|
|
#151 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXiX
Moj ex jes DDA, ale z tych powyższych punktów mało się zgadza, tylko z tym zaangazowaniem. On raczej jest bardzo pewny siebie i nawszystkie rzeczy, takie jak milosc tez patrzy z gory (przejdzie mu pewnnie jak ta jedyna spotka), no i dosyc zamkniety w sobie.
Teraz mi ta zamkniętość przeszkadza, bo to jednak miło jak drugi człowiek tez przezywa (szczegolnie jak my ryczymy wodospadem Niagara), nooo ale jego ukochana babcia ma dziś operację na otwartym sercu i przezywa to dokladnie w ten sam sposob, czyli na pierwszy rzut oka zaden. tzn. nie tyle co "miło" co jakoś tak raźniej... w sumime lepiej jak tylko jedna osoba tak cierpi, bo ja nikomu tego nie zyczę |
|
|
|
#152 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 2 023
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
Mam nadzieje ze imoj pozaluje. Jakos sms zemnie kocha nie zrobil na mnie wrazenia. A moze on w ogole mnie juz nie rusza.boli mnie jedynie toze bylam oszukiwana. Nie serce a duma cierpi:/ Cytat:
Skad to znam ![]() Cytat:
U mnie natomiast sprawa zalatwiona Ja tez kiedys mowilam ze nie.... raz wybaczylam Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
|
|||
|
|
|
#153 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXiX
Cytat:
Po takich tekstach raczej już nie ma nadziei, a nadzieja tez nas zabija, bo się nie uwalniamy od nich. Zdrada, szczegolnie emocjonalna czy takie słowa bolą może i bardziej, przeżywamy intensywniej, ale może szybciej? Bo nie dajemy sobie złudnej nadziei? Cham i tyle. Niewarty żadnej. |
|
|
|
|
#154 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 2 023
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Nadi to jest straszne co piszesz
trzymaj sie kochanaWysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
|
|
|
|
#155 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 868
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXiX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44341617]Ale trzeba szukać dobrych stron:
Po takich tekstach raczej już nie ma nadziei, a nadzieja tez nas zabija, bo się nie uwalniamy od nich. Zdrada, szczegolnie emocjonalna czy takie słowa bolą może i bardziej, przeżywamy intensywniej, ale może szybciej? Bo nie dajemy sobie złudnej nadziei? Cham i tyle. Niewarty żadnej.[/QUOTE] Wiem Kochane, dzięki za wsparcie i zrozumienie. I wyobraźcie sobie że mówi to stróż prawa - ironia, prawda? Najbardziej bolało w sobotę, że szedł w zaparte, nawet wobec dowodów. Jak dałam "tej drugiej" słuchawkę, to ponoc go zamurowało, ale zaczał jej (!!!) coś ściemniać, ze my byliśmy razem tylko 3 tygodnie itd a potem że jej nic nie obiecywał. A on jeszcze ma taki urok, ze jak potem skupił sie tylko na mnie (co mi tłumaczył łaskawca, ze tak mnie kochał) i ja rzucił, to i tak potem do niego wróciła. Szczerze to przyznam się, ze do soboty i wydanie sie tej sprawy ja też bym go przyjęła. Bolało, że najpierw mi tłumaczył, a potem nagle zaczął się drzeć, obrażać. Ona poczuła sie gorzej, bo jej faktycznie może nie deklarował uczuć,ale kurcze, jego zachowanie, to co razem robili wskazywało że to początek zwiazku. Poczuła, że nam coś rozwaliła, ale na mnie też mu nie zależało, bo przecież potem mnie zostawił. Zresztą dobitniej pokazało to jego zachowanie w sobotę. Najpierw niby tłumaczenie, kłamstwa a potem darcie gęby, wyzwiska i groźby. A najciekawsze że szuka nowej cały czas (uważajcie na badoo) i pewnie znajdzie. |
|
|
|
#156 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
No straszne to było dla mnie, tym bardziej, że to był sylwester, on niestety był w pracy więc poszłam ze znajomymi i tam była ona-wybaczyłam, a później jeszcze inna he he 😊
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
LIVE every moment LAUGH every day LOVE beyond words |
|
|
|
#157 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
ja juz nie mogę dziewczyny, a jeszcze się tak naprawdę nie zaczeło.
