Problem z mężem... - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-09, 14:51   #151
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Jeśli nie macie dzieci ani wspólnych kredytów, daj mu się wyprowadzić (on pewnie też będzie się mógł dzięki temu bezkarnie bez jakiejś *jęczącej mu baby w domu* wyszaleć).

No niestety kredyt mamy wspólny....i to nie mały.
Ja chyba jestem jakas inna, odkad przyjełam do wiadomosci ze faktycznie moze sie wyprowadzic, to od rana mysle nad tym że: on ma firme, ale to ja mu prowadze papiery i on nawet nie wie do kiedy zus zaplacić, albo jak vat policzyć, ja płace rachunki i zajmuje sie wszystkimi takimi rzeczami i wiem ze on coś zawali, a powinnam miec to w d... - a nie potrafie.
Na razie trzymam sie faktu, ze we wtorek sie pakuje, a co bedzie dalej sie zobaczy.
Nie zamienilismy ani jednego slowa, a ja juz kilka razy sie ugryzlam bo prawie sie odezwalam - zaczynam dochodzic do wniosku ze ja sie z nim mecze....Mogłby cos zrobic, a on lezy i gapi sie w TV.....
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-09, 14:57   #152
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Problem z mężem...

a jak u Was wygląda teraz kwestia prania, gotowania, itp, itd, książę sam przygotowuje sobie posiłki, pierze i prasuje, czy Ty to wszystko nadal robisz?

bo ja na Twoim miejscu, skoro on nie jest w ogóle skory do rozmawiania i ustalania kompromisów, zaczęłabym go olewać całkowicie.

dobrze by też było, gdybyś dziś gdzieś wyszła - na kawę czy drinka z koleżankami. nic mu nie mówiąc rzecz jasna.


w każdym razie trzymam mocno kciuki za Ciebie
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-09, 15:09   #153
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

No wiec tak cały tydzień nie gotuje ani nie podaje mu sniadan, czy kolacji. Zakupy robie na biezaco ale on i tak sam sobie nic nie szykuje tylko zamawia pizze i takie tam gotowce. Pranie zrobiłam, ale tylko to co było w koszu w łazience (normalnie jeszcze musze z calego mieszkania po nim zbierac). Sprzatam wszedzie z wyjatkiem pokoju w którym teraz wegetuje, choc juz mnie pomalu ma trafić bo moze nie jestem czyscioszkiem, ale az takiego balaganu nie akceptuje...
Co do wyjscia to zastanawialam sie czy nie pojezdzic na rowerze, bo pogoda ładna i az zal w domu siedziec...
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-09, 19:23   #154
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Problem z mężem...

Jedź, rower dobrze ci zrobi. Olej dziada! To dla niegi będzie najdziwniejsze.
"Jak to! ona nie cierpi?"
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-09, 19:45   #155
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Jeśli nie macie dzieci ani wspólnych kredytów, daj mu się wyprowadzić (on pewnie też będzie się mógł dzięki temu bezkarnie bez jakiejś *jęczącej mu baby w domu* wyszaleć).

