Świateczna Paczka - wspólna pomoc

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

zapytam

u nas się dzieje, dzięki reklamie w podpisach ciągle ktoś dołącza do klubu

[kennedy]

Napisane przez pierniczkowa

martyna_tina, mysle, ze kazda zlotowka ma znaczenie i wspolnymi silami stworzymy dla Pani Edwardy fajna paczke

wzruszacie mnie baby :')

[cholernarejestracja]

Napisane przez kennedy

wzruszacie mnie baby :')

Daj spokój, ja sobie obiecałam, że choćbym miała zbierać pieniądze pod biedronką to zrobię co w mojej mocy, żeby w tej paczce było WSZYSTKO.

[201605100]

Napisane przez cholernarejestracja

Daj spokój, ja sobie obiecałam, że choćbym miała zbierać pieniądze pod biedronką to zrobię co w mojej mocy, żeby w tej paczce było WSZYSTKO.

Będzie wszystko a nawet i więcej, damy radę

Oczywiście zapraszamy chętne dziewczyny do świątecznej pomocy pani Edwardzie

[WeWlasnejOsobie]

można dołączyć?
chętnie pomogę, jestem z Krakowa

[zuken]

Dziewczyny może uda nam się pomóc panu Edwardowi?? Jest ktoś z Kórnika?? Ja mam tam kawał drogi w sumie ale moja siostra tam mieszka...

Pan Edward (77 l.) to pozytywnie nastawiony do życia starszy pan.
Mieszka w małym pokoju na poddaszu starej kamienicy. Codzienne wyjście z domu jest dla pana Edwarda dużym wyzwaniem, ponieważ musi pokonać stare i kręte schody, a po wypadku, który miał miejsce 5 lat temu porusza się o kulach. Po opłaceniu kosztów mieszkania oraz leczenia i rehabilitacji na życie pozostaje jedynie 400 zł.
Pomimo bardzo trudnej sytuacji oraz niepełnosprawności pan Edward aktywnie uczestniczy w życiu lokalnego harcerstwa oraz umila czas, grając na harmonijce ustnej w miejscowym ośrodku kultury.
W chwili obecnej Pan Edward bardzo potrzebuje nowego łóżka, ponieważ obecne jest bardzo stare i niszczy kręgosłup oraz kul ortopedycznych, gdyż obecne są podarowane przez kogoś i nie nadają się już do użytku. Dużą pomocą byłby też odkurzacz, ponieważ pan Edward ze względu na niepełnosprawność nie jest w stanie utrzymać miotły w rękach.

albo


Pani Władysława (86 l.) mieszka wraz z synem Pawłem (55 l.).
Pani Władysława w październiku przeszła operację amputacji nogi powyżej kolana. Spowodowane to było cukrzycą. Aktualnie przebywa już w domu, nadal jednak wymaga opieki. Syn pani Władysławy, Paweł pracuje zawodowo, opiekuje się Mamą. Jest rozwiedziony. Większa część jego wypłaty przekazywana jest na alimenty dla dzieci.
Pani Władysława, mimo trudnej sytuacji, nie załamuje się. Jak sama przyznaje, trudno jej prosić kogoś o pomoc. Przez całe życie radziła sobie sama. Amputacja nogi wpłynęła nie tylko na jej fizyczność, ale również stan emocjonalny. Powoli stara się zaakceptować aktualną sytuację i starać się uczyć żyć na nowo. Pan Paweł pracuje oraz opiekuje się Mamą. Codziennie gotuje jej ciepły posiłek, sprząta w mieszkaniu. Stara się stworzyć najlepsze warunki dla pani Władysławy. Ma konkretne plany w jaki sposób przystosować mieszkanie dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim.
Pan Paweł przyznał, że najbardziej potrzebne są rzeczy codziennego użytku takie jak żywność oraz środki chemiczne. Przyznał, że po uregulowaniu opłat oraz zakupie leków, niewiele pieniędzy starcza na zaspokojenie podstawowych potrzeb, stąd prośba o jedzenie oraz proszki do prania. Dodał, że potrzebny jest również opał, bo aktualnie nie stać go na zakup. Poprosił o pół tony węgla.


Może uda nam się coś zorganizować wspólnymi siłami???

