem też) nie można faceta uziemić Chooociaż wiele kobiet lubi mieć mężczyznę "na wyłączność" i tylko dla siebie, ogranicza mu spotkania z kolegami i facet moze poczuć się osaczony
3.Swojego mężczyznę trzeba od czasu do czasu dobrze NAKARMIĆ (nawet jeśli dobry z niego kucharz).
4. BLISKOŚĆ I SEX (nie będę się rozpisywać, ważne żeby mieś podobny temperament)
5. Szanować jego HOBBY

Wena mi wysiadła, jak coś mi się przypomni - dopiszę

[Gwiazdeczka1978]

"Swiat według Kiepskich"pokazuje, ze piwo i telewizor to dwie podstawowe potrzeby.

[JanePanzram]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

"Swiat według Kiepskich"pokazuje, ze piwo i telewizor to dwie podstawowe potrzeby.

nie inaczej może nawet nie być... piwa!
a, nie wiedziałam, że autor to kolejny młody chłopak, który po bywaniu na sztacheten-party ma swoje wyrobione zdanie o kobietach jako ogóle, więc postanowił je oświecać. Po com tu wlazła

[velara]

Napisane przez rochelle_

ha!
Potrzeba zakupienia tamponów/podpasek!
Hm, chociaż w sumie facet też może mieć taką potrzebę, jak kobieta go wygoni po tampony

Tak, skomentowałam post Wizażanki. Czuję się słaba i okropna. Mam potrzebę wciągnięcia czegoś słodkiego

Dobre Jeszcze biustonosz można dorzucić, tusz do rzęs itp Ale mi raczej o psychiczne potrzeby chodziło

[rotten_lilly]

-bliskość fizyczna
-akceptacja
-admiracja
-potrzeba posiadania racji
-seks
-wsparcie psychiczne
-samodzielność (własne wybory etc.)
-potrzeba rywalizacji
-ryzyka
-od czasu do czasu bycia takim macho z epoki kamienia łupanego co ochroni słabiutką partnerkę i rozgromi konkurentów

I imho mężczyźni mają inne potrzeby jak kobiety, lub przynajmniej w innej kolejności, ani jest to takie oczywiste ani błache. Jesteśmy różni - deal with this Tu nie chodzi o kłótnie tylko różnice w postrzeganiu :3
ps.: Wydaje mi się że kobiety postrzegają mężczyzn na 3 tryliardy bardziej skomplikowanych niż są.

[Nuova]

A po co mam nieznajomym się ze związku zwierzać? Wszystkie potrzeby, zarówno swoje, jak i mojego TŻ są przez nas omawiane, wałkowane, dyskutowane itp. na bieżąco. Domyślam się więc, że TŻ jako mężczyzna wie najlepiej co mu do życia i do związku potrzebne

[Klarissa]

Wy tu o seksie i jedzeniu...

A ja myślę, że ludzie bez względu na płeć mają potrzebę być kochanymi, potrzebnymi, docenionymi, spełnionymi, po prostu mają potrzebę być szczęśliwi

[Nebula]

Chetnie o tym pogadam fajny watek, fajna idea.

Ok. z mojego punktu widzenia nalezy rozpatrzec kilka stref mezczyzny - jego 'wzrokowosc', jego 'charakter', jego 'zainteresowania'.

