reakcja chłopaka na powiększenie piersi...

[Mojwa]

Napisane przez Carmela_

To skoro jej nie spieszno do operacji,do po jakiego chu** mówiła że chce ją zrobić?!Facet to jest jej zabawka,ma zgadywać o co jej chodzi,ma wiedzieć że ma na myśli coś zupełnie innego,jak mówi drugie? A potem się dziwić że się związki rozpadają,skoro kobiety postępują jak głupie księżniczki.

Tak mi się skojarzyło...

[WDM]

Napisane przez elvegirl

Jeśli kilka lat świadomości, że na niego super działa, jej nie pomogło i wciąż o tym myśli, jeśli tego chce, jeśli to dobrze przemyślała (a zakładam że tak, skoro o tym myśli od kilku lat), jeśli według niej to jedyna opcja żeby zacząć czuć się lepiej w swoim ciele, to dlaczego on ma jej ten pomysł wybić z głowy?


W związku autorki chyba nigdy nie było tego co najlepsze, skoro ona otwarcie twierdzi, że jej partner jej nie pociąga...

Tam już kiedyś leciał tekst: "jedyne, co bym zmienił, to twój biust". Była też kiedyś ze swoim wątkiem dziewczyna, której facet poradził, że w sumie tylko nad grubymi nogami musi popracować. Dla mnie to zbliżony poziom akceptacji, która się wysila.


Może (więc) i nie było. Ale czy to znaczy, że wobec tego trzeba jej ukazać warunki racjonalnego licytowania się. W niewielkim stopniu, jeśli w ogóle, można wpłynąć czysto werbalnymi argumentami na czyjeś postrzeganie swojej cielesności. To jak słowami przekonać kogoś, że on nie jest głodny.
Poza tym może czegoś nie doczytałam, ale ona jemu chyba właśnie nie mówiła, że jej nie pociąga... w przeciwieństwie do tego, co o niej tu pisano. I ja sobie w końcu wyobrażam, że różne mogą być związki i miejsce seksualności w nich jest ich własną sprawą. (Edit: miejsce to niekoniecznie jakość).


Odniosłam wrażenie, że tekst o operacji, który wypaliła, był pierwszym tego typu. Tak, sensowny facet powinien jej to z głowy wybić, jakkolwiek to by się kłóciło z pewnym rozumieniem tolerancji. Związek to nie jest miejsce dla tolerancji. Miejscem dla tolerancji są spotkania z islamem czy okopy bitewne.

[Carmela_]

Napisane przez fleur05

Żaden dojrzały facet nie pozwala kobiecie na operacje bez sensu. Tak właśnie uważam. Ludzie, operacja to jest poważna sprawa, niesie ze sobą spore ryzyko, a to wszystko ma być dla cycków jak z bajki dla dorosłych?
Jeszcze jak ma się jakieś deformacje, coś naprawdę wstydliwego, to rozumiem, ale taka zachcianka zakompleksionej dziewczyny?
Tak, dojrzały facet powinien jej to wybić z głowy.

Każda operacja niesie za sobą ryzyko,ale dlatego też operacja cycków tyle kosztuje,by klientka dostała jak najlepszą opiekę.Ona tego chciała cały czas,operacje plastyczne po to są,by ludzie z nich korzystali,jeśli kompleksy nie dają im żyć.Widzę jednak że jesteś jakąś super przeciwniczką medycyny estetycznej.Wiesz,to nie jest tak,że ktoś ją siłą chce zaciągnąć na ten stół,to jej wybór.Ryzyko masz też jak przechodzisz zimą pod blokiem-sopel lodu i po Tobie Nie po to jest życie żeby cały czas sobie czegoś odmawiać.Jeśli jest na tyle zdecydowana i zna wszystkie ewentualne konsekwencje,jak facet może ją odciągać od tego?Nie chciałabym żeby mój partner próbował zniweczyć plany spełnienia mojego marzenia

Dlatego cieszę się,że mój facet nie ma nic przeciwko powiększeniu piersi.

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:01 ----------

Napisane przez Mojwa

Tak mi się skojarzyło...