No niestety kredyt mamy wspólny....i to nie mały.
Ja chyba jestem jakas inna, odkad przyjełam do wiadomosci ze faktycznie moze sie wyprowadzic, to od rana mysle nad tym że: on ma firme, ale to ja mu prowadze papiery i on nawet nie wie do kiedy zus zaplacić, albo jak vat policzyć, ja płace rachunki i zajmuje sie wszystkimi takimi rzeczami i wiem ze on coś zawali, a powinnam miec to w d... - a nie potrafie.
Na razie trzymam sie faktu, ze we wtorek sie pakuje, a co bedzie dalej sie zobaczy.
Nie zamienilismy ani jednego slowa, a ja juz kilka razy sie ugryzlam bo prawie sie odezwalam - zaczynam dochodzic do wniosku ze ja sie z nim mecze....Mogłby cos zrobic, a on lezy i gapi sie w TV.....
No to nie musicie się formalnie, przynajmniej na razie rozstawać, żyjecie nieformalnie jak w separacji, z tego co opowiadasz, tylko bez papierów.
Co do Twojego prowadzenia mu interesu - ustalcie co dalej, albo szukaj pracy dla siebie, żeby się uniezależnić od niego - zależy jaką decyzję chcesz podjąć.
Ale jak ktoś już napisał, z tego chleba raczej mąki nie będzie
Chyba że pan i władca cudownie się nawróci o 180 stopni. I jak mu nie wyjdzie z bajerowaniem kogoś innego, wróci z jeszcze bardziej podkulonym ogonem. Chociaż byłoby dobrze, gdyby nie miał do kogo już wrócić, skoro zamiast rozwiązywać problemy, woli udawać, że ich nie ma i w jego wizji jesteście (byliście) szczęśliwą parą - dopóki robiłaś to, czego on chce.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-09, 20:14   #156
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
No niestety kredyt mamy wspólny....i to nie mały.
Ja chyba jestem jakas inna, odkad przyjełam do wiadomosci ze faktycznie moze sie wyprowadzic, to od rana mysle nad tym że: on ma firme, ale to ja mu prowadze papiery i on nawet nie wie do kiedy zus zaplacić, albo jak vat policzyć, ja płace rachunki i zajmuje sie wszystkimi takimi rzeczami i wiem ze on coś zawali, a powinnam miec to w d... - a nie potrafie.
Na razie trzymam sie faktu, ze we wtorek sie pakuje, a co bedzie dalej sie zobaczy.
Nie zamienilismy ani jednego slowa, a ja juz kilka razy sie ugryzlam bo prawie sie odezwalam - zaczynam dochodzic do wniosku ze ja sie z nim mecze....Mogłby cos zrobic, a on lezy i gapi sie w TV.....
Powtarzaj sobie w takich momentach, dlaczego i o co walczysz w tym związku Zrobilas, co moglas. Probowalas rozmawiac, nie wyszlo. Teraz jego ruch. A te myslenie o jego bezradnosci w sprawach firmy, a Twoich umiejetnosciach wykorzystaj do podbudowania wlasnej samooceny, przeciez to cenne doswiadczenie Ciebie jako pracownika. To leżenie i gapienie się w TV to wg mnie oznaka bezradności i uciekania od problemów, swoista demonstracja, że go to wszystko nie obchodzi i on nic nie musi robić.
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 07:42   #157
koletynka
Rozeznanie
 
Avatar koletynka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 905
GG do koletynka
Dot.: Problem z mężem...

Trzymam za Ciebie kciuki, Autorko Nie poddawaj się, nie daj się zwieść ładnym oczkom, prośbami czy łzami, bo on się jakoś Twoimi nie przejmował. Nie rozczulaj się nad nim. A niech nie zapłaci tego zusu i innych rzeczy, niech zobaczy jak to jest być zdanym na samego siebie. Jeśli teraz się poddasz on już nigdy nie będzie Cię szanować. Cycki w górę i do przodu!
__________________
Oskar


koletynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-10, 08:29   #158
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Problem z mężem...

Aleksa 85, pan i władca czuje, że grunt mu się usuwa spod nóg i próbuje Cię złamać. To nic innego jak prymitywna demonstracja siły. Dobrze, że nie dałaś się zmanipulować i pokonałaś go jego własną bronią. Ale wobec jego lekceważącego stosunku do Ciebie powinnaś moim zdaniem zaostrzyć kurs i nalegać na jego jak najszybszą wyprowadzkę. Takiego obrotu sprawy się pewnie nie spodziewa. Na Twoim miejscu po takiej próbie sił powiedziałabym bucowi, że może się wyprowadzać nawet dziś a potem zrobiłabym się na bóstwo i i spokojnie wyszłabym z domu. Jeśli nie chcesz stawiać sprawy tak ostro ( chociaż moim zdaniem powinnaś, bo facecik pozwala sobie na zbyt wiele i nie okazuje Ci szacunku), to przynajmniej okazuj mu obojętność i pod żadnym pozorem nie dawaj po sobie znać, że jego groźby i przygotowania do wyprowadzki robią na Ciebie jakiekolwiek wrażenie. Nie wykonuj za niego żadnych prac domowych, gotuj, pierz tylko dla siebie i nie interesuj się sprawami jego firmy. Zamiast tego zajmij się swoim życiem, rób wszystkie te rzeczy, które chciałaś robić , kiedy byłaś stłamszona w tym małżeństwie. Zafunduj sobie drobne przyjemności takie jak fryzjer czy kosmetyczka. W dniu jego wyprowadzki umów się ze znajomymi i wyjdź z domu, żeby Cię psychicznie nie dobijał i nie szantażował emocjonalnie. On musi zobaczyć, że się nie ugniesz i nie nabierzesz na jego gierki.