Ktora z tych rzeczy jest najwazniejsza? Nie wiem, bo wydaje mi sie, ze brak kazdej z nich powoduje spadek ogolny. Zatem:
W kwestii meskich charakterow - trzeba pamietac o ego. Mezczyzna ma zasadniczo inne potrzeby - my chcemy wiedziec, ze jestesmy te jedyne...a facet, ze jest najlepszy. Co to oznacza w moim odczuciu? To, ze doceniamy to co mezczyzna robi, chwalimy, cieszymy sie sukcesem, utrzymujemy w przeswiadczeniu, ze to co robi jest sluszne i najlepsze. Jezeli mezczyzne bedziemy krytykowac...nie bedzie sie czul jak mezczyzna. Poza tym, musimy byc partnerkami do dyskusji. Nie mozemy byc nudne i zapatrzone w kiecki i buty, czasem trzeba okazac zainteresowanie sprawami partnera - praca, studiami, projektami, oraz hobby.
Dobrze tez gdy mamy od siebie cos ciekawego do przekazania - interesujaca praca, zajecia, nasze wlasne hobby by nie siedziec caly czas nad facetem.
Poza tym, co akurat dziala w przypadku mojego TZta, nie moge jak dzieje sie cos zlego mowic 'o rany, co za tragedia, nie no, nie smuc sie, damy rade' itd. tylko trzeba byc oschla 'rusz sie, trzeba to naprawic' bo w ten sposob on sie motywuje do pracy. jak bede nad nim siedziec jak nad biednym chlopcem niczego nie osiagnie. Zreszta sam mi to kiedys powiedzial.
Dochodzac do punktu hobby - nalezy uwzglednic co mezczyzna lubi robic. co go cieszy, relaksuje. Dac mu swoja przestrzen zyciowa. Przeciez my tez czasem chcemy polozyc sie z ksiazka i maseczka na gebie. oni potrzebuja pogrzebac w samochodzie, nagrac plyte z zespolem, czy ulepic tankowiec z papieru. najlepiej wspierac go przy tym, doradzac, kupic fajna skrzynke na klucze francuskie, czy wstawic piwo do lodowki gdy sobie zaplanuje mecz z kumplami. Naprawde...bez szacunku do zainteresowan i potrzeb naszej meskiej polowki nie bedzie wcale tak fajnie.
Najlepiej w tym wszystkim jeszcze dbac o siebie, bo mezczyzna jest wzrokowcem. tzn nie musimy byc modelkami, ale musimy o siebie dbac - ubierac sie schludnie, albo szczegolnie gdy idziemy na kolacje z nim, 'blyszczec' by mezczyzna czul sie przy nas wyjatkowo. Najlepiej jak w parze jest udany seks. to nie bedzie rodzic frustracji.

Ponadto z wlasnych obserwacji (ale to nie jest regula, dlatego umieszczam to osobno )dodam:
*jest fajnie jak mozna cos dobrego ugotowac
*jest ok jezeli mamy podobne zainteresowania - duzo latwiej isc na udany koncert tego saqmego zespolu niz na dwa rozne gdzie kazdy sie poswieca muzyce, ktorej nie lubi
*dobrze gdy mamy inne wyksztalcenie i poglady na swiat - czesto z takich dyskusji wychodzi wiele dobrego dla zwiazku
*dobrze gdy jestesmy zmienne i wymagajace, moj dodatkowo lubi moja zlosliwosc i uszczypliwosc - nigdy nie narzeka na nude
*posiadanie tych samych preferencji seksualnych
*poza tym dobrze gdybysmy nie probowaly zdominowac naszego mezczyzny bo zamieni sie w mamisynka co chodzi i smarka w chusteczke. Mezcyzna ma sie czuc przy nas pelnowartosciowym mezczyzna.
*nie mozna marudzic i mowic jakie jestesmy beznadziejne - bo to sygnal dla naszego faceta ze albo cos z nami nie tak, albo to on z czyms sobie nie radzi.

Ok, to moja wizja. czy sluszna? nie wiem, poki co dziala )

[robcia]

Podstawową potrzebą faceta w związku jest zachowanie swojej męskości( nie mam na myśli przyrodzenia) tzn. bycia mężczyzną nawet kiedy wykonuje prace uważane za babskie itp.Często widzę jak ukochana kobieta pozbawia swojego faceta tzw. jaj , codziennie po troszku , chwiejąc jego wiarą w swoje możliwości.

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez Nebula

Chetnie o tym pogadam fajny watek, fajna idea.

Ok. z mojego punktu widzenia nalezy rozpatrzec kilka stref mezczyzny - jego 'wzrokowosc', jego 'charakter', jego 'zainteresowania'.

