Panny młode 2023!

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Imperfecta

Idealna odpowiedź!

Jak widzę jak ludzie wariują i te pytania na grupach "jak zaskoczyć gości?" nie przyjść na swój ślub, to będzie największe zaskoczenie

No to mnie też załamuje z jednej strony mnie to nie interesuje, ale mam takie momenty, że jednak się zastanawiam czy nasze wesele nie będzie przez to "gorsze"

Napisane przez Sz05

Znaczy ciasto to wiem skąd się wzięło, ale chodzi mi o te prezenty typu dżemy, krówki, herbaty, magnesy, długopisiki, miody, merci, nasiona itp.

W sumie zmartwiłyście mnie tymi naukami. Na ogłoszeniach nie było ceny ani nic, tylko że będą i zapraszają... To teraz nie wiem ile kasy mam wziąć ;/

Ja wiem jak zaskoczyć jeszcze. Nie kupić alkoholu, wtedy to też będzie duże zaskoczenie

Z tego co wiem to przy takich naukach parafialnych, co chodzi się kilka razy w różne dni to jest "co łaska". Jak nie jest opisane ile trzeba zapłacić to obstawiam, że to może być w ten sposób

Napisane przez Imperfecta

Mój TŻ robi zdjęcia na ślubach i czasami dostaje te prezenty, jak to jest ciasto, miód, krówki to ok, ale dostał kiedyś magnes na lodówkę ze zdjęciem tych ludzi, imionami i datą ślubu, albo kubek

No na to bym nie wpadła obsłudze będziemy dawać wódkę na odchodne, bo teraz taka zasada, że nie piją na weselu. Nie to co jeszcze parę lat temu, ze gość z zespołu był taki nawalony, że trzymał się saksofonu, żeby się nie przewrócić, a gibał się jak gałąź na wietrze

[kasiunia788742]

Bo wiadomo, że każdego wesele jest najlepsze (zawsze z relacji gosci), każdemu się wszystko podobały, było wspaniałe a panna młoda była najbardziej oryginalna, inna, cudowna

Tak, grupy ślubne to złoto

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Ja myślałam nad magnesami z imionami, nawet takie ładne oglądałam, ale jak sobie przeliczyłam, że kolejne co najmniej 500zł by wyszło, a właśnie jest ryzyko, że ktoś nie weźmie albo wyrzuci to

Jakiś herbatek w słoiczkach czy czekoladek na karteczce z podziękowaniami też mi się nie chce pakować, a gotowe są ze straszną przebitką i mi się cebula uruchamia.

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

No to mnie też załamuje z jednej strony mnie to nie interesuje, ale mam takie momenty, że jednak się zastanawiam czy nasze wesele nie będzie przez to "gorsze"



Z tego co wiem to przy takich naukach parafialnych, co chodzi się kilka razy w różne dni to jest "co łaska". Jak nie jest opisane ile trzeba zapłacić to obstawiam, że to może być w ten sposób



No na to bym nie wpadła obsłudze będziemy dawać wódkę na odchodne, bo teraz taka zasada, że nie piją na weselu. Nie to co jeszcze parę lat temu, ze gość z zespołu był taki nawalony, że trzymał się saksofonu, żeby się nie przewrócić, a gibał się jak gałąź na wietrze

Hmmm, w sumie racja, że tak może być. Moja znajoma też wtedy idzie to się z nią dogadam ile dajemy.

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Bo wiadomo, że każdego wesele jest najlepsze (zawsze z relacji gosci), każdemu się wszystko podobały, było wspaniałe a panna młoda była najbardziej oryginalna, inna, cudowna

Tak, grupy ślubne to złoto

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

"inną suknie znajdź, zaszalej, w tej wyglądasz jak do Komunii, ślub raz w życiu się ma, co sobie będzie żałować"

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez kasiunia788742

Bo wiadomo, że każdego wesele jest najlepsze (zawsze z relacji gosci), każdemu się wszystko podobały, było wspaniałe a panna młoda była najbardziej oryginalna, inna, cudowna