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez WeWlasnejOsobie

można dołączyć?
chętnie pomogę, jestem z Krakowa

wysyłam zaproszenie

dziewczyny, ja do wieczora znikam, bede koło 20

[201605100]

Napisane przez zuken

Dziewczyny może uda nam się pomóc panu Edwardowi?? Jest ktoś z Kórnika?? Ja mam tam kawał drogi w sumie ale moja siostra tam mieszka...

Pan Edward (77 l.) to pozytywnie nastawiony do życia starszy pan.
Mieszka w małym pokoju na poddaszu starej kamienicy. Codzienne wyjście z domu jest dla pana Edwarda dużym wyzwaniem, ponieważ musi pokonać stare i kręte schody, a po wypadku, który miał miejsce 5 lat temu porusza się o kulach. Po opłaceniu kosztów mieszkania oraz leczenia i rehabilitacji na życie pozostaje jedynie 400 zł.
Pomimo bardzo trudnej sytuacji oraz niepełnosprawności pan Edward aktywnie uczestniczy w życiu lokalnego harcerstwa oraz umila czas, grając na harmonijce ustnej w miejscowym ośrodku kultury.
W chwili obecnej Pan Edward bardzo potrzebuje nowego łóżka, ponieważ obecne jest bardzo stare i niszczy kręgosłup oraz kul ortopedycznych, gdyż obecne są podarowane przez kogoś i nie nadają się już do użytku. Dużą pomocą byłby też odkurzacz, ponieważ pan Edward ze względu na niepełnosprawność nie jest w stanie utrzymać miotły w rękach.

albo


Pani Władysława (86 l.) mieszka wraz z synem Pawłem (55 l.).
Pani Władysława w październiku przeszła operację amputacji nogi powyżej kolana. Spowodowane to było cukrzycą. Aktualnie przebywa już w domu, nadal jednak wymaga opieki. Syn pani Władysławy, Paweł pracuje zawodowo, opiekuje się Mamą. Jest rozwiedziony. Większa część jego wypłaty przekazywana jest na alimenty dla dzieci.
Pani Władysława, mimo trudnej sytuacji, nie załamuje się. Jak sama przyznaje, trudno jej prosić kogoś o pomoc. Przez całe życie radziła sobie sama. Amputacja nogi wpłynęła nie tylko na jej fizyczność, ale również stan emocjonalny. Powoli stara się zaakceptować aktualną sytuację i starać się uczyć żyć na nowo. Pan Paweł pracuje oraz opiekuje się Mamą. Codziennie gotuje jej ciepły posiłek, sprząta w mieszkaniu. Stara się stworzyć najlepsze warunki dla pani Władysławy. Ma konkretne plany w jaki sposób przystosować mieszkanie dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim.
Pan Paweł przyznał, że najbardziej potrzebne są rzeczy codziennego użytku takie jak żywność oraz środki chemiczne. Przyznał, że po uregulowaniu opłat oraz zakupie leków, niewiele pieniędzy starcza na zaspokojenie podstawowych potrzeb, stąd prośba o jedzenie oraz proszki do prania. Dodał, że potrzebny jest również opał, bo aktualnie nie stać go na zakup. Poprosił o pół tony węgla.


Może uda nam się coś zorganizować wspólnymi siłami???

A nie można kupić tego co potrzeba przez neta i wysyłać bezpośrednio do magazynu?

[201803290936]

Napisane przez alucior

A nie można kupić tego co potrzeba przez neta i wysyłać bezpośrednio do magazynu?

Również się nad tym zastanawiałam. Ale tam zdaje się nie ma żadnych dyżurów, tylko wyznaczone dni i koniec.

Chociaż szkoda, że w takim wypadku po prostu nie można zamówić tego do danej osoby, na jej domowy adres.

[201605100]

Napisane przez Doris1981

Również się nad tym zastanawiałam. Ale tam zdaje się nie ma żadnych dyżurów, tylko wyznaczone dni i koniec.

Chociaż szkoda, że w takim wypadku po prostu nie można zamówić tego do danej osoby, na jej domowy adres.