Szczerze wątpię, czy Twój małżonek spełni swoją zapowiedź i rzeczywiście się wyprowadzi, ale jeśli to zrobi, to będzie oznaczać, że bardziej niż na Tobie zależy mu na poczuciu władzy i kontroli nad Tobą. Po jego odejściu pewnie odżyjesz, odczujesz ulgę i na nowo odnajdzieś swoje ja, które zostało stłamszone i zahukane w tym małżeństwie. Lepiej nie mieć męża niż znosić brak szacunku, ciągłe szarpaniny, szantaże i durne zakazy.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.

Edytowane przez tacyta
Czas edycji: 2012-09-10 o 08:30
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 09:08   #159
olkie
Zakorzenienie
 
Avatar olkie
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: kraków-stce
Wiadomości: 4 186
GG do olkie
Dot.: Problem z mężem...

a ja proponuje by w dzien jak on sie bedzie pakowac ( a przynajmniej tak zapowie ze w ten dzien sie wyprowadzi) bys wyszla z domu , gdzies, gdziekolwiek moze do jakiejs kumpeli albo na kawe itp po to by nie ogladac tego calego teatrzyku z pakowaniem który na pewno bedzie tak rozgrywany by Cie zlamac
__________________
mgr inż. sztuki ogrodowej:
olkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 09:12   #160
elamem
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
Dot.: Problem z mężem...

Myślę tak jak dziewczyny, ale też że jeśli nawet irytuje Cię jego zachowanie to nie komentuj go! Potraktuje to jako pretekst żeby powiedzieć że się czepiasz.

Moim okiem to nie jest tak, że Wasz związek nie ma szans. Wydaje mi się że możnaby bez problemu ułożyć go na nowo, gdyby on zamiast się dąsać zaczął liczyć się z Tobą, Twoimi potrzebami i marzeniami.
Ale on ewidentnie nie chce nawet spróbować, bo chyba boi się że jego męskość upadnie czy coś (ale przecież samotny mężczyzna wszystko robi za siebie sam i nie przestaje z tego powodu być męski). Dlatego demonstruje siłę i buduje mur licząc że się złamiesz i przystaniesz na jego stare warunki.
Zupełnie jak obrażone dziecko.

Najsmutniejsze jest to że tak naprawdę on swoim zachowaniem powoduje też to, że Ty straciłaś dobre chęci i nie chcesz już rozmawiać, a musisz grać w tę grę "kto silniejszy".
Niestety ON SAM niszczy Wasz związek i ON SAM pcha go w ślepą uliczkę.
To jest naprawdę smutne. Żeby ktoś się nie chcał tak przełamać tylko upierał do oporu licząc że zmiękniesz.

Edytowane przez elamem
Czas edycji: 2012-09-10 o 09:14
elamem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 09:36   #161
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Ten wątek to dowód na to, że nie da się być z kimś, kto nie uznaje żadnych kompromisów.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-10, 15:56   #162
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Aż boje się wam streścić co było wczoraj, wiec od poczatku...

