Ona chce ode mnie odejść ? Jest nieszczęśliwa coś jej brakuje :(

[nairdazalg]

Były plany wyjścia na kolacje później plany wyjazdu na fajny basen, ale jej się nie chciało więc skończyło się na kościółku a później do kawiarni na ciastko i porządna herbatę. Powiedziała, że mnie kocha tylko coś przygasło nie jest jak kiedyś dlatego się rozstaliśmy. Powiedziała, że raczej nic nie pomogę czekać. Dlatego pomysł z przyjaźnią puki co jest dobry. Będę przy niej i dam 100% siebie i może się uda aby wróciła. Nie poddaje się. Przytuliła się dała buzi w policzek. Nie ma tragedii zobaczymy co będzie dalej. Spróbuje przywrócić to co było. Powiedziała, że mnie odwiedzi w następny weekend

[Leszy]

Napisane przez nairdazalg

Były plany wyjścia na kolacje później plany wyjazdu na fajny basen, ale jej się nie chciało więc skończyło się na kościółku a później do kawiarni na ciastko i porządna herbatę. Powiedziała, że mnie kocha tylko coś przygasło nie jest jak kiedyś dlatego się rozstaliśmy. Powiedziała, że raczej nic nie pomogę czekać. Dlatego pomysł z przyjaźnią puki co jest dobry. Będę przy niej i dam 100% siebie i może się uda aby wróciła. Nie poddaje się. Przytuliła się dała buzi w policzek. Nie ma tragedii zobaczymy co będzie dalej. Spróbuje przywrócić to co było. Powiedziała, że mnie odwiedzi w następny weekend

Nie oszukuj nikogo. Siebie, jej, nas. Jesteś jej "przyjacielem" bo chcesz z nią ponownie być. Nie ma nic prawdziwego w Twojej przyjaźni.

[nairdazalg]

Tak, ale ona o tym wie. Chce przy niej być i walczyć. Myślę, że ona też chciałaby tego co wcześniej.
Uważam, że jak przy niej będę i będę walczył to lepiej niż zerwać kontakt i czekać na cud.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez nairdazalg

Tak, ale ona o tym wie. Chce przy niej być i walczyć. Myślę, że ona też chciałaby tego co wcześniej.
Uważam, że jak przy niej będę i będę walczył to lepiej niż zerwać kontakt i czekać na cud.

Miłości nie da się wywalczyć.

[nairdazalg]

Jak komuś na kimś zależy robi wszystko i w końcu się udaje zdobywa kobietę.
Wiem, że ognisko z drewna jest łatwiej zrobić niż z popiołów, ale nie jestem taki słaby. Ona ma w ogóle jakiś stan przygnębienia. Musze przy niej być.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez nairdazalg

Jak komuś na kimś zależy robi wszystko i w końcu się udaje zdobywa kobietę.
Wiem, że ognisko z drewna jest łatwiej zrobić niż z popiołów, ale nie jestem taki słaby. Ona ma w ogóle jakiś stan przygnębienia. Musze przy niej być.

kobieta to nie trofeum,budowanie czy odbudowywanie związku to nie walka,chyba tego nie rozumiesz...

Owszem i z popiołu mozna wykrzesać ogień,ale tego muszą chcieć dwie osoby. Ona nie chce. Z przyzwyczajenia nie potrafi się z Tobą definitywnie rozstać ,a Ty łapiesz się tego jak tonący brzytwy i udajesz przyjaźń.

[nairdazalg]

Ona chce, żeby było właśnie jak wcześniej żeby jej wrócił - przeszło. Chcemy oboje żeby było dobrze.
Po prostu chce naprawić to co jest źle, a nie płakać w domu i czekać na cud.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez nairdazalg

Ona chce, żeby było właśnie jak wcześniej żeby jej wrócił - przeszło. Chcemy oboje żeby było dobrze.
Po prostu chce naprawić to co jest źle, a nie płakać w domu i czekać na cud.