Tak, grupy ślubne to złoto

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Oprócz grup weselnych to jeszcze niektórzy rodzice Młodych. Byliśmy ostatnio na takim spotkaniu rodzinnym i siedzieliśmy naprzeciw teściowej siostry narzeczonego, i własnie ona stwierdziła, ze jej synuś miał wesele najlepsze, w najcudowniejszym lokalu. I ona nam tak tylko mówi, bo słyszała, że organizujemy, więc żebyśmy mieli świadomość, że on miał najlepsze i nikt go nie przebije (swoją drogą - nie wiedziałam, że są takie kompetycje w wesela ). Jak się dowiedziała, że lokal "jej synusia" i nasz to ten sam właściciel i zarządzający to była wręcz oburzona, ze to nieprawda , a na koniec jak dziecko w przedszkolu się obraziła i stwierdziła, że nasza sala się jej nie podoba, bo mogą być komary i bez sensu tam robić wesele

[Imperfecta]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

No na to bym nie wpadła obsłudze będziemy dawać wódkę na odchodne, bo teraz taka zasada, że nie piją na weselu. Nie to co jeszcze parę lat temu, ze gość z zespołu był taki nawalony, że trzymał się saksofonu, żeby się nie przewrócić, a gibał się jak gałąź na wietrze

No niestety to nie jest przeszłość - w tamtym roku TŻ obsługiwał takie wesele, gdzie o 23 DJ był tak pijany (i chyba nie tylko), że nie wiedział po co w ogóle tam jest.

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Oprócz grup weselnych to jeszcze niektórzy rodzice Młodych. Byliśmy ostatnio na takim spotkaniu rodzinnym i siedzieliśmy naprzeciw teściowej siostry narzeczonego, i własnie ona stwierdziła, ze jej synuś miał wesele najlepsze, w najcudowniejszym lokalu. I ona nam tak tylko mówi, bo słyszała, że organizujemy, więc żebyśmy mieli świadomość, że on miał najlepsze i nikt go nie przebije (swoją drogą - nie wiedziałam, że są takie kompetycje w wesela ). Jak się dowiedziała, że lokal "jej synusia" i nasz to ten sam właściciel i zarządzający to była wręcz oburzona, ze to nieprawda , a na koniec jak dziecko w przedszkolu się obraziła i stwierdziła, że nasza sala się jej nie podoba, bo mogą być komary i bez sensu tam robić wesele

O matko

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

No niestety to nie jest przeszłość - w tamtym roku TŻ obsługiwał takie wesele, gdzie o 23 DJ był tak pijany (i chyba nie tylko), że nie wiedział po co w ogóle tam jest.

Dlatego ja się upewniałam przy wybieraniu, że nie pije w trakcie

[Sz05]

Napisane przez PumpkinEyes

Dlatego ja się upewniałam przy wybieraniu, że nie pije w trakcie

Mój ma w umowie, że nie spożywa alkoholu

[PumpkinEyes]

U nas w rodzinie narzeczonego jest jeszcze jedno wesele miesiąc wcześniej. Moja teściowa bardziej podekscytowana tamtym hehe

[Magdallen]

Też czasem się martwię, że nasze wesele może być odebrane, jako takie "bieda-wesele". Powtarzam sobie wtedy, że nie liczy się robienie wrażenia na nikim, tylko to, że będziemy małżeństwem i to, żeby się przy okazji trochę dobrze pobawić, szczególnie z najbliższymi.
Byłam ostatnio na takim bardzo zwykłym weselu, żadnych atrakcji, muzyka średnia, pierwszy taniec-bujaniec, dekoracje chyba standardowe z sali, ze sztucznych kwiatów, ilość jedzenia taka umiarkowana. I uważam, że to było jedno z najlepszych wesel, na jakich byłam, bo zwyczajnie była fajna atmosfera i dużo ludzi, których lubię.

Napisane przez PumpkinEyes

U nas w rodzinie narzeczonego jest jeszcze jedno wesele miesiąc wcześniej. Moja teściowa bardziej podekscytowana tamtym hehe

U mnie jest wesele kuzyna 2 tygodnie po moim. Dopiero się zaręczyli i jak się dowiedziałam o ich dacie, to w pierwszej chwili zrobiło mi się trochę smutno, że większość mojej zaproszonej rodziny będzie się ekscytować bardziej tamtym, albo mogą wcale nie przyjechać na moje. No, ale trudno. Najwyżej oszczędzę na talerzykach. A porównywać nie ma czego, bo to będą dwa skrajnie różne wesela.