Wyszłam na rower, gdy wróciłam po ok 2 h mój pan pakował się, a raczej już był spakowany w większej części i odniosłam wrażenie że czekał na mój powrót. W lekkim szoku, twardo go minęłam i zabrałam z auta kilka moich drobiazgów. On wrócił i zapytał który tv (mamy 2) ma mi zostawić - moja odpowiedź "obojętnie". Zrobiłam sobie kawę i poszłam pod prysznic bo czułam się bardzo nieswojo. Po wyjsciu z łazienki znów wpadłam na niego i on się złamał.... Powiedział ze mnie kocha, przeprosił i chciał porozmawiać.... Na co ja nie byłam wcale przygotowana... Szok totalny.... Po długiej rozmowie w trakcie której nawet mu podkresliłam ze biore na powaznie jego wyprowadzenie się "na jakiś czas" aby mogl sobie wszytko przemyslec, doszlismy do jakiegos porozumienia. Pan zaakceptował moje koleżanki, ale ustalilismy że obydwoje bedziemy wczesniej wzajemnie sie informowac kiedy wychodzimy osobno i że mamy spedzać tez więcej czasu razem. Zaproponował ze chcetnie bedzie ze mna na rowerze jezdził(wczesniej było to dla niego strata czasu), a ze na basen mam jezdzic z dziewczynami bo on nie lubi. Zobowiazał się do "drobnej pomocy w domu". I tak ogólnie rzecz biorac to jakos na wszystko przystawal co mowiłam.
Stanęło na tym ze mu powiedzialam zeby nie myslał sobie ze teraz bedzie "cacy ładnie" i wszystko wroci do stanu poprzedniego, tylko że ja na bieżaco bede mowic co mi sie podoba a co nie i że oczywiscie oczekuje tez tego z jego strony...
Zabrał mnie na kolacje do restauracji, pozniej spacer i wieczór przytulanek w łózku, cały czas powtarzał mi że mnie kocha i że nie chce mnie stracić. Dzis rano (on wczesniej wstaj do pracy) nie pozwolił mi wstać, zrobił mi kawe, ale ja i tak wyszłam, jakos mi tak głupio lezec i patrzec.... Przed wyjsciem zapytał czy moze cos zrobic bo ma chwile (on sie kompletnie nie orientuje co sie w domu robi) wiec powiedzialam ze moze łózko poscielic (jak on to niezdarnie robił, ale zrobił) i wyniesc smieci po drodze.... Dostałam buzi i poszedł do pracy.

Chyba jeszcze nie wierze ze to był mój maz.... No ale teraz to chyba musze sie bardzo pilnowac zeby znowu nie pozwolic mu na wszystko...
Co wy na to ???

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

A odnosnie wyzszych wypowiedzi to ja mam własna firmę wieksza(5 pracowników), nawet bym powiedziala lepiej dochodowa niz jego, moze podobnie. A jego papierami zajmuje sie dodatkowo bo on ma tylko jednoosobowa dzialalnosc wiec szkoda kasy na ksiegowa.
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 16:02   #163
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Aż boje się wam streścić co było wczoraj, wiec od poczatku...

Wyszłam na rower, gdy wróciłam po ok 2 h mój pan pakował się, a raczej już był spakowany w większej części i odniosłam wrażenie że czekał na mój powrót. W lekkim szoku, twardo go minęłam i zabrałam z auta kilka moich drobiazgów. On wrócił i zapytał który tv (mamy 2) ma mi zostawić - moja odpowiedź "obojętnie". Zrobiłam sobie kawę i poszłam pod prysznic bo czułam się bardzo nieswojo. Po wyjsciu z łazienki znów wpadłam na niego i on się złamał.... Powiedział ze mnie kocha, przeprosił i chciał porozmawiać.... Na co ja nie byłam wcale przygotowana... Szok totalny.... Po długiej rozmowie w trakcie której nawet mu podkresliłam ze biore na powaznie jego wyprowadzenie się "na jakiś czas" aby mogl sobie wszytko przemyslec, doszlismy do jakiegos porozumienia. Pan zaakceptował moje koleżanki, ale ustalilismy że obydwoje bedziemy wczesniej wzajemnie sie informowac kiedy wychodzimy osobno i że mamy spedzać tez więcej czasu razem. Zaproponował ze chcetnie bedzie ze mna na rowerze jezdził(wczesniej było to dla niego strata czasu), a ze na basen mam jezdzic z dziewczynami bo on nie lubi. Zobowiazał się do "drobnej pomocy w domu". I tak ogólnie rzecz biorac to jakos na wszystko przystawal co mowiłam.
Stanęło na tym ze mu powiedzialam zeby nie myslał sobie ze teraz bedzie "cacy ładnie" i wszystko wroci do stanu poprzedniego, tylko że ja na bieżaco bede mowic co mi sie podoba a co nie i że oczywiscie oczekuje tez tego z jego strony...
Zabrał mnie na kolacje do restauracji, pozniej spacer i wieczór przytulanek w łózku, cały czas powtarzał mi że mnie kocha i że nie chce mnie stracić. Dzis rano (on wczesniej wstaj do pracy) nie pozwolił mi wstać, zrobił mi kawe, ale ja i tak wyszłam, jakos mi tak głupio lezec i patrzec.... Przed wyjsciem zapytał czy moze cos zrobic bo ma chwile (on sie kompletnie nie orientuje co sie w domu robi) wiec powiedzialam ze moze łózko poscielic (jak on to niezdarnie robił, ale zrobił) i wyniesc smieci po drodze.... Dostałam buzi i poszedł do pracy.

