Jesteś niegrzeczny, idziesz do kąta

[Luba]

Napisane przez SALIX

Nas na pierwszym zebraniu przedszkolanka... tfu! przepraszam, nauczycielka przedszkolna, zapytała czy mamy coś przeciwko, jeśli dzieci będą do niej mówić per ciociu. Nikt nie protestował, ja osobiście nie mam nic przeciwko.

No pacz.
Przedszkolanka ublizajace a "ciocia" spoko.
A tak na zdrowy rozum, to jak mowie "przedszkolanka" to mam na mysli kogos, kto maluchy uczy. Jak mowie "ciocia" to niekoniecznie.

[201607110949]

Napisane przez Luba

No pacz.
Przedszkolanka ublizajace a "ciocia" spoko.
A tak na zdrowy rozum, to jak mowie "przedszkolanka" to mam na mysli kogos, kto maluchy uczy. Jak mowie "ciocia" to niekoniecznie.

podobno dzieci tak lubią chociaż moja mówi czasem 'pani babcia Krysia' na starszą przedszkolankę - biedna, nie wie jaki to pocisk

[WhiteCherry]

w tyłkach się dzieciom poprzewracało, do przedszkolanki tylko "proszę pani magister'' a nie jakieś ciociowanie czy po imieniu

[201607111042]

Ja sama byłam karana na różne sposoby: parę razy dostałam klapsa i nie uważam tego za traumę, zresztą nie pamiętam nawet za co to było, do kąta mnie w szkole też parę razy postawiono bo byłam dzieciakiem dość pyskatym... no i jakoś żyję. Więc w odpowiedzi na post którejś wizażanki że takie metody zawsze wywołują jakieś problemy emocjonalne odpowiem, że to bzdura. Nie doszukuję się przyczyny swoich problemów, jakie by nie były, w tym że musiałam 13 lat temu w kącie stanąć bo wyzwałam koleżankę od czegoś tam. Uważam, że byłoby to śmieszne.

Po drugie, to rozwala mnie pogląd, że jak się dziecku tak będzie wszystko tłumaczyć to ono będzie takie dobre i będzie postępowało uczciwie, sprawiedliwie i w ogóle to istny anioł z niego wyrośnie. Bo człowieka przed złymi postępkami powstrzymuje tylko jego własne sumienie. No ludzie, na moje to ludzie dorośli też nie robią wielu teoretycznie złych rzeczy nie dlatego, że ich serce pękłoby z żalu, a dlatego, że by dostali po dupie właśnie w taki czy inny sposób, że im się to po prostu nie opłaca... No ale to pewnie dlatego, że jako dzieci byli stawiani do kąta.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez cottan

No ludzie, na moje to ludzie dorośli też nie robią wielu teoretycznie złych rzeczy nie dlatego, że ich serce pękłoby z żalu, a dlatego, że by dostali po dupie właśnie w taki czy inny sposób, że im się to po prostu nie opłaca... No ale to pewnie dlatego, że jako dzieci byli stawiani do kąta.

w dużej mierze właśnie tak jest

To się nazywa zewnątrzsterowalność -działanie w obawie przed karą lub dla nagrody.

[201604191001]

Napisane przez cottan

Ja sama byłam karana na różne sposoby: parę razy dostałam klapsa i nie uważam tego za traumę, zresztą nie pamiętam nawet za co to było, do kąta mnie w szkole też parę razy postawiono bo byłam dzieciakiem dość pyskatym... no i jakoś żyję. Więc w odpowiedzi na post którejś wizażanki że takie metody zawsze wywołują jakieś problemy emocjonalne odpowiem, że to bzdura. Nie doszukuję się przyczyny swoich problemów, jakie by nie były, w tym że musiałam 13 lat temu w kącie stanąć bo wyzwałam koleżankę od czegoś tam. Uważam, że byłoby to śmieszne.

Po drugie, to rozwala mnie pogląd, że jak się dziecku tak będzie wszystko tłumaczyć to ono będzie takie dobre i będzie postępowało uczciwie, sprawiedliwie i w ogóle to istny anioł z niego wyrośnie. Bo człowieka przed złymi postępkami powstrzymuje tylko jego własne sumienie. No ludzie, na moje to ludzie dorośli też nie robią wielu teoretycznie złych rzeczy nie dlatego, że ich serce pękłoby z żalu, a dlatego, że by dostali po dupie właśnie w taki czy inny sposób, że im się to po prostu nie opłaca... No ale to pewnie dlatego, że jako dzieci byli stawiani do kąta.