[Imperfecta]

Napisane przez Sz05

Mój ma w umowie, że nie spożywa alkoholu

U nas też, zarówno fotografka jak i DJ mają, że zobowiązują się nie spożywać alkoholu.

Napisane przez Magdallen

Też czasem się martwię, że nasze wesele może być odebrane, jako takie "bieda-wesele". Powtarzam sobie wtedy, że nie liczy się robienie wrażenia na nikim, tylko to, że będziemy małżeństwem i to, żeby się przy okazji trochę dobrze pobawić, szczególnie z najbliższymi.
Byłam ostatnio na takim bardzo zwykłym weselu, żadnych atrakcji, muzyka średnia, pierwszy taniec-bujaniec, dekoracje chyba standardowe z sali, ze sztucznych kwiatów, ilość jedzenia taka umiarkowana. I uważam, że to było jedno z najlepszych wesel, na jakich byłam, bo zwyczajnie była fajna atmosfera i dużo ludzi, których lubię.

Też się czasami obawiam, tym bardziej, że jak czasami ktoś pyta ile gości będzie, to na nasze 40 parę osób ludzie reagują... Dziwne zdarzają się pytania czy nie mamy kogo więcej zaprosić.

[Sz05]

To u mnie w pracy jak powiedziałam, że będzie 100 to przerażeni czemu tak dużo xD

[PumpkinEyes]

Napisane przez Magdallen

Też czasem się martwię, że nasze wesele może być odebrane, jako takie "bieda-wesele". Powtarzam sobie wtedy, że nie liczy się robienie wrażenia na nikim, tylko to, że będziemy małżeństwem i to, żeby się przy okazji trochę dobrze pobawić, szczególnie z najbliższymi.

Dokładnie, byle ludzie zdrowi byli, nie wyszli głodni i całkiem znudzeni. Ja też żadnych dodatkowych atrakcji nie planuję, bo w ogóle one nie pasują nawet do mojego miejsca. DJ i muzyka będą musiały wystarczyć.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez Sz05

To u mnie w pracy jak powiedziałam, że będzie 100 to przerażeni czemu tak dużo xD

To u mnie wszyscy mówią, że to małe wesele

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez Imperfecta

Też się czasami obawiam, tym bardziej, że jak czasami ktoś pyta ile gości będzie, to na nasze 40 parę osób ludzie reagują... Dziwne zdarzają się pytania czy nie mamy kogo więcej zaprosić.

To już chamów dla mnie. Zwłaszcza, że to może być bolesny temat dla was. Ludzie serio taktu nie mają.

[Imperfecta]

Napisane przez PumpkinEyes

To już chamów dla mnie. Zwłaszcza, że to może być bolesny temat dla was. Ludzie serio taktu nie mają.

Ja zawsze odpowiadam, że mamy, ale liczy się jakość, a nie ilość.

Serio, mielibyśmy kogo zaprosić, mam dużo kuzynów, ciotek itp, ale z większością nie widziałam się od lat, to po co mi sztuczny tłum i w ogóle sztuczne wesele? Zapraszamy osoby przy których będziemy czuć się swobodnie i takich, przy których nawet jak coś nie wyjdzie idealnie, to później nie opowiedzą o tym po całej rodzinie.

Fakt, TŻtowi czasami przykro, bo jego rodzice nie są zaproszeni, ale no cóż, tak to czasami w życiu bywa.

[Sz05]

Napisane przez PumpkinEyes

Dokładnie, byle ludzie zdrowi byli, nie wyszli głodni i całkiem znudzeni. Ja też żadnych dodatkowych atrakcji nie planuję, bo w ogóle one nie pasują nawet do mojego miejsca. DJ i muzyka będą musiały wystarczyć.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------



To u mnie wszyscy mówią, że to małe wesele

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------



To już chamów dla mnie. Zwłaszcza, że to może być bolesny temat dla was. Ludzie serio taktu nie mają.