No właśnie...

[elvegirl]

Napisane przez fleur05

Żaden dojrzały facet nie pozwala kobiecie na operacje bez sensu.

Jeśli od tej operacji zależy ludzka samoocena, to nie jest to operacja bez sensu. Mam koleżanki po operacjach plastycznych, zupełnie inne dziewczyny po zabiegach. Samoocena, pewność siebie, wszystko pofrunęło w górę. Nie będę nikomu żałować, jeśli to jedyna opcja dla danej osoby.

Napisane przez WDM

Poza tym może czegoś nie doczytałam, ale ona jemu chyba właśnie nie mówiła, że jej nie pociąga... w przeciwieństwie do tego, co o niej tu pisano. I ja sobie w końcu wyobrażam, że różne mogą być związki i miejsce seksualności w nich jest ich własną sprawą. (Edit: miejsce to niekoniecznie jakość).

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...9&postcount=69

Ja sobie takiego związku nie wyobrażam.

[WDM]

Napisane przez elvegirl

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...9&postcount=69

Ja sobie takiego związku nie wyobrażam.

Więc toleruj go

Naprawdę są, są związki różne - niekoniecznie od razu w żywotach świętych.

Szczerość jest dość bliska milczeniu, może być mądra i głupia.

[elvegirl]

Napisane przez WDM

Naprawdę są, są związki różne - niekoniecznie od razu w żywotach świętych.

Wyobrażasz sobie seks z facetem, który Cię nie pociąga? Dla mnie to nie jest kwestia tolerancji, po prostu jest to fizycznie niemożliwe do zrobienia.

Napisane przez WDM

Szczerość jest dość bliska milczeniu, może być mądra i głupia.

Jasne. W przypadku omawianego związku, to zdanie dotyczy obu stron.

[WDM]

Napisane przez elvegirl

Wyobrażasz sobie seks z facetem, który Cię nie pociąga? Dla mnie to nie jest kwestia tolerancji, po prostu jest to fizycznie niemożliwe do zrobienia.

Jasne. W przypadku omawianego związku, to zdanie dotyczy obu stron.

Nie. Nie wyobrażam sobie takiego seksu. Po co?

Wyobrażam sobie, że są takie związki - bo są; przyjmuję do wiadomości.
Tzn. bez zbawczych zapędów z superseksem na sztandarach.


To zdanie chyba wyczerpuje pogląd Autorki wątku:

Napisane przez kasiazb

To że kogoś kocham i akceptuję, nie znaczy że jest dla mnie seksowny... i nie wiem dlaczego miałabym go okłamywać, że jest... lepiej nie mówić nic

Jak czegoś sobie nie wyobrażasz, to właśnie dopiero tam może się zacząć tolerancja.

[elvegirl]

Biały związek - tak, jasne, są. Ale uprawiać seks z kimś, kto nas nie pociąga? W głowie mi się to nie mieści. I nigdy w życiu nie chciałabym sypiać z kimś, kogo bym nie pociągała.

I nie widzę kompletnie co to ma mieć wspólnego z tolerancją.

[WDM]

Napisane przez elvegirl

Biały związek - tak, jasne, są. Ale uprawiać seks z kimś, kto nas nie pociąga? W głowie mi się to nie mieści. I nigdy w życiu nie chciałabym sypiać z kimś, kogo bym nie pociągała.

I nie widzę kompletnie co to ma mieć wspólnego z tolerancją.

Ja widzę - i z tą źle pojętą, i dobrze; a chodziło mi o związki niebiałe, z których np. rodzą się dzieci, to i seks musiał być.

Poziomy określania intymności, możliwości i sensu czegoś są po prostu u ludzi bardzo różnorodne.

[201803090921]

Napisane przez fleur05

Żaden dojrzały facet nie pozwala kobiecie na operacje bez sensu. Tak właśnie uważam. Ludzie, operacja to jest poważna sprawa, niesie ze sobą spore ryzyko, a to wszystko ma być dla cycków jak z bajki dla dorosłych?
Jeszcze jak ma się jakieś deformacje, coś naprawdę wstydliwego, to rozumiem, ale taka zachcianka zakompleksionej dziewczyny?
Tak, dojrzały facet powinien jej to wybić z głowy.