Jak sobie wyobrazę, że sie wyprowadzam, zamykam drzwi i od tej pory go nie widzę nigdy to wpadam w histerię. My się rozstajemy bardzo miło. On się nie chce rozstawac, ale nie wie czy chce ze mną być do śmierci (no to sprawajasna ja wiem...).Nie potrafię mu powiedzieć, żeby spał w drugim pokoju. Cały dzien razem spedzilismy, wmuszał we mnie kanapki, przykrywał kołdrą. Dużo rozmawialismy. Powiedział, że ostatni rok byl najlepszym rokiem w jego zyciu, tez przeze mnie, ze sie bardzo zblizylismy itp. heh, cos tam przedwczoraj wyszlo, żebysmy moze ostatni raz się kochali, ja powiedziałam że nie możemy, on mi przyznał rację, ja zażartowałam, że "lepiej nie, bo jeszczę cię na dziecko złapię" a on na to cos w tym stylu takim smutnym glosem, ze moze to by bylo nie takie zle.... albo w sobotę "co ma mi obiecac, zebym nie odchodziła"... a my się głupie łapiemy tego jak tonący brzytwy i rozpamiętujemy, mając nadzieje ze cos sie zmieni, a się gówno zmieni. Ale jak się w nocy do mnie przytulał, to ja się czułam tak bezpiecznie.. albo jak mnie pogładził po policzku jak wychodził do pracy, a ja udawałam, że śpię. Ja nie dam rady dziewczyny, to jest straszne |
|
|
|
#158 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342012]ja juz nie mogę dziewczyny, a jeszcze się tak naprawdę nie zaczeło.
Jak sobie wyobrazę, że sie wyprowadzam, zamykam drzwi i od tej pory go nie widzę nigdy to wpadam w histerię. My się rozstajemy bardzo miło. On się nie chce rozstawac, ale nie wie czy chce ze mną być do śmierci (no to sprawajasna ja wiem...).Nie potrafię mu powiedzieć, żeby spał w drugim pokoju. Cały dzien razem spedzilismy, wmuszał we mnie kanapki, przykrywał kołdrą. Dużo rozmawialismy. Powiedział, że ostatni rok byl najlepszym rokiem w jego zyciu, tez przeze mnie, ze sie bardzo zblizylismy itp. heh, cos tam przedwczoraj wyszlo, żebysmy moze ostatni raz się kochali, ja powiedziałam że nie możemy, on mi przyznał rację, ja zażartowałam, że "lepiej nie, bo jeszczę cię na dziecko złapię" a on na to cos w tym stylu takim smutnym glosem, ze moze to by bylo nie takie zle.... albo w sobotę "co ma mi obiecac, zebym nie odchodziła"... a my się głupie łapiemy tego jak tonący brzytwy i rozpamiętujemy, mając nadzieje ze cos sie zmieni, a się gówno zmieni. Ale jak się w nocy do mnie przytulał, to ja się czułam tak bezpiecznie.. albo jak mnie pogładził po policzku jak wychodził do pracy, a ja udawałam, że śpię. Ja nie dam rady dziewczyny, to jest straszne[/QUOTE] Może porozmawiajcie, dajcie sobie czasu, usiądźcie i szczerze sobie wszystko wyjaśnijcie bo dziwne to trochę, on nie chce sie rozstawać, ale nie wie czy chce być do śmierci. Ile Wy macie lat, że potrzebujesz takiej deklaracji??? Może on po prostu nie jest jeszcze gotów na taką deklaracje?? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
LIVE every moment LAUGH every day LOVE beyond words |
|
|
|
#159 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
mamy lat 26 i jestesmy ze soba 5 lat. Ja nie oczekuję zaręczyn i białej sukienki, ale po tylu latach powinien wiedziec... jak nie wie, to to jest przyzwyczajenie...
nie ma co się oszukiwać, nie wazne jak boli. Już jest wszystko ustalone, on zadzwoni w srode do wlascicielki, ze zdajemy meiszkanie do konca stycznia. Ja dziś idę oglądać kawalerkę. Rodziny już wiedzą. Ja owszem mam ciągle tą nadzieję, że może jak pobędziemy osobno, to coś się zmieni... ale nie chcę się nią truć, wolałabym zapomnieć.... Do tych, które są na dalszym etapie zaloby: kiedy przestałyście wpadac w histerię i płakać, a został tylko smutek (nawet niemiłosierny), ale bylyscie juz spokojne? |
|
|
|
#160 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 770
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Dziewczyny moge dolaczyc? Wczoraj rozstalam sie z chlopakiem po 2,5 roku zwiazku... na 2 dni przed sylwestrem ktorego mielismy spedzic razem, nie mam pojecia teraz czy mam isc tam gdzie on, bawic sie i udawac ze mnie juz nie obchodzi... bo siedzenie w domu na pewno wyjdzie mi duzo gorzej, bede tylko siedziec i ryczec w poduszke, co nie ma sensu. A z kolei jak pojde to wiem ze jak sie upije to bezie ciezko...
kurcze teraz trzeba byc silna i uciac kontakt a to cholernie trudne po 2,5 roku przebywania ze soba caly czas....