U nas 100 to takie średnio. U mnie przeważają wesela na 150 osób, a u narzeczonego w rodzinie nawet na 300...

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez Imperfecta

Ja zawsze odpowiadam, że mamy, ale liczy się jakość, a nie ilość.

Serio, mielibyśmy kogo zaprosić, mam dużo kuzynów, ciotek itp, ale z większością nie widziałam się od lat, to po co mi sztuczny tłum i w ogóle sztuczne wesele? Zapraszamy osoby przy których będziemy czuć się swobodnie i takich, przy których nawet jak coś nie wyjdzie idealnie, to później nie opowiedzą o tym po całej rodzinie.

Fakt, TŻtowi czasami przykro, bo jego rodzice nie są zaproszeni, ale no cóż, tak to czasami w życiu bywa.

Moja znajoma (a raczej jej mama) zrobiła selekcję kuzynów (w sensie, że część zaprosiła, a część, reszta będzie przy drugiej córce zapraszać), ale za to pozapraszała sąsiadów, piąte wody po kisiele, jakieś kuzynostwo dalekie jej rodziców (!).

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Ja ogólnie to też nie zapraszam całego kuzynostwa (nie chcę ich zazwyczaj), ale jednocześnie nie zapraszam też sąsiadów

[Imperfecta]

Napisane przez Sz05

Moja znajoma (a raczej jej mama) zrobiła selekcję kuzynów (w sensie, że część zaprosiła, a część, reszta będzie przy drugiej córce zapraszać), ale za to pozapraszała sąsiadów, piąte wody po kisiele, jakieś kuzynostwo dalekie jej rodziców (!).

Przyznam szczerze, że dlatego moja babcia nie wie jeszcze o naszym ślubie, już słyszę kogo powinnam zaprosić, bo wypada. ona by z 200 gości znalazła.

Już pomijam fakt, że jak zobaczy, że "tylko" cywilny to będzie miała z pięć zawałów w tym dwa skuteczne

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

Już pomijam fakt, że jak zobaczy, że "tylko" cywilny to będzie miała z pięć zawałów w tym dwa skuteczne

To u mnie na razie nadzwyczaj spokojnie to przyjęli, a też się bałam.

Ja zapraszam dalszą rodzinę, ale tylko dlatego, że nam się kilka lat temu kontakt odnowił, są mega sympatyczni i bardzo się ucieszyli, bo zwykle i tak wypada taki jeden zjazd w roku na spotkanie wszystkich, a to jest dobra okazja.

[Magdallen]

My zapraszamy tylko takie osoby, które oboje z TŻ znamy.
Mama TŻ w święta wręczyła mi listę osób, które jej zdaniem wypada zaprosić, ale na szczęście wszyscy już byli na naszej liście.

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Jestem bardzo ciekawa, jak ślub cywilny, do tego w plenerze zostanie odebrany w mojej rodzinie

[PumpkinEyes]

Napisane przez Magdallen

My zapraszamy tylko takie osoby, które oboje z TŻ znamy.
Mama TŻ w święta wręczyła mi listę osób, które jej zdaniem wypada zaprosić, ale na szczęście wszyscy już byli na naszej liście.

Ja poszłam mojej matce na rękę i zapraszam trzy jej przyjaciółki, ale w sumie znam je od dziecka, jeździłam z nimi na wakacje czy opiekowałam się ich zwierzętami pod nieobecność, więc nie są dla mnie to obce osoby. Takich całkiem obcych, co na oczy nie widziałam ani ja, ani mój facet, to też nie widzę większego sensu zapraszać.

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez Magdallen

Jestem bardzo ciekawa, jak ślub cywilny, do tego w plenerze zostanie odebrany w mojej rodzinie

Ja trochę też, bo u mnie takiego chyba jeszcze nie było.

[Magdallen]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja poszłam mojej matce na rękę i zapraszam trzy jej przyjaciółki, ale w sumie znam je od dziecka, jeździłam z nimi na wakacje czy opiekowałam się ich zwierzętami pod nieobecność, więc nie są dla mnie to obce osoby. Takich całkiem obcych, co na oczy nie widziałam ani ja, ani mój facet, to też nie widzę większego sensu zapraszać.