No jasne,ze ona chce,zeby było jak dawniej ,kto by nie chciał wrócić do stanu z początków związku.Zdajesz się nie zauważać,ze nie da się wrócić do tego co było,oboje jesteście inni,macie inne priorytety.Nie wiem co chce naprawiać,ale często bywa tak,ze naprawianie nic nie daje,albo ze nie jest potrzebne,bo chodzi o zwyczajne przytłoczenie drugą osobą. O to,ze ma się jej dość,uczucie wygasło i tyle.Przedłużasz tylko agonię.

[nairdazalg]

Nie chodzi o początki jeszcze bo miesiąc dwa temu było dobrze. Po prostu przyszedł taki kiepski okres. Nie jest mną już przytłoczona bo dziś pytałem. Teraz jest lepiej jak się rozstaliśmy ma dla siebie więcej czasu i luzu. Robi co chce. Ma we mnie oparcie. Ufa mi jak nikomu innemu. Ciągle ze mną pisze lubi rozmawiać dziś się nam bardzo dobrze rozmawiało.

[niebieskie_oczko]

Autorze, jakby ona cię kochała i chciała poczuć to co kiedyś to by nie zerwała tylko chciała ratować ten związek. Ona zrezygnowała.

Wydaję mi się, że te weekendy to traktuje jak przyzwyczajenie, odskocznie albo lubi mieć tak wiernego adoratora.

Na twoim miejscu bym wyluzowała w używaniu słowa "przyjaciel", bo na tym co ty robisz, przyjaźń nie polega

I tak, tak, walcz o nią, miesiącami, latami Walcz i olewaj inne dziewczyny, które by mogły lepiej do ciebie pasowac (i być bliżej), trać czas na pseudo przyjaźń, a później będzie frustracja jak była pohasa z innym wybrankiem.

[Ribelle92]

I bardzo dobrze robisz chłopie! Po co Ci tutejsze rady skoro sam doskonale wiesz, że chcesz być dla niej oparciem i chcesz ją odzyskać. Masz prawo walczyć o swoje szczęście i na Twoim miejscu zrobiłabym to samo. Zresztą, właśnie robię A to że może będziemy cierpieć jeszcze bardziej bo się nie uda, nie ma znaczenia bo przynajmniej nigdy nie zarzucimy sobie, że odpuściliśmy.
Poza tym większość par po ok. 2-3 latach rozstaje się bo "coś się wypaliło" i to jest moim zdaniem największy błąd jaki robią ludzie w naszych czasach. To że wydaje się, że nie ma miłości bo faza największej namiętności się skończyła nie znaczy, że nie można niczego ratować. Druga strona niestety nie zawsze jest tego świadoma i warto jej to uzmysłowić.

[syklamen]

Napisane przez Ribelle92

I bardzo dobrze robisz chłopie! Po co Ci tutejsze rady skoro sam doskonale wiesz, że chcesz być dla niej oparciem i chcesz ją odzyskać. Masz prawo walczyć o swoje szczęście i na Twoim miejscu zrobiłabym to samo. Zresztą, właśnie robię A to że może będziemy cierpieć jeszcze bardziej bo się nie uda, nie ma znaczenia bo przynajmniej nigdy nie zarzucimy sobie, że odpuściliśmy.
Poza tym większość par po ok. 2-3 latach rozstaje się bo "coś się wypaliło" i to jest moim zdaniem największy błąd jaki robią ludzie w naszych czasach. To że wydaje się, że nie ma miłości bo faza największej namiętności się skończyła nie znaczy, że nie można niczego ratować. Druga strona niestety nie zawsze jest tego świadoma i warto jej to uzmysłowić.

No jasne przecież najlepiej latać za kimś, kto już nie chce Ciebie i Twojego uczucia. Świetna rada. Możesz robić ze swoim życiem co chcesz (widziałam na innym wątku, co zamierzasz), ale innym może nie radź w taki sposób.
Nie lepiej odpuścić i dać sobie i byłemu parterowi/partnerce szansę na szczęście z innym/inną?
Skoro związek się rozpadł, ktoś chciał się rozstać, to jakiś powód musiał być więc po co teraz odgrywać rolę desperata?
A poza tym zmienisz swoje plany jak Twój eks przygrucha sobie nową dziewczynę. Wtedy upadek będzie bardzo bolesny.

[nairdazalg]

Rozumiem, że wszyscy radzicie mi zerwać kontakt i myśleć o przyjaźni dopiero wtedy gdy uczucie wygasną ?