Chyba jeszcze nie wierze ze to był mój maz.... No ale teraz to chyba musze sie bardzo pilnowac zeby znowu nie pozwolic mu na wszystko...
Co wy na to ???

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

A odnosnie wyzszych wypowiedzi to ja mam własna firmę wieksza(5 pracowników), nawet bym powiedziala lepiej dochodowa niz jego, moze podobnie. A jego papierami zajmuje sie dodatkowo bo on ma tylko jednoosobowa dzialalnosc wiec szkoda kasy na ksiegowa.
Wiedziałam, że się nie wyprowadzi, jak już wyżej padło to była próba sił. Teraz moim zdaniem, najważniejsze jest, abyś była czujna. Jeśli chcesz dać mężowi szansę trzymaj się swojego postanowienia, umawiaj się z koleżankami, wychodź z nim i bez niego, baw się dobrze, daj mu na stałe pewne domowe obowiązki - niech je wypełnia. Tak jak zapowiedziałaś mów, co Ci się nie podoba, co się podoba też mów (sądzę, że to ważne). Wymagaj od niego szacunku i dobrego traktowania.

Nie wierzę, że zmiany w człowieku następują w ciągu kilku dni, dlatego pilnie przyglądaj się, w jaki sposób zachowuje się Twój mąż.

Powodzenia!
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 16:12   #164
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Problem z mężem...

niesamowicie się cieszę, że wytrzymałaś tę próbę sił wiesz co robić, a czego nie robić i z całego serducha Ci życzę, żeby udało się Twojemu mężowi wytrwać w Waszych postanowieniach.

powodzenia!
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 16:15   #165
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Problem z mężem...

uuu panu rura zmiękła teraz trzymaj się tego co chcesz osiągnąć mocno, bo taki stan jak teraz to chwilowa poprawa, jeśli odpuścisz, wszystko wróci do stanu pierwotnego. I chociaż ja bym nie chciała żyć z facetem, z którym muszę w ten sposób walczyć, życzę wszystkiego dobrego, skoro już tak wybrałaś
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-09-10, 17:36   #166
elamem
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
Dot.: Problem z mężem...

To fantastycznie,
Mam nadzieję że teraz wszystko się będzie po malutku układać i tak jak dziewczyna wcześniej pisała zgadzam się że ważne jest mówić i o tym co przeszkadza i o tym co jest dobre.
elamem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 17:36   #167
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problem z mężem...

Ale to nie ma być "drobna pomoc w domu" tylko w miarę równy podział obowiązków. To nie jest tylko Twój dom i Twój obowiązek, w którym on ma Ci wspaniałomyślnie pomagać, tylko oboje macie go prowadzić. Po tym tekście nie wiem, czy on rzeczywiście wiele zrozumiał, czy to tylko efekt chwilowego przestraszenia się, że Ty tak "na poważnie". On musi zmienić nie tylko przyzwyczajenia, ale i myślenie. Ty zresztą również. Inaczej zrobi kilka razy kawę, wyrzuci śmieci i uzna, że to już wszystko.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 18:12   #168
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Problem z mężem...