Przede wszystkim jakikolwiek facet, niewazne dojrzały czy nie, może decydować tylko i wyłącznie o sobie. Co to w ogóle za hasło, że facet nie pozwala na coś kobiecie?

A druga kwestia: sama gadała o tym, że chce operacji. Dorosła jest, więc niech będzie odpowiedzialna za własne słowa, a nie stosuje zagrywki sfoszonej nastolatki.

[WDM]

Napisane przez Sziket

Przede wszystkim jakikolwiek facet, niewazne dojrzały czy nie, może decydować tylko i wyłącznie o sobie. Co to w ogóle za hasło, że facet nie pozwala na coś kobiecie?

No tak Czułam, czułam, że takie hasła zaraz się jeszcze zrobią feministycznie drażniące.

Dla mnie tak literalne podejście to jak z tym powiększaniem penisa.

[201803111829]

Aha, bo ja czegoś nie czaję, ale może jakaś ciemna jestem.
Facet kiedyś zakomunikował Ci, że lubi duże biusty. Ty masz mały (wg Ciebie). Źle się czujesz ze swoim rozmiarem i chcesz powiększyć biust. Powiedziałaś facetowi, że chciałabyś to zrobić, i spodziewałaś się, że powie Ci "nie, nie rób"? Troszkę to dziwne dla mnie. Ty powinnaś się czuć dobrze w swoim ciele, nie twój facet. Więc jeśli gruntownie przemyślałaś sprawę i masz pieniądze, dobrą klinikę to po prostu idź je powiększ Ty masz się czuć piękna, nie dla niego tylko dla siebie.
Mój facet nie jest gruby, tylko w zimę trochę mu się przytyło. Powiedział mi, że chce zrzucić kilka kg. I co, powinnam mu powiedzieć, żeby tego nie robił, chociaż rzeczywiście widać po nim, że przytył? Z jakiej racji? To on powinien się czuć dobrze ze swoją wagą. Powiedziałam mu, że to dobry pomysł, jeśli to pozwoli mu się poczuć lepiej, podniesie mu samoocenę, poprawi humor, jeśli się poczuje dla mnie atrakcyjniejszy.
Ja myślę, że twój ukochany zrobił to samo: zaczął wypytywać ile, gdzie, kiedy, bo po prostu się o Ciebie troszczy i cieszy się, że chcesz zrobić coś dla siebie.
A jeśli nie jesteś przekonana co do operacji, to zaakceptuj siebie, kup ładny, dopasowany stanik w odpowiednim rozmiarze (jest tu na forum wątek o odpowiednio dobranych stanikach).

[Precelka1]

Moim zdaniem jezeli byłaby to wasza wspolna decyzja to wspaniale. Nie rob nic na siłę, licz sie z jego zdaniem oczywiscie, ale nic wbrew sobie.
ze swojej perspektywy powiem,ze moje powiekszenie biustu było tylko MOJĄ decyzją, ktorej nie zaluje faceci się zmieniaja, piersi są czescią Ciebie. szczere pozdrowienia!

[kaska3010]

Wiesz...skoro wie ze to twoj komlpleks to moze sie zgodzil bo wie ze Ci zalezy, chociaz nie ma co pzesadzac to tylko facet nie mysli tak jak ty i nie wie nawet ze Ci przykrosc sprawil
Chociaz pewnie woli wieksze skoro chce zebys sie kroiła, ale moze uwaza ze Ty tak bd sie lepiej czuc ciezko stwierdzic
sama nie mam piersi...doslownie i tez mi przeszkadzaja czasem ,ale to powinna byc Twoja decyzja i on powinien tak samo kochac Twoje naturalne jak i powiekszone jesli by byla by to twoja decyzja- bo sa czescia Ciebie.
Ale rozumiem ze Ci przykro

[skazana_na_bluesa]

Kolejna zlota lopata?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.