A jakby np. zrobić zakupy w esklepie z żywnością i podać datę i godzinę dostarczenia gdy magazyn jest otwarty? Tak samo można się umówić przy zakupie innych potrzebnych rzeczy

[a34]

Napisane przez alucior

A jakby np. zrobić zakupy w esklepie z żywnością i podać datę i godzinę dostarczenia gdy magazyn jest otwarty? Tak samo można się umówić przy zakupie innych potrzebnych rzeczy

Kartony muszą być przez darczyńcę oznaczone kodem, numerowane i zapakowane. Raczej wolontariusze nie będą się tym zajmować. Gdyby więcej osób chciało tak robić, to by tego nie ogarnęli.

[zuken]

Ja wstepnie moglabym sie zajac pakowaniem i dostarczyc paczke do Kornika tylko nie wiem czy beda chetni bo jednak coraz mniej czasu zostalo...

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

A sama tego finansowo nie ogarne:/

[lokilook]

Napisane przez alucior

A nie można kupić tego co potrzeba przez neta i wysyłać bezpośrednio do magazynu?

od 29.11 ma chyba być możliwosć pomocy dla innych województw. Przynajmniej taki komunikat mi się wyswietla

[201605100]

Napisane przez zuken

Ja wstepnie moglabym sie zajac pakowaniem i dostarczyc paczke do Kornika tylko nie wiem czy beda chetni bo jednak coraz mniej czasu zostalo...

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

A sama tego finansowo nie ogarne:/

też mogę coś dorzucić

[lucaa_rules]

Napisane przez Nimfa20

Na kocim wątku jest pewna kociara, która mogłaby zamówić karmę dla kotów. W razie czego też bym się dorzuciła, ale to tak w okolicach 10 grudnia, nie byłoby za późno? W razie czego piszcie na PW.

Nie mogę wrzucić linku, bo laptop mi się zawiesza.

PS: już mogę:

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2298

Pani od kotow zniknela z bazy!!! Czyli mam rozumiec ze zostala wybrana.

Ja bym tez sie chciala dorzucic do jakiejs paczki finansowo.

[zuken]

Lucaa napisz do mawis to wysle Ci zaproszenie do klubu i mozesz pomoc razem z nami pani Edwardzie

[lokilook]

W Warszawie dodali rodziny z innych miejscowosci:

Pan Jan (19 l.) samotnie opiekuje się dwojgiem swojego rodzeństwa: Krystyną (16 l.) i Januszem (15 l).
Rodzeństwo zostało samo po tragicznej śmierci ojca w sierpniu tego roku. Po rozwodzie rodziców, pan Jan wraz z siostrą i bratem zostali przy ojcu. Matka dzieci, mimo, iż mieszka w tej samej miejscowości, nie interesuje się nimi. Nawet po śmierci byłego męża, nie zajęła się dziećmi, zostawiając je samymi sobie. Pan Jan musiał więc przejąć obowiązki głowy rodziny. Zrezygnował ze szkoły i zajął się gospodarstwem, które dostał w spadku po zmarłym ojcu. Musi się zmagać z wieloma problemami. Największym jest kredyt w wysokości 20000 zł zaciągnięty pod hipotekę domu na jego remont. Pan Jan odziedziczył więc w spadku nie tylko dom, ale również kredyt, który musi teraz spłacać, w przeciwnym razie on i jego rodzeństwo trafią na bruk. W trudnych chwilach pana Jana wspiera jego ciocia, która nie może się jednak nimi zająć, ze względu na to, że sama jest osobą starszą i schorowaną. Rodzeństwo utrzymuje się głównie z dochodów z gospodarstwa (1300 zł) oraz renty Janusza i Krystyny (łącznie 700 zł). Po odjęciu kosztów utrzymania zostaje im 367 zł na osobę miesięcznie.
Życie pana Jana skupia się przede wszystkim na opiece nad swoim rodzeństwem. Codziennie rano przygotowuje brata i siostrę do wyjścia do szkoły, następnie zajmuje się pracą w gospodarstwie. Pan Jan właściwie z dnia na dzień musiał dorosnąć i stać się głową rodziny. Z powodzeniem wykonuje obowiązki zarówno, pana, jak i pani domu. Dba o gospodarstwo i otoczenie domu, wykonując w nim samodzielnie drobne prace naprawcze. Jest bardzo opiekuńczy w stosunku do swojego rodzeństwa.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i środków czystości, ponieważ bardzo często brakuje na to pieniędzy. Pan Jan nieśmiało wspomina również o opale na zimę, ponieważ mimo ogromnych starań nie udaje się na niego odłożyć.

