Bachory sąsiadów!!!

[Stace]

Napisane przez takasobie93

Proszę o pokazanie gdzie ja napisałam, że wyzywałaś i wyłaś nerwowa? Napisałam JEŚLI taka byłaś, to nie dziwię się reakcji rodziców, a zważywszy w jaki sposób tu piszesz i to nie pierwszy taki wątek to podejrzewam, że byłaś wulgarna i nerwowa.

Co do plucia na drzwi to wcześniej o tym nie pisałaś. Poza tym jeśli wyzywasz te dzieciaki o to, że się bawią piłką to nie dziw się, że się mszczą, wyzywają od wiedźm itd. Nigdy dzieckiem nie byłaś? Przeczytaj ostatnie 2-3 strony tego wątku bo była mowa o tym.

Przepraszam, wiem że to była literówka, ale w sumie pasuje

[Nyks]

Napisane przez Stace

To że ludzie wsiadają pijani za kierownicę też nie jest normalne. Da się coś z tym zrobić?

Zazwyczsj robią to za czyimś przyzwoleniem - żony, kumpli, itp. Bo to taki wstyd i frajerstwo zadzwonić po policję lub zabrać kluczyki. A jeszcze większy użyć mózgu. I jeśli przy tym zabiją jedynie sami siebie - nie żal, selekcja naturalna, osobniki takowebtrzeba eliminować. A gdyby prawo było dla nich ostrzejsze z pewnością wyglądałoby toteż inaczej.

Napisane przez takasobie93

Co do plucia na drzwi to wcześniej o tym nie pisałaś. Poza tym jeśli wyzywasz te dzieciaki o to, że się bawią piłką to nie dziw się, że się mszczą, wyzywają od wiedźm itd. Nigdy dzieckiem nie byłaś? Przeczytaj ostatnie 2-3 strony tego wątku bo była mowa o tym

Czyli dla Ciebie fakt bycia dzieckiem sprawia, iż można robić co się chce, zwać innych jsk się chce i nikt nie ma prawa zwrócić uwagi? Jak ktoś podstaw dobrego wychowania z domu nie wyniósł, to może rzeczyeiście wydawać się to żadnym problemem.

[Candy_lips]

Jak wiele poprzedniczek też polecam kupić suszarkę. Nie jest taka droga, a komfort duży. Sama nie mieszkam w kamienicy z podwórkiem, ale ogólnie nie wyobrażam sobie wieszać ubrań na podwórku, gdzie dzieciaki mogłyby- nawet niechcący zrzucić. Tobie może zrzuciły specjalnie, ok to złe i głupie, ale co zrobisz? Lepiej mieć komfort, zakupić suszarkę itp. My wieszamy czasem na suszarce, a jak cieplej na suszarce w naszym ogródku, wiadome, że w naszym ogródku nikt się nie będzie bawił, więc ryzyka nie ma Co innego na podwórku jak u Ciebie. Tylko zastanawia mnie, że piszesz, że na podwórku wyschnie u Ciebie w 5 godzin, a w domu 2 dni, bo masz bardzo zimno. To jaką temperaturę masz w domu i czemu tak zimno? Dziwi mnie to jak zimno jest, że tyle by Ci schło.

[grubella]

Autorko, pogoniłaś dzieci z blaszanej bramy, z drewnianej, zajęłaś trzepak który też pewnie służy do zabawy a przynajmniej tak było za mojego dzieciństwa.
Dzieci się przeniosły grać/bawić między drzewa bo usłuchały twoich uwag aby nie walić w drzwi a tam szmaty narozwieszane.
No to żeby ich piłką nie ubrudzić i aby nie przeszkadzały w graniu, nie zasłaniały widoku to pozdejmowały i porozkładały na trawie tak jak w dawnych czasach bielono płótna.

Utrudniasz życie, zakłócasz aktywny wypoczynek przyszłości narodu.
Te dzieci będą przecież pracowały na twoją emeryturę, powinnaś zaskarbić ich łaski.