Miejmy nadzieję, że jak zrozumiał, że siłowo niczego nie osiągnie, to będzie miał wolę, aby się zmienić. Oby.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 18:14   #169
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
uuu panu rura zmiękła teraz trzymaj się tego co chcesz osiągnąć mocno, bo taki stan jak teraz to chwilowa poprawa, jeśli odpuścisz, wszystko wróci do stanu pierwotnego. I chociaż ja bym nie chciała żyć z facetem, z którym muszę w ten sposób walczyć, życzę wszystkiego dobrego, skoro już tak wybrałaś
Ja też.

Ale w sumie nic pewnego jeszcze z tym, że ze sobą zostaną - do pana musi dotrzeć, że będzie inaczej, niż sobie zamarzył.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 18:27   #170
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Ohh nawet nie wiecie jak bardzo się obawiam tego że jest to chwilowe, ale muszę spróbować, dać nam szansę, bo ja też dużo zawiniłam i nie chcę wybrać najprostszej opcji, żeby całe życie się zastanawiać czy była szansa to uratować. Czuję że muszę próbować, żeby móc dalej żyć z podniesioną głową. Po mimo obaw wierzę że to może się udać, studzę się że obecnie mam za dużo pozytywnych emocji. Czas pokarze...
A po za tym wiem że mam tu takie wsparcie, ze zdając wam relacje, jak będzie coś nie tak to od razu dostanę kopa na obudzenie

Teraz jadę na basen z koleżanką, jak mu powiedziałam widziałam zdziwienie czy zaskoczenie, ale powiedział ze ok.
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 18:33   #171
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Ohh nawet nie wiecie jak bardzo się obawiam tego że jest to chwilowe, ale muszę spróbować, dać nam szansę, bo ja też dużo zawiniłam i nie chcę wybrać najprostszej opcji, żeby całe życie się zastanawiać czy była szansa to uratować. Czuję że muszę próbować, żeby móc dalej żyć z podniesioną głową. Po mimo obaw wierzę że to może się udać, studzę się że obecnie mam za dużo pozytywnych emocji. Czas pokaże...
A po za tym wiem że mam tu takie wsparcie, ze zdając wam relacje, jak będzie coś nie tak to od razu dostanę kopa na obudzenie

Teraz jadę na basen z koleżanką, jak mu powiedziałam widziałam zdziwienie czy zaskoczenie, ale powiedział ze ok.
Nie chcę Cię studzić (albo i chcę ), ale już niejedna, nawet na tym forum wychodziła za mąż z myślą, że on po ślubie na pewno się zmieni.

Nie chciałabyś z nim chodzić na ten basen, w ogóle spędzać ze sobą więcej czasu w ciekawszy sposób niż w domu na kanapie?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 18:37   #172
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
już niejedna, nawet na tym forum wychodziła za mąż z myślą, że on po ślubie na pewno się zmieni.
a powinno się wychodzić za mąż z myślą, że on po ślubie się nie zmieni
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 20:26   #173
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
(...)
Teraz jadę na basen z koleżanką, jak mu powiedziałam widziałam zdziwienie czy zaskoczenie, ale powiedział ze ok.
Tylko czym był zaskoczony? Tym, że wychodzisz z domu, że wychodzisz bez niego, czy że nie pytasz go o zgodę?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-10, 21:50   #174
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Problem z mężem...

Cieszę się niezmiernie
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-11, 07:02   #175
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Problem z mężem...

Hehehe, ale się uśmiałam czytając Twoje posty Jednak faceci to proste istoty...