Ktora z tych rzeczy jest najwazniejsza? Nie wiem, bo wydaje mi sie, ze brak kazdej z nich powoduje spadek ogolny. Zatem:
W kwestii meskich charakterow - trzeba pamietac o ego. Mezczyzna ma zasadniczo inne potrzeby - my chcemy wiedziec, ze jestesmy te jedyne...a facet, ze jest najlepszy. Co to oznacza w moim odczuciu? To, ze doceniamy to co mezczyzna robi, chwalimy, cieszymy sie sukcesem, utrzymujemy w przeswiadczeniu, ze to co robi jest sluszne i najlepsze. Jezeli mezczyzne bedziemy krytykowac...nie bedzie sie czul jak mezczyzna. Poza tym, musimy byc partnerkami do dyskusji. Nie mozemy byc nudne i zapatrzone w kiecki i buty, czasem trzeba okazac zainteresowanie sprawami partnera - praca, studiami, projektami, oraz hobby.
Dobrze tez gdy mamy od siebie cos ciekawego do przekazania - interesujaca praca, zajecia, nasze wlasne hobby by nie siedziec caly czas nad facetem.
Poza tym, co akurat dziala w przypadku mojego TZta, nie moge jak dzieje sie cos zlego mowic 'o rany, co za tragedia, nie no, nie smuc sie, damy rade' itd. tylko trzeba byc oschla 'rusz sie, trzeba to naprawic' bo w ten sposob on sie motywuje do pracy. jak bede nad nim siedziec jak nad biednym chlopcem niczego nie osiagnie. Zreszta sam mi to kiedys powiedzial.
Dochodzac do punktu hobby - nalezy uwzglednic co mezczyzna lubi robic. co go cieszy, relaksuje. Dac mu swoja przestrzen zyciowa. Przeciez my tez czasem chcemy polozyc sie z ksiazka i maseczka na gebie. oni potrzebuja pogrzebac w samochodzie, nagrac plyte z zespolem, czy ulepic tankowiec z papieru. najlepiej wspierac go przy tym, doradzac, kupic fajna skrzynke na klucze francuskie, czy wstawic piwo do lodowki gdy sobie zaplanuje mecz z kumplami. Naprawde...bez szacunku do zainteresowan i potrzeb naszej meskiej polowki nie bedzie wcale tak fajnie.
Najlepiej w tym wszystkim jeszcze dbac o siebie, bo mezczyzna jest wzrokowcem. tzn nie musimy byc modelkami, ale musimy o siebie dbac - ubierac sie schludnie, albo szczegolnie gdy idziemy na kolacje z nim, 'blyszczec' by mezczyzna czul sie przy nas wyjatkowo. Najlepiej jak w parze jest udany seks. to nie bedzie rodzic frustracji.

Ponadto z wlasnych obserwacji (ale to nie jest regula, dlatego umieszczam to osobno )dodam:
*jest fajnie jak mozna cos dobrego ugotowac
*jest ok jezeli mamy podobne zainteresowania - duzo latwiej isc na udany koncert tego saqmego zespolu niz na dwa rozne gdzie kazdy sie poswieca muzyce, ktorej nie lubi
*dobrze gdy mamy inne wyksztalcenie i poglady na swiat - czesto z takich dyskusji wychodzi wiele dobrego dla zwiazku
*dobrze gdy jestesmy zmienne i wymagajace, moj dodatkowo lubi moja zlosliwosc i uszczypliwosc - nigdy nie narzeka na nude
*posiadanie tych samych preferencji seksualnych
*poza tym dobrze gdybysmy nie probowaly zdominowac naszego mezczyzny bo zamieni sie w mamisynka co chodzi i smarka w chusteczke. Mezcyzna ma sie czuc przy nas pelnowartosciowym mezczyzna.
*nie mozna marudzic i mowic jakie jestesmy beznadziejne - bo to sygnal dla naszego faceta ze albo cos z nami nie tak, albo to on z czyms sobie nie radzi.

Ok, to moja wizja. czy sluszna? nie wiem, poki co dziala )

A powiedz mi, Ty od niego czegokolwiek wymagasz, czy tylko "zaspokajasz jego potrzeby"? Bo wielu rzeczy NIE możesz, serio przerażające.

Nie możesz marudzić - okropne, czyli chodzisz wiecznie zadowolona i uśmiechnięta, nawet jak nie jest Tobie do śmiechu??

Gdybym miała inne wykształcenie i zawód, niż mój Partner nigdy nie tworzylibyśmy udanego związku

Jakbym mojemu chłopowi zaczęła mówić "weź się w garść" to bym usłyszała "nie rozumiesz mnie, ja chcę się wygadać". Przerobiłam już to

No i rodzynek "nie wolno krytykować mężczyzny"... nawet jak coś nawali? Nawet jak schrzani totalnie? To przecież jest człowiek... i jak należy mu się krytyka, to nie należy go "chronić" przed nią, bo później wątki są na wizażu zakładane, jak to się ktoś z kimś nie zrozumiał.

[Karinio]

Napisane przez karolynka90

A Twój post mogę skomentować?

Mam wrażenie, że uważasz kobiety za głupiutkie babeczki, co to trzeba je naprowadzać na to co lubią mężczyźni, a Ty jako guru-psycholog nam w tym pomożesz.
Prowadzisz jakieś badania czy co?

Kobieta nie musi niczego zaspokajać żeby facet nie chciał jej opuścić.
Jak się kochają, mają o czym rozmawiać, dogadują się w łóżku, szanują się i mają wspólne cele, to nie będzie chciał.
Amen.