Można było tego wszystkiego uniknąć gdybyś poszła z tym praniem dopilnowac go , rozłożyła se kocyk przy nim , pouczyła się na nim ze stoperkami , przy okazji byś się opaliła na słonku, nawdychała świeżego powietrza.

[Stace]

Napisane przez Nyks

Zazwyczsj robią to za czyimś przyzwoleniem - żony, kumpli, itp. Bo to taki wstyd i frajerstwo zadzwonić po policję lub zabrać kluczyki. A jeszcze większy użyć mózgu. I jeśli przy tym zabiją jedynie sami siebie - nie żal, selekcja naturalna, osobniki takowebtrzeba eliminować. A gdyby prawo było dla nich ostrzejsze z pewnością wyglądałoby toteż inaczej.


Czyli dla Ciebie fakt bycia dzieckiem sprawia, iż można robić co się chce, zwać innych jsk się chce i nikt nie ma prawa zwrócić uwagi? Jak ktoś podstaw dobrego wychowania z domu nie wyniósł, to może rzeczyeiście wydawać się to żadnym problemem.

Chodziło mi o to, że, tak jak chyba już Drabina wspominała - pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Jest pierdyliard podwórek na świecie i wszędzie dzieje się to samo. A wy tu zakazy chcecie ustawiać.

[Zilka]

Napisane przez grubella

Autorko, pogoniłaś dzieci z blaszanej bramy, z drewnianej, zajęłaś trzepak który też pewnie służy do zabawy a przynajmniej tak było za mojego dzieciństwa.
Dzieci się przeniosły grać/bawić między drzewa bo usłuchały twoich uwag aby nie walić w drzwi a tam szmaty narozwieszane.
No to żeby ich piłką nie ubrudzić i aby nie przeszkadzały w graniu, nie zasłaniały widoku to pozdejmowały i porozkładały na trawie tak jak w dawnych czasach bielono płótna.

Utrudniasz życie, zakłócasz aktywny wypoczynek przyszłości narodu.
Te dzieci będą przecież pracowały na twoją emeryturę, powinnaś zaskarbić ich łaski.

Można było tego wszystkiego uniknąć gdybyś poszła z tym praniem dopilnowac go , rozłożyła se kocyk przy nim , pouczyła się na nim ze stoperkami , przy okazji byś się opaliła na słonku, nawdychała świeżego powietrza.

bez jaj.

[201604191001]

Nyks, proszę cię, ogarnij trochę klawiaturę bo bardzo ciężko się czyta.

Grubella, ty tak serio?

[anjuta]

autorko, a inni też tak wieszają pranie na podwórku czy tylko Ty i współlokatorki?

[grubella]

Judith jak najbardziej

Zbezcześciła dzień święty, praniem i trzepaniem.

Przegania i straszy biedne dzieci, nachodzi ich rodziców,
wywiesza publicznie swoją bieliznę i dzieci i mężowie się patrzą na te koronki i uruchamia im się wyobraźnia, nieczyste myśli nachodzą...
Kara słuszna w postaci brudnej bielizny i ponownego prania ją spotkała.Amen.

[Agrippinilla]

Dzieciaki niefajne, ale można je zrozumieć - jako wiecznie niezadowolona sąsiadka, zostałaś wrogiem Chyba, że to przypadek.

Popieram zakup suszarki, nie wyobrażam sobie, aby sąsiedzi oglądali moje gacie

[Synthesthesia]

1. nie widziałaś, że to te dzieci zrobiły
2. dzieci do dzieci - biegają, krzyczą i się bawią. Ty chyba nie siedziałaś całe dzieciństwo w domu w absolutnej ciszy
3. myślałam, że to może PMS ale z tego, co piszą inne osoby, ze wszystkim masz problemy
4. choćby u mnie pod blokiem były sznurki do suszenia - i tak bym z nich nie korzystała. W kamienicy z podwórkiem tak samo. Głównie ze strachu, że ktoś nawet je przypadkiem ubrudzi, zakurzy itp. A koszt suszarki wolnostojącej to od 20 zł wzwyż. I nie tłumacz się z braku miejsca - takie pionowe też są