Korzystaj z wolności!!!! Nie wracaj do tego co było. Rozkwitaj dalej, dbaj o siebie i niech on dba o Ciebie. Może ustalcie na stałe, co każde z Was robi w domu? Podzielcie się obowiązkami, tak jak pisze Doris.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-11, 21:29   #176
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale to nie ma być "drobna pomoc w domu" tylko w miarę równy podział obowiązków. To nie jest tylko Twój dom i Twój obowiązek, w którym on ma Ci wspaniałomyślnie pomagać, tylko oboje macie go prowadzić. Po tym tekście nie wiem, czy on rzeczywiście wiele zrozumiał, czy to tylko efekt chwilowego przestraszenia się, że Ty tak "na poważnie". On musi zmienić nie tylko przyzwyczajenia, ale i myślenie. Ty zresztą również. Inaczej zrobi kilka razy kawę, wyrzuci śmieci i uzna, że to już wszystko.
Też mnie uderzył ten fragment. Jego łaskawie zaoferowana drobna pomoc w domu, to jakaś kpina, biorąc pod uwagę, że oboje pracują zawodowo a autorka dodatkowo angażuje się w pomoc w jego firmie. Odnoszę wrażenie, że ten facet nie zmienił podejścia do roli swojej żony w ogólnych założeniach (posłuszeństwo, cały dom na jej głowie) a jedynie wobec nieskuteczności kija wyciągnął marchewkę i zgodził się na pewne ustępstwa, aby ugłaskać żonę. Ale drobne kosmetyczne zmiany to za mało, potrzebna jest całkowita przebudowa ich relacji w kierunku prawdziwego partnerstwa. Poza wzięciem wspołodpowiedzialności za dom, on musi zacząć odnosić się do autorki z szacunkiem i liczyć się z jej potrzebami. Lekceważace podejście, jakie zaprezentował wobec jej roszczeń oraz groźby bez pokrycia są niedopuszczalne.

Autorko, renegocjacja układu będzie długotrwałym i niełatwym procesem. Masz pierwsze sukcesy na koncie, ale nie spoczywaj na laurach, nie daj się zbyć drobnymi ustępstwami i bacznie obserwuj postępy. Ustal z mężem bardziej sprawiedliwy podział obowiązków (możecie rozpisać harmongram, żeby było łatwiej) i konsekwentnie egzekwuj przestrzeganie ustaleń. Ponadto wymagaj od niego szacunku. Mam nadzieję, że uświadomiłaś panu, że nie będziesz dłużej godzić się na takie lekceważenie i demonstracje siły, jakie okazywał Ci wcześniej wyśmiewając Twoje próby porozumienia i strasząc wyprowadzką. Szczerze powiedziawszy, nie wiem czy wybaczyłabym coś takiego, w każdym razie facet byłby na cenzurowanym i przy następnej takiej akcji wypadłby z gry.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.

Edytowane przez tacyta
Czas edycji: 2012-09-11 o 21:30
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-12, 08:54   #177
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

No i skonczylo sie kolorowe piekne zycie....Ale od poczatku:
Wczoraj moj maz wrocil do domu z nowym rowerem za 1800 zł (kupił,aby spedzac ze mna czas, przy czym jezeli on srednio na mies. zarabia 2200 to taki wydatek to zabojstwo)Mamy odłożone trochę, aby nadplacic kredyt i znowu bedzie trzeba z tego ubrać. Nie potrafiłam się powstrzymać i oczywiscie doszło do kłotni. Ja nie potrafie zrozumiec tego jego braku odpowiedzialnosci....I odnosze wrazenie ze do niego nic nie dotarło...