Też zapraszamy przyjaciółkę moich rodziców z partnerem, ale ja tą przyjaciółkę traktuję, jak rodzinę. Dlatego nawet się ucieszyłam, że mama pomyślała, żeby ją zaprosić.

[Misia452]

Napisane przez Sz05

No przecież ja też jestem w lesie. Mam plany co załatwić, a finalnie do niczego nie dochodzi

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------





Ja chyba też nic nie dam. Szkoda kasy, płacę za jedzenie, za nocleg to jeszcze mam prezent dawać

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------





No jeśli już to ja też jakaś krówka i merci, ale finalnie to nie wiem czy tak będzie. Nie widzi mi się to.

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------





Nad tym też myślałam, ale niestety jest parę osób po odwyku i trochę średnio dawać alkohol, a żeby jednym dawać, a jednym nie to też słabo. Jak zostanie ciasto to może właśnie je rozdam, my i tak wszystkiego nie przejemy.

Haha ja jestem na tym samym etapie

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Dlatego ja nie widzę sensu - zapraszam na ślub, wesele, wszystko zapewniam i jeszcze podziękowania? No nie. Na koniec jak ciasto zostanie czy sporo alkoholu to jasne, ale jeśli nie - no to nie dodatkowo nic nie kupujemy.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Teraz to jest moda na podziękowania za wszystko i dla każdego

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Nie wiem, pewnie aby zrobić coś innego, wyróżnić się i podłapano. Czasem to już do absurdów dochodzi - tylko ludzie się przyzwyczajają i jak czegoś nie zrobisz (właśnie podziękowania dla gości, koszyczki ratunkowe, jakieś pokazy i inne) to mówią, że skąpo no ale cóż, najwyżej wyjdziemy ją skąpych wydając pewnie 60k na wesele

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Ej koszyczki ratunkowe to akurat super pomysł i sama będę je mieć u siebie, bo nawet kiedyś gdzies skorzystałam i mi bardzo pomogły

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez Sz05

Moja koleżanka dawała przypinki z jej i męża zdjęciem. Każdy dostał, wiec 5-osobowa rodzina miała 5 przypinek z ich twarzami

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------





Znajoma pracowała na sali weselnej i często te prezenty zostawały na stołach, bo ludzie zapomnieli wziąć xD i cyk, do kosza.

Moja ciotka też pracuje w branży ślubnej i to samo mówiła o tych prezencikach, większość ląduje w koszu lub zostaje na stole.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez Imperfecta

Przyznam szczerze, że dlatego moja babcia nie wie jeszcze o naszym ślubie, już słyszę kogo powinnam zaprosić, bo wypada. ona by z 200 gości znalazła.

Już pomijam fakt, że jak zobaczy, że "tylko" cywilny to będzie miała z pięć zawałów w tym dwa skuteczne

Babcia tzta cały czas zapomina,że my jeszcze przed ślubem i ostatnio do mnie,że oo chodź usiądź koło męża ale wybaczam jej,bo jest już po 80tce

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

My zapraszamy znajomych rodziców,ale to są osoby, z którymi trzymamy się lepiej niż z rodziną, więc na takie imprezy się zapraszamy i spotykamy się dosyć często.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

Ja nie wiem czy robić koszyk ratunkowy. Z jednej strony fajne, ale z drugiej spotkałam się z sytuacją, że kobiety "kradły" te rzeczy do torebki np. leki pochowały do siebie, podpaski zabrała inna (też całe opakowanie).

[PumpkinEyes]

Napisane przez Sz05

Ja nie wiem czy robić koszyk ratunkowy. Z jednej strony fajne, ale z drugiej spotkałam się z sytuacją, że kobiety "kradły" te rzeczy do torebki np. leki pochowały do siebie, podpaski zabrała inna (też całe opakowanie).