----------
Przypomniało mi się moje dzieciństwo...
1. siedzieliśmy pod blokiem na kocu, śmialiśmy się, graliśmy w karty...na 4 piętrze wyszła Pancia na balkon i zaczęła się drzeć, żebyśmy siedzieli cicho bo ona nie może spokojnie oglądać telewizji
2. młodsze dzieci grały w piłkę między jednym blokiem a drugim...tym razem wyszła inna z parteru ( pod balkonem zrobiła sobie swój osobisty ogródek) i zaczęła krzyczeć, żeby grali gdzie indziej bo jej kurzą na kwiatki

[grubella]

Dobrze, że dzieci okazały się na tyle mądre i posłuszne rodzicom , że same nie poszły do tego parku po drugiej stronie ulicy jak im zalecałaś autorko.

O wypadek nietrudno nawet na pozornie spokojnej uliczce.
W parku też różnie może być.
Miałabyś na sumieniu gdyby dziecku bez opieki coś się stało.

[201604200942]

Napisane przez _Tinkerbell

gdzie mam je powiesić w takim razie? Bo trochę nie wiem mam sobie powiesić na żyrandolu? Poza tym, to chyba dzieci powinny wiedzieć, że czyjegoś prania się nie rusza, prawda? Nie przeszkadza mi to, że się bawią, bo mam stopery i sobie żyję, nawet w pisku i hałasie. Przecież ja też byłam mała, piszczałam, krzyczałam i w ogóle. Ale nigdy nikomu prania nie zrzucałam.

jak w akademiku mieszkałam i nie miałam suszarki, to ze współlokatorką rozwiesiłyśmy pranie na starych kablach przeciągniętych przez cały pokój. Tragedia.

[asia10933]

Prosta sprawa, zadzwoń po straż miejską, rodzice powinni się przestraszyć.

[_Juliette_]

Napisane przez Synthesthesia

2. młodsze dzieci grały w piłkę między jednym blokiem a drugim...tym razem wyszła inna z parteru ( pod balkonem zrobiła sobie swój osobisty ogródek) i zaczęła krzyczeć, żeby grali gdzie indziej bo jej kurzą na kwiatki

Może to offtop, ale bawi mnie ten proceder.
U mnie pod blokiem jakaś babka sobie coś takiego urządziła. Pojęcia o ogrodnictwie nie ma wcale, bo jej pierwsze podejście do ogródkowania skończyło się tak, że wszystkie rośliny zwiędły i uschły, bo ich praktycznie wcale nie wsadziła w ziemię, korzenie było widać Teraz już lepiej, nasiała jakichś wiechci, okropne toto, ale nic. Śmieciarka ostro jeździ po kawałku tego arcydzieła, bo jak inaczej ma dojechać do śmietnika. Potem pojawiła się kartka o zakazie wprowadzania psów na ten "ogródek"- olewam to, bo jest to teren należący do spółdzielni i tak samo jest on mój, jak i tej pani. Jak pies tam narobi, to posprzątam, ale wyciągać go spośród tej pięknej roślinności nie będę. Pani sobie kawałek tego ogródka ogrodziła (kurczę, też sobie może ogrodzę kawałek nie mojej własności ). Ale w zeszłym tygodniu pojawiła się tam kartka- hit!- z tekstem "Teren całodobowo monitorowany" i poprawiło to humor wszystkim mieszkańcom, bo już kilka osób widziałam jak się śmiały z tego. Miałam zamiar na wieczornym spacerze z psem dopisać, że chyba ktoś traci kontakt z rzeczywistością, ale kartka zniknęła

[Figula94]

Podejdę do sprawy bardziej poważnie niż większość osób, bo niektórzy za bardzo wczuwają się w internety i za bardzo się rozkręcają. A moim zdaniem to jest bardzo dziecinne zachowanie, a mówię o tym, bo ktoś tutaj o wiek pytał. Normalnie gimnazjum się tutaj robi.