__________________
Narysujesz mi coś?
|
|
|
|
#161 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 868
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342142]mamy lat 26 i jestesmy ze soba 5 lat. Ja nie oczekuję zaręczyn i białej sukienki, ale po tylu latach powinien wiedziec... jak nie wie, to to jest przyzwyczajenie...
nie ma co się oszukiwać, nie wazne jak boli. Już jest wszystko ustalone, on zadzwoni w srode do wlascicielki, ze zdajemy meiszkanie do konca stycznia. Ja dziś idę oglądać kawalerkę. Rodziny już wiedzą. Ja owszem mam ciągle tą nadzieję, że może jak pobędziemy osobno, to coś się zmieni... ale nie chcę się nią truć, wolałabym zapomnieć.... Do tych, które są na dalszym etapie zaloby: kiedy przestałyście wpadac w histerię i płakać, a został tylko smutek (nawet niemiłosierny), ale bylyscie juz spokojne?[/QUOTE] Ktoś kiedys mi powiedział, że tak jest z pragnieniem przerwy: jak sie wie, że sie kocha, to nie trzeba przerwy, zastanawiania, nie ma gadania, że nie wiem....albo wiesz (i kochasz) albo nie kochasz. znowu moje czarno-białe postrzeganie świata ![]() Inna sprawa, ze jeśli faktycznie to taki zagubiony niepewny uczuć typ, to może utrata Ciebie uzmysłowi mu co traci i moze sie ogarnie, ale to już w kwestiach prawdopodobieństwa, wiec nie ma co nastawiać sie na to. Co do żałoby - hmmm.pierwszy miesiąc na bank płakałam. Prawie non-stop tez gadałam o nim. Dwa miesiące po - było lepiej, choć na czasem rozmowa albo pewna myśl mogła wywołać płacz. Dopiero po 2 miesiącach został sam ból. Ale tak naprawdę to mi tzreba było mocnego kopa w dupę, by przestać tęsknić i kochać, czyli tego, co wydało sie w sobotę i jego późniejszego zachowania. Teraz pierwszy raz w życiu mogę o kims powiedzieć, ze zaczynam go nienawidzić. Dosłownie nie mogę patrzec na jego gębę np. jak mi sie pokazuje na fb |
|
|
|
#162 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 3 082
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342012]ja juz nie mogę dziewczyny, a jeszcze się tak naprawdę nie zaczeło.
Jak sobie wyobrazę, że sie wyprowadzam, zamykam drzwi i od tej pory go nie widzę nigdy to wpadam w histerię. My się rozstajemy bardzo miło. On się nie chce rozstawac, ale nie wie czy chce ze mną być do śmierci (no to sprawajasna ja wiem...).Nie potrafię mu powiedzieć, żeby spał w drugim pokoju. Cały dzien razem spedzilismy, wmuszał we mnie kanapki, przykrywał kołdrą. Dużo rozmawialismy. Powiedział, że ostatni rok byl najlepszym rokiem w jego zyciu, tez przeze mnie, ze sie bardzo zblizylismy itp. heh, cos tam przedwczoraj wyszlo, żebysmy moze ostatni raz się kochali, ja powiedziałam że nie możemy, on mi przyznał rację, ja zażartowałam, że "lepiej nie, bo jeszczę cię na dziecko złapię" a on na to cos w tym stylu takim smutnym glosem, ze moze to by bylo nie takie zle.... albo w sobotę "co ma mi obiecac, zebym nie odchodziła"... a my się głupie łapiemy tego jak tonący brzytwy i rozpamiętujemy, mając nadzieje ze cos sie zmieni, a się gówno zmieni. Ale jak się w nocy do mnie przytulał, to ja się czułam tak bezpiecznie.. albo jak mnie pogładził po policzku jak wychodził do pracy, a ja udawałam, że śpię. Ja nie dam rady dziewczyny, to jest straszne[/QUOTE] Powiem Ci szczerze, że Ci zazdroszczę. Też chciałabym się czuć kochana i że jego cokolwiek obchodzę.
|
|
|
|
#163 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
kurde, tyle to ja nie dam rady.. myslalam ze napiszecie 2 tygodnie
---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ---------- Cytat:
i to jest straszne uczucie, bo ja jeszcze miesiac temu czulam sie kochana, a teraz czuje ze te wszystkie lata to byl jakis zart, zupelnie inny od tego co ja myslalam.. |
|
|
|
|
#164 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342142]mamy lat 26 i jestesmy ze soba 5 lat. Ja nie oczekuję zaręczyn i białej sukienki, ale po tylu latach powinien wiedziec... jak nie wie, to to jest przyzwyczajenie...