Ja cicho liczyłam, że może lokal zapewnia takie rzeczy. Jak nie to może zrobię taki podstawowy. Jak ktoś ukradnie no to już nic nie poradzę.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez Magdallen

Też zapraszamy przyjaciółkę moich rodziców z partnerem, ale ja tą przyjaciółkę traktuję, jak rodzinę. Dlatego nawet się ucieszyłam, że mama pomyślała, żeby ją zaprosić.

Ja jak rodzinę nie i na początku chciałam wersję minimum to tylko najbliższa rodzina i nasi przyjaciele, ale jak już się nam rozrosło prawie do setki to kilka osób w te czy wewte nie robi różnicy.

[Sz05]

Niektóre kobiety to jak bydło się zachowują. Na ostatnim weselu 3/4 toalety było zapchane papierem toaletowym, a jedna nawet podpaską...

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

Ja nie wiem czy robić koszyk ratunkowy. Z jednej strony fajne, ale z drugiej spotkałam się z sytuacją, że kobiety "kradły" te rzeczy do torebki np. leki pochowały do siebie, podpaski zabrała inna (też całe opakowanie).

No z takimi sytuacjami to się już nie powalczy. Kilka razy spotkałam się z tym, że goście chowali ze stołów alkohol albo jedzenie, dla zasady.
Szwagier mojego brata z jego wesela wynosił wódkę schowaną w nogawkach spodni, za skarpetkami pomimo, ze mój brat każdemu dawał wódki ile chcieli, bo kupili duuuużo za dużo. Dla zasady, tak po prostu.

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

No z takimi sytuacjami to się już nie powalczy. Kilka razy spotkałam się z tym, że goście chowali ze stołów alkohol albo jedzenie, dla zasady.
Szwagier mojego brata z jego wesela wynosił wódkę schowaną w nogawkach spodni, za skarpetkami pomimo, ze mój brat każdemu dawał wódki ile chcieli, bo kupili duuuużo za dużo. Dla zasady, tak po prostu.

A to u mojej siostry moja kuzynka kradła alkohol i jeszcze wyzwała świadka, że wódki im nie przyniósł (a przyniósł 2 minuty wcześniej, po prostu zwinęła). Całą sytuację widział pan młody.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

Niektóre kobiety to jak bydło się zachowują. Na ostatnim weselu 3/4 toalety było zapchane papierem toaletowym, a jedna nawet podpaską...

Dziewczyno, Ty mówisz o weselu, gdzie ludzie są po alkoholu albo myślą, że są częściowo anonimowi - ja w pracy musiałam na drzwiach toalety wywiesić kartki, że szczotka klozetowa nie gryzie, a spłuczka służy do tego, żeby jej używać. Jest nas w skrzydle całe 8 kobiet, więc łatwo zidentyfikować, która zapomina po sobie spłukać to co zrobi. Na dodatek same dyrektorki i kierowniczki, wyobraźcie sobie potem podać takiej rękę

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Dziewczyno, Ty mówisz o weselu, gdzie ludzie są po alkoholu albo myślą, że są częściowo anonimowi - ja w pracy musiałam na drzwiach toalety wywiesić kartki, że szczotka klozetowa nie gryzie, a spłuczka służy do tego, żeby jej używać. Jest nas w skrzydle całe 8 kobiet, więc łatwo zidentyfikować, która zapomina po sobie spłukać to co zrobi. Na dodatek same dyrektorki i kierowniczki, wyobraźcie sobie potem podać takiej rękę

Że coo? nie wierzę...

[Imperfecta]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Dziewczyno, Ty mówisz o weselu, gdzie ludzie są po alkoholu albo myślą, że są częściowo anonimowi - ja w pracy musiałam na drzwiach toalety wywiesić kartki, że szczotka klozetowa nie gryzie, a spłuczka służy do tego, żeby jej używać. Jest nas w skrzydle całe 8 kobiet, więc łatwo zidentyfikować, która zapomina po sobie spłukać to co zrobi. Na dodatek same dyrektorki i kierowniczki, wyobraźcie sobie potem podać takiej rękę

To co się czasami dzieje w toaletach damskich na przykład w galeriach handlowych, albo na stacjach benzynowych to też temat rzeka nieraz wyszłam, bo nie dało się skorzystać.