Uważam, że skoro jest miejsce do wieszania ubrań to każdy może to jak najbardziej robić. Tak samo, jak u mnie w bloku jest suszarnia w piwnicach. I jak mi opowiadali moi rodzice to kiedyś się z nich korzystało i suszyło się wspólnie, dzisiaj jest już inaczej, ale nikt nikomu nie broni dalej suszyć we wspólnym i przeznaczonym do tego miejscu i mimo tego, że mało osób tak postępuje w obecnych czasach to nikt nie ma prawda ruszać czyjegoś prania.
I niektórzy za bardzo wierzą w ludzkość, pisząc, że rodzice tych dzieci pewnie byliby mili, gdyby... Istnieją naprawdę chamscy ludzie, również dorośli, tak samo niedobre dzieci, którym nie da się przemówić do rozsądku i prawdopodobnie rozmowa z nimi nic by nie dała. To samo z rodzicami. Po prostu niektórzy ludzie są niewychowani, a skoro dzieci takie są to i prawdopodobnie rodzice (choć to nie jest reguła), bo od kogoś biorą przykład.

A co do Autorki to uważam, że mimo wszystko trochę wyolbrzymiasz swój problem. Co prawda dzieci nie postąpiły dobrze, wręcz przeciwnie i przykre jest to, że nikt nie poniesie konsekwencji. Z drugiej strony ja namówiłabym współlokatorów na zakup pralki oraz suszarki, bo niestety, ale do tego drugiego jesteś chyba zmuszona. I powiem Ci, że pranie spokojnie Ci się zmieści i niemożliwym jest, że nie. U mnie w domu mieszka pięć osób, wiec prania jest sporo, a mimo to nie pierze się prania codziennie, tylko co około trzy dni i nawet często zostaje trochę wolnego miejsca na suszarce. Ty pierzesz codziennie, więc prawdopodobnie w mniejszych ilościach, więc tym bardziej się zmieścisz.

Jeśli chodzi o to pranie to Ci się nie dziwię, że się zdenerwowałaś, o hałas też, ale niestety jak się mieszka w takim miejscu to hałas trzeba zaakceptować. Ja mam sąsiadów (w bloku), którzy wiercą tak często, że za te wszystkie godziny, przez które wiercili to by już mieli wszystkie ściany w półkach i też bardzo mnie to denerwuje, bo blisko mieszkają, telewizji nie słychać, nawet własnych myśli. No ale póki nie ma godziny nocnej to mają do tego prawo. My czasem robimy wtedy mały odwet i puszczamy muzykę bardzo głośno. I plus jest taki, że wtedy słychać bardziej muzykę niż to wiercenie.

A co do zakazów to ja pamiętam, że za moich czasów to często się odbijało piłką o blok, ale prawdopodobnie były skargi i są teraz zakazy porozwieszane na blokach. I takie zakazy w miarę rozumiem, mają sens, bo komuś naprawdę może to przeszkadzać, ale już zakazu gry w piłkę na trawniku nie rozumiem, a i takie widuję... Dobrze, że chociaż boisko porządne zrobili. To samo z wyprowadzaniem psów, zrozumiałabym, gdyby były na tych trawnikach, gdzie są place zabaw dla dzieci i w ogóle, ale u mnie w mieście takie zakazy są na co trzecim trawniku, co jest grubą przesadą i uważam, że w tym wypadku powinni też wytyczyć miejsca do wyprowadzania psów, chociaż nie mam psa, ale o dziwo jakiś facet się raz do mnie przyczepił, jak kota miałam na szelkach.

[String Emil]

Napisane przez asia10933

Prosta sprawa, zadzwoń po straż miejską, rodzice powinni się przestraszyć.

Zadzwonic, że pranie ze sznurka SPADŁO na ogólnodostępnym podwórku?

[Stace]

Napisane przez asia10933

Prosta sprawa, zadzwoń po straż miejską, rodzice powinni się przestraszyć.

Napisane przez String Emil

Zadzwonic, że pranie ze sznurka SPADŁO na ogólnodostępnym podwórku?