[syklamen]

Napisane przez nairdazalg

Rozumiem, że wszyscy radzicie mi zerwać kontakt i myśleć o przyjaźni dopiero wtedy gdy uczucie wygasną ?

Nie ma sensu utrzymywanie kontaktów z eks dziewczyną, w której jesteś ciągle zakochany. To będzie wyglądało tylko tak, jakby ktoś ciągle obracał Ci ostrze, w ranie, która już raz została zadana. Pomyśl, co by było, gdyby ona Ci nagle zaczęła opowiadać (jak przyjacielowi), jakiego super faceta poznała i że idzie z nim na randkę. Wyobraź sobie jakbyś się czuł.

[nairdazalg]

Ona powiedziała, że mnie kocha wczoraj i jestem dla niej bardzo ważny. Powiedziała, że jej uczucie tak po prostu nie wygasło. Dlatego puki tak jest chce przy niej być dając jej odpocząć.

[syklamen]

Napisane przez nairdazalg

Ona powiedziała, że mnie kocha wczoraj i jestem dla niej bardzo ważny. Powiedziała, że jej uczucie tak po prostu nie wygasło. Dlatego puki tak jest chce przy niej być dając jej odpocząć.

To po co pytasz nas o zdanie, skoro i tak wiesz już co zrobisz?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Hahahah. Dziewczyna pewnie świetnie się bawi. Chodzi sobie na imprezki, poznaje nowych kolegów. Ba, może robić z nimi co chce, przecież jest wolna! A dodatkowo ma takiego pieska jak Ty, któremu może się wyżalać. Jak jej nie wyjdzie z nikim innym to może wróci do Ciebie na chwilę. Przecież wie, że będziesz czekał, pisał, łechtał jej ego. Wie, że póki (!) będzie się z Tobą kontaktować, to do głowy Ci nie przyjdzie by znaleźć sobie inną dziewczynę, której będzie zależeć. Ja myślałam, że związek powstaje ze wspólnych chęci i starań, a nie z desperackich zachowań jednej strony. Ale co ja tam wiem...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez nairdazalg

Ona powiedziała, że mnie kocha wczoraj i jestem dla niej bardzo ważny. Powiedziała, że jej uczucie tak po prostu nie wygasło. Dlatego puki tak jest chce przy niej być dając jej odpocząć.

Taaa...kocha ale zerwała. Ok,to się zdarza,ale wtedy urywa się kontakt. Jaki macie teraz status? Para nie,przyjaciele nie.Jakiś dziwny twór wam wyszedł,z którego wyjdziecie niezle poharatani.

[izka222]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;43870695]Hahahah. Dziewczyna pewnie świetnie się bawi. Chodzi sobie na imprezki, poznaje nowych kolegów. Ba, może robić z nimi co chce, przecież jest wolna! A dodatkowo ma takiego pieska jak Ty, któremu może się wyżalać. Jak jej nie wyjdzie z nikim innym to może wróci do Ciebie na chwilę. Przecież wie, że będziesz czekał, pisał, łechtał jej ego. Wie, że póki (!) będzie się z Tobą kontaktować, to do głowy Ci nie przyjdzie by znaleźć sobie inną dziewczynę, której będzie zależeć. Ja myślałam, że związek powstaje ze wspólnych chęci i starań, a nie z desperackich zachowań jednej strony. Ale co ja tam wiem...[/QUOTE]

Podpisuję się pod tym postem wszystkimi kończynami.
Nie wiem chłopaku, czemu pozwalasz się tak traktować. Jak ona niby ma za Tobą zatęsknić, skoro jesteś na każde jej skinienie? Śmieszna sytuacja.
I powtarzam po raz kolejny - jesteś dla niej jedynie wyjściem awaryjnym. Na razie jest sama, więc Cię trzyma przy sobie, jednocześnie radośnie hasając na imprezki i korzystając z życia. Jednak gdy kogoś pozna, to pójdziesz w odstawkę. Zostaniesz sam, ze zjechaną psychiką i ciekawe, jak wtedy się pozbierasz?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez izka222