nie ma co się oszukiwać, nie wazne jak boli. Już jest wszystko ustalone, on zadzwoni w srode do wlascicielki, ze zdajemy meiszkanie do konca stycznia. Ja dziś idę oglądać kawalerkę. Rodziny już wiedzą. Ja owszem mam ciągle tą nadzieję, że może jak pobędziemy osobno, to coś się zmieni... ale nie chcę się nią truć, wolałabym zapomnieć.... Do tych, które są na dalszym etapie zaloby: kiedy przestałyście wpadac w histerię i płakać, a został tylko smutek (nawet niemiłosierny), ale bylyscie juz spokojne?[/QUOTE] A wychodziliście gdzieś osobno, mieliście czas dla siebie i swoich znajomych, bo może faktycznie po prostu on dusi sie tym wszystkim. Chociaż z jednej strony jeżeli mój facet nie byłby pewien co do związku to pewnie bym postąpiła tak jak Ty, poszukała sobie mieszkania i po prostu odeszła... Ja po 3 latach związku przez tydzień byłam wrak człowieka, rano wstawałam ze smutkiem w oczach, nie odzywalam sie do znajomych przez jakiś czas, ukrywałam sie, chciałam sie zapaść pod ziemie, wszystkie przyzwyczajenia, jechałam do pracy czekałam na SMS, dźwięk telefonu to każda nadzieja, że sie odezwał, dopóki nie zerwałam z nim kontaktu na amen cały czas żyłam nadzieja. Zablokowalam jego numer i w ciagu miesiąca odzylam. Po 2tyg zaczęłam wychodzić do ludzi, na imprezy etc...przeszło, byłam długo sama, on miał kogoś innego, jak go widziałam to zbierało mi sie na wymioty z nerwów, po miesiącu uświadomiłam sobie dopiero, że to naprawdę nigdy nie wróci. Było juz ok... 😊😊😊 Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
LIVE every moment LAUGH every day LOVE beyond words |
|
|
|
#165 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Podłączę się do pytania Cam.
|
|
|
|
#166 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 770
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
__________________
Narysujesz mi coś?
|
|
|
|
|
#167 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
Ja się obawiam, że trochę sama do tego doprowadziłam. Ja nie jestem zbyt otwarta też jezeli chodzi o uczucia... i jak się boję, że ktoś coś zrobi, np. może mnie zostawić.. to sama to robię.. zresztą pozbyłam się w ten sposob jednej przyjaciółki kilka lat temu, a dwa miesiace temu zrobiłam tak z następną (na szczeście ona zorientowala się co czynię i teraz jest bardzi mi pomocna w zaistniałej sytuacji). No i ja go srednio co dwa miesiace wyrzucałam z domu (w sensie mowilam tak), mowilam ze go nie kocham i ze nie planuję z nim przyszlości i tak to po co sie meczyć. heh... ironia losu, teraz sama to słyszę i to taka tragedia..... Także żadna z nas nie jest bez winy. Rzmawiałam z nim teraz o tym też, bo mi to wypomniał, że przeciez tyle razy sama mówiłam.... No ale powiedział, że to nie ma związku... A ja mu wierzę.. Cała ta gehenna w sumie tez sie od tego zaczeła.. on był jakis nie swoj.. mowił ze musi pomyslec, ja zrobilam awanturę.. myslalam ze bedzie tak jak zawsze.. przyjdzie przytuli, a on przyszedl i powiedział ze mam rację. Kurdę, jędzą jestem. Edytowane przez 660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99 Czas edycji: 2013-12-30 o 10:35 |
|
|
|
|
#168 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Nowy Sącz/Kraków
Wiadomości: 853
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Jestem pewna, że to jak długo będziemy w tym okresie zależy od nas samych... Tego jak się zachowujemy. Na pewno jeżeli ma się kontakt z Byłym, jest trudniej. Dłużej ma się tą nadzieję. Całkowite zerwanie kontaktu może i boli bardziej (nie wiem, nie zdobyłam się na to) pewnie pomaga wyjść z tego szybciej. Sądzę, że wpływ na to ma też to jak wyglądają nasze dni, co robimy, czy gdzieś wychodzimy. Zauważyłam po sobie, że gdy wyjdę choćby na głupie zakupy z koleżanką jest mi tak lżej, ale jest to też chwilowe i muszę być zmuszona do wyjścia... Sama z siebie wychodzę jedynie na jakiś spacer. Ale to wcale mi nie pomaga, za dużo wtedy wspominam.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
#169 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ---------- [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342614]Wychodzilismy i razem i kazde mialo tez nzajomych.. Ja nie zabranialam mu pojsc na imprezę z kolegami, a ja sobi emoglam wychodzić z kolezankami. Za to razem też dużo czasu spedzalismy, nie tylko w domu, ale co tydzień gdzieś się wyszlo, chocby na glupi spacer.. takze to nie to. Ja się obawiam, że trochę sama do tego doprowadziłam. Ja nie jestem zbyt otwarta też jezeli chodzi o uczucia... i jak się boję, że ktoś coś zrobi, np. może mnie zostawić.. to sama to robię.. zresztą pozbyłam się w ten sposob jednej przyjaciółki kilka lat temu, a dwa miesiace temu zrobiłam tak z następną (na szczeście ona zorientowala się co czynię i teraz jest bardzi mi pomocna w zaistniałej sytuacji). No i ja go srednio co dwa miesiace wyrzucałam z domu (w sensie mowilam tak), mowilam ze go nie kocham i ze nie planuję z nim przyszlości i tak to po co sie meczyć. heh... ironia losu, teraz sama to słyszę i to taka tragedia..... Także żadna z nas nie jest bez winy. Rzmawiałam z nim teraz o tym też, bo mi to wypomniał, że przeciez tyle razy sama mówiłam.... No ale powiedział, że to nie ma związku... A ja mu wierzę..[/QUOTE] Wiesz co Ci powiem??? Nasze zachowanie wraca do nas!!!! Ja mojego ostatniego exa tak potraktowałam, że on płakał a ja sie śmiałam i mówiłam weź daj spokój człowieku jak baba ryczysz, w ogóle mnie to nie ruszało, a wręcz irytowało i wychodziłam od niego z mieszkania jak on był zaplakany i błagał mnie żebym została.. A teraz jak sie kłócę z moim tż to ja płacze i proszę zeby został... Juz kilka razy to zauważyłam, że jak byłam taka chamska to to zachowanie wraca chyba ze zdwojoną siła! Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
LIVE every moment LAUGH every day LOVE beyond words |
|
|
|
|
#170 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 770
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
__________________
Narysujesz mi coś?