Oj tam, straż miejska na pewno podejdzie poważnie do sprawy jak przystoi służbom miejskim

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez grubella

Judith jak najbardziej

Zbezcześciła dzień święty, praniem i trzepaniem.

Przegania i straszy biedne dzieci, nachodzi ich rodziców,
wywiesza publicznie swoją bieliznę i dzieci i mężowie się patrzą na te koronki i uruchamia im się wyobraźnia, nieczyste myśli nachodzą...
Kara słuszna w postaci brudnej bielizny i ponownego prania ją spotkała.Amen.

Grubella weź może chociaż emotikonek używaj, bo to naprawdę nie wiadomo czy ty stosujesz ironię czy co

[201803111829]

Napisane przez invisible_01

Ale co ma wysokość okna do suszarki, która stoi w pokoju?

było o suszarce, którą wywiesza się za okno.

Napisane przez grubella

Utrudniasz życie, zakłócasz aktywny wypoczynek przyszłości narodu.
Te dzieci będą przecież pracowały na twoją emeryturę, powinnaś zaskarbić ich łaski.

teraz to ja pracuję na ich przedszkola i szkoły, powinny sobie zaskarbić moje łaski.

Napisane przez anjuta

autorko, a inni też tak wieszają pranie na podwórku czy tylko Ty i współlokatorki?

często wisi tam pranie inne niż moje i lokatorek.

[String Emil]

Napisane przez _Tinkerbell

często wisi tam pranie inne niż moje i lokatorek.

a spada komuś innemu niż Tobie i Twojej współlokatorce?

[Stace]

Jeszcze mam pytanie - czemu służy wątek? Bo na każdy pomysł co można z tym praniem zrobić, odpowiadasz że nie bo coś tam. Czego oczekujesz w takim razie? Jakiś paragraf, co można z bachorami zrobić ?

[201605161006]

A czemu nie kupisz tej suszarki po prostu?

[201604200942]

Napisane przez _Tinkerbell

teraz to ja pracuję na ich przedszkola i szkoły, powinny sobie zaskarbić moje łaski.

a oni podrosną pójdą do pracy i będą pracować na Twoją emeryturę

[invisible_01]

Napisane przez _Tinkerbell

było o suszarce, którą wywiesza się za okno.

Zacytowałaś mnie, a ja Ci wstawiałam zdjęcie suszarki, którą zdecydowanie trzyma się w pokoju. Zaraz pewnie powiesz, że nie masz w pokoju miejsca. Ja ze współlokatorami często stawiałyśmy suszarkę na łóżku - na złożone łóżko stary koc, na to suszarka i tyle. A na noc na podłogę, bo wtedy nie było potrzebne miejsce. Wszystko się da tylko trzeba chcieć, a Ty wymyślasz milion wymówek na złość chyba światu. Ty chyba niezbyt ludzi lubisz, prawda?

[Stace]

Napisane przez invisible_01

Zacytowałaś mnie, a ja Ci wstawiałam zdjęcie suszarki, którą zdecydowanie trzyma się w pokoju. Zaraz pewnie powiesz, że nie masz w pokoju miejsca. Ja ze współlokatorami często stawiałyśmy suszarkę na łóżku - na złożone łóżko stary koc, na to suszarka i tyle. A na noc na podłogę, bo wtedy nie było potrzebne miejsce. Wszystko się da tylko trzeba chcieć, a Ty wymyślasz milion wymówek na złość chyba światu. Ty chyba niezbyt ludzi lubisz, prawda?

Też nie lubię ludzi, ale żeby sobie szkodę robić w imię nie-wiem-czego

[grubella]

Napisane przez _Tinkerbell

było o suszarce, którą wywiesza się za okno.



teraz to ja pracuję na ich przedszkola i szkoły, powinny sobie zaskarbić moje łaski.



często wisi tam pranie inne niż moje i lokatorek.

A czyje są sznurki?
Może właściciel sznurka sobie nie życzy aby pranie prane ręcznie było wieszane. i to on pozwalał twoje ubranka.
Bo ręcznie to może mieć bakterie i inne drobnoustroje , które się nie sprały w niskiej temperaturze i nie zginęły jak te podczas wirowania w pralce.
Zostaną na tym sznurku i przejdą na ciuchy właściciela sznurka.
Albo życzy sobie opłatę za korzystanie ze sznurka.