Też odniosłam podobne wrażenie. Włażą tu jacyś chłopcy-mężczyźni, jak zwał tak zwał I myślą, że oświecą nas swoimi mądrąściami a one padną im do stóp w podzięce, o dzięki Ci panie oświeciłeś mnie że tak zacytuje Wyraka

Napisane przez andzia1989r

Jeśli facet ma u boku kobietę znającą swoją wartość, ale jednocześnie wspierającą, szanującą go, nie bluszczowatą, która ma poglądy na sprawy fundamentalne zbieżne z jego poglądami, odpowiedni do jego temperamentu temperament, i charakter, który uzupełnia i zgrywa się z jego charakterem to są dwie opcje:

- jeśli tą kobietę kocha (a miłośc to skomplikowane zjawisko i nie zawsze pokocha się osobę w gruncie rzeczy dla nas idealną), jednak jeśli tą kobietę kocha to nawet z jej wadami, nie będzie patrzył na boki.

.- jeśli nie kocha to chociażby była ideałem nad ideały, w końcu odejdzie.

Wniosek: Kobieta może spełnic wszelkie powyższe przeze mnie wypisane. Znac swojego mężczyznę i jego oczekiwania. Jednak bez jego miłości i zaangażowania to i tak będzie na nic.

Wniosek 2-gi : Sposób w jaki się zwracasz do użytkowniczek tego forum, jak do ciemnej ograniczonej masy, która albo ma szczęście i charakter pasujący facetowi, albo jest beznadziejną hołotą, której trzeba dac wskazówki, jest po prostu maksymalnie żenujący. Wielkie gie wiesz o kobietach- to raz. A poza tym nie reprezentujesz wszystkich mężczyzn by wiedziec jakich to nie mają potrzeb.

Wiesz co mój Tż powiedział mi przed chwilą jak się zżymałam na ten wątek? Że jak o potrzeby życiowe by chodziło, to jego potrzebą jest byc indywidualistą, a nie zaszufladkowanym stereotypowym facetem, upchniętym do jednego worka potrzeb, poglądów i zachowań z takimi prostakami i chamami jak Ty.

Więc wiesz. Kończ waśc, wstydu oszczędź.

Zgadzam się

[Nebula]

Napisane przez BajaderkowaBaba

A powiedz mi, Ty od niego czegokolwiek wymagasz, czy tylko "zaspokajasz jego potrzeby"? Bo wielu rzeczy NIE możesz, serio przerażające.

Nie możesz marudzić - okropne, czyli chodzisz wiecznie zadowolona i uśmiechnięta, nawet jak nie jest Tobie do śmiechu??

Gdybym miała inne wykształcenie i zawód, niż mój Partner nigdy nie tworzylibyśmy udanego związku

Jakbym mojemu chłopowi zaczęła mówić "weź się w garść" to bym usłyszała "nie rozumiesz mnie, ja chcę się wygadać". Przerobiłam już to

No i rodzynek "nie wolno krytykować mężczyzny"... nawet jak coś nawali? Nawet jak schrzani totalnie? To przecież jest człowiek... i jak należy mu się krytyka, to nie należy go "chronić" przed nią, bo później wątki są na wizażu zakładane, jak to się ktoś z kimś nie zrozumiał.

hehehe, po pierwsze to watek o potrzebach mezczyzn. WIec swoich nie wypisalam, jest od tego osobny watek, zalozony przez dawidoskasia. Ja mam bardzo duzo potrzeb, o kazdych otwarcie rozmawiam z partnerem, dlatego musze stwierdzic, ze jestem bardzo szczesliwa w moim zwiazku, a moj TZ zaspokaja mnie w kazdej dziedzinie. No moze troche za malo miedzy nami fizycznosci, ale w tej chwili mieszkamy w roznych krajach, wiec ciezko wymagac przytulenia co wieczor.

Poza tym, czytaj ze zrozumieniem, to co napisalam. Oczywistym jest, ze nie do kazdego mezczyzny ten schemat bedzie pasowal, dlatego przed podaniem konkretnych przykladow napisalam 'Ponadto z wlasnych obserwacji (ale to nie jest regula, dlatego umieszczam to osobno )dodam:'. Jezeli zauwazysz to zdanie, polowa Twoich watpliwosci zniknie.