|
|
|
|
|
#171 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
Jestem pewna, że w następnym związku będę szczera jak anioł i się ugryzę w język. Baaaa. postanowiłam, że jak będziemy się widzieć ostatni raz, to powiem mu : "Kocham Cię, żegnaj". Bo to słowo tez mi ciezko przez gardło przechodziło.. a niech wie.. jakkolwiek to jest zalosne... muszę przestać się przejmowac co ludzie myslą, na temat tego co ja czuję. Co do naszych idiotycznych zachowań gdy chlopak oszukuje... Miałam kiedyś takiego mena, z którym spotykałam się przez kilka miesięcy na pierwszym roku. On był z innego miasta, mieszkaliśmy w akademiku razem, jako ze to byl pierwszy rok to jezdzilismy czesto do domu. No i on miał w telefonie wpisane jakies "kochanie", tłumaczył mi ze nie zdazyl zmienic po bylej dziewczynie (w pol roku nei zdazyl eheheeh), a ja mu wierzyłam ![]() Ona mu wyslala esemesa na primaaprilis, "kochanie jestem w ciazy, zartowalam:P", on mi to pokazal (!) powiedzial ze byla się od niego odczepić nie moze , a ja mu werzyłam ![]() baaaaa.... ona i on dzwonili do siebie i esemesowali non stop, ale ona się przeciez od niego odczepic nie moze, a ja muuuu wierzylam![]() ![]() on nawet przy mnei chyba do niej dzwonil, no ale cóz, wierzyłam![]() ![]() baaaaaaaaaaa..... jak mnie rzucił, to jeszcze go błagałam zeby do mnie wrocil:P więc tak dziewczyny miłość zaślepia
|
|
|
|
|
#172 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 868
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
(ok, zakładając że prawdą byłą zdrada jego narzeczonej i dlatego zerwał zaręczyny na 3 dni przed ślubem), to nie daje mu prawa mszczenia sie i igrania na uczuciach innych kobiet. Zdradzał mnie z dziewczyną, która w ogóle byłą zabawką, potem ją rzucił, z dnia na dzień rzucił mnie, a rozstaniu do niej wrócił (przygotował grunt wcześniej, bo 2 dni wcześniej juz sie umówili), potem znów ja rzucił i spotykał sie po 2 na dzień. W czasie jak był z nami, tez chyba nie byłyśmy tylko dwie. Od wczoraj siedzi non-stop w sieci i szuka. Baaaardzo chciałabym aby kiedyś los się na nim zemścił, bo nie buduje się szczęścia na nieszczęściu innych. |
|
|
|
|
#173 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Nowy Sącz/Kraków
Wiadomości: 853
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342918]Jestem pewna, że w następnym związku będę szczera jak anioł i się ugryzę w język.
Baaaa. postanowiłam, że jak będziemy się widzieć ostatni raz, to powiem mu : "Kocham Cię, żegnaj". Bo to słowo tez mi ciezko przez gardło przechodziło.. a niech wie.. jakkolwiek to jest zalosne... muszę przestać się przejmowac co ludzie myslą, na temat tego co ja czuję. Co do naszych idiotycznych zachowań gdy chlopak oszukuje... Miałam kiedyś takiego mena, z którym spotykałam się przez kilka miesięcy na pierwszym roku. On był z innego miasta, mieszkaliśmy w akademiku razem, jako ze to byl pierwszy rok to jezdzilismy czesto do domu. No i on miał w telefonie wpisane jakies "kochanie", tłumaczył mi ze nie zdazyl zmienic po bylej dziewczynie (w pol roku nei zdazyl eheheeh), a ja mu wierzyłam ![]() Ona mu wyslala esemesa na primaaprilis, "kochanie jestem w ciazy, zartowalam:P", on mi to pokazal (!) powiedzial ze byla się od niego odczepić nie moze , a ja mu werzyłam ![]() baaaaa.... ona i on dzwonili do siebie i esemesowali non stop, ale ona się przeciez od niego odczepic nie moze, a ja muuuu wierzylam![]() ![]() on nawet przy mnei chyba do niej dzwonil, no ale cóz, wierzyłam![]() ![]() baaaaaaaaaaa..... jak mnie rzucił, to jeszcze go błagałam zeby do mnie wrocil:P więc tak dziewczyny miłość zaślepia [/QUOTE]Nigdy nie zrozumiem, jakim chamem trzeba być, by mieć czelność kogoś tak okłamywać. I to jeszcze w żywe oczy! dla mnie tacy ludzie są skończeni po prostu.