Podpisuję się pod tym postem wszystkimi kończynami.
Nie wiem chłopaku, czemu pozwalasz się tak traktować. Jak ona niby ma za Tobą zatęsknić, skoro jesteś na każde jej skinienie? Śmieszna sytuacja.
I powtarzam po raz kolejny - jesteś dla niej jedynie wyjściem awaryjnym. Na razie jest sama, więc Cię trzyma przy sobie, jednocześnie radośnie hasając na imprezki i korzystając z życia. Jednak gdy kogoś pozna, to pójdziesz w odstawkę. Zostaniesz sam, ze zjechaną psychiką i ciekawe, jak wtedy się pozbierasz?

Też tak sądzę. Ma ciastko i zjadła ciastko. Jest wolna,ale ma autora na każde zawołanie,na przytulaski itd. Wygodny układ.A on będzie jojczył i leżał u jej stóp,dopóki panna sobie kogoś nie znajdzie,wtedy będzie rozpacz i pewnie pretensje do niej,a tymczasem on sam 'robi sobie kuku'.

[syklamen]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Też tak sądzę. Ma ciastko i zjadła ciastko. Jest wolna,ale ma autora na każde zawołanie,na przytulaski itd. Wygodny układ.A on będzie jojczył i leżał u jej stóp,dopóki panna sobie kogoś nie znajdzie,wtedy będzie rozpacz i pewnie pretensje do niej,a tymczasem on sam 'robi sobie kuku'.

Desperacja i masochizm nigdy nie prowadzą do niczego dobrego. Na desperatów patrzy się z politowaniem, a nie nabiera się ponownej chęci na związek z nimi.

Chłopie miej swój honor. Wtedy jeszcze może będzie nikła szansa, że ona zobaczy co straciła i wróci. Ale nie jak będziesz na każde jej skinienie.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez syklamen

Desperacja i masochizm nigdy nie prowadzą do niczego dobrego. Na desperatów patrzy się z politowaniem, a nie nabiera się ponownej chęci na związek z nimi.

Chłopie miej swój honor. Wtedy jeszcze może będzie nikła szansa, że ona zobaczy co straciła i wróci. Ale nie jak będziesz na każde jej skinienie.

zgadzam się

Mój eksio miał takie zapędy, 'będę na ciebie czekał' ,'będe o ciebie walczył, ' będę twoim przyjacielem'... Srutututu. Odeszłam bo (pomijając rozne jego akcje) miałam go serdecznie dość,osaczał mnie. Po jego 'walczeniu' miałam go dość jeszcze bardziej.

[niebieskie_oczko]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;43870695]Hahahah. Dziewczyna pewnie świetnie się bawi. Chodzi sobie na imprezki, poznaje nowych kolegów. Ba, może robić z nimi co chce, przecież jest wolna! A dodatkowo ma takiego pieska jak Ty, któremu może się wyżalać. Jak jej nie wyjdzie z nikim innym to może wróci do Ciebie na chwilę. Przecież wie, że będziesz czekał, pisał, łechtał jej ego. Wie, że póki (!) będzie się z Tobą kontaktować, to do głowy Ci nie przyjdzie by znaleźć sobie inną dziewczynę, której będzie zależeć. Ja myślałam, że związek powstaje ze wspólnych chęci i starań, a nie z desperackich zachowań jednej strony. Ale co ja tam wiem...[/QUOTE]

Brutalnie ale najlepsze podsumowanie tego wszystkiego
Dziewczyna fajnie się ustawiła

[majajaj]

Niestety, ale dziewczyny mają rację. W tym momencie jesteś właśnie jak taki piesek, który na każde zawołanie radośnie przybiegnie. Nie możesz być na każde jej skinienie, w tym momencie właśnie ona ma nad Tobą ogromną władzę. Ma w głowie teraz głównie znajomych, imprezy, ale nie potrafi się od Ciebie całkowicie odciąć, bo jednak jest to ciężkie, poza tym pewnie czuje się trochę winna. Tak, jak napisała któraś wcześniej - jak będzie miała problem, to pójdzie do Ciebie, wyżali się, przytuli itd. Ale jeśli spotka kogoś, kto jej się spodoba, Ty niestety pójdziesz w odstawkę. Jedyne, co wg mnie możesz teraz zrobić i już to pisałam, to przystopować i zając się własnym życiem. Też jej którego razu odmów spotkania i zajmij się czymś innym. Jeśli poczuje, że Cię traci to może jej się coś odmieni, ale też nie rób sobie nie wiadomo jakich nadziei. Taki układ jak jest teraz bardzo dla Ciebie niekorzystny, tak więc wyjdź w końcu spod pantofla i nie poniżaj się, naprawdę