Nie chodze wiecznie zadowolona i usmiechnieta, mam swoje humory, burze hormonow, oraz wstretny malkontencki charakter. Ale wiem, ze jezeli za czesto bede marudzic z irracjonalnych powodow dla faceta bedzie to zly sygnal. dlatego gdy nadchodzi ten moment zazwyczaj moje zachowanie na to wskazuje, on mi daje czas na wygadanie sie. wymarudzenie. malo tego, zadaje wtedy rzeczowe pytania odnosnie mojego marudzenia zazwyczaj humor mi sie wtedy poprawia. ALe to nasza metoda na radzenie sobie z moimi humorkami. nie koazdemu musi przypasowac.

co do 'wez sie w garsc' - to tez bardzo zalezy od charakteru. Moj facet jest introwertykiem i niewiele mowi nt jego wlasnych odczuc. ale wiem, ze pod wzgledem problemow, jest zupelnie inny niz ja. Ja ciezko znosze stres i krytyke, przewaznie ciezko mi sie wtedy skupic i racjonalnie postepowac. Jak ktos mnie pochwali - zaczynam dawac z siebie wiecej, jestem bardziej kreatywna, mam jasny i klarowny umysl i idee. On ma odwrotnie = jak go pochwalisz, spoczywa na laurach bo wydaje mu sie, ze juz dosc zrobil. dlatego, w sytuacji nerwowej, problematycznej lepiej jest powiedziec 'wez sie w garsc' albo podeslac pare stron internetowych z odpowiednimi ideami, niz powiedziec 'nic sie kochanie nie stalo, zostaw to teraz, porozmawiajmy lepiej jak sie z tym czujesz'. Ale podkresle jeszcze raz - to nasza recepta. co zreszta napisalam w pierwszym poscie.

Co do krytyki - jezeli schrzanisz totalnie oczekujesz, ze ludzie beda lazic za Toba i mowic Ci 'schrzanilas, cholera jasna, wiesz jak bardzo...' pomoze Ci to? jezeli tak, to gratuluje masochizmu. Ja jednak wole w takich chwilach zaczac szukac rozwiazania, tego by bledu nie popelnic ponownie.
Aletak naprawde chodzilo mi o bezpodstawna krytyke np - o jesu znow kupiles zle pomodory, musiales wybrac czerwone wino? mialam ochote na biale. Dlaczego znow zalozyles ta koszule, wiesz ze jej nieznosze. albo co gorsza w pubie jak siedzisz ze znajomymi powiedziec cos co umniejszy jego wartosc. potem z domu oczywiscie mozna powiedziec 'sluchaj, zostawiles mnei sama na 2h czulam sie glupio wsrod obcych ludzi, nie rob tak wiecej'.

jeszcze odniose sie do innego wyksztalcenia - znow to jest rzecz, ktora opisalam jako ta indywidualna. W naszym przypadku (naukowiec i architekt) mozna powiedziec, ze lacza nas te same idee, ale rozne podstawy. Obydwoje jestesmy matematykami, fizykami, do tego ja jestem chemikiem, on artysyta. Ja poszerzam jego horysonty na temat materialow, on moje na temat proporcji i historii. Ponadto nasze rozmowy nt jego projektow sa czesto inspirujace z tego wzgledu, ze ja mam kompletnie inny punkt widzenia na architekture - jako odbiorca, jako osoba, ktora musi pokonac dwa pietra by dojsc do damskiej toalety, lub kogos kto tez tworzy, ale ja jestem architektem w skali nano, on w skali makro. Dlatego w naszym przypadku rozmowy o naszej pracy sa dla nas ksztalcace i inspirujace. gdybym byla architektem pewnie bym sie wymadrzala, ze ja 'zrobilabym cos lepiej', a to ksztalcace by nie bylo.

[anna_t]

No to ja krótko i na temat:

- seks i jedzenie (podstawa)
- szczęśliwa, uśmiechnięta, zadowolona z życia żona
- satysfakcjonująca praca
- udane życie towarzyskie
- czas dla siebie i kolegów, czas na swoje pajse
- stabilność finansowa
- cudowne dzieci
- żona atrakcyjna fizycznie i zadbana ale broń Boże wyzywająca
- potrzeba bycia ważnym, podziwianym, chwalonym, stawianym na piedestale
to chyba jedyne co teraz przychodzi mi do głowy, jak coś jeszcze wymyślę to dopiszę.

A tak na marginesie to która dziewczyna potrafi zaspokoić te wszystkie potrzeby swojego faceta bez poświęcenia ze swojej strony i nie robienia tego swoim kosztem?