|
|
|
|
#174 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
LIVE every moment LAUGH every day LOVE beyond words |
|
|
|
|
#175 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 352
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Ja chyba się wogole po roku od calej sytuacji zroientowalam, tak sobie myslę i nagle taka żaróweczka! nad głową:
OOO, to chyba byla tez jego dziewczyna!! Najlepsze jest to ze się do mnie osttanio odezwał po 5 latach, co u mnie, jak leci itp. Nawet się na kawę chciał ustawić Mimo że żalu do neigo żadnego nie mam, to jak sobie przypomnialam, to mi sie odechciało![]() Za to 2 lata temu na fb odezwał się do mnie kolega, w którym tez kiedys bylam zabujana. Nie odpisalam mu, bo bylam przeciez w taaaaaakim szczesliwym zwiazku. Właśnie znalazlam tą wiadomość i mu odpisalam Odpisałam na post z 25 stycznia 2012:Pale co tam lepiej pozno niz wcale:P
|
|
|
|
#176 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342918]Jestem pewna, że w następnym związku będę szczera jak anioł i się ugryzę w język.
Baaaa. postanowiłam, że jak będziemy się widzieć ostatni raz, to powiem mu : "Kocham Cię, żegnaj". Bo to słowo tez mi ciezko przez gardło przechodziło.. a niech wie.. jakkolwiek to jest zalosne... muszę przestać się przejmowac co ludzie myslą, na temat tego co ja czuję. Co do naszych idiotycznych zachowań gdy chlopak oszukuje... Miałam kiedyś takiego mena, z którym spotykałam się przez kilka miesięcy na pierwszym roku. On był z innego miasta, mieszkaliśmy w akademiku razem, jako ze to byl pierwszy rok to jezdzilismy czesto do domu. No i on miał w telefonie wpisane jakies "kochanie", tłumaczył mi ze nie zdazyl zmienic po bylej dziewczynie (w pol roku nei zdazyl eheheeh), a ja mu wierzyłam ![]() Ona mu wyslala esemesa na primaaprilis, "kochanie jestem w ciazy, zartowalam:P", on mi to pokazal (!) powiedzial ze byla się od niego odczepić nie moze , a ja mu werzyłam ![]() baaaaa.... ona i on dzwonili do siebie i esemesowali non stop, ale ona się przeciez od niego odczepic nie moze, a ja muuuu wierzylam![]() ![]() on nawet przy mnei chyba do niej dzwonil, no ale cóz, wierzyłam![]() ![]() baaaaaaaaaaa..... jak mnie rzucił, to jeszcze go błagałam zeby do mnie wrocil:P więc tak dziewczyny miłość zaślepia [/QUOTE]Ślepa to mało powiedziane, my jesteśmy jakieś naiwne na maxa hahahahaha... Porażka co miłość robi z człowiekiem, wiem to doskonale! Ja też tyle razy mi ludzie mówili, bo najlepsze jest to, że mało kto wiedział że jesteśmy razem, więc w ogóle jak poszłam np z kumpelami na piwo a mi jakaś koleżanka opowiada o swojej, że uciekała z domu do mojego exa na noc hahahaha, oczywiscie głupia w to nie wierzyłam, z reszta nawet widząc SMS z jego numerem do niej nie wierzyłam to juz naprawdę trzeba mieć pusto w tej głowie chyba heh... Jeszcze miała w specjalnym folderze te SMS bo ona miała chłopaka czyli oboje zdradzali masakra jakaś! Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ---------- [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44343118]Ja chyba się wogole po roku od calej sytuacji zroientowalam, tak sobie myslę i nagle taka żaróweczka! nad głową: OOO, to chyba byla tez jego dziewczyna!! Najlepsze jest to ze się do mnie osttanio odezwał po 5 latach, co u mnie, jak leci itp. Nawet się na kawę chciał ustawić Mimo że żalu do neigo żadnego nie mam, to jak sobie przypomnialam, to mi sie odechciało![]() Za to 2 lata temu na fb odezwał się do mnie kolega, w którym tez kiedys bylam zabujana. Nie odpisalam mu, bo bylam przeciez w taaaaaakim szczesliwym zwiazku. Właśnie znalazlam tą wiadomość i mu odpisalam Odpisałam na post z 25 stycznia 2012:Pale co tam lepiej pozno niz wcale:P[/QUOTE]Hahahaha to szybko jemu odpisalaś hi hi hi 😍 pewnie sie troszkę zdziwi!!!! 😋 No do mnie ex tez sie odzywa praktycznie co dzien do mnie pisze, mimo, że nie mam do niego żalu i w ogóle chill to tez nie mam ochoty sie z nim widzieć z reszta po co??? ✌️ Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
LIVE every moment LAUGH every day LOVE beyond words |
|
|
|
|