Drugi problem - pech czy szczescie, ze tez wczoraj zadzwoniła mi kolezanka ze studiów, ze w czwartek spotykaja sie w 5 dziewczyn, a ja mam byc 6. Nie widzialysmy sie 5 lat, a kiedys na studiach byłysmy bardzo zzyte i swietnie sie rozumiałyśmy. Ucieszylam sie jak male dziecko, ale radosc nie trwala dlugo. Gdy powiedzialam to mojemu to znow na mnie wyskoczył, ze mam sie zastanowic co ja robie, ze nie dosc ze odnowilam znajomosci z przyjaciolkami to teraz dalej szukam nowych kontaktow, ze kolezanki i imprezy sa dla mnie najwazniejsze, a on sie przestał liczyć.
Powiedzial ze zrobie co bede chciala, ale decyzja nalezy do mnie - chce byc z kolezankami, czy z nim - bo jak pojade to bedzie to rownoznaczne z tym ze niby ja chce rozwodu!!!
Nie dalam sie i powiedzialam ze tak ze chce sie z nimi zobaczyc, ale jego kocham i nie chce rozwodu, jakas abstrakcja.
Pozniej jakos tak zmieknal i znowu zaczal ze mna rozmawiac, planowac ze moze pojedziemy sobie w przyszłym tyg razem gdzies w bieszczady pobyc razem. Fajnie i milo i nagle jakos zeszlo na temat czwartku i on znow zdziwiony to ty sie wybierasz...
To duzy skrot, bo nie chce was zameczyc, ale te jego zmiany nastroju sa dla mnie jakies nie z tego swiata. Ja juz tego nie ogarniam.....
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-12, 08:59   #178
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
No i skonczylo sie kolorowe piekne zycie....Ale od poczatku:
Wczoraj moj maz wrocil do domu z nowym rowerem za 1800 zł (kupił,aby spedzac ze mna czas, przy czym jezeli on srednio na mies. zarabia 2200 to taki wydatek to zabojstwo)Mamy odłożone trochę, aby nadplacic kredyt i znowu bedzie trzeba z tego ubrać. Nie potrafiłam się powstrzymać i oczywiscie doszło do kłotni. Ja nie potrafie zrozumiec tego jego braku odpowiedzialnosci....I odnosze wrazenie ze do niego nic nie dotarło...

Drugi problem - pech czy szczescie, ze tez wczoraj zadzwoniła mi kolezanka ze studiów, ze w czwartek spotykaja sie w 5 dziewczyn, a ja mam byc 6. Nie widzialysmy sie 5 lat, a kiedys na studiach byłysmy bardzo zzyte i swietnie sie rozumiałyśmy. Ucieszylam sie jak male dziecko, ale radosc nie trwala dlugo. Gdy powiedzialam to mojemu to znow na mnie wyskoczył, ze mam sie zastanowic co ja robie, ze nie dosc ze odnowilam znajomosci z przyjaciolkami to teraz dalej szukam nowych kontaktow, ze kolezanki i imprezy sa dla mnie najwazniejsze, a on sie przestał liczyć.
Powiedzial ze zrobie co bede chciala, ale decyzja nalezy do mnie - chce byc z kolezankami, czy z nim - bo jak pojade to bedzie to rownoznaczne z tym ze niby ja chce rozwodu!!!
Nie dalam sie i powiedzialam ze tak ze chce sie z nimi zobaczyc, ale jego kocham i nie chce rozwodu, jakas abstrakcja.
Pozniej jakos tak zmieknal i znowu zaczal ze mna rozmawiac, planowac ze moze pojedziemy sobie w przyszłym tyg razem gdzies w bieszczady pobyc razem. Fajnie i milo i nagle jakos zeszlo na temat czwartku i on znow zdziwiony to ty sie wybierasz...
To duzy skrot, bo nie chce was zameczyc, ale te jego zmiany nastroju sa dla mnie jakies nie z tego swiata. Ja juz tego nie ogarniam.....
Wiesz, że z biegiem czasu takie zachowania będą coraz częstsze i coraz bardziej wyostrzone? Jesteś na to gotowa? Chcesz się tak szarpać całe życie?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-12, 09:00   #179
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Jeszcze jedna mysl, odnoszę dziwne wrazenie, ze on chce zrobić wszytko żebym to ja go wyrzuciła, zebym to ja była tą osoba przez która się to wszystko skonczyło... - albo naprawde jest az tak dziwny.
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-12, 09:01   #180
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Twój ukochany ma zadatki na psychofaga.
Niby zrobił coś, co pozwoli wam się do siebie "zbliżyć" - kupił rower, ale zrobił to bez jakiegokolwiek pomyślunku, wręcz jakby złośliwie wydał tyle kasy, żebyś nie mogła powiedzieć, że mu nie zależy. A jednak, przekornie, drugim dnem tego wszystkiego może być fakt, że on chce, żebyś go zostawiła, chce i nie chce się Ciebie pozbyć jednocześnie, ma rozdwojenie jaźni.

Aż mi się wierzyć nie chce, że można być tak głupim
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2012-09-12 o 09:02
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-29 06:36:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.