[izka222]

Napisane przez stokrotka_to_ja

zgadzam się

Mój eksio miał takie zapędy, 'będę na ciebie czekał' ,'będe o ciebie walczył, ' będę twoim przyjacielem'... Srutututu. Odeszłam bo (pomijając rozne jego akcje) miałam go serdecznie dość,osaczał mnie. Po jego 'walczeniu' miałam go dość jeszcze bardziej.

I obstawiam, że po tym wszystkim straciłaś do niego jakikolwiek szacunek?

Jak dziewczyna ma w ogóle docenić brak faceta, skoro on i tak jest ciągle obok? Ludzie potrafią docenić coś, gdy to stracą.

Niestety Autorze, sam związku nie stworzysz. Dosyć już się poniżyłeś i starczy deklaracji z Twojej strony. Dziewczyna nie zamierza jasno określić tego, czy coś do Ciebie czuje, więc zachowaj się jak mężczyzna i zakończ jak najszybciej tą głupią relację, żeby wyjść z tego z twarzą.

[magd102]

Autorze przyszłeś na kobiece forum by zaciągnac porady u kobiet.

I skoro wszystkie kobiety powtarzają Ci dokładnie to samo to znaczy że coś jest na rzeczy...

Nie baw się w mądrzejszego od nas bo MY lepiej znamy kobiece myślenie

Układ jest prosty z zyskiem dla niej - może szaleć/całować się z innymi/umawiać/flirtować, a jak będzie się nudzić to ma pieska na zawołanie.
I oczywiście,że Ci powie że Cie strasznie koooocha - jak inaczej ma mieć pewność że nie pójdziesz do innej?

[ktoregos_dnia]

Jedyna sytuacja w której ona naprawdę doceni i przestraszy się, że Cię straci to ta, kiedy naprawdę odejdziesz.
Mówisz, że ona chce odzyskać to co Was łączyło, chce żeby było jak dawniej, mówi że Cię kocha, chce się spotkać ale wytłumacz czemu nie chce starać się o to będąc z Tobą w związku? Skoro Cię kocha? Przecież ludzie walczą o związek nie wychodząc z niego, a będąc w nim. Wtedy to coś znaczy i wiadomo, że obie strony są zaangażowane.
Niestety z jej strony to wygoda i uczucia w tym nie widzę.

Wysłane z mojej el dziewiątki

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez izka222

I obstawiam, że po tym wszystkim straciłaś do niego jakikolwiek szacunek?

ano niestety...

On tak się zafiskował w tym walczeniu,ze w pewnym momecnie nie przyjmował do wiadomosci prostego komunikatu : odczep się.

[nairdazalg]

Wydaje mi się, że ona też myśli jak wy i chce się spotykać bo po prostu chce się wygadać spędzić czas i ma poczucie winy więc ratuje grunt litując się nade mną. Trzeba zerwać kontakt. Może wróci, w co praktycznie nie wierze, ale trzeba to w końcu wziąć na klatę a nie oszukiwać i robić z siebie sierotkę. Szkoda tylko, że wczoraj wyszło inaczej i głupio na odległość o tym pomówić. Jak się odezwie po proszę ją aby zaprzestała kontaktu i sobie odpoczęła. Ewentualnie jakieś spotkanie za tydzień dwa jak będzie chciała porozmawiać. Powiem jej o tym dziś jak znów napisze "co tam ?".

[I am Rock]

Autor nie zrezygnuje z tego związku, póki właśnie nie usłyszy - odczep się. Na razie dziewczynie brak odwagi, ale w jakimś momencie nie wytrzyma. Bo chyba nie ma nic gorszego niż namolny facet, nie przyjmujący oczywistej prawdy do wiadomości.