#177 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Nowy Sącz/Kraków
Wiadomości: 853
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44343118]Ja chyba się wogole po roku od calej sytuacji zroientowalam, tak sobie myslę i nagle taka żaróweczka! nad głową:
OOO, to chyba byla tez jego dziewczyna!! Najlepsze jest to ze się do mnie osttanio odezwał po 5 latach, co u mnie, jak leci itp. Nawet się na kawę chciał ustawić Mimo że żalu do neigo żadnego nie mam, to jak sobie przypomnialam, to mi sie odechciało![]() Za to 2 lata temu na fb odezwał się do mnie kolega, w którym tez kiedys bylam zabujana. Nie odpisalam mu, bo bylam przeciez w taaaaaakim szczesliwym zwiazku. Właśnie znalazlam tą wiadomość i mu odpisalam Odpisałam na post z 25 stycznia 2012:Pale co tam lepiej pozno niz wcale:P[/QUOTE]Dokładnie, lepiej późno niż wcale sama zamierzam teraz poodpisywać na wszystkie wiadomości, jakie zignorowałam będąc w związku.Teraz mam o to do siebie spory żal, bo z paroma osobami mam o wiele gorszy kontakt, z jeszcze innymi urwał się całkowicie - a wszystko przez to, że tak mocno kochałam i by tż nie był zazdrosny, nie przyjmowałam nawet głupich zaproszeń na kawę
|
|
|
|
#178 | ||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
Cytat:
Cytat:
Dlatego lubię śluby. Niosą odpowiedzialność prawną. Jeśli ktoś boi się ślubu jak ognia, to jaką wagę ma jego "kocham"? [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342012]Powiedział, że ostatni rok byl najlepszym rokiem w jego zyciu, tez przeze mnie, ze sie bardzo zblizylismy itp. [/QUOTE] Tak bardzo się zbliżyliście, że on nadal nie był pewny, czy chce z Tobą spędzić życie... Po 5 latach! Czy on ma jakieś złe przykłady małżeństw lub osób samotnych w rodzinie albo kompleksy, które mogą wpływać na jego brak pewności? [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342012]heh, cos tam przedwczoraj wyszlo, żebysmy moze ostatni raz się kochali, ja powiedziałam że nie możemy, on mi przyznał rację, ja zażartowałam, że "lepiej nie, bo jeszczę cię na dziecko złapię" a on na to cos w tym stylu takim smutnym glosem, ze moze to by bylo nie takie zle....[/QUOTE] Hihi, to takie typowe, by zaciągnąć dziewczynę do łóżka... Twoje postępowanie musi być konsekwentne i radykalne. Nie twierdzę, że on Tobą manipuluje, może to robić zupełnie nieświadomie. Widać po nim, że się miota i nie wie, co robić, bo wie, że traci coś bardzo wartościowego. Plus za to, że jest szczery i nie poleciał po pierścionek. Dłuższe przebywanie z nim to trucizna dla Ciebie, po paru miesiącach zaniżyłabyś wymagania, zrezygnowałabyś ze swoich potrzeb tylko po to, by był obok. Dziecko w tym momencie nie byłoby takie złe... byłoby koszmarną, nieodpowiedzialną głupotą. Przecież on Ci w tym momencie powiedział jasno, że nie jest w stanie sam podjąć decyzji o przyszłości z Tobą, tylko ma zaważyć o tym ślepy los! Poczułabym się jak kupa... Rzut kostką ma dla niego większą moc niż uczucie do Ciebie [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342012]albo w sobotę "co ma mi obiecac, zebym nie odchodziła"... a my się głupie łapiemy tego jak tonący brzytwy i rozpamiętujemy, mając nadzieje ze cos sie zmieni, a się gówno zmieni.[/QUOTE] Miał tyle czasu, by wziąć się w garść i podjąć jakąś decyzję... Nie zrobił tego, więc nic się nie zmieniło. Co ma obiecać? Nic, niech da Ci odejść, bo marnuje Twój czas nie czując tego co Ty, nie będąc na takim etapie rozwoju związku jak Ty. Wprawdzie jestem rękami i nogami za mieszkaniem ze sobą przed ślubem, ale to niestety rozpuszcza facetów. Mają wszystko pod ręką plus wolność, więc po co to zmieniać... [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342142]Ja owszem mam ciągle tą nadzieję, że może jak pobędziemy osobno, to coś się zmieni... ale nie chcę się nią truć, wolałabym zapomnieć....