Luba akurat pisała o biciu, że ludzie piszą "dostałam w tyłek i nic mi nie jest", a widać u nich niezłe deficyty. Nie pisała o staniu w kącie.

[201803111829]

Napisane przez Wieszczka

Co do stawiania do kąta, ja bym sobie nie życzyła, żeby obca kobieta, której płacone jest za opiekę nad dziećmi, decydowała o karaniu mojego dziecka

Pewa, a jak twoje dziecko kiedystam np. Okradnie sklep, to tez nie bedziesz sobie zyczyla zeby obca kobieta (w domysle sedzina) decydowala o karaniu twojego dziecka?


Wysłane z mojego GT-S7580

[WhiteCherry]

Napisane przez _Tinkerbell

Pewa, a jak twoje dziecko kiedystam np. Okradnie sklep, to tez nie bedziesz sobie zyczyla zeby obca kobieta (w domysle sedzina) decydowala o karaniu twojego dziecka?


Wysłane z mojego GT-S7580

co tam dorosłość, w podstawówce:

-mój synuś podbił oko koledze - żadna obca baba nie będzie go karać!
-ktoś podbił mojemu synusiowi oko - mamusia już pod drzwiami dyrekcji

[201607111042]

Napisane przez _Judith_

Luba akurat pisała o biciu, że ludzie piszą "dostałam w tyłek i nic mi nie jest", a widać u nich niezłe deficyty. Nie pisała o staniu w kącie.

Klapsa też dostałam. I nie mam traumy. Nie mówię, że to idealna metoda wychowawcza, ale serio jako dzieciak który dostał parę razy po tyłku nie mam żadnej traumy.

[201604191001]

Napisane przez _Tinkerbell

Pewa, a jak twoje dziecko kiedystam np. Okradnie sklep, to tez nie bedziesz sobie zyczyla zeby obca kobieta (w domysle sedzina) decydowala o karaniu twojego dziecka?


Wysłane z mojego GT-S7580

Nie życzę sobie żeby żona sędziego wtrącała się do karania mojego dziecka



---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez cottan

Klapsa też dostałam. I nie mam traumy. Nie mówię, że to idealna metoda wychowawcza, ale serio jako dzieciak który dostał parę razy po tyłku nie mam żadnej traumy.

Ona nie pisała o traumie.

[Hultaj]

Tutaj się mylisz.Od strony psychicznej kara izolacji//odrzucenia to dla małego dziecka kara najbardziej dotkliwa i bolesna.Rozumiem sytuację,kiedy trzeba np. odzielić agresora,ale 'kąty' są naduzywane,stosowane a absurdalnych sytuacjach typu dziecko gada przy obiedzie,a po karze maluch zmuszany jest do przeprosin.

Dzieci tez mają uczucia,to nie małe bezrozumne zwierzątka,które kijem i marchewką trzeba wpasować w ramy. Po jednym stanie w kącie spłynie jak po kaczce i jeszcze się powydurnia w tym czasie,a inny będzie to przeżywał tygodniami.Wg mnie wychowanie nie polega na zmuszaniu dziecka do określonych zachowań,na wymuszeniu ich poprzez kary i nagrody.

no nie przesadzajmy, to nie jest zsyłka na Syberię tylko oderwanie na krótki czas od świetnej w dziecka mniemaniu zabawy gdy bez krępacji manifestuje że ma w 4 literkach co opiekun do niego mówi i czego wymaga.
Poza tym w dorosłym, a więc teoretycznie w pełni już rozumnych ludzi, świecie, są całe grupy społeczne kultywujące dobrowolnie tradycję epatowania agresją (np. społecznym problemem potrafią być mecze "kiboli") - bardzo to naiwne przekonanie, że rozmowa zawsze pomaga na wszystko.

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Co do stawiania do kąta, ja bym sobie nie życzyła, żeby obca kobieta, której płacone jest za opiekę nad dziećmi, decydowała o karaniu mojego dziecka

jak chcesz koncertu życzeń to zapewnij dziecku prywatną opiekę albo sama się nim zajmuj, bo zapisując dziecko do dowolnej placówki nie masz najczęsciej wpływu na to, o której godzinie jest angielski, wf, ile jest np. lekcji polskiego w tygodniu i to, jakie wychowawca stosuje dostępne społecznie metody wychowawcze.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

naprawdę myślenie z gatunku ''życzę sobie, aby urzędy miejskie byly otwrte w niedzielę bo idąc z koscioła załatwiłbym chętnie jakąś sprawę albo nie życzę sobie aby na tej akurat drodze było ograniczenie prędkości do 90''.