https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo....html#position


Pani Krystyna (72 l.) samotnie opiekuje się dwoma synami: Jarosławem (53 l.) i Bartoszem (51 l.).
Pani Krystyna została sama po śmierci męża, choruje na serce i nerki, mieszka z dwoma niepełnosprawnymi intelektualnie synami, starszy z nich miał dodatkowo udar mózgu. Utrzymują się tylko z rent, po odjęciu kosztów mieszkania (1150 zł) oraz leczenia (600 zł) na życie pozostaje jej tylko 428 zł na osobę.
Życie Pani Krystyny to ciągła walka o poprawę sytuacji swojej rodziny. Najstarszy syn po udarze wymaga ciągłej opieki, cały czas jest rehabilitowany, aby w jak największym stopniu usprawnić go fizycznie. Pani Krystyna niejednokrotnie powtarzała, że boi się wyjść z domu nawet na zakupy, ponieważ zaraz może przytrafić się coś złego któremuś z synów. Młodszy syn na co dzień uczęszcza do Powiatowego Ośrodka Wsparcia, gdzie bardzo otworzył się na ludzi oraz otoczenie. Pani Krystyna nie korzysta z żadnych zasiłków, ani nie oczekuje pomocy od żadnej organizacji, ponieważ odmówiono jej gdy najbardziej tego potrzebowała. Paczka będzie dla niej impulsem do nieupadania na duchu i kontynuowania podjętej po urodzeniu dzieci walki o ich dobro. Pani Krystyna stara się dla dzieci jak najlepiej ponieważ wie, że gdy któregoś dnia jej zabraknie będą oni musieli zamieszkać w domu pomocy społecznej. Póki co stara się zapewnić im godne życie.
Pani Krystyna podkreśla, że najważniejsza będzie odzież dla synów. Będzie również wdzięczna za jedzenie i środki czystości.

https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo....html#position


Pani Teresa (65 l.) i pan Jan (69 l.) są małżeństwem wychowującym niepełnosprawnego syna Wojciecha (44 l.).
Pani Teresa zmaga się ze zwyrodnieniem kręgosłupa, jest 8 miesięcy po depresji oraz walczy z chorobą Heinego-Medina. Mimo, że sama wymaga pomocy, opiekuje się niepełnosprawnym synem, który cierpi na dziecięce porażenie mózgowe z porażeniem kończyn dolnych i części prawej ręki oraz epilepsję. Mąż pani Teresy ma rozedmę płucną, która wymaga większych kosztów leczenia. Rodzinie brakuje pieniędzy na życie, ponieważ większość środków idzie na leki i opłaty. Rodzina utrzymuje się jedynie z rent. Przychody rodziny, pomniejszone o koszty leczenia oraz opłaty związane z mieszkaniem, wynoszą 1207 zł, co w przeliczeniu na jednego członka rodziny daje 402 zł miesięcznie. Ponadto, rodzina spłaca pożyczkę (w dużym oprocentowaniu), zaciągniętą z konieczności zakupienia zniszczonych drzwi wejściowych.
Codzienna obecność oraz wsparcie małżonków daje im siłę i nadzieję do walki o lepsze jutro, a przykładem tego jest niepełnosprawny syn. Mimo, że lekarze nie dawali szans na to, by syn pani Teresy kiedykolwiek chodził, to dzięki matczynej determinacji oraz rehabilitacji prowadzonej przez kobietę, syn zaczął samodzielnie się poruszać.
Rodzina posiada niedziałającą pralkę (koszty jej naprawy są tak wysokie, że przewyższają koszty kupna nowej), a dzięki nowej rodzina nie musiałaby prać ręcznie, co sprawia wiele trudności przy obecnym stanie zdrowia domowników. Zakup obuwia odciąży rodzinę od wydatków związanych z kupnem nowych butów dla niepełnosprawnego syna, który podczas chodzenia strasznie je niszczy. Rodzina będzie także wdzięczna za żywność.
https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo....html#position

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

dziewczyny, ja donoszę, że nasza pani została już dzisiaj częściowo obdarowana - przekazałam wolontariuszce zakupione przez jedną z wizażanek krzesła oraz mikołajkową paczkę z owocami, słodyczami i kawą. pani była bardzo wzruszona, popłakała się ze szczęścia, a wszystko co dostała oceniła jako "cudowne"

niestety,kurtka, którą kupiłam na podany w opisie rozmiar okazała się za mała, no ale jest czas to skorygować

wniosek - pomagajmy, bo są ludzie, którzy bardzo pomocy potrzebują i są wdzięczni za każdy dar

[mamaszkrabka]

Pomogę.
Wolicie pieniądze czy podarki?
Mam nowe rzeczy dla dzieci, środki czystości, pościel. Nie wiem co już macie, a czego nie.