[/QUOTE] Jestem przekonana, że jak znikniesz, to on za jakiś czas przyleci. To niestety może być pułapka wymuszona przez jego poczucie samotności i utraty i nie daj się tak łatwo złapać. Niech się stara, ale nie tylko fizycznie, gestami i prezentami, ale przede wszystkim pokaże wewnętrzną zmianę. Jak nie będziesz zamykać oczu na to, czego w Waszym związku nie ma, to będziesz w stanie odróżnić, czy jego intencje są prawdziwe. Wiesz, czemu ważne jest zerwanie kontaktu od początku? Bo ludzi trzyma przy sobie bardzo silne przywiązanie. Ale to mija z czasem. Ten czas jest dla każdego różny, dla jednego trzy miesiące, dla innego pięć lat. Kontakt kasuje licznik, utrudnia pójście dalej. Nie uniemożliwia, ale utrudnia, a wtedy łatwo o bezsensowny powrót. Osobiście bardziej wierzę w udane powroty po 10 latach niż po roku. [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342614]No i ja go srednio co dwa miesiace wyrzucałam z domu (w sensie mowilam tak), mowilam ze go nie kocham i ze nie planuję z nim przyszlości i tak to po co sie meczyć. heh... ironia losu, teraz sama to słyszę i to taka tragedia..... Także żadna z nas nie jest bez winy. Rzmawiałam z nim teraz o tym też, bo mi to wypomniał, że przeciez tyle razy sama mówiłam.... No ale powiedział, że to nie ma związku... A ja mu wierzę..[/QUOTE] Trudno uwierzyć., że emocjonalne poniewieranie nie ma związku z jego brakiem pewności. Przyzwyczaiłaś go do chimeryczności.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||
|
|
|
#179 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 3 082
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342430]\
---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ---------- No wlasnie o to chodzi, ze obchodze go, to wiem... ale czuje się straszliwie niekochana, bo przeciez jakby kochal, to by nie mial oporow w planowaniu przyszlosci..... i to jest straszne uczucie, bo ja jeszcze miesiac temu czulam sie kochana, a teraz czuje ze te wszystkie lata to byl jakis zart, zupelnie inny od tego co ja myslalam..[/QUOTE] U mnie bardzo podobnie, też powiedział, że nie chce zakładać rodziny, jest młodszy ode mnie. Za kilka lat ja na pewego będę tego chciała, będę miała 30 lat i albo będę się męczyć, albo wtedy się rozstać. Ja boję się, że teraz mogę nikogo nie znaleźć a co dopiero za 5 lat. |
|
|
|
#180 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 757
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXIX
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44341617]Ale trzeba szukać dobrych stron:
Po takich tekstach raczej już nie ma nadziei, a nadzieja tez nas zabija, bo się nie uwalniamy od nich. Zdrada, szczegolnie emocjonalna czy takie słowa bolą może i bardziej, przeżywamy intensywniej, ale może szybciej? Bo nie dajemy sobie złudnej nadziei? Cham i tyle. Niewarty żadnej.[/QUOTE] Prawda. Jeśli umrze w nas nadzieja na powrót do siebie, jest dużo łatwiej. [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342142] Do tych, które są na dalszym etapie zaloby: kiedy przestałyście wpadac w histerię i płakać, a został tylko smutek (nawet niemiłosierny), ale bylyscie juz spokojne?[/QUOTE] Ja potrzebowałam na to około miesiąca. [1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44342918] Co do naszych idiotycznych zachowań gdy chlopak oszukuje... Miałam kiedyś takiego mena, z którym spotykałam się przez kilka miesięcy na pierwszym roku. On był z innego miasta, mieszkaliśmy w akademiku razem, jako ze to byl pierwszy rok to jezdzilismy czesto do domu. No i on miał w telefonie wpisane jakies "kochanie", tłumaczył mi ze nie zdazyl zmienic po bylej dziewczynie (w pol roku nei zdazyl eheheeh), a ja mu wierzyłam ![]() Ona mu wyslala esemesa na primaaprilis, "kochanie jestem w ciazy, zartowalam:P", on mi to pokazal (!) powiedzial ze byla się od niego odczepić nie moze , a ja mu werzyłam ![]() baaaaa.... ona i on dzwonili do siebie i esemesowali non stop, ale ona się przeciez od niego odczepic nie moze, a ja muuuu wierzylam![]() ![]() on nawet przy mnei chyba do niej dzwonil, no ale cóz, wierzyłam![]() ![]() baaaaaaaaaaa..... jak mnie rzucił, to jeszcze go błagałam zeby do mnie wrocil:P więc tak dziewczyny miłość zaślepia [/QUOTE]Niezła historyjka ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:32.







ja wiem...).







dla mnie tacy ludzie są skończeni po prostu.