[lipstick89]

z drugiej strony barykady.

jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego. obecnie pracuję w niepublicznym przedszkolu w oddziale żłobkowym. mamy dzieci od 6 miesięcy do 2 lat z kawałeczkiem (dzieci od 2,5 do 3 lat są w oddziale "przejściowym": już nie żłobek, ale jeszcze nie przedszkole).

mam w grupie 12 maluchów. jesteśmy we dwie. starsze dzieci otrzymują kary: są sadzane w krzesełkach do karmienia na krótką chwilę żeby odpoczęły, wyciszyły się. ale na to też muszą sobie zapracować. dostają dwa upomnienia, za każdym razem ich zachowanie jest tłumaczone: co zrobiło źle, jakie są tego konsekwencje. jeżeli za 3 razem 2letnia Kasia, z uśmiechem na ustach, popycha 9miesięczną Julię to kara musi być. dzieci sprawdzają granice, ile im wolno, czy będą konsekwencje. jeżeli nie postawimy im jasno granic, to pojawią się problemy wychowawcze, emocjonalne (tak tak, bo dziecko będzie czuło się zagubione) i w zachowaniu wobec innych dzieci.

nigdy nie podnosimy głosu na podopiecznych, nie stosujemy kar fizycznych. ale granice muszą być. chociaż często w domu dziecko nie ma żadnych granic i jest rozpuszczone jak dziadowski bicz... a efekty? można pooglądać w telewizji programy interwencyjne...

[201604181004]

jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego. obecnie pracuję w niepublicznym przedszkolu w oddziale żłobkowym.

zagadka nazewnictwa rozwiązana

[lipstick89]

Napisane przez drabineczka

zagadka nazewnictwa rozwiązana

a po co ta złośliwość??
bo co, bo nauczyciel w przedszkolu jest gorszy? mam ukończone studia, dwie specjalności i mówię o sobie i o innych koleżankach po fachu "nauczyciel". często jesteśmy lepiej wykształcone niż wielce szanowne panie urzędniczki.

[201604181004]

Napisane przez lipstick89

a po co ta złośliwość??
bo co, bo nauczyciel w przedszkolu jest gorszy? mam ukończone studia, dwie specjalności i mówię o sobie i o innych koleżankach po fachu "nauczyciel". często jesteśmy lepiej wykształcone niż wielce szanowne panie urzędniczki.

bo padnę zaraz. możesz mieć nawet doktorat, ale funkcja jaką pełnisz jest dość jasna. tzn nie no okej, każdy nazywa jak się chce no

[zakonna]

i oprócz tych dyplomów to masz taki kij w rzyci, że strach. Na studiach tak ci dystans do siebie zabrali?

[lipstick89]

Napisane przez drabineczka

bo padnę zaraz. możesz mieć nawet doktorat, ale funkcja jaką pełnisz jest dość jasna. tzn nie no okej, każdy nazywa jak się chce no

Napisane przez zakonna

i oprócz tych dyplomów to masz taki kij w rzyci, że strach. Na studiach tak ci dystans do siebie zabrali?

dystans do siebie mam. ale nie pozwolę na obrażanie i naśmiewanie się z mojego zawodu. gdyby nie nauczyciele przedszkola 80% dzieci nie umiałoby poprawnie trzymać kredki, wiązać butów, czy umyć zębów. bo 80% rodziców nie ma na to albo czasu albo chęci. bo lepiej to zwalić na przedszkole. w przedszkolu zaczyna się edukacja dziecka. źle przygotowane dziecko ma problem z nauką w klasach pierwszych. a to już jest poważny problem.

widać, że nie macie pojęcia o pracy nauczyciela w przedszkolu.

[ajah]

Napisane przez lipstick89

a po co ta złośliwość??
bo co, bo nauczyciel w przedszkolu jest gorszy? mam ukończone studia, dwie specjalności i mówię o sobie i o innych koleżankach po fachu "nauczyciel". często jesteśmy lepiej wykształcone niż wielce szanowne panie urzędniczki.

Współczuję ci takiego podejścia do sprawy. Zalatuje komplekasami na kilometr.