[makebelieve10]

Hej Mam pytanie, bo razem z klasą robimy paczkę dla pani i jej 16-letniego syna. Będziemy mieć ok 900 zł, ok 200 zł odchodzi na prezenty (buty, koszulka termiczna i zestaw kosmetyków dla chłopaka, zestaw kosmetyków dla matki).
Myślicie, że za 7 stówek spokojnie da się zrobić wystarczające zakupy? : ) Robiliśmy paczkę w zeszłym roku ale nie mam pojęcia ile wtedy wydaliśmy.

[a34]

Napisane przez makebelieve10

Hej Mam pytanie, bo razem z klasą robimy paczkę dla pani i jej 16-letniego syna. Będziemy mieć ok 900 zł, ok 200 zł odchodzi na prezenty (buty, koszulka termiczna i zestaw kosmetyków dla chłopaka, zestaw kosmetyków dla matki).
Myślicie, że za 7 stówek spokojnie da się zrobić wystarczające zakupy? : ) Robiliśmy paczkę w zeszłym roku ale nie mam pojęcia ile wtedy wydaliśmy.

Te 700zł na jedzenie i chemię? Spokojnie wystarczy, nie musicie kupić zapasów na rok

[makebelieve10]

Napisane przez a34

Te 700zł na jedzenie i chemię? Spokojnie wystarczy, nie musicie kupić zapasów na rok

Tak, chyba w Auchan będzie najtaniej? ;> Tzn, że starczy to wiem, ale chcemy zrobić paczkę na wypasie

[a34]

Napisane przez makebelieve10

Tak, chyba w Auchan będzie najtaniej? ;> Tzn, że starczy to wiem, ale chcemy zrobić paczkę na wypasie

A nie wiem, gdzie najtaniej. Tylko rozsądnie rozważcie ilość poszczególnych produktów, żeby dało się to zużyć, zanim się zepsują

[makebelieve10]

Napisane przez a34

A nie wiem, gdzie najtaniej. Tylko rozsądnie rozważcie ilość poszczególnych produktów, żeby dało się to zużyć, zanim się zepsują

Myślę, że kupimy chyba tylko takie produkty z długą datą ważności, tzn. makaron, ryż itp, kawa,herbata, cukier,mąka, jakieś płatki śniadaniowe, konserwy, owoce w puszkach i jakieś bakalie do ciasta ; )

[Seona]

Napisane przez mamaszkrabka

Pomogę.
Wolicie pieniądze czy podarki?
Mam nowe rzeczy dla dzieci, środki czystości, pościel. Nie wiem co już macie, a czego nie.

o hej ja mam małego chłopca , 3 letniego - potrzeba mi dla niego buty r. 26, czapkę i szalik środki chemiczne, jedzenie, bo tego mam najmniej

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

dziewczyny, ja dla naszej pani kupiłam wczoraj lodówkę używaną, w dobrym stanie za 150 zł

więc grube sprawy mamy załatwione, teraz to już pójdzie z górki

[zuken]

Dziewczyny czy znajdą się jeszcze chętne osoby do pomocy??