[Nimfa20]

Napisane przez _Tinkerbell

Wyolbrzymiam, bo zepsułam super ekstra fajną zabawę w "zrzuć jak najwięcej ciuchów"? Nie mam pralki, muszę wszystko prać ręcznie, i to wcale nie jest fajne. i naprawdę, mam ochotę wziąć te ciuchy i zanieść wszystkim rodzicom dzieciaczków do prania.
Poza tym, pierz ręcznie białe ciuchy brudne od trawy - powodzenia

Jeśli rodzice dzieci też wieszają pranie na dworze, to wiesz co robić. Oko za oko, ząb za ząb, najskuteczniejsza metoda w takich przypadkach.

Tutaj nic nie da się prawnie zrobić, bo tego nie udowodnisz , a moim zdaniem, jeśli ktoś wobec nas jest chamski, to żeby do niego dotrzeć, trzeba czasem zniżyć się do jego poziomu.

[String Emil]

Napisane przez Nimfa20

Jeśli rodzice dzieci też wieszają pranie na dworze, to wiesz co robić. Oko za oko, ząb za ząb, najskuteczniejsza metoda w takich przypadkach.

Tutaj nic nie da się prawnie zrobić, bo tego nie udowodnisz , a moim zdaniem, jeśli ktoś wobec nas jest chamski, to żeby do niego dotrzeć, trzeba czasem zniżyć się do jego poziomu.

pewnie, to rozwiąże problem/konflikt raz dwa, nie to co zamontowanie suszarki w pokoju

[invisible_01]

Napisane przez Nimfa20

Tutaj nic nie da się prawnie zrobić, bo tego nie udowodnisz , a moim zdaniem, jeśli ktoś wobec nas jest chamski, to żeby do niego dotrzeć, trzeba czasem zniżyć się do jego poziomu.

Tak, najlepiej może pourywać dzieciom rączki Daleka jestem od dewizy, że "to tylko dzieci i im wolno", ale też jako osoba pamiętająca swoje dzieciństwo (które chyba niektórzy zapomnieli) potrafię zrozumieć, że dzieciaki coś tam zrobiły, możliwe że nieumyślnie i mszczenie się na nich to dla mnie dno i sto metrów mułu. Zapewne w domu zostało im powiedziane, że tak nie wolno. Ja pamiętam, co ja jako dzieciak z koleżankami i kolegami wyprawiałam na podwórku i żal mi obecnie tych dzieci, które nawet głosu trochę podnieść nie mogą, bo zaraz jeden z drugim wygląda z okna i przegania.

[grubella]

Napisane przez Nimfa20

Jeśli rodzice dzieci też wieszają pranie na dworze, to wiesz co robić. Oko za oko, ząb za ząb, najskuteczniejsza metoda w takich przypadkach.

Tutaj nic nie da się prawnie zrobić, bo tego nie udowodnisz , a moim zdaniem, jeśli ktoś wobec nas jest chamski, to żeby do niego dotrzeć, trzeba czasem zniżyć się do jego poziomu.

Przypomniała mi się scena z Kargulem i Pawlakiem.
Jeden tłukł swoje garnki suszące się na płocie a drugi darł swoje pranie bo obaj myśleli, że niszczą sąsiadowe.

Skąd wiadomo, ze pranie ktore będzie zrzucała autorka należy do rodziny dziecka które zrzuciło jej pranie? Może akurat to pranie dziecka , które nie uczestniczyło w zrzucaniu?
Jak dowiedzieć się którego ojca to są kalesony? Trzeba dodatkowo stać i pilnować kto pranie wiesza. Z okna autorka nie może bo okna ma nisko i nic nie widać.

No i najważniejsze. Zrzucenie prania w wykonaniu dziecka to potraktowane będzie jako głupi żart.
A ten sam czyn w wykonaniu autorki to już wandalizm.