[zakonna]

aha, czyli słowo przedszkolanka jest obraźliwe... Powinna mi chyba głowa odlecieć z nadmiaru wody sodowej, mam 4 dyplomy.

[lipstick89]

Napisane przez ajah

Współczuję ci takiego podejścia do sprawy. Zalatuje komplekasami na kilometr.

patrz! trafiłaś w sedno! no gratuluję, rozgryzłaś mnie!

Napisane przez zakonna

aha, czyli słowo przedszkolanka jest obraźliwe...

nie obraźliwe. lekceważące

[201604181004]

tak absurdalnej dyskusji nie toczyłam od lat chyba.

[lipstick89]

Napisane przez zakonna

aha, czyli słowo przedszkolanka jest obraźliwe... Powinna mi chyba głowa odlecieć z nadmiaru wody sodowej, mam 4 dyplomy.

gratuluję.
a ja z dwoma uczę dzieci świata. przynajmniej robię coś ważnego w swoim życiu

[zakonna]

No naprawdę. Rozumiem, że jak do mnie mówią per "anglistka" albo (zgroza, zgroza!!!) "nasza pani" to powinnam się obrazić. A ci rodzice to też niewychowani zamiast "panią magister" mi czapkować to "pani od angielskiego" mówią. Bezczelni...

Popatrz, ja też uczę i to 20 lat prawie. I nie pękłam jeszcze z tej dumy. Chociaż chyba powinnam, dekadę temu.

[201604181004]

ja jestem dopiero na początku swojej drogi ale zastanawiam się czy lepsze będzie "filolog ze specjalizacją w języku angielskim" czy "pani docent"

[winter76]

Jestem technikiem medycznym, a ludzie mylą mnie z pielęgniarką, jak żyć?

Nie robię widocznie nic ważnego w życiu.

[lipstick89]

Napisane przez zakonna

No naprawdę. Rozumiem, że jak do mnie mówią per "anglistka" albo (zgroza, zgroza!!!) "nasza pani" to powinnam się obrazić. A ci rodzice to też niewychowani zamiast "panią magister" mi czapkować to "pani od angielskiego" mówią. Bezczelni...

Popatrz, ja też uczę i to 20 lat prawie. I nie pękłam jeszcze z tej dumy. Chociaż chyba powinnam, dekadę temu.

bo może minęłaś się z powołaniem ja jestem dumna z tego, że jestem nauczycielem.

tylko weź pod uwagę fakt, że słowo "przedszkolanka" jest nacechowane negatywnie - jako nauczyciel gorszej kategorii. i tak wiele osób uważa. nie obrażam się, tylko wyjaśniam swój pogląd w tej kwestii.

[ajah]

Napisane przez lipstick89

patrz! trafiłaś w sedno! no gratuluję, rozgryzłaś mnie!



nie obraźliwe. lekceważące

Trudno inaczej wytłumaczyć tak duże prywiązanie do używania słów, które własciwie używane są powiedzy zwyczajowo i w mowie potocznej.
To tak jakby doktor habilitowany nauk medycznych czuł się lekceważony, ze pacjent mówi o nim lekarz

Wiadomo, że na tablicy ogłoszeń, w ofertach pracy nazewnictwo wygląda inaczej; a inaczej w luźnej romowie.


Cóż, jak ktoś nie ma problemów to musi je sobie stworzyć.

[201604181004]

tylko weź pod uwagę fakt, że słowo "przedszkolanka" jest nacechowane negatywnie - jako nauczyciel gorszej kategorii. i tak wiele osób uważa. nie obrażam się, tylko wyjaśniam swój pogląd w tej kwestii.

srsly
....






srsly?

[winter76]

Napisane przez lipstick89

tylko weź pod uwagę fakt, że słowo "przedszkolanka" jest nacechowane negatywnie - jako nauczyciel gorszej kategorii. i tak wiele osób uważa. nie obrażam się, tylko wyjaśniam swój pogląd w tej kwestii.

Szczerze? Pierwsze słyszę

[ajah]

Napisane przez lipstick89

bo może minęłaś się z powołaniem ja jestem dumna z tego, że jestem nauczycielem.

tylko weź pod uwagę fakt, że słowo "przedszkolanka" jest nacechowane negatywnie - jako nauczyciel gorszej kategorii. i tak wiele osób uważa. nie obrażam się, tylko wyjaśniam swój pogląd w tej kwestii.

Powiedz mi co z ciebie za nauczyciel, skoro językowo jesteś tak niedouczona?