Kod rodziny: WLP-716-418162
Opis rodziny
Pani Zuzanna (26 l.) mieszka z mamą, panią Małgorzatą (50 l.) i wychowuje trójkę swoich dzieci: Patrycję (6 l.), Mateusza (3 l.) i Michała (4 l.).
Rodzina znajduje się w trudnej sytuacji materialnej od 4 lat, kiedy to mąż pani Zuzanny zginał tragicznie w wypadku. Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że pani Małgorzata cierpi na chorobę Dublinga. Wdowa nie jest więc wstanie podjąć jakiejkolwiek pracy, ponieważ opiekuje się dzieci i chora mamą. Pani Zuzanna jest jedyną żywicielką rodziny i utrzymuje ją z renty po zmarłym mężu oraz zasiłku rodzinnego. Łączny dochód rodziny wynosi 1210. Po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania (550 zł) dochód na jednego członka wynosi 110 zł.
Pani Zuzanna troszczy się o dzieci i cieszy się z ich sukcesów. Dba o dom i opiekuje się chorą matką. Jest skromną osobą i woli sama walczyć z przeciwnościami, gdyż wstydzi się prosić o pomoc. Teściowa wspiera wdowę opłacaniem przedszkola. Mąż pani Małgorzaty niedawno wyjechał za granicę do pracy, aby spróbować pomóc finansowo chorej żonie, córce i wnukom.
Rodzina przede wszystkim potrzebuje żywności i pościeli. Aktualna pościel jaką używają jest stara i przetarta. Pani Zuzanna wspomina również o łóżku. Na tą chwilę matka z dziećmi śpi na jednym łóżku.

[GgochaA]

Napisane przez zuken

Dziewczyny czy znajdą się jeszcze chętne osoby do pomocy??

Kod rodziny: WLP-716-418162
Opis rodziny
Pani Zuzanna (26 l.) mieszka z mamą, panią Małgorzatą (50 l.) i wychowuje trójkę swoich dzieci: Patrycję (6 l.), Mateusza (3 l.) i Michała (4 l.).
Rodzina znajduje się w trudnej sytuacji materialnej od 4 lat, kiedy to mąż pani Zuzanny zginał tragicznie w wypadku. Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że pani Małgorzata cierpi na chorobę Dublinga. Wdowa nie jest więc wstanie podjąć jakiejkolwiek pracy, ponieważ opiekuje się dzieci i chora mamą. Pani Zuzanna jest jedyną żywicielką rodziny i utrzymuje ją z renty po zmarłym mężu oraz zasiłku rodzinnego. Łączny dochód rodziny wynosi 1210. Po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania (550 zł) dochód na jednego członka wynosi 110 zł.
Pani Zuzanna troszczy się o dzieci i cieszy się z ich sukcesów. Dba o dom i opiekuje się chorą matką. Jest skromną osobą i woli sama walczyć z przeciwnościami, gdyż wstydzi się prosić o pomoc. Teściowa wspiera wdowę opłacaniem przedszkola. Mąż pani Małgorzaty niedawno wyjechał za granicę do pracy, aby spróbować pomóc finansowo chorej żonie, córce i wnukom.
Rodzina przede wszystkim potrzebuje żywności i pościeli. Aktualna pościel jaką używają jest stara i przetarta. Pani Zuzanna wspomina również o łóżku. Na tą chwilę matka z dziećmi śpi na jednym łóżku.

Pomoc pomocą, ale powinien im tam jakiś prawnik pomóc przede wszystkim bo przecież te dzieci powinny mieć rentę po ojcu a z tego co napisali to nie mają - albo opis jest do dupy, albo ojciec nie pracował i nie mają po nim renty, albo ktoś coś kręci.
Poza tym ojciec zginął 4 lata temu, a najmłodsze dziecko ma 3?
I co to jest choroba Dublinga?

[zuken]

Gocha no widocznie nie maja renty, nie wiem nie znam ich osobiscie... Co do wieku dziecka to moze byla w ciazy jak maz zmarl? Wiesz miesiacami to moze niecale 4 lata minely a dziecko moze ma niecale 3...
Zreszta nie prosilam o psychoanalize rodziny tylko o chetnych do pomocy

[GgochaA]

Napisane przez zuken

Gocha no widocznie nie maja renty, nie wiem nie znam ich osobiscie... Co do wieku dziecka to moze byla w ciazy jak maz zmarl? Wiesz miesiacami to moze niecale 4 lata minely a dziecko moze ma niecale 3...
Zreszta nie prosilam o psychoanalize rodziny tylko o chetnych do pomocy

I nie dostałaś psychoanalizy tylko konkret - jak chcesz tej rodzine pomóc to zamiast pierdół załatw im spotkanie z prawnikiem, którym im pomoże uzyskać rentę, jeżeli jej nie mają